Zdaje się, że gdy otwierano galerie w ramach luzowania obostrzeń, wspominano, że będą jednak niedostępne? Widziałem też podobną wypowiedź gdzieś na forum, chyba w wątku o COVID-19....
Jak to wygląda obecnie? Planowałem wybrać się jutro na zakupy, ale jeśli nie będę mógł niczego przymierzyć, to traci sens...
A jak 20 lat temu na bazarze stałeś na kartonie w samych skarpetkach i mama cie zasłaniała z jednej strony, stara kotara z drugiej to nie było problemu. I teraz też nie będzie.
Generalnie są dostępne, aczkolwiek może się zdarzyć, że w jakimś sklepie nie będą.
Byłem jakiś miesiąc temu, wszystko funkcjonuje normalnie.
Przynajmniej w Krakowie.
Byłem wczoraj w Decathlonie i normalnie działają, nie ma żadnych dodatkowych limitów itp.
Generalnie tak, ale jakość obsługi zależy od sklepu. W niektórych wolna amerykanka a tych poważniejszych dość restrykcyjnie i każda sztuka odzieży po przymiarce trafia do dezynfekcji.
Pare dni temu mój chłopak był chyba w Reserved i mieli czynną co drugą przymierzalnię, co spowodowało megaśną kolejkę, co nie ma sensu, bo ludzie stali jeden w drugim. Rzeczy zostawia się na specjalnym wieszaku, bo lecą do dezynfekcji.
Rzeczy zostawia się na specjalnym wieszaku, bo lecą do dezynfekcji.
Gdzież takie standardy są, bo nie w Krakowie (żałuję).
W zapupiu zwanym Legnicą. Nie wiem jak w innych sklepach. Ja sama dawno nie byłam w żadnym ciuchowym.
Kurcze, ciekawe.
Byłem w kilku galeriach szukając marynarki, odwiedziłem ze trzy galerie i faktycznie, był taki specjalny wieszak do zostawiania ubrań, ale niczym się nie różnił od tego, sprzed czasów pandemii ;)
W niektórych wolna amerykanka a tych poważniejszych dość restrykcyjnie i każda sztuka odzieży po przymiarce trafia do dezynfekcji.
Dezynfekcji czyli?... Parą to traktują? Czy zanurzają w spirytusie? :D
Jak rozumiem, lepiej ubrania przymierzyć w sklepie, ale zamówić już online, bo te egzemplarze sklepowe mogą być mocno nadszarpnięte tysiącem cykli dezynfekcji?....
Ech, ludziom od....., myślałem, że ten wirus przenosi się drogą kropelkową...
Jest wiele możliwości zarażenia się tym poprzez takie ciuszki w sklepie. Np ktoś mógł kichnąć w przymierzaną koszulkę, ciekło mu z nosa i się otarł przypadkiem o przymierzaną koszulkę, kichnął w rękę a potem dotknął koszulki, dotknął czekoś, na czym był wirus a potem niezdezynfekował rąk i poszedł przymierzać koszulkę.
Nie wiem jak to niby odkarzają ale póki ilość zakażeń nie zmaleje do minimum, to ja wolę kupować przez neta. Przynajmniej paczka leci kilka dni a z tego co mówili, wirus powinien do tej pory zginąć. A jakby był zły rozmiar, to większość sklepów przyjmuje zwroty bądź wymiany bezproblemowo.
Yyy - a dlaczego miały by nie być? To tak, jak byś poszedł do marketu i spytał, czy kasy są otwarte. Dawno nie czytałem tak dziwnego pytania.
Przecież w wielu sklepach przymierzalnie są nieczynne, Hydro. Kiedy byłeś ostatni raz na mieście?
W większości sklepów z odzieżą co druga przymierzalnia jest zamknięta, żeby zachować odstęp 2m. Choć to kolejny chory wymysł, bo w ciasnym sklepie dziesiątki ludzi cię wymijają co chwilę, albo stoisz w 10m kolejce w odstępie 5 cm właśnie do wspomnianej przymierzalni.
Uff, tam gdzie byłem na szczęście były otwarte, swoją drogą takich tłumów galerii się nie spodziewałem :)
Dzięki za informacje.