Mówi się, że podczas upałów trzeba nosić czapkę albo kapelusz, po prostu mieć coś na głowie. Pytanie tylko co to fizycznie daje? Przecież głowa będzie miała cieplej w czapce a słońce dodatkowo ten efekt powiększy. Czy to jakiś mit czy ja po prostu nie znam się na fizyce?
Nie znasz się na fizyce, powietrze pomiędzy czapką a czaszką stanowi izolator i promienie nie wala ci prosto w banie.
Np. chroni głowę przed słońcem. Od czapki zawsze coś tam cienia pada na głowę i mniej grzej się przez to łepetyna. Odkąd noszę czapkę z daszkiem to zauważyłem że dłużej mogę przebywać na słońcu i rzadko kiedy później boli głowa.
Ochrona przed emitowanym przez słońce promieniowaniem UV, bezpośrednio grzejącym w głowę?
Wydaje mi się, że masz rację. Kolejny spisek korporacji. A jak korporacje to wiadomo, Żydzi. Kolejny powód by nie nosić tego dziadostwa to brak odporności zwykłych czapek na 5g. Jak wiemy, to plugastwo rozprzestrzenia się po naszym kraju. Jedyna nadzieja w czapkach aluminiowych. I takie też wydają się najlepsze na słońce. Odpowiednią stroną do głowy owijasz i folia nie wpuści żadnego ciepła. A w zimie obracasz na drugą stronę i ładnie grzeje.
Jacy Żydzi mie badź antysemitą. Nie tylko Żydzi, ale i Masoni. Poza tym jak wiadomo, Na złodzieju czapka gore.
Po pierwsze, w czapce nie opalisz sobie całej twarzy. Po drugie, łatwiej o udar gdy promieniowanie pada Ci prosto na czaszkę. Po trzecie, bez czapki szybciej się łysieje.
Brzmi sensownie
Czapka chroni skore od bezposredniego oddzialywania promieni UV, a i pod czapka mozesz miec cieplo ale bezposrenia ekspozycja glowy na slonce daje gorszy efekt (poparzenie skory po nadmiernej ekspozycji). Zwroc uwage, ze Arabowie chodza w tych swoch koszulach, do piet po sloncu i turbanie z wielu warstw materialu itd. - wiesz czemu? Bo pod nia maja co najwyzej 36.6, a na zewnatrz jest np 45 w cieniu. Powietrze pod ciuchami pelni role izolatora!
Dlatego ciezej dostac np. udaru sloneczego w czapce niz bez niej.
Ja jeszcze nosze z innego powodu - mam chroniczne zapalenie zatok i nawet w lecie jak sie spoce a mocniejszy wiatr powieje to potem mam 3-4 dni prze***ne - wyobraz sobie kaca trwajacego 3-4 dni, na ktorego NIC nie pomaga... a tak mniej wiecej sie czuje. Czapka temu zapobiega, wiec ciagle laze w bezjbolowce w lecie na dworze. przy okazji zas wszyscy mi mowia ze mam swietna cere, czlowieka mlodszego o 10-20 lat. Zapewne dzieki temu, ze nie wystawiam w efekcie geby na slonce...
Z tym ubraniem arabów to chyba tak nie do końca... Powietrze pełni rolę izolatora ale po jednej stronie ubrania masz te 45 stopni a po drugiej 36,6 tylko zapomniałeś, że ciało cały czas tworzy ciepło. Czyli efekt powinien być taki jak w zimie w swetrze.
I wlasnie taki jest efekt - material izoluje powietrze o temperaturze 36.6 od kontaktu z powietrzem nagrzanym do 45 stopni albo i wiecej. Tak jak w zimie, tylko w druga strone. W zimie sweter chroni warstewke cieplego powietrza od WYZIEBIENIA w kontakcie z powietrzem o temperaturze powiedzmu -10,, a w lecie od PRZEGRZANIA. No chyba nie owijaja sie w te warstwy materialu z masochizmu, by bylo im gorecej, nie uwazasz? A wielowartwowy ciuch tworzy kilka takich zapor, wiec przy samej skorze masz te umiarkowe w tym klimacie 36.6, czy powiedzmy 38 - a nie 45-50.
Nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Wierzę, że ta metoda arabów działa, ale teoretycznie nie rozumiem dlaczego, bo ciało cały czas produkuje ciepło, więc mając na sobie strój tam przy ciele jest cieplejsze powietrze niż 36,6 stopni.
Ale cialo o temperaturze 36.6 nie wytworzy WYZSZEJ temperatury, to nie jest "dorzucanie do pieca", temperatura sie nie sumuje, bo inaczej na zewntrz bylo juz +300 pod koniec dnia :)
lifter ogarnij Ty się chodzi mi o to, że pomiędzy swetrem a ciałem powietrze się nagrzewa bo ciało produkuje ciepło i oddaje do tej warstwy powietrza, po czym dalej podgrzewa ciało. To nie jest tak, że masz tam 36,6 tylko raczej więcej. Wyobraź sobie, że siedzisz w wannie przez kilka dni i pomijając temperaturę otoczenia woda Ci się nagrzeje do 36,6 czy więcej? No więcej bo ciało produkuje ciepło.
Pasiecie trolla przecież nie można być tak głupim... można?
Raz gdzieś tam gdzieś byliśmy ze szkołą. To działo się na zewnątrz w pełnym słońcu w lato. Było bardzo gorąco. Kazali nam rozstawić koce i jakieś książki czytać. No to rozstawiamy koce i gramy na telefonach xD. Ja bardzo mądry odkryłem głowę drugim kocem. Tak ze dwie godziny. Potem jak wracaliśmy z tamtąd do szkoły moje włosy wyglądały jak... dopowiedzcie sobie sami- ugotowały się xD
Czapki sa dla lysych
Goliłem się na łyso i miałem częste bóle głowy w lato, bo nie nosiłem czapek. Zapuściłem dłuższe kłaki i minęło. Później znowu zacząłem się golić i powróciło. Wnioski wyciągnij sam.
Ze ujowo byc lysym?