Pierwszy gameplay z Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning
Już w zwykłym Amalurze część lokacji dość mocno się "świeciła", ale teraz dowalili blooma, że hoho.
But why??? Z tego co pamiętam to gra słabo się sprzedała i co teraz remaster sprzeda się lepiej, skoro pewnie nikt już nie pamięta o tej grze.
Mi osobiście się podobało, ale wolałbym sequel, a nie remaster 8-letniej gry...
to zle pamietasz, gra sprzedala sie calkiem dobrze - studio po jej wydaniu zbankrutowalo, owszem, ale nie z powodu koa
Nie ma polskiej wersji?.... to środkowy palec tej grze...
Najwidoczniej lubisz pokazywać ten środkowy palec, skoro pokazałeś go również nauczycielowi od angielskiego w szkole. Mamy XXI wiek chłopie...
Kubusiu, ale wiesz, że niektórzy mają do nauki inny język w szkole?
No i właśnie, XXI wiek, więc język polski powinien być normą skoro sprzedają coś również na nasz rynek to niech szanują polskich graczy i dodadzą chociaż napisy.
kuba poleciał , to my jako konsumenci mamy dostosowywać się do produktu? czy to twórcom zależy na jak najszerszym odbiorze? myślenie komuny pozdro
Tyle, że Kuba ma rację, bo najwyraźniej jako jedyny z tego zacnego grona zdaje sobie sprawę, że Polska nie jest poważnym rynkiem dla gier. Nie będziecie mieli choćby polskich napisów w każdej grze, bo to się zwyczajnie nie opłaca - gdyby było inaczej, tłumaczenia już by były.
Więc macie dwa wyjścia - nauczcie się angielskiego, co w obecnym świecie jest bardzo przydatne i to nie tylko ze względu na rozrywkę - albo beczcie dalej, że świat jest niesprawiedliwy.
Albo tłumaczcie sobie, że w szkole mieliście inny język. Ale co z tego, skoro i jego się nie nauczyliście? ;)
Po pierwsze, gdyby nasz rynek się nie opłacał to by nikt nie sprzedawał nam swoich rzeczy.
Po drugie skąd wiesz, że ktoś nie nauczył się innego języka?
Po trzecie, sam potrafię język angielski, ale nigdy nie zmienię zdania, że lepiej mi się gra w moim ojczystym, pięknym języku i zawsze tego oczekuję.
Kuba... jakos niemieckie wersje językowe są CZĘŚCIEJ, są tez hiszpańskie, rosyskie, chińskie, włoskie ba nawet francuskie powstają. A teraz napisz do niemca, francuza, hiszpana, rosjanina, chińczyka i włocha że są nieukami (leniami czy co tam se mędrkujesz) że mają grać po angielsku bo tak. Skoro oni mają my też chcemy mieć i powinno to być w końcu standardem. CDPR jakoś potrawi zrobić wersje językowe.
Tyle, że rynek francuski, czy niemiecki w szczególności chiński to rynki, które są znacznie większe od nas. Znacznie. Dlatego się opłaca wydać to również w ich języku. Nasz rynek się nie opłaca. Mogę się założyć, że albo nie będzie albo będzie utrudniona dystrybucja fizyczna w naszym kraju. Dystrybucja cyfrowa to nie aż tak duży problem, dlatego w ogóle jest to u nas wydawane. Jednak sporo z nas zna języki i i tak kupi, więc coś tam zarobią. Zysk ze sprzedaży w Polsce będzie na tyle niewielki, że nie opłaca się robić wersji polskiej. Taka prawda. Nie żyjemy w mocarstwie tylko zaścianku, niezależnie od tego jak bardzo czujecie się jak królowie.
Z takiego założenia wyszło u nas Nintendo z innego Sony, Sony zaczęło inwestować w polski język i to ich produkt jest teraz synonimem konsoli. Właściwie Japończycy inwestowali w inne mniejsze kraje, a pozostałe firmy miały to gdzieś i dzisiaj Microsoft czy Nintendo mają problem z przebiciem się na takich rynkach, oczywiście na nich tyle nie zarobi się co na wielkich rynkach ale mimo wszystko te społeczeństwa są coraz bogatsze i więcej wydają na gry
Tyle, że Kuba ma rację, bo najwyraźniej jako jedyny z tego zacnego grona zdaje sobie sprawę, że Polska nie jest poważnym rynkiem dla gier.
Polska tak bardzo nie jest poważnym rynkiem dla gier, że KAŻDA gra od Sony ma pełną polską lokalizację z dubbingiem włącznie. To co piszesz to jest bzdura. Większość gier AAA (pomijając Nintendo) ma u nas przynajmniej polskie napisy, gier bez lokalizacji można policzyć na palcach jednej ręki (poza grami od Nintendo kojarzę Borderlands). Często gry AA lub indyki nie mają spolszczen ale wynika to z niskiego budżetu. Oczywiście że Polska z 40mln obywateli to mocny rynek. Dla przykładu - DUŽO mocniejszy niż Portugalia która dostaje napisy praktycznie do każdej gry (najczęściej są osobne dla rynku brazylijskiego i portugalskiego). Chyba że chcesz mi wmówić że gry lepiej sprzedają się w Portugalii gdzie jest 10mln ludzi niż w Polsce gdzie jest więcej graczy niż Portugalia ma wszystkich obywateli.
Ja mógłbym mieć to w pompie bo mogę bez problemu grać po angielsku ale za każdym razem należy piętnować to że nie ma języka polskiego a nie pie*solić kocopoły o nauce angielskiego.
Współczuję wszystkim tym, którzy nie znają w dzisiejszych czasach angielskiego. To takie to intelektualne kalectwo na własne życzenie ;/.
Nie o tym mówię. Chodzi o to, że częściej wydawcy zarabiają więcej na grze, w której tłumaczenie nie muszą inwestować. To nie jest kwestia lenistwa tylko chłodnej kalkulacji.
Polska to nie jest mocny rynek. Nie to, że chcę Cię wkurzyć, po prostu tak jest. USA i Chiny to największe rynki, później Europa zachodnia, ale same Stany dają więcej kasy niż cała Europa razem wzięta.
W mln USD (2019):
1. ChRL: 34,400
2. USA: 31,535
5. DE: 4,989
6. UK:4,731
7. FR: 3,366
9. ES: 2,202
...
23. PL: 541
Piętnować sobie możesz, ale dopóki sprzedaż gier w Polsce to 1/9 tego, co w Niemczech, nie dziw się, że nikt nie zwróci na Ciebie uwagi.
Ej no ale bez jaj, szumnie zapowiadali oszałamiającą grafikę w remasterze, a z tego co widzę jak ktoś tutaj słusznie zauważył dowalili blooma i to chyba tyle. Ogrywałem grę pół roku temu i wcale nie widać jakiejś poprawy szczegółowości pancerzy, twarzy czy też otoczenia. Owszem sama gra dzsiaj wygląda nienajgorzej, ale wtedy 8 lat temu było małe wow. Pewnie usprawnią sporo rzeczy względem oryginału, ale po co takie gadanie o wielkiej poprawie grafiki. To już coby niemówić o W3 reforged to tam zmiana modeli postaci ogromnie poprawiła jakość wizualną. Tutaj tego brak z tego co widać. Nie wiem czy gra zachęci do powrotu kogoś kto jak ja ogrywał ją stosunkowo niedawno.
Widać od razu, dlaczego tak długo zwlekali z pokazaniem materiałów z samej gry.
Akcja w stylu jak zarobić, ale się nie narobić.
Miło wspominam ten tytuł na ps3 i xbox360. Chętnie wrócę do świata Amalur, ponieważ mało coś gier rpg fantasy ostatnio.
Co to ma być? Tutaj widzę, że nawet fatalnie działająca i ogólnie fatalnie zaprojektowana kamera z oryginału jest taka sama...
Jak to mawiał klasyk "I expect nothing, and I'm still let down"
przytulilbym za darmo jako posiadacz oryginalu, ale pewnie tak dobrze nie bedzie.
Niestety spory zawod. Tekstury maja podbita rozdzielczosc i to chyba tyle. Bloom na chama byl tez w oryginale. Gralem w to dosc sporo czasu kiedys i nie widze absolutnie zadnych roznic.
Wiekszosc remasterow i remakeow uzywa a trailerach przejsc before/after. Ten nie. Bo nic nie zmieniono.
Obiektywnie sama gra nadal sie broni bo artstyle jest wspanialy i nawet oryginal potrafi byc sliczny. Ale liczylem na wiecej.
Trzeba rzeczy nazwać po imieniu - to zwykły scam. To żaden remaster. Grałem w to niedawno i nic nie zmienili - wygląda dokładnie tak samo. Omijać szerokim łukiem.
No, ok, to ja poczekam na remaster.
No dobrze, to juz przypomnieli jak wyglądał oryginał, a gdzie film z remastera?
Rzadko to piszę, ale wygląda dokładnie, jak oryginał. Nawet wyglądu menusów umiejętności im się nie chciało zmienić, ani na jotę....
ja bym gry nie skreslal jeszcze, mysle ze to moze byc kwestia kompresji yt. gra wazy kilka razy wiecej niz wersja oryginalna, mysle ze z czegos to musi wynikac. mysle ze tez mogla tu zajsc jakas potrzeba aktualizacji infrastruktury gry, niekoniecznie widoczna na zewnatrz, zeby przygotowac gre na ewentualne nowe aktualizacje (analogicznie jak w przypadku TQ). amalur poza swoimi wadami jak bycie w zasadzie mmo w singlu dzieki swojemu systemowi walki mial calkiem spory potencjal, mam nadzieje ze re-reckoning jakis umiarkowany sukces jednak odniesie, zeby wpompowali kase w produkcje expansions.
Niewiele z tej gry pamiętam poza tym że była jakaś taka "męcząca". Szło się tam i szło i szło, tłukło tych przeciwników strasznie mozolnie, wypadał z nich sprzęt na zasadzie "to samo, tylko trochę lepsze". Wspomnienia mam takie, że grałem w to i grałem, na koniec doszedłem do jakiegoś miasta i w nim chyba przestałem, bo wyszło coś o wiele ciekawszego i gra poszła w odstawkę. A później już nawet nie chciało mi się do tego wracać. Do tego były tam chyba jakieś idiotyczne francuskie zabezpieczenia, wymagające diabli wiedzą czego, w tym chyba stałego połączenia z netem? Nie wiem. Jak dadzą to tak do 20, no, niech będzie 30 zeta, to może się skuszę. W przeciwnym wypadku mnie nie namówią.