Sid Meier - „Dziś nie zrobiłbym Civilization. Nie wiem nawet, czy bym w nią zagrał”
Patrząc po sukcesie CK3 w ostatnich tygodniach, która to gra ma dużo wyższy punkt wejścia niż cywilizacja w jakiejkolwiek jej odsłonie, to chyba jednak ma o graczach zbyt niskie mniemanie.
W pierwszej chwili myślałem, że na zdjęciu jest Szanowny Pan Prezydent Andrzej Duda.
Bo to jest PAD ale po walce z ostrym cieniem mgły.
Nie przeczy, cywilizację projektował chyba jedynie do "dwójki", później jego nazwisko w tytule spełnia rolę głównie marketingową.
Chyba nie zrozumiałeś mojego postu. Z jego słów wynika że nie ma miejsca na rynku na gry takie jak Cywilizacja, bo wymaga za dużo czasu i uczenia się mechaniki, a gracze lubią grać w casualowe gry typu call od duty. A to nie jest prawda, bo wszelkie gry strategiczne mają się w miarę dobrze i nie zapowiada się na ich wyginięcie.
Plus, sam rynek graczy się pomnożył więc grupa docelowa jest pewnie jeszcze większą niż kiedyś.
Patrząc po sukcesie CK3 w ostatnich tygodniach, która to gra ma dużo wyższy punkt wejścia niż cywilizacja w jakiejkolwiek jej odsłonie, to chyba jednak ma o graczach zbyt niskie mniemanie.
elathir ---> musisz więcej pograć w Civ, to zobaczysz że wcale nie jest tak prosta jak myślisz
musisz więcej pograć w Civ, to zobaczysz że wcale nie jest tak prosta jak myślisz
Gdzie on napisał że Civilization jest prosta?
Czarno na białym stwierdził tylko sytuację z progiem wejścia. To nie powoduje, że gra w porównaniu jest prosta jako taka.
Myślę, że chodzi raczej o to, że w dzisiejszych czasach procent graczy, którzy lubią takie gry jest niewielki w porównaniu do odgrzewanych kotletów typou CoD, Fifa, AC itd.
Kiedyś dużo łatwiej było przyciągnąć graczy bo konkurencja była dużo mniejsza teraz to jest olbrzymi biznes w którym sprzedaż takich tytułów w stosunku do wymienionych wcześniej jest relatywnie niewielka.
elathir ---> musisz więcej pograć w Civ, to zobaczysz że wcale nie jest tak prosta jak myślisz
W porównaniu do gier paradoxu jest prosta. Próg wejścia jest też dużo mniejszy. Żeby nie było grałem setki godzin w każdą część oprócz pierwszej, którą tylko liznąłem np. Civ 6 - 700h, Civ 5 -1100h.
Dodam jeszcze, że największym minusem Civilization 6 jest AI, które swoimi głupimi decyzjami potrafi błyskawicznie storpedować całą przyjemność z rozgrywki.
Civki nie są złe, ale do kompleksowości (a co za tym idzie satysfakcji płynącej z grania) gier Paradoxu brakuje im bardzo dużo.
Oryginalna cywilizacja część pierwsza miała prostszą mechanikę niż jej szósta część, miała za to dużo cięższe sterowanie i interface, tylko że były czasy że aby zrozumieć o co chodzi trzeba było przeczytać sporą instrukcję albo próbować do skutku
Pierwsza CIV miała świetny interfejs i sterowanie - w porównaniu do ówczesnych strategii. Jeśli ja za gówniaka bez instrukcji i na tanim pirackim tłumaczeniu potrafiłem zajeżyć, o co biega to i inni też mogli. Oczywiście do dzisiejszych standardów nie przystaje - ale na tym polega rozwój.
Ta wypowiedź brzmi jak zachęta. Gra może się podobać lub nie, jak każda inna ale Civka przyciąga mnie osobiście ogromem i rozbudza ciekawość, oraz potrafi zainteresować.
Grając czuje się spełniony i nie mogę powiedzieć, "kurde fajnie by było jak by dodali to czy tamto" ta gra po prostu jest wielka. :-)
Jak dla mnie to jest wielki twórca gier. Seria civilization do niedawna była dla mnie nr1. Dopiero EU4 ją zdetronizowało. Oprócz civilization zagrywałem się między innymi w colonization czy niesamowitych piratów.
Dwa razy podchodziłem do tej gry i nie zagrałem więcej niż samouczek. Ciężko mi się do niej przekonać. Coś w środku mi mówi żebym próbował, może się w końcu przekonam. Niestety w tej chwili już nie mam czasu uczyć się gier więc chyba seria Cywilizacji przejdzie w zapomnienie. Dla mnie.
To niestety smutne,
Myślę, że jemu chodzi bardziej o to, jak ta gra została zaprojektowana. Stare gry strategiczne mają z reguły dosyć wysoki próg wejścia, między innymi dlatego, że od razu wrzucają gracza na głęboką wodę, zmuszając go do uczenia się na żywym organizmie. Dziś gry zazwyczaj tworzy się inaczej (choć są oczywiście wyjątki), starając się już na wstępie wyłożyć graczowi wszystkie niezbędne aspekty rozgrywki, wyjaśnić zasady, zaznajomić z systemami, a potem jeszcze upewnić się, że gracz wszystko zrozumiał. Gdy tego brakuje, większość graczy się zniechęca, bo nikt nie lubi być karany za oczywisty brak wiedzy i doświadczenia.
Czy to rozleniwienie? Moim zdaniem to raczej kwestia ucywilizowania współczesnych gier i związanych z tym oczekiwań graczy. Dziś twórcy przeważnie rozumieją, że trudność powinna wynikać z dobrze zaprojektowanych systemów i wymagającego AI, a nie zmagań z interface'm czy nieczytelnością zasad rozgrywki.
Stąd uważam, że jego słowa należy interpretować w taki sposób, że on sam odbiłby się dziś od swojej własnej gry, która niespecjalnie przystaje do współczesnych standardów.
"Alpha Centauri" jedna z najlepszych strategi jakie grałem :)
W tamtych czasach co to był za klimat i te minerałki z satelitów z kosmosu, dynamiczna wysokość lądów i oceanów, planet bustery mogące przemodelować całą mapę , teraformowanie rodzajów i wysokości terenu dowolnie jak się chciało, obcy, mechaniczne arcydzieło a wymagania Pentium 100 :P
Pamiętam jaki szał był jak się osiągało 400-500 minerałów produkcji na turę w każdym mieście bez globalnego zanieczyszczenia :) To było granie choć by się w grze zakochać jak twórca tu powiedział trzeba było spędzić w niej masę czasu by odkryć to piękno to by teraz nie wyszło. Szacunek dla gościa za te pomysły i rozwiązania.
Starość nie radość, czego najlepszym przykładem są wypowiedzi nt gier takich osób jak Meier i Sapkowski. A moim skromnym zdaniem z całej serii Civilization najlepsza była/jest część 4 wraz z modem "caveman to cosmos".
Jako że na serii Civ się praktycznie wychowałem i łącznie z tysiąc godzin by się zebrało, to się wypowiem. Sid nie docenia graczy (nie ważne, z jakiego powodu), bo oprócz konsolowych colofduty-brosów istnieje spora grupa miłośników strategii i młodych graczy, którzy chcą wejść w ten gatunek. To zawsze będzie "elitarna" grupa (za czasów pierwszej CIV przecież też byli ludzie, którzy woleli automaty albo konsole) ale niezmiennie istnieje.
Co więcej, strategie nadal sporo wymagają od człowieka na starcie. Niby są tutoriale i "adwajzerzy" ale przez złożoność tego typu gier nie wszystko da się wytłumaczyć, bo tutorial musiałby trwać godzinami/dniami.
Jednym zdaniem: nie bój żaby Majers.
Szkoda, że niektóre gry sygnowane jego nazwiskiem nie doczekały się kontynuacji. Może to śmieszne, ale naszła mnie ochota na Simgolf'a.
Chodzi o to, że gra nie miałaby szans na dzisiejszym rynku. Poza tym on nie robi gier od wielu lat. On właśnie skończył na Civ I. Został w latach 90-tych. Wie, że to co wtedy tworzył dziś nie ma większych szans. Więc nie do końca ceni siebie (swoją pracę). Ale z drugiej strony, wie, że taka prawda.
No, ale w czym niby sklamal? Strategie to dzisiaj nisza. Pierwsza Civ mial kazdy kiedys na komputerze. To byl Fortnite tamtych czasow.
Ps. No i Pirates .
civ.exe to był plik, który uruchamiał pierwszą Cywilizacje. To był początek lat 90, ja nie miałem jeszcze swojego komputera, a to była pierwsza gra jaką grałem.
gdyby Civilization nikt wczesniej nie wymyslil i wyszlaby teraz, stalaby sie od razu hitem i klasykiem. Nie mowie o Civ 6.
Prawda jest taka, że strategie umierają. I to powolną i smutną śmiercią... w samotności... zapomniane... Co ostatnio dostaliśmy? Crusader Kings? Gierka, która potrzebuje miliona DLC, żeby stała się grywalna tak jak poprzednia część. Anno 1800? Niby super gra (miałem okazję zagrać), ale cena jest zabójcza i dzisiaj nie będzie nikt w nią inwestował. Reszta to remaki, albo po prostu średniaki. Potrzebujemy tytułu taniego i dobrego, a na to w tym gatunku jest już chyba za późno :(
Była też wersja "magiczna" pierwszej cywilizacji, która nazywa się "Master of Magic" - połączenie mechaniki Cywilizacji i Master of Orion.
Cywylizacja VI po premierze sprzedała się w 8 milionach, dziś znacznie więcej. Więc nie sądzę, aby strategie były "niszą", albo "umierały". CKIII też jest tego dowodem, najlepiej sprzedająca się gra po jej premierze w ostatnim czasie.
Sid tylko stwierdził, że dziś nie zrobiłby takiej gry, bo nie miałaby szans. Jego największe dzieło nie dałoby dziś rady, więc nawet by nie pomyślał, aby coś takiego stworzyć.
On się nie odnosi do strategii czy nawet kolejnych części Civilization, tylko do jedynki, za którą był odpowiedzialny. To duża różnica. Chociaż jedynka, to moja ulubiona gra po dzień dzisiejszy.