Są tu na forum specjaliści od wszystkiego to i może ktoś wypowie się w kwestii wyceny mieszkania. Sam fakt że odbywa się ona na podstawie zdjęć przesłanych do rzeczoznawcy (przez covid rzeczoznawca nie będzie chodził po domach) już chyba daje do myślenia czy będzie ona wiarygodna. I tak mam do kupienia mieszkanie 46m2 (wiem że nie duże ale mi wystarczy) 3 pokojowe+ piwnica i balkon, na parterze. Miasto powiatowe 55 tys na prowincji. Mieszkanie w wielkiej płycie ale blok ładnie odnowiony, ocieplony, klatka po remoncie. Położony w centrum, ale jednak na uboczu przy samym lesie. Mieszkanie wyposażone, oprócz kilku rzeczy nic tylko wejść i mieszkać. Wiadomo że wszystko ma kilka lat ale nie ma potrzeby na już żadnych większych remontów, a na tym mi zależy, aby od razu nie brać kolejnych kredytów na remont. Cena jaką ustaliliśmy z właścicielem to 179 tys. Na podstawie ogłoszeń, innych mieszkań które widzieliśmy wydawała się to cena odpowiednia. Mocno się zdziwiłem gdy rzeczoznawca zadzwonił i powiedział że może być problem z uzyskaniem kredytu bo według jego wyceny takie mieszkanie jest warte 137 tys!!! (potrzebujemy kredytu 143). Za takie pieniądze to kawalerki chodzą, albo mieszkania do kapitalnego remontu. Ostatecznie niby coś tam jeszcze poklikał i max co może wpisać to 150 tys. Czy taki rzeczoznawca któremu bank zleca wycenę celowo może zaniżać wartość nieruchomości czy faktycznie tyle jest ona warta? Trochę żałuję bo mogłem sam to komuś zlecić i pewnie odbyło by się to bardziej profesjonalnie.
Trudny okres z kredytami.
Jeszcze parę miesięcy temu powiedziałbym że bankom zależy na udzielniu kredytu ale w obecnej sytuacji wiem że banki też się zabezpieczają przed niebezpiecznymi kredytami.
Oczywiście możesz wziąć kolejnego rzeczoznawcę, na pewno nie zaszkodzi tylko pamiętaj że rachunek za usługę od takiego rzeczoznawcy będzie pewnie wyższy niż od tego z banku.
Próbuj negocjować z właścicielami.
Dziwne, mi rzeczoznawca z banku wycenil mieszkanie o 60 tyś więcej niż ja za nie zapłaciłem
no szczerze to liczyłem że cena mniej więcej oddaje wartość a tu taka niespodzianka. Gdy mu zaproponowałem żeby znalazł ogłoszenie gdzie kupi 3 pokojowe, w takiej okolicy, w takim stanie za 140 tys to mówi że tak mu obliczenia pokazują. Gdzie ja od pół roku dziennie przeglądam ogłoszenia i za taką cenę to kupię co najwyżej kawalerkę, albo mieszkanie do remontu. Może jest bańka na rynku, ale w mieście gdzie nie ma rynku pierwotnego, dobre lokalizacje rozchodzą się na pniu to nie ma opcji żeby za takie pieniądze znaleźć takie mieszkanie.
Może uwzględnił to co jest i będzie oraz kierunek wartości spekulacyjnej nieruchomości i mu wyszło tyle.
Uważam że ma rację tym bardziej że jeszcze 5 lat temu nawet taniej dało się kupić a tamten kryzys to była pestka w porównaniu z tym tym bardziej że nie wiadomo kiedy będzie koniec a ceny nieruchomości mimo że przez jakiś czas stoją w miejscu albo nawet spekulacyjnie rosną to w końcu następuje weryfikacja bo pustostany generują straty na które mogą sobie pozwolić tylko Ci którzy mają odpowiednie zasoby finansowe. A sprzedawcy z rynku wtórnego zazwyczaj nie mają i prędzej czy później urealniaja ceny. Oraz dostępność kredytu to jest głównie źródło spekulanci na cenach nieruchomości a więc im niższą dostępność tym tańsze mieszkania oczywiście z odpowiednim opóźnieniem w czasie i czas tzw. Przeczekania. Zazwyczaj czas przeczekania to minimum kilka-kulkanscie miesięcy. W obecnej sytuacji czas przeczekania rozpoczął się w marcu 2020. Obecna fala wskazuje że do końca wiosny nie będzie poprawy na rynku. Nie wiem czy będą czekać do maja a to da 14 miesięcy czy zaczną urealniac ceny. Oczywiście niektórzy nie dadzą rady czekać i czekać. Więc uczciwy rzeczoznawca musi przyjść niską cenę.
Z mojego doświadczenia wynika, że rzeczoznawcy dokonują wycen na podstawie kilku parametrów, nie zawsze mających swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wiele wycen jest zawyżanych, a wiele zaniżanych - w zależności od:
1. Czy się rzeczoznawcy chciało zgłębić temat przy trudniejszej nieruchomości
2. Do czego wycena była potrzebna (wpisywali takie liczby, żeby podpasować wynik pod konkretną potrzebę).
A to przypadkiem w tym całym operacie nie musi być wytłuszczone, jak krowie na rowie, dlaczego dokładnie tyle i tyle.
Może za mało zdjęć wysłałeś lub nie podałeś że piwnica jest, może masz parking za szlabanem czyli jest miejsce parkingowe etc. Druga sprawa jak ichni rzeczoznawca dzwonił to było się go zapytać dlaczego tak mało, może on wie o czymś istotnym czego nie wiesz ty.
Czyli mówisz, że jak się wyprowadzę na zadupie to kupię dwa mieszkania w płycie zamiast 1/2?... Niby jest to jakiś pomysł. :P
Dokładnie tak może być. Spekulacyjne ceny nieruchomości zależą od dostępności kredytów wysokości zarobków w danym regionie i poziomu zapotrzebowania na pracę w danym regionie.
ale to będzie widział tylko bank, bo to oni zlecali, a nie był to mój rzeczoznawca.
Temat do zamknięcia.
To tak jak z tymi doradcami kredytowymi polecają to od czego maja największy procent, taka praca
Przecież on jest zwykłym pracownikiem który robi to co ma robić i za to bierze kasę.