Cześć, wpadła mi w oko ostatnio oferta stażu urzędniczego w sądzie rejonowym. Sama oferta jest bardzo enigmatyczna i niezbyt chętnie informują o tym, jak wyglądają obowiązki czy choćby płaca, a ja sam nie mam pojęcia, czym jest taka praca, i czy w ogóle jest coś warta. Stąd też moje pytanie, może ktoś z was orientuje się w temacie i opisze jak to wygląda?
No to chyba oczywiste. Parzenie kawy, sprzątanie archiwum, noszenie papieru do ksero, zakupy w biedronce dla koleżanek z biura.
Gęstochowa pracował na stażu w Bibliotece, jak sądzisz dało mu to coś? Jakie masz oczekiwania po tym, prawnik. prokurator?
To stanowisko po ktorym bedziesz urzednikiem a nie sedzia. Prokurator to jest zatrudniony w prokuraturze, do sadu przychodzi na rozprawy, wokandy.
Gestochowa pracuje na pol etatu i jest zmeczony, o jego zapale do pracy i rozwoju mozna mowic najwyzej w zartach.
Staże w budżetówce to jest wielka niewiadoma. Ja byłem na stażu w Wydziale Polityki Społecznej Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego to głównie siedziałem na grono.net, słuchałem muzyki i czytałem książki, rzadko dawali coś do roboty, ogólnie luz blues - tyle z tego że ładnie wygląda w CV. Potem poszedłem na drugi staż - na Pocztę. Od razu, od pierwszej godziny rzucili na głęboką wodę i robiłem wszystko jak normalny pracownik i się nawet po stażu zatrudniłem w tym samym urzędzie pocztowym i przepracowałem dobre 5 lat....Więc "to zależy". Ja na twoim miejscu bym spróbował, czemu nie.
Problem w tym, że aż tak mi nie zależy. Mam obecnie pracę, nawet spoko płatną, ale mało ambitną, a z racji, że już 25 lat na karku i studia za sobą, to szukam czegoś przyszłościowego, ale też nie chce na siłę zmieniać pracę, żeby potem się męczyć w jakiejś dziurze za marne pieniądze
To już musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy wolisz kasę teraz czy potencjalnie większą później.
Ja trafiłem na staż w budżetówce i od pierwszego dnia wykonywałem merytoryczne czynności, oczywiście pod nadzorem. Żadnej kawy, obsługi ksero, robienia za sekretarkę.
Napisz może do nich mejla czy mają program stażu etc.
obowiązki na stanowisku:
obsluga programów wydziałowych
prowadzenie ewiidencji czasu pracy
zakladanie i prowadzenie akt osobowych
przygotowywanie dokumentów do archiwizacji
wykonywanie innych zadań i czynności zleconych do wykonania przez przełożonego.
Problem w tym, że ja nie wiem czy taka praca zaowocuje w przyszłości, dlatego też do was z tą rozterką przybyłem.
Ewidencja czasu pracy? To brzmi jakbys trafil do wydzialu administracyjnego czy gospodarczego, czyli nie mialbys do czynienia z aktami spraw sądowych tylko dokumentacja wewnetrzną sadu, jego finanse czy wlasnie sprawy kadrowe.
To wygląda jak praca w kadrach, a w szczególności czas pracy.
Nie jest to zbyt rozwojowe. Z drugiej strony pytanie co robisz teraz.
Pracuję jako kierowca. Praca nie stwarzająca szans na rozwój, ale same warunki bardzo spoko (znośna stawka i pracuje się facto kiedy chcę). Plan jest taki, że na bank chce odejść i zacząć budowę jakiejś sensownej ścieżki zawodowej, ale to nie oznacza że muszę odejść już teraz
Staże w prokuraturze wyglądają tak, siedzisz w papierach, to robota bardziej administracyjna niz prawnicza. Moze zwieksza to troche twoje szanse zebys aplikowal na konkurs na asystenta sedziego czy asesora jednak wymagania i tak musisz spelnic a konkurowac z wieloma osobami ktore sie zglosza. Peniedzy tez z tego dobrych nie bedzie.
Nie mam wykształcenia prawniczego, więc na takie stanowiska jak asystent sędziego i tak bym się raczej nie dostał
Wiec dlaczego rozwazasz w ogole taka prace? Chcesz przewalac tony akty i przepisywac daty, nazwiska do systemow informatycznych sadu albo klepac jako protokolant zeznania na rozprawach? To nie jest przyszloscia, przyjemna, satysfakcjonujaca ani dobrze platna praca.
Rozważam bez większej namiętności, właśnie dlatego, że bladego pojęcia nie mam czy jest ta praca. Czy jest przyjemna, perspektywistyczna etc
Będziesz wysyłał korespondencje, wezwania, załatwiał przelewy, może nawet tworzył jakieś pisma do podpisania tym wyżej, ale przede wszystkim najpewniej po prostu zajmował się korespondencją przychodzącą lub wychodzącą. Ogólnie wszytko zależy od miejsca i ludzi, z którymi będziesz pracował. Zawsze to jest wielka niewiadoma, ale teraz roboty w budżetówkach jest dużo, bo jest mało chętnych. Pieniądze - na pewno to nie są kokosy jak w każdej tego typu pracy, choć zależy też jakie województwo i miasto. Spotkałem się nawet, że obsługa administracyjna w Chorzowie kilka lat temu ciągnęła na najniższych krajowych, co przy 8k prokuratorów ich nieźle irytowało i się zbuntowali i coś tam wywalczyli, ale pewnie z racji corocznego wzrostu najniższej krajowej nadal się z nią zrównali. Na plus to, ze zyskasz jakieś doświadczenie a może i dorobisz się ciekawych znajomości, które mogą przydać się w przyszłości.
EDIT: Po tym co napisałeś wyżej to przypomina coś z kadrami. Jakby na przyszłość wiązało się to ze specjalistą ds kadr to całkiem spoko praca o ile nie jest połączona z księgowością.
Sąd rejonowy, działu nie podano, aczkolwiek w dodatkowych wymaganiach podano znajomość obowiązujących przepisów niezbędnych do właściwego wykonywania obowiązków służbowych ( umiejętność ich wyszukiwania i zastosowania), w tym w szczególności: ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, Rozporządzenia - Regulamin urzędowania sądów powszechnych, ustawy o pracownikach sądów i prokuratury, więc może to jest jakaś wskazówka
znajomość obsługi systemu ZSRK ( moduł HR oraz MM); - o modułach tez możesz łatwo znaleźć w necie...
Jasne, ale to mi dalej niczego nie rozjaśnia. Kolega mni już wystalkował, więc daje link do ogłoszenia: https://www.lebork.sr.gov.pl/konkurs-na-staz-urzedniczy-w-sadzie-rejonowym-w-leborku-a-111-220,new,mg,7.html,1859
obsługa programów wydziałowych; -znajomość obsługi systemu ZSRK ( moduł HR - czas pracy oraz MM - zamówienia materiałów - pewnie papier itp);
prowadzenie ewidencji czasu pracy; moduł HR lub inny nawet excel
zakładanie i prowadzenie akt osobowych; - podejrzewam, że chodzi o pomoc dla kuratorów w prowadzeniu dokumentacji np. osób odbywających prace na cele społeczne
przygotowywanie dokumentacji do archiwizacji; - pewnie zakładanie teczek itd.
Nie jestem pewien czy się kwalifikujesz:
znajomość obowiązujących przepisów niezbędnych do właściwego wykonywania obowiązków służbowych ( umiejętność ich wyszukiwania i zastosowania), w tym w szczególności: ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, Rozporządzenia - Regulamin urzędowania sądów powszechnych, ustawy o pracownikach sądów i prokuratury, Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie przechowywania akt spraw sądowych oraz ich przekazywania do archiwów państwowych lub zniszczenia, kodeksu pracy.
ukończony kurs archiwisty;
To wymagania dodatkowe, nie obowiązkowe. Wątpię jednocześnie, by ktoś w małym Lęborku spełniał takie wymogi
Znając życie osoby z wymaganiami dodatkowymi bezproblemowo przejdą I etap konkursu(a masz ich trzy):
etap I – selekcja wstępna zgłoszeń kandydatów, pod kątem spełniania wymogów formalnych przystąpienia do konkursu,
etap II – praktyczny sprawdzian umiejętności (test),
etap III – rozmowa kwalifikacyjna.
A jak się nadal zastanawiasz to dzwoń do nich i się pytaj - w ofercie masz info.
PS. Szukają JEDNEJ osoby wystarczy, że ta jedna osoba będzie miała ukończony kurs archiwisty lub znała przez nich wymagane rozporządzenia.
PS2.(bo dopiero teraz doczytałem) Kolega mni już wystalkował protip: skorzystałem z umiejętności wyszukiwania - polecam nauczenia się tej umiejętności, bo jest nawet w: Wymaganiach dodatkowych tej oferty stażowej. ;P
Ironizowałem, może nie jestem intelektualnym przecinakiem, ale domyśliłem się, że wystarczy wklepać do wyszukiwarki wymogi, żeby wyskoczyła ta konkretna oferta
Chodzi o to, że jeśli mały sąd, to mały zapieprz i odwrotnie.
Jeśli rodzinny wydział, to dużo roboty, jeśli karny to w miarę luźno. itp
Sąd na pewno mały, bo i miejscowość mała. Najbardziej mnie interesuje, czy taka praca daje jakieś perspektywy. W takich miejscach można liczyć na jakiś awans? Nabywa się tam ciekawe kompetencje?
Lębork? Fiesta to Ty?!
Edit: Pozdrów Dębczaka!
Przecież napisali ci parę razy: biurokrata od spraw administracyjnych, to że w sądzie nie ma znaczenia, bo w każdej firmie jest taki dział, a wielkość zależy od wielkości firmy. Szanse na awans tylko do pewnego stopnia, a jako że budżetówka to kokosów nigdy nie będzie, już lepiej w jakimś większym korpo wystartować jeśli chcesz się spełnić jako biurokrata :D Tam można ładną kasę wyrwać tylko trochę czasu wspinanie się zajmuje no i trzeba być dobrym w wyścigu szczurów, co nie każdemu pasuje :)
Ale co więcej mamy Ci napisać? Organizacja pracy w takich jednostkach potrafi się różnić. To co w ogłoszeniu może się trochę różnić od rzeczywistości. Zazwyczaj na niekorzyść (obowiązków więcej niż to co napisane). Płaca? Pewnie minimalna krajowa.
Ja bym sobie darował podejmowanie jakiejkolwiek pracy na takim stanowisku w budżetówce, znajdź sobie jakaś ofertę pracy biurowej w jakimś banku/korpo, dostaniesz lepsze pieniądze, większe perspektywy rozwoju i w Cv będzie to lepiej wyglądać
Gdzie on taką prace znajdzie w w Lęborku? Korpo nie ma w tak malych miastach, w banku to moze siedziec w okienku, tez szkoda czasu.
Jak nic nie znajdę w mojej okolicy, to raczej będę się przeprowadzał do Trójmiasta
Miałem na myśli pracę w banku ale w centrali w jakimś wydziale operacyjnym, a nie w placówce w okienku. Wiadomo, że w takim miasteczku jeśli szuka pracy z perspektywami, rozwijającej, w miarę płatnej, to jej nie znajdzie więc pozostaje przeprowadzka do dużego miasta i poszukiwania np. w obszarze który zaproponowałem..
staz w sadzie to strata czasu. tzn. moze jak dobrze pojdzie to zaoferuja ci prace na stale... praca za jakies grosze w okolicach minimalnej bez szans na awans wyzej jak starszego specjaliste itd. nie warto.