Premiera i recenzje Mortal Shell – solidny kąsek dla fanów Dark Souls
Poczekam na recki Quaza i Zagrajnika. Zawsze któryś z nich odbiera grę w sposób zbliżony do mojego, obojętnie czy się zgadzają czy nie, przy czym Zagrajnik ma tendencje do ekscytacji, a Quaz do chłodnej kalkulacji.
No recenzje Quaza są wyważone że tak powiem. Też dość często opieram się na jego recenzjach, same konkrety bez jakichś zbędnych zachwytów :)
Co do gierki to na trailerze wyglada baaardzo dobrze, ciekawe jak się prezentuje walka i responsywnosc postaci
Ja mam taki problem z recenzjami Quaza, że rzadko kiedy potrafię po ich obejrzeniu powiedzieć czy gra jest fajna. On opowiada o grze jakby robił streszczenie książki.
Powód jest bardzo prosty. Ludzie mają bardzo różne gusty na tyle, że nie da się ocenić, czy gry są "dobre" dla wszystkich. Death Stranding, Pillars of Eternity 2, Divinity Original Sin 2, Red Dead Redemption 2 i Last of Us 2 są dobre przykłady, że dla jedni to prawdziwe perełki i trzeba zagrać, ale dla inni to crapy i są rozczarowani.
Quaz to mądry recenzent, który nie zamierza opierać na przestarzały system oceny. Nieważne, jakie oceny wystawiają GryOnline, to zawsze znajdą tacy, co nie będą z tym się zgadzać. Będą tylko kłótnie.
TO MY po obejrzeniu recenzji quaz MAMY SAMI WYCIĄGNĄĆ WNIOSKI, czy wymienione gry są dla nas i spełnią nasze oczekiwanie. Jeśli gry okażą się tak złe lub mają odczuwalne wady, to quaz nie waha się o tym wspominać.
Po to są prawdziwe recenzji.
All I waaant is Elden Ringuuu....
Grałem chwilę w bete i gracze soulsborne'ów powinni być zadowoleni.
Jeśli ktoś czeka na Elden Ringa, to jest dobry przedsmak.
No to tanio. A podobno gry nie są tam tańsze :) Niestety nie mój klimat.
A skąd masz taki kupon do Epic?
Kolejny bezmózgki klon soulsów.
Jak to jest, że nawet gry fromsoftu są mniej odtwórcze?
Gry Fromsoftu to czołówka najlepszych gier tej generacji i też ubiegłej.
A jak wychodzi tetriso podobny klon to czego ty się tam spodziewasz? Symulatora grania na ukulele.
ja naciskam przycisk a zanim moja postać zamachnie się i wyprowadzi cios albo zrobi unik, to ja już umarłem 3 razy.
A to wszystko zależy od tego jakiej broni używasz i jakie jest obciążenie twojej postaci.
Nie uważam, że walka w Soulsach jest wybitna, w najlepszym przypadku bardzo dobra i satysfakcjonująca. Ale kiedy widzę takie bzdury jak hiperbola "zginę 3 razy" to mi się słabo robi. Da się zrobić taki build, że będziesz spamował unikami na lewo i prawo i to wrogowie zginą 3 razy zanim zdążą się zamachnąć. Jak każdej gry, po prostu trzeba się tego nauczyć.
Tak wiem, że w tej grze niby da się robić różne buildy i wtedy rozgrywka wygląda nieco inaczej, ale mnie nie cieszy rozwiązanie na zasadzie, że będę specjalnie w necie patrzył jak mam rozwijać postać, aby nie była ona beznadziejna, bo to pozbawia mnie satysfakcji z rozwoju "mojej" postaci. A na szukanie właściwego buildu, który nie będzie o kant dupy potłuc nie mam czasu i chęci. No i też nie cieszy mnie walka na zasadzie roll, cios, roll, bieganie w kółko, potion, cios i tak w kółko... Jeszcze te 10 lat temu, coś takiego było spoko, ale teraz uważam że trzeba trochę w końcu rozwinąć mechanikę walki w grach. Zamiast rolla, dać jakieś fajne parowanie (np. coś trochę jak w Sekiro) albo mniejsze uniki (jak w Wieśku) i gra już wydaje się ciekawsza. No i jeszcze do tego trzeba dodać to, że jak wróg machnie bronią to faktycznie musi nas trafić żaby nam zadać cios, a nie stoi się 2-3 metry dalej i się obrywa jak w grach MMO.
Tak wiem, że w tej grze niby da się robić różne buildy i wtedy rozgrywka wygląda nieco inaczej, ale mnie nie cieszy rozwiązanie na zasadzie, że będę specjalnie w necie patrzył jak mam rozwijać postać, aby nie była ona beznadziejna, bo to pozbawia mnie satysfakcji z rozwoju "mojej" postaci.
Nikt nie każe ci patrzeć na necie. Wszystko jest opisane w grze, tylko że Soulsy to nie gry, gdzie masz osobne menu i masę tutoriali do prostej czynności typu "kup umiejętność". Te gry po prostu wymagają od ciebie zaangażowania i nie traktują cię jak idioty, co mi osobiście bardzo się podoba.
Sam ładowałem punkty w to co uważałem za słuszne bez "neta" i spokojnie grę przeszedłem bez większych problemów.
No i też nie cieszy mnie walka na zasadzie roll, cios, roll, bieganie w kółko, potion, cios i tak w kółko... Jeszcze te 10 lat temu, coś takiego było spoko, ale teraz uważam że trzeba trochę w końcu rozwinąć mechanikę walki w grach.
Czyli w sumie nie cieszy cię walka wręcz w praktycznie żadnej grze, bo te elementy w praktycznie każdym RPGu akcji się pojawiają. Pomijam możliwość zrobienia absolutnego tanka, który bardzo rzadko będzie sięgał po unik. W DS2 na przykład mam taki build, że większość przeciwników schodzi mi na strzała-dwa.
Zamiast rolla, dać jakieś fajne parowanie (np. coś trochę jak w Sekiro) albo mniejsze uniki (jak w Wieśku) i gra już wydaje się ciekawsza.
Zaskoczę cię, w tych grach istnieje coś takiego jak parowanie i razem z tarczami (bo są przedmioty poza nimi, którymi możesz parowanie wykonać) ułatwiają one grę niesamowicie. Dość zostało powiedziane o finałowym bossie DS1, którego możesz wykończyć korzystając tylko z parowania.
I zabawne, że wspominasz o mniejszych unikach w Wieśku i w ogóle o nim, bo tam walka sprowadza się do spamowania uniku, a w dogodnym momencie lekkiego ataku. No, czasem z nudów walniesz kontrę (która jest w Soulsach!) albo użyjesz kuszy dla latających przeciwników.
No i jeszcze do tego trzeba dodać to, że jak wróg machnie bronią to faktycznie musi nas trafić żaby nam zadać cios, a nie stoi się 2-3 metry dalej i się obrywa jak w grach MMO.
No i... Takie są Soulsy, wszystko opiera się tam na animacjach, które muszą cię trafić. Czasem stojąc niżej od przeciwnika, jego broń przeleci ci nad głową i faktycznie nie trafi.
Oczywiście zdarzają się błędy hitboxów, ale tak jest w każdej grze - choć DS2 to niesławna czarna owca pod tym względem.
Już odchodząc od samych Soulsów, bo rozumiem, że ludziom się ta gra może podobać, po prostu mnie nie podpasowała, bo jest dla mnie męcząca i nie daje mi satysfakcji. To jeżeli chodzi o samą walkę w grach, to tak, obecnie chyba nie istnieje gra w której walka była by według mnie bardzo dobra. Abym uznał walkę w grze za bardzo dobrą to:
- musiałaby być dynamiczna i mieć ładne płynne animacje,
- uniki to nie tylko rolle, ale też mniejsze uniki jak w wieśku i dobrze zrealizowane parowanie,
- hit boxy musiałyby być bardzo dokładne, aby sytuacji, że jesteśmy daleko, a wróg nas okłada praktycznie nie było (no chyba że wróg ma takie zdolności),
- przeciwnicy powinni czuć nasze ciosy, a nie jak okładasz przeciwnika to ten ma często to kompletnie gdzieś i nadal na nas napiera (no chyba że jest to jakoś uzasadnione),
- przeciwnicy to nie gąbki na obrażenia (też zależne od rodzaju przeciwnika),
- miło by było zobaczyć w walce jakieś combosy, a nie spamowanie słabym lub silnym atakiem (skille to nie combosy),
- fajnie by było jakby dało się wykorzystać elementy otoczenia do załatwienia wroga,
- ciekawa by była też opcja jak w Dragon Dogma, gdzie możliwe jest wspinanie się na wrogów i atakowanie ich w taki sposób,
- no i oczywiście trochę brutalności w walce też nie zaszkodzi,
- trochę fizyki w tej całej walce też nie zaszkodzi, czyli np. efekty takie jak oręż który się od siebie odbija przy uderzeniu.
Na tę chwilę według mnie chyba tyle wystarczy aby można było uznać walkę w grach za bardzo dobrą, a nawet bliską ideałowi.
Już odchodząc od samych Soulsów, bo rozumiem, że ludziom się ta gra może podobać, po prostu mnie nie podpasowała, bo jest dla mnie męcząca i nie daje mi satysfakcji.
I to był mój jedyny problem. :) Wypowiadałeś się o grze, o której nie masz pojęcia. To że ci nie podpasowała - spoko, nie mam z tym problemu.
Właściwie Exanima, można powiedzieć, to jest gra, która trochę przypomina Dark Souls (tylko widok izometryczny), bo też nie jest łatwa, ale ona już mi się nawet spodobała, bo walka pomimo tego, że też idealna nie jest, to ma w sobie to coś.
Nie żeby coś, ale większość z tych twoich punktów to podstawy mechaniki walki w soulsach...
Ogólnie całe te twoje wywody są dość zabawne, wiedząc jak system walki w soulsach wygląda naprawdę. Najbardziej to o szukaniu właściwego buildu - przegrałem w różne soulsy ~400 godzin i tylko raz faktycznie szukałem odpowiednich rzeczy do buildu, gdy grałem piromantą. Jednak 90% graczy po prostu łapie tę broń, która im się podoba i po prostu dobierają rzeczy na czuja, co prawie zawsze daje takie same efekty jak szukanie odpowiedniego buildu (chyba, że serio się nie umie czytać opisów statystyk i pakuje punkty w szczęście i inteligencję, gdy walczy się mieczem dwuręcznym). I tak na dobrą sprawę każda broń w soulsach ma kilka ruchów, nic dziwnego, że gra ci nie sprawia radości jak spamujesz R1 krotkim mieczem...
Najbardziej walka w soulsach błyszczy w pvp, bo tam każda broń ma jakieś swoje mocne i słabe strony i zawsze trzeba dostosowywać taktykę do przeciwnika.
Ogólnie rzecz ujmując wszystkie twoje "minusy" mechaniki soulsów wynikają po prostu z niezrozumienia podstaw tych systemów - chociażby faktu, że większość przeciwników nie atakuje po pierwszy otrzymanym ciosie, dlatego w większości przypadków trzeba atakować dwukrotnie. Tak samo jest z rollowaniem - unik daje kilka klatek niewrażliwości na ciosy, przez co trzeba się turlać zawsze tuż przed atakiem (najlepiej, co jest trochę dziwne na pierwszy rzut oka, prosto pod ostrze wroga - iFrame'y zużywamy na unik i od razu możemy atakować wroga, obok którego stoimy). Podobnie jest z niektórymi akcjami celowo dającymi dłuższą niewrażliwość, jak np. otwieranie drzwi czy backstaby. A jeśli chodzi o hitboxy to przed soulsów mało która gra miała lepiej pomyślany system. Zwłaszcza ten twój wiesiek, w którym większość walki to dosłownie teleportowanie się do przeciwnika, gdzie w soulsach każda broń ma swój zasięg i trzeba się "wczuć". Ciężko też znaleźć inną, tak satysfakcjonującą grę, gdzie każdy ubity boss (zwłaszcza własnoręcznie) to istna radość z pokonania wyzwania.
A jeśli chodzi o faktyczne wady soulsów i ich systemu walki - ciosy przelatujące przez ściany (chociaż to działa w obie strony) oraz lagi w pvp. Nawet niewielkie opóźnienie w online może sprawić, że cios, który normalnie by nie trafił, nas zabije. No i okazjonalne problemy zależne od części, np. w ds3 zbyt łatwo jest odrollować się od wroga.
Moje argumenty może mogą się wydawać błędne albo nie do końca prawdziwe, ale ja patrzę na tę grę z perspektywy gracza, co daleko w tej grze nie doszedł. Ale spokojna głowa, żadnej z tych gier nigdy nie oceniłem, bo nie spędziłem w nich wystarczająco czasu, aby to zrobić w rzetelny sposób i raczej nigdy tego nie zrobię, bo te gry nie są po prostu dla mnie.
Powiedziałeś, kilkukrotnie zaznaczając, że tobie się gra nie podoba, to twoja opinia, i rozumiesz że inni mogą myśleć inaczej. Zaraz zleciało się kilku fanboyów i przekonują cię że nie masz racji, że nie rozumiesz tych gier i ogólnie jesteś gorszy od nich.
Co do soulsów, ja sądzę że jedyną ich cechą podbijającą poziom trudności jest brak savów w dowolnym momencie. Gdyby były savy, to mielibyśmy grę w starym stylu, coś jak np. Gothic (mówię o poziomie trudności). Owszem, trudną, ale nie denerwującą. Raczej trudną w satysfakcjonujący, rzucający wyzwanie sposób. Tymczasem, tak jak napisałeś, trzeba się przebijać za każdym razem przez tych samych przeciwników, rozwiązywać problemy które już się przedtem rozwiązało. Dla mnie często droga do bossa była trudniejsza i bardziej denerwująca niż sam boss.
Powiedziałeś, kilkukrotnie zaznaczając, że tobie się gra nie podoba, to twoja opinia, i rozumiesz że inni mogą myśleć inaczej. Zaraz zleciało się kilku fanboyów i przekonują cię że nie masz racji, że nie rozumiesz tych gier i ogólnie jesteś gorszy od nich.
Gdzie tu ktokolwiek napisał, że jest gorszy od kogokolwiek? I gdzie ty widzisz w moich wypowiedziach fanboya? Wziąłem fragmenty jego wypowiedzi, w których próbował wypunktować minusy tych gier, gdzie potem sam się przyznał, że daleko w nich nie zaszedł, czyli nie zrozumiał i nie chciał zrozumieć ich mechanik, ale jednak zdecydował się o nich błędnie wypowiedzieć. To że ich nie lubi - powtórzę się, no spoko, nie musi. To nie są gry dla każdego.
Gdyby były savy, to mielibyśmy grę w starym stylu, coś jak np. Gothic (mówię o poziomie trudności). Owszem, trudną, ale nie denerwującą. Raczej trudną w satysfakcjonujący, rzucający wyzwanie sposób. Tymczasem, tak jak napisałeś, trzeba się przebijać za każdym razem przez tych samych przeciwników, rozwiązywać problemy które już się przedtem rozwiązało. Dla mnie często droga do bossa była trudniejsza i bardziej denerwująca niż sam boss.
A ja ponownie muszę podkreślić, że zapisy gry sprawiłyby, że cały projekt gry poszedłby się kochać. Właśnie ich brak jest jednym z kluczowych elementów gry i byłaby jeszcze łatwiejsza (Bo i tak nie jest jakoś niesamowicie trudna jak ludzie uważają - tylko te "elity" tak twierdzą, gdy taki casual jak ja mówi, że w sumie to każdy powinien tego spróbować, skoro nawet ja dałem radę, a oni muszą zachować swój elitarny status. No i to przecież niemożliwe, że dla kogoś gra nie była tak trudna jak dla nich.) niż jest.
I jednym z tych ułatwień jest - zresztą wspomniana tu wcześniej - możliwość przebiegnięcia lokacji bez wydawania się w walkę. Bo praktycznie każda lokacja jest tak zaprojektowana i NIE MUSISZ się przebijać przez tych samych wrogów.
Dla mnie też droga do bossa była często trudniejsza i bardziej denerwująca - i właśnie dlatego decydowałem się po prostu ją przebiec.
Ja preferuję tylko wydania pudełkowego, bo je kolekcjonuję, tak więc poczekam do tego października, to i może będzie troszkę tańsza no i oczywiście połatana;)
Za 20 zł bym wziął, ciemno jak w dupie, świata nie wygląda ciekawie, walka ciężko powiedzieć. Mi w tytuły From grało się różnie bardzo, puki nie spróbuję sam to się nie wypowiem.
Po trailerze Demon's Souls kupiłem ps3, odbiłem się od gry strasznie, potem pograłem w pierwsze Dark i wróciłem do Demon's Souls - tym razem się udało.
Ten trailer zachęca by poczekać aż będzie za darmo w Epicu.
Jasny gwint dlaczego nie ma polskiej wersji ???
I dlaczego taka niska cena czyżby to było kilka godzin rozgrywki ?
Może wersja PL zostanie dodana z czasem. Wielki wysiłek dla twórców to by nie był przy samym tekście którego chyba specjalnie dużo nie ma...
Ale faktycznie - Focus Home Interactive - patrz, za jaką cenę się wydaje giery! Za taki hajs to może być nawet tylko na 10 godzin zabawa, bo naprawdę ładnie i uczciwie to wyceniono, też odpalam kuponik i naprawdę po taniości wlatuje giera.
Po taniości bo to gra indie, "AA" nie "AAA"
Co zresztą widać po stanie technicznym gry, 5-6 lat tworzenia, optymalizacja nie najlepsze, pełno bugów i to poważnych.
Do Dark Soulsów grze daleko i to bardzo.