Buuuu!!! Boicie się? Dobra, to tak żenujące, że suchary przy tym to żarty dla socjety intelektualnej. Do rzeczy. Dzięki temu forum dowiedziałem się, że ma zostać wydana kolejna odsłona ,,Amnezji". Bardzo mnie to ucieszyło i postanowiłem w zapale sprawdzić Wasze opinie na temat dwóch horrorów, o których kilka lat temu było niezwykle głośno w sieci. Którą z tych gier uważacie za lepszą w gatunku ,,survival horror" i dlaczego?
Nie podobala mi się ani jedna ani druga gra. Wolę resident evil 7/2 remake, Silent Hille i Fatal Frame.
Ja opowiadam się za ,,Amnezją". ,,Outlast" straszyła w prymitywny, niewyszukany sposób. Hektolitry krwi, masa przerażających momentów i kiczowate jumpscare'y. Nie sztuką jest w ten sposób nastraszyć graczy. ,,Amnezja" poszła zupełnie inną drogą. Niewiele było tam przerażających scen, a potworów jak na lekarstwo. Jednak gra poprzez muzykę, otoczenie oraz atmosferę zaszczucia sprawiała, że o ile na ekranie nie działo się nic straszliwego, to nasza wyobraźnia karmiona tym wszystkim przerażała nas bardziej niż byłyby w stanie najpotworniejsze sceny.
Jedna gra to świetny horror z niesamowitym klimatem.
Drugi tytuł to symulator Benny Hilla w psychiatryku.
Biorąc pod uwagę czas wydania to Amnesia, ale teraz poza atmosferą potrafi przestraszyć też grafiką. Outlast epatuje gorem, co spełnia zadanie, ale nie jest to nic wybitnego, OK horror i tyle.
Trzecia część ma niezłą
Nie grałem w Amnezję ale przeszedłem obie części Outlast. 2 cześć jest dosyć słaba. Za dużo biegania za mało strachu. Jedynka jest IMO bardzo dobra do tak 2/3 a potem czar pryska. Mimo to warto zagrać w 1.
Mi tam sie oba outlasty bardzo podobaly, ale Amnesia bardziej
Outlast - bo w to tylko grałem; zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zaczynając nawet nie wiedziałem że to horror. Wcześniej grałem tylko w Blair Witch Volume I: Rustin Parr z 2000 roku. Outlast wystraszył mnie nieziemsko. Zaraz po nim zabrałem się za dodatek co się rzadko zdarza bo szybko się męczę grami.
O to dobry temat dla mnie :D
Osobiście według mnie Amnesia: The Dark Descent to najlepszy horror jaki do tej pory został wydany. Dzisiejsza Amnesia Rebirth zapowiada się świetnie, co prawda pograłem na razie godzinkę, czekam do nocy, i powiem szczerze, że klimat jest mega.
Outlast to z kolei kolejna gra "amnezjopodobna". Pomysł mało oryginalny z fabułą, ale nawet jest ciekawie, a motyw z kamerą dodaje klimatu. Gra na 4 godziny, z czego tylko dwie ostatnie są naprawdę klimatyczne. Strachu tu nie ma wcale. Wrogowie są od nas wolniejsi, głupsi, spokojnie można ich ominąć. Gra ma swoje momenty i jest naprawdę dobra, oczywiście jako gra, jednak jako horror beznadziejny. Dodatek jest jeszcze gorszy, stara się gracza obrzydzić przy pomocy gore, ale wychodzi to dosyć tandetnie. Za to dwójka naprawia część błędów jedynki i jest grą o wiele przyjemniejszą, jednak strachu tam również nie ma za dużo. Fabuła jest dosyć tajemnicza i przyjemnie się ją śledzi, ale nie licz na prawdziwy strach.
[edit] Zapomniałem dodać, że Outlast ma najbardziej beznadziejne jump scare'y jakie do tej pory widziałem w grach. Okropnie przewidywalne, dosyć standardowe i nudne. Outlast jako horror może być straszny tylko dla amatorów tego gatunku lub dla fanów Fnafa.
Muszę przyznać, że rozbudziłeś mój apetyt na najnowszą ,,Amnezję". Jak dotąd staram się unikać wszelkich trailerów i obrazków, żeby wszystko było dla mnie jak największym zaskoczeniem. Planuję zacząć tę grę i ją ukończyć między świętami a sylwestrem. :P
Outlast ma więcej skaczących straszaków, Amnesia to przede wszystkim gęsty klimat i zaszczucie. Polecałbym to drugie, z resztą piszę nawet licencjat o tej grze :D
Amnezja to lepszy horror. Outlast to lepsza gra jako taka, bo trzeba powiedzieć że ma dużo lepszą grafikę, dużo lepsze udźwiękowienie, więcej mechanik w tym operowanie kamerki, skakanie przez przeszkody, ma świetne sceny akcji, są w niej jakieś NPC. Podsumowując przy amnezji będziesz się bał, a przy outlascie dobrze się bawił.