Hej,
zwracamy się do Was z pytaniem, które ostatnio stało się naszą redakcyjną zagwozdką – ilu z naszych użytkowników pracuje, szuka pracy lub planuje po studiach pracę w gamedevie? Nie da się ukryć, że obecna sytuacja na świecie wpłynęła na odwrócenie trendów rynku pracy, dlatego chcemy poznać Waszą opinię – czy w 2020 roku praca w gamedevie nadal wydaje się interesującym wyborem? Czy pandemia mogła zmieniła tendencje na rynku pracy w naszej ukochanej branży?
Dajcie znać, chętnie poznamy Wasze opinie i dowiemy się ilu naszych użytkowników to nie tylko gracze, ale i twórcy gier!
Na początku planowałem się zatrudnić do Ubisoftu, ale po aferze z przedmiotowym traktowaniem kobiet odpuściłem sobie. Teraz zastanawiam się nad jakimś znacznie mniejszym studiem, prawdopodobnie postaram się o robote w Supermassive Games: Ot, cała historia.
^ Kolezanki z pracy chcial obracac, ale Ubi zmienil politike to juz nie chce tam pracowac.
Śmieszne, ale wręcz przeciwnie: Nie chciałem się zatrudniać do firmy która ma takie brudy za sobą, szczególnie, że kulisy tej akcji były nadzwyczaj obrzydliwe. Chciałem się zatrudnić tam głównie aby nabrać doświadczenia, bo studia to jedno, ale prawdziwa robota to co innego.
Bociek, daruj sobie takie dziecinne żarty: nie wiem kogo w 2020 roku śmieszy molestowanie.
Ok panie powazny, to powiedz co ty chciales tam robic ze laskawy pan odrzucil kontrakt w Ubisofcie.
Bo dostac sie do topowego studia to masz z 300 kandytatow na jedno miejsce i 3 miesieczny proces rekrutacji i wielu by calowalo po butach zeby sie tam dostac a nie jak wac pan odrzucilo bo jakis naciagany skandal z pudelka przeczytal gdzie nikt nikomu nic nie udowodnil.
Z pudelka xD już widzę w jakim kierunku ta dyskusja idzie i co chcesz mi przekazać, ale ok, odpowiem ci:
Chciałem się zatrudnić generalnie w "dziale" od PR-u, znanym jako "Public Relations". Nie będę wchodził w szczegóły i nie uważałem się za jakiegoś wybrańca czy cholera wie co tam sobie wymyśliłeś: Wiedziałem, że mam niskie szanse ale chciałem spróbować, zawsze był jakiś tam procent szans.
Co do twojego "panie poważny"... Nie, często żartuje, ale musiałbym być zdrowo walnięty żeby śmiać się z molestowania czy gwałcenia koleżanek. Chcesz rozluźnić atmosfere? Rzuć normalnym żartem, a nie obrzydliwym "czymś".
Loben -> Oczywiscie ze patologie trzeba tepic i molestowanie jest przestepstwem ktory sie zglasza i zajmuje sie policja.
Z drugiej strony Ubi pewnie ma z 20 studiow na swiecie i skreslanie firmy bo w jakims odziale pojawily sie naduzycia tez jest naginanie realiow w zla strone.
W dzisiejszych napietych czasach gdzie rzadzi Political Correctens wystarczy powiedziec "ladnie wygladasz" i juz pewne osoby moga sie obrazic warto sie wstrzymac z wymierzaniem kary.
Czyli rownie dobrze mozesz powiedziec, ze chciales pracowac w Amazonie, Microsofcie, Facebooku czy Google? Pierwszy, najwazniejszy krok juz zrobiles czyli aplikowales? Kiepski troll.
Ale gdzie tu widzisz troll? Napisałem, że chciałem się zatrudnić w dziale od PR-u w Ubisofcie, nie wyszło, teraz celuje w inne studio. No i co? To jest według ciebie ten "wielki" troll? XD
Juz przestan wypiysac te zenujace posty planowales i co? Ja planowalem byc prezydentem Polski i co z tego? Nie przekazales jakichkolwiek doswiadczen, ba nie jestes nawet w zadnym stopniu istotny, twoje posty sa na poziomie dzieciaka ktory gral w gry i teraz uwaza, ze praca przy ich tworzeniu to super zawod. Zwlaszcza, ze PR to w sumie jak marketing, finansowe, rozne rzeczy ktore przy grach raczej nie sa jakiejs wyjatkowe, ot wygladaja tak samo jak w innych branzach no ale to by mialo znaczenie przy jakiejs rzeczowej wypowiedzi, nie twojej. Takie trolowanie przypomina mi gadanie jednej osoby, ze marketing jest najwazniejszy, nawet w jakiejs fizycznej fabryce.
Ale gdzie ja ci napisałem, że jestem istotny? XD Cała ta "drama" opiera się na wmówieniu mi, że nic nigdy się nie wydarzyło bo nie udało mi się dostać do studia na jedno stanowisko. Tysiące ludzi aplikuje na mase stanowisk i nie dostaje się ale próbują: Naturalna rzecz, ale ty wymagasz abym chyba ci dokładnie opisał jak to wszystko wygląda czarno na białym. Wiesz, jeżeli jesteś takim dojrzałym, silnym i doświadczonym meżczyzną który oczywiście, jak na potężnego samca przystało, pluje jadem na wszystkie strony i mówi ludziom jacy to oni nie są żenujący i w ogóle, to czemu sam się nie podzielisz swoimi doświadczeniami? Bo widzisz, już wcześniej napisałem że absolutnie nic z tego nie wyszło, ty dorobiłeś sobie do tego filozofie i próbujesz... W sumie nie wiem co próbujesz. Chyba przekonać mnie do tego, że jestem beznadziejny i że jak komuś coś nie wyjdzie albo zmienią się plany to z pewnością kłamie/trolluje? No, najwyraźniej jesteś takim ideałem, że tobie wszystko wychodzi i w ogóle to nie rozumiesz, jak może być tak, że ludziom coś nie idzie. Nie wiem co oczekujesz poprzez "dzielenie się doświadczeniami", zwłaszcza kiedy nie dostałem się na stanowisko i dodawanie do tego coś jeszcze jest kompletnie bezcelowe. Ale no tak, ty byś najchętniej napisał całą pierdalną księgę o tym, stworzył nową filozofie i na końcu to byś jeszcze robił płomienne przemowy coachingowe w których masturbujesz się do własnej, pięknej i nieskazitelnej osobowości. Good luck with that.
Ale w sumie w jednym masz racje: W dzisiejszych czasach game dev stał się męczący i proces tworzenia gier faktycznie przestał być jakoś mocno satysfakcjonujący. Na szczęście wolę pozostać optymistą, a że ty zachowujesz się jak gbur i próbujesz mi udowodnić moją wartość... Dzięki, ale myślę, że nie będę słuchał randoma z internetu który po kilku postach zdefiniował cały mój charakter. Zajmij się czymś lepszym, nie wiem, ciesz się ze swojej toksyczności albo pokrzycz w poduszkę, że ludzie nie są idealni. Może poczujesz się lepiej.
Meczacy to ty jestes, to w koncu sie nie dostales czy zrezygnowales? Nawet nie potrafisz byc jednolity i trzymac sie jednej wersji swoich klamstw. Sam jestes randomem tylko robisz sobie wizje na temat moje osoby, nie wiem na jakiej podstawie, chyba wlasnych urojen i prowokacji.
Nie widzę w tym różnicy: Zrezygnowałem, czyli się de facto nie dostałem. Fakt, mógłbym to doprecyzować ale co się stało to się nie odstanie: Tak samo jak twoje toksyczne komentarze i próba zniżenia mnie do nikogo. Nie jestem ważny w tym świecie, ale swoje miejsce i wartość znam. Ty mi je pokazywać, szczególnie w taki sposób, nie musisz.
Jeżeli po twoich poprzednich postach nie rozumiesz dlaczego "robie wizje na temat twojej osoby" to przykro mi, ale nie mamy o czym gadać. A skoro jestem dla ciebie taki męczący, to myślę, że tym sposobem tylko ci wyświadczę przysługę.
Ja planowałem dołączyć do zarządu Amazona, ale nawet nic w tym kierunku nie zrobiłem, więc temat upadł...
Zrezygnowałem, czyli się de facto nie dostałem
to trochę tak jak pisać - nie wygrałem konkursu mimo, że nie brałem udziału :)
Ty w ogóle wysłałeś jakieś swoje CV? bo o tym, że żadnej rozmowy kwalifikacyjnej nie odbyłeś to jest raczej oczywiste.
I też mógłbym napisać, że odrzuciłem zleceniówkę od CDPR, którzy zgłosili się do mnie czy podejmę się zaprojektowania skina do media playera, ale nie piszę bo to byłoby śmieszne w kontekście "pracy w gamedevie" choć tu miałem większe doświadczenie od Ciebie, bo chociaż kontakt mailowy był :)
Przeciez Ty chlopie masz problem z pisaniem w jezyku polskim, zrezygnowales to z proby aplikowania co najwyzej a nie z pracy u nich. Tak jak pisalem, troll i nic wiecej.
Malaga - Nie, kompletnie zrezygnowałem i zdecydowałem się niczego nie wysyłać. I tak nie jestem doświadczonym pracownikiem i zapewne wybrali kogoś dwa razy lepszego ode mnie, trudno.
No widzisz, przynajmniej masz się czym chwalić: Ja chciałem się tylko krótko podzielić jak to u mnie wyglądało, jakoś średnio się spodziewałem, że to tak wybuchnie. Następnym razem wypowiem się, jak uda mi się dostać do jakiegoś studia, prędzej czy później liczę, że się to uda.
Child of Pain - Śmiesznie, że pouczasz mnie jak pisać w języku polskim kiedy nie używasz nawet polskich znaków xD Tak czy siak, masz racje: W zasadzie to zrezygnowałem z aplikowania, nie z pracy u nich. I na tym w sumie to się mogło skończyć.
Loben
Pamiętaj - w internecie trzeba uważnie dobierać słowa, zwłaszcza na forach internetowych, bo jednak mocno naciągane to było :)
Nie mniej jednak życzę powodzenia i oby się udało dostać tam gdzie chcesz :)
A tak przy okazji, zawsze mnie to intrygowało dlaczego ludzie używają słowa prezes w pejoratywnym kontekście.
Oraz czy napisałeś ten komentarz w celu rozbawienia czytelnika? Jeżeli tak to który konkretnie element miał być zabawny, jeżeli nie to po co napisałeś ten post? Od lat próbuję się nauczyć komunikacji z innymi ludźmi i twoja wypowiedź przybliży mnie niepomiernie do sukcesu, z góry dziękuję.
Jak wliczymy pseudo prezesow czyli ludzi na b2b to moze wyjsc calkiem pokazna liczba.
Stary zart z Gola gdzie siedza sami "Prezesi" i "Eksperci". Napiszesz ze szukasz samochodu za 10 tys, to ci wiekoszsc napisza ze za tyle to oni wycieraczek nawet nie kupuja. A wiekszoc jezdzi 10 letnia Opel astra.
Bociek69 —> osobiście znam 4 osoby z Forum GOLa które są naprawdę zamożne, znam też kilka które można uznać za naprawdę dobrze zarabiające, także biorąc pod uwagę potencjalną ilość czytelników jest w tym zapewne nieco prawdy.
Tu jest dużo starszych osób które trafiło na forum w wieku studenckim i wczesnej pracy czyli teraz mają między 40 a 50 lat.
Wiesz jeżeli 45 letni człowiek ma się znać na samochodach za 10tyś, to albo jest mechanikiem samochodowym albo powinien natychmiast przestać grać i zabrać się za zarabianie kasy.
Z drugiej strony 10 letni samochód, nie jest niczym złym, ja mam 11 letni, bo innego nie potrzebuję. Kupiłem go w salonie, stoi w garażu dbam o niego i raczej mało jeżdżę.
Ale wracając do tematu, myślę że rozumiem o co ci chodzi.
Ze swojej strony mogę tylko dodać że większość ludzi którzy chwalą się publicznie pieniędzmi, wcale ich nie ma, a ci co mają milczą o tym bo boją się ostracyzmu, szczególnie w naszym kraju.
Pracowałem w QA kilka lat, praca w polskim gamedevie w testach jest mało atrakcyjna finansowo więc od kilku lat już nie mam z tym styczności. Ale z tego co się orientuję to nadal jest to dobra furtka do lepszych stanowisk (czy to w gamedevie czy nie), wystarczy trochę ambicji i rozumu.
Moze nie jest to do konca „praca w gamedev”, ale jednak - chcialbym stac sie wlascicielem dobrego studia :)
Mam za sobą jeden komercyjny projekt, zdalną robótkę muzyki i dźwięków, ok półtora roku, więc mogę chyba nazwać siebie początkującym żołnierzem gamedevu :))
jestem po prawie, moglbym pracowac w dziale prawnym.
na plus:
1) nie tyralbym jak osiol jak w kancelarii po kilkanascie godzin, tylko pewnie zwykle 8h i kop w drzwi;
2) praca z ludzmi o podobnych zainteresowaniach (oczywiscie, gracze sa wszedzie, ale w korpo to raczej spotkasz kogos kto gra regularnie w fife, niz jakiegos zboczenca co rok przechodzi jakies starocie typu gothic - wiecej mialbym do pogadania z tym drugim);
3) mozna wbijac do roboty w dresie i pewnie nawet post-covid bardzo luzno jak chodzi o dowolnosc w pracy via homeoffice;
4) w takim gogu daja jako benefit konto z dostepem do wszystkich gier - jak sie duzo zarabia to to nie jest niewiadomo co, ale fajnie jest miec taka wygode i nie musiec niczego kupowac.
na minus:
1) w kancy zarobie duzo wiecej, mysle ze poza jakims kierowniczym stanowiskiem zarabia sie malo w dzialach prawnych dobudowanych do takich firm, przynajmniej polskich, a zagranicznych studio to za duzo chyba u nas nie ma;
2) dzialy prawne maja male, ciezko sie pewnie dostac, jak maja cos powaznego to i tak outsourcuja do kancy, ja nie lubie pracowac w malych zespolach;
3) pracujac w gamedevie jako prawnik musialbym sie zajmowac takimi mega pizdusiowatymi dziedzinami dla popychadel zyciowych typu ochrona danych osobowych, IP, prawo pracy, bo te powazniejsze tematy jak np. wejscie danej spolki gamingowej na gielde itd. zawsze ogarnia outsourceowana kancelaria;
4) nie wiem na ile w moim przypadku zrobienie merge miedzy moim zyciem prywatnym i praca byloby dobre - jednak teraz jak wroce z roboty styrany i usiade do fajnej gierki to sie wyluzuje, a jakbym siedzial w tym temacie caly dzien to nwm czy nie popadlbym w jakas rutyne, stracil zainteresowanie przez ciagla ekspozycje na gry w mniejszym lub wiekszym zakresie.
ogolnie bym powiedzial, ze minus nr 3 jest najwazniejszy, ja po prostu lubie big law, a nie jakies regulacyjne sraty pierdaty - to jest glowny powod dla ktorego raaaaaaaaaczej nie wyladuje nigdy w gamingu a przynajmniej not any time soon.
Jeszcze przed pandemią brałem pod uwagę Gamedev jako jedną z dróg, jednak... To praca dla ludzi z prawdziwą pasją. Co mam przez to na myśli? Jeśli miałem do wyboru mniej interesujące, ale lepiej płatne zatrudnienie w firmie, która unika crunchy jak ognia, trudno jest usprawiedliwić wybranie tworzenia gier. Jako dziecko o tym marzyłem, jako dorosły wolę odpracować kilka godzin przy czymś innym i mieć więcej czasu dla przyjaciół, rodziny czy gier.