Predator 5 w produkcji - znamy reżysera i scenarzystę
Poprzedni był koszmarny? Wybitny nie był, to fakt, ale nazwałbym go takim guilty pleasure, coś w stylu Pirani 3D.
Predator 1 z 1987 roku oraz Predator 2 z 1990 to są już kultowe i najlepsze filmy o zabójcy Yutia.
Świetnie. Mam nadzieję, że jeszcze zrobią kiedykolwiek film z namiastką klimatu z pierwszej części. Ostatnia część to było badziewie
w którym poznamy losy „kobiety z plemienia Komanczów, która sprzeciwia się wszelkim normom płciowym i tradycjom, by stać się prawdziwym wojownikiem”.
Nawet do filmu o takiej tematyce muszą próbować "przemycić" wątki o łamaniu norm płciowych i jakąś walkę o równouprawnienia?
Ale wiesz, że cała potęga postaci Ellen Ripley z Alien to właśnie złamanie archetypu męskiego herosa? I że na tym bazuje głównie ta postać, "baba z jajami" można by
powiedzieć.
Ale wiesz, że cała potęga postaci Ellen Ripley z Alien to właśnie złamanie archetypu męskiego herosa? I że na tym bazuje głównie ta postać, "baba z jajami" można by
powiedzieć.
Tylko że siła tej postaci polega na tym że nikt nie musiał na siłę nakreślać że PATRZCIE ELLEN RIPLEY PRZECIWSTAWIA SIE SUPREMACJI BIAŁEGO MĘŻCZYZNY. Po prostu była twardą postacią a to że była kobieta nie miało najmniejszego znaczenia. Dlatego Ripley jest szanowana. Dlatego na Mulan z lat 90tych nikt nie narzekał. Dopóki twórcy filmu nie wrzeszcza mi do ucha WALKA Z RÓWNOUPRAWNIENIEM I SKOSTNIAŁYM NORMOM PŁCIOWYM wszystko jest w porządku. Bo tak naprawdę nikomu kobieta-bohaterka nie przeszkadza dopóki jest dobrze napisana i jej historia nie opiera się tylko na tym że jest kobietą.
Porównaj sobie Ciri i babochłopa z TLOU2/ Ellie. Dlaczego nikt nie narzekał na to że Ciri jest koksem i lesbijką? Bo nie było to wciśnięte na siłę.
Ale wiesz, że cała potęga postaci Ellen Ripley z Alien to właśnie złamanie archetypu męskiego herosa? I że na tym bazuje głównie ta postać, "baba z jajami" można by powiedzieć.
Wszystko w tym temacie napisał idealnie Qverty. Nikt nie broni obsadzać w głównej roli kobiety i robić kreować jej na silną i niezależną, ale jak już na siłę przez ekran wypluwa się na widza równouprawnienie, walkę o równość płciową i te wszystkie "modne" od jakiegoś czasu kwestie, to raczej w większości przynosi to odwrotny skutek niż przyklaśnięcie widza na przytoczoną ideę.
"Akcja miałaby rozgrywać się przed podbojem terenów rdzennych Amerykanów przez osadników."
Odważnie, choć nie dla mnie takie umiejscowienie akcji...
Raczej nie ma co liczyć na prawdziwe, nie zakłamane pokazanie tamtych wydarzeń. Bo przecież nikt nie pokaże w filmie Amerykanów (wcześniejszych Anglików i reszty Europejczyków) jak mordują ludność, palą wioski i krwawo odbierają im po kawałku ziemię :).
ten od parodii predatora chyba wystarczająco się ostatnio popisał i może ma już zakaz na reżyserowania czegokolwiek i kiedykolwiek, czy jednak nie ?
shane black zrobil fajny film ( ten z 2018 ) ze swietynmi one-linerami, odmozdzacz typu transformers, przy ktorym swietnie sie bawilo z popcornem w reku, ten sam black, gral tez w pierwszym filmie, te sam gosc, wyrezyserowal np. iron mana 3, nice guys czy kiss kiss bang bang :-)
wszystkim nigdy nie dogodzisz, niektorzy oczekiali nie wiadomo czego, po filmie o lowcy z kosmosu, ktory ma dredy i ryj jak pajak, skacze na 10 metrow, wazy 200+kg, jest pol nagi i strzela laserami? stary predator byl swietny, w sumie oba byly, ten z gloverem tez mega sie ogladalo, predators bylo rowniez bardzo dobre ale to taki sam film jak nowe gwiezdne wojny : przebudzenie mocny - kalka starego scenariusza, z drobnymi przerobkami. w tym ostatnim tylko koncowka byla spaprana, ktora przerabiali bodajze 3x.
w tym nadchodzacym, schwarzenegger chce zagrac(wiec nie wiadomo czy scenariusz sprzed kilkuset lat sie sprawdzi) no i tez chca krecic nowego obcego, i weaver ma znowu grac. nie ma byc to kontynuacja alien covenant, ktorego zrobil scott.
Ja mam spory problem z tym filmem, bo to ani śmieszny akcyjniak ani film z jajami. Do zapomnienia tuż po obejrzeniu, ale czy taki był cel zmierzenia się z legendą?
Polecam tą analizę:
https://www.youtube.com/watch?v=8jRTUeGflCM&ab_channel=TheCriticalDrinker
Niby tacy zaawansowani a nic sie nie potrafia ci kosmici na cudzych bledach nauczyc. Kolejnego szlag trafi.
"w którym poznamy losy „kobiety z plemienia Komanczów, która sprzeciwia się wszelkim normom płciowym i tradycjom, by stać się prawdziwym wojownikiem"
no i już się zaczęła poprawność polityczna. Może jeszcze czarną kobietą żeby mniejszość nie poczuła sie urażona?
Ten film jeszcze nie powstał a już się spalił. Patrząc na poprzednią część i na to co ma wyjść to nie wiem jak można było spier-dolić taką historie Predatora. Przecież te głąby mają wszystko na tacy podane, nie muszą wymyślać nowej postaci czy coś, wystarczy sensowna fabuła do filmu. Ale nie, lepiej wjebać w całą sage jakiegoś zmutowanego predatora ( film z 2018) no i babe superhero.
Boże, nie moge patrzeć na to co oni robią z tą serią
odcinając się zupełnie od fabuły poprzedniej, niezbyt udanej części.
Tak szybkiej kolejnej części odcinającej się od poprzedniej to jeszcze nie widziałem.
Mówcie co chcecie ale Predator rozgrywający się w czasach średniowiecza lub traktujący o plemieniu gdzieś w środku dżungli które musiało stawić mu czoło byłby całkiem niezłym pomysłem. Był taki film, nazwy nie pamiętam chyba Traper, gdzie jeden gość wygnany z jakiegoś plemienia w Amazonii musiał stawić czoła Wikingom najeżdżającym jego ziemię i robił to w stylu Rambo. Jakby dobrze dograć konwersję byłoby całkiem niezłe widowisko
Zostawcie Predatora.
Nie wyciągajcie go.
Tego seksownego potwora.
Niech jego dredy śpią.
Można odnieść wrażenie, że dla niektórych w granicach fikcji mieszczą się kosmiczne kółka lowieckie, podróże międzygwiezdne i elektryczne auta, ale silna postać kobieca, no to juz bez przesady.
Gdyby jeszcze się okazało, że predator, niczym Kopernik, była kobietą, to wstrząsy wtórne od pękania byłyby odczuwalne na LV426.
Ja tam lubię "The Predator". Shane wiedział, że nie ma co robić filmu, w którym nie będzie wiadomo, co to za stwór, skoro jest nawet w tytule. Więc poszedł totalnie w niespodziewanym kierunku i choć rozumiem rozczarowanie psychofanów, to bawiłem się przednio.