CS:GO - Valve testuje nowe zabezpieczenie antycheaterskie; pierwsza wersja padła w godzinę
Chyba działa bo kolega który przez ostatni raz wbił orła na haxach dostał bana . :P . Ale co z tego jak nie ma dalej banów na sprzęt tylko na konto :P
Przybędą nowi idioci z nowymi czitami... dlaczego nie wykorzystają sztucznej inteligencji chociaż do identyfikacji oszustów skoro nie można działać prewencyjnie? Jeśli AI potrafi już tak dużo to czemu z tym miałoby mieć problem? Może po prostu to nikomu nie jest na rękę, bo wiadomo jak duża część grających to oszuści, z tymi całymi "streamerami" włącznie.
przeciez uzywaja ai jako zabezpieczenie przed cheaterami
Bo Valve tworząc VACa nie miało podejścia, że chcą zbanować 100% cziterów, a podejście, że banowanie gracz ma na 100% czity, dlatego tak poważnie podchodzą do osób, które uważają, że dostały niesłusznie bana.
Dodatkowo, nowe konto stworzone na IP, na którym wcześniej dostało się VACa jest dużo bardziej podejrzane i jeśli otrzymuje się dużo zgłoszeń, szybciej dostaje bana. Z każdym kolejnym za same zgłoszenia za czitowanie można otrzymać bana.
Zwykly pic na wode. Gdyby tak bardzo nie zalezalo im na hajsie juz dawno temu by wprowadzili sprzetowe bany powiazane z WSZYSTKIMI platformami online. No ale wiadomo, ze lepiej jest okresowo banowac, inkasowac hajs i obserwowac licznik sprzedanych kopii.
VAC Nie ma na celu zbanować 100% cziterów, tylko że banowanie konto ma na 100% czity...
Nie istnieje stworzone przez człowieka zabezpieczenie, którego inny człowiek nie zdołałby obejść.
Oczywiscie, ze mozna bo wszystko sprowadza sie do kosztow operacji i zasobow glownie czasowych. Im wiecej czasu i pieniedzy zainwestujesz tym wiecej czasu=pieniedzy bedzie musiala zainwestowac osoba zainteresowana zlamaniem Twojego zabezpieczenia. Jesli operacja wyda sie dla takiej osoby nieoplacalna znaczy sie zabezpieczenie dziala. Proste i logiczne bo dokladnie na tej samej zasadzie dzialaja inne zabapieczenia, nawet Twoje ultra wzmacniane kryptonitem drzwi do domu. Nie ma rzeczy nie do zlamania, istnieja tylko rzeczy niewystarczajaco zabezpieczone.
Widać, że autor nie interesuje się tematem, zwykły clickbait. W notce deweloperskiej było nawet napisane, że nowa opcja ma jedynie odsiać część najpopularniejszych czitów. Nie była ona stworzona z myślą, że ma być nie do złamania...
```Chociaż wzbudza on wiele kontrowersji (ze względu na dużą ingerencję w system), to wydaje się być znacznie lepszym rozwiązaniem```
Nie, wszystko co ingeruje w kernel to ułomność twórców tego oprogramowania.
Ja rozumiem że autorowi nie przeszkadza software który ma całkowity dostęp do wszystkich operacji które są wykonywane na jego komputerze, ale to tylko pokazuje że programiści nie są na tyle "cwani" by obejść to zapotrzebowanie.
No widzisz, vac sprawdza tylko pliki gry, co jest do dupy pomysłem
Poza tym riot ma dużo więcej sposobów walki z cheaterami, wliczając w nie:
-niszczenie cheaterowi życia przez różne głupoty
-wpółpraca z twórcami cheatów
-zapłaty za znajdywanie luk w anty cheacie
I wiele innych rzeczy których teraz nie pamiętam
Krótko mówiać:
Valve nie umie stworzyć antycheata który zablokował by chociaż 50% podstawowych cheatów
Riot walke z cheatami opanowało to perfekcji, i nadal staję się lepsze, w valorancie nigdy mi się nie zdarzył cheater a na YT znalazłem to teraz tylko jedną osobe które napotkała cheatera(Shroud), a nawet wtedy jego przeciwnicy zachowali się niezwykle honorowo psując cheaterowi gre bardziej niż on im
Rozwiązaniem tego problemu miał być płatny status Prime
Kto wam to powiedział? Po pierwsze, celem Prime ma być zmniejszenie prawdopodobieństwa trafienia na cheatera (poprzez dobieranie ludzi tylko z Prime), po drugie, oferować szerszy dostęp do przedmiotów (darmowe konta mają ograniczenia), a po trzecie, kupiony Prime nie różni się niczym od darmowego (wbitego za 21 lvl). Ten system łączy się z systemem czynnika zaufania, by jeszcze bardziej zredukować szansę, że akurat w twoim meczu znajdzie się ktoś odpalony, ale sam Prime nigdy nie miał być rozwiązaniem problemu.
Wyszło również na jaw, że antycheat może mieć fatalny wpływ na płynność działania gry. Gracze, w tym profesjonalni zawodnicy, donoszą, że posiadacze kart Nvidii, którzy postanowili wziąć udział w testach, mogą doświadczyć z tego powodu wielu problemów z optymalizacją. Valve poinformowało już, że błędy te zostaną szybko naprawione.
i wszystko jasne. od tygodnia cs mi tak zamula ze nie jestem w stanie w menu glownym nawet wybrac gry. od razu cały komp mi staje, nawet do managera zadan nie moge sie dostac
Godzinie?
Poważnie? Valve ma aż tak słaby antycheat?
A no tak, celem jest 100% pewności że banujesz cheatera a nie pozbywanie się ich z gry
A tak wogóle riot z valorantem robi ten antycheat bardzo dobrze, pełny dostęp do systemu to moim zdaniem dobra rzecz a to że oni w porównaniu do valve działają prewencyjnie(jak to kiedyś słyszałem: lepiej zabobiegać niż leczyć)
Naprawde, współpracują z osobami które cheaty same tworzyły, a osobą znajdujące luki w ich antycheacie gotowi są zapłacić spore sumy pieniędzy
W tym czasie valve używa tego samego antycheata od tak długiego czasu że można smiało mówić, że vac starszy jest od 50% osób czytających to
Jedyne zmiany na przestrzeni lat to "vacnet", miał niby za pomocą nauczania maszyn skuteczniej wykrywać cheaterów
Jedyna zmiana? W 2018/2019 pojawił się update zmiejszający liczbe spin botterów na overwatchach
Problem w csie to to że próbuje się leczyć zamiast zabobiegać, co w grze z praktycznie nie istniejącym antycheatem która jest za darmo JEST DEFINITYWNIE KROKIEM W ZŁĄ STRONĘ
Vac powinien mieć dostęp do całego systemu, jak vanguard riot games, tak samo powinien się skupiać na wyłapywaniu jak największej liczby cheaterów zamiast skupiać się na byciu dokładnym
Naprawde, lepiej zapobiegać cheaterom niż musieć ich wyłapywać bo naprawde, celem większośći cheaterów jest zepsuć komuś gre, czyli jak cheater zagra chodźby jeden mecz to automatycznie osiąga swój cel, co automatycznis
NA SERIO 75% Z NICH TO SPINBOTTERZY, RESZTA MA AIMLOCKI, AIMBOTTY, WALLHACKI, ITP.
LEPIEJ ŻEBY ICH BANOWAĆ DUŻO ZAMIAST BYĆ DOKŁADNYM, JUŻ LEPIEJ RAZ NIECHCĄCY ZBANOWAĆ NIEWINNEGO GRACZA NIŻ MIEĆ PROCES TRWAJĄCY 200 LAT BY ZBANOWAĆ JEDNEGO SPINBOTTERA
Do tego niech wykorzystają w końcu ten vacnet w innym celu niż zmniejszenie liczby spinbottów na overwatchach
Powinno to wyglądać tak:
Vacnet porównuje podejrzanego ze dotychczas zbanowanymi cheaterami
Jeśli jest w 100% pewny cheater to nakłada bana, KTÓRE MOIM ZDANIEM POWINNY BYĆ BANAMI NA URZĄDZENIE, I TO NA WSZYSTKIE GRY KORZYSTAJĄCE Z VAC
Jeśli cheater natomiast jest trudniejszy do wykrycia, wtedy sprawa trafia na overwatcha gdzie gracze mający do niego dostęp decydują o tym czy gracz powinien dostać bana czy nie
Niby to już tak działa, ale szczerze w to wątpię przez to że do teraz jedyna zauważalna zmiana od dodania vacnet to wspomniane mniejsze liczby spinbotterów trafiających na overwatche bo to teraz jedyni automatycznie banowani gracze, o tym ile banów jest rozdawane decyduje to ile osób zajmuje się sprawami na overwatchu
Lub druga opcja:
ZROBIĆ ANTYCHEATY LEPSZY I BARDZIEJ KOMPLEKSOWY NIŻ TEN GÓWNIANY VAC, BĘDĄCY STARSZY OD KRÓLOWEJ ANGLII
Albo niech spróbują kopiować riot, wszystko jedno
"A tak wogóle riot z valorantem robi ten antycheat bardzo dobrze, pełny dostęp do systemu to moim zdaniem dobra rzecz"
Ja tam wolę jak mi jak najmniej rzeczy na PC ma uprawnienia do robienia, co mu się podoba.
szalony pomysł, co powiecie, żeby w porozumieniu z producentami kart graficznych przypisywać bana do numeru seryjnego karty ?
ciekawe jaja by były na rynku wtórnym
To po prostu jest walka z wiatrakami. Problem w tym, że Valve nie walczy. Sposobem na czity byłoby np. codzienne zmieniane plików gry, wtedy zwykły kowalski by nie nadążył z odpalaniem czitów nawet jeśli jakiś tam haker by grę "złamał".
Kolejna sprawa, jak to anty cheat Valve nie ma dostępu do kompa? Zainstalujcie sobie CheatEngine (bardzo fajny program do wielu gier singlowych btw), nie odpalajcie w nim CSa (!) i odpalcie mecz turniejowy. Wyskoczy alert VAC i cheat engine trzeba odinstalować i zrestartować kompa. To chyba jakiś dostęp ma?
Warto też powiedzieć, że anticheat w takim np. Faceit jest o wiele lepszy niż Valveowski to chyba jednak coś zrobić można.
Prime? Pomaga i to bardzo. Na meczach bez Prime jest dramat do kwadratu. Na grach z Prime cziterzy są ale jednak nie tak znowu w każdym meczu. Niestety gry takie jak CS są straszliwie narażone na fałszywe oskarżenia. Każdy headshot przeciwnika to oskarżenie o haxy "no bo jak on to zrobił". W grach takich jak LOL takie coś nie ma prawa bytu. W Valorancie nie wiem jak jest ale ekipa wkurza się na haxy (lub "haxy ;) ) identycznie jak w CSie.
Dlaczego nie ściga się cziterów jakimiś organami, policją? 95% by się obsrała i by się skończyło cwaniakowanie.
A dlaczego denerwującą muchę próbujesz zabić gazetą, a nie strzelasz do niej z armaty, ani nie wzywasz zrzutu napalmu?
Zresztą pójdźmy dalej. Skoro cziter psuje innym graczom zabawę i takie przestępstwo powinno być ścigane przez policję, to jak się przedszkolaki bawią w piaskownicy i jeden drugiemu zepsuje zabawę, depcząc jego zamek z piasku, to też wypadałoby wezwać na niego policję.
Valve od lat nic nie robi, więc mnie to nie dziwi. Najśmieszniejsze jest to, że chociażby takiego aimbota byłoby łatwo wykrywać poprzez procent strzałów w głowę - powyżej tam 70% zapewne jest to aimbot.
Moim zdaniem wzrost liczby cheaterów CS:GO spowodowany został m.in. w momencie kiedy CS:GO przeszło na model Free To Play.