https://www.youtube.com/watch?v=xU-gA45GZqc&ab_channel=Kana%C5%82Sportowy
...A konkretniej z jego biografią, napisaną przez Domagalik. Seria ma 4 odcinki (!), ale jeśli ktoś choć trochę interesuje się tematem, naprawdę warto posłuchać o tym dziele, które właśnie prawdopodobnie rozwaliło w drobny mak jakikolwiek autorytet jaki jeszcze pozostał Brzęczkowi w szatni kadry, o ile jakiś pozostał, oraz medialnie poderżnęła mu kartką gardło. Myślę że Stanowski zrobił ten filmik z premedytacją, by piłkarze to obejrzeli i doprowadzili do zmiany na ławce trenerskiej. Może warto obejrzeć, zanim wyda się 5 dych na książkę liczącą 330 stron o kimś, kogo dorobek zmieściłby się na stronach dwudziestu.
I tylko drzew szkoda.
Właśnie o to chodzi że da się napisać ciekawa biografie o Brzeczku. Gościu miał ciężkie dzieciństwo, grał w finale igrzysk, grał za granicą, awansował na Euro (w słabym stylu ale jednak), trenował kilka polskich klubow, na bank ma masę anegdotek. Po prostu ta pozal się Boże pisarka skupiła się na sobie i na wyimaginowanym bezpodstawnym hejcie na Brzeczka, na tym że kibice zwracają się do siebie per "panowie" (NO BO DLACZEGO NIE PANIE I PANOWIE?!) a na samym końcu książki wkleiła swoją konwersacje z Facebooka (true story). To ona mu zrobiła krzywdę tym wysrywem tutaj.
Teraz awans do ME to nie jest żaden wyczyn, gdzie gra prawie cała Europa... wyczynem był awans do ME w 2008r przez Benhakera. Brzęczek jako piłkarz miał swoje 5 minut, ale jako trener to nieporozumienie. Dawno nie pamiętam tak brzydko grającej reprezentacji, a ten cały awans na Euro to dla kibica radość przez łzy, bo z tą grą na ME będzie 3X w RYJ.
^^mysle że dzieciństwo spędzone w domu z ojcem alkoholikiem który bił matkę też nie było łatwe
No z autopsji wiem, że nie. Ale w porównaniu z dzieciństwem Błaszczykowskiego gdzie ojciec zabił matkę na jego oczach, to jest pryszcz.
OMFG...
Na pewno ulżyło małemu Brzęczkowi, jak mu ktoś powiedział "W porównaniu z Błaszczykowskim to masz plażę."
Pewnie tak. Ile osób/ dzieci w kraju i na świecie jest gdzie ojciec pije i biję matkę? setki, lub miliony i jakoś się o tym nie mówi, bo nie są medialni. No ulżyć mu nie mogło, bo nikt mu nic takiego powiedzieć nie mógł skoro to wujek Błaszczykowskiego o wiele lat starszy.
Wiem, ze gdzie Rzym a gdzie Krym... ale Wayne Rooney wydal kilka autobiografii... w sytuacji kiedy sam potrafi ledwo czytac i pisac, z czym chyba szczegolnie sie nie kryje, a spora czesc materialu byla dyskusyjna;-)
Jaka liga/kraj, taki Rooney ,-)
Jestem na poczatku książki. Póki co z opinia Stanowskiego się nie zapoznawałem ale faktycznie czyta się ciężko.
Obejrzałem z ciekawości pierwszy filmik z cyklu.
Książka rzeczywiście wydaje się fatalna (pompatyczność i patos plus piłka nożna - to się nie mogło udać). Ale sposób jej "recenzowania" również woła o pomstę do nieba, a sam recenzent (podobno uznany dziennikarz sportowy) nawet nie potrafi w miarę poprawnie mówić po polsku.
Stanowski to publicysta modnego w Polsce typu "nie znam się, to się wypowiem". O ile na sporcie chyba się zna (chyba, bo ja mam to centralnie w rowku, więc nie umiem ocenić) o tyle kiedy wypowiada się w innych kwestiach, zwykle jest to poziom coachingu.
Sęk w tym, że tak książka nie jest krytykowana wyłącznie przez Stanowskiego. Każdy, kto ją czytał mówi, że to strzał w głowę dla Brzęczka, który straci resztki i tak już słabej reputacji.
Najpierw kilkuodcinkowy serial "Niekochani" dla PZPNu, teraz ta książka... Brzęczek musi mieć bardzo złych doradców, bo domyślam się że obie te rzeczy miały ocieplić wizerunek selekcjonera, pokazać go z innej, zarówno profesjonalnej jak i tej poza piłkarskiej strony, a tu wyszło zupełnie odwrotnie. Hejt, hejt, hejt, hejt, Kazimierz Górski, hejt, hejt, hejt, hejt, jesteśmy niekochani, hejt, hejt, hejt, hejt, dziwne lovestory z Messengera itd. itd. itd.
Co w tym wszystkim dziwi najbardziej to fakt, że o Brzęczku dałoby się naprawdę napisać dobrą książkę, która faktycznie zmieniłaby nieco postrzeganie trenera jako osoby. Życia od dzieciństwa łatwego nie miał, później kariera, historia z Kubą Błaszczykowskim, w końcu można odsłonić nieco kulis zawodu trenera, może dokonać nieco samooceny. Przecież najlepszy fragment "W Grze" to właśnie ten w którym Brzęczek opowiada o ojcu i Igrzyskach w Barcelonie! Wystarczyło utrzymać podobną konwencję przez całą resztę tej fantastycznej lektury. Do tego dodać jakieś anegdoty z kariery, kurcze miałbym tysiące pomysłów na taką książkę.
Nie dość, że mocno ociepliłoby to jego wizerunek, to jeszcze gdyby dobrze pociągnąć wątek trenerski może w końcu zrozumielibyśmy o co w zasadzie trenerowi w tej kadrze chodzi.
A tutaj grafomańskie badziewie, w którym koronnymi argumentami za wyborem Brzęczka na selekcjonera są - umiejętności taneczne, poczucie humoru I UWAGA, mój ulubiony... to, że kocha swoją mamę... no litości, to jest jakiś absurd i totalna kompromitacja.
Nie trawie Stanowskiego, nie mogę gościa słuchać. Natomiast co do Domagali, to trochę jako adwokat diabła dodam, że ona kompletnie się nie zna na piłce i piszę o nim jak o zwykłym człowieku, niekoniecznie jako o znanym sportowcu/trenerze, podobnie jak to miało miejsce z Kubą. Z tym o krytyce w mediach strzela sobie w stopę, ale ludzie ekscytują się tą książką, jakby to była pierwsza książka w ich życiu
Oni się nie jarają książka tylko krytyka Stanowskiego. A że akurat sprawa się zbiegła z dużą popularnością Kanału Sportowego, a szczególnie jednaj z audycji - hejtaprku to temat jest na topie. Większość pewnie żadnej książki nie przeczytała.
Przez 1/2 książki Domagalik nawala hasłami "hejt w trenera" i niby jest to książka o człowieku? W takim razie czemu wątki z młodości są krótkie? Dlaczego kilkadziesiąt stron zajmuje rozmowa z Błaszczykowskimi o "wujku w szatni piłkarskiej" oraz rozmowa z anonimem z Messengera o meczach reprezentacji?
Ta książka kompromituje Brzęczka nie dlatego, że Stanowski ją zrecenzował (mi osobiście te 4 odcinki bardzo się podobały) tylko dlatego że prezentuje urojony świat trenera i jego środowiska tu i teraz, a to co mogłoby go opisywać jako człowieka (np. tragedia rodzinna podczas igrzysk w Barcelonie) jest opisana na pół strony...
Połowa sportowców ma słabą autobiografię. Zwyczajnie nie rozumiem tej dzikiej fascynacji
z tym dzielem to sie nawet stec rozprawil, a on przeciez zbyt ostry w slowach nie jest
Zaprosili autorkę do hejtparku, wprawdzie nie Stano prowadzi ten odcinek tylko Smoku ale pewnie będzie ciekawie.
Leci na żywo.
https://www.youtube.com/watch?v=bAWAz7am-_0
Naprawdę nie wiem, kto jest bardziej pretensjonalny, dziennikarka pisząca rzekomo żenującą, kreującą alternatywną rzeczywistość biografię, czy gość publikujący w internecie jej ponad godzinną (cztery filmiki po 20-25 min. tak?) wideorecenzję...
Np. Padzislaw.
Ale może nie wiedział do końca, co kupuje...
czy gość publikujący w internecie jej ponad godzinną (cztery filmiki po 20-25 min. tak?) wideorecenzję...
Zobacz sobie wyświetlenia to zrozumiesz dlaczego poszły aż 4 części.
Zobacz sobie wyświetlenia to zrozumiesz dlaczego poszły aż 4 części
Zobaczymy statystyki sprzedaży książki, wtedy może zrozumiemy dlaczego tam tak dużo jest o hejcie
Miałem napisać to samo - kierując się taką logiką warto poczekać z krytyką na wyniki sprzedaży książki :P
Obejrzałem 3.5 z 4 odcinków tej opowieści. Dawno nie widziałem większej hipokryzji. Dużo jest hejtu na Brzęczka. Nie podoba się to dziennikarce i dużo napisała o tym w książce. To z kolei nie podoba się dziennikarzowi i dużo opowiedział o tym w filmikach. O hejcie można było napisać kilka stron. O ilości hejtu w książce można było powiedzieć kilka zdań. Cała historia z książką i filmikami powinna być pokazywana w szkołach przy omawianiu pojęcia hipokryzji
56:50 -> Ale ladnie zaorala stanowskiego o bulce z salata. Wyrywajac zdania z kontekstu i zmieniajac tonacje glosu to mozna kazda ksiazke tak osmieszyc.
Ok przeczytałem. Zaraz się zapoznam z opinia Stanowskiego a teraz moja.
Po pierwsze to nie jest biografia. Tam jest raptem kilka kartek dotyczących życia Brzęczka. Owszem są one ciekawe i dobrze się to czyta ale wystarczyło by tego na wypracowanie na polski gdyby takie zadanie miał któryś z synów selekcjonera.
Cała reszta to w kolo macieju marudzenie o hejcie. Przywolywanie cytatów trenerów z osiągnięciami i takie sugerowanie że Brzęczek również do nich należy :D ok jak coś ugra to się zgodzę ale póki co...
Cała książkę tu i ówdzie wspominała o Kazimierzu Górskim aż w końcu nie wytrzymała. Pod koniec książki JEB! Brzęczek to drugi Górski. :D
Całość bardziej nadawała by się na podcast niż na książkę. Takie pogadanki z ludźmi którzy klepią po plecach Jerzego Brzęczka.
Jak reprezentacja ugra więcej niż ćwierćfinał ME to pani domagalik będzie pewnie wszędzie mówić A NIE MOWILAM. A jak nie wyjdą z grupy. Ojojojoj co to się będzie działo na Kanale sportowym.
Jak na mój gust. Wyjście z grupy jest tak samo prawdopodobne jak cwiwrfinal.
Twoja opinia jest identyczna ze Stanem.
Baw się dobrze oglądając Mistrza i Małgorzatę.