Znaczy się tak jak to wyglada jednorazowa maska noszona kilkadziesiąt razy w upalny dzień np w komunikacji publicznej lub zakupy w dyskoncie a następnie włożona do kieszeni spodni czy torebki/plecaka zapocona zasyfiona czy taka maska jednorazowa lub uszyta z starych ubrań uchroni jak już nawet dojdzie do kontaktu z zarażona osoba
Piszę z telefonu, więc będzie krótko, ale odnosiłem się do tego wiele razy:
- noszenie masek zostało udowodnione jako czynnik ograniczający znacznie rozprzestrzenianie się wirusa, w wielu publikacjach naukowych, gdzie udostępniono również metodologię badań, do wglądu. Ja to przyjąłem do wiadomości i jest to dla mnie obiektywny wyznacznik sensowności korzystania z tego dobrodziejstwa. Naukowcom można nie ufać, ale jeśli nie ufa się już samej nauce, to w sumie co nam pozostaje? Chyba tylko wieść gminna :).
- nawet zwykłe, bawełniane maski znacznie ograniczają możliwość zakażenia kogoś w pobliżu. A szczególnie osoby narażonej. Trzeba czasami pomyśleć o innych ludziach: cukrzykach, osobach leczących się onkologicznie, osobach starszych, a nie o swojej żopie. Nie ma sensu nosić maski w parku, na spacerze, na świeżym powietrzu. Co innego w sklepach, urzędach.
- polski premier pierniczy ostatnio takie farmazony, że muszę wyłączać serwisy informacyjne, bo już kurna bez przesady. Nie idzie tego ogarnąć. Ludzie tacy jak on, szerzący dezinformację i wysyłający społeczeństwu sprzeczne sygnały psują pracę naukowców i sanepidu tak bardzo, że w temacie zasadniczo nie warto się już wypowiadać, tylko czekać, aż zbierzemy owoce. Szkoda tylko ludzi.
- wysyp astmatyków po trzydziestce przypomina mi lewe zwolnienia na wf. Mam wśród znajomych osobę ciężko chorą na astmę, która od listopada do marca sama chodzi w masce, żeby chociaż odrobinę ulżyć dolnym drogom oddechowym przy dużym zanieczyszczeniu powietrza.
- Jak od maski komuś zgniją płuca, to niech na wszelki wypadek wyrzuci też majtki.
Ostatnio próbowałem wytłumaczyć komuś zmiany klimatyczne, i jakie poważne mogą czekać nas konsekwencje za 50-80 lat jeżeli ludzie diametralnie nie zmienią podejścia do eksploatacji ziemi - nie docierało, bo przecież "jest maj i ciągle pada, też mi ocieplenie".
3 dni temu założyłem wątek o śmierci Reckfula i była gromadka która kompletnie nie rozróżniała depresji od gorszego humoru a miała najwięcej do powiedzenia - to samo z resztą w GOLowych komentarzach.
Możesz walić łbem w mur albo odpuścić - niektórzy po prostu 'wiedzą lepiej'. Ja już się poddałem.
Co?
Już samo noszenie masek jest bez sensu. Ja to po 10 minutach noszenia maski zaczynam się dusić i tylko patrze jak najszybciej wybyć z zatłoczonego miejsca i ją zdjąć. Zdaje się że prędzej człowiek udusi się z powodu braku świeżego powietrza niż go ten wirus dopadnie.
Co do prania to nie powinno się tak robić bo materiał traci na wartości, ale kto będzie kupował codziennie maskę. Szczególnie że nie są tanie. U mnie w aptece kosztuje taka najzwyklejsza 2.50zł. Jakby przyszło kupować codziennie nową maskę to by człowiek zbankrutował więc się je pierze. Pytałem się kiedyś w aptece czy są jakieś uniwersalne maski to mi powiedziała że właśnie ludzie nawet takie piorą.
Jeśli ty się dusisz w takiej zwykłej maseczce to masz poważne problemy z drogami oddechowymi albo nie potrafisz poprawnie oddychać.
Powiedz to co MW piątej osobie :P
Nie.
maska ma sens, czasami wystarczy niewiele. a to że ludzi nie stać na nowe, są "leniwi", są zawsze na "nie", itd to inna sprawa.
Takie maseczki nie chronią cię przed niczym.
To nie ma wiele wspólnego z maseczkami stosowanymi np. przez chirurgów podczas operacji, aby bakterie z układu oddechowego nie dostały się do ran pacjenta.
Ale mają zdecydowanie sens ponieważ w dużym stopniu chronią innych jeżeli był byś zarażony.
Większość substancji będących nośnikiem dla wirusów zatrzymuje się na maseczce, nie "plujesz" więc na innych.
Oczywiście ochrona nie jest 100%, ale jakąś barierę stanowią.
Trudno jest całe społeczeństwo ubrać w szczelne stroje ochronne więc stosujmy to co możemy czyli właśnie maseczki.
Tak ogólnie to ludzie są idiotami gdyż odkrywają od nowa prawdy które są oczywiste od co najmniej 100u lat.
Wszyscy?
Tak wszyscy niewykształceni ludzie którzy nie słuchają specjalistów i próbują na własną rękę, nie mając do tego kompetencji, rozstrzygać od nowa sprawy wyjaśnione 100 lat temu są idiotami.
vide: płaskoziemcy, antyszczepionkowcy, pijący strukturyzowaną wodę, leczący raka witaminą C itd. a teraz również ludzie którzy uważają że maseczki są zbyteczne w zapobieganiu rozpowszechniania się wirusa.
Większość widzianych przeze mnie ludzi nosi je pod nosem, więc chociaż w teorii nie jest to zbyteczne, to w praktyce wychodzi tak jakby w ogóle ich nie nosili. Te przyłbice to też śmiech na sali, bo wystarczy, że zawieje od złej strony i po sprawie. A z zabawnych sytuacji, widziałem kilka dni temu jedną starszą z maseczką, która wyglądała jakby ją uszyła z firanki.
Maseczka maseczce nierowna, ale ogolnie tak skoro wirus roznosi sie droga kropelkowa to zasloniecie swojej geby czymkolwiek zmniejsza wydzielanie kropelek.
Rowniez co mnie dziwi a o czym chyba nie wspomniano chyba ani razu przez te 4 miesiace. Sa rekawiczki. Szczegolnie w sklepach jakies jednorazowe powiny byc obowiazkowe bo to 2 w kolejnosci metoda zarazenia.
Widziałem rękawiczki razem z dezynfekcją, mało kto to używa bo nikt tego zazwyczaj nie pilnuje. Jak idziesz bez maseczki to zaraz atakują.
Nie jest to do końca dobre porównanie, bo wirus jest mniejszy, ale wciąż >
Ludzie muszą po 8h w nich pracować, i jakoś dają radę. Spokojnie wytrzymacie w niej 20 minut w sklepie...
Nie wiem gdzie się naczytałeś takich rzeczy ale właśnie nie dają. Np. jak jestem w sklepie to widzę że większość osób, które w nim pracuje ma maski poniżej nosa co świadczy o tym że już człowiek nie wyrabia. Pewnie jak mają przerwę albo jak nikt nie widzi to je ściągają chociaż na chwili. Spróbuj ty wysiedzieć w masce 8 godzin to zobaczymy czy dasz radę.
Oczywiście że nie wyrabia i mało kto to zrozumie poza osobami, które nie muszą je mieć cały czas na nosie. Ja w firmie nie mam, ale kiedy przychodzi do obsługi klienta to założyć muszę. Wytrzymać chwilę w sklepie to żaden problem, ale jeśli miałbym przesiedzieć w tym pełne osiem godzin to kiepsko by ze mną było.
Piszę z telefonu, więc będzie krótko, ale odnosiłem się do tego wiele razy:
- noszenie masek zostało udowodnione jako czynnik ograniczający znacznie rozprzestrzenianie się wirusa, w wielu publikacjach naukowych, gdzie udostępniono również metodologię badań, do wglądu. Ja to przyjąłem do wiadomości i jest to dla mnie obiektywny wyznacznik sensowności korzystania z tego dobrodziejstwa. Naukowcom można nie ufać, ale jeśli nie ufa się już samej nauce, to w sumie co nam pozostaje? Chyba tylko wieść gminna :).
- nawet zwykłe, bawełniane maski znacznie ograniczają możliwość zakażenia kogoś w pobliżu. A szczególnie osoby narażonej. Trzeba czasami pomyśleć o innych ludziach: cukrzykach, osobach leczących się onkologicznie, osobach starszych, a nie o swojej żopie. Nie ma sensu nosić maski w parku, na spacerze, na świeżym powietrzu. Co innego w sklepach, urzędach.
- polski premier pierniczy ostatnio takie farmazony, że muszę wyłączać serwisy informacyjne, bo już kurna bez przesady. Nie idzie tego ogarnąć. Ludzie tacy jak on, szerzący dezinformację i wysyłający społeczeństwu sprzeczne sygnały psują pracę naukowców i sanepidu tak bardzo, że w temacie zasadniczo nie warto się już wypowiadać, tylko czekać, aż zbierzemy owoce. Szkoda tylko ludzi.
- wysyp astmatyków po trzydziestce przypomina mi lewe zwolnienia na wf. Mam wśród znajomych osobę ciężko chorą na astmę, która od listopada do marca sama chodzi w masce, żeby chociaż odrobinę ulżyć dolnym drogom oddechowym przy dużym zanieczyszczeniu powietrza.
- Jak od maski komuś zgniją płuca, to niech na wszelki wypadek wyrzuci też majtki.
Dodatkowo słyszałem wypowiedzi pulmonologów (a siostra żony niestety zmarła na mukowiscydozę, więc znam kilku od wielu lat), którzy w bardzo niewybrednych słowach wypowiadają się o idiotach z ww. "astmą" nie noszących masek. Właśnie choroby układu oddechowego to te tzw. współistniejące, na które się umiera przy Covidzie, i wszelcy astmatycy tak naprawdę nie powinni teraz wychodzić z domu.
Wyobraź sobie co i ile tego czegoś znajduje się na takiej masce po pół godzinie, czy nawet piętnastu minutach, używania.
Dlatego można ją spokojnie wyprać, jeśli jest to bawełna lub wypiec w ok 70 stopni (kilka razy max, pozniej do smieci), jeśli jest to FP3.
Skrajnością byłoby noszenie jednej maski, ufajdanej musztardą. Tak faktycznie nie robimy.
Ja za każdym (prawie, przyznaję się) razem po jej zdjęciu piorę. Generalnie, traktuję higienę i porządek nieco poważniej, aniżeli zapewne większość ludzi (Hydro2 Statistics Mode ACTIVATED), więc perspektywa noszenia zasyfionej maseczki kilkadziesiąt razy przed jej wypraniem (albo lepiej spaleniem) troszkę mnie przeraża. :P
:E
Ten uję...y od Acera h5360? Też pamiętam. :P
Nie wiem, ale to nonsens, że w sklepach "trzeba" je nosić (u mnie i tak obsługa ma na to wywalone), a na wiecach wyborczych tłumy chodzą bez i każdy kładzie na to maczugę ;)
Hmm ogólnie jakby maseczki chroniły przynajmniej te które są wszędzie dostępne to oczywiście, że ma to sens bo chyba zdrowie najważniejsze a to 2,50zł na dzień to chyba nie dużo skoro mówimy o tym co może nas uchronić przed utratą życia ? mi na fajki idzie codziennie 15zł także no.. A ogólnie tu podrzucam test maseczek (Nowych a co mówić jakby były wyprane czy coś jak ty mówisz ..) Także morał jest prosty odkąd już mandatów się nie dostaje to nie ma sensu bo wszystko przepuszczają także szkoda się nawet pocić w tym - [link]
W sumie jest to wartościowe. Widać, że maska nie chroni przed tanim dezodorantem.
Ale tak na poważnie, to co tu jest nie tak? Bo morał wcale nie jest prosty :D.
- Chłopaki zrobiły model kaszlu, używając dezodorantu. Ilość cząsteczek aerozolu i ciśnienie gazu nie są poddane żadnej kontroli. Czy podczas kaszlu człowiek emituje takie ilości aerozolu, że pojawia się siwa mgiełka?
- Naukowcy przetestowali maseczki na kaszlących pacjentach.
- Nasi koledzy użyli substancji hydrofobowej pod ciśnieniem, która może mieć inne własności przy kontakcie z materiałem.
- Naukowcy przebadali kaszlących pacjentów. Rodzaj aerozolu i hydrofobowość substancji ma spore znaczenie podczas filtracji - przynajmniej takie miałem obserwacje, gdy sam robiłem doświadczenia.
- Ci założyli, że to kaszel jest tu najważniejszy. Tu nawet punkt dla nich! Chociaż wątpię, by udało im się odzwierciedlić prędkość aerozolu w przeliczeniu na powierzchnię.
- Naukowcy wiedzą, że zarazić kogoś można mówiąc, sapiąc, śpiewając i kichając. I przebadali maski pod tym względem. Tu punkt dla nauki.
- Na filmie wykonali pomiar aerozolu po filtracji na oko: widzioł mgiełkę lub nie widzioł, czyli podstawowa metoda jakościowa w układzie pozbawionym kontroli.
- Naukowcy policzyli cząsteczki wirusa na masce, wokół pacjenta. Metody ilościowe w kontrolowanych układach.
- dokonali przeglądu dostępnych materiałów
- podobnie jak naukowcy, tyle że ci pogrupowali maski w typy, wykonali powtórzenia eksperymentów w kilku scenariuszach i wykonali analizę statystyczną uzyskanych wyników.
- Z eksperymentów youtubowych wielu ludzi skrótowo założy, że maska NIE DZIAŁA.
- I jest to błąd logiczny, bo z opublikowanych badań wynika co następuje: maska sama w sobie nie jest remedium i nie zatrzymuje wszystkich cząsteczek wirusa, ale ZNACZNIE ogranicza potencjał zakażania. Ona ilościowo, w znaczący sposób redukuje ryzyko, jednak jest to nie do zauważenia używając metod panów z filmiku.
- a no i karny jeżyk za brak kontroli negatywnej. Myślę, że od biedy, jak ktoś chciałby zrobić projekt na fizykę, to można by było zrobić coś podobnego, co te chłopaki. Naciskasz w miarę pełną puchę dezodorantu z taką samą siłą. Po pojawieniu się mgiełki aparat robi zdjęcie. Mierzysz jej intensywność i porównujesz do mgiełki bez maski i coś tam liczysz. Ale tak, to te wyniki są średnie :).
Tylko, zę w przypadku maseczek jest odwrotna logika, one nie chronią Ciebie przed zarażeniem, chronią innych przed Tobą, jeżeli masz tego wirusa. Oczywiście, ochrona nie jest 100%. Gdyby u nas by było robione dużo testów i każdy by je miał robione, to ich noszenie by było bezsensowne, bo wiadome by było kto ma wirusa.
Generalnie Minas Morgul was wszystkich zaorał.
Przez takich dzbanów którzy negują skuteczność maseczek my się z tego nie wygrzebiemy do 2030 roku.
Mordo nie chrzań głupot .. Że ktoś się wypowiedział negatywnie to nie znaczy, że jej nie nosił kiedy trzeba było . Aa no i spójrz na swoja maseczkę i zobacz jaka z niej szmata do podłogi .. Do tego myślisz ze jak założysz maseczkę niby nawet tą idealną która chroni w 100% to jesteś bezpieczny ? Myślisz że to aby w powietrzu jest ? Dotkniesz czegoś w sklepie lub gdziekolwiek później przetrzesz nimi buzie lub przeniesiesz to co masz na dłoni właśnie na swoją maseczkę która później założysz i pozamiatane . A orać to se możesz pole .
Chodzi o ograniczenie, nawet jeśli maseczka tylko w pewnym procencie ogranicza rozprzestrzenianie się wirusa to i tak warto ją nosić i tylko idiota powie, że nie.
SpoconaZofia-->tutaj chodzi o zdanie naukowców na ten temat i ich zdanie jest jednoznaczne - maseczki pomagają w ograniczeniu rozprzestrzeniania się wirusa. Koniec kropka.
A najlepiej nie wychodzić z domu wtedy ten wirus szybko zakończył swój żywot .
Maska maska ale chodzi mi o to ze większość ta maskę nosi w kieszeni lub torebce a i 1 ta sama maska przez cały czas od czasu do czasu wypłucze w wodzie. Przecież to widać ze większość używa tej samej od miesięcy z przymusu bo mandat wyjdzie z sklepu i do kieszeni
Rzadko sie z toba zgadzam - w sumie chyba wcale... - ale teraz sie zgodze w 100%.
Popatrzcie na helm, ktory nosza zolnierze.
Chroni tylko fragment glowy, i do tego glownie przed niewielkimi odlamkami, bo przed bronia strzelecka - nawet malokalibrowa - chroni raczej iluzorycznie. Ale jednak jakos wszystkie armie go stosuja. Dlaczego?
...bo wedle statystyk zwieksza przezywalnosc zolnierzy o 3% bodaj. Przy milionie zolnierzy daje to 30.000 czyli ze dwie dywizje. 30.000 potencjalnych rannych to 30.000 lozek szpitalnych wiecej, ogromne pieniadze na personel medyczny, zabiegi, opieke itd.
Tak samo maseczki - redukuja ilosc potencjalnych ofiar i tym samym znaczaco odciazaja sluzbe zdrowia. Nawet jesli ich skutecznosc wyraza sie w 3% - to przeliczcie to na miliony Polakow.
A najlepiej nie wychodzić z domu wtedy ten wirus szybko zakończył swój żywot .
Nie no bo przecież wcale nie mamy przykładu krajów które olały sytuację a teraz mają problem (USA). Do takich ludzi jak ty się nie dotrze.
A skąd wiesz, że ja nie noszę ? Wypowiadam się z tego co widzę i tyle . A od większości chorób się umiera tylko o tym się nie mówi bo mówi się o tej NOWEJ zarazie .. Ogólnie musisz wieść stresujące życie z tego co widzę..
Samo WHO kilkukrotnie zmieniało zdanie o samych maseczkach. Najpierw uważało, że noszenie ich nie ma większego sensu, potem, że jednak ma. Ponownie, że nie ma i teraz chyba znowu, że ma.
Zresztą nie tylko WHO się miota, bo podobnie jest z wirusologami, czy naszym rządem. Najpierw Szumowski mówił, że maseczki nie są konieczne (on sam do dzisiaj nawet raz ich nie założył, a to o czymś świadczy). Potem razem z bratem wyczuli piniondz i nagle znienił zdanie. Z kolei Morawiecki w czasie wyborów ogłasza koniec epidemii i namawia seniorów do głosowania (w końcu to jest ich największy elektorat) i obecnie mamy dwa sprzeczne przekazy z samego rządu.
Sorry, ale taka częsta zmienność zdania wśród wielu różnych grup i osób nie namówi mnie do noszenia tego gównianego kawałka szmaty.
A po ch... ci opinie politykow, musza ci mowic, co jest dobre, a co nie?
Sam nie masz wlasnego rozumu, by ogarnac ze ten "kawalek szmaty" byc moze uratuje zycie - nie twoje, ale twej matki, babci, czy chorej na serce obcej osoby, obok ktorej stoisz w tramwaju?
Dla zasady warto myslec nie tylko o sobie, ale i o innych, siegnac wyobrazia poza "ja" i "moja chata z kraju wsi, mnie tam wszystko wisi".
Oj tak w tramwajach to teraz musi się tam dziać pewnie niektóre osoby z tego tematu wchodzą do nich w kombinezonach z nasa :D. Achh ciesze się ze mieszkam aktualnie na wiosce a i że wole jednak swoje auto niż tramwaj . Ogólnie osoby które się tutaj wypowiadają jeszcze przenosili to na prawdziwe życie ..A tak ogólnie jakoś na początku maja ( czyli wtedy gdy jeszcze ta sytuacja była codziennie poruszana wszędzie ) i jak pojechałem do dentysty to jak widziałem zachowanie samych chociażby babci to aż śmiechłem bo ma maseczkę, ludzie obok niej przechodzą patrze się a ona ściąga maseczkę z buzi do dołu i psika tak perfidnie przed siebie, kolejny przykład kolo ściągnął bo sobie szedł i chciał zapalić ogólnie śmieje sie już tego i tyle wiadome trzeba żyć i sie nie bać a nie wszystkiego unikać :D
Nie, nie potrzebuję ich opinii, jednak taka zmienność zdania świadczy o tym, że te maski to pic na wodę. Każdy myślący i nieprzestraszony człowiek zauważy, że coś jest nie tak.
I żeby było jasne, na początku sam się bałem tego wirusa. Może nie ze względu na mnie, lecz właśnie ze względu na dziadków. Jednak z czasem cała rodzina zauważyła, że takie unikanie kontaktu ze sobą jest idiotyczne i mniej więcej od momentu zmniejszenia obostrzeń żyjemy normalnie. Zresztą kontakt z dziadkami i tak musiałem utrzymywać, bo dziadek wymaga niemal stałej opieki, a babcia sama nie dałaby rady cały czas się nim zajmować.
Efekt tego jest taki, że cała rodzina jest zdrowa, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. U mnie w mieście tego wirusa po prostu nie ma. Co z tego, że niby wykryli kilka przypadków, skoro było to niecałe 2 miesiące temu i od tamtej pory nie było ani jednego nowego.
Maseczki są, żeby ograniczyć wydychanie zarazków przez osoby, które mogą być nawet bezobjawowymi nosicielami.
To szukanie sobie na siłę argumentów dlaczego nie nosić jest strasznie dziecinne - najwyraźniej jest bardzo dużo osób, dla których egoistyczne poczucie wygody jest ważniejsze niż zdrowie innych.
Ta "zmiennosc" opinii ma swiadczyc o NIEskutecznosci maseczek?
Na logike - jesli NIE pomagaja to noszeniem ich nie szkodze sobie i innym, ot takie placebo. Jesli jednak pomagaja - warto je nosic. Zreszta generalnie badania mowia ze pomagaja - zmniejszac rozprzestrzenianie sie aerozolu z wirusem. Nawet jesli o 1% - w nim moga byc twoi bliscy.
Nie nosisz maseczki i rodzina zdrowa? No coz, to ze nie wpadles pod samochod przebieggajac na czerwonym nie dowodzi, ze owe przebieganie jest nieszkodliwe dla zdrowia. Chcesz ryzykowac zyciem bliskich - twoja sprawa. A jesli dziadek zachoruje (czego absolutnie mu nie zycze) nie bedziesz mial wyrzutow sumienia "a moze to przeze mnie"?
Wiesz, dla potencjalnego dobra moich bliskich moge sie pomeczyc, tym bardziej ze nie jest to jakis wielki wysilek dla mnie. Nie chce potem nie spac po nocach, rozwajac "a jakbym jednak nosil, to mze by matka nie zachorawala..."
Nie nosze jej dla siebie, nosze ja dla innych.
To bezobjawowe chorowanie to też jest jakiś dziwny wymysł. W ogóle są inne choroby na które choruje się bezobjawowo? Przecież np. takiej grypy nie da się przechorować bezobjawowo. Podobnie jest zresztą ze zwykłym zapaleniem płuc.
Ja już nie wierzę nawet tym testom, a to dlatego, że oparte są one o testy stworzone przez jakiegoś niemieckiego naukowca dość dawno temu, które wykrywają jakiegokolwiek koronawirusa, a nie tylko tego wywołującego covida 19. Koronawirusy są z nami od długiego czasu i jest ich całkiem sporo, więc szansa na to, że ktoś złapał jakiegoś jest bardzo duża.
Ta "zmiennosc" opinii ma swiadczyc o NIEskutecznosci maseczek?
Tak. Gdyby były skuteczne, to nikt nie zmieniałby zdania co 5 minut.
Nie nosisz maseczki i rodzina zdrowa? No coz, to ze nie wpadles pod samochod przebieggajac na czerwonym nie dowodzi, ze owe przebieganie jest nieszkodliwe dla zdrowia. Chcesz ryzykowac zyciem bliskich - twoja sprawa. A jesli dziadek zachoruje (czego absolutnie mu nie zycze) nie bedziesz mial wyrzutow sumienia "a moze to przeze mnie"?
Nie tylko ja, cała moja rodzina ich nie nosi, nawet babcia. Poza tym jaki to miałoby sens, skoro i tak jestem u dziadków prawie codziennie, żeby pomagać babci w opiece nad dziadkiem? Nie ma żadnego. Żeby noszenie maseczek miało sens, musiałbym je nosić nawet po domu, a to całkowicie mija się z celem, bo są takie dni, kiedy jestem u nich dosłownie cały dzień.
Wyrzutów sumienia nikt nie będzie miał, bo do żadnego zakażenia nie dojdzie. W moim mieście nawet nie ma tego wirusa.
W twoim miescie nie ma jeszcze WYKRYTEGO PRZYPADKU ZARAZENIA wirusem. No ale - twoi bliscy, twoje decyzje, twoje wybory. Obys ich nie zalowal, czego zycze.
Wykryto, ale było to jedynie kilka przypadków w szpitalu (który już jest chyba ponownie otwarty, a wcześniej był prawie cały zamknięty) i w jakimś zakładzie pracy. Jednak było to przynajmniej 2 miesiące temu i od tamtej pory nie wykryli już żadnego.
Ja też życzę tobie i wszystkim innym, żebyśmy przetrwali ten dziwny czas.
Szkoda że babcie i dziadki nas nie chronią i przede wszystkim siebie. Pamiętam w najgorszym niby okresie byliśmy otwartą firmą. Markety były nieczynne, więc seniorzy przypomnieli sobie o nas. I potem taka babcia czy dziadek (a przewinęło się ich sporo) obeszli połowę miasta razem z komunikacją miejską, aby jednak do nas wrócić i kupić jakąś pierdółkę bo lepszej nie było nigdzie indziej. Wiele z nich nie miało maski, ani rękawiczek.
A jak mieli to taką, którą dostali od lekarza (a wiadome że taka najlepsza, bo lekarz) to potem chodzili w niej cały miesiąc. Przetarta, prześwitująca i zarazem zasmarkana i ośliniona, że aż niedobrze się robiło. I nie byli to ludzie niepełnosprawni, czy tacy którzy mieli mocno ograniczoną już świadomość.
I nadal widzę ich całych i zdrowych. Nie twierdzę że wirusa nie ma, bo jest ale gdyby nagłaśniać każdą chorobę tak skrupulatnie w TV to działoby się to samo i liczby by powalały. Wielu rządom taka kontrolowana epidemia też była na rękę, bo dzięki niej można było rozegrać pewne sprawy. A że to coś nowego, więc łatwo było przestraszyć gawiedź.
Najbardziej też zastanawia mnie rozprzestrzenianie się tego, bo jedna z wiosek chyba w Austrii była jednym wielkim siedliskiem zła (wirusa). Potem ponoć jakiś doktorek z ekipą przeprowadził badania tego miejsca jak klamki, komunikacja i wszystko gdzie niby ten wirus mógł siedzieć. Nigdzie go nie znaleziono i stwierdził, że tak naprawdę nikt nie wie jaką metodą on się przenosi. I czy faktycznie zaraża czy tylko w nietypowych sytuacjach. To tak samo jak z katarem, jeden złapie przez minutę, a drugi cały dzień z taką osobą nie złapie.
Dla mnie to jedna wielka zagadka, oczywiście maskę do sklepów zakładam i tak samo jak muszę obsłużyć klienta w pracy. Po dworze nie noszę, bo już wtedy umierałem ją nosząc ale nosiłem.
Przyszłość pokaże jak to będzie, ale pamiętajcie że handel maskami i rękawiczkami z niektórych zrobił milionerów i inne branże z tym związane.
Wystarczy powiedzieć, że masz problem z oddychaniem i nawet, jak to nie iracka, nikt Ci nic nie udowodni i nie zrobi. Inna sprawa, że ile razy ja zakładasz? W sklepach tylko niektórych są większe restrykcje, w marketach co drugą osoba nie nosi, więc tam Ci nikt złego słowa nie powie, a na dworze i w aucie nie musisz. Zatem w czym problem?
Prawda jest taka, że większość osób które jako tako przedstawiły swoje podejście na ta sytuacje ma choć odrobinę racji i w sumie fajnie podyskutować i poznać innych opinie. Każdy jest inny, ma inny pogląd na świat i też warto się zastanowić i wziąć innych opinie do serca . Ogólnie odkąd nie mówią już o tym tak w mediach żyje się lepiej, jak kiedyś a ten wirus nadal "grasuje" no ale mam nadzieje ze chociaż wynajdą szczepionkę lub jakiś inny sposób który zwalczy wirusa raz na zawsze ( chociaż moja opinia jest taka ze on już zostanie z nami jak większość innych chorób ) narazie trzeba żyć i nie popadać w paranoje zanadto. Pożyjemy zobaczymy ..
Abstrahując od sensu czy skuteczności, ludzie twierdzący, że nie mogą nosić maseczek "bo od razu się duszą" to dokładnie ten sam typ, który nie może używać prezerwatyw, "bo nawet iks-elki są za małe i uwierają". Lakiernicy, lekarze i pół Azji noszą maseczki codziennie, czasem po dwanaście godzin, i jakoś się nie duszą, a tu jedna bidula z drugą nie może, bo ma problem z oddychaniem...
Proponuję być konsekwentnym i protestować także przeciwko pasom bezpieczeństwa, bo, nie wiem, utrudniają przepływ limfy, blokują czakry czy coś w tym stylu. I oczywiście przeciwko kaskom motocyklowym też, bo uciskają te wielkie, nabrzmiałe wiedzą z jutuba, tłitera i fejsbuka mózgi...
i pół Azji noszą maseczki codziennie I co im to dało ? Wirus wylazł od nich i tylu mieli zarażonych.
Ano dalo. W Azji juz dawno zycie jest prawie jak przedtem. A przekladajac gestosc zaludnienia na warunki europejskie powinnismy tu miec miliony przypadkow zachorowan. A nie ma.
Zresztą ludzie z Azji to widać że bardziej martwią się o innych niż europejczycy . Oni zakłądaja maski nie tylko by chronić się przed np spalinami itp ,ale głównie by ochronić innych gdy np mają katar .
A u nas? "Maski nie mają sensu!","Rząd zwolnił z nakazu ich noszenia to ich nie noszę" i wtedy pełno ludzi którzy noszą je albo byle jak ,albo tylko na pokaz (dzień wyborów i w kolejce do komisji wyborczej widać jak osoby stojąc z pół metra obok siebie wyciągają wymiętoszone maseczki by je dopiero przy wejściu założyć)
Podczas matur nosiłem maseczkę od chwili wyjścia z domu aż do powrotu . Na początku - jak zakupiłem maskę - to dla testu chodziłem w niej cały dzień. I na serio dopóty nie biega się w takiej maseczce to nie ma szans by zacząć się "dusić".
Jak już takie problemy się pojawiają to po prostu maska ukazuje inne nasze problemy - słaba wydajność tlenowa płuc.
Zresztą niektórzy mają jeszcze inne bardziej głupie powody zdejmowania maski - makijaż. Dwie moje znajome prawie wcale nie noszą masek bo "tyle czasu makijaż robiłam (i tu są dwie najczęstsze odpowiedzi) i nikt tego nie zobaczy?/ i ma mi się to zmazać przez głupią maskę?".
Zresztą jak patrzy się na te spotkania wyborcze itp to ludzie i tak mają w 4 literach swoje zdrowie.
Nie mam w 4 literach swojego zdrowia, dlatego jej nie zakładam ;)
Ten COVID to ludziom naprawdę mózgi poprał. Nawet i dobrze, bo w tym roku w Energylandii kolejek aby nie ma :D
Nie mają sensu (ale przynajmniej w minimalnym stopniu ograniczają ryzyko zakażenia). Współczuję zwłaszcza tym, którzy muszą nosić okulary - przez maseczki szkła w okularach są cały czas zaparowywane przez oddychanie...
A ja niestety niedawno powróciłem do noszenia okularów po kilkuletniej przerwie. Starość (29 l) nie radość ;)
Wczoraj na meczu zatrzymał mnie steward i poprosił o założenie maseczki. Odpowiedziałem, że nie mogę nosić i poszedł dalej ;) Policja w sumie też nie będzie miała jak tego sprawdzić, bo po 1) nie trzeba mieć zaświadczenia od lekarza; a po 2) lekarza obowiązuje tajemnica lekarska i nawet gdyby do niego dotarli by to sprawdzić, to i tak nic nie wyciągną.
"Bzdurny argument" ??? Człowieku poczytaj co to odporność zbiorowa. Jak czytam tego typu komentarze to mnie szlag trafia. Brak jakiegokolwiek pojęcia o czym pisze, jeszcze się tym chwali.
"jeśli inni mają maski to jak niby się zarażą" - A wiesz w ogóle jak działają te maski i w jaki sposób chronią? Po tym zdaniu rozumiem, że nie. Najpierw trochę poczytaj i się czegoś naucz, a nie piszesz takie "wysrywy" w internecie. Tragedia :/
Maska pomaga w tym by twoje zarazki czy wirusy (uwalniane poprzez kaszel ,kichanie czy po prostu oddychanie) miały utrudniony dostęp na zewnątrz by nie dostać się do innych osób.
A co do szczepień: wirusy i bakterie też się rozwijają ,więc jeśli w populacji jest taka część osób które nie są zaszczepione na np odrę to zwiększa się szansa że ta choroba zmutuje/rozwinie się i będzie na tyle silna by zarazić osoby zaszczepione.
Dlatego "odporność zbiorowa" jest taka ważna.
Niektóre choroby które były uznane za "minione i już niegroźne" wróciły głównie przez ignorancję ludzi którzy się nie szczepili.
Najbardziej przerażający jest ten coraz bardziej postępujący denializm naukowy. Brak myślenia, brak wiedzy, do tego ta pewność siebie i "myślenie zdroworozsądkowe"... Jak czytam takie bzdury jakie pisze np. dexapini9 to mnie krew zalewa. Tak samo jak osoby, które piszą coś w stylu "jest super, bo każdy ma inne opinie i każdy ma rację". NIE, właśnie nie jest super, bo to daje przyzwolenie na pisanie głupot i niesprawdzonych informacji przez co coraz więcej osób w to wpada i powtarza dalej ten bełkot.
Coraz bardziej żałuję, że komputery i smartphone'y są tak łatwe w użyciu. Ilość foliarskich i bezmyślnych komentarzy już dawno mnie przestało bawić. Teraz to przeraża. W dodatku ta niepohamowana pewność siebie tych ludzi piszących bzdury... Tragedia :/
Maski OCZYWIŚCIE mają sens i powinniśmy je nosić szczególnie w zamkniętych pomieszczeniach. Na wiecach itd. gdzie nie jest przestrzegany bezpieczny dystans też. A to, że jest grupa ludzi, która tego nie robi nie usprawiedliwia ich nienoszenia. Przykład Liftera z przebieganiem na czerwonym świetle idealny.
Mandaty są generalnie za niskie widocznie i za rzadko je rozdają. Polakom trzeba bat jakiś powiesić i tylko w ten sposób można im do rozsądku coś przemówić, bo po dobremu nic do tych łbów nie dojdzie...
Najzabawniejsze jest to, że gdyby rząd nie wprowadził tego nakazu maseczek i mielibyśmy drugą Lombardię to Ci wszyscy, którzy teraz piszą, jakie to te maski nie są "bezsensu", byli by pierwszymi, którzy pisaliby "dlaczego rząd nic nie zrobił!!!!". Polak zawsze mądry musi być PO szkodzie...
Drugą Lomardię ! A co tam się niby takiego działo, za dużo TV chopie.
Powiem tak, mój kolega, górnik nie przyszedł na test COVIDA bo zapił, na drugi dzień dostał wiadomość, że on i cała rodzina musi się poddać kwarantannie, bo wynik pozytywny.
To samo co rok temu społeczeństwo starzejące umiera, no niestety taka prawda, że wszyscy umrzemy, większość na starość inni w młodości. Niestety jeśli w jednym miejscu, jest duża obecność ludzi starszych to wiadomo, że może być problem z dostępnością do kostnic jak co roku w Lombardii i to nie przez wirusa.
Nakaz noszenia maseczek jest niezgodny z konstytucją, to tak a propos tych, którzy tak usilnie starają się jej bronić ;) Rozporządzenie ministra jest TYLKO zaleceniem, nie ma ustawy która mówi o takim nakazie.
-Rzecznik Praw Obywatelskich nie kwestionuje skuteczności powszechnego stosowania maseczek jako środka ograniczającego rozprzestrzenianie się wirusa
-Podkreśla jednak, że nakaz zakrywania ust i nosa w miejscach ogólnodostępnych wydano z naruszeniem zasad tworzenia prawa
-Zgodnie z Konstytucją powinna to bowiem przewidywać ustawa, a nie rozporządzenie rządu
Pozdrawiam tych co ślepo noszą, minister nie nosi bo jest zdrowy :)
"Ślepo noszą"... <facepalm>.
A wiesz, że nie ma żadnego zalecenia niewkładania widelca w gniazdko elektryczne? Konstytucja tego nie zabrania!
sorry ale jak widzę 90% ludzi, którzy noszą te brudne usyfione maski w dodatku źle ( nie zakryty nos ), a w dodatku bezczelnie zwracają uwagę innym to mnie krew zalewa
OK - to jest inna sprawa. Nie zmienia to faktu, że nosić maski powinniśmy. A to, że ktoś robi to źle nie znaczy, że nie powinniśmy ich zakładać w ogóle.
Ale wiesz, ze konstytucja to sa KLUCZOWE ustawy, a nie kazdy przepis, ktory w danym momencie ma obowiazywac? O przechodzeniu na czerwonym swietle tez nie ma w niej wzmiani. O tym, zeby myc rece po wyjsciu z kibelka tez. Ba, nie ma zakazu robienia kupy w majtki! Czyli - mozna, wolno, rob! Precz z niewolnictwem i slepym sluchaniem cudzych polecen!
Ostatnio próbowałem wytłumaczyć komuś zmiany klimatyczne, i jakie poważne mogą czekać nas konsekwencje za 50-80 lat jeżeli ludzie diametralnie nie zmienią podejścia do eksploatacji ziemi - nie docierało, bo przecież "jest maj i ciągle pada, też mi ocieplenie".
3 dni temu założyłem wątek o śmierci Reckfula i była gromadka która kompletnie nie rozróżniała depresji od gorszego humoru a miała najwięcej do powiedzenia - to samo z resztą w GOLowych komentarzach.
Możesz walić łbem w mur albo odpuścić - niektórzy po prostu 'wiedzą lepiej'. Ja już się poddałem.
Czy maski maja sens
Nie. Jeśli ten wirus rzeczywiście jest tak zaraźliwy, jak mówią w mediach, to te śmieszne maski nikogo przed nim nie ochronią. A ta poza tym to:
1. Tak jak powiedział dexapini, nakaz noszenia masek jest niezgodny z konstytucją. Doskonale wiedzą o tym członkowie rządu, bo nawet oni (na czele z ministrem zdrowia) ich nie noszą.
2. Kampania wyborcza na takiej intensywności trwa już mniej więcej od miesiąca, na wiecach praktycznie nikt nie nosi tych masek, a jakoś wzrostu "zachorowań" nie ma.
3. Noszenie cały czas tych głupich masek jest bardzo niezdrowe i może mieć w przyszłości bardzo negatywne skutki. Ludzie noszący je cały czas i dezynfekujący wszystko, co popadnie będą mieli w czasie sezonu grypowego tak osłabiony organizm, że zwykłe przeziębienie będzie bardzo trudne do pokonania. Nie mówiąc już o grypie, która taką osobę bez problemu wykończy.
4. Kolejnym kwiatkiem są tzw. zachorowania bezobjawowe. Co to w ogóle znaczy? Jak można chorować bezobjajowo? Słyszał ktoś z was o bezobjawowej grypie, czy zapaleniu płuc? Oczywiście, że nie, bo nie da się chorować na coś bezobjawowo. Moim zdaniem to wmawianie ludziom bezobjawowych zarażeń jest efektem ostatniej kwestii, jaką poruszę w mojej wypowiedzi.
5. Chodzi o błędne testy na obecność sars cov 2. Dlaczego błędnych? Otóż dlatego, że są one oparte o test na obecność koronawirusów (tak, dobrze słyszeliście, koronawirusów, nie koronawirusa, są one z nami od dawna i jest ich bardzo dużo) stworzonym dość dawno temu przez pewnego niemieckiego naukowca (chyba nawet dostał za to nagrodę Nobla), który wykazuje obecność jakiegokolwiek koronawirusa, a nie samego sars cov 2, który wywołuje covid 19. Nie dziwię się, że tyle osób było zdziwionych "zarażeniem sars cov 2", skoro najprawdopodobniej to nie nim się zarazili, tylko jakimś innym koronawirusem, których są dziesiątki, jak nie setki.
Pragnę zaznaczyć, że nie jestem żadnym foliarzem (szkodliwość 5G, czy chemitrials uważam za bzdury). Moje zdanie wynika z wczytywania i wsłuchiwania się w inne źródła, niż mainstreamowe media. Na początku tej całej epidemii sam byłem wystraszony i przestrzegałem wszystkich obostrzeń, jednak z biegiem czasu zauważyłem, że tylko próbują nas wszystkich wystraszyć.
Ja pierd... ciebie faktycznie wirus zaden nie ruszy, bo mozg masz totalnie impregnowany na wszelkie bodzce zewnetrzne.
AD 1. To zeby jakies prawo obowiazywalo, trzeba je wpisac do konstytucji? Inaczej jest niewazne? To przejdz na czerwonym swietle na oczach gliniarza i rzuc mu ten tekst. Czy gdzies w konstytucji jest napisane, ze masz placic podatek VAT? etc.
AD 2.
Pomijajac ze na wiece w czasie calej kampanii przyszlo ilu? 10.000 ludzi? 20.000 ludzi (a przeciez czesc miala maski) - to moze brak spadku zachorowan jest wlasnie tego efektem?
AD 3.
Nie ma zadnych NAUKOWYCH dowodow na to, ze noszenie masek jest szkodliwe etc. to sa rewelacje rozmaitych "zięb" i Grazyn z YT.
AD 4. Kolejnym kwiatkiem są tzw. zachorowania bezobjawowe. Co to w ogóle znaczy?
To znaczy, ze wirus sie moze namnazac w tym organizmie i mozesz nim siac, sam nie bedac chorym lub przechodzac chorobe bardzo lekko "jakis katar mialem dwa dni i lekka goraczke"). Juz w XIX wieku byla monografia o kobiecie, ktora "siala" tyfusem, pracujac jako kucharka - w efekcie zabila kilkanascie osob z rodzin swoich pracodawcow, sama bedac caly czas zdrowa. Wyguglaj sobie.
Co do 5 to sie nie znam, wiec sie NIE wypowiem. Co wszelako chcesz tym punktem 5 udowodnic, ze COVID nie istnieje, wiec nie trzeba nosic masek, czy tez istnieje ale nie mozna go zidentyfikowac testem, wie nie musze nosic masek? Bo obie tezy sa bez sensu.
Smuggler, moim zdaniem też masz mózg totalnie impregnowany, tak jak cała reszta co się nabrała na wirusa i teraz usilnie w niego dalej wierzy bo wstyd się przyznać, ze wyszło się na głupola.
Jak dla mnie bardzo dobra wypowiedź i w 100% się zgadzam.
1. Nie wierzę w żadne "badania naukowe" które twierdzą, że maseczki są skuteczne, bo rzekomo zaczęły być skuteczne, dopiero jak zaczęło to być opłacalne, więc wiadomo kasa się musi zgadzać, a badania się sponsoruje. Najlepsze jest to, że jeszcze 3 miesiące temu każdy rząd na świecie twierdził, że maseczki są bez sensu i nie chronią przed wirusem, no ale ludzie wyczuli biznes i zaczęli masowo nakazywać i wciskać maski po kilka $.
2. Biznes to biznes jak już mówiłem, więc Gates i spółka już zacierają ręce, bo dla nich pandemia się skończy jak wyprodukują miliardy szczepionek, opracowane w pół roku ( tak w pół roku, powodzenia dla królików doświadczalnych ), i wcisną komu się da, a hajs się będzie zgadzał. Tylko pytanie, na którego wirusa ta szczepionka, skoro wirus zmienia się i mutuje co parę miesięcy ? ;)
No świetna wypowiedź, bardzo merytoryczna.
Mamy tu takie kwiatki np. jak Słyszał ktoś z was o bezobjawowej grypie, czy zapaleniu płuc? - widać że gość wie o czym mówi, bo obie te choroby miewają zbadany i udokumentowany przebieg bezobjawowy.
Albo Ludzie dezynfekujący wszystko, co popadnie będą mieli w czasie sezonu grypowego tak osłabiony organizm, że zwykłe przeziębienie będzie bardzo trudne do pokonania. - od dzisiaj przestaję myć ręce i zęby, żeby nie mieć mocniejszych przeziębień na jesień.
Koronawirus to fikcja, caaały świat się równocześnie zgadał że sobie zmyślą chorobę, żeby Bill Gates mógł zrobić szczepionki.
Rozgryźliśmy ten spisek, GOLowicze! Teraz tylko brać zapalniczki w dłoń i palić maszty 5G!!!!
A na razie pokaz mi gdzie w konstytucji pisze, ze trzeba przechodzic na zielonym swietle, skoro uwazasz ze aby prawo obowiazywalo, musi byc w konstytucji. Chociaz tyle.
Ale nikt nie twierdzi, że wirus to fikcja, wirus na pewno istnieje ale nie jest tak niebezpieczny jak przedstawiają to media, które zwyczajnie wyprały większości mózg. Już było wielokrotnie mówione, że tyle samo, jak nie więcej ludzi umiera w sezonie grypy, więc co to jest za śmiertelność 2-3% ? w dodatku jeśli część z tych osób zmarła na co innego, a wlepiono im łatkę koronawirusa. Jak ktoś ma słaby ogranizm i wiele innych chorób w dodatku podeszły wiek, to wszystko go może złapać i będzie niebezpieczne, a z tym jest szopka jakby co najmniej jakaś dżuma panowała.
AD 1.
Nie, ale musi być z nią zgodne. Konstytucja jest właśnie po to, żeby było jasno określone, który przepis jest zgodny z ustrojem państwa.
AD 2.
Sęk w tym, że na wiecach praktycznie nikt ich nie nosi. Żeby mówić o jakiejkolwiek skuteczności maseczek sytuacja musiałaby być zupełnie odwrotna.
AD 3.
Nie ma też żadnych naukowych dowodów na skuteczność masek. Tak jak powiedział sir tajwan, wszystkie "badania" rzekomo potwierdzających skuteczność masek pojawiły się dopiero po czasie, kiedy ludzie wyczyli w tym dobry biznes. Szumowski to najlepszy przykład. Najpierw przez długi czas mówił, że maseczki nic nie dają (jak tego nie pamiętasz, to polecam przypomnieć sobie jego wypowiedzi sprzed paru miesięcy), a teraz, kiedy jego rodzina zarabia na nich miliony nagle zmienił zdanie i namawia do ich noszenia.
AD 4.
To tylko odosobniony przypadek, który nie jest rzadnym dowodem na to, że można być zarażonym sars cov 2 nie mając rzadnych objawów. Jeśli nadal będą używać niedokładnych testów, tym bardziej nadal będzie można podważać tą teorię.
AD 5.
Sugeruję, że wszystkie statystyki są zakłamane, a zarażenia bezobjawowe nie istnieją, bo są one wynikiem zarażenia innym z dziesiątek różnych koronawirusów, które nie mają nic wspólnego z sars cov 2.
Wyjąłeś mi to z ust
Ad 1. Brednia. Sprawdz sobie definicje konstytucji, zreszta nawet ci zacytuje, to co najwazniejsze
W skład materii konstytucyjnej mogą wchodzić różne zagadnienia. Konstytucja może więc określać: podstawy ustroju społeczno-gospodarczego państwa, ponadto organizację, kompetencje i sposób powoływania najważniejszych organów państwowych, oraz podstawowe prawa, wolności i obowiązki obywatela.
Pokaz mi tez gdzie w konstytucji jest napisane, ze placenie podatku VAT jest zgodne z konstytucja :P Nie znajdziesz takowego paragrafu, wiec odmawiaj placenia!
Ad 2. Okres zachorowalnosci (inkubacji) to 6-14 dni. Wiec efekt wiecow moze sie objawiac z opoznieniem. Poza tym jak juz pisalem - ilosc chorych nie spada, moze to wlasnie efekt wiecow? Hm? Nie mozna takiej hipotezy wykluczyc przeciez.
Ad 3. Oczywiscie, ze jest wiele dowodow na to, ze noszenie masek zmniejsza ryzyko zachorowania, takze na choroby wirusowe. Gdyby maseczki nie mialy sensu, po co nosiliby je chirurdzy w czasie operacji? W ten sposob wlasnie zmniejszaja ryzyko operowanego zakazenia tym, co wydychaja. Soja droga lakiernicy powinni w sezonie grypowym padac jak muchy, bo przeciez caly czas pracuja w maskach. Czy masz np. jakies linki pokazujace zwiekszona ponad norme smiertelnosc jakiejs grupy zawodowej, noszacej maski, w czasie standardowej epidemii grypy? (Lekarzy skreslamy, bo sie moga zarazac od pacjentow, z ktorymi maja stycznosc wiec tym samym szansa ich smierci rosnie).
Ad 4 Najpierw negowales same zachorowania bezobjawowe, teraz twierdzisz juz tylko, ze to "jednostkowe przypadki" - jakies linki do badan to potwierdzajacych? I nie mowie o linkach do filmikow na YT, ale rzetelnych udokumentowanych badan.
Ad 5 To sie zdecyduj czy sa zarazenia bezobjawowe, czy nie bo teraz to sam zaprzeczas sobie w punkcie 4. Poza tym jak rozuimiem calosc wywodu opiera sie na "bo ja tak sadze i juz!" bo jakies NAUKOWE dowody potwierdzajace twe tezy sa? Jesli tak, to prosze o linki.
lifter
AD 1.
Nigdzie nie jest też napisane, że rząd ma prawo zmusić obuwateli do noszenia danego typu ubioru. To jest właśnie jedno z naszych praw obywatelskich. Dla mnie taki nakaz podpada pod autorytaryzm, który nie ma nic wspólnego z republiką, którą jesteśmy.
AD 2.
Czyli gdyby doszło do zakażeń na wiecach, to już powinniśmy o tym wiedzieć. Poza tym ilość zakarzeń nie spada od dłuższego czasu, więc wiece raczej mają z tym mało wspólnego.
AD 3.
Chirurdzy noszą maseczki, żeby podczas rozmowy w czasie operacji ślina któregoś z nich nie spadła na otwarty organizm operowanego pacjenta, co mogłoby dopriwadzić do zakażenia, a nie z powodu wirusów.
Z kolei lakiernicy używają zaawansowanych masek z różnego rodzaju filtrami, które nie mają nic wspólnego z tym jednorazowym badziewiem, który wszyscy chcą nam wcisnąć.
AD 4.
Jednorazowe przypadki jeśli chodzi ogólnie o wirysy, a nie sars cov 2. W przypadku sars cov 2 cały czas twierdzę, że bezobjawowe zakażenia to efekt niedokładnych testów.
AD 5.
Nigdzie nie zmieniłem zdania. Testy dają zakłamane wyniki, bo badają obecność obojętnie jakiego koronawirusa, a nie tego jednego, przez którego cały świat ześwirował. To jest fakt, który potwierdza chociażby to, że dostęp do testów był błyskawiczny. Normalnie powstanie takiego testu trwało by miesiącami, albo latami, jak w przypadku szczepionek.
Zobacz, co zrobili z górnikami. 99% z nich nawet nie miało objawów choroby, a i tak pozamykali wszystkich wraz z rodzinami. To jest jakieś wariactwo.
Chirurdzy noszą maseczki, żeby podczas rozmowy w czasie operacji ślina któregoś z nich nie spadła na otwarty organizm operowanego pacjenta
I żeby nie mogli dłubać w nosie w czasie operacji!
Mowil dziad do obrazu... Ale sprobuije po raz ostatni
1. To ze w konstytucji czegos nie ma, nie znaczy ze nie obowiazuje, bo od tego by doprecyzowac szczegolowe prawa sa akta nizszego rzedu. I jesli NIE koliduja z konstytucja, to tez jak najbardziej sa obowiazujace. Wiec argument, ze w konstutucji nie pisze, ze masz nosic maske, wiec nie musisz nosic jest z dupy totalnie. Tak samo nie ma nic o podatku VAT i zakazie przechodzenia na czerownym swietle itd. A te przepisy jak najbardziej obowiazuja i sa egzekwowane i nikt nigdy nie twierdzil, ze sa sprzeczne z konstytucja, wiec niewazne.
2. Wiemy o niespadajacej liczbie chorych. A ze rzad moze np. cenzurowac czy przeklamywac informacje o wzroscie zainteresowania, bo chce by jak najwiecej osob poszlo glosowac, wiec stara sie udowadniac, ze epidemia w odwrocie itd. to pomyslal?
3. LOL. Nie wiedzialem, ze chirug sie slini w czasie operacji (a moze i skalpel oblizuje?) - ale ok, potraktujmy z powaga ten argument. Skoro tylko przed slina ma chronic, to czemu nos tez przyslania? No i powiedz mi co sie w slinie miesci, co moze operowanemu zaszkodzic - kwas siarkowy, neurotoksyna, czy wlasnie bakterie i wirusy?
AD 4. Na jakiej podstawie to twierdzisz - to sa twoje teorie, czy tez fakty potwierdzone badaniami itd. Hm? Poza tym obok "bezobjawowych" moga tez byc bardzo lekkie przejscia choroby - mozesz miec 0.5 stopnia wiecej, kichac itd i nawet nie wiedzac, ze jestes chory na covida a nie jakies banalne przeziebienie i siejesz nim dookola.
Ad 5 To, ze Sasin i PiS dzialaja glupio nie oznacza, ze zagrozenie nie istnieje.
wyś
Myślę, że dłubanie w nosie to ostatnia czynność, o której chirurg myśli podczas operacji :)
lifter
AD 1.
Gdyby nakaz noszenia masek nie łamał konstytucji, to rząd nie prosiłby ludzi o ich noszenie, tylko nakazywał grożąc dużą grzywną lub pozbawieniem wolności, tak jak w przypadku złamania kwarantanny.
AD 2.
Gdybym był na miejscu rządu i chciał przekonać ludzi, że epidemia się skończyła, zakłamałbym statystyki w taki sposób, żeby krzywa zachorowań szła w dół, a nie utrzymywała się cały czas na tym damym poziomie.
AD 3.
Oczywiście, że dodatkowo chroni też przed flegmą. Każde zabrudzenie może doprowadzić do zakażenia operowanego pacjenta i nie ma znaczenia, czy chirurg jest na coś chory, czy nie.
AD 4.
Napisałem już. Twierdzę tak dlatego, że testy wykrywające sars cov 2 wykrywają każdego innego koronawirusa, które jak najbardziej mogą być odpowiedzialne za lekkie przeziębienie i delikatnie podwyższoną temperaturę. Nie dziwi cię to, że Chiny miały gotowe testy tak szybko?
AD 5.
Zagrożenie jest minimalne. Drugiej Lobardii, czy Madrytu u nas nigdy nie będzie, bo za mało ludzi przywiozło tego wirusa. Poza tym uważam, że ten cały wirus zostanie z nami na dłużej i będzie wracał cyklicznie, tak jak zwykła grypa, więc tym bardziej z mojej perspektywy cała ta histeria jest mocno przesadzona.
Ad 1. nadal ZUPELNIE nie rozumiesz czym jest konstucja i co w niej jest i po co. POkaz mi konkretny paragraf konstyucji, ktory lamie nakaz noszenia maski i uzasadnij dlaczego lamie.
ad 2. skuteczna propaganda musi byc w miare subtelna. Jak ci zaczna wmawiac, ze jest teraz zima i mamy mrozy, to nie uwierzysz. Ale jak powiedza, ze jest sporo chlodniej niz zwykle to sie zgodzisz, ze faktycznie jakos tak chlodny ten lipiec.
Ad 3. A co takiego jest we flegmie, ze szkodzi pacjentowi, a nie szkodzi chirurgowi - kwas, neurotoksyma, czy bakterie i wirusy (wirusy!!!)
AD 4 Ale co to ma do rzeczy - faktu jakies tam epidemii nie negujesz chyba, a maseczka zatrzymuje tak samo wirusa czy jest prawilnym covidem, czy innym. Bo tego, ze maseczka nie pomaga na zakazenie w zaden sposob nie udokumentowales, choc pare razy prosilem i calkowicie to juz pomijasz, ergo - przyznales sie do braku argumentow na poparcie swej tezy.
Ad 5. A mowisz to na podstawie czego - jakichs symulacji, praktyyki jako epidemiolog, czy "bo mi sie tak wydaje"? Swoja droga ogarniasz, ze ta cala swiatowa epidemia wziela sie z tego, ze poczatkowo zarazony byl JEDEN czlowiek? I ze to od niego sie tak rozeszlo? A przeciez chory byl TYLKO JEDEN czlowiek, wiec zagrozenie epidemia bylo o kilka rzedow wielkosci MNIEJSZE niz teraz, gdy w samej Polsce chorych sa tysiace zapewne.
AD 1.
Widać tutaj się nie dogadamy. Nawet jeśli nie ma zapisu w konstytucji, który zakazuje nakazania noszenia maseczek, to i tak nie jest on zgodny z naszym ustrojem, więc tak, czy inaczej jest niezgodny z prawem.
AD 2.
Owszem, ale pis tego nie stosuje. Oficjalne liczby stoją na tym samym poziomie już od dłuższego czasu.
AD 3.
Każde ciało obce jest szkodliwe, jeśli dostanie się w nieodpowiednie miejsce w organizmie. Skład jest bez znaczenia.
AD 4.
Będę się trzymał swojego zdania, dopóki nikt nie stworzy porządnych testów, które nie opierają się na testach wymyślonych przez tego niemieckiego naukowca.
AD 5.
Nie, biorę to ze statystyk. Obecnie prawie każdy wykryty "zakażony" w Polsce to osoba bez jakichkolwiek objawów, które nie pojawiają się przez cały okres kwarantanny.
Nie przeczę temu, że wirus jest zaraźliwy, tylko temu wyimaginowanemu zagrożeniu, które rzekomo jest w naszym kraju. Biorąc pod uwagę ilość mieszkańców i stwierdzone przypadki "zakażenia" można powiedzieć, że tego wirusa praktycznie u nas nie ma. W wielu krajach namieszał, ale w zdecydowanej większości przeszedł bez echa i tak właśnie jest w Polsce.
AD 1.
Widać tutaj się nie dogadamy. Nawet jeśli nie ma zapisu w konstytucji, który zakazuje nakazania noszenia maseczek, to i tak nie jest on zgodny z naszym ustrojem, więc tak, czy inaczej jest niezgodny z prawem.
>>>A nie jest zgodny z naszym ustrojem to wiesz na podstawie CZEGO, poza „bo ja tak myślę!”. Opinia jakiegos prawnika, konstycjonalisty? COKOLWIEK? Zupełnie tego nie ogarniasz ale uparłeś się jak Hebrajczyk na taniec, ze noszenie maski narusza twe prawa obywatelskie itd. itp. A noszenie majtek nie? Zauwasz, ze nigdzie nie ma prawa nakazujacego noszenie majtek!
AD 2.
Owszem, ale pis tego nie stosuje. Oficjalne liczby stoją na tym samym poziomie już od dłuższego czasu.
>>>A skad wiesz, ze nie stosuje, jeśli stosuje? W innych, sasiednich krajach to spada a u nas albo rosnie albo jest bez zmian. Nie dziwi cie to?
AD 3.
Każde ciało obce jest szkodliwe, jeśli dostanie się w nieodpowiednie miejsce w organizmie. Skład jest bez znaczenia.
>>>Zatem tym bardziej noszenie masek ma sens bo ogranicza szanse na to. Co bylo do udowodnienia od samego poczatku.
AD 4.
Będę się trzymał swojego zdania, dopóki nikt nie stworzy porządnych testów, które nie opierają się na testach wymyślonych przez tego niemieckiego naukowca.
>>>A o tym, czy testy sa porządne zadecydujesz sam, na podstawie ‘swego zdania” i żadne tam lewackie testy, badania, etc cie nie przekonają do zmiany SWOJEGO ZDANIA. Prawda? A juz na pewno bedziemy z gory dyskwalifikowac NIEMIECKICH naukowcow? :)
AD 5.
Nie przeczę temu, że wirus jest zaraźliwy, tylko temu wyimaginowanemu zagrożeniu, które rzekomo jest w naszym kraju. Biorąc pod uwagę ilość mieszkańców i stwierdzone przypadki "zakażenia" można powiedzieć, że tego wirusa praktycznie u nas nie ma. W wielu krajach namieszał, ale w zdecydowanej większości przeszedł bez echa i tak właśnie jest w Polsce.
>>>Co zapewne jest wlasnie skutkiem izolacji, bo tam gdzie wirus miesza(l) izolacje zwykle na początku totalnie olano. Przypadek? Nie sadze. Myslisz skutek z przyczyna. Wedle tej samej zasady "nie bede sie szczepil na Heine-Medina, bo w Polsce prawie nikt na to nie choruje". A nie choruje, bo sie szczepia!
nakaz noszenia masek jest niezgodny z konstytucją
Jak można chorować bezobjajowo?
Ludzie noszący je cały czas i dezynfekujący wszystko, co popadnie będą mieli w czasie sezonu grypowego tak osłabiony organizm, że zwykłe przeziębienie będzie bardzo trudne do pokonania.
W pracy nudy, na szczescie gol nie zawodzi.
AD 1.
Ponieważ nakazywanie czegoś obywatelom wbrew ich woli to element autorytaryzmu, a nie republiki.
AD 2.
Nie dziwi mnie to. Ten rząd jest tak nieudolny, że nawet nie potrafią przeprowadzić subtelnej propagandy. Zamiast tego wysyłają Morawieckiego, który na wiecu ogłasza koniec epidemii pomimo tego, że jest to sprzeczne z komunikatami wysyłanymi przez ministerstwo zdrowia i codziennie podawanymi oficjalnymi statystykami.
AD 3.
Dla chirurgów się przydają, ale dla zwykłych ludzi już nie bardzo.
AD 4.
Nie mam nic do niemieckich naukowców ani do ludzi o lewicowych poglądach (sam mam poglądy bardzo liberalne). Chodzi tylko o to, że test stworzony przez tego naukowca sprawdza obecność każdego koronawirusa, a nie tylko tego jednego, na którego punkcie cały świat nagle oszalał. Chiny swoje testy musiały oprzeć właśnie o te, bo wcześniej nikt innych nie wymyślił, a dwa tygodnie to za mało, żeby stworzyć taki test od zera.
AD 5.
O slutkach izolacji moglibyśmy mówić, gdyby ta utrzymała się przez dużo dłuższy czas. 1-1,5 miesiąca to zdecydowanie za mało. W Chinach izolacja trwała mniej więcej 4-5 miesiący i w ich przypadku rzeczywiście można mówić o skuteczności tej metody, ale nie u nas. Nie dość, że u nas oficjalne liczby w ogóle nie spadły, to na dodatek wielu ludziom ta przesadna izolacja zniszczyła życie.
Paudyn
W pracy nudy, na szczescie gol nie zawodzi.
Do usług :)
Ludzie noszący je cały czas i dezynfekujący wszystko, co popadnie będą mieli w czasie sezonu grypowego tak osłabiony organizm, że zwykłe przeziębienie będzie bardzo trudne do pokonania.
Mam OCD, jeszcze przed koronawirusem unikałem kontaktu z publicznymi powierzchniami, bardzo często myję ręce itp. Od wielu lat choruję tylko raz do roku na przeziębienie jak mnie przewieje przy różnicy temperatur.
AD 1.
Ponieważ nakazywanie czegoś obywatelom wbrew ich woli to element autorytaryzmu, a nie republiki.
>>>Czyli republika polega na tym, ze nic obywatelowi nie mozna kazac zrobic? Podaj przyklad jednej takiej republiki w historii swiata.
AD 3.
Dla chirurgów się przydają, ale dla zwykłych ludzi już nie bardzo.
>>>Ach. Czyli pielegniarki i anestezjolg na sali juz nie musza ich nosic, zgodnie z twoja logika?
AD 5.
O slutkach izolacji moglibyśmy mówić, gdyby ta utrzymała się przez dużo dłuższy czas. 1-1,5 miesiąca to zdecydowanie za mało.
>>>3 miesiace minely juz z kawalkiem...
Ambitny Łoś
Mam OCD, jeszcze przed koronawirusem unikałem kontaktu z publicznymi powierzchniami, bardzo często myję ręce itp. Od wielu lat choruję tylko raz do roku na przeziębienie jak mnie przewieje przy różnicy temperatur.
No to masz szczęście. Jak trafi na takiego przestraszonego staruszka, który unika kontaktu ze wszelkimi bakteriami, dzięki którym organizm buduje własną odporność, to może być gorzej.
lifter
AD 1.
Jakby rząd kazał ci wyjść na ulicę w samych majtkach, to też byś to zrobił? Może brzmi to dość kuriozalnie, ale tak, nakazanie ludziom noszenia masek to jest zabranie jednej ze swobód obywatelskich, a to jest niezgodne z naszym ustrojem.
AD 3.
Teraz to już łapiesz mnie za słówka. To jest logiczne, że inni pracownicy szpitala w pewnych momentach też muszą mieć maski.
AD 5.
Jakie 3 miesiące? Izolacja trwała góra 1,5 miesiąca. Od momentu zmniejszenia obostrzeń większość ludzi zaczęła żyć normalnie.
AD 1
Nie odwracaj kota ogonem, podaj mi przyklad panstwa-republiki, ktora NICZEGO swym obywatelom nie narzuca, bo inaczej to autorytaryzm. Rzuciles sam taka teze, wiec prosze ja teraz udowodnic.
AD2
Tak, lapie cie za slowka, bo wlasnie na tym polega problem, ze ty sobie takie rozne slowka-brednie rzucasz lekka reka, na lewo i prawo (patrz wyzej). Tworzysz sobie tezy wziete z d..., i na ich podstawie snujesz potem jakies dziwaczne teorie, ktorych nie udowadniasz. A ja cie musza za te slowka lapac i wtedy ty sie z nich stopniowo wycofujesz - np. w ogole juz nie mowisz, ze noszenie masek jest szkodliwe dla zdrowia, bo slowko po slowku te teze ci rozwalilem.
AD3
Nie pamietam kiedy oficjalnie ogloszono lockdown, ale u mnie w pracy do domu poslano nas 13 marca.
A ja jeszcze raz zapytam, bom uparty: czy ktoś ma jakiekolwiek źródła na temat tych dziwnych niemieckich testów, które to niby wykrywają wszystkie koronawirusy? Bo moje źródła mówią mi, że test PCR wykrywa fragment kodu genetycznego COVID-19, jest w stanie odróżnić go od SARS i innych podobnych wirusów (i dlatego najpierw konieczne było zsyntetyzowanie kodu RNA COVID-19), i przy odpowiednim pobieraniu próbek jest skuteczny w 100%, ale może bym się czegoś nowego dowiedział...
lifter
AD 1.
Ja powiedziałem, że nie może ci narzucić określonego ubioru, a nie obojętnie czego. To jest logiczne, że są pewne ograniczenia dla obywateli, bo inaczej byłaby jedynie samowolka i kompletna anarchia.
AD 2.
Nic nie rozwaliłeś. Nie będę wiecznie pisał tego samego, bo to nie ma sensu. Odnoszę się do tego, co aktualnie napisałeś, a nie do poprzednich postów.
AD 3.
U mnie było podobnie, a skończył się niedługo po świętach, czyli gdzieś pod koniec kwietnia lub na początku maja, czyli po ok. 1,5 miesiąca.
Tofu
Wszelkie źródła są szybko usuwane przez cenzorów, więc ciężko jest teraz cokolwiek znaleźć.
AD 1.
Ja powiedziałem, że nie może ci narzucić określonego ubioru, a nie obojętnie czego. To jest logiczne, że są pewne ograniczenia dla obywateli, bo inaczej byłaby jedynie samowolka i kompletna anarchia.
>>>No i dziwne, ze akurat maski to dla ciebie „autorytaryzm” a majtki już nie. ?? A jak korpo oczekuje, ze w pracy będziesz odpowiednio ubrany, to jak to nazwac w takim razie? Dlaczego kucharz musi mieć na glowie czapke? ?? Kto i jak ustala ktore z tych dzialan staje sie "autorytaryzmem" i dlaczego wlasnie to?
AD 2.
Nic nie rozwaliłeś. Nie będę wiecznie pisał tego samego, bo to nie ma sensu. Odnoszę się do tego, co aktualnie napisałeś, a nie do poprzednich postów.
>>>Alez ma – czy nadal twierdzisz, ze noszenie masek jest szkodliwe dla zdrowia i oslabia układ odpornościowy, a chirurg nosi maske żeby się nie slinic? Albo, ze jesli czegos nie ma wpisanego w konstytucje, to znaczy ze to cos nie jest obowiazujacym prawem? RLY?
AD 3.
U mnie było podobnie, a skończył się niedługo po świętach, czyli gdzieś pod koniec kwietnia lub na początku maja, czyli po ok. 1,5 miesiąca.
>>>Czyli wedle ciebie lockdown w calej Polsce trwa tyle, ile u ciebie w pracy? Bo jednak spora czesc ludzi nadal pracuje poza biurami itd.
PS. Kiedyś w Familiadzie padlo pytanie w rodzaju "znane jezioro" i pani odpowiedziała "Pilićno". Zdziwionemu Strasburgerowi wyjasnila, ze to jezioro jest kolo jej miejscowosci i jest tam wszystkim znane. :)
Tofu
Wszelkie źródła są szybko usuwane przez cenzorów, więc ciężko jest teraz cokolwiek znaleźć.
>>>Kim sa ci „cenzorzy” w takim razie, możesz nam wyjasnic? I jakim cudem maja tak niesamowite prawa, ze cenzuruja kazde zrodlo w internecie? Spisek swiatowy, czy jeszcze gorzej?
Ja nie mówię, że szczepionki są w 100% złe, tylko to, że nie na wszystkich zadziałają one dokładnie w ten sam sposób.
>>>To oczywiste. Tak samo jak np. antybiotyki, czy znieczulenie przed operacją, co chyba nie oznacza że nie należy ludzi znieczulać.
Nie ma w 100% zdrowej szczepionki, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie np. uczulony na jakiś składnik, przez co organizm może bardzo źle zareagować.
>>>Oczywiście. Ale jeśli wskutek podania szczepionki umrą np. 3 noworodki na milion, a bez ich podania szansa śmierci na np. krztusiec wynosi bodaj 3%, to bacz na to, że 3% od miliona to 30.000. Czyli nieszczepienie da 10.000x większe szkody niż szczepienie.
Nie wiem, jak wygląda mechanizm szczepienia noworodków, bo nie mam dzieci, ale nie sądzę, żeby rodzice byli informowani o pełnym składzie takiej szczepionki.
>>>Pijąc wodę z kranu też nie znasz jej w 100% składu (bo oprócz „monotlenku diwodoru” zawiera ona masę mikroelementów). Biorąc poczciwą aspirynę też w sumie nie wiesz co jest w niej obok kwasu acetylosalicylowego, a nawet jak wiesz, to powiedzmy jak się dowiesz, że zawiera, powiedzmy (zmyślam) dwuzdupek hujgowiecoaminy w stężeniu 0.0001%. Rodzice nie są przecież chemikami i co im to powie? Zajrzą do netu, gdzie Grażyna po szkole zawodowej uświadomi ich, że to są „,metale cienszkie i formaldehyd, trują nasze bąbelki” choć de facto może to być po prostu ten sam składnik, który nadaje smak wiśniom, by ucznić smak tabletki lepszym. Tak, może zawierać metale ciężkie i formaldehyd, ale od tysięcy lat znane jest medykom powiedzenie „truciznę czyni nie substancja, a jej dawka”. Jedząc pestki od śliwek albo migdały – spożywasz m.in. kwas pruski, groźną truciznę. Cóż, że w praktycznie nieszkodliwej dawce (chyba, że zjesz parę kilo naraz) – ale „mordercy, sprzedajo zatrute migdały!!!” to przecież świetny tytuł na filmik na YT, póki „cenzorzy nie usuną”, czyż nie?
Ale jak ktoś chce, to żaden problem, tu jest wymienione, więc Karyna i Sebix na pewno zajrzą ?? i ogarną to.
http://www.vaccinesafety.edu/Components-Excipients 16-0901.pdf
Nie sądzę też, aby dziecko było badane pod kątem uczulenia na ich skład.
>>>Też nie wiem ale wedle statystyk ilość poważnych reakcji uczuleniowych jest BARDZO niska, tak czy siak.
Biorąc pod uwagę to, że od dawna są u nas obowiązkowe szczepienia stawiam na to, że na niektóre choroby mamy nawet 99% zbiorowej odporności, jak nie więcej, więc takie pojedyncze osoby, które nie zaszczepią swoich dzieci nie powinny stanowić dużego problemu.
>>>Po pierwsze wiele szczepionek nie daje dożywotniej odporności. Po drugie niektóre choroby wymagają 95% i większej odporności zbiorowej, by trzymać je w ryzach. Doskonałym przypadkiem jest tu odra – wystarczyło właśnie by stosunkowo nieliczna grupa antyszczepionkowcow zaczęła unikać szczepień, by ilość zachorowań dość znacznie wzrosła (procentowo, bo w liczbach bezwzględnych nadal nie jest to wiele… ale co będzie jak jeszcze więcej ludzi oleje szczepienia?)
Swoją drogą już nie mówimy o maskach, a o szczepionkach…?
Powiem tak, mój kolega, górnik nie przyszedł na test COVIDA bo zapił, na drugi dzień dostał wiadomość, że on i cała rodzina musi się poddać kwarantannie, bo wynik pozytywny.
True story, bro!
Tak jak wszystkie wasze tu komentarze i w wątku o samym wirusie.
Wierzyć nie musisz, ja wiem swoje, dlatego nie przejmuję się żadnym wirusem, robię wszystko jak robiłem i wszyscy żyjemy.
Rodzina, znajomi, współpracownicy, rodziny, znajomi współpracowników, znajomi znajomych. Ten wirus jest jak wygranie w totka, wszyscy słyszeli, nikt nikogo nie zna.
"A ja tam swoje wiem"
...i nikt mnie nie przekona, ze 2x2=4 a ziemia nie jest plaska.
Change my mind.
Ten wirus jest jak wygranie w totka, wszyscy słyszeli, nikt nikogo nie zna.
Osobiście znam dwie osoby (jedna zmarła) a jestem z małego miasta. Co teraz?
A czy ktos widzial kiedys elektron na wlasne oczy? Elektrony to sciema fizykow, zeby hajs ciagnac na "badania".
Podobnie jak wirusy grypy. A potem wyskakuje nagle jakis zmutowany i 100 mln ludzi w piach. Hiszpanka w 1918. POtem w latach 60 lagodniejszy (a tez ludzie czego sie nauczyli) Hong-kong wirus, ale tez grubo ponad milion ludzi zmarlo wedle oficjalnych danych.
To ze ROZMAITE koronawirusy sa z nami od dawna to zadna nowosc (ba, resztki rozmaitych wirusow to spora czesc naszego DNA!) - po prostu czasem jeden z tych znajomych nagle robi sie duzo wredniejszy... i wtedy jest problem.
Prośba do antymaskowiczów: wrzuci ktoś źródło tych mądrości o braku skuteczności masek, albo o tych niemieckich (dobrze że nie nazistowskich) testach na wszystkie koronawirusy a nie tylko na COVID-19? Bo zastanawia mnie które dokładnie wideo na jutubie albo post na fejsbuku ma az taką siłę przekonywania. Może być też link do mema - memy jak powszechnie wiadomo są bardziej wiarygodne niż te wszystkie długaśne opracowania naukowe pisane przez przekupionych przez Bila Gejtsa naukowców (kto to w ogóle czyta!? PubMed-srubmed), a poza tym łatwiej się je udostępnia na forach i tłiterze niż te całe pedeefy (też pewnie wynalezione przez Niemca, albo komunistę, albo jakiegoś pedała)
Żeby jeszcze ta maska była nie wiadomo jakim utrudnieniem życia...
A ma sporo zalet.
Mogę sobie ruszać ustami do piosenki ze słuchawek i nikt nie widzi ;)
Żadna z moich ofiar nie potrafi mnie zidentyfikować, a idąc na napad cały czas ukrywam twarz i nikt się nie dziwi.
Kobiety nie widzą, jaki jestem brzydki i dzięki zasłonięciu twarzy mój podryw na tajemniczego nieznajomego działa cuda.
Kobiety nie widzą, jaki jestem brzydki.
Niestety to działa w obie strony ;)
No i dowiedziałem się dlaczego nie mogłem znaleźć źródeł na temat tych niecnych Niemców i ich nędznych testów: bo cenzurują, międzynarodowy spisek, panie, usuwają prawdę z internetów!
Tylko jeszcze nie wiem kto tak wrednie zataja, knuje i cenzuruje: masoni, reptilianie, żydzi? Bo z masonami i z żydami idzie się jakoś dogadać żeby dostać nieocenzurowane informacje, ale jak reptilianie, to musiałbym się zapytać kolegi co hoduje żółwia, może on ma jakieś wtyki...
Wiesz, co to są algorytmy? Na YT nawet mowę wykrywają, dlatego rozmówcy są zmuszani do umawiania się na pewne słowa zamienne, żeby film tak szybko nie poleciał. Jednak nawet to nic nie daje, bo poza algorytmami jest też opcja zgłaszania filmu, co może zrobić dosłownie każdy i przy dużej liczbie zgłoszeń z tego samego powodu YT również takie filmy blokuje. Zresztą to nie dotyczy tylko YT, bo dzieje się tak również w przypadku pozycjonowania stron w google. Takie strony są pozycjonowane na dnie wyszukiwania lub (co jest bardziej prawdopodobne) w ogóle nie są pozycjonowane, co praktycznie uniemożliwia ich znalezienie.
Ahaaaa... ale jakos wszystkie szury i Grazyny nie maja problemow z dotarciem do nich, bo skad inaczej by wiedze (?) czerpaly.
Oswiec lemminga, kim sa owi CENZORZY, co tak sprawnie wszystko cenzuruja.
Swoja droga polecam konspiratorom lekture ksiazki Janusza Zajdla "Paradyzja", on tam opracowal specjalny jezyk, ktorym mozna oszukac ALGORYTYMY, serio serio, to sie nazywa "koalang" i moze byc pomocny tworcom tych cenzurowanych filmow na YT by zwalczac SYSTEM.
Jak ktoś ma zasubskrybowany kanał i ogląda regularnie takie treści, to same mu wyskakują na głównej stronie. Jednak tak jak mówiłem, algorytmy i tak je wyłapują, a nawet jeśli nie one, to robią to zwykli ludzie zgłaszających takie filmy. Wystarczy być przeciwnikiem danej teorii głoszonej w filmie, czy mieć inny powód i cyk, leci zgłoszenie. Takich ludzi w internecie nie brakuje.
Myślę, że jak jakiś twórca był już wielokrotnie cenzurowany, to nawet specjalne sztuczki nie pomogą. Choć w tej kwestii mogę się mylić, bo tej książki nie czytałem i nie znam działania tych sztuczek.
Czy ja wiem co to algorytmy? No wiem, ale problem w tym, że tam gdzie ja szukam informacji nie ma właśnie żadnych cenzorskich algorytmów. Nie ma też lajków, serduszek przy linkach i guzików do dzielenia się na tłiterze i fejsbuku.
Dodatkowo, informacje które ja uważam za wiarygodne są w formie słowa pisanego, a nie wideo (taki stary dziad ze mnie, że czytam teksty dłuższe niż 140 znaków). Są też czasem obrazki, ale najczęściej to albo tabelki, albo zdjęcia rentgenowskie czy płytek Petriego, więc nic się nie rusza, nie błyska i nawet muzyczki w tle nie ma.
W moich źródłach cenzury nie stwierdziłem - naukowcy czasem się że sobą kłócą, ale w tym przypadku są raczej zgodni: maseczki działają i ograniczają rozprzestrzenianie się wirusa.
P. S. W sprawie szczepionek naukowcy też są praktycznie jednomyślni, ale to pewnie dlatego, że wszyscy jak jeden mąż są przekupieni przez Sorosa czy innego Bila Gejtsa i ukrywają prawdę przed obywatelami...
No to trochę się różnimy, bo ja wolę bardziej interaktywne media, takie jak np. YT (GOL jest jedynym takim portalem, który regularnie czytam). Z Facebooka już nie korzystam (z dość prozaicznego powodu) i jak teraz sobie ,myślę, to nawet dobrze mi z tym. Jedyny problem to utrudniony kontakt z kumplami, ale z najlepszymi z nich mam kontakt telefoniczny, więc aż tak dużego problemu nie ma. Natomiast Twittera kiedyś wypróbowałem, ale niezbyt mi się spodobał, więc już do niego nie wróciłem.
Jeśli chodzi o szczepionki, to na ich temat nie mam jednolitego zdania. Z jednej strony nic mi nie zrobiły, ale z drugiej wiem, że nie wszystkie organizmy będą miały identyczną reakcję na szczepienie i może dojść do rożnego rodzaju powikłań (w skrajnych przypadkach nawet śmierci). Z tego powodu powoli skłaniam się ku temu, żeby decyzja o szczepieniu dziecka należała do rodziców, a nie do państwa. Swoją droga zabawne jest to, że proszczepionkowcy boją się antyszczepionkowców. Skoro szczepionki chronią przed chorobami, to czego oni się tak boją? Dla mnie to jest nielogiczne.
Nie wszyscy naukowcy są jednomyślni na temat szczepionek. Była taka głośna sprawa Judy Mikovits, która prowadziła badania nad szczepionkami i w przynajmniej jednej z nich zauważyła spore nieprawidłowości. Złożyła raport, który został wielokrotnie odrzucony. Nie dość, że została potem skreślona z listy badaczy, to na dodatek wyrzucono ją z jej własnego laboratorium i na kilka dni zamknięto do wiezienia. Z braku dowodów na złamanie prawa wypuścili ją po kilku dniach. Przez lata milczała, ale przez tego całego koronanawirusa wróciła i zaczęła się wypowiadać publicznie.
Judy Mikovits? TA Judy Mikovits?
https://www.snopes.com/fact-check/scientist-vaccine-jailed/
I na tym kończę dyskusję - po prostu nie ma sensu odpowiadać na "argumenty" kogoś, kto informacje ma z bliżej nieokreślonych kanałów na jutubie...
proszczepionkowcy boją się antyszczepionkowców. Skoro szczepionki chronią przed chorobami, to czego oni się tak boją? Dla mnie to jest nielogiczne
czyli mowisz tu: zabieram glos w dyskusji nie majac pojecia o podstawowych faktach. Szczepiona nie dziala jak czar "immune" w grze RPG, wiesz. Szczepionka daje spora szanse na to, ze w wypadku zarazenia (a zarazic sie szczepiony moze rownie latwo jak nieszczepiony) przebieg choroby bedzie duzo lagodniejszy niz gdyby szczepiony dany osobnik nie byl.
I jest cos takiego jak odpornosc stadna/zbiorowa, ktora dziala DOPIERO wtedy gdy zaszczepionych jest odpwiednia ilosc populacji
https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/na-czym-polega-odpornosc-zbiorowiskowa/
A ze pewnie nie bedzie ci sie chcialo kliknac, albo powiesz po kliknieciu TL:DR to masz podane pod nos sama esencje
Odporność zbiorowiskowa to ochrona osób nieuodpornionych na skutek zaszczepienia wysokiego odsetka danej populacji. Pojęcie to powstało na bazie obserwacji, że obecność w populacji osób uodpornionych przeciwko danej chorobie zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę również osób nieuodpornionych.
Próg odporności zbiorowiskowej jest definiowany jako odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnieciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać, zwykle wymaga 90-95% populacji odpornej. (...) Co oznacza, że tyle osób w populacji musi być odpornych na daną chorobę (zaszczepionych), żeby nie doszło do masowych zakażeń.
Tu masz przyklad jak to dziala. Dane stare nieco ale wykres chyba wymowny
https://szczepieniaodra.files.wordpress.com/2011/09/odra-umieralnosc-w-polsce-od-19504.jpg
Nie wszyscy naukowcy są jednomyślni na temat szczepionek.
No i? To dowod na co? Jesli ja nie bede pewny ze liczba pi to wlasnie 3.14 itd.... to bedzie powod zeby negowac jej wartosc? No i fajnie, ze jesli 999 dowodow swiadczy PRZECIWKO twej tezie, a 1 za - to od razu masz dowod, ze masz racje, bo "sa watpliwosci". A watpliwosci beda niemal zawsze, bo biologia to nie matematyka, tu sie nie da wszystko zmierzyc, zwazyc i porownac w sposob absolutnie pewny. To samo wiec mowia antyfani "globalnego ocieplenia", bo gdzies w Paragwaju jest koles, ktory ma inne zdanie niz caly naukowy swiat (a poza tym ten lipiec jakis chlodny dziwnie a mialo byc ocieplenie!), wiec...
Ja nie mówię, że szczepionki są w 100% złe, tylko to, że nie na wszystkich zadziałają one dokładnie w ten sam sposób. Nie ma w 100% zdrowej szczepionki, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie np. uczulony na jakiś składnik, przez co organizm może bardzo źle zareagować.
Nie wiem, jak wygląda mechanizm szczepienia noworodków, bo nie mam dzieci, ale nie sądzę, żeby rodzice byli informowani o pełnym składzie takiej szczepionki. Nie sądzę też, aby dziecko było badane pod kątem uczulenia na ich skład. Jeśli się mylę, to mnie popraw, ale nie wydaje mi się, żeby było inaczej.
Próg odporności zbiorowiskowej jest definiowany jako odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnieciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać, zwykle wymaga 90-95% populacji odpornej. (...) Co oznacza, że tyle osób w populacji musi być odpornych na daną chorobę (zaszczepionych), żeby nie doszło do masowych zakażeń.
Biorąc pod uwagę to, że od dawna są u nas obowiązkowe szczepienia stawiam na to, że na niektóre choroby mamy nawet 99% zbiorowej odporności, jak nie więcej, więc takie pojedyncze osoby, które nie zaszczepią swoich dzieci nie powinny stanowić dużego problemu. Antyszcepionkowcy to nadal tylko niewielki margines.
Ten wykres oprócz skuteczności szczepionki ukazuje też to, że antyszczepionkowcy nie mają żadnego wpływu na rozwój poszczególnych chorób. Wiem, że nie ma tu danych z ostatnich 10 lat, ale nie sądzę, żeby cokolwiek się zmieniło.
No to jak długo zamierzacie je nosić. Kilka miesięcy, rok, do końca życia? Ten wirus raczej nie zniknie z powierzchni tej pięknej planety, sam z siebie.
Ze zużytych maseczek też sam się usunie? Taki zjadliwy, a nie widzę żadnych prób ich utylizacji.
Moze poki zachorowalnosc nie spadnie do jakiegos sensownego poziomu? Wlozenie maski w tramwaju, czy sklepie nie jest dla mnie wielkim problem i nie gwalci mego poczucia wolnosci, tak samo jak wlozenie spodni przed wyjsciem na dwor. Jak dlugo, a propos, zamierzasz ulegac dyktatowi panstwa/spoleczenstwa i nosic bielizne i spodnie wychodzac z domu? Nie przeszkadza ci to?
A ow ZJADLIWY wirus zostaje zutylizowany przez ok. 5 sekund kontaktu z czystym spirytusem, czy po 30 sekundach w mydlinach. Pomine fakt, ze "umiera" sam z siebie po kilkunastu godzinach poza organiznem nosiciela, to nie radioaktywnosc, ani nawet bakterie, ktore w przetrwalnikach moga zyc latami.
Tu nie ma sensu z nimi dyskutować. Niech se łażą całe życie w tych maskach, jak chcą i im się to podoba.
Żarty żartami, ale dodam jedno że źródeł, ktore ja uważam za wiarygodne. Tak, niemieckie - specjalnie takie wybrałem :P
https://voxeu.org/article/unmasked-effect-face-masks-spread-covid-19
I tak, będę nosił maseczkę ad mortem defecandum jeśli to będzie wymagane, bo raz, że jakoś dziwnie się w niej nie duszę, a dwa, że mieszkam w Japonii i tu jest to normalne, bo na szczęście antymaskowych oszołomów jest tu bardzo bardzo mało (o ile w ogóle jacyś są).
Granice dalej zamknięte poza wyjątkowymi przypadkami, ale podejrzewam że drogie - nie wiem, bo do kraju jakoś mnie nie ciągnie, więc nawet nie sprawdzam cen.
Gonciarz wie, bo ostatnio podobno wrócił do Polski (nie wiem czy na stałe) - można zapytać beczkę, może odpowie :)
Ostatnio dochodzę do wniosku, że masa ludzi nie ma sensu. W tym kontekście zaczynam doceniać zarówno antymaskowców, jak i antyszczepionkowców.
Zeby to tak dzialalo, tylko glupi antymaskowiec lat 20 pochodzi 3 dni z lekka"grypa" siejac wirusem w tramwajach, a potem czyjejs matki, babcie, bliscy z chorobami obnizajacymi odpornosc, pojda do piachu. A gosc bedzie triumfalnie glosil NIE NOSZEM MASKI I JEZDEM ZDROWY, TO WSZYSTKO PROPAGANDA I WYMYSLY! JESTEM TEGO ZYWYM DOWODEM!!!
Mam matke w grupie najwyzszego ryzyka. Nosze maske, w trosce o matki innych ludzi, takze tych "jebac system, nie nosze".
lifter - najlepszy przykład takiej postawy masz poniżej: "hurr durr Bolsonaro nic się wielkiego nie stało, ściema a nie wirus, hurr durr! ".
I taki debil jeden z drugim ma głęboko w dupie, że może zabić Twoją czy moją (albo nawet swoją) matkę czy babcię - im nic nie jest, i tylko to się liczy. Ręce, nogi i nawet uszy opadają...
Gdyby to było RPG, wszyscy by nosili.
A wiecie, że Bolsonaro, ulubiony prezydent wszystkich oszołomów, bagatelizujący - a jakże - covid19, właśnie został pozytywnie przetestowany na obecność choróbska?
No i co mu jest ? W TV gadał, że wieczorem źle się czuł, zdiagnozowali u niego Covid i już po dwóch dniach nic mu nie było. Kuuuuurdeeeee jaki ten wirus groźny !!! Co teraz z oszołomami ? Będą mieć gorączkę na wieczór ! Kiedyś nie raz miałem anginę to dłużej w łóżku leżałem i miałem gorączkę niż on z Covidem...
Zdiagnozowali mu koronawirusa ale którego ? Bo już śmiga jak gdyby nigdy nic, ale musza być te teksty grozy „ zdiagnozowali mu wirusa” - to chyba jak wyrok śmierci jakiś. Ilu celebrytów albo naczelnych polityków państw miało już zdiagnozowanego wirusa żeby dawać przykład i straszyć innych, a teraz wszyscy żyją i maja się dobrze ???? No niezle, Małysz pewnie już na skoczni skacze, a Johnson biega za dzieckiem hehe
Dokładnie, a ciemna masa od razu łyka takie straszenie.