Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Diuna z nowymi zdjęciami. Pustynia nie będzie green screenem

01.09.2020 12:01
PanWaras
😢
1
PanWaras
93
Legend

Obawiam się, że film podzieli los nowego Blade Runnera. Będzie to świetny film, ale okaże się finansową porażką.

01.09.2020 12:10
Yoghurt
2
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Yoghurt
102
Legend

Nowowiejski (wspomnianym wyżej) Blade Runnerem, Arrival i Sicario udowodnił, że na kręceniu ambitniejszych i jednocześnie mega-widowiskowych rzeczy zna się lepiej od nieco przehajpowanego Nolana (Labirynt był bardziej kameralny, ale nie ustępował w niczym fincherowskiej wizji kina sensacyjnego). Dlatego o Diunę pod względem doznań kompletnie się nie martwię, to się nie może nie udać z taką ekipą i takim reżyserem na pokładzie.

Villenueve zdaje się tez nie mieć problemów z budżetami swoich dzieł, choć żadne z nich nie odniosło oszałamiającego sukcesu finansowego. Widocznie ktoś tam jeszcze w tym Holiłudzie jest gotów wykładać forsę na bombastyczne, efekciarskie kino autorskie i oby było tak dalej.

01.09.2020 16:35
Bullzeye_NEO
📄
2.1
Bullzeye_NEO
228
1977

Nowowiejski

nowomiejski, ville to miasto, campagne to wies

01.09.2020 12:35
Persecuted
3
odpowiedz
6 odpowiedzi
Persecuted
146
Adeptus Mechanicus

Mam nadzieję, że Villeneuve wyciągnie wnioski z BR 2049 i jednak parę rzeczy pozmienia. Mnie się film podobał i nie przeszkadzała mi ani długaśna forma, ani powolne tempo akcji, ani odniesienia do poprzedniego filmu (wymuszające znajomość lore świata BR), ale szersza publika już tak wyrozumiała nie była. Zrobienie tego samego w Diunie może doprowadzić do kolejnej porażki finansowej, która raczej nie spodoba się podmiotom finansującym produkcję filmu. Jeżeli natomiast do tego dojdzie, to Villeneuve może nie dostać prędko kolejnej szansy (tj. takiego budżetu).

Ogólnie uważam, że obecny Blade Runner 2049 spokojnie mógłby zostać wypuszczony na Blue Ray jako wersja reżyserska, a do kin trzeba było przygotować wersję nieco przyciętą, krótszą (to samo zresztą, niestety już post factum, przyznali Villeneuve i Ridley Scott). Film by wiele na tym nie stracił, a byłby dużo przystępniejszy w odbiorze i zjadliwy.
Poza tym trochę brakowało mi w nim ekspozycji, przez co osoba nieznająca oryginału (czy też ogólnie uniwersum BR) mogła się poczuć zagubiona (byłem w kinie z taką osobą i rzeczywiście musiałem jej sporo rzeczy wyjaśniać). Recenzenci o tym wspominali i to też mogło odstraszyć od seansu wielu potencjalnych zainteresowanych. Szczerze mówiąc, ja sam omijam takie filmy, chyba że mam możliwość i wolę nadrobienia zaległości (tj. zapoznania się z wcześniejszymi filmami).

Oby Diuna okazała się nie tylko sukcesem artystycznym, ale też finansowym, bo chciałbym więcej takich filmów od Villeneuve.

post wyedytowany przez Persecuted 2020-09-01 12:40:02
01.09.2020 12:42
PanWaras
3.1
PanWaras
93
Legend

Mam nadzieję, że Villeneuve wyciągnie wnioski z BR 2049 i jednak parę rzeczy pozmienia. Mnie się film podobał i nie przeszkadzała mi ani długaśna forma, ani powolne tempo akcji, ani odniesienia do poprzedniego filmu (wymuszające znajomość lore świata BR), ale szersza publika już tak wyrozumiała nie była. Zrobienie tego samego w Diunie może doprowadzić do kolejnej porażki finansowej, która raczej nie spodoba się podmiotom finansującym produkcję filmu. Jeżeli natomiast do tego dojdzie, to Villeneuve może nie dostać prędko kolejnej szansy (tj. takiego budżetu).

Różnica jest spora, bo BR 2049 to kontynuacja poprzedniego filmu, a Diuna jest rebootem, gdzie wszystko trzeba będzie nakreślić na nowo, więc próg wejścia w ten świat jest zupełnie inny.

post wyedytowany przez PanWaras 2020-09-01 12:43:36
01.09.2020 12:54
Persecuted
3.2
Persecuted
146
Adeptus Mechanicus

No wiesz, pierwszego i drugiego Blade Runnera dzieli 35 lat(!), więc rozsądnym byłoby chyba jednak założyć, że większość potencjalnie zainteresowanych kontynuacją nie będzie zaznajomiona z oryginałem, a jednak twórcy to olali i wyszło jak wyszło. Może tym razem znowu wyjdą z założenia, że zainteresowani filmem na pewno znają starszą wersję z 1984 roku albo przynajmniej książkowy pierwowzór z 1965 roku...

post wyedytowany przez Persecuted 2020-09-01 12:57:43
01.09.2020 13:30
berial6
3.3
2
berial6
157
Ashen One

Przecież BL2049 jest dosłownie sequelem, co w tym dziwnego, że wymagana jest chociaż częściowa znajomość?
Z resztą, ja 2049 widziałem przed oryginałem z Fordem, i nieznajomość pierwszego filmu w ogóle mi nie przeszkadzała, więc ewidentnie przesadzasz.

Diuna będzie z resztą podzielona na 2 części - ciężko, żeby ponad dwugodzinny film na podstawie połowy książki wymagał znajomości poprzedniej adaptacji.

01.09.2020 14:17
Persecuted
3.4
Persecuted
146
Adeptus Mechanicus

berial6

Przecież BL2049 jest dosłownie sequelem, co w tym dziwnego, że wymagana jest chociaż częściowa znajomość?

To, że jeżeli robisz film z dużym budżetem, to nie możesz liczyć na zarobek, celując jedynie w fanów oryginału sprzed 35 lat...

Z resztą, ja 2049 widziałem przed oryginałem z Fordem, i nieznajomość pierwszego filmu w ogóle mi nie przeszkadzała, więc ewidentnie przesadzasz.

Nie wydaję mi się. Ja poszedłem na seans znając (mniej więcej) uniwersum BR, ale dla kilkorga moich znanych był to pierwszy kontakt z tym światem i wyszli z kina kompletnie zagubieni. A ty sam nie miałeś absolutnie żadnych problemów? Nie zastanawiało cię np. kim są replikanci, skąd mają "super moce" i dlaczego ludzie tak ich traktują?

Ja sam zresztą uważam, że fabuła w tym filmie jest dosyć dziwna i nie do końca spójna.

spoiler start

MacGuffinem filmu jest dziecko zrodzone z replikantki, którego szukają trzy stronnictwa: Policja LA, rebelianci i Niander Wallace. Motywacja tego ostatniego jest jasna i zrozumiała (chce poznać sekret rozmnażania replikantów i w ten sposób zwiększyć produkcję, a poza tym jest to kwestia ambicji i zazdrości, że jego poprzednik Eldon Tyrell osiągnął coś, co jemu nigdy się nie udało). Zamiary dwóch pozostałych są już natomiast moim zdaniem dosyć naciągane. Jedni chcą ukryć przed światem zdolność replikantów do reprodukcji (by w ten sposób uniknąć chaosu), drudzy chcą wyjawić ten fakt światu i w ten sposób uzyskać wolność i podmiotowość równą ludziom. Ja tego jednak zupełnie nie kupuję. Nie jestem w stanie uwierzyć w tak zarysowaną wizję świata, w której to rozmnażanie drogą naturalną miałoby w świadomości ludzi determinować człowieczeństwo (bądź jego ekwiwalent). Dziś traktujemy replikantów jak przedmioty i niewolników (ignorując fakt, że mają identyczną fizjologię i że są zdolni do odczuwania pełnej gamy typowo ludzkich uczuć i emocji), a jutro dowiadujemy się o ich zdolności do rozrodu i tylko z tego względu czynimy ich równymi sobie... Eee, nie.

spoiler stop

post wyedytowany przez Persecuted 2020-09-01 14:56:04
01.09.2020 16:31
Sebo1020
3.5
Sebo1020
176
Generał

Persecuted

spoiler start

Z tego co ja wywnioskowałem po seansie nikomu nie zależało na równości, replikacji po prostu przez fakt narodzin tego dziecka wreszcie poczuli się wolni bez opresji ludzi, mogli decydować o losach swojego gatunku, trzeba pamiętać że samo "rozmarzanie" było bardzo kluczowym aspektem kontrolowania replikantów, jeśli w takim wypadku znika np. kontrolowanie długość życia.... pojawia się strach u ludzi bo okazuje się że ich gatunek jest tak naprawdę niepotrzebny, jesteśmy już tylko balastem który w pewnym momencie nie będzie istnieć, mi natomiast nie do końca podobało się to jak rozwiązano tajemnice tego dziecka ..to właśnie było dla mnie naciągane, może dlatego że jak już pierwszy raz mieliśmy z tym cudem styczność wtedy już coś czułem że to jest ona

spoiler stop

Natomiast w 100% zgadzam się z problemem zrozumienia filmu dla ludzi którzy nie widzieli pierwszej części, sam poszedłem na seans z rodzina która nie widziała pierwszej części i po skończonym filmie cala rodzina była tak samo zmieszana jak twoi znajomi

post wyedytowany przez Sebo1020 2020-09-01 16:47:40
01.09.2020 17:14
Persecuted
3.6
Persecuted
146
Adeptus Mechanicus

Sebo1020

spoiler start

Replikanci to biologicznie po prostu ludzie, tyle że syntetyczni, tzn. nie rodzą się z embrionów, a są "montowani" w całość z gotowych, hodowanych laboratoryjnie bio-komponentów. Taki sposób kreacji ma wiele zalet, między innymi umożliwia ich "customizację" i wpływanie między innymi ich wygląd, inteligencję czy cechy fizyczne, jak siła, szybkość, zdolność regeneracji czy wrażliwość zmysłów.

Ten w zasadzie niewiele wnoszący szczegół odnośnie ich genezy, jest wystarczający dla ludzi z uniwersum Blade Runnera, by traktować replikantów nie jak równych sobie, a raczej jak przedmioty, które można zużyć, zniszczyć i w razie potrzeby wymienić na nowe (czyli w zasadzie gorzej nawet od zwierząt domowych).

Do pewnego stopnia jestem w stanie to zrozumieć. Człowiek ma niestety niechlubną zdolność do dehumanizacji innych ludzi (czy nawet całych grup ludzkich), co mogliśmy obserwować np. w wykonaniu nazistów (holokaust), Osmanów (ludobójstwo Ormian) czy Japończyków (zbrodnie wojenne w niesławnej Jednostce 731). Gdy chcemy, to niestety potrafimy "logicznie umotywować", czemu "tamci" są gorsi i nie zasługują na miano ludzi. Stąd jestem w stanie założyć, że tak właśnie postąpiono z replikantami. Że wymyślono całą ideologię, mającą na celu ich odczłowieczenie i zepchnięcie do rangi przedmiotów (w końcu fajnie jest mieć posłusznego niewolnika, prawda?). Nie rozumiem natomiast tezy, zgodnie z którą zdolność do prokreacji miałaby zmienić status replikantów w społeczeństwie i nadać im podmiotowość równą ludziom.

Bo gdyby ludzie podeszli do tego merytorycznie i zachowali pełną uczciwość intelektualną, to bez wahania uznaliby replikantów za pełnoprawne istoty ludzkie i to w zasadzie bez większej debaty. Wyglądają ja my, czują jak my, myślną jak my, mają te same potrzeby co my. Jedyna różnica to geneza przyjścia na świat (macica matki kontra laboratoryjna próbówka), ale czy to ma jakieś znaczenie? Moim zdaniem żadnego i pewnie większość populacji by się ze mną zgodziła (zresztą przecież nawet w naszym świecie mało kto stosuje podział na "normalnych ludzi" i "ludzi z in vitro", a jeżeli to robi, to zwykle spotyka się z potępieniem i ostrym odzewem społecznym). Po tym właśnie można poznać, że ludzie w BR celowo nie chcą podejść do tego racjonalnie, bo chcą mieć tanią siłę roboczą.

To tak jak z plantatorami, którzy wciskali kit o tym, że czarnoskórzy nie mają duszy, są upośledzeni umysłowo (więc wymagają opieki i nadzoru) i zostali stworzeni tylko po to, żeby służyć białym panom. Po prostu chcieli mieć niewolników i potrzebowali dobrej wymówki. Mam wrażenie, że w BR jest podobnie i że replikanci nie mogą być uznani za ludzi właśnie dlatego, że to położyłoby kres niewolnictwu, czyli darmowej sile roboczej.

No a skoro nastawienie ludzi nie ma racjonalnych fundamentów, to w jaki sposób coś tak błahego, jak kwestia rozrodu, miałoby ich przekonać do zmiany swoich zapatrywań? Moim zdaniem nijak, po prostu zmieniliby wymówkę na inną, byle tylko utrzymać obecny porządek świata. Dlatego w ogóle nie kupuję znaczenia tego dziecka.

spoiler stop

post wyedytowany przez Persecuted 2020-09-01 17:34:09
01.09.2020 13:10
Uruk-Hai666
4
2
odpowiedz
Uruk-Hai666
49
Generał

9 września trailer, nie mogę się doczekać jako fan Franka Herberta oraz Denisa Villeneuve, no obsada jest dobra, bardzo lubię Zendaye. :D

01.09.2020 17:36
Mutant z Krainy OZ
5
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
254
Farben

Gosc ma niezle w glowie poukladane, ze skleca takie obrazy. Kazdy film w jego reżyserii, ktory dane mi bylo obejrzec zostal mi w pamieci, a i przy seansie czesto bylo "wow, ale to jest świetne". Diuna książkowa mi sie podobala, filmowej wersji nie widzialem i raczej juz jej nie obejrze, ale na te nowa pojde do kina bankowo.

Wiadomość Diuna z nowymi zdjęciami. Pustynia nie będzie green screenem