Czy homoseksualizm wykreślono z listy chorób na podstawie głosowania? Czy geje molestują dzieci? Czy termin małżeństwo homoseksualne ma sens? Czy w Polsce nigdy nie karano za homoseksualizm?
Na te i inne pytania odpowie mój najnowszy film.
https://www.youtube.com/watch?v=XnCzCoZJexg
**********************************************************
SKRYPT
Wiele godzin zmarnowałem w życiu na dyskusje z prawakami o gejach. I jeśli cokolwiek z tego wyniosłem, to dogłębną znajomość argumentów drugiej strony. Dziś porozmawiam z fikcyjnym konserwatystą, który będzie mnie przekonywał, że homoseksualizm to dewiacja, postulaty ruchu LGBT nie mają sensu, no i w ogóle po co się tak z tym obnosić.
Koroluk, jak ty możesz bronić tych zboczeńców, przecież homoseksualizm to choroba.
W 1974 homoseksualizm jako dewiacja został wykreślony z katalogu DSM. Przemianowano to na lżejszą kategorie zaburzenia seksualnego, ale również ta klasyfikacja długo się nie utrzymała. W 1987 ATP uznało homoseksualizm za prawidłowy wariant seksualności.
Następnie podobne zmiany zaszły w katalogu ICD opracowywanym przez Światową Organizację Zdrowia. Obecnie wiodące organizacje naukowe uważają homoseksualizm za równoważną orientację seksualną.
No dobra, wykreślono, ale wcześniej tam był! Nie słyszałeś, że wykreślono go na podstawie głosowania?!
Tak, wcześniej tam był. Ale czy wiesz, na jakiej podstawie się tam znalazł? Na podstawie jakich badań?
Yyy...
No właśnie. Siadaj, mały , opowiem ci historię.
Homoseksualizm trafił na listę schorzeń w pierwszym wydaniu DSM z 1952 roku. Rok 52 może nie wydawać się odległy, jednak dla psychiatrii jest to prehistoria Lata 50. i 60. to czas dominacji freudyzm, pseudonauki wzniesionej na dowodach anegdotycznych oraz ssanych z palca hipotezach opartych na autorytecie badacza.
Postacią, która wywarła kluczowy wpływ na postrzeganie homoseksualizmu, był psychoanalityk Sandor Rado. Uważał on homoseksualizm za chorobliwy lęk do płci przeciwnej wynikający za złego wychowania. Reszta psychoanalityków przyjęła jego poglądy.
Gejów próbowano wówczas leczyć za pomocą elektrowstrząsów, hormonów, kastracji i lobotomii. Ponoć lobotomia była całkiem skuteczna! Pacjent zamieniał się w roślinę i faktycznie nie w głowie mu były homoseksualne figle. Ani żadne inne figle.
Gejów postrzegano wówczas nie jako normalnych ludzi z ekscentrycznym libido, tylko jako siedliska wszelkich możliwych patologii. Uznany psycholog Albert Ellis w książce „Reason and Emotion in Psychotherapy” z 1962 pisał, co następuje:
utrwaleni homoseksualiści są w naszym społeczeństwie niemal niezmiennie neurotyczni i psychotyczni (…) tak więc tak zwana grupa normalnych homoseksualistów jest nie do znalezienia.
Trudno się dziwić takiemu spojrzeniu. Nie było bowiem żadnych rzetelnych badań. Do badań porównawczych brano gejów ze szpitali psychiatrycznych, z więzień lub z kozetki psychoanalityka. Wychodziło zatem, że są to osoby mało normalne na tle losowych heteroseksualistów.
Przełomem były badania Evelyn Hooker. Dotarła ona do gejów, którzy rzekomo nie istnieli, czyli gejów prowadzących zwyczajne życie. Kiedy przeprowadziła badania na takiej próbie, okazało się, że geje wcale nie różnią się zbytnio od heteryków. Potem doszły inne rzetelne badania. Powoli beton psychiatrii zaczął się kruszyć.
Przyszedł wreszcie rok 1973. Zarząd APA, po pozytywnej ocenie komitetu referencyjnego, zaakceptował projekt wykreślający homoseksualizm z listy schorzeń. Była to zatem decyzja wąskiego grona zarządu oparta na sensownych badaniach.
I tu przechodzimy do legendarnego głosowania. Głosowania nie musiało być. Jednak beton wśród psychiatrów zorganizował petycję w sprawie głosowania nad projektem. Powtarzam: głosowanie było pomysłem konserwatystów i psychoanalityków, którzy nie mogli się pogodzić z decyzją zarządu. To oni je zainicjowali, mimo że głosowanie nie było konieczne do aktualizacji DSM. Beton zainicjował głosowanie i je przerżnął[1][2].
Jak zatem widzisz, podniecanie się psychiatrią sprzed 70 lat nie ma zbyt wiele sensu. Były to wieki ciemne psychiatrii. Nauka się rozwija, świat się zmienia i to, co dawniej w swej ciemnocie uważaliśmy za patologię, dziś jest normą. Czy wiesz, że trochę ponad 100 lat temu za groźną patologią uchodziła masturbacja? Czy wobec tego zrezygnujesz ze swojego ulubionego hobby?
Dobra, mniejsza o chorobę. Wiadomo, że to sprawka homolobby. Najważniejsze, ze homoseksualizm jest zły moralnie! Jest przecież niezgodny z naturą.
Stosujesz teraz tak zwane odwołanie do natury[3]. Jest to argument wadliwy. To, co naturalne, nie musi być dobre. Rak odbytnicy jest bez wątpienia naturalny, a leczysz go nienaturalną chemioterapią. Czy jazda samochodem jest naturalna? Bozia dała ci do lokomocji nogi. Czy wierność małżeńska jest naturalna? Budowa naszych ciał sugeruje[4], że homo sapiens ma poligamiczną naturę. Ba, według niektórych socjobiologów naturalną taktyką reprodukcyjną człowieka jest gwałt[5]. No bo jak przegryw jest tak brzydki, że nie może znaleźć partnerki, to rendez-vous w krzakach może być dla niego jedyną szansą przekazania genów.
Z odwołaniem do natury jest jeszcze jeden problem. Tak naprawdę nie wiadomo, co jest naturalne. To wybitnie nieostre pojęcia, podobnie jak słowo normalność. Czy używanie komputera jest naturalne? Z jednej strony tak, z drugiej nie. Czy homoseksualizm jest naturalny? Z jednej strony tak, bo występuje w przyrodzie, występuje u ludzi od zawsze i przynajmniej częściowo zależy od genów. A z drugiej stronie nie, no bo naturalnie to tylko beniz into vagina. To jest mowa-trawa, która nie prowadzi nas donikąd, a mimo to konserwatyści biczują tym innych od wieków.
Przykładowo w trakcie wojny secesyjnej popierający niewolnictwo Teksas wystosował deklarację[6], w której pada stwierdzenie, iż równość wszystkich ludzi jest wojną z naturą.
No dobra, ale ten, no, prawo natury! Nie słyszałeś, co mówił Bosak? Homoseksualizm jest niezgodny z prawem naturalnym!
Prawo natury, którym posługuje się Bosak, to kościelne pierdololo. Sam Bosak przyznał, że prawo to jest wyrazem bożego zamysłu. Kościół w przeszłości nazywał prawem natury wszystko. Według Świętego Tomasza możemy spółkować tylko w pozycji klasycznej, inne pozycje seksualne są niezgodne z naturą. Bernard ze Sieny stwierdził nawet, że już lepiej dmuchać własną matkę. Papieże, tacy jak Pius X i Grzegorz XVI, mówili, że naturze przeczy także rozdział kościoła od państwa i wolność prasy. Ponownie mamy do czynienia z bełkotem, który nic nie znaczy[7].
Dobra, dobra, ale jednemu nie zaprzeczysz. Wśród gejów częściej występuje pedofilia!
Oczywiście, że zaprzeczę. A w zasadzie nie ja, zaprzeczy temu każde poważane ciało naukowe, np. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne, Polskie Towarzystwo Seksuologiczne[8].
Wśród specjalistów panuje konsensus, że geje nie molestują częściej dzieci.
Owszem, według badań od 9 do nawet 40% molestowanych dzieci miało płeć męską. Ale z tego nie wynika to, co ci się wydaje, że wynika.
Jeśli np. 20% molestowanych dzieci miało płeć męską, to nie znaczy, że 20% gejów to pedofile. To nie są relacje przechodnie. Podobnie jeśli 20% Polaków pije denaturat, to nie znaczy to, że 20% osób pijących denaturat to Polacy.
Ale to jest jeszcze bardziej skomplikowane. Należy odróżnić kategorię homoseksualnego pedofilia - czyli pedofila, który lubi małych chłopców - od homoseksualisty kierującego pociąg do dorosłych, w literaturze nazwiemy go teleiofilnym homoseksualistą. To są dwa różne zbiory, które się nie pokrywają.
Homoseksualny pedofil na ogół nie czuje pociągu do dorosłych mężczyzn. Teleiofilny homoseksualista na ogół nie czuje pociągu do małych chłopców.
Kiedy zbadamy homoseksualistów właściwych, czyli teleiofilnych, uprawiających seks z dorosłymi facetami, to nie czują oni pociągu do dzieci częściej niż teleiofilny heteroseksualiści. Badano[9] to np. pletyzmografem, czyli takim przyrządem mierzącym genitalne pobudzenie. Geje nie podniecali się na widok gołych dzieci bardziej niż heteroseksualiści. Innymi słowy, twój kolega gej – bo jak wiadomo, każdy prawicowiec ma kolegę geja – ma takie same szanse molestować dzieci, jak twój kolega hetero.
Podsumuję to cytatem[10] z Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego:
Przypisywanie osobom homoseksualnym szczególnej – w porównaniu do heteroseksualnych – skłonności do seksualnego wykorzystania dzieci stanowi nieuprawnione nadużycie, a rozpowszechnianie skojarzenia między homoseksualnością a pedofilią jest domeną ludzi nieświadomych i niekompetentnych bądź też uprzedzonych do ludzi homoseksualnych i sprzeciwiających się prawom obywatelskim tych osób
Lewackie brednie. Zresztą dobra, nawet jeśli homoseksualizm nie jest związany z pedofilią, to do niej prowadzi. Najpierw homoseksualizm, potem zoofilia, potem pedofilia! Musimy zatrzymać tę lawinę!
Ponownie brniesz w erystykę. Stosujesz teraz argument z równi pochyłej[10], Jest to argument błędny. Homoseksualizm to współżycie dorosłych, świadomych osób. W żaden sposób zgoda na homoseksualizm nie oznacza zgody na pedofilię, bo w przypadku pedofilia jedna strona jest niezdolna do wyrażenia świadomej zgody na seks. Nie mówiąc już o tym, że są to dla dzieci doświadczenia traumatyczne.
Argumentem z równi pochyłej można udowodnić wszystko. Najpierw pozwolimy katolikom robić procesje, a potem zaczną wchodzić do naszych domów! Najpierw damy prawo głosu kobietom, a potem damy je psom!
Brzmi głupio? No to wyobraź sobie, że ostatniego argumentu nie zmyśliłem. Kiedy w końcówce XVIII wieku feministka Mary Wollstonecraft opublikowała pracę „Wołanie o prawa kobiety”, w polemikę wszedł z nią filozof Thomas Taylor. Opublikował on pracę „Wołanie o prawa zwierząt", w której stwierdził, że skoro kobiety mają "wewnętrzną i prawdziwą godność i wartość", to mają ją też zwierzęta i wobec tego powinny mieć prawo do udziału w wyborach. Tak, konserwatyści od wieków stosują te samą debilną argumentację, aby gnębić innych.
Co ty gadasz, nie słyszałeś, że w Holandii jest partia pedofilów?! To już zaszło tak daleko!!!
Nie ma, założono ją w 2006 i rozwiązano po czterech latach. Należało do niej trzech członków i miała zerowe poparcie Na dodatek 82% holenderskiego społeczeństwa oczekiwała od władz, że weźmie się za ten twór. Zaiste potężna siła polityczna zwiastująca rychłe zmiany społeczne[11].
Dla porównania w Polsce mamy partię Konfederacja, której jednym z liderów jest Janusz Korwin Mikke. Ten wąsaty pan bardzo nie lubi homoseksualizmu. Nie przeszkadza mu to zachwalać[12] zalet lekkiej pedofilii. Jak widzisz, garstka szurów może się znaleźć w każdym kraju i każdym środowisku.
No dobra, ale Robert Bąkiewicz mówił, że jeśli zaakceptujemy homoseksualizm, to ludzkość wyginie. Przecież facet z facetem nie spłodzą dzieciaka!
Czy jeśli zaakceptujemy księży, to ludzkość też wyginie? Księżą praktykują celibat. Geje stanowią margines społeczeństwa i to się nie zmieni. Kraje zachodnie od dekad akceptują gejów i jakoś jeszcze nie wyginęły. Ba, mają wyższą dzietność niż dumna husarska Polska, która gejów nie lubi.
Chwila, chwila. Proszę się odczepić od Polski! Czy nie wiesz, że Polska nigdy nie zakazała homoseksualizmu? Jak w ogóle inna krają śmią nas pouczać?!
Po pierwsze, co to ma do rzeczy? Niezależnie od tego, jaka Polska była kiedyś, dziś wypada blado[13] na tle reszty Europy. Zachowujesz się jak żona, która broni bijącego ją męża, no bo na początku związku często przynosił kwiatki.
Po drugie, to, że Polska nigdy nie zakazała homoseksualizmu, jest sporym uproszczeniem. Prawdziwe jest zdanie: pierwszy współcześnie rozumiany kodeks karny został uchwalony przez niepodległą Polskę 1932 i nie penalizował on homoseksualizmu. Ale co było wcześniej?
W dawnej Polsce wiele miast i wsi lokowano na prawie niemieckim, które traktowano jako cywilizacyjny wzór. W 1532 cesarz Karola V opracował kodeks „Constitutio Criminalis Carolina”, który karał stosunki homoseksualne śmiercią. Krakowski prawnik Bartłomiej Groicki opracował skróconą wersję tego kodeksu pod tytułem „Postępek sądów około karania na gardle". Znalazł się tam taki rozdział[14]:
Gdzieby kto takowy nalezion był, żeby abo z bydlęciem, abo chłop z chłopem przeciw przyrodzeniu sprawę miał, takowi mają na gardle być skarani a według obyczaja ogniem mają być spaleni, bez wszelakiego zmiłowania i łaski, ponieważ to chaniebny i sromotny grzech jest i ma być srodze karan.
Kodeks ten obowiązywał w miastach i wsiach ulokowanych na prawie niemieckim.
W 1633 w procesie sieradzkim skazano na śmierć mistrza piekarskiego Marcina Gołka i jego ucznia Wojciecha ze Sromotki. Zbrodnia tych panów było to, że potajemnie się spotykali[15].
Potem przyszedł rok 1795 (?) i Polska utraciła niepodległość. W późniejszych latach przyjęła prawa zaborców, które karały homoseksualizm.
Polska odzyskała niepodległość w 1918. Aż do 1932, na mocy odziedziczonego po zaborcach prawach, homoseksualizm był karany. W Ilustrowanym Kuryerze Codziennego z 1927 możemy przeczytać, jak w Warszawie policja aresztowała mężczyzn za to, że się spotykali na seks[16].
Wreszcie w 1932 Polska uchwaliła kodeks karny, który nie karał homoseksualizmu. Good job. Ale nawet ten kodeks karał homoseksualną prostytucję, mimo że heteroseksualna prostytucja była legalna.
Ale przecież ludzkość od zawsze nie lubi gejów! To musi mieć jakiś cel!
Tym razem wyskoczyłeś z argumentum ad antiquitatem[17]. Ludzkość od zawsze prowadzi wojny. Jeszcze niedawno mogliśmy powiedzieć, że ludzkość od zawsze praktykowała niewolnictwo. Nic z tego nie wynika. Poza tym to nieprawda, że zawsze i wszędzie nie lubiano gejów, o starożytnej Grecji to nawet ty powinieneś słyszeć.
Już nie mam do ciebie sił. Dobra, ja tak naprawdę nie mam nic do gejów. Niech sobie już żyją. Ale po co się z tym tak obnoszą?
Bo trudno się nie obnosić z orientacją. Orientacja seksualna jest częścią tożsamości. Kiedy idziesz z dziewczyną pod rękę, obwieszczasz światu, że lubisz pochwy. Kiedy zapraszasz znajomych na ślub, obwieszczasz światu, że masz kobietę. Heteropropaganda dotarła nawet na opakowanie chleba[18]! Nikt nie kryje swojego heteroseksualizmu, więc dlaczego ktokolwiek miałby kryć swój homoseksualizm?
No ale te, no, parady. Czy heteroseksualiści robią parady? To jest jakieś dziwne afiszowanie się. I one tylko szkodzą sprawie!
A czy gdyby heteroseksualistom zabrano jakieś prawa, to nie robiliby manifestacji heteroseksualistów? Oczywiście, że by robili.
A co do rzekomego szkodzenia sprawie, nie ma to poparcia w faktach. Zawsze było to tak, że najpierw były parady i inne formy aktywizmu, a dopiero po nich były homośluby, homoadopcje i akceptacja w życiu społecznym. I zresztą nie dotyczy to tylko gejów. Podobnie było z sufrażystkami czy Murzynami. Siedzenie cicho pod kamieniem i czekanie, aż ktoś się nam nami zlituje, nie działa. Każda dyskryminowana grupa musiała sobie prawa wykrzyczeć.
I nawet jak spojrzymy na statystyki dla Polski, to widać postęp. Pierwsza parada równości w Polsce odbyła się w 2001. W uczestników rzucano wówczas kamieniami. Obecnie nikogo to nie gorszy.
Pierwsza parada odbyła się w 2001. Według CBOS-u aż 41% Polaków w tamtym roku uważało, że homoseksualizm jest rzeczą nienormalna i nie wolno go tolerować. W 2017 roku odsetek takich dzbanów stopniał do 24%. Coś tym paradom kiepsko idzie zniechęcanie Polaków do gejów[19]!
Yyy... ale w ogóle o jakich prawach mówisz? Nie mamy żadnej dyskryminacji. Przecież gej też może wziąć ślub z kobietą! A heterofacet nie może wziąć ślubu z facetem. Wszyscy mają po równo, ja to nie wiem, o co tym gejom chodzi.
Przypomina to sytuację chrześcijan w Arabii Saudyjskiej. Chrześcijanin nie może posiadać Biblii i muzułmanin też nie może posiadać Biblii. Z drugiej strony chrześcijanin może posiadać Koran, no i chrześcijanin też może posiadać Koran. Równe prawa, zero dyskryminacji? Ma to sens?
Albo mam pomysł. Zakażmy małżeństw heteroseksualnych i wprowadźmy małżeństwa homoseksualne. Będzie równość! Gej nie będzie mógł wziąć ślubu z kobietą, heterofacet też nie będzie mógł. Z drugiej strony heterofacet będzie mógł wziąć ślub z facetem i gej też będzie mógł. Dla ciebie to bez różnicy, bo nie ma tu żadnej dyskryminacji, a dla gejów radocha. To co, podpiszesz się pod projektem?
Yyy... wiesz co, my tak naprawdę gadamy trochę o jednorożcach. Nie ma czegoś takiego jak małżeństwo homoseksualne i kropka. Wynika to z samej konstrukcji wyrazu. Małżeństwo pochodzi od wyrazu małżonka. Gdzie masz u gejów małżonkę? Małżeństwo od zawsze oznaczało związek kobiety i mężczyzny. Lewactwo chce zmieniać utarte pojęcia!!!
Tym razem raczysz nas tzw. sofizmatem etymologicznym[20]. Znaczenie wyrazu nie musi wypływać z jego pochodzenia. Przykładowo wieloryb nie jest rybą, tylko ssakiem. Bielizna nie musi być biała, twoja na przykład jest żółta z przodu i brązowa z tyłu. Znaczenia wyrazów zmieniają się wraz z potrzebami ludzkimi. Bo język jest dla ludzi, a nie ludzie dla języka.
Trafnie to skwitował językoznawca Mirosław Bańko. Jakiś prawak napisał do poradni PWN, że nie ma i nie będzie małżeństw jednej płci, tak jak nie ma mosiężnego plasitku i 6-osobowych kwartetów.
Co na to Bańko:
Pana stanowisko jest słuszne na gruncie polskiego prawa, ale polszczyzna funkcjonuje nie tylko w aktach prawnych, znaczenia wyrazów się zmieniają, a czasem także prawnik przychodzi do językoznawcy z prośbą o wykładnię językową jakiegoś pojęcia.
Co bowiem stanie się z małżeństwem i ze słowem małżeństwo, przecież nie wiemy. Gdyby założyć, że każda zmiana desygnatu pociąga za sobą konieczność zmiany nazwy, to nie moglibyśmy dziś telefonów komórkowych nazywać telefonami, gdyż dawniej definiowano je w słownikach jako urządzenia łączności przewodowej
Nawet mosiężnych plastików nie da się wykluczyć. Świadczą o tym plastikowe miednice (słowo miednica dawniej oznaczało naczynie z miedzi).[21]
Dobra, dobra, jakieś humanistyczne brednie. Najważniejsze jest to, że małżeństwo zawiera się po to, aby robić dzieci. A geje dziecka nie zrobią, więc nie dostaną małżeństw, elo.
Gdyby to była prawda, odmawialibyśmy małżeństw osobom bezpłodnym lub paniom po klimakterium. Może kiedyś małżeństwo miało taką funkcję, ale obecnie ma ono głównie ułatwiać życie parom, które chcą wspólnie spędzić życie.
Poza tym homoseksualiści nie są bezpłodni i gej może zapłodnić surogatkę, lesbijka może przyjąć nasienie kolegi bądź taka para może dziecko adoptować.
Coś ty powiedział? Adoptować dzieci? O nie, po moim trupie. Nie pozwolę, by w imię jakichś fanaberii krzywdzono maleństwa, bombelki!!!
Konsensus[22] wśród specjalistów jest taki, że homoseksualne pary prawidłowo wychowują dzieci. Takie dzieci nie różnią się od rówieśników w takich obszarach, jak rozwój poznawczy, wyniki w nauce, zdrowie psychiczne, rozwój socjalny, nadużywanie substancji. Przeprowadzono na ten temat sporo badan i metaanaliz. Tutaj na przykład metaanaliza[23] oparta na 19 badaniach. Wniosek:
Wyniki potwierdzają to, co mówią wcześniejsze badania w tym obszarze, mianowicie że dzieci wychowywane przez pary jednopłciowe radzą sobie nie gorzej od dzieci par hetero
A tutaj[24] długa lista organizacja naukowych, które oświadczyły, że pary jednopłciowe prawidłowo wychowują dzieci
Co ty gadasz za głupoty, przecież czytałem o jednym takim badaniu. Nie pamiętam tytułu, ale ciągle pojawia się ono na konserwatywnych stronach, więc musi być bardzo mądre.
Na pewno ci chodzi o badanie Regnerusa. Badanie roiło się od błędów metodologicznych i zostało skrytykowane przez świat naukowy. Lista błędów jest długa i dobrze to opisuje[26] artykuł w Wikipedii. Chyba najbardziej kuriozalny błąd to taki, że autor do grona homoseksualnych rodziców także heteroseksualne małżeństw, gdzie np. mąż miał kiedyś homoseksualną przygodę. Więc to tak naprawdę nie było badanie dzieci wychowywanych przez pary homo.
Kiedy poważniejsi naukowcy dokonali replikacji badania, usuwając wcześniej usterki metodologiczne, wprawie wszystkie wnioski Regnerusa upadły
Ale co najważniejsze – to tylko jedno badanie. W nauce patrzy się na ogół badan i dopiero wyciąga wnioski.
No dobra, przekonałem cię do swojego stanowiska? Czy już wiesz, że geje nikomu nie krzywdzą swoja orientacje i zasługują na równe prawa? Czy tak jak konserwatyści z Wielkiej Brytanii porzucisz zaściankową homofobię, czy jednak zostaniesz przy jaskiniowym, polskim konserwatyzmie polski,? Czy może masz jeszcze jakieś argumenty.
Mam jeden. Jesteś lewakiem. Ha, ha, zaorane, epickie zwycięstwo polskiej prawicy!
Źródła:
[1] https://slwstr.net/blog/2015/4/lekarstwo
[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualizm_w_klasyfikacji_DSM
[3] https://pl.wikipedia.org/wiki/Odwo%C5%82anie_do_natury
[4] https://pl.wikipedia.org/wiki/Poligamia#Kontekst_biologiczny
[5] https://en.wikipedia.org/wiki/Sociobiological_theories_of_rape#Human_rape
[6] https://www.tsl.texas.gov/ref/abouttx/secession/2feb1861.html
[7] https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1527383,1,prawo-naturalne---czym-ono-jest.read
[8] https://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualizm#Homoseksualno%C5%9B%C4%87_a_pedofilia_i_wykorzystywanie_seksualne_dzieci
[9] https://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/00224498909551494
[10] https://pts-seksuologia.pl/sites/strona/85/stanowisko-pts-w-sprawie-rozroznienia-dwoch-poiec-homoseksualizm-i-
[11] https://yourlogicalfallacyis.com/slippery-slope
[12] https://pl.wikipedia.org/wiki/Partia_na_rzecz_Mi%C5%82o%C5%9Bci_Bli%C5%BAniego,_Wolno%C5%9Bci_i_R%C3%B3%C5%BCnorodno%C5%9Bci
[13] https://oko.press/korwin-mikke-zachwala-pedofilie-zglaszamy-do-prokuratury/
[14] https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-ranking-polska-najbardziej-homofobicznym-krajem-ue,nId,4495112
[15] https://tytus.edu.pl/2018/10/08/mezolubnicy-i-samcoloznicy-co-wiemy-o-homoseksualistach-w-dawnej-polsce/
[16] https://tytus.edu.pl/2018/10/08/mezolubnicy-i-samcoloznicy-co-wiemy-o-homoseksualistach-w-dawnej-polsce/
[17] https://web.archive.org/web/20180105142324/a href=http://www.nieznanahistoria.pl/homoseksualizm-polski-miedzywojennej/ target=_blank>http://www.nieznanahistoria.pl/homoseksualizm-polski-miedzywojennej/
[18] https://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_traditionem
[19] https://i.redd.it/v62rundrzxn31.png
[20] https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2019/K_090_19.PDF
[21] https://pl.wikipedia.org/wiki/Sofizmat_etymologiczny
[22] https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Nie-ma-nie-bylo-nie-bedzie;12029.html
[23] https://en.wikipedia.org/wiki/LGBT_parenting#Consensus
[24] https://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/15504280802177615
[25] https://pl.wikipedia.org/wiki/Rodzicielstwo_os%C3%B3b_LGBT#Stanowisko_organizacji_naukowych
[26] https://pl.wikipedia.org/wiki/New_Family_Structures_Study
Pamiętam taki wpis z jakiegoś forum:
Gej jest super. Nie tylko dobrowolnie zmniejsza konkurencję do lasek, ale jeszcze zabiera innego kolesia że sobą.
Dlatego ślub Bosaka był dla mocnym rozczarowaniem.
Trochę śmiesznie czyta się takie tolerancyjne pierdy od zwolennika układania się z Hitlerem.
"Śmieszne pierdy" poparte wynikami badań a na przeciwko mamy bezobjawowego inteligenta, który dotąd w żadnej dyskusji nie podał popartego wynikami badań argumentu... Żałosny jesteś...
Francuzom wyszło na zdrowie.
może gdyby zamiast układania się z Hitlerem uderzyli 1.09. od zachodu na Rzeszę tak jak mieli to zrobić to całej Europie wyszłoby to na zdrowie.
No na pewno by ruszyli tylko tacy ignoranci jak ty pomijają dwa fakty: a) armia francuska nie była gotowa na początku września do wojny. b) społeczeństwo po traumie pierwszej wojny było negatywnie nastawione do wojen i chciało przede wszystkim pokoju stąd wydanie kupy forsy na linie Maginota.
Czy ktoś ma do Węgrów pretensje o kolaborację? Nie. Czy ktoś ma pretensje do Słowaków? Nie słyszałem. Norwegia? Również nie słyszałem. Czy ktoś zarzuca coś Czechom poddanym prawie bez walki? Kolaborującej części Francji?
Wiele krajów wiedziało co je czeka jeśli się oprą, stawiały interes narodowy wyżej niż honor i w mojej opinii wyszło im to na dobre. Nie każdy polityk ma tyle odwagi co Edvard Benes, który poświęcił kraj w obronie narodu i postawił na szali swoją karierę i pamięć podpisując układ monachijski za co dziś pewnie wielu Czechów jest mu wdzięczna, ale w 1938 był dla wielu zdrajcą.
Armia niemiecka też nie była jakąś potęgą, tylko bierność innych dała im siłę
to wszystko zaczęło się już wcześniej
Anglia miała wybór pomiędzy wojną i hańbą. Wybrała hańbę, ale będzie miała wojnę.
Opis: po układzie monachijskim, w 1938.
te wszystkie kraje co wymieniłeś były słabe w porównaniu do Niemiec, Polska też została rozjechana, a taka Francja jednak coś tam reprezentowała, ale tak naprawdę wystarczyło objechać Linia Maginota bokiem
Nam by nie wyszło to na zdrowie. Hitler chciał się układać bo miał plan zrobić z Polski strefę buforową do walki z ZSRR. Mieliśmy się wykrwawić, zniszczenia maiły być u nas a po pokonaniu ZSRR to co z nas by zostało miało być wcielone do Rzeszy. Jedyną różnicą byłoby pewnie to, że zamiast obozów koncentracyjnych czekałaby nas relokacja na wschód by zaludnić tereny przetrzebione w wojnie z ZSRR po stronie Rosyjskiej.
Polecam analizy choćby Tadeusza Jurgi czy innych historyków związanych z tamtym okresem. Według niemal wszystkich (pomijam tych siedzących PiSowi w kieszeni) byliśmy w sytuacji bez wyjścia i wiązanie się z Rzesza lub ZSRR skończyłoby się jeszcze gorzej.
Akurat społeczeństwo francuskie w większości popierało wojnę w obronie Polski, a sama linia Maginota nie była aż tak droga.
Należy też wspomnieć o tym, że Francuzi aż do połowy września 1939 nie mieli przewagi liczebnej nad Niemcami na granicy francusko - niemieckiej, której od strony Rzeszy broniła linia Zygfryda.
Czy ktoś ma do Węgrów pretensje o kolaborację? Nie. Czy ktoś ma pretensje do Słowaków? Nie słyszałem. Norwegia? Również nie słyszałem. Czy ktoś zarzuca coś Czechom poddanym prawie bez walki? Kolaborującej części Francji?
nie porównuj Węgier, Słowacji czy Czech do kraju takiego jak Polska, w porównaniu do odradzającej się Polski te kraje były bez znaczenia na arenie międzynarodowej. Putin już teraz pomimo tego że jesteśmy niewątpliwą ofiarą próbuje zrzucic na Polskę winę za wybuch wojny i zarzuca nam próby kolaboracji. Wyobraź sobie co by się stało gdybyśmy naprawdę przyłączyli się do Hitlera i uderzyli na Stalina.
Potencjał militarny Polski był praktycznie zerowy, wojna tak czy inaczej była dla Hitlera przegrana. Tylko wyobraź sobie jak alianci potraktowaliby kraj który kolaborował z Hitlerem. Po wojnie prawdopodobnie skończyłoby się rozbiorem i teraz może byśmy żyli w jakimś państewku wielkości województwa mazowieckiego będącego satelitą Rosji, coś jak Białoruś.
Nasza sytuacja była przegrana. Jedynym w miarę spoko pomysłem Piłsudskiego który faktycznie mógł zdusić wojnę w zarodku był pomysł napadu razem z Francją na Rzeszę kilka lat przed wybuchem WW2 kiedy Rzesza dopiero się odbudowywała i nie miała całego przemysłu Czech.
Polecam analizy choćby Tadeusza Jurgi czy innych historyków związanych z tamtym okresem.
Niezależnie od wiedzy tych kolesi, takie analizy to czyste gdybanie. Nie wiemy, co by było. Wiemy co było.
Trochę śmiesznie czyta się takie tolerancyjne pierdy od zwolennika układania się z Hitlerem
Ale serio? Wątek o tym, że homofobia jest zwyczajnie idiotyczna zmienia się w dyskusję o drugiej wojnie światowej?
Podałem przykład państw marionetkowych albo sojuszniczych wobec III Rzeszy, którym nikt dzisiaj ''nazizmu'' nie zarzuca. Nie byliśmy tymi sojusznikami, skopano nas jak mało który naród w trakcie II WŚ. I co z tego? Jakiś profit oprócz tego, że iluś Polaków poprawiło swe notowania u Siły Wyższej? Jak sam napisałeś - Putin okupowaną Polskę obarcza na równi odpowiedzialnością, z tymi którzy ją okupowali. Może lepiej było wówczas zachować kontrolę nad swym terytorium, może nie, bycie faktycznym sojusznikiem nikogo dzisiaj nie interesuje.
wiązanie się z Rzesza lub ZSRR skończyłoby się jeszcze gorzej
Co do Rzeszy zgoda, ale jak niby wiązanie z ZSRR od początku miałoby się dla nas skończyć gorzej? Armia Czerwona finalnie wchodzi do Polski w każdym wariancie, niezależnie od decyzji sanacyjnych dyletantów. Najgłupszym wyborem w takiej sytuacji jest więc opór wobec niej. A to zakładał zakładał zarówno wariant historyczny (czyli dać się przeorać z obu stron, ale skończyć w obozie wygranych jako PRL), jak i wariant po stronie państw Osi (czyli dać się przeorać tylko z jednej strony, ale skończyć w obozie przegranych jako PSRR).
Opowiadając się po stronie ZSRR już w 1939 wpuszczamy Armię Czerwoną do siebie (bo i tak prędzej czy później by tu przyszła), ale w takim wariancie robimy to jako gospodarze (przypominam, że powstaniu warszawskiemu przyświecał taki właśnie cel) i zamiast dać się nazistom przeorać od zachodu idziemy wspólnie z ZSRR na Rzeszę. Ostatecznie kończymy w radzieckiej strefie wpływów bez 6 lat okupacji, przeorania kraju przechodzącym frontem i z lepszą pozycją negocjacyjną co do wymiany terenów na wschodzie za większe nabytki względem pokonanej Rzeszy. Tak więc opowiedzenie się po stronie ZSRR było najlepszym co mogliśmy zrobić w 1939 roku (a może nawet rok wcześniej, przy okazji rozbiorów Czechosłowacji), a zarazem najmniej prawdopodobnym biorąc pod uwagę miernoty jakie mieliśmy u władzy (to zupełnie jak dzisiaj).
Miszczu akurat Czechy byly jednym z najbogatszyuch krajow w owczesnej Europie (w Top 10) o znakomicie rozwinietym przemysle, w tym zbrojeniowce. Jakby nie patrzec, spora czesc niemieckiej Panzerwaffe jeszcze w 1941 stanowily czeskie czolgi, z czego czesc byla na poziomie Panzera II, a reszta lepsza niz pierwsze wersje Panzera III.
To oni mieli swoja Zbrojowke, i ich lekki karabin maszynowy, po lekkich modyfikacjach, Anglicy uzywali cala wojne, BREN tp nic innego jak BRno + ENfield. To w zakladach Skody produkowano potem Stugi i tak dalej.
Akurat potencjal militarny Czech (pomijajac mniejsza liczebnosc armii bo i Czechy byly mniejsze) byl znacznie wyzszy niz Polski.
No dobra, to w sumie przypomnij sobie jak skonczyla Lotwa czy Estonia na takim dobrowolnym sojuszu. Skoro DOBROWOLNIE przystaly do ZSRR, to juz tam zostaly, oczywiscie na zyczenie LUDU w powszechnym referendum.
Obawiam sie wiec, ze sojusz obronny z ZSRR skonczylby sie u nas wlasnie tak, ze powstalby rzad LUDOWY, a LUD wyrazilby ogromna chec przylaczenia sie do braterskiej rodziny republik ZSRR, a Rada Najwysza ZSRR po namysle przychylila sie do tej prosby. A na Zachodzie nikt by nie pisnal slowa "no bo przeciez sami wyrazili takie zyczenie, w demokratycznym referendum". I w 1989 - albo raczej jego odpowiedniku, bo mysle ze w tym wariancie komunizm w ZSRR potrwalby troszke dluzej - startowalibysmy jak Ukraina, przeorana przez homo sovietikusa, z liczna rosyjska mniejszoscia, kolchozami etc.
Paradoksalnie ale uwazam, ze to co zdarzylo sie w 1939 bylo optymalne dla Polski - wkroczenie ZSRR na tereny wschodniej Polski - ale nie calej Polski - i to jako decyzja ZSRR, a nie na nasze zaproszenie, ruch oporu, polskie wojska na zachodzie i w ZSRR - a nie polscy rekruci rozsiania po setkach dywizji Armii Czerwonej itd. pozwolily nam po wojnie zachowac panstwosc.
Sam nie praktykuję, ponieważ uważam to za obrzydliwe, ale jak ktoś inny lubi, to mnie to nie przeszkadza.
Puki nikt mi nie zawadza i nie wpływa na mnie jest git. Niech robią co chcą. Aby to tylko nie wpływało na mnie typu osoba innej orientacji zaczyna mnie podrywać czy coś bo wtedy przestaje mi to pasować. Na szczęście jeszcze się tak nie zdażyło :D
Pamiętam taki wpis z jakiegoś forum:
Gej jest super. Nie tylko dobrowolnie zmniejsza konkurencję do lasek, ale jeszcze zabiera innego kolesia że sobą.
Dlatego ślub Bosaka był dla mocnym rozczarowaniem.
Zdradzę ci sekret. Homoseksualizm obchodzi tylko homoseksualistów, ewentualnie krypto-homoseksualistów, tak samo jak heteroseksualizm obchodzi heteroseksualistów, bo na pewno nie homoseksualistów, weganizm wegan, a mięso ludzkie ludożerców. Wiec jakiekolwiek szukanie atencji bazującej na kutasie i okopywanie się na szańcach z kutasem w ręku jest tyle śmieszne, co nonsensowne.
Odważne to stwierdzenie o szukaniu atencji jak na kogoś z "SS na zawsze" w nicku.
W Polsce i naszej części świata, każdy człowiek ma mniej więcej takie same prawa. Nikt nikomu w majtki nie zagląda, poza Niemcami ostatnio (ale u nich to normalne). Chyba ze chodzi o jakieś specjalne prawa, ale to już nie jest równość tylko wpychanie się przed nosem, a ja nie lubię, jak ktoś mi się wciska, bo się łatwo denerwuje i mogę z dynki dać.
Dokładnie. A jak do szkoły ze mną chodził Adam Haber to też wszyscy przewidywali że nic dobrego z niego nie będzie. I potwierdziło się.
W komentarzach żadnych logicznych argumentów przeciw, ale minusy lecą ładnie XD
A odnoście do tych samych praw:
Nie trzeba w ogóle zahaczać o kwestię orientacji seksualnej, żeby wykazać dyskryminacyjny charakter braku możliwości legalizacji związków jednopłciowych. Nie muszę być gejem/lesbijką, żeby chcieć stworzyć związek jednopłciowy. Konstytucja mówi, że ludzie są równi wobec prawa. Skoro tak, to czemu kobiety mogą wychodzić za mąż a mężczyźni nie? I czemu mężczyźni mogą się żenić, a kobiety nie?
Odbiegając trochę na bok od tematu (ja tam homo nie będę mówił jak mają żyć i jestem gotów poprzeć związki partnerki jakby było referendum) to tekst dość mocno ignoruje jeden aspekt, jakim jest bombardowanie w zalążku wszelkich inicjatyw naukowych mogących postrzeganiu homoseksualizmu zaszkodzić. Kiedyś było to z troski o raczkująca społeczność narażoną na prześladowania, potem zwłaszcza w USA weszło im to w nawyk dość mocno. Z drugiej strony mieliśmy tutaj masę ludzi chcących prowadzić badania z postawionym z góry wnioskiem po obu stronach. Niestety w wojenkach politycznych cierpi tutaj nauka. Nie jest związane oczywiście z samymi homoseksualistami do końca, bo wielu spośród nich samych krytykuje ten fakt, najsławniejszy był chyba Milo Yiannopoulos, a raczej jest związane to z ruchami SJW, które się pokrywają częściowo z ruchami LGBT.
Z tego powodu inicjatywy badające choćby źródła orientacji seksualnej mają tak bardzo pod górkę. Zwłaszcza od kiedy wiemy już, że coś takiego jak Gay gene nie istnieje i o ile geny mogą mieć wpływ na szanse wystąpienia danej orientacji to jej nie określają. Dzisiaj szuka się w dużej mierze przyczyn w życiu prenatalnym i późniejszych doświadczeniach wpływających na równowagę hormonalną. W sumie temat dość ciekawy.
Myślę, że dzisiaj ruchy LGBT maja pewien problem nie ze względu na homoseksualistów, bo to nich już się raczej przyzwyczailiśmy a z trzech innych powodów:
1) powiązanie homoseksualizmu z poglądami lewicowymi a przecież nie każdy gej czy lesbijka musi zaraz popierać aborcję na życzenie, nie każdy musi być socjalista itd.
2) działalność SJW w ramach LGBT. Co by tutaj dużo nie mówić problem ten dotyczy bardziej USA niż Europy, choć da się go tez zauważyć i jest wykorzystywany przez przeciwników LGBT regularnie. Problem z SJW polega na tym, że są równie głusi na fakty co zwolennicy takiego ONRu itp. a jest to grupa nastawiona z definicji na burzenie norm i szokowanie. Trudno zyskać w ten sposób zwolenników. Idealnym przykładem była parada równości w Gdańsku 2 czy 3 lata temu, gdzie ogólnie poparcie dla związków partnerskich jest dość duże, władze miasta brały w niej udział itd. Jednak pozytywny efekt całości został popsuty przez jedna z grup (feministyczno-lesbijko jakaś tam inicjatywa), dla których było za spokojnie i musieli szokować tak by wykurzyć wierzących. Udało im się do tego stopnia, że od tamtej pory władze miasta odcięły się od wydarzenia. Przykładowo w Niemczech mieli to szczęście, że byli na etapie wywalczania sobie pewnych praw zanim SJW weszło tak silnie.
3) Problem z literką T. Jest to o tyle duży problem, że w różnych grupach jest ona różnie interpretowana (trans, transsexual, transgender) oraz różnie widziane jest podejście do tych grup. Na zachodzie część organizacji w ogóle się rozbiła na osobne LGB, bo nie mogli się porozumieć w tej sprawie. W USA urosło to do granic absurdu i przeciwnicy LGBT maja używanie wyciągając wprost chore sytuacje związane identyfikacją płciową zmienianą wedle uznania. Nas to nie dotyczy, ale ludzie niechętnie patrzą na ten absurd.
Jeżeli przekona się ludzi, że akceptując homoseksualistów i ich związki partnerskie robią tylko to i nic więcej (nie akceptują poglądów lewicowych, SJW, dziwnego podejście do płci itd.) to będą dużo bardziej skłonni do akceptacji. Przydałby się u nas jakiś prawicowy, tradycyjny zadeklarowany homoseksualista, który byłby w stanie podejść od tej strony.
W Polsce akceptacja mniejszości seksualnych to jest postulat lewicowy, czy tego chcemy czy nie.
W momencie, gdy PiS zrobił sobie z osób LGBT wroga publicznego, tak łatwo już tego nie odkręcisz. Przeciętny seba widzący geja, niezależnie od jego poglądów, obiłby mu mordę.
Nie tylko PiS. Masz konfę, masz "Solidarną" Polskę, masz Gowinowców, masz PO i PSL udające przez lata, że nie temat nie istnieje.
Tylko, ze opieranie się tylko na lewicy to skazywanie się na porażkę.
Przykładowo, jestem centro-prawicowym umiarkowanym liberałem. Bliskie są mi wartości chrześcijańskie (ale bardziej taki Franciszek niż Rydzyk), wolny rynek itd. Nie przeszkadza mi to w poparciu związków partnerskich czy strajkujących kobiet gdyż daleko mi do fanatyzmu. Nie oznacza to, że poprę inne postulaty lewicy.
Znam sporo osób z podobnym podejściem do mnie, wydaje mi się, że może być ich w społeczeństwie całkiem sporo, w tym spora część może się wahać. Warto zagospodarować tą grupę. Myślę, że mogłoby to zbudować sporą przewagę nad armią Rydzyka i Kaczyńskiego.
No to powiedz to Budce i Trzaskowskiemu. Bo lewica to w tej chwili jedyne skrzydło polskiej polityki, które nie wstydzi się powiedzieć, że te związki partnerskie wprowadzi po dojściu do władzy.
"Dziś porozmawiam z fikcyjnym konserwatystą, który będzie mnie przekonywał, że homoseksualizm to dewiacja, postulaty ruchu LGBT nie mają sensu, no i w ogóle po co się tak z tym obnosić." po tym juz widać, zę szkoda czasu na czytanie dalsze.
A i mam jeden argument, który jak widzę pożal się Boże autor, wielki obrońca konsytuacji pominął:
"Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej."
"Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej."
W jaki sposób konstrukcja tego zapisu wyklucza małżeństwa tej samej płci? Stwierdza tylko, że formalny związek osób o płciach różnych podlega szczególnej ochronie (co oznaczałoby przy okazji, że takowej "szczególnej ochrony" nie posiada na przykład konkubinat, ale nie implikuje to automatycznie, że jest on zakazany).
Pomijam już, że w kraju, w którym rząd co i rusz traktuje konstytucję jak srajtaśmę dowolny jej zapis można zignorować lub interpretować tak, jak się miłościwie panującym podoba.
W jaki sposób związki homo zagrażają rodzinom hetero? Bo to powoływanie się na zapis o ich ochronie może sugerować że homo-związki im zagrażają.
Nanenab -> Nie słyszałeś? Kraje, w których związki homoseksualne zostały zalegalizowane lata temu, już nie istnieją, przyrost naturalny spadł tak bardzo, że zostali tylko dogorywający emeryci, których dobija się przymusowo eutanazją.
A nie, czekaj, statystyki mówią co innego. Ale kto by się przejmował statystykami.
Też bardzo lubię to powoływanie się przez prawicę na 18 artykuł konstytucji, które potwierdza to, o co zawsze ich podejrzewałem - nie rozumieją tego, co czytają.
Mało tego - jest nawet orzecznictwo, które tego dowodzi:
Coś jak ten koleś od "Zmień piec".
Czyli można zalegalizować te małżeństwa, ale nie będą podlegać ochronie, czyli co? Będzie można bezkarnie ich bić, czy co?
Poza tym ,jak to polska konstytucja, jedni powiedzą, ze wyklucza, inni nie. I skoro legalizacja takich małżeństw jest prosta, to proszę bardzo, droga wolna, legalizujcie, co wam stoi na przeszkodzie? ja?
Aha i na koniec:
https://natemat.pl/107047,prof-andrzej-zoll-homoseksualisci-maja-prawo-do-szczescia-ale-adopcja-przez-taka-pare-to-naruszenie-praw-dziecka
Osób pozostających w konkubinacie (z reguły) nikt nie bije, bo ta szczególna ochrona dotyczy kwestii podatkowych, spadkowych czy dostępu do danych partnerów i rodziny.
I skoro legalizacja takich małżeństw jest prosta, to proszę bardzo, droga wolna, legalizujcie, co wam stoi na przeszkodzie? ja?
Nie jestem władzą ustawodawczą, więc nie mogę nic legalizować.
A jedyne, co stoi na przeszkodzie legalizacji takich związków to właśnie widzimisię władzy ustawodawczej.
Przypomnę też, że konstytucja w obecnym kształcie istnieje od 1997 roku, co oznacza, że kiedyś było w niej napisane co innego. Co więcej, konstytucja, jak każdy akt prawny, może ulegać nowelizacji, a zatem można ją zmieniać bez potrzeby wywalania całości przepisów.
A - i co z tego, że Zoll tak stwierdził? Mówił też, że "Nigdzie nie jest napisane, a w każdym razie nie wynika to z Konstytucji, że Polska ma być krajem świeckim", więc to, że mam po drodze z jego stwierdzeniami dotyczącymi na przykład statusu trybunału konstytucyjnego nie oznacza, że jest dla mnie wyrocznią w kwestiach obyczajowości.
Zoll to katol?
Szok i niedowierzanie...
Zara nam tu Rzeplińskiego wyciongno.
Akurat Rzeplińskiego nie znalazłem, a szukałem :P
Ale na serio, co znaczy szczególna ochrona?
Czyli zalegalizujmy te małżeństwa i geje nie będą mogli wspólnie odliczać podatków, adoptować dzieciaków, dowiadywać się o stanie zdrowia w szpitalach, itp.? Bo to podlega tylko dla małżeństw, jako związek kobiety i mężczyzny?
Bo coś ta ochrona państwa znaczyć musi, a nie dodana tak dla jaj.
Serio chcecie takie małżeństwa dla gejów? Bo to nic się nie różni od obecnego statusu.
Więc dla mnie pełna legalizacja oznacza wywalanie/przerobienie punktu 18, a w obecnych czasach powodzenia życzę.
To nic nie znaczy. Trzeba było katotalibom dać coś w tej konstytucji, żeby w ogóle udało się ją uchwalić. Więc dostali "szczególną ochronę" i odwołanie do Jahwe w preambule.
Skoro ten zapis to bzdurka nic nie znacząca, to co wam szkodzi faktycznie zalegalizować te związki?
Wtedy zobaczymy, kto tu ma rację i tyle.
A poza tym mam wrażenie, ze dla lewicy wykreślenie wyrazów: "jako związek kobiety i mężczyzny" to czarna magia, wykraczająca poza ich intelekt.
Nic nam "nie szkodzi". 30 lat państwa wyznaniowego zrobiło istotnej części społeczeństwa wodę z mózgu i opór przed cywilizacyjnymi standardami ciągle jest mocny.
No, ale czytając niżej, macie gdzieś te opory społeczeństwa, a może nie?
Więc znowu, co za problem, lewica niech przejmie władzę i wprowadzi te małżeństwa.
Więc znowu, co za problem, lewica niech przejmie władzę i wprowadzi te małżeństwa.
Ale kumasz, ze skoro 35-40% obywateli tego kraju popiera prezydenta i posłów, którzy ze szczucia mniejszości uczynili jeden z punktów programu politycznego, to jednak opór społeczny wobec zrównania praw istnieje?
Powtórzę - naród nie jest władzą ustawodawczą, on tę władzę wybiera. I wybrał sobie taką, która nie zamierza tych praw zrównywać.
No, ale patrząc na obecne nastroje, to pewnie durne pisiory władzę stracą za 3 lata i pewnie do władzy wróci żałosne peło, pewnie w koalicji z lewicą.
Więc wtedy, co im będzie stać na drodze, jeżeli chodzi o legalizację tych małżeństw? Ten zapis w konstytucji? Reakcja społeczeństwa? Unia, Rosja (:>)? Układ gwiazd? Ja pewnie będę wkurzony na nich i tyle, no ale kto by się moją opinią przejmował w tej sytuacji?
Do osób homoseksualnych nic nie mam poza tym marginesem, który próbuje nam go wmusić (ale w każdej grupie znajdzie się taki margines, należy go po prostu olewać). Jednak wkurza mnie jak bardzo walczą oni o te małżeństwa w kwestii nazewnictwa. Czy już naprawdę nie potrafią nic samemu wymyślić, tylko na chama idą w to jedno? Istnieje już dla nich idealne określenie czyli "związki partnerskie", ale nie. Takim działem tylko wkurzają i zrażają do siebie ludzi, zamiast spróbować inaczej.
A jak nazwiesz oficjalny związek dwóch osób?
Pojęcia jak i sam język ewoluują z biegiem czasu. Język to nie jest coś stałego, wykutego w kamieniu. Z czasem podlega również zmianom znaczeniowym.
A ja nadal nie rozumiem postulatu z adopcją. W kraju gdzie prawie połowa narodu głosuje za partią, która głosi, że 1% społeczności zagraża polskiej rodzinie takie coś nie przejdzie. Będzie potem: Synek, weź się nie koleguj z tym Maćkiem, bo ma dwóch tatusiów. Przecież te dziecko będzie tak tyrane w szkole, że wskaźnik samobójstw wypieprzy w kosmos. Pamiętam jak ktoryś z moich kolegów w podstawówce miał inną wiarę i już w tym przypadku niektórzy blado na niego patrzyli. W naszym kraju takie coś przynajmniej na razie, nie ma sensu.
A w jaki sposób to podejście ma się zmienić, jeśli nie przez normalizację zjawisk? Kiedyś kobiety zamykano na strychu, jak za głośno pyskowały i też było nie do pomyślenia, by rozhisteryzowanej babie dać jakiekolwiek prawo wyboru poza decyzją, czy mąż zje schabowego czy mielonego. Gdyby kierowano się wyłącznie tak zwanym zdaniem ogółu i jego lękami, do dziś najszybszym środkiem transportu byłby koń.
Dlatego jeśli miałoby to zadziałać to najpierw powinni dać prawo małżeństw, a dopiero z czasem jak się ludzie przyzwyczają to dać prawo adopcji. Nie powinno to długo trwać, ludzie szybko zapomnieli o takich przykładowych podwyżkach opozycji, to i szybko zapomną, że kiedyś robili dramę o pary jednopłciowe. Jedynie ci najtwardsi zostaną, co karnety na mecze ekstraklapy mają wykupione z dwuletnim zapasem. Ale margines zawsze jakiś będzie.
papiez a ja uwazam ze najlepiej wlasnie zrobic terapie szokowa. Po objeciu wladzy wprowadzic te wszystkie przepisy i malzenstwach, adoptowaniu, dziedziczeniu itp itd. pisiorki i konfabulacja pokrzyczy, a ludzie przez 4 lata zobacza ze jedak konca swiata nie bylo i temat sam wygasnie.
A to tak, ewolucja w tym wypadku jest prostszym i mniej inwazyjnym sposobem od rewolucji. Szok pourazowy jest w ten sposób mniejszy dla przeciwników danego zjawiska. Z tym się zgodzę, choć sam dałbym tym postulatem po ryju, bo znudziło mi się czekanie na zmiany.
Jedynie ci najtwardsi zostaną, co karnety na mecze ekstraklapy mają wykupione z dwuletnim zapasem.
Dobre!
Adopcja wynika z tragedii, jaka spotkała DZIECKO i to jest sytuacja awaryjna DLA DZIECKA, a nie jakaś wyprzedaż last minute dla niespełnionych rodziców. Już sama interesowność, ze ktoś koniecznie chce mieć dziecko z adopcji powinna zamykać temat na samym wstępie.
Jak dwóch facetów chce mieć dziecko to powinni się starać o to biologicznie, być może biologia przestanie być szowinistyczna świnią i okaże się tolerancyjna. Ewentualnie facet może sobie zrobić dziecko z kobietą i być biologicznym ojcem, a wychowywać je z mężczyzną i nikomu nic do tego.
SS -> Czyli pary heteroseksualne, w których jeden partner jest bezpłodny, powinny starać się o dziecko naturalnymi sposobami?
Kto w takim razie będzie adoptował dzieci z sierocińców?
Już sama interesowność, ze ktoś koniecznie chce mieć dziecko z adopcji powinna zamykać temat na samym wstępie.
Ale wiesz Szybki Stożku na zawsze, że w tej sytuacji adopcji by było okrągłe 0? Adopcje z założenia są dla ludzi, którzy inaczej dzieci mieć nie mogą.
Nawet nie chce mi się cytować badań, że nie ma istotnych różnic między dziećmi wychowanymi przez rodziców homo i hetero, bo przecież badaniami nikogo jeszcze w internecie nie przekonano.
Pary heteroseksualne są predysponowane do macierzyństwa biologicznie i tylko w wyjątkowej sytuacji zdrowotnej mogą być bezpłodne. Natomiast pary homoseksualne jak rozumiem chcą koniecznie mieć dziecko, szybko dawać im dziecko, bo oni chcą dziecko! Czy dziecko skrzywdzone przez los, bo brak naturalnych rodziców to jest trauma i sytuacja prawie wojenna, która zaważy ciężko na psychice i całym życiu człowieka to ma być jakiś zakładnik w wojence marksistowsko-ideologicznej? Czy te dziecko nie ma dość problemów w życiu i czy ono w ogóle chciałoby mieć dwóch tatusiów zamiast model przyjęty przez biologie za pewnik? W imię czego? Bo na pewno nie w imię dobra dziecka, przyszłego dorosłego człowieka.
W imię dobra dziecka i przyszłego dorosłego. Bo nie ma istotnych różnic między dziećmi wychowanymi przez rodziców homo i hetero,
A skoro są ludzie chętni do adopcji, to zmniejszanie tej puli w imię, jak to ująłeś wojenki ideologicznej jest działaniem na szkodę tego dobra. Chyba że twierdzisz, że lepszy dom dziecka, niż kochający rodzice, z których żadne nie ma tak niezbędnego w procesie wychowania dzieci penisa lub pochwy.
czy ono w ogóle chciałoby mieć dwóch tatusiów
Pary homoseksualne z racji ograniczonych możliwości częściej od par hetero adoptują już odrośnięta dziatwę (której pary hetero zwykle nie chcą, bo wolą odchować od niemowlaka i częściej korzystają z adopcji tuż po porodzie), a takie dzieciaki z bidula się pyta o zdanie, zanim się je odda w obce ręce, nikt nie wciska dzieci komukolwiek wbrew ich woli.
A nawet jeśli para homoseksualna ma dziecko od maleńkości, nie sądzę, by latorośl wychowana przez normalnych ludzi miała co do tego jakieś obiekcje, skoro dorastała w takim środowisku.
Równie dobrze można wysnuwać zarzut, że chrzczenie dziecka zaraz po narodzinach jest ingerencją w jego wolną wolę, tyle, że takiemu 3-miesięcznemu bonbelkowi raczej trudno ją wyrazić, a jednak jest to powszechna praktyka.
Zadałbym też pytanie co z osobami płci obojga wybierającymi życie singla, które również przechodzą adopcyjne sito (zwykle ze względu na dobrą sytuację materialną). Czy pojawi się tu argument o tym, ze maluch potrzebuje mamusi i tatusia?
Dziecko potrzebuje tatusia i mamusi, wiem to z własnego doświadczenia, bo sam jakby byłem dzieckiem, ojciec był tylko przelotnie i wiem, jak bardzo odbiło się to na mojej psychice, ale mogę mówić tylko za siebie, niemniej z obserwacji osób wokół siebie mogę tylko potwierdzić własne doświadczenia. Być może nowoczesna psychologia ma tutaj inne doświadczenia i dziecku wystarczą jedynie nowe buty, laptop i komóra, a oboje rodziców płci odmiennej to zbędne pierdoły.
Samo łączenie adopcji dzieci i praw mniejszości seksualnych, już od podstaw jest fałszywe , bo adopcja jest prawem i dobrem dziecka, zupełnie osobną instytucja z zupełnie innej dziedziny społecznej, więc nie wiem co ma jedno do drugiego.
Nie wiem tylko jak zadość uczynić waszym pragnieniom, podobno jak ktoś bardzo wierzy w reinkarnacje to wtedy jest ona możliwa, wiec życzę wam w razie czego dwóch progresywnych rodziców tej samej płci np. dwóch tatusiów, wszak najlepiej przekonać się samemu na sobie.
Dziecko potrzebuje tatusia i mamusi, wiem to z własnego doświadczenia, bo sam jakby byłem dzieckiem, ojciec był tylko przelotnie i wiem, jak bardzo odbiło się to na mojej psychice, ale mogę mówić tylko za siebie, niemniej z obserwacji osób wokół siebie mogę tylko potwierdzić własne doświadczenia
Ilu masz znajomych z domu dziecka?
Znam blisko takie osoby. Prawdziwa tragedia. Straszne kompleksy, zachowania typu borderline, próby samobójcze, długo by wymieniać.
Nie wiem, co ma borderline, do bycia sierotą. Pytanie zadałem dlatego, że te dzieci pragną być kochane i pragną by komuś na nich zależało. Nie widzę żadnego powodu, żeby ograniczać im szansę na adopcje, bo komuś się nie podoba, że wychowywać je będzie para homoseksualna.
https://youtu.be/_qf0puHJ-KM
No popatrz, podejrzewam, ze wiele osób które nie miały ojca ucieszyłyby się, gdyby miały ich dwóch.
rawdziwa tragedia. Straszne kompleksy, zachowania typu borderline, próby samobójcze, długo by wymieniać.
I teraz pomyśl, czy posiadanie rodziców (jakichkolwiek) pogłębiłoby ten problem? Bo z jednej strony wrzeszczysz, że adopcja to ostateczność i wolisz, żeby ludzie płodzili własne, a z drugiej bolejesz nad losem dzieciaków z bidula.
Podobaja mi sie posty w stylu: Ja do czarnych nic nie mam ale asflat ma swoje miejsce.
W Polsce wszyscy tacy tolerancyjni a ta cala homofobia w Polsce to jakis spiek rzadu swiatowego finansowany przez Sorosa.
Gadac sobie mozna , a cale szczescie ze u nas w tym temacie średniowiecze :D
Sredniowiecze miało swoje plusy dodatnie.
spoiler start
Plusy ujemnie też.
spoiler stop
Sam tytuł wątku zawieta pewną niespojność - to tak jakby ktoś był przeciwnikiem np ludzi w okularach, blondynów czy fanów zupy pomidorowej.
Homoseksualizm zawsze był, jest i zawsze będzie, jest to coś normalnego nie tylko u ludzi, ale także u innych zwierząt.
Co do związków partnerskich / małżeństw - jeśli dwie dorosłe osoby chcą żyć ze sobą, to obowiązkiem państwa jest im to umożliwić.
Co do związków partnerskich / małżeństw - jeśli dwie dorosłe osoby chcą żyć ze sobą, to obowiązkiem państwa jest im to umożliwić.
pełna zgoda, ale dasz im palec to ci up....ą całą rękę. Już widzę oczami wyobraźni prawo, gdzie trzeba będzie zatrudniać w firmie tęczowego tak jak w stanach afrona, tylko dlatego że jest tęczowy. Nie dla tego że coś umie, tylko dlatego że ma inną orientację i nie chce się wyjść homofobiczną firmę.
dasz im palec to ci up....ą całą rękę
To prawda. Przykład kościoła pokazuje to dobitnie.
po pierwsze, skoro uważasz się za zwierze to spadaj do lasu. po drugie, co to znaczy "normalne"? po trzecie, proszę wykazac że zwierzęta mają orientacje
po trzecie, proszę wykazac że zwierzęta mają orientacje
https://www.apa.org/about/offices/ogc/amicus/lawrence.pdf
Proszę, uzasadnienie sądu, na podstawie którego zniesiono zakaz sodomii w bodaj 14 stanach USA i obalono argument "grzechu przeciw naturze".
https://ses.library.usyd.edu.au/handle/2123/2607
PDF do pobrania, 1/4 czarnych łabędzi żyje i wychowuje pisklęta w związkach homoseksualnych (okropni geje najpierw czekają, aż samica złoży jaja, po czym je odbierają).
Podobne zachowania i łączenie się w stałe pary jednopłciowe zaobserwowano u pingwinów i sępów. Szympansy są totalnie biseksualne i płeć partnera przy zaspokajaniu popędu nie robi im różnicy, a 10% populacji owiec jest stricte homo:
https://books.google.pl/books?id=EftT_1bsPOAC&pg=PA179&redir_esc=y#v=onepage
Jeszcze coś? Bo mam tego więcej.
skoro uważasz się za zwierze to spadaj do lasu
A czemu nie na step? Albo do morza?
To jest obiektywne. Jestem zwierzęciem. Ty też
Ja to bym nawet wolał do lasu, cisza, spokój, a Koasty z obawy przed spotkaniem swoich przodków (obstawiam kleszcze) by tam nie właził.
Już widzę oczami wyobraźni prawo, gdzie trzeba będzie zatrudniać w firmie tęczowego tak jak w stanach afrona, tylko dlatego że jest tęczowy. Nie dla tego że coś umie, tylko dlatego że ma inną orientację i nie chce się wyjść homofobiczną firmę.
Ten post jest już prawie na 10 minusach. Ktoś mi to umie wytłumaczyć?
Też się zawsze zastanawiam o co chodzi minusowaniem postów Karoluka. Czyżby Caine'y i inne konserwy nie miały żadnych argumentów tylko jedyne co im zostało to minusikowanie?
Też się zawsze zastanawiam o co chodzi minusowaniem postów Karoluka. Czyżby Caine'y i inne konserwy nie miały żadnych argumentów tylko jedyne co im zostało to minusikowanie?
tak
Prawdopodobnie Soul rozbroił wszystko, co mogli napisać i teraz mogą tylko się ciskać.
Można się przyzwyczaić, to jest ten sam mechanizm co z typami zakładającymi 10 kont na GOLu tylko po to, by ocenić gry ekskluzywne dla jakiejś platformy na 1.
Albo też po prostu niektórym wstyd się przyznawać do niektórych poglądów w tych niepewnych czasach pełnych prześladowań tradycyjnych wartości, a taki minusik to jest ich cichy sprzeciw wobec homopropagandy.
EDIT: O widzę, ze tu też się grono moich fanów zebrało. Podejrzewam, że dla zasady minusowaliby nawet wypowiedź "Trawa jest zielona".
Nawet moje pytanie ma 5 minusow XDDD
Ta, nikt nic do gejów nie ma, ale jakoś związków partnerskich dalej nie ma, a jakby było referendum to wcale nie jestem pewien czy zostałyby wprowadzone.
Ja nie chcę nikomu nic narzucać na siłę. Ja chciałbym żeby ludzie z własnej woli mieli w sobie odrobinę empatii i umiejętności wczucia się w sytuację innej osoby. Ale straciłem nadzieję, że w tym kurwidołku kiedykolwiek coś się zmieni na lepsze.
Najpierw powinni zmienić się ludzie, potem prawo.
Mnie to w ogóle zastanawia jedno: bo niby lgbt chce na siłę wpychać ideologię - i to według pewnych grup jest bardzo złe, bee, i fuj. Ale jak to te grupy chcą na siłę swoją ideologię przepchnąć, to już jest cacy. Jak to jest?
LGBT to nie ideologia tylko ludzie. Wiem, że miałeś na myśli tylko świat prawackich urojeń, ale lepiej i tak nie używać tego typu fałszywych sformułowań, żeby ich zanadto nie utrwalać w dyskusji publicznej.
LGBT to nie ideologia tylko ludzie.
To nie partia polityczna to ludzie
To nie religia to ludzie
To nie firma to ludzie
To nie uniwersytet to ludzie
Tak można by powiedzieć o praktycznie wszystkim, jak coś pasuje do definicji to tym właśnie jest.
Dostaniemy w końcu linka do założeń?
Bo kiedyś próbowałem ustalić, na czym polega ta ideologia LGBT i nie udało mi się tego zrobić.
Przecież to jasne - głównym założeniem ideologii LGBT jest psucie Krothulowi gier polityczną poprawnością. Wcześniej w grach polityki żadnej nigdy nie było, a tu przyszły jakieś feministki i gejuchy i powciskały wszędzie te baby bez cycków, czarnych oraz pederastów.
Czy ktoś ma do Węgrów pretensje o kolaborację? Nie. Czy ktoś ma pretensje do Słowaków? Nie słyszałem. Norwegia? Również nie słyszałem. Czy ktoś zarzuca coś Czechom poddanym prawie bez walki? Kolaborującej części Francji?
O ile w temacie gejów trudno nie przyznać Ci racji, bo stajesz po właściwej stronie historii i moralności, o tyle w temacie kolaboracji z nazizmem mylić się bardziej nie możesz. Dziwi mnie, że bez zająknięcia przytaczasz tu wielokronie podważone argumenty, by jednocześnie całkiem sprawnie obalać homofobiczne mity.
Polska to nie Słowacja. Moim zdaniem da się tego dowieść. Polska to nie Francja, tutaj też są argumenty na poparcie mojej tezy. Niemcy wobec Polski przyjęli kompletnie inną strategię niż wobec Słowacji czy Francji. Zapoznaj się ze znaczeniem słowa "lebensraum" użytym na długo przed taktycznym flirtem Hitlera z Józefem Beckiem, najgorszym ministrem spraw zagranicznych jakiego Polska mogła wtedy mieć. Przestrzeń życiowa dla rasy panów, do której Polaków Hitler nigdy nie zaliczał, miała rozciągać się aż po Ural. Myślisz, że Niemcy zamierzali sobie hodować jakąś maleńką Polskę, sprowadzoną do Podlasia, w samym środku swojego terytorium? A może myślałeś, że kolebka polskiej państwowości, zwana po starosłowiańsku Warthelandem, byłaby prezentem Hitlera dla bohaterskiego i lojalnego narodu podludzi, własnymi rękami eksterminującego największe skupisko Żydów w Europie, w taki sposób, że Niemcy wcale nie musieliby tu zakładać obozów śmierci?
Do tego warto dodać, że Niemcy walczący ze wszystkim i wszystkimi, atakujący bezmyślnie na wszystkie strony, otwierający kolejne fronty, nie mieli szans wygrać wojny w dłuższej perspektywie. Jak myślisz, jaki los czekałby naród Polaków w momencie wkraczania tu wojsk sprzymierzonych ze wschodu i zachodu (szczególnie ze wschodu)? Jak myślisz, jakie rekompensaty terytorialne otrzymałaby Polska, w nagrodę za współudział w zbrodniach hitlerowskich?
Ustalenia traktatu z Trianon nie tylko Węgrzy podważali. W latach 30. sugerowano korekty graniczne na ich korzyść. W 1945 nie było w ogóle o tym dyskusji. Jak myślisz, dlaczego?
To co pieprzy Putin czy jakiś inny dyktator nie ma dla żadnego uczciwego historyka znaczenia. Są natomiast tacy ludzie jak Akos Kertesz, który przez lata biczował Węgrów określeniem "instytucjonalnie i moralnie współodpowiedzialni za Holocaust".
I miał ku temu podstawy, o czym Węgrzy w głębi duszy wiedzą.
Gdybyś wtedy decydował o polityce Polski, to chyba sobie nawet nie zdajesz sprawy, jak potworne konsekwencje sprowadziłbyś na swój kraj.
P.S. i tylko proszę, błagam Cię, nie porównuj Polski tym razem do Bułgarii...
Hehe, nie ma to jak stworzyć sobie urojonego prawaka i potem dyskutować z jego poglądami :).
Bycie "anty" w kierunku homoseksualizmu nie jest absolutnie żadnym prawicowym postulatem.
Autorze wątku, chcesz dyskutować z prawicowcem? Jestem i czekam na pytania. Chociaż zdaję sobie sprawę że w waszym środowisku dyskutowanie z urojonym, hipotetycznym prawicowcem jest dużo łatwiejsze bo ma on dokładnie takie poglądy jakie TY chcesz :).
Bycie "anty" w kierunku homoseksualizmu nie jest absolutnie żadnym prawicowym postulatem.
Patrząc na polską scenę polityczną to mam wrażenie, że raczej jest
Aż sobie sprawdziłem wyniki głosowań z przeszłości, chodzi o włączenie projektu związków partnerskich do obrad w sejmie (nie przyjęcie bądź odrzucenie projektu ustawy) no i światopoglądowa prawica ma bardzo jednomyślne zdanie na ten temat. Kto tam przybył od 2015 roku? Konfederacja? Myślę, że tu też by zdanie było jednomyślne.
Ze strony prawicy nie ma jakiejkowliek wątpliwości w tej kwestii, nie ma nawet jednego posła "za".
A przypominam, tu nawet nie chodzi o przyjęcie ustawy, a jedynie włączenie jej do obrad w sejmie.
*Transseksualistów jakoś nie umiem w pełni zaakceptować.
Transeksualizm to choroba, bo o ile homoseksualisci moga zyc normalnie jak osoby leworeczne o ile nie sa dyskryminowani, to taki transeksualista musi przejsc szereg zabiegow oraz operacji plastycznych, aby uzdrowic swoje cialo i dusze.
Transeksualizm to choroba, bo o ile homoseksualisci moga zyc normalnie jak osoby leworeczne o ile nie sa dyskryminowani, to taki transeksualista musi przejsc szereg zabiegow oraz operacji plastycznych, aby uzdrowic swoje cialo i dusze.
No i w czym problem, ktoś sobie robi te operacje i żyje jak każdy inny, mniej więcej.
Patrząc na polską scenę polityczną to mam wrażenie, że raczej jest
No może masz wrażenie... ale nie jest.
Wrzuciłeś zapis z jakiegoś pojedynczego głosowania które miało miejsce 5 lat temu. Przy okazji próbujesz nie zauważać że przeciw była też 1/3 posłów PO oraz wszyscy biorący udział w głosowaniu posłowie PSL. To też jest skrajna prawica twoim zdaniem?
A może po prostu były wtedy ważniejsze rzeczy do "obgadania"?
I żeby było jasne, ja nie wiem czy były, nie pamiętam każdego głosowania sprzed 5 lat, po prostu daję to pod rozwagę.
Nie zmienia to faktu że w swoim pierwszym poście zaapelowałem o to żeby dyskutować ze mną, jako zdeklarowanym prawicowcem a nie z urojoną wizją prawicowca jaką stworzył sobie autor tego wątku, no i pewnie filmu przy okazji.
W zamian za to dostaję jakieś wklejki z głosowań sprzed 5 lat które nie są próbą dyskutowania z moimi poglądami a jedynie kolejną próbą wmówienia mi co ja tak naprawdę myślę.
Tak jak pisałem wyżej, ja wiem że wam jest łatwiej dyskutować z poglądami które sami wepchniecie w usta drugiej strony, ale robicie to już zbyt czytelnie, naprawdę każdy może się już w tym połapać :).
Johnny, Johnny, Johnny - wystarczy przejrzeć ten wątek, by uzmysłowić sobie, co autor miał na myśli. Chodzi mu o typowego konfederacyjnego Kuca czy wikarego z Podkarpacia, a nie ciebie, Elathira czy nawet Iselora, którego geje brzydzą (mimo jego hellenistycznych zapędów) a jednak jest w stanie przyjąć do wiadomości, że powinni mieć jakieśtam prawa. Sam tytuł: "najczęstsze argumenty przeciwników" wskazuje wyraźnie, że to jest dyskusja z kimś, kto stosuje dokładnie te wymienione bonmoty powtarzane od lat (i wliczając w to powoływanie się na art. 18 konstytucji).
Statystyczny, stereotypowy prawak powtarza te brednie o nienaturalności jak mantrę. Słowo klucz - statystyczny. Przykład "ja jestem tym lepszym konserwatystą" to argument anegdotyczny. Wiem, że tacy ludzie istnieją. Ale nie o nich traktuje ten wątek.
Zresztą, jako człowiek światły zainteresujesz się tym raportem:
https://mnw.org.pl/app/uploads/2017/08/PostawyWobecRownosciMalzenskiejWPolsce_raportMNW.pdf
Poglądy konserwatywne po prostu w większym stopniu korelują z mniejszym poparciem dla małżeństw jednopłciowych (tak jak wykształcenie czy województwo, które zaskakująco pokrywają się z wynikami wyborów). I tak, wlicza się w to cześć wyborców PO, bo przecież to jest partia konserw z przybudówkami z sojowej latte.
Johnny, Johnny, Johnny - wystarczy przejrzeć ten wątek, by uzmysłowić sobie, co autor miał na myśli. Chodzi mu o typowego konfederacyjnego Kuca czy wikarego z Podkarpacia,
Nie mam najmniejszych wątpliwości że właśnie o kogoś takiego autorowi chodzi. Zaznaczam tylko jak bardzo autor poszedł na łatwiznę. Naprawdę uważasz że wygranie dyskusji z "konfederacyjnym Kucem" lub "wikarym z Podkarpacia" przynosi jakiś splendor? Zwłaszcza jeśli jest on hipotetyczny i nie ma możliwości odbicia argumentu :). To trochę jak zabrać lizaka 5 latkowi ale wcześniej go związać żeby było jeszcze łatwiej. :D
Ależ oczywiście, że autor filmu niejako postawił sobie chochoła, z którym dzielnie walczy. Problem w tym, że chochoł ów faktycznie istnieje w przyrodzie, znajdzie się nawet kilku takich gagatków na forum. Owszem, nietrudno jest wyśmiać kuca, bo sam się podkłada co jedno zdanie (pozdrawiamy Mevico).
Ja sobie doskonale zdaję sprawę, że istnieją konserwatyści, którzy w mniejszym lub większym stopniu akceptują (nie mylić z "popierają")poszerzanie praw mniejszości, bo ich konserwatyzm jest mniej zakorzeniony w światopoglądzie, a bardziej w spojrzeniu na gospodarkę (a przynajmniej ten drugi bierze górę nad pierwszym, gdy przyjdzie co do czego) - cały nurt neoliberalizmu reprezentowany choćby przez kościół Leszka Balcerowicza (czyli tak z 3/4 PO) ma tak naprawdę w nosie prawa LGBT i średnio obchodzi takowych ludzi czy ci geje mają lepiej czy gorzej, bo dla nich najważniejszy jest szeroko pojęty dobrobyt własny (czasem kraju) oraz jakiekolwiek pozory praworządności (bo bez niej upadają liberalne mechanizmy ekonomii). Dobrym przykładem takiego podejścia jest choćby przywoływany tu Zoll - choć to mocno skostniały światopoglądowo staruszek, który wszystkich postulatów gejów by nie spełnił, bo mu proboszcz nie pozwala, to jednak nie stosuje bogoojczyźnianej narracji i dopuszcza do świadomości, że geje nie istnieją tylko po to, by zniszczyć Polskę. Konserwatyzm i prawicowość to, tak jak seksualność zresztą, spektrum. Tak jak można być lewicowcem i nie wieszać na ścianie portretu Stalina, tak można być konserwatystą i jednocześnie nie głosować na faszystów.
Dlatego w zasadzie dyskusja o prawach LGBT z prawicowcem z powyższego wywodu polegałaby raczej na znalezieniu jakiegoś konsensusu po 5 minutach (co widać zresztą na tym forum), więc na stworzenie filmu czy wątku po prostu zabrakłoby materiału. Kuc czy fundamentalista jest wdzięczniejszym obiektem żartu, bo sam z siebie dostarcza materiału na długi skecz.
Nie jest prawda, ze homoseksualistow bedzie caly czas stala liczba.
Promocja homoseksualizmu prowadzi do zwiekszenia sie jej liczby i wskazuja na to statystyki w USA gdzie mamy tendencje wzrostowa.
Nie ma genu homoseksualizmu. Orientacje warunkuja czesto czynniki srodowiskowe. Dzisiejsza mlodziez bombardowana lewicowymi haslami, netflxami, wolnoscia seksualna zaczynaja eksperymentowac z kolegami tej samej plci.
Co w tym zlego? Np. to, ze cywiizacja aby przetrwala musi sie rozmnazac. Aktualnie mamy niz demograficzny, a z czasem bedzie sie on jeszcze bardziej poglebial.
Panie, przeca te geje i lezby to jak dziecko to zobaczy to tym zostanie! A ta zła propaganda, jeszcze ktoś pomyśli że w homoseksualiźmie nie ma nic złego.
Promocja homoseksualizmu prowadzi do zwiekszenia sie jej liczby i wskazuja na to statystyki w USA gdzie mamy tendencje wzrostowa.
A to nie jest czasem tak że "promocja" (jeśli można walkę o równe prawa tak nazwać) homo prowadzi do większej świadomości na ten temat, być może do większej tolerancji, a co za tym idzie więcej osób robi coming outy bo wiedzą że nie robią nic złego?
Nie twierdze, ze jak dziecko zobaczy geja to od razu stanie sie homoseksualny. Ale taki widok moze byc w jakims malym stopniu jednym z czynnikow do ksztaltowania sie homsoeskualizmu plus doswiadczenia w okresie dojrzewania.
Oczywiscie, ze wieksza tolerancja moza przyczniac sie do zwiekszonej liczby coming outow. Ale sam fakt, ze to srodowisko ma duzy wplyw na finalna orientacje seksualna, mozna zaryzykowac stwierdzenie, ze to co sie teraz dzieje, jest przczyna do ksztaltowania sie homoseskualnych osob..
ze cywiizacja aby przetrwala musi sie rozmnazac
Obecnie jest raczej na odwrót - jeśli ludzkość nie przestanie się rozmnażać to czeka nas samozagłada z powodu zbytniego zanieczyszczenia środowiska, globalnego ocieplenia oraz braku zasobów, których złoża w końcu się wyczerpią.
Ziemia już teraz jest przeludniona.
No to niech się kształtują, jeśli chcą być homo to ja nie widzę problemu. Jeśli w ogóle to co piszesz to prawda.
Promocja homoseksualizmu prowadzi do zwiekszenia sie jej liczby i wskazuja na to statystyki w USA gdzie mamy tendencje wzrostowa.
Jestem ciekaw, skąd te dane statystyczne i z czym faktycznie wiążą wzrost (który, o ile mi wiadomo, jest marginalny).
Jeśli źródłem jest film z żółtymi napisami, nie musisz go linkować.
No i oczywiście, że homoseksualizm jest czasem uwarunkowany także środowiskowo, ale nie ma wtedy nic wspólnego z orientacją, a ten, jak nazywasz "eksperyment" to wynik braku dostępu do innej stymulacji seksualnej. Co wyjasnia na przykład duże statystyczne skoki stosunków homo w więzieniach, koszarach i seminariach. Nie wiem, jak takich miejscach z oglądalnością Netflixa, ale podejrzewam, że nie jest to czynnik decydujący.
Np. to, ze cywiizacja aby przetrwala musi sie rozmnazac. Aktualnie mamy niz demograficzny, a z czasem bedzie sie on jeszcze bardziej poglebial.
Już wspominałem - wiele krajów, w których homoseksualizm nie jest niczym dziwnym i złowieszczym (Skandynawia, Beneluks, Francja, nawet ostatnio Niemcy, Kanada, Wielka Brytania i właściwie cała reszta szeroko pojętego zachodu) ma dodatni przyrost naturalny. Polska, kraj konserwatywny, lawiruje od ujemnych dziesiętnych do zera procent. Rodzenie i nierodzenie się dzieci w dzisiejszych czasach nie wynika z żadnej promocji homoseksualizmu, tylko bezpośrednio wywodzi się z gospodarczej i socjalnej sytuacji państwa - tam, gdzie ludzi stać na dzieci, te dzieci są. Tam, gdzie ogół społeczeństwa dziaduje, dzieci rodzi się mniej (poza Polską na minusie jest Rosja, Ukraina i w zasadzie większość byłego bloku wschodniego).
Salieri, ale wiesz, że Twoje wywody mają się nijak do ustaleń naukowych? Chyba, że te ustalenia uważasz za spisek i zmowę środowisk chińsko-wenezuelskich (w dowolnej konfiguracji)...
Zgadzam sie, ze ziemia jest przeludniona i na dzien dzisiejszy niz demograficzny moze byx zbawienny. Tylko jestem ciekaw jak za kilka set beda starac sie odwrocic ten trend kiedy okaze sie, ze ludzi jest za malo, a populacja kurczy sie w ekpresowym tempie.
Oczywiscie, ze jest homoseksualizm zastepczy u doroslych na przykladzie wieznien, ktore podales. Ale eksperymentowanie w mlodym dojrzewajacym wieku, wyglada troche inaczej, bo to wtedy ksztaltuje sie nasza orientacja i w przypadkach gdy mlodej osobie sie spodoba moze zostac homosekusalista.
Ale eksperymentowanie w mlodym dojrzewajacym wieku, wyglada troche inaczej, bo to wtedy ksztaltuje sie nasza orientacja i w przypadkach gdy mlodej osobie sie spodoba moze zostac homosekusalista.
Ale zdajesz sobie sprawę, że jeśli komuś się to spodobało to oznacza, że po prostu jest homoseksualistą i nawet gdyby nie eksperymentował, to w końcu by do niego dotarło, ze nim jest? Natura ma to do siebie, że jej się oszukać za bardzo nie da - dawniej wiele osób homo dorabiało sobie brodę związkami heteroseksualnymi, ale to nie oznacza, że tacy ludzie byli heteroseksualni.
Ashawer, a jakie sa ustalenia naukowe? Wszyscy sie zgadzaja, ze czlowiek co najwyzej rodzi sie ze sklonnosciami homsoeksualnymi wiekszymi lub mniejszymi, a orientacja ksztaltuje sie na poziomie wieku dojrzewania, ma podstawie czynnikow srodowiskowych i doswiadczen. Wiele prac naukowych to potwierdza.
Wiec moj wniosek jest taki, ze w JAKIMS stopniu to co sie teraz dzieje przyczynia sie do zwiekszania liczby osob homoseksualnych.
Yoghurt, mysle ze osoby o silnych sklonnosciach homoseksualnych, jezeli nie sprobuja, to moga ugasic swoje sklonnosci, albo ich poprstu nie odkryc i zyc szczesliwie w heteroseksualnym zwiazku. Ale oczywiscie nie u kazdego to zadziala.
A jeśli znajdą szczęście w związku homoseksualnym, będzie im gorzej?
W tym momencie wchodzimy oczywiście na temat seksualności jako spektrum (i są na to badania), a jednocześnie wkraczamy tez na grunt biseksualizmu czy nawet panseksualizmu. Jednak nadal statystycznie heteroseksualistów będzie pi razy drzwi 98%. Nawet przy najbardziej karkołomnym założeniu, że odsetek osób stricte hetero spadnie do 95%, nie zmieni to zbytnio ogólnej światowej dzietności.
Przypomnę po raz kolejny badania dotyczące populacji owiec - od 8 do 10% samców ma skłonności czysto homoseksualne. Wełnianych swetrów jakoś nam nie brakuje.
Te kraje, ktore podales nie borykaja sie z nizem demograficznym, bo zawdzieczaja muzlumanom, ktorzy maja odmienna mentalnosc i sa odporni na homoseksualna propagande. Oczywiscie ich kultura masowego rozmnazania jest tak silna, ze nawet jakby ulegli to dalej plodziliby nie jedno dziecko, a cztery.
W Stanach w wiekszych miastach, liczba osob homoseskualnych siega nawet do 10%. To juz jest duzo, zwlaszcza, ze dalej wiele osob ukrywa, odkrywa lub nie dopuszcza do siebie mysli, ze jest homo.
w USA badano rowniez szkolna mlodziez i liczba osob LGBT jest dwukrotnie wieksza niz u osob po 30.
No właśnie, dzisiaj 10%, jutro 20%, a za parę lat Krothul zostanie ostatnim heteroseksualnym samcem na Ziemi i ludzkość wyginie
A moze natura jest na tyle "sprawiedliwa", ze dojdzie do konsensusu i bedzie 33% hetero 33% bi 33% homo.
O ile dla mnie teraz to nie jest problem, to jestem ciekaw co bedzie za kilkaset lat i jak w takim wypadku ludzie beda walczyc z wyludnianiem sie ziemi. Zakaldajac, ze n liczbe dzieci wplywa duzo tez uinnych czynnikow, a na razie nie ma zadnego roziwazania zeby to zmienic.
Ziemia się nie wyludnia, wręcz przeciwnie, przeludnia się i wcale nie zapowiada się żeby ten proces wyhamował.
Te kraje, ktore podales nie borykaja sie z nizem demograficznym, bo zawdzieczaja muzlumanom, ktorzy maja odmienna mentalnosc i sa odporni na homoseksualna propagande. Oczywiscie ich kultura masowego rozmnazania jest tak silna, ze nawet jakby ulegli to dalej plodziliby nie jedno dziecko, a cztery.
A to już kompletna bzdura, która zresztą była omawiana na forum z dwadzieścia razy i obalana na przykładzie kraju, który uznawany jest w niektórych środowiskach za muzułmańską republikę - Francji.
Imigranci francuscy w 45% przypadków pochodzą z innych krajów europejskich, głównie z Hiszpanii i Włoch. Eksport z Maghrebu stanowi około 30%. To po pierwsze.
Po drugie - choć muzułmanie mają statystycznie więcej dzieci niż rodowici Francuzi (mniej więcej 3 do 2), w minimalny sposób przyczyniają się do zwiększenia statystyk płodności:
https://www.cairn-int.info/article-E_POPSOC_568_0001--french-fertility-is-the-highest-in.htm
W wielkim skrócie, wycinek z podsumowania:
Census data show that in 2017, native-born and immigrant women had 1.8 and 2.6 children, respectively, or a difference of 0.8 children. For the population as a whole, the fertility rate in France was close to 1.9. This means that immigrant mothers added slightly more than 0.1 children to the national rate.
Już był tu taki jeden orzeł, co twierdził, ze za 50 lat we Francji nie będzie ani jednego białego człowieka. Ale on nie zdał matematyki w przedszkolu, więc mogłem mu to wybaczyć.
Nie ma genu homoseksualizmu, a przynajmniej go nie odkryto, ale i tak będą ci wmawiać, że naukowo wynika to z urodzenia, bo w fusach z herbaty widać to niezbicie.
Oczywiscie, ze nie ma JEDNEGO genu odpowiadajacego za oreintacje i to juz dawno liberalna strona przsestala przedstawiac te teorie. Natomiast, moze byc sekwencja kilku/kilkunastu genow swiadczaca o pewnych predyspozycjach do ksztaltowania sie danej orientacji.
Obecnie to się przyjmuję, że orientacja to pewna skala. Niemal nikt nie jest w pełni hetero bądź homoseksualny, zdecydowana większość leży gdzieś pomiędzy. Co nie oznacza oczywiście, że hetero i homo musi być tyle samo w społeczeństwie. Ale może to oznaczać, że wiele wojowników przeciw LGBT ma podświadomie ochotę zaliczyć kolegę
Poczekajcie aż Salieri usłyszy o antynatalizmie.
Nawet przychylnie dla niego zakładając, że ma rację i homoseksualizm obniża przyrost naturalny, zaś orientacja to carte blanche, wypełniająca się na skutek choćby wychowania, to musi jeszcze wykazać, że jest w tym coś złego. Czy zmniejszenie populacji brzmi groźnie? Jak już tu napomknięto, wprost przeciwnie.
Czy homoseksualizm jest zly? Chyba nie. Ale mozliwe, ze sa homoseksulisci, ktorzy dostaja frustracji iz nie moga splodzic dziecka z osoba, ktora kochaja. Moze to powodac pewne problemy psychiczne i brak samoakceptacji, wlasnej orientacji. Jezeli mamy wplyw na ksztaltowanie homoseksualnej orientacji, mozemy przyczniac sie do wspomnianych wyzej problemow.
niezbyt przekonujacy filmik, chyba nie jestem wystarczajaco glupi. szkoda klawiatury.
Wywód silnie nacechowany emocjonalnie. Autor, zamiast przedstawić tezy i przejść do ich obrony, postanawia stworzyć wyimaginowaną postać osoby o skrajnie przeciwnych poglądach, która w domyśle ma być pozbawiona intelektu do stopnia uniemożliwiającego poprawne wysławianie się (bo jak walczyć to z najlepszymi).
Postać ma na celu przedstawić najczęstsze argumenty przeciwko homoseksualizmowi, wyśmianie kuca jest gratis.
Patrząc na wątek to nie ma jeszcze ani jednej osoby, która się odniosła do filmu więc może jednak coś jest na rzeczy z tym problemem wysławiania się. Na szczęście minusy są prostsze w obsłudze niż literki.
Patrząc na wątek to nie ma jeszcze ani jednej osoby, która się odniosła do filmu więc może jednak coś jest na rzeczy z tym problemem wysławiania się.
Dziwi Cię że nikt się nie odnosi do filmu?
Mnie ani trochę, po prostu nikt się nie utożsamia z postacią "prawaka" którą na potrzeby tego filmu sobie stworzył autor więc nikt nie czuje potrzeby bronienia tych poglądów.
Tak mnie zewszad namawiacie na ten homoseksualizm, ze powoli chyba bede sie rozgladal za jakims chlopakiem.
Osobiscie wali mnie to. Jestes szczesliwy w zwiazku z chlopakiem? To badz - i powodzenia. Jestes szczesliwa z dziewczyna? Fantastycznie. Ja nikomu za przescieradlo nie robie, do lozka nie zagladam. Mialem okazje poznac srodowisko homoseksualne z racji wykonywanej pracy - zmienilo to moje spojrzenie na temat diametralnie. To sa NORMALNII ludzie jak Ty czy ja. I pisze to z pozycji heteroseksualnego faceta. Oczywiscie sa geje ( obojga plci ), ale sa tez pedaly. Ale to oddzielny temat. Dla mnie - spoko.
nvm to i tak nie ma sensu
"Wiele godzin zmarnowałem w życiu na dyskusje z prawakami o gejach"
Ale po co? Albo masz dziwne hobby, albo po prostu wyjdź z szafy.
Zawsze zastanawialo mnie, jak innych ludzi moze interesowac zycie jeszcze innych ludzi xD
Wala sie chlopaki w pupala ? sa szczesliwi ? , nikomu nie robia krzywdy. dziekuje dowidzenia.
Nie oszukujmy sie, trzeba byc tryglodyta by miec cos przeciw
Nie chodzi o to że się walą. Niech się walą jak lubią. Ale nie dostaną na to papierka.
Ale nie dostaną na to papierka.
Dostana. To juz jest tylko kwestia czasu.
Bo demokratycznie wybrana władza jest przeciw :D
Salieri. Zgadzam się. Dziesięcioleci.
No nie wiem. Patrzac na dzisiejsza liberalizujaca sie mlodziez, to moze nastapic zaskakujaco szybko.
Patrząc na to kto jest wybieramy nie sądzę. Rządzą starzy i to się prędko nie zmieni.
Starzy wybierają starych. Młodzi mają słomiany zapał. Wzmagane emocje opadają do wyborów. Młodzi zapija palę w sobotę i odpuszczają niedzielne wybory.
Ja nigdy nie poprę pro homo partii.
Ten wątek świetnie obrazuje nasze społeczeństwo i obraz ten jest nadzwyczaj smutny.
No niestety, Polacy to nie jest zbyt mądry naród.
W czym jest problem aby wprowadzić ustawę o związkach partnerskich ? Przecież a) to nie małżeństwo b)taki związek nie cieszyłby się przywilejami, które przysługują małżeństwom (jakie by one nie były ...), ponieważ na nim nic państwo nie zyskuje.
Czemu ktokolwiek miałby się temu sprzeciwiać ? Ktoś mi może wyjaśnić ?
A kto miałby to wprowadzić? PO nie zdążyło przez 8 lat. SLD było zajęte robieniem wałów (bynajmniej powodziowych) a PiS każda aferka światopoglądowa jest na rękę.
No jest problem. Przy obecnej ekipie rządzącej to nierealne. Geje i lesbijki przespały swój czas. Mogli się domagać własnych praw za czasów poprzedniej koalicji oraz jeszcze wcześniej czyli za czasów obecnie uwielbiających ich polityków SLD. Czemu tego nie zrobili? Dobrze im było bo wtedy nikt tak jawnie i szyderczo ich nie dyskryminował i nie opluwał. Wiec odpuścili. Teraz to jest pozamiatane. Banda betonowych łbów dorwała się do władzy, a w społeczeństwie jest jeszcze większa banda debili która im klaska. No cóż .....
PiS plus skretyniałe społeczeństwo, no i masz już problem. Jeśli Jarek uzna, że komputer jest wymysłem diabła i lewackiej ideologii, to połowa Polaków będzie obrzucać PC kamieniami
Swoją drogą, związki partnerskie to nie tylko kwestia homoseksualistów, a nogą się przydać także tym w związkach hetero.
Znajomi żyjący wspólnie za granicą ok. 2 lata przed ślubem weszli w związek partnerski głównie po to, by mieć większe hmm... możliwości wspólnego życia. Dla przykładu: jedno trafia do szpitala, to dzięki temu, że są w związku partnerskim, drugie może dostać informacje na temat stanu zdrowia, czy zdecydować o przebiegu leczenia.
John Doe, mylisz się. Mniejszości seksualne od dawna domagały się równych praw. Było blisko za kadencji PO, no ale PO zawiniło, bo 1/3 posłów tej partii zagłosowała przeciw i projekt poszedł do kosza. SLD również zawaliło za swojej kadencji, mimo, że temat był, ale wtedy reakcje społeczeństwa byly jeszcze gorsze niż dzisiaj.
Nikt nic nie przespał, po prostu takich mamy marnych polityków.
Tylko oni nie chcą związków, tylko małżeństwo ze wszelkimi jego przywilejami, jak adopcje, wspólne odliczanie podatków, prawo dziedziczenia, itp.
Jak im dasz związki, to będą drzeć się, ze to za mało
Tylko oni nie chcą związków, tylko małżeństwo ze wszelkimi jego przywilejami, jak adopcje, wspólne odliczanie podatków, prawo dziedziczenia, itp.
I tak cie to boli? Uwiera cie to w 4ry litery? Jakos inaczej wplywa na zycie? Czemu ludzie rozniacy sie od ciebie nie miliby miec takich samych praw?
Inna sprawa, że w środowisku LGBT tez jest pełno debili którym chodzi nie tylko o ideę, ale też o zrobienie zamieszania i zadymę. A to nie przysparza im zwolenników.
Tak i mam do tego prawo, bo podobno żyjemy w kraju, gdzie istnieje wolność słowa i prawo do swojej opinii.
Niech sobie mają te związki i tyle, ale dawanie im praw do adopcji, czy wspólnego odliczania podatków to przesada i tyle.
Niech sobie mają te związki i tyle, ale dawanie im praw do adopcji, czy wspólnego odliczania podatków to przesada i tyle.
Niby czemu dawanie dorosłym ludziom prawa do zawierania cywilnego ślubu ze wszystkimi tego konsekwencjami prawnymi, jest przesadą? W ogóle, zdanie że dawanie prawa do wspólnego odliczania podatków dla par homo to przesada, to jest taki absurd że aż głowa mała.
no to swietnie ze roscisz sobie prawo do tego aby innym prawo ograniczac. Szczegolnie ze nadanie im tych praw jakie ty masz, w niczym twoich praw nie ogranicza.
Ale przynajmniej wiemy ze demokracja cie uwiera.
Generalnie to jest tak: państwo powinno traktować wszystkich równo, bez znaczenia na religię, płeć czy właśnie orientację seksualną. Jeśli tego nie robi - to jest problem, a każdy kto tego nie widzi, albo nawet temu przyklaskuje jest po prostu dzbanem.
sorry Winnetou ale żadne państwo nie traktuje swoich obywateli równo, zawsze jest jakaś grupa uprzywilejowana
I to jest stan nienormalny, na który nikt nie powinien się zgadzać.
Ale odrozniasz ze co innego jest fawrozywac kogos albo kogos dyskryminowac?
Dla przykladu
- rzad wyplaca dodatkowe pieniadze samotnym matkom - dla mnie OK. Po prostu daje im jakis przywilej,
- rzad obciaza dodatkowym podatkiem ludz ibezdzietnych albo np, zabrania im prawa do okreslenia kto po ich smierci dziedziczy ich majatek; ich majatek ma przejsc na skarb panstwa, zeby bylo z czego doplacac samotnym matkom - dyskryminuje ich. Nie jest OK.
Nawet smiechlem w tym watku, kiedy przeczytalem ze zwolennik pisiorow mieni siebie prawdziwym prawakiem.
No bo pis to prawica, są przecież anty-lgbt! To że gospodarczo to w sumie lewactwo do potęgi nie ma znaczenia, bo przeciętny polak o gospodarce to nie wie nic.
z pisu jest taka prawica jak z Margot kobieta
Paweł -> Jest już odpowiednia nazwa na polityczny nurt opierający światopogląd na NARODOWYM rozliczaniu krzywd i gospodarczym SOCJALIZMIE.
Jakbyś fanatykom powiedział że PIS ma bolszewickie podejście do swojej polityki to be cie pożarli żywcem debile.
Przeczytałem całe i mogę tylko powiedzieć - dobra robota.
Chociaż jak ktoś wyżej napisał, problem z całym community jest taki, że teraz miesza się ono z środowiskiem "płeć nie istnieje", "mała Vivienne sama zdecyduje jakiej chce być płci", "męski patriarchat wciąż niszczy kobiety" itp. Ludzie widzą całą tą bańkę i w obawie przed takimi kwiatkami, negują wszystko co "odmienne" i "progresywne". I trochę im się nie dziwię.
Najlepszym argumentem pro jest to, ze istnieja mityczne "rzesze" homofobow, gotowych kastrowac za samo spojrzenie w kierunku tej samej plci. I trzeba walczyc, na wszystkich frontach, do ostatniej kropli krwi, bo "oni" chca zabrac wolnosc wyboru.
A teraz mozecie sobie zamienic pogrubione i mysle ze zaspokojone zostaly obie strony.
A normalni ludzie zyja sobie dalej, tylko nie moga nic powiedziec, bo zaraz zostana odpowiednio dopasowani.
O proszę, niusik w sam raz wpasowujący się w temat ->
Otóż jednego z liderów rządzącej na Węgrzech partii Fidesz, która bardzo nie lubi społeczności LGBT (planuje między innymi zakaz adopcji przez pary homo), złapano na nielegalnej gejowskiej orgietce w Brukseli (była zakazana nie ze względu na postępowanie wbrew naturze, bo Belgia nie ma z homoseksualizmem problemu, chodziło o to, ze przekroczono ilość osób przebywających na jednej przestrzeni i złamano obostrzenia covidowe). Pan homofob próbował zwiać, ale go złapano. Mam wrażenie, ze nie chodziło o próbę uniknięcia mandatu.
Ta nienawiść kryptogejów do samych siebie to też wynik prześladowań mniejszości. A mogliby sobie ułatwić życie, po prostu nie udając. Tyczy się to także polskich parlamentarzystów.
Oczywiście że może (tak jak można być kobietą głosującą na Konfederację). Pozostaje jednak pytanie, czemu zrezygnował z członkostwa w partii, która nie lubi homoseksualistów akurat po tym, jak przyłapano go na bezeceństwach? Przecież w europejskim parlamencie, w którym obecnie zasiada, nikt nie miałby mu tego za złe (przynajmniej otwarcie).
Mozliwe ze z powodu narkotykow? Te chyba w przeciwienstwie do homoseksualizmu chyba sa niedozwolone?
Sądząc po tym, że przyłapanym wlepiono mandaty a nie zabrano na dołek, raczej nie znaleziono tam wywrotki koksu.
Jak to mawiał klasyk - od homofobii do homoseksualizmu tylko jeden krok. Najlepiej to widać na marszach LGBT, gdzie chłopcy blokujący wydają się być nawet bardziej podnieceni swoim towarzystwem, ocieraniem się o siebie i widokiem rozebranych facetów, niż ci, którzy wyszli już z szafy. Znów się potwierdza, że im głośniej jakiś prawak krzyczy o demoralizacji, tym większe prawdopodobieństwo, że sam ma coś za uszami.
Nie wiem czy było o tym, bo chwilowo nie mam czasu zobaczyć wszystkich wypowiedzi
Co to ma być operacja ratująca życie? Na jakiej zasadzie ma to uzdrowić ciało lub dusze?
Ja rozumiem że mogą mieć dość niestandardowe ciało, ale po co ma być "uzdrowione"?
edit literówki
jJzeli czyjesz sie obcy we wlasny ciele - to tak - potrakuj to jak BARDZO rozszerzony zabieg plastyczny dla osoby po ciezkim poparzeniu.
Wszystko można nie ma rzeczy niemożliwych, ale nawet lesbijki mają dość innych kobiet:
https://www.reddit.com/r/TrueOffMyChest/comments/dbsuky/im_so_sick_of_trans_women_invading_lesbian_spaces/
"Dobra, mniejsza o chorobę. Wiadomo, że to sprawka homolobby. Najważniejsze, ze homoseksualizm jest zły moralnie! Jest przecież niezgodny z naturą.
Stosujesz..."
Akurat ten akapit to kompletny stek bzdur. Porównywanie występowania dwóch różnych płci do jazdy samochodem?
Od dawna twierdzę, że ci, którzy w ten czy inny sposób zioną nienawiścią do homo, sami są homo, tylko nie są pewni co do swojej orientacji i boją się sobie uświadomić, że są homo, ponieważ szczerze nienawidzą homo (a więc musieliby znienawidzić również siebie). Bredzenie o jakiejś "homopropagandzie", szczucie na ludzi LGBT i inne tego typu zachowania są tylko maskowaniem się i wypieraniem tego, że ma się skłonności homoseksualne. A im ktoś głośniej drze ryja w tej kwestii, tym bliżej jest uświadomienia sobie tego faktu.
#PisiorWęgierDwa...
Część homofobów to kryptogeje albo inni ludzie mający jakiś problem z własną tożsamością seksualną. Ale spora część to ludzie zwyczajnie uwarunkowani kulturowo. Są wśród nich także kobiety, które na dźwięk słowa "homoseksualista" krzywią się z obrzydzeniem.
Są kraje gdzie większa część populacji nauczona została pogardy do gejów. Raczej nie można zakładać, że większość, znaczna większość w takim kraju, to ludzie o ukrytej orientacji homoseksualnej.
Myślę że
Łatwo jest być pro LGBT jeśli jest się młodym człowiekiem, wychowanym w realiach dużego miasta, czerpiącym wiedzę o tym co się dzieje w otaczającym świecie z całej baterii nowoczesnych mediów i środków przekazu.
Trochę inaczej jest kiedy jest się jakąś babcią z Podlasia która całe swoje życie spędziła na roli a wiedzę o etyce i moralności czerpała głównie od księdza.
Takiej osobie po prostu nie jest łatwo zaakceptować odmienności której nie zna a przez 70 lat jej życia tłuczono jej do głowy że to grzech i bezeceństwo.
Na pewno też nie pomaga agresywny atak na jej system wartości a czy się komuś podoba czy nie takim agresywnym atakiem są wszelkie "wagino-maryjki", parodie mszy czy mazanie kościołów.
Trochę to więc trąci hipokryzją kiedy ktoś krzyczy że chce poszanowania dla swoich uczuć i swoich poglądów a jednocześnie depcze inny system wartości bo swoim mniemaniu uważa go za gorszy.
+1 do argumentów, że LGBT jest spoko ;) https://www.tmz.com/2020/12/01/ellen-page-comes-out-trans-elliot/
To się niektórzy będą oburzać.