Mój synek (7 lat) podpatrzył ostatnio, jak gram w mój ukochany Warhammer: Vermintide 2. Zapytał się, czy może pochodzić po twierdzy panią z łukiem. Myślę sobie ok, w bazie nic nie ma, jakieś manekiny i butelki do postrzelania. Poziom zaznajomienia z padem w moim odczuciu zerowy, niech ćwiczy. Doświadczenie z grami ma tabletowe, jakieś angry birdsy czy fruit ninja.
Wracam po 15 minutach, a ten skubaniec odpalił misję i wesoło rozwala mobki na planszy. Niegrających w Vermintide informuję, że gra jest bardzo krwawa, kończyny i główki latają na około non stop w rozbryzgach krwi.
W tym momencie wyłączyłem grę, jednak potem naszła mnie refleksja. Sam dostałem komputer (Atari 65XE) jak miałem 6 lat. Graliśmy z tatą we wszystkie ówczesne hity, takie jak Bruce Lee czy Dig Dug. Joystickiem wymiatałem jak mało kto. Później przez całą podstawówkę nikt się nie interesował czy grałem w Mortal Kombat czy w Vida X:) Niemniej porównanie grafiki i brutalności Vermintide z Bruce Lee jest nie do porównania:)
Chłopak cieszył się jak grał, jednak w moim odczuciu jest na to za mały. Mówił mi coś o Minecraft, jednak nie sądzę, żeby 7 latek był w stanie cokolwiek w tej grze zrobić. Chociaż może się mylę? W co dajecie pograć waszym dzieciom?
Sam od małego grałem w najróżniejsze gry, czasami zdarzało się gasić monitor jak mama wchodziła do pokoju, a ja biegałem z łopatą w Postalu. Co do tematu to może jakieś Lego? Minecraft też nie jest złym pomysłem, od czegoś zacząć trzeba. Na początku proste dłubanie, a z czasem zobaczysz jak będzie pykał
Moja córka (4,5 roku) obecnie jest pod ogromnym urokiem Banjo-Kazooje.
Oczywiście nie przechodzi gry w standardowy sposób, biega po świecie odkrywa coraz to nowe ciekawostki, ale bawi się całkiem dobrze :).
Gdyby nie fizyczne ograniczenia 4-latka w trzymaniu pada (za małe dłonie), to młody by ogarniał więcej tytułów, ale póki co był zachwycony Raymanem, Flower, Journey, Abzu i Sonic Racing.
Lubi też ładne widoczki i piękne okoliczności przyrody, więc pod rodzicielską kontrolą może odpalić Horizon (brutalność jest w sumie znikoma, mam odblokowaną całą mapę i łazimy tam, gdzie jest bezpiecznie), a także poszwendać się po górach i lasach w RDR2 (prowadzę go tam, gdzie nie ma większych szans na jakąś drakę, ostatnio lubi się zabawić w Davida Attenborough, odkrył lornetkę i z grzbietu konia ogląda różne zwierzaki).
Wszystko jest dla ludzi, jeśli wiemy, jak dawkować rozrywkę i dokładnie zdajemy sobie sprawę z tego, co oferuje, dlatego nigdy nie dałbym dziecku pograć w coś, czego sam wczesniej nie sprawdziłem. Oczywiście, nie zostawiam dzieciaka samego z konsolą (z tabletem zresztą też nie), pokazuję mu co i jak. Zalążki Minecrafta też poznał(na zasadzie gotowych już plansz, które póki co lubi burzyć) i patrząc na 4-latka nie sądzę, by 7-latek ogarnięty w miarę w temacie miał problemy. Zresztą, z minecraftem (czy z Robloxem) problemem nie jest sama gra, ale społeczność, w której można natrafić na różnych ludzi i już za szczenięcych lat zderzyć się z griefingiem, trollingiem i innymi przyjemnościami.
Też bym polecił jakieś Lego. Gier z różnych wątków jest cała masa: Gwiezdne Wojny, Harry Potter, Marvel, Władca Pierścieni.
Osobiście nie gram przy dzieciach. Konsolę mam skitraną i dzieciaki nawet nie wiedzą że ją mam :-) Giercuje głównie jak już pójdą spać a ja mam jeszcze siłę i chęci na granie. Jakoś nie ciągnie ich w stronę gier, nawet w połowie jak to mnie ciągnęło do Commodore czy Amigi w ich wieku :-) Czasami młodsze weźmie odemnie telefon na którym mam jakieś edukacyjne demówki, ale też max 20 minut i odkłada. W sumie to mnie nawet cieszy, że wolą iść na podwórko pobiegać czy porysować. Pewnie to kwestia czasu jak jakiś tytuł i platforma ich pochłonie na dłuższy czas, ale sam ostatnio gram dużo mniej więc tym bardziej rozumiem i ich zdrowe podejście.
Ja tam grałem w Tomb Raider Legend, Bettle Bug, Mad Tracks, Tomba!, GTA:LC, Transformersy, Turtix, CHICKEN invaders, rayman 3, HOT Wheels VELOCITY X itp.
Na pegazie w Lupin Sansei i KnightMare 2, Wacky Races, Contra Force, chip and dale, power rengers itd. Te 4 pierwsze były moje ulubione ale w zasadzie nie było gry z którą nie spędziłem kilkudziesięciu godzin na pegazie :) a grałem na iq-502
Także ogólnie mieszanka gier dla dzieci i nie tylko.
jak miałem 6-7lat :) a później kontynuowałem granie w te i inne gry z kiosków itp. Byłem taki mały ze niewiele pamietam z samej rozgrywki ale Tytuły w pamięci siedzą :P
Moi rodzice zabraniali mi grać w krwawe gry, ale to mnie tylko nakręcało żeby właśnie w taki zakazany owoc pykać, więc odnieśli odwrotny skutek do zamierzonego. Moim zdaniem, jak gra nie ma jakiś chorych scen jak w outlast to myślę że można pozwolić
Nie mam dzieci, ale pozwolę grać swoim dzieciom w gry z PEGI 18, oczywiście monitorując to co robią i jak się zachowują. Uważam jednak, że gry nie mają takiego wpływu na psychikę dzieci przy odpowiednim wychowaniu i dbaniu o to, by dzieci rozróżniały co jest rzeczywiste, a co jest tylko fikcją i rozrywką.
Mnie w zasadzie nikt nie pilnował nigdy, a w podstawówce przeszedłem Mafię i do dzisiaj pamiętam praktycznie całą grę i to jak się wczuwałem przechodząc misje. Grałem w GTA 3, Vice City i San Andreas, także w podstawówce i zabijałem przechodniów na każdy z możliwych sposobów. Grałem w Aliens vs Predator 2 i rozrywałem Obcym lub Predatorem ludzi na kawałki. I jakoś nie jestem psychopatą, mordercą czy innym przestępcą. Nic mi się nie stało, a wszystkie te gry kojarzą mi się z beztroskimi czasami dzieciństwa i mam do nich ogromny sentyment (oczywiście obok wychodzenia na dwór, grania w piłkę czy ganiania się po osiedlu, bo ja jeszcze z tego pokolenia). Tak więc nie będę hipokrytą i nie zabronię tego swoim dzieciom, aczkolwiek na pewno ich świat dzieciństwa nie może zamknąć się jedynie w graniu na komputerze. To wykluczone.
Piszecie, że 4 latki potrafią grać w Raymana, a ja się zastanawiam, czy poradzi sobie z Minecraft...
Nie chciałem chłopaka od małości nauczyć, że jedyną fajna rozrywką jest komputer czy tablet. Bawimy się planszówkami typu Carcassonne, gramy w szachy, zainteresowałem go też sportem, ale widzę, że ciągnie go do gierek.
Wykluczenie cyfrowe i zmuszanie do zabawy na podwórku dwoma kijkami też nie jest dobrym pomysłem, bo za tym idzie wykluczenie społeczne. Skoro koledzy grają w gry, a on się bawi patykami, to o czym będą ze sobą rozmawiali?
Słuszna uwaga, że zakazany owoc smakuje lepiej, więc chyba najlepszy będzie miks gier typu Lego czy Rayman i raz na jakiś czas dam mu popykać w coś dla dorosłych. Może nie w Vermintide ale faktycznie coś z widoczkami typu Kingdom Come czy RDR2.
Ile czasu dajecie dzieciom na gry? Ja na razie ustaliłem dwa razy w tygodniu po godzinie na tablecie.
Seria Need for Speed
Fifa
Pro Evo
Dsj
Tropico
Seria Sonic
Seria Pokemon
Minecraft. Jest mnóstwo gier bezkrwawych dla małych pociech.
Krwawe gry to imo nie jest dobra droga dla małego dziecka. Niepotrzebne to. Nierozwojowe. Lepiej jednak poszukać czegoś lepszego w sensie żeby i miało walory edukacyjne lub dawało fun, ale bez brutalności.
7 lat to już dobry moment na gry 3D. Wcześniej jednak dzieci maja z tym problem, dlatego lepiej celować w 2D.
Polecam Lego jak już pare osób wyżej. I chętnie poczytam inne rekomendacje :)
Dwojka 4 i 6 grali dotychczas w Yoshi's Crafted World (idealna na poczatek), Mario Oddyssey, Lego Undercover i teraz Lego Ninjago (chociaz to chyba tylko dlatego, ze bardzo lubia Ninjago Ride w Legolandzie, bo gra szybko sie nudzi). Nie zachecam, ani nie zniechecam, czas ograniczony do weekendow, kiedy i tak zawsze gdzies jedziemy i jak narazie widac, ze traktuja to jako jedna z wielu rozrywek dla nich dostepnych
Mój siostrzeniec mając 5-6 lat pykał w Minecrafta. Bladego pojęcia nie miał co robić, nawet pada nie potrafił obsługiwać, ale bawił się świetnie.
Tylko chrześcijańskie gry typu Doom, niech dziecko za młodu uczy się jak walczyć z szatanem.
Rayman Origins, wszystkie gry z serii Sonic, głównie Sonic All-Star Racing, Jazz Jackrabbit, Star Wars Episode I Racer, gierki z Amigi typu Lotus Esprit Turbo Challenge, Superfrog. Gramy mało i w gry do tego przystosowane dla dzieci, a do tego dzieci same to muszą uruchomić i ustawić. Sam miałem dostęp do komputera już w wieku 3 lat bez jakiejkolwiek kontroli rodziców. Uważam, że w sposób kontrolowany granie jest dobre. Mnie zależy głównie na tym, by dzieci zechciały poznać komputery poprzez obcowanie z grami. W gry mobilne dzieciom pozwalam grać tylko w wyjątkowych sytuacjach, a konsoli kupować nie zamierzam. Jak chcą grać, to tylko i wyłącznie PC.
Prawdziwy z Ciebie PC Master Race.
Ale mimo wszystko jakaś konsola od Nintendo to wspaniałe dzieciństwo, przynajmniej dla mnie. PC+Nintendo to genialne połączenie.
To nie chodzi o PC Master Race, tylko że korzystając z PC mogą się nauczyć jego obsługi i złapać inne umiejętności, nie tylko jak uruchomić konsolę i wybrać grę. Jeśli wspaniałe dzieciństwo zależy wg. Ciebie jedynie od tego czy ma się konsolę, czy nie, no to pozostaje współczuć.
Temat jest o grach wśród dzieci, więc mam pisać o ganianiu z patykiem po podwórku? Ja od małego gówniarza miałem do czynienia z ZX Spectrum, a także z klasycznymi pecetami. Pamiętam jak odkrywałem DOSa, pierwsze Windowsy. Oczywiście w gry też grałem, ale na równi z resztą grzebałem w całych systemach i wiem że to się opłaciło. Bo teraz gdy siadam do komputera czuję się jak ryba w wodzie i nawet tematy mi nie znane są też często do ogarnięcia, bo człowiek po prostu wie jak poruszać się po maszynie programowo jak i sprzętowo. Więc to mądre podejście, bo mamy świat komputerowy i ludziom bez znajomości tych urządzeń jest trudniej. Wielu moich rówieśników potrafiło tylko włączyć gry, a nawet nie mają pojęcia że Windows ma kalkulator czy notatnik.
Natomiast wspomniałem o konsolach Nintendo, bo dla dzieciaków uważam że ta firma ma najwięcej do zaoferowania. Sam pamiętam swoje pierwsze przygody z Mario 64, potem z Sunshine czy Galaxy (choć te dwie ostatnie byłem sporo już starszy). A teraz właśnie nie mogę się doczekać Switcha i Mario Oddysey. No i niezapomniany GameBoy z Pokemonami, dzięki którym jako dzieciak poznałem podstawy angielskiego co też się przydało.
I tylko tyle miałem na myśli, pisząc że w dziedzinie gier konsolowych mam najlepsze wspomnienia z Nintendo i uważam że PC + Nintendo to najlepsze połączenie. Ale PeCeta stawiałem, stawiam i będę stawiał najwyżej, bo tam mam największą bazę ulubionych gier z prawie pełną wsteczną kompatybilnością i łatwym archiwizowaniem swoich zbiorów oraz możliwość wykonywania wszelkich prac czy tworzyć co dusza zapragnie. Bo granie i elektronika to nie są moje jedyne zainteresowania aktualnie jak i za dzieciaka, bo teraz to już stary pierdziel jestem. A PC Master Race to był zwyczajny żart do Twojego postu.
moja 5latka gra w raymana, spyro, lego ninjago, przedtem psi patrol, never alone, ostatnio pokazalem jej fall guys to tez nawet jej sie podoba
generalnie jednak jakos jej to ograniczamy, wiecej niz godzine dziennie nie gra
Lubię patrzeć jak grają dzieci. Mają totalnie wywalone na założenia rozgrywki. Moje PSP było niańką syna kuzyna podczas rodzinnych imprez. Chłopak oczywiście mega zajarany samochodami, więc włączałem mu Gran Turismo albo Ridge Racera. Jako wówczas trzylatek średnio ogarniał o co chodzi (auto robi wrrrr), ale potrafił 2h wbijać się w bandę wokół toru świetnie się przy tym bawiąc.
Daleki jestem od mówienia rodzicom, jak z tym całym elektronicznym cyrkiem postępować, ale myślę, że prohibicja jest kiepskim pomysłem. Patrząc na ww dzieciaka, którego rodzice mają dość radykalne podejście do ekranów (brak w domu telewizora, brak tabletu, brak konsoli, jakiś stary laptop do pracy - nie dlatego, że ich nie stać), w ten sposób osiąga się efekt odwrotny do zamierzonego. Młody nie ma okazji do tego przywyknąć, więc kiedy tylko jest u mnie, trudno go oderwać od Forzy Horizon, w którą gra też u kolegów.
Oswajanie przy rozsądnym dawkowaniu i pod właściwą kontrolą wydaje mi się najsensowniejsze.
Moje dziecie (4.5) aktualnie sam przechodzi calego Vessela. Nie taka prosta gra logiczna. Czasami polazi w Animal Crossing.
The last of us 2, GTA, Manhunt, a serio daj dzięki Fife I Fortnite
I będzie przehappy.
Ostatnio daje pograc mojemu malemu ale na tym --->
Dwa razy w tygodniu przychodzi tez nauczyciel zeby mu pomagal byc lepszym ''graczem'' bo zamiast do zwyklej Szkoly zamierzam go wyslac do Szkoly Muzycznej, wiec musi byc przygotowanym jak najlepiej aby w przyszlosci byl producentem muzycznym.
Samemu go ucze rowniez podstaw teorii muzyki, obslugi FL Studio, wtyczek vst, korekcji, kompresji a jak bedzie wiekszy to wysle na rozne szkolenia do jakiejs Akedemii Dzwieku zeby u boku specjalistow jeszcze bardziej sie doksztalcil.
Chce zeby umial robic dobre bity hip hopowe, trapowe, edm, trance, house itd zeby nie musial pracowac fizycznie w biurze czy zeby nie musial byc programista.
Lepiej juz go teraz doksztalcac, bo widze ze granie sprawia mu frajde, wiec inwestuje juz w niego i bedzie wieksza szansa ze zostanie producentem muzycznym z prawdziwego zdarzenia a nie jak jego tatus, ktory zawsze interesowal sie muzyka i tym jak dziala muzyka ale nie mial mozliwosci rozwoju w mlodosci swojej pasji, bo nie bylo internetu, pieniedzy a muzyczna wiedza byla tylko dla wybranych i musi robic muzyke tylko hobbystycznie.
Z siostrzeńcem(lat 4) najczęściej gramy w Skate 3, Burnout paradise i forza horizon 4. A właściwie "gramy" bo on dostaje niepodłączonego pada i jest tego świadomy. Ale lubi oglądać i rzucać pomysłami co można zrobić. Ostatnio zainteresowałem go Human Fall Flat. Ja sterowałem postacią, ale chciałem żeby sam zaczął rozwiązywać zagadki. Początek łatwy więc ogarnął, że np. ktoś musi nam przytrzymać przycisk ale nikogo nie ma, więc trzeba położyć na przycisku skrzynię, itp. Ta szczera radość u dziecka po rozwiązaniu jakiejś zagadki jest niesamowita.
Próbowałem kiedyś pokazać mu GTA, samą jazdę. Jak to w GTA, ciężko uniknąć jakiegoś konfliktu, młody bardzo szybko wyłapał i mu się to nie spodobało. Także jak na razie problem z brutalnymi grami sam się rozwiązuje, nawet w serii Lego czasami przemoc mu przeszkadzała.
Kup mu pegazusa :D
A na serio, znam dzieciaka (7l) który tnie tylko i wyłącznie w Minecrafta. Powiedziałęm mu, że jakąś strzelanke mu przyniose albo wyścigi to, że niee bo on ma Minecrafta. Ale jego ziomki też grają i mają o czym gadać pewnie.