World of Tanks nagrodzi graczy za lata służby
Nie grałem z bite 5 lat, chyba z ciekawości wrócę jak gierka wygląda po tylu latach. Mam tam konto z 8 lat a może dłużej.
Mam 3 lat stażu konto WoT, więc na razie nie dostanę czołgów za friko, ale przynajmniej zgarnę przyzwoite nagrody. 2m kredytów, 7 dni konta PRENIUM, 2000 obligacji i podręcznik uniwersalny. Nieźle.
Warto dodać, że niedawno mieliśmy naprawdę świetny event Mirmy-13 (specjalny tryb), który podczas tworzenia brał udziału również Masahiro Ito znanego najbardziej ze swojego wkładu w serię Silent Hill. To był niezapomniany i emocjonalny event, którzy twórcy dużo pracy w nim włożyli. Szkoda, że o tym nie pisaliście.
"W tym roku połączyliśmy siły z Ito Masahiro, dyrektorem artystycznym trzech pierwszych gier Silent Hill oraz z Akira Yamaoka, znanym na całym świecie kompozytorem muzyki i projektantem efektów dźwiękowych do gier. Pracował również jako producent przy serii Silent Hill, a także służył jako kompozytor."
https://www.youtube.com/watch?v=_nf8rvLKxiA
https://www.youtube.com/watch?v=fplzyec3Ve0
Ten wielki czołg z czerwone aury i "laser" jest niezniszczalny. Musieliśmy uciekać od niego za wszelką cenę.
World of Tanks od czasu do czasu ma naprawdę świetne eventy takich jak Stalowy Łowca, gdzie mapki są naprawdę klimatyczne, a rozgrywki wciągające, choć czasami wnerwiające. W tym roku był chyba najdłuższy event Urodziny WoT, bo obchodził aż 10 lat!
W dziale "wiadomości" na YouTube oferują od czasu do czasu dobre i klimatyczne filmiki takich jak ten.
Dla fanów WoT dorzucę coś na poczucie humoru:
https://www.youtube.com/watch?v=uBJPrnxq4MA
https://www.youtube.com/watch?v=JyXWsgsoPbA
Mam konto od czasów beta testów, ale nie gram już od dobrych pięciu lat ;) Chyba sprawdzę co się pozmieniało przez ten kawał czasu.
Najbardziej zauważalna zmiana to ładniejsza grafika w trybie HD (rządzi nawet w tej chwili), a także dodali sporo czołgów do gałęzi badań, w tym również polskie czołgów. :)
Plus jest to, że w końcu zrezygnowali z "złote amunicji" za pieniędzy. Można już kupić "droższe amunicji" za wirtualne pieniędzy zdobyte podczas bitwy. Kolejna zauważalna zmiana to moduły ulepszenie. Konto PRENIUM również oferuje dużo więcej niż kiedyś.
Kolejna zauważalna zmiana to fragmenty badań, który można zdobyć za misji dzienne, albo eventy. Służą one do przyśpieszenie postępu drzewko technologiczny.
Eventy są również interesujące, a filmiki ładne i klimatyczne od czasu do czasu.
Wielki grind i mikropłatności nadal pozostają, ale mnóstwo czołgów PRENIUM można zdobyć podczas mini-event, eventy lub kampanie bez zapłacenie prawdziwe pieniędzy. :P
Warto zalogować do WoT jutro, bo dostaniesz czołg PRENIUM za darmo, a także przydatne prezenty.
Więcej grzechów nie pamiętam. Proszę o rozgrzeszenie.
Jestem w szoku, że gra jeszcze nie zatonęła. Mechanizm ściągania graczy do 50% win ratio, "gubienia" pocisków i ochrony nowych graczy sprawia, że gra jest niegrywalna. Kto spudłował 5 razy pod rząd w tył nooba ten wie.
Kto spudłował 5 razy pod rząd w tył nooba ten wie.
Dziwne. Tego nie doświadczyłem.
Jeśli nie czekasz 1-2 sekund na poprawienia celowania i masz niedoświadczenie załogi (brak umiejętności do zredukowanie rozrzut podczas ruchu), to nic dziwnego, że ciągle pudłujesz. Bo nie znasz mechanizm WoT, który jest złożony i skomplikowany. Sam jesteś noobem. Pewnie nie masz pojęcia, jak działa pancerz i penetracja.
Mechanizm ściągania graczy do 50% win ratio
Bo losuje graczy do drużyny. Raz trafisz na lepsi, a raz na gorsi graczy. Takie są losowanie dla zachowanie balansu gry.
ochrony nowych graczy
Coś takiego nie istnieje. Kłamiesz. Nowe graczy dostaną tylko czołgi na poziomie I i też padną z łatwością z inne czołgów, jak nie umieją grać dobrze. Nie ma sytuacji, gdzie czołg poz. I walczy z czołgiem poz. X. Tylko maksymalnie 2 poziomy różnice w bitwie. Pamiętaj, że istnieje coś takiego jak umiejętności załogi i moduły ulepszenie, co sprawią, że czołg staje się dużo lepszy w rękach doświadczone graczy. To raczej weterani mają więcej korzyści.
Chyba że grałeś w WoT 10 lat temu. To wiedz, że przez ten czas sporo rzeczy się zmieniło. WoT staje się coraz lepszy, a eventy tylko przedłużają żywotność gra.
gra jeszcze nie zatonęła
Tak samo było z StarCraft, Heroes of Might and Magic, czy Age of Empires, którzy jeszcze nie zatonęli. Jak są dobre gry, to łatwo nie znikną z sieci.
RNG w grze jest straszne, więc możliwe że miał pecha i spudłował te 5 razy. Czasem to widać po meczach, że RNG jest po stronie przeciwnej i wtedy sobie możesz postrzelać w ziemię.
Te całe RNG, to samo ZUO. Nieraz losuje w jednej drużynie po czterech graczy w "wyścigówkach" i jeśli gracze są ogarnięci, to w pierwszej minucie mogą wyspotować całą przeciwną drużynę. Za dużo nerwów kosztuje granie w WoT.
Macie rację. RNG czasami bywa kłopotliwy i frustrujący. Z jednak drugiej strony, to dzięki nim bitwy stają się mniej monotonne.
Jednak odnoszę wrażenie, że jak niektórzy nie umieją dobrze grać, to całą winę zwalają tylko na RNG albo innymi graczami (nazwali ich od noobami). Grałem w World of Warships i widuję słabsze graczy, co zwalają całą winę tylko na mnie jako kapitan lotniskowiec (w skrócie CV), który dobrze grałem.
Wierz mi, nie była to kwestia złego przycelowania, chociaż rozrzut pocisków wewnątrz kręgu celowania też jest koszmarny. Załoga też była w pełni wyszkolona a było to kilka lat temu. Mówię o 100% pewnych strzałach gdzie zajeżdżasz kogoś od tyłu z kilkudziesięciu metrów i włącza mu się noob protection. Celujesz w zielone i nagle masz kilka rykoszetów pod rząd.
Noob protection jest mechanizmem tajnym. Nie mówię o graniu nowych ze starymi. Mówię o tym, że gra ich magicznie chroni przed strzałami, przez co czasem dostają 10 strzałów od różnych ludzi, z czego wchodzi jeden, podczas gdy weterani padają po 2 strzałach.
Tak jak pisze siera97 - "Czasem to widać po meczach, że RNG jest po stronie przeciwnej "
Jest nawet książka o oszustwach wota: https://www.swiatksiazki.pl/prawda-o-world-of-tanks-sekrety-kulisy-skandale-5194136-e-book.html
P.S. Nie mylić nooba z newbie. Noobem nazywam graczy na wyższych tierach tj. 5-8, którzy nadal nie umieją grać.
Rozumiem i zwracam Ci honor. Dziękuję za ciekawe informacji.
Grałem w tą grę od zamkniętej bety. Spasowałem po 2 rzeczach: gdy 3 razy pod rząd trafienie 120 mm działa z przebiciem 230 mm w tył AMX-13 (jakieś 15 mm pancerza) wyrzuciło komunikat "tym go nie przebijemy"; druga rzecz istotniejsza: WG w swoim info opisywało, że nie zmieniało parametrów kupionych czołgów premium. Na samym początku, po wystartowaniu już otwartej gry kupiłem premkę Lowe, w przeciągu następnych lat, ponieważ trzeb było wypromować inne czołgi premium Lowe został tak znerfiony, że na mapie El Haluf po zjechaniu w wąwóz na środku nie był wstanie wjechać na przeciwległy stok. To przebrało miarę
^ Ciekawe... Cytat z książki świetnie wyjaśnia:
"Sukces WoT i przychody producenta uzależnione są od masowego zainteresowania grą. Gdyby słabi użytkownicy notorycznie przegrywali, prowadziłoby to do ich zniechęcenia i porzucania WoT."
Kolejny przykład, który tylko utwierdzi twojej racji, a mianowicie pierwszy rzecz, jakie zauważyłem, że w trybie "stalowy łowca" niektóre przeciwnicy na start są bardzo dziwne mocni na tyle, jakby używają programy do oszukiwania. Używałem ciężki czołg i strzelałem do nich bardzo celnie, a słabsze czołgi tak zabierają mi dwa razy więcej, choć nie mają ulepszenie. To zdecydowanie nie fair. Tylko w losowe bitwy trudniej jest zauważyć pewne oszustwo.
Kolejny rzecz, jakie zauważyłem w parę gry free-to-play z mikropłatności to fakt, że toksyczne graczy są mniej karalne, jeśli płacą dużo pieniędzy. Tylko "darmozjady" są częściej karalne.
Granie w WoT ma sens tylko wtedy, jeśli lubisz podziwiać grafiki i zbierać czołgi do kolekcji jako hobby, oraz udział w bitwie tylko kilka razy dzienne dla zabawy, a nie dla "bycie najlepszy w TOP". 1 miejsce w TOP nigdy nie interesuję, bo szkoda czasu i nerwów. Nie mam też zamiaru wydać za dużo pieniędzy na mikropłatności. O absurdalny grind nie wspomnę.
W WoT mam ponad 30 tys. bitew. Nie gram od jakichś 5 lat (tzn. wszedłem ze 2 razy, ale po kilku bitwach przestałem - żadnej frajdy). Przestałem grać po tym, jak był jakiś event w którym można było zdobyć dosyłacz, stabilizator(?) czy jakieś inne gówno. Pamiętam, że brakowało mi jednej wygranej bitwy. Gra losowała mnie to teamów gdzie 12 (dwanaście) bitew pod rząd przegrałem. Gdy w końcu tę jedną wygrałem z ciekawości rozegrałem kolejne. Efekt? Pięć wygranych pod rząd. Po tym dałem sobie spokój. Tam nie ma żadnej losowości. Twórcy zaprogramowali to tak, żeby gracza zmuszać do wchodzenia do kolejnej bitwy. Jak masz jakiś czołg który lubisz, na którym masz dobre wyniki, to losuje (losowała, bo nie wiem jak jest teraz) cię prawie cały czas na wysokie tiery. W moim przypadku takim czołgiem był VIi tierowy T-29 - na dziesięć bitew w sześciu - siedmiu byłem losowany na tier IX, w dwóch - trzech na VIII, w jednej byłem na "topce". Stwierdziłem, że szkoda nerwów, zresztą gra po tym numerze z 12 bitwami przestała mi sprawiać jakąkolwiek radość.
Tak samo było z wszystkie gry free-to-play, co zawsze mają "coś", co sprawią, że nigdy nie są fair wobec uczciwe i lepsze graczy. Twórcy zrobią wszystko, by trzymać "słabsze graczy" w grach jak najdłużej. Gry free-to-play są jak narkotyki.
Tylko gry single i płatne gry multi są 100% fair wobec graczy.
Dlatego gram w WoT lub WoW tylko krótko. Kilku bitwy dzienne i to wystarczy. Kiedyś grałem dość długo, ale uznałem, że już dość tego.
Dziękuję za wasze, bezcenne uwagi.
Książka "Prawda o World of Tanks. Sekrety, kulisy, skandale" jest warta polecana. Pokazuje nie tylko sekrety WoT, ale również te rozwiązane są stosowane w większości gry free-to-play. Bo mają wspólne cechy. To daje wiele do myślenia.
Nauczyłem się jedna rzecz, że im więcej wygrasz i więcej zniszczysz czołgów, to mechanik RNG wylosuje coraz mniej korzyści dla Ciebie. A jak jest odwrotnie, to RNG staje się bardziej przychylny dla Ciebie. Nie istnieje 100% liczby zwycięstw, a tylko najwyżej 45-55%. Może za wyjątkiem graczy, co płacili bardzo dużo pieniędzy.
Niczym kapryśna boginka szczęścia, która jest bardzo wredna. Nic dziwnego, że graczy nienawidzą RNG z całego serca. Jest dobry tylko na papierze w domu, ale niekonieczny w grach od firmy, bo rzadko jest uczciwy.
Najlepszy przykład jest informacji o statystyki pancerz czołgu. Przykładowy czołg Tiger (P) ma najlepszy pancerz przedni ze wszystkich czołgów ciężkich na poziomie VII. Brzmi świetnie "na papierze", ale w praktyce nie jest tak różowo i bardzo łatwo pada na polu bitwy, jak nie będziesz ostrożny. A dlaczego? Bo gra nigdy nie mówi, że pancerz przedni ma DUŻO słabych punktów! Jakby ktoś mocno kopał prosto w jajo poniżej nogi bardzo mocny mężczyzna-ochroniarz. Inny czołg ma słabszy pancerz, ale za to nie ma słabych punktów i rzeczywiście jest taki jak na papierze. O tym dowiedziałem się dzięki stronie:
https://tanks.gg/
Zdecydowanie polecam ta strona i dział "modele 3D". Tam pokazuje "słabe punkty" czołgów. Dużo grałem na Tiger (P) i wiem, o czym piszę.
To kolejny świetny przykład, jak twórcy WoT robią reklamy, jakie fajne są czołgów, ale nigdy nie mówią o słabych punktów. Zmuszają graczy do absurdalne grindy lub wydawanie dużo pieniędzy tylko po to, by czuć się oszukany. To jest idealny powód, że nigdy nie warto wydać pieniędzy na mikropłatności takich jak zakup czołgów PRENIUM. Można żyć bez nich i tak wygrywasz.
Statystyki czołgów w grze nigdy nie mówią wszystko. Są pewne braki i to odczuwalne.
^ O położeniu miejsce na amunicji, silnik i inne w czołgu nie wspomnę.
Nie ma czegos takiego jak magia w mechanice gry. Albo czegos nie wiesz, nie rozumiesz lub ci cos umknelo. RNG jest potrzebne rowniez i tobie, inaczej trafialbym cie w oko z drugiego konca mapy przy kazdej okazji a gra stalaby sie jeszcze bardziej zrecznosciowa i przewidywalna. Ja moge strzelac laserem w prozni, nie ma problemu, ale niedzielnych graczy i milosnikow czolgow/historii by to odrzucilo a tych jest zdecydowana wiekszosc. Larum by zrobili ze przeciez w rzeczywistosci mechanizmy sie blokowaly a silniki psuly same z siebie ;-)
Nawet bym się załapał, gdybym nie oddał konta, ale nerwów by mi nie starczyło aby do dziś wytrzymać. Uwielbiałem tę grę oraz jej nienawidziłem.
Nic dziwnego. Ta gra jest bardzo trudna i łatwo jest paść. Większości czołgi wbrew pozorom nie są wcale wytrzymałe. Początek jest bardzo trudny i ciągle przegrywasz. Ale byłem cierpliwy i nauczyłem się grać lepiej, a potem zacząłem wygrywać coraz częściej i zgarnąłem lepsze punkty.
Co innego, jak trafisz na drużynę z nieogarnięte graczy, co nie mają pojęcia o mechaniki gry i ... zwyzywają Cię od nooba i takie teksty typu "odinstaluj tę grę i zacznij grać w Barbie, płacząca dziewczynka". Wtedy mam wielką ochotę jest spotkać takich chamów w realu i sprać ich na kwaśne jabłko. Na poważnie, możesz tylko najwyżej dodać ich do czarne listy.
Właśnie początek jest łatwy. Kiedy już się ogarnie o co chodzi gra się nieźle, ale tak gdzieś do 6 tieru. Potem coraz bardziej dostrzegalne jest manipulowanie wynikami bitew. Trzy porażki, trzy wygrane, trzy porażki i tak w kółko. RNG, rykoszety albo strzały za zero na niższych tierach mogą być zabawne, na wyższych są frustrujące. W okolicach 8 tieru człowiek zauważa, że najlepszą metodą gry jest inwestowanie pieniędzy. I właśnie wtedy rzuciłem tą grę.
Bardzo miły prezent. Ale twórcy WoT mają ukryty motyw. Chcą nakłonić "weterani" do powrotu w WoT i ich skusić na nowo, o czym pokazuje niektóre komentarzy na forum (nie tylko na GryOnline.pl). Cokolwiek dostajemy za darmo, to firmy zawsze coś dostają w zamian.
P.S. SirXan w trybie sarkazm.
"Konto utworzone: 12.04.2011" chyba się łapie choć nie grałem szmat czasu ale jak za darmo to i ocet słodki.
