Dying Light 2 i Bloodlines 2 bez Chrisa Avellone'a
Coś ostatnio dużo tych doniesień, nie tylko z poletka growego jak streamerzy czy Avellone.
Mieliśmy mieć drugą falę Koronki, mamy drugą falę #metoo.
Nie mówię, że nie zrobili tego co się im zarzuca, ale gdzieś zaczytałem, że o ile faceci dominują w przemocy seksualnej, tak kobiety dominują w fałszywych oskarżeniach.
Będę jak sprzedawczyni w sklepie:
Dowód proszę.
Klasycznie. Oskarżenie na Twitterze od skrajnie lewicowej działaczki. Bez dowodów, bez procesu. Domyślam się, że alkohol był podawany siłą? Biedna nie mogła odmówić.
Oczywiście nie neguje wszystkich przypadków, ale od dłuższego czasu obserwuje wysyp fałszywych oskarżeń wobec ludzi z branży. Za każdym razem wygląda to podobnie.
Najlepsze jest to, że nie ma żadnej informacji o tym, że Chris gwałcił te kobiety. Z tego co widzę, proponował im alkohol i zalecał sie do nich. Nic więcej. Czyli teraz nazwijmy to "nieudolny" podryw jest molestowaniem? Wystarczyło odmówić i tyle xD Beka z durnych bab z twittera.
Znowu jakieś lali brakuje pieniędzy?
Co oznacza "upijał"? Chodził z lejkiem na imprezy czy o co chodzi. Czyli obecnie facet nie może postawić drinka kobiecie bo to upijanie jest.
Nie wiem, czy ten facet jest winny, czy też nie, ale to straszne, jak łatwo można komuś zniszczyć karierę i ogólnie życie w dzisiejszym świecie. Wystarczy oskarżenie bez pokwitowania.
Niestety w dzisiejszych czasach wystarczy rzucić oskarżenie, nie ważne czy tak było czy nie, samo oskarżenie wystarczy żeby człowieka skazać na ostracyzm, wykluczenie i zniszczyć karierę albo i życie. Pamiętacie jak było z Johnnym Deppem ? Laska powiedziała "on mnie bije" i koniec, pozamiatane, prze*ebane na całej linii. A później się okazało jak było naprawdę. Ale to i tak niczego nie zmienia, bo mleko się rozlało. Moim zdaniem, nie ma dowodów, nie ma tematu.
Od razu mi się przypomina powód dla którego upadł NeoGaf, jakaś laska napisała na fesiku #metoo że szef NeoGafa się znęcał nad nią seksualnie i przez to jej związek się rozpadł podczas gdy z historii którą opowiedziała wnikało że co prawda koleś coś próbował ale gdy usłyszał odmowę to se poszedł i nic jej nie zrobił. Następnego dnia się okazało że później i tak dobrowolnie wylądowała z nim w łóżku ale o tym już w swoim wpisie nie napisała. Pewnie poszła z nim do łóżka z rozpaczy bo jej związek się rozpadł z powodu sytuacji w której koleś jej nawet nie tknął a ona biedna wróciła do swojego oprawcy. NeoGaf upadł w jeden dzień na podstawie historii w której winowajca dosłownie nic jej nie zrobił.
Co za czasy, że ludzie są zwalniani przez oskarżenie, a nie wyrok w sądzie. Niedługo wystarczy jakaś plotka, by kogoś udupić. Co gorsza smród zawsze zostanie, a odzyskać dobre imię jest niemożliwe - nawet jak się okaże, że wszystko było kłamstwem.
Coś ostatnio dużo tych doniesień, nie tylko z poletka growego jak streamerzy czy Avellone.
Mieliśmy mieć drugą falę Koronki, mamy drugą falę #metoo.
Nie mówię, że nie zrobili tego co się im zarzuca, ale gdzieś zaczytałem, że o ile faceci dominują w przemocy seksualnej, tak kobiety dominują w fałszywych oskarżeniach.
Będę jak sprzedawczyni w sklepie:
Dowód proszę.
Z koronką jeszcze nie skończyli, zobaczysz, to dopiero początek.
Współczesne internetowo-lewicowe sądy społecznościowe wydają wyroki przy choćby najmniejszym pomówieniu czy plotce. Nie ma oczywiście sędziów, procesu, dowodów, obrony jest tylko reakcja czy kaprys ludu aby poleciały głowy. Sądy rewolucji francuskiej czy bolszewickiej to przy tym pikuś
No tak, lewica jest odpowiedzialna za całe zło...
SJW to zdecydowanie lewica
Ta sprawa nie ma nic wspólnego z SJW xd
No i Avalone przyznał się że zjebał więc nie wiem o co te poruszenie.
Takiej bzdury to już dawno nie czytałem. Na podstawie czego to? Jakiegoś opowiadania fantasy?
Znowu jakieś lali brakuje pieniędzy?
Nie wiem, czy ten facet jest winny, czy też nie, ale to straszne, jak łatwo można komuś zniszczyć karierę i ogólnie życie w dzisiejszym świecie. Wystarczy oskarżenie bez pokwitowania.
Tak działa zazdrość i zawiść, niestety.
Co oznacza "upijał"? Chodził z lejkiem na imprezy czy o co chodzi. Czyli obecnie facet nie może postawić drinka kobiecie bo to upijanie jest.
Zapewne obezwładniał je, by potem móc wlać im na siłę ten alkohol w gardła.
Patrzenie się na kobietę gdzieś z drugiego końcu sali na jakieś imprezie to stalking, a powiedzenie jej, że ładnie wygląda to psychiczny gwałt ;-)
No na to wychodzi. Ale jak szary mężczyzna to zrobi to nic wielkiego dopiero jak zrobi to ktoś popularny to wtedy koniecznie trzeba o tym napisać na twitterach. Bo przecież każda skrzywdzona kobieta boi się opowiedzieć tego "po cichu" na policji ale nie boi się powiedzieć na twitterze dla tysięcy osób.
Klasycznie. Oskarżenie na Twitterze od skrajnie lewicowej działaczki. Bez dowodów, bez procesu. Domyślam się, że alkohol był podawany siłą? Biedna nie mogła odmówić.
Oczywiście nie neguje wszystkich przypadków, ale od dłuższego czasu obserwuje wysyp fałszywych oskarżeń wobec ludzi z branży. Za każdym razem wygląda to podobnie.
Najlepsze jest to, że nie ma żadnej informacji o tym, że Chris gwałcił te kobiety. Z tego co widzę, proponował im alkohol i zalecał sie do nich. Nic więcej. Czyli teraz nazwijmy to "nieudolny" podryw jest molestowaniem? Wystarczyło odmówić i tyle xD Beka z durnych bab z twittera.
Jeszcze skończy się na tym, że żeby napić się z laską i pójść z nią do łóżka potrzebna będzie pisemna zgoda potwierdzona notarialnie, bo jak nie, to czapa XD. Świat zwariował i to totalnie.
Jeżeli sam wydał oświadczenie, w którym przeprosił za swoje zachowanie, to coś jednak musiało być nie tak. Nie mniej, jednak takie "zapobiegawczy" ostracyzm to patologia sama w sobie. Jak zostanie skazany, to można wtedy zrywać współpracę.
Wszystko, albo nic. Albo podryw się uda i będziecie razem do końca życia, albo nie wyjdzie i w przyszłości zostaniesz oskarżony o molestowanie.
Ovanus czy jeśli przystawił bym ci pistolet do głowy oskarżając cię o coś, a ty przeprosił za to co zrobiłeś, czy znaczyło by to że zrobiłeś coś złego czy może jednak istnieje opcja że przyznałeś się do winny żeby nie dostać kulki?
To jest problem z irracjonalnym motłochem, przyznaj się że jesteś wiedźmą nadal zginiesz ale szybciej, nie przyznaj się i cierp powolną bolesną śmierć. W dzisiejszych czasach to przyznaj się do winny i przeproś a może zachowasz karierę i napiętnowany, nie-przyznaj się i najprawdopodobniej pożegnaj się z karierą. Dobry sposób by wymusić konformizm ideologiczny.
To jest problem z twoją logiką, i dlaczego rozsądne systemy sprawiedliwości nie uwzględniają zeznań pod przymusem jako dowód popełnienia przestępstwa.
To jak ma wyglądać, "zaczepienie" kobiety w barze? Nie można już po prostu postawić drinka, tylko najpierw podsunąć papier do podpisu, gdzie trzeba wyrazić na to zgodę? Dla mnie domniemana zgoda jest przyjęcie drinka.
Podsunięcie papieru do podpisu to może być uznane jako próba wymuszenia zgody na molestowanie.
Od razu mi się przypomina powód dla którego upadł NeoGaf, jakaś laska napisała na fesiku #metoo że szef NeoGafa się znęcał nad nią seksualnie i przez to jej związek się rozpadł podczas gdy z historii którą opowiedziała wnikało że co prawda koleś coś próbował ale gdy usłyszał odmowę to se poszedł i nic jej nie zrobił. Następnego dnia się okazało że później i tak dobrowolnie wylądowała z nim w łóżku ale o tym już w swoim wpisie nie napisała. Pewnie poszła z nim do łóżka z rozpaczy bo jej związek się rozpadł z powodu sytuacji w której koleś jej nawet nie tknął a ona biedna wróciła do swojego oprawcy. NeoGaf upadł w jeden dzień na podstawie historii w której winowajca dosłownie nic jej nie zrobił.
Śmieszne jest to, że ludzie oskarżają o ten cały raban lewice. To, że ktoś kto ich oskarżył ma lewicowe poglądy niewiele znaczy: Po prostu takie przyszły czasy w których można komuś łatwo zepsuć reputacje. Avellone był typowym hedonistą który przyczynił się do stworzenia jednej z moich ulubionych serii (Fallout) ale prawda jest taka, że gościu nieraz potrafił zachować się nieodpowiedzialnie. Zobaczymy jak sytuacja się rozkręci, ale szczerze? Życzę mu aby te całe oskarżenia okazały się nieprawdą. Wciąż ma talent do robienia gier.
Kiedy wybuchło MeToo to lewicowi politycy w USA głośno to popierali, a ich zwolennicy byli gotowi zaszczuć każdego, kto choćby wyszeptał słowo "dowody".
Rozumiem, że masz poglądy lewicowe i boli, że Twoja strona doprowadziła do takiego stanu, ale cóż, życie.
No tak, bo kiedy ktoś stara się na to patrzeć obiektywnie to jest zakłamanym lewicowcem.
Z resztą, tak: Popieram lewice, bo sam mam lewicowe poglądy pod względem społeczeństwa, tzn. Liberalizm. Słyszał pan? Natomiast ekonomicznie jestem prawicowcem, także trochę nie trafiono z tym.
"Zakłamanym" - ładnie to tak wsadzać komuś w usta słowa, których nigdy nie wymówił?
"Obiektywnie" - no i obiektywnie za cały bajzel odpowiada lewica, bo to oni w chwili wybuchu Metoo włączyli tryb "full retard" i byli gotowi ślepo wierzyć każdej, która wyskoczyła z oskarżeniami w mediach społecznościowych
Słyszałeś może o tzn. Hiperbolizacji? Specjalnie użyłem "zakłamanym" aby podkreślić jak to prawica często ich określa.
No ale po co oskarżać teraz każde lewicowe media? Po co tak generalizować? Żadna strona nie jest święta i tego powinniśmy się trzymać.
Historia z serii "halo internet molestujo"
XXI wiek a polowania na czarownice nadal trwają w najlepsze wystarczy wskazać palcem, bez dowodów, bez procesu wściekły tłum oceni.
Najpierw powinno się zgłaszać tam gdzie trzeba a po wygranej można się pochwalić w internetach teraz jest niestety na odwrót.
W dzisiejszych czasach wystarczy byle głupota, żeby facetowi zniszczyć życie :/. Liczę, że się obroni i wróci do pracy.
No powaliło ich. Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2 bez Chrisa :/
Niestety w dzisiejszych czasach wystarczy rzucić oskarżenie, nie ważne czy tak było czy nie, samo oskarżenie wystarczy żeby człowieka skazać na ostracyzm, wykluczenie i zniszczyć karierę albo i życie. Pamiętacie jak było z Johnnym Deppem ? Laska powiedziała "on mnie bije" i koniec, pozamiatane, prze*ebane na całej linii. A później się okazało jak było naprawdę. Ale to i tak niczego nie zmienia, bo mleko się rozlało. Moim zdaniem, nie ma dowodów, nie ma tematu.
No tak, depp kompletnie nie ma już kariery. Kiedy on ostatnio wystąpił w filmie?
Jeden film w 2019 i jeden w 2020. Porównując do pięciu w 2018 to trochę mało.
Depp "kariere" ma, zbyt potężne nazwisko.
Kevin Spacey, mówi Panu to coś Panie Ferdku?
Ostatni film jaki widnieje u niego to 2020, przedostatni 2018.
Na około dwa lata zniknął z kinematografii.
Albo Alec Holowka, pewna kobiecina uznała, że oskarży go bez cienia dowodu.
Facet zabił się, prawdopodobnie przez nagonkę.
Takich historii jest więcej, na większa skalę, na mniejszą skalę.
Na mniejszą, z marszu ludzie oskarżeni tracą robotę.
Na większą, ostracyzm i samobójstwo.
Na dzień dobry wyleciał z obsady "Piratów z Karaibów", czyli serii, która przyniosła mu największa popularność i pieniądze. Poza tym przestano proponować mu inne role. To, że zagrał w czymkolwiek wynika tylko z tego, że trzeba rachunki opłacać i jako aktor nie może pozwolić sobie na przerwy w zawodzie.
Wyleciał głównie dlatego bo był strasznym dupkiem podczas nagrywania, z którym nikt nie chciał pracować...
Wszystkim facetom zaniepokojonych falą #MeToo, oraz podobnymi oskarżeniami, polecam po prostu nie molestować i/lub bić innych.
Wszystkim facetom zaniepokojonych falą #MeToo, oraz podobnymi oskarżeniami, polecam po prostu nie molestować i/lub bić innych.
Może zrobię korektę...
Wszystkim facetom zaniepokojonych falą #MeToo, oraz podobnymi oskarżeniami, polecam po prostu nie wychodzić z domu i nie żyć społecznie
Tak lepiej.
Bo co ma wspólnego nie bicie z oskarżeniem mojej byłej dziewczyny, z którą relacje mogę mieć złe (ale nie doszło do niczego z wymienionych), jeśli oskarży mnie ona o bicie i molestowanie? To jest słowo przeciwko słowu, a przecież gawiedź staje po stronie ofiary. Czyli wyjdzie na jej.
Genialny pomysł. Szkoda, że tak utopijny jak Szklane Domy.
Oskarżam Cie,
Udowodnij mi, że tego nie zrobiłeś.
Ja skontaktuje się z twoim pracodawcą, żeby Cie zwolnił.
Co do twojego obrazka
These false rape allegations constitute 41% the total forcible rape cases (n = 109) reported during this period.
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/8135653/
Fajne te "2 osoby"
Albo ten PDF, na zdjęciu masz porównanie do swojego obrazka
https://pdfhost.io/v/Y0RS4NtW1_FALSE_ALLEGATIONS_OF_RAPE.pdf
Ten graf to tak beszczelna manipulacja, że aż rzygać się chcę
[link]
Miałem już nie odpowiadać, bo zaczynasz bzdury wypisywać, ale nie mogłem się powstrzymać by skomentować pdfa którego wrzuciłeś (bo pierwszy artykuł jest za paywallem, powstał w latach 90 i dotyczy skrajnie niskiej liczby przypadków, ale o nim pod koniec).
Tak więc - Czy ty w ogóle przeczytałeś to co wrzucasz, czy tylko wybrałeś screena który pasował do Twojej opinii?
Po pierwsze, większość danych jest z poprzedniego stulecia, więc z przed MeToo.
Po drugie, sama tabelka jest poprzedzona słowami: "The interviews with police officers and complainants’ responsesshow that despite the focus on victim care, a culture ofsuspicion remains within the police, even among some of thosewho are specialists in rape investigations. There is also atendency to conflate false allegations with retractions andwithdrawals, as if in all such cases no sexual assault occurred.This reproduces an investigative culture in which elements thatmight permit a designation of a false complaint are emphasised...at the expense of a careful investigation, in which theevidence collected is evaluated."
Po trzecie, raport wielokrotnie wskazuje że nie należy brać wyliczonych przez nich numerów jako gwarant. Np. takimi słowami "While acknowledging some limitations on the dataavailable, the researchers estimated that only 3%of reports wereeither ‘‘possible’’ or ‘‘probable’’ false allegations." Ponieważ:
Po czwarte: To nie jest badanie o tym ile jest fałszywych oskarżeń, tylko o tym w jaki sposób policja uzyskuje, nadużywa oraz przetrzymuje dane o fałszywych oskarżeniach. Oraz o prawnych definicjach fałszywych oskarżeń, i innych tym podobnych sprawach.
Polecam przeczytać, bo to naprawdę ciekawa lektura.
PS: Raport z PDFa pisze o tym pierwszym dokumencie tak: "Few studies have established clear and reliable criteria forestablishing whether police recording practices give an accurateindication as to the number of rape reports that are genuinelyfalse. One of the few studies to attempt to do this was by Kaninwho examined 109 reports to the police over a 9-year period in asmall metropolitan area in the Midwestern United States. Of thesereports, Kanin found that the police had officially declared 45(41%) to be false. Kanin claimed that the investigation alwaysincluded a ‘‘serious offer’’ by the police to polygraph thecomplainant and suspect(s) and noted that it was policedepartment policy that a report could only be declared false ifthe complainant herself admitted that the allegation was untrue.86While this research has been described as a ‘‘careful study’’,87Kanin also warns against generalising from his findings88andthere are a number of reasons why its reliability might bequestioned. First, is the uniqueness of the finding thateveryunfounded report resulted from a recantation by thecomplainant.89Kanin does not disclose how many complainantsin his study were in fact, polygraphed, which might haveprovided an additional measure of reliability. Second, Kaninclaims that the police acted professionally and ‘‘recantations didnot follow prolonged periods of investigation and interrogation’’.90However, while Kanin reports that the police in this study werevery co-operative in sharing information such as case files, it isnot at all apparent how he can be sure from paper records thatcomplainants were not subjected to pressure to withdraw. Nordoes he consider that the offer of a polygraph test might haverepresented an underlying view by officers that rape complaints,by their nature, were suspect—a view that might influencesubsequent recording practice, as noted in other research. Thethird and perhaps most significant problem is that Kanin appearsto assume that police officers abided by departmental policy inonly labelling as false, those cases where the complainant admitted to fabrication. He does not consider that actual policepractice, as other studies have shown, might have departed fromguidelines."
Miałem już nie odpowiadać, bo zaczynasz bzdury wypisywać,
A ja chyba skorzystam z tej opcji.
Rozwalił mnie już sam początek.
Czyli przed #metoo nie było fałszywych oskarżeń?
Szkoda naszego czasu. Serio.
Nawet jeśli ja gadam głupoty, Ty mi nie ustępujesz ani na krok.
Oczywiście że były. Ale mówimy to o skali fałszywszych oskarżeń w obecnym momencie, a nie 40 lat temu. Ba, nawet pierwszy post zaczynał się od "Niestety w dzisiejszych czasach"...
Miło że przynajmniej jesteś świadomy wypisywanych bzdur.
Wszystkim facetom zaniepokojonych falą #MeToo, oraz podobnymi oskarżeniami, polecam po prostu nie molestować i/lub bić innych.
Ty jesteś tak naiwny czy tylko dobrze udajesz? Aż jeszcze raz wrzucę screena. Widzisz? Facet może mieć dowody niewinności, a zamiast przeprosin to dzieją się takie akcje. No bo jak to? Ofiara mówi, że tak było to tak było. Facet (zwłaszcza biały) to świnia i gwałciciel, a jak fakty nie pasują do teorii to tym gorzej dla faktów.
Avellone to świetny scenarzysta. Natomiast niekoniecznie dobry człowiek i facet na poziomie. Smród ciągnie się za nim od pewnego czasu, mnie te zarzuty nie zdziwiły, gdzieś, w przestrzeni publicznej pojawiały się już wcześniej. Jestem też pewien, że czytałem, że swoich współpracowników też traktował źle (ujmuję sprawę delikatnie), no i cóż - wtedy był to dla mnie szok. Teraz już nie jest.
Dodam też, że w tym przypadku nie da się wszystkiego zamieść pod dywan stwierdzeniem "bo lewaki" albo "feministki znowu oskarżajo!", bo gość przeprosił (czyli ma za co, no i jest to dupochron, że może niektórym to wystarczy i nie będzie procesów). Sądzę jednak, że na tym się nie skończy, sprawa otrze się o sąd.
Nie wiem czy Avellone jest winny, niech rozstrzyga to sąd. Ale to, że ktoś przeprosił nie jest dowodem, że ma za co i jest winny. Może się nie czuł winny, ale przeprosił, żeby się od niego wszyscy odczepili i skończyli temat, może tak mu poradził jakiś specjalista od PR. A może rzeczywiście przepraszał, bo coś było na rzeczy. Tego nie wiemy.
Ponoć przez te swoje "wady" wpadł w konflikt z szefostwem Obsidianu. Coś musiało być na rzeczy, ale raczej kompletnie nie wierzę tej kobiecie w jakieś "celowe" upijanie. Raczej taka wypowiedź wynika z jej wiary w feminizm i tyle.
Dzisiaj nikogo nie interesują dowody. Dlatego np możesz zostać bohaterem narodowym, bez względu na to co zrobiłeś, ale ze względu na kolor skóry.
Hajto "klepnął" babę na pasach i jakoś kariera mu się nie zepsuła przez to, przerażające w tych czasach są te wirtualne gwałty, gdzie gwałcona nigdy nie poczuła czegoś takiego jak "niechciany bolec" ...
To mnie trochę przeraża. Kobieta cię oskarża o gwałt czy molestowanie, bez procesu i skazania tracisz pracę i zostajesz zepchnięty na margines. Nie wiem czy w tym wypadku to prawda ale łatwo jest kobiecie zniszczyć w ten sposób mężczyznę. Gdy by było odwrotnie to faceta by wyśmiano. Hehe dał się zgwałcić ...
Akurat Avellone sam się pryznał do tego i zaczął przepraszać
No to jest głupi, to samo było z CR7.
Lewactwo jak wiadomo to te rak. Doprowadziło do tego, że kobiety nie ponoszą żadnych konsekwencji w obecnym świecie, robią z siebie ofiary, feminazistki domagają sie nie praw które już mają jako kobiety a więcej przywilejów. Są szony i atencjuszki które oczywiście to wykorzystują. Strach się odezwać czasem do kobiety, zwłaszcza jeśli jesteś sławny i bogaty. Najgorsze jest to, ze mężczyzna nie ma jak się bronić jeśli naprawdę jest niewinny, bo to słowo przeciw słowu. Nie potrzeba juz dowodów na to, by zniszczyć komuś karierę. A jak wiadomo, każdy mężczyzna narzędzie gwałtu nosi przy sobie....
Ale dlaczego szur? Niestety ale taka jest prawda - poprawność polityczna zrobiła z ludzi zwierzęta. I zgadzam się, jest to jak najbardziej rak społeczny
Nie szur tylko taka jest prawda, wystarczy że któraś publicznie powie "on mnie zgwałcił" i nawet jeżeli później się okaże że jednak nie to smrodu się już nie pozbedziesz bo będą tacy co powiedzą "a co jeśli jednak tak tylko przekupił ją i wycofała zarzuty"?
Mało tego, często kobiety które kłamią że zostały zgwałcone czy że były molestowane nie ponoszą ŻADNEJ odpowiedzialności.
W oświadczeniu Techlandu podano, że zrobiono to za porozumieniem z Chrisem Avellone.
"This is why, together with Chris Avellone, we've decided to end our cooperation."
Czyli wiadomo, że musiała być o tym jakaś wspólna szczera rozmowa i to co z niej wynikło. Co było na tej rozmowie, się najprawdopodobniej nie dowiemy.
Nie ma co spekulować. Podjęli razem taką decyzję, więc musieli mieć do tego rozsądne powody. I tyle.
Jak ktoś chce się koniecznie dowiedzieć, dlaczego podjęli razem taką decyzję, to może zapytać o to samych Chrisa i Techland. Ale nikt nie gwarantuje, ani że odpowiedzą, ani że będą to odpowiedzi szczere.
miał celowo upijać kobiety i zaciągać je do hotelu
Przeciez chyba nie wlewal im na sile i nie zaciagal do hotelu wlekac po podlodze za nogi.
Cala sytuacja ma ta dobra strone ze moze teraz wreszcie skoncza gre:
zdaniem twórców ciągłe zmiany koncepcji i konflikt scenarzysty Chrisa Avellone’a z szefostwem Techlandu (w tym Adrianem Ciszewskim z zespołu kreatywnego) opóźniają prace nad grą;
Aha, a babom wlewał alkohol wprost do żołądka, nie ? I kobiety nie wiedziały czym się może skończyć popijawa, prawda ?
Już była taka jedna cwaniara, co oskarżała na twitterze kolesia o molestowanie seksualne. Finał był taki, że koleś się zabił...
Rozumiem, że teraz sprawa trafi do sądu i po śledztwie zostaną wobec winnego wyciągnięte konsekwencje zgodnie z obowiązującym prawem. Techland natomiast wydał już wyrok i temat zamknięty. Rozumiem, że jak jutro na twitterze ktokolwiek oskarży prezesa techlandu o cokolwiek to liczę, ze go wywalą następnego dnia.
Chyba dobrze, że akurat o wiek nie pytał, bo znając niektóre kobiety też by mógł za to wyłapać i zostać oskarżonym :D
Szkoda, że bez oficjalnego wyroku można kogoś zniszczyć jak Kevina Spacyego czy Johnnego Deppa. Nie powinno to tak działać, domniemanie niewinności należy się każdemu, jest to jedno z fundamentalnych praw człowieka.
jest to jedno z fundamentalnych praw człowieka.
No właśnie, człowieka, a nie heteroseksualnego białego mężczyzny...
Dziś w żabce sprzedawca wydał produkty (w tym alkohol) , spojrzał mi w oczy i zapytał "czy coś jeszcze?" Czułem się z tym bardzo niekomfortowo i czułem, że wypiera na mnie presje, chce zdominować i wykorzystać. Mam nadzieję, że nikogo więcej nie skrzywdził i wykorzystał. To wystarczy jak wrzucę na twittera by gościa zniszczyć czy to tylko działa u celebrytów i influencerów? (to co napisałem to jest sarkazm i nie miało miejsca i szczególnie to zaznaczam bo w dzisiejszych czasach nigdy nie wiadomo i zaraz inkwizycja by ruszyła na sklepikarza...)
Pewnie szło to tak: "Powiedziałam tak, żebyś się domyślił, że nie"albo "Powiedziałam tak, bo myślałam, że nie masz żadnych szans, żeby coś z tym zrobić."
Jeśli Avellone jest niewinny, powinien teraz pójść do sądu, wygrać z tą laską o zniesławienie, potem oskarżyć Techland i tą drugą firme o lincz i wywalenie z pracy na podstawie fałszywych oskarżeń.
Swoją drogą, nie byłoby uczciwiej, gdyby osobie oskarżającej bezpodstawnie groziła taka sama kara jak osobie, którą oskarża o molestowanie, jeśli okaże się winna? Bo jak na ten moment można bezkarnie komuś życie zniszczyć, a tak może ktoś by się 10 razy zastanowił, zanim coś rzuci publicznie bez dowodów.
w teorii tak ale w praktyce jest tak, ze wiele ofiar tego typu przestępstw przez ostatnie lata bało się ujawniać ze względu na stygmę, osąd otoczenia i właśnie trudność w udowodnieniu czegokolwiek. Dlatego roztacza się parasol bezpieczeństwa nad takimi osobami i nie ponoszą one żadnych konsekwencji. I to też jest OK... gdyby było normalnie. Teraz w Stanach jest moda na bycie ofiarą, wyroki zamiast w sądach wydaje się na twiterze a korporacje postanowiły być strażnikami moralności i rujnują kariery oskarżonych już w przedbiegach. Paradoksalnie cały temat z poważnego przestepstwa stał się poletkiem internetowych dram i teraz faktyczne ofiary będą znowu bały się ujawniać, żeby nie być oskarżonym o bycie szykujacym atencji szonem.
Mam wielki szacunek do jego pracy, ale z przytoczonych historii wyłania się obraz totalnego zera, co przy okazji rzuca nowe światło na konflikty pomiędzy Avellonem a poprzednimi ekipami, z którymi współpracował.Typowy predator seksualny. Przetacza się właśnie nowa fala metoo, najpierw 6 różnych osób z youtuba/twitcha, w tym AngryJoe i Cryotic zostają oskarżeni na podstawie twittów jakieś głupiej, farbowanej paniusi, teraz Avellon został zmetoo-wany. Pomijając brak twardych dowodów, tylko jej "słowo honoru".
Niby oskarżenie a wyroki już zapadły...
Nie wierzę w oskarżenie przeciwko Chrisa Avellone'a, bo nie ma niepodważalne dowody, ani fakty. Żyjemy w czasach, gdzie fałszywe oskarżenie o molestowanie seksualne nie należą do rzadkości. Zazdrośni kłamcy często atakują na znani ludzie sukcesu, by wyłudzić od nich pieniędzy jako odszkodowanie.
Gdzieś czytałem, że mężczyźni niestety są często dyskryminowani w świetle prawa i w historii, jeśli chodzi o "wojny płeć". Kobiety mają w sądzie większe przewagi np. w sprawie rozwodu, odszkodowanie i prawo do dziecko. Rzygać mi chce, jak czytam, że współczesne feministki nadal walczą o jeszcze "większe przywileje i lepsze traktowanie".
Pozostaje tylko pytanie. Czy twórcy Bloodlines 2 i Dying Light 2 będą usuwać wszystkie questy, dialogi i scenariuszy z gry, co są powiązani z Chrisem? Bo prawo autorskie.
Z tego co wiem to przeprosił ale nie przyznał - to co innego
No właśnie. Są za dużo niejasności.
Powiem tak. Jeśli oskarżenia są faktycznie bezpodstawne i coś takiego nie miało miejsca, to gość powinien zrobić wszystko, żeby dojechać laskę w sądzie. Teraz na długo zostanie pewnie bez pracy, bo przez taki wpis nikt nie będzie chciał go zatrudnić bojąc się o swój PR. Myślę, że może gość się nawalił za mocno i po prostu za bardzo się przystawiał i był cholernie nieprzyjemnym natrętem, ale alkoholu na siłę tej pannie raczej nikt nie lał, więc do kogo o to pretensje? Tacy natrętni kolesie mogą się trafić wszędzie i to kilka razy w tygodniu, olewa się takich i odchodzi. Czemu dalej miała z nim kontakt i nie odeszła jak najdalej? I jak zaciągał ją do hotelu? Kompletnie uchlaną za włosy, czy za nogi? Bo wątpię, że sam nawalony jeszcze miał siłę i chęci ciągnąć coś za sobą. Z drugiej strony czasem... nie chce tu używać słowa "śmieszą", bo molestowanie czy gwałt to nic śmiesznego ale zastanawia mnie jak takie osoby ogromny kawał czasu po fakcie decydują się o tym powiedzieć i to nie na policji składając oficjalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa tylko na Twitterze czy innym "fejsbuku"... Tak jakbym został okradziony 2 lata temu ale po co zgłosić to służbom, lepiej napisze w internecie może ktoś coś poradzi. Rozumiem, że niektóre ofiary mogą mieć traumę i czuć się winne czy wstyd im o tym głośno mówić ale serio? Gdy ktoś zostanie skrzywdzony, to chyba jak najmocniej chce żeby sprawca poniósł karę? W internecie już się nie wstydzą czy nie czują winne? Z kolei wracając do pierwszej fali "Me Too" i "gwiazdek" Hollywood, to wiele z tych kobiet zdecydowało się powiedzieć o tym dopiero po latach kiedy ich kariera już dawno wygasła lub wygasała. Wcześniej gdy miały milionowe kontrakty wszystko im "pasowało" i dalej robiły lody producentowi i jakoś nie myślały o ujawnieniu "hollywoodziej seksafery". Były zajęte liczeniem banknotów, które zarabiały? Czy nie widziały nic złego w lodzie za kilkanaście lub kilkadziesiąt milionów, kontrakt i sławę? No ale jak widać żadna chyba nie chciała wszystkiego zakończyć, złożyć oskarżenia dużo wcześniej i pójść pracować w sklepie. Czyżby kasa i kariera były ważniejsze i nie przeszkadzały im pewne czynności od czasu do czasu?
Wszystkie studia robią damage control i pewnie zaprzeczą jego zaangażowaniu, ale wnioskując, że zarówno waylanders i bloodlines 2 są już chyba po preprodukcji, to wątpię, żeby jego wkład naprawdę usunięto(z powodów niekreatywnych), po prostu zaprzeczą i nie uwzględnią go w creditsach. Techlandowi z kolei sam rozwiązał się problem tarć wewnętrznych między Avellonem a dyrektorem produkcji. W tym wypadku z pracy Avellona rzeczywiście może pozostać niewiele.
Co do samej zaangażowanej, podsumowując, co powiedziała.
Avellone upił ją na konwencie i nadskakiwał do niej po tym, jak odprowadził ją do mieszkania, ale do niczego nie doszło, bo było z nim dwóch kumpli, a omawiana miała "kobiece sprawy". Do tego dorzuciła, że nadskakiwał do dziewczyn, które wyglądały młodziej od niej, a ona "wyglądała młodo jak na swój wiek".
Opowiedziała o rocznej relacji Avellona z jego przyjaciółką, w czasie której, jak utrzymuje manipulował nią i eksploatował psychicznie, a która skończyła się awanturą w restauracji, po której kazał jej koleżance po prostu wyjść, a ostatecznie sam wyszedł pijany na miasto w środku nocy (ku zmartwieniu tejże).
Wspomina również o incydentach innych znajomych z 2013 i 2015, ale nie podaje szczegółów. Mówi też, że raz zgłosiła go do organizatorów konwentu, żeby umieścić go na czarnej liście, i jak się okazało, rozważano to już wcześniej. Podobno miał też ograniczony udział na wielu innych konwentach, ale jak twierdzi autorka, nie jest pewna jednak, czy wynikało to z jego zachowania czy znaczenia(konwentów lub jego).
Już niedługo:
-Dzień dobry pani, chciałbym złożyć wniosek o współżycie z panią, jeśli jest pani zainteresowana, proszę tu podpisać.
Nie nie nie, tylko notarialnie, inaczej będzie można łatwo podważać, ze pod przymusem.
I kancelarię niech dla bezpieczeństwa wybiera partnerka, co też powinno zostać stwierdzone w treści aktu.
Nie wiem czy zadziała. Wczoraj jedna na Twitterze dostała ataku paniki, że faceci maja przygotowane papiery i to jej najgorszy koszmar i nigdy nie ujawni swojej historii.
Aha, generalnie to z linkowanych wcześniej tweetów nie przypominam sobie żadnych mocnych dowodów, ale może mam słabą pamięć. Czyby kolejne dęte zarzuty i fake?
Dlaczego pol latach? OK, rozumiem, dodanie odwagi tym, że "jest nas więcej" itp. ale nie chodziło też tutaj o gwałt, o jakaś traumę, z którą trudno się zmierzyć i o niej opowiadać... co oczywiście może też być argumentem dlaczego do tej pory wiele osób milczało - zbagatelizowały dosyć błahą sytuację.... no właśnie...
A mnie molestował Keanu Reeves, proszę o natychmiastowe usunięcie go z nadchodzącego Cyberpunka 2077.
kurde, szkoda, taki dobry pisarz musiał opuścić chłopaków z techlandu, pewnie jeszcze by coś wniósł do nowego Dying Lighta
facet mógł naprawdę nie zrobić nic co podchodziło by pod molestowanie, możliwe, że to są nawet kłamstwa, przez takie baby będzie miał nasrane w życiorysie
Ojej czyli z jednym razem mogę wykreślić dwie gry z listy zakupów. Trochę szkoda.
Co za czasy, że ludzie są zwalniani przez oskarżenie, a nie wyrok w sądzie. Niedługo wystarczy jakaś plotka, by kogoś udupić. Co gorsza smród zawsze zostanie, a odzyskać dobre imię jest niemożliwe - nawet jak się okaże, że wszystko było kłamstwem.
Robi sie gruubo :) już nawet Ron Jeremy oskarżony :D
[link] gwiazdy.wp.pl/ron-jeremy-z-ciezkimi-zarzutami-aktorowi-grozi-dozywocie-6524719090875232a
No tak na marginesie pewien "teolog", "ewangelista", a może już po opuszczeniu przez Avellone'a studia został "trzynastym apostołem" mam na myśli Adriana Ciszewskiego teraz może spartolić scenariusz Dying Light 2 jak mu się podoba (zakończenie i reżyseria Dying Light 1 to jego robota ponoć i Boziu jakie to jest denne zakończenie).
https://polskigamedev.pl/dying-light-2-totalna-rozsypka-vs-tak-sie-robi-gry/
no tak z jednej strony wielki Chris z drugiej dziewczyny z IQ doniczki które nie wiedzą co robią :) Tylko że jak znam kobiety a znam je dość dobrze to większość jest niesamowicie sprawna intelektualnie oraz bezwzględna w swoich poczynaniach i dążeniach do celu.
Nagle okazuje się że mężczyźni to predatorzy a kobiety to naiwne calineczki. A tak niedawno jęczały o równouprawnieniu że nawet lodówkę sobie wniosą na 10 piętro, wiatr się zmienił i maluje się obraz "poznałam Chrisa, upił mnie, wykorzystał" - jeśli równouprawnienie to piliśmy razem, bawiliśmy się i spaliśmy razem.
Szkoda że media znalazły sobie nowy temat do nagonki.
Chris Avellone to prawdziwy "pies na baby" i kto go poznał, to potwierdzi. Jednak między nawet męczącym i natarczywym kobieciarzem czy seksoholikiem a molestatorem jest granica. Czasem cienka, ale jednak znaczna i mam nadzieję, że Chris jej nie przekroczył.
Każda branża musi się oczyścić z takich zachowań - to, że jeszcze niedawno klepanie po pupie podwładne i żarciki z podtekstem były czymś na porządku dziennym nie oznacza, że tak musi być w 2020 roku.
Tyle, ze to "oczyszczanie" to bardziej ideologiczne czystki, gdzie lecą głowy za byle co. Taka sytuacja: dwóch facetów siedzi na konferencji technologicznej i w trakcie prezentacji pada słowo dongle. Jeden do drugiego szeptem robi sobie z tego żart. W rzędzie przed nimi wstaje kobieta, odwraca się, robi zdjęcie, wrzuca na media społecznościowe z płaczem, jak to ona czuje się przez takie żarty niekomfortowo i niechciana w branży. Obaj tracą pracę, z niej się robi bohaterkę walk o równość. To niby w porządku?
Jak ktoś chce się czuć zawsze komfortowo i nie słyszeć rzeczy, z którymi ma problem to jest na to bardzo prosty sposób - nie wychodzić z domu. To jest jedyny "safe space", który każdy człowiek powinien mieć. Niestety, pewne środowiska mają wyraźny problem ze zrozumieniem tego.
Czy teraz, kiedy Chris Avellone zapowiedział walkę o swoje dobre imię, GOL się tym zajmie, czy głowa w piasek i udajemy, ze nie widzimy? Bo to, że Techland i Gato zachowają się jak bezjajeczne tchórze to wątpliwosci nie mam.