Efekt IKEA, czyli jak uwierzyliśmy, że akcesoria do Sims 4 są super (choć nie są)
Efekt Ikea pasuje mi raczej do SkyrimaV i Fallouta4 gdzie poswiecilem tyle czasu na mody ze faktycznie trudno mi teraz usunac te gry z dysku ale to ciagle dawanie sie doic EA z niemalej kasy za jakies badziewne dlc wydawane jak sama zauwazylas zeby "utrzymywać społeczność szczęśliwą przy stosunkowo umiarkowanym wysiłku" przypomina mi raczej syndrom sztokholmski.
Poradnik jak wydoić społeczność danej gry i nie zastać taczek pod swoim oknem.
Autorstwa EA
Najbardziej w oczy rzuciła mi się część z pralką, nie wiem czemu, to chyba już jakaś obsesja.
wszystko w porządku, pranko to nie obsesja - pranko to życie!
Nooby które wydały 500+ zł na dodatki nie dające nic i pupa ściska dali 20 unlików :D naprawdę żal mi ich ale w sumie z drugiej strony jednak beka niezmierzona . Ja mając wszystkie dodatki po taniości dalej czułem że ta gra jest biedna . A teoretycznie powinna być 10 x większa niż 3 przy tym wsparciu i budżecie .
Przyznaję, ostatni dodatek, który kupiłam nie na promocji, to było The Sims Abrakadabra w 2003 roku, zbierałam na niego 2 miesiące i kosztował, zdaje się, 79 złotych. Już dla samego zapachu pudełka było warto.
Nie ma ideałów :(
Jasne ze z tym syndromem to nie 1:1 ale podobienstwo jakies jest bo EA w pewnym sensie wykorzystuje graczy zdzierajac duza kase za slabe dodatki a ludzie je kupuja i jeszcze czuja sympatie do sprawcy.
Natomiast efekt Ikea bardziej mi pasuje do jednorazowego zakupu gry i stworzenia nowej jakosci za pomoca modow czyli włożenia w to raczej pracy a nie kasy.
Poza tym po 6 latach powinni juz wydac Sims 5 ale po co sie maja wysilac jak nadal swietnie zarabiaja na tych dlc do czworki.
Poza tym po 6 latach powinni juz wydac Sims 5 ale po co sie maja wysilac jak nadal swietnie zarabiaja na tych dlc do czworki.
I do tego oczywiście kilkadziesiąt DLC, a podstawowa gra w pełnej cenie. Znając EA, to taka piątka byłaby do tego stopnia wykastrowana, że bez kilku dodatków na start nie dałoby się w zasadzie niczego sensownego zrobić. To już lepiej, niech rozwijają czwórkę, ile wlezie, skoro ludzie tyle w nią zainwestowali.
Ostatnio zrobiłem kolejne podejście do The Sims 4 Eko Życie i się sromotnie zawiodłem. Jak zobaczyłem na ekran rachunków z każdym aspektem ładnie rozliczonym (prąd, woda, podatki, itd.) to powiedziałem sam do siebie - "Tego mi brakowało w Simsach!". Cuda zaczęły się dziać dość szybko, bo okazało się, że oświelenie produkuje prąd tak jak panele słoneczne, zamiast go zużywać. Szybko do tej gry nie wrócę, nie chcę nawet w piracką wersję grać.
Każdy wydaje na co chce kasę.Nawet jeśli to głupie. Ale ogólnie takich ludzi omijam.Rodzice mnie nauczyli,że z szaleńcami się nie nawiązuje znajomości ;D
Już sam fakt,że Simsy to beznadziejnie słaba i durna gra. O ile pierwsza część, była czymś nawet ciekawym,to pozostałe,a szczególnie 4, która nic nie miała, a wszystko trzeba było kupić z hajs, to już w ogóle.
W Simsy gra się z nudów. Niektórzy pranie robią też z nudów (albo bo nie mają już czystych ubrań, chociaż są i tacy co i brudne z kosza wyjmą).
