Mam problem z grafikiem w aktualnej pracy, zacznę od tego że pracuje na umowie zlecenie na dwie zmiany w pracy fizycznej.
Grafik jest ładnie i czytelnie wypisany, tylko że jest on taką atrapą jakby...mimo grafiku kierownicy z dnia na dzień "zmuszają" do pracy w godzinach w których im to odpowiada.
Raz miałem sytuację że o godzinie 22 dowiedziałem się że mam przyjść na następny dzień na 6 ale dzisiaj komuś się styki przepaliły i gdy przyszedłem do pracy na godzinę 6 to kazali mi iść do domu i przyjść na 14...
Oczywiście nie mam najmniejszego zamiaru jechać do tej pracy drugi raz a jutro zapewne wynikną z tego problemy no i tutaj mam pytanie związane z tymi problemami...
Jak się przygotować by ich uniknąć?
Z jednej strony myślę że zakończy się to utratą pracy, choć bardziej martwię się o pełne wynagrodzenie. Praca jest kiepska, więc jej samej nie będzie mi szkoda ale większym powodem do zmartwień jest wynagrodzenie...domyślam się że ta cała umowa zlecenie nie jest dostatecznie silnym zabezpieczeniem :/
Zacznij szukać nowej pracy. Im szybciej, tym lepiej. Jeśli problem byłby z jednym kierownikiem to zawsze można pójść wyżej/zgłosić skargę w kilka osób. Jeśli natomiast takie nieformalne zasady panują w firmie to znaczy, że większości to nie przeszkadza. Nie ma sensu się męczyć i kopać z koniem. Znajdź pracę, w której kodeks pracy nie jest używany do podcierania tyłka.
Miałem podobnie i twardo rzucałem, że nigdzie nie jadę, albo robię teraz albo w ogóle.
Przede wszystkim od razu walisz do nich ostro. W razie problemów straszysz pipem, a jak fikaja to nie dajesz dojsc do słowa trzaskasz drzwiami i wychodzisz. Jak nie zaplaca to idziesz do pipu.
Te państwowe organy nadzoru które mają dbać o bezpieczeństwo pracowników i prawo pracy to dbają ale o firmy...gdyby tam ktokolwiek kiedykolwiek nadzorował pracę to ta firma dawno by nie istniała.
Oni jawnie łamią prawo i nikt nigdy im nie zaszkodził a o niezapowiedzianych kontrolach wiedzą tydzień wcześniej, tak jak chociażby publiczne placówki jak szkoły czy szpitale.
Naślij dodatkowo jakieś bhp - musi być zapewnione 11 godzin odpoczynku dobowego więc nie mogą tam przychodzić na 6 jak kończą pracę wieczorem.
W straszenie bym się nie bawił, to raczej nie pomaga. Lepiej uderzyć w tony, że nie jesteś niewolnikiem.
Kolega "pracuje" na umowę zlecenie.
Przepisy kodeksu pracy (m. in. przywołany wyżej obowiązek zapewnienia odpoczynku dobowego) tutaj nie obowiązują. To nie jest stosunek pracy.
Z drugiej strony umowa na znamiona umowy o pracę, stałe godziny jak na etacie, przełożony.
Jasne. Tylko to jeszcze pozniej trzeba udowodnic w sadzie. Mysle, ze lepiej poszukac innego pracodawcy.
Dziękuje za wszelkie odpowiedzi.
W kadrach zrobili nowy grafik o którym mnie nie poinformowali i teraz kłamią że to jest ten sam z którym mnie zapoznali xDDDD
Ogólnie chyba mnie nie zwolnią ale od jutra zacznę robić zdjęcia grafiku oraz poinformuje kierowników że jeżeli trzeci raz taka sytuacja będzie miała miejsce to więcej nie przyjdę do pracy...a jak widać boli ich brak rąk do pracy skoro jeszcze mnie nie zwolnili. Cyrki z grafikiem mają zapewne miejsce właśnie ze względu na brak pracowników...Ukraińcy uciekli kilka miesięcy temu a głupi ja zamiast grać w gierki to się męczę w takim kaukazie :p
Ciesze się, że wszystko się udało :)
Takie czepianie się z mojej strony, Kaukaz czy Kołchoz, bo to dwie różne rzeczy?