Piosenka do nadchodzącego Bonda dostała klimatyczny teledysk
:)
Łoezuuu, Billie Eilish.
Już nie pamiętam kiedy ostatnio w jedną osobę wpakowano tyle kasy na marketing.
Chyba w Lady Gagę, która miała być drugą Madonną, a skończyła się po pierwszej płycie.
Dziwne, że Lady Gaga nadal tworzy, nadal sprzedaje miliony albumów i singli, zbiera nagrody (m.in. Oscar za piosenkę i nominacja za aktorstwo) i jest nadal rozpoznawalna i na topie. Rzeczywiście się skończyła.
Zobacz sobie na oceny jej płyt (szczególnie żenującego duetu "Artpop" i "Joanne") i ile przebojów wylansowała w ostatnich latach (podpowiedź: ta cyfra niebezpiecznie przypomina okrąg, pomijając oczywiście soundtrack do "Narodzin gwiazdy"). Nawet "Chromatica" mająca być powrotem do korzeni przeszła bez większego echa.
A że jest rozpoznawalna i sporo ludzi nadal kupuje jej płyty? Tak właśnie działa marketing, o którym wspominałem. Lady Gaga od lat była popkulturowym trupem, do którego ożywienia trzeba było hollywoodzkiego filmu, Bradleya Coopera i Oscarów. A biorąc pod uwagę średnie przyjęcie "Chromatiki" to trudno nawet powiedzieć na ile ten proces się udał.
To zawsze była przereklamowana wydmuszka.
Aha, zaznaczam, że piszę tu tylko o jej działalności muzycznej, jeśli chodzi o aktorstwo, to nie widziałem żadnej jej roli i jestem w stanie uwierzyć że jest świetną aktorką.
Moje ulubione kawałki do Bonda stworzyły Nancy Sinatra oraz Adele, ten jest do dupy tak jak wcześniejszy Madonny.
Obok Skyfall od Adele, utwór No Time To Die w wykonaniu Billie Eilish jest teraz moim ulubionym, choć nie ukrywam, że osobiście z chęcią usłyszałbym troszkę więcej mocniejszego brzmienia. Aczkolwiek i tak podoba mi się tutaj zarówno stopniowanie napięcia, wolniejsze tempo, jak i wokal BE, które tworzą razem bardziej melancholijny obraz ostatniej historii Jamesa Bonda. Krótko - piosenka podoba mi się, przemawia do mnie i liczę na nie mniej dobry film.
Nie podoba mi się
Mnie sie nie podobala wiekszosc kawalkow Bondowych... ale ten, no coz, brzmi jak tania wersja Lany Del Rey...
Czy to bedzie jeden z lepszych Bondow? Podzielam te oczekiwania, jednoczesnie obawiam sie, ze to bedzie ostatni "meski" Bond.
A myślałem, że Spectre miał tragiczny utwór. Jak dla mnie to najlepsze są (w kolejności) utworu z Goldeneye, Skyfall, Casino Royal, Quantum of Solace i Śmierć nadejdzie jutro.
Szczerze to dla mnie cienkie jak sik pająka. Przesłuchałem kilka razy, ale mi nie podchodzi. Bond miał dużo lepsze kawałki tytułowe, ten raczej nie zapadnie mi w pamięci.
Lepsza niż w "Quantum of Solace", ale gorsza niż w "Casino Royale", "Skyfall" i "Spectre".
A z piosenek Bondowych wciąż najbardziej podoba mi się "A View to a Kill".
https://www.youtube.com/watch?v=hWVbVT3igdw