The Last of Us 2 - negatywne opinie zalały Metacritic, twórca dziękuje za zainteresowanie grą
Nie dziwi mnie to, skoro chyba wczoraj czytałem posty skrzykujących się na pozytywny review bombing... swoją drogą to się całkiem fajnie obserwuje, typowa wojna plemienna.
widzę że dziennikarze nie mogą pogodzić się z tym że gra się po prostu ludziom nie podoba i na siłę szukają wytłumaczenia i przekonują do gry
Tak tak, każda osoba która ma inne zdanie niż objawiony fanatyk tlou2 to zawsze musi albo oglądać na yt, albo być po prostu nieukiem albo jeszcze nie daj boże nie zrobił platyny, no bo przecież jak tak można!
Kto by pomyślał wydawać pierwsze opinie o grze bez zrobienia jej na 100%, przecież wiadomo, że z tych kilkudziesięciu godzin rozgrywki które są przepełnione słabym scenariuszem i jeszcze gorszym jego wykonaniem to dopiero po kilkudziesięciu godzinach i po zebraniu wszystkich karteczek zaczyna się dobra zabawa.
Fani pierwszej części: Istnieją
Druckmann: I'm gonna do what's called a pro gamer move
Recenzenci: "Nie każdym ta gra może się spodobać"
Wszyscy fani jedynki, bądź ludzie którzy w jedynkę grali: "Look how they massacred my boy"
Wszyscy fani jedynki, bądź ludzie którzy w jedynkę grali: "Look how they massacred my boy"
Wow co za błędna generalizacja.
"Najlepszy byłby system, który sprawdza, czy daną grę skończyliśmy. Niestety, na taki jeszcze musimy poczekać"
Hmm, a nie byłoby to przypadkiem dziecinne proste na platformach gdzie są achievementy ? Twórcy mogliby zrobić tak aby możliwość wystawienia recenzji była możliwa dla gracza po zdobyciu osiągnięcia które oznacza zakończoną grę (chyba każda gra która ma osiągnięcia, ma jeden na zakończenie), ewentualnie dla bardziej sandboxowych tytułów może achik za ileś godzin albo za ukończenie "środkowego" zadania głównego wątku (za co też by musiał by być achievement)
Najlepszy byłby system, który sprawdza, czy daną grę skończyliśmy
Ten system ma wady, niektórych gier po prostu nie da się "skończyć" z tych czy innych powodów.
Chociażby Total War. Możesz grać setki godzin w ogóle nie wygrywając kampanii. Co w takim razie z grami multiplayer? Albo takimi, które są dla gracza zwyczajnie za trudne.
Najlepszy system oceniania gier przez graczy ma IMHO steam. Łatwo zweryfikować kto posiada grę i ile grał. System ma swoje wady i nie jest troloodporny ale szczerze to nic lepszego na razie nie wymyślono.
By wystawić ocenę musisz powiązać konto PSN/XBOX/jakieś tam z dana strona, gdzie są oceny. System odczytuje ile w nią grałeś. Grałeś 1 godzinę albo wcale - zonk, nie wystawisz oceny. Grałeś 2 lub dłużej - już możesz. Próbujesz powiązać konto kolegi, żeby dać na złość 1/10? Nie powiażesz, dane logowań IP nie pasują do siebie. Tak, trudne do wykonania, ale możliwe.
I gdyby był taki system nie mógł bym wystawić negatywnej opinii grze która mi się nie podoba bo jej nie skończyłem a nie chce jej kończyć bo mi się nie podoba, i inni ją kupią bo nie poznają negatywnych opinii graczy którzy grę nie skończyli bo im się nie podoba i sami też nie skończą bo im się nie podoba i nie będą mogli wystawić negatywnej opinii
Tak to jest jak Twórca nie robi ankiet wśród swoich fanów co by chcieli zobaczyć w kolejnej części ich gry i robi to co chcą 1000x lepiej.
Przez to mamy sequele genialnych gier że czymś spieprzonym totalnie jak np Raiden w Metal Gear Solid 2 po genialnym MGS1 i prologu na tankowcu że Snakem.
Tak samo jest tutaj. Ludzie chcą tego samego co w jedynce tylko lepiej, a tutaj sądzą jakiś syf z lesbijkami, by w drugiej połowie gry dac jakąś inną bohaterkę (po ch.j, tak samo ten Raiden).
Pozniej zdziwienie, że gracze,którzy zapłacili po 300 zł za gra są wkurzeni, że nie dostali to czego oczekiwali.
Recenzenci? Nie tylko dostają gry, hardware , imprezy, wyjazdy i bonusy za frajer, to jeszcze im się za to płaci kasę. Oni muszą być mili dla dostawców ww. bonusów i nie zjada takiej gry bo to oni stracą.
Dlatego ja wierzę opiniom tych, którzy za gry i sprzęt płacą, a nie dostają za darmo.
Tak samo jest tutaj. Ludzie chcą tego samego co w jedynce tylko lepiej, a tutaj sądzą jakiś syf z lesbijkami, by w drugiej połowie gry dac jakąś inną bohaterkę (po ch.j, tak samo ten Raiden).
^^Mów za siebie, dla mnie nie ma nic gorszego, jak zrobiony po linii najmniejszego oporu "bezpieczny sequel". Po co wówczas miałbym grać, gdybym na starcie wiedział jak to się wszystko skończy? To lepiej sobie po raz kolejny przejść pierwowzór.
Dlatego ja wierzę opiniom tych, którzy za gry i sprzęt płacą, a nie dostają za darmo.
^^Uhm, no to masz takie oceny na PSN - TLOU Part II ma tam pięć gwiazdek na pięć możliwych. W odróżnieniu od metacritic, żeby grę ocenić, to trzeba ją najpierw kupić.
Bo chyba nie masz tu na myśli "graczy" z metacritic, którzy oglądają fragmenty na youtube i później walą "0" i "1"? "Argumentując" to w taki sposób:
"Nie napisali fabuły tak jakbym chciał " - 0/10
"Nie ma na PC" - 0/10
"Propagują LGBT" - 0/10
"Nie lubię Druckmanna" - 0/10
^^Rozumiem, że nie o takich "graczach" pisałeś?
ps. I już nie mogę się doczekać, kiedy SONY poda wyniki sprzedaży :). Pękające dupy dzbaneczników będzie słychać w kosmosie, tyle zostanie z internetowej bańki "głośnej mniejszości" :D
Miałem to samo napisac
Z tych negatywnych komentarzy, wynika ze ludzie chcieliby dostac gre ze zwykla standardowa fabułką w której nie ma za grosz kontrowersji
Bardzo mnie cieszy, ze ND poszlo pod prad i zaserwowało coś bardziej oryginalnego
Tak to jest jak Twórca nie robi ankiet wśród swoich fanów co by chcieli zobaczyć w kolejnej części ich gry i robi to co chcą 1000x lepiej.
Niech w ogóle gry pisze bot na podstawie ankiet z twittera, po co komu indywidualność ;)
Nie to jest problemem tlou 2, a wykonanie. I raiden z czasem stał się jedną z bardziej lubianych postaci, nawet dostał własny spin-off. O Abby tego powiedziec się nie da.
Niech w ogóle gry pisze bot na podstawie ankiet z twittera, po co komu indywidualność ;)
Gry AAA muszą dorosnąć do posiadania swojego głosu i wtedy nie dogodzi się wszystkim, ale przynajmniej artystycznie tytuł będzie spełniony. Ostatnio takie coś mam wrażenie że udało się Death Stranding :)
Ja (nie)raz zwyzywałem kogoś od cziterów, jego matkę, potem ojca, kawałek innej rodziny i nawrzucałem mu, że zrobiłbym mu złe rzeczy, a on odpisał: "ok thx". To podobny mechanizm.
Co do komentarza eksperta - całkowicie się z nim nie zgadzam. Dlaczego mógłbym ocenić grę tylko wtedy jeżeli bym ją przeszedł :D The last of us II jest przereklamowane. Gra nie zasługuje na 10/10, w moim odczuciu to max 8/10.
Ale jak nie grałeś to jakim prawem ją oceniasz ?
Grał na jutubie przecież.
Aaa to przepraszam.
jAk niE GraŁEś tO sIĘ nIe wYPOwiaDaJ!!!
Argument z rzyci. Dosłownie.
Niby dlaczego nie można ocenić gry na podstawie, na przykład, lets playa?
Tyle wystarczy, by zobaczyć jak zaprojektowano gameplay, poziomy, czy przedstawiona historia i postacie są angażujące, czy też nie.
Pierwsze TLoU obejrzałem od początku do końca na youtube, chciałem tylko sprawdzić, co i jak, ale historia była na tyle angażująca, że musiałem wiedzieć, co wydarzy się dalej, więc oglądałem. I tyle wystarczyło bym uznał, że to świetna produkcja.
Jakiś czas później zakupiłem TLoU w wersji na PS4 i co?
Nic, to że zagrałem nijak nie miało wpływu na moją ocenę.
No, ale nie grałeś...
Kału też nie jadłem, ale nie sądzę, żeby degustacja coś tu zmieniła, skoro rzecz śmierdzi i nie wygląda apetycznie.
Jeśli więc widzę, że TLoU2 gameplayowo jest mocno zbliżone do jedynki, że graficznie jest b. dobrze, projekty lokacji są w porządku, ale to co decydowało o sile jedynki, czyli opowieść, postaci, zwyczajnie zepsuto, to to czy zagram jest bez znaczenia.
Wiem, co chciałem wiedzieć i wiem też, że gra nie jest warta moich pieniędzy, więcej, nie jest warta żadnych pieniędzy.
Nie chcę czegoś, co oferuje pretensjonalną, wypełnioną płytkimi postaciami pomiędzy którymi brak chemii, opowieść. Nie chcę czegoś, co jedyne co ma do zaoferowania w sferze narracyjnej, to szokowanie.
Nie chcę, nawet za darmo, a co dopiero za to płacić.
Widziałem sporo, niemal wszystko, z zakończeniem włącznie i nie było warto. Koniec. Nie muszę dodatkowo w to grać.
Ale ja chociaż grałem. Do tej pory 6H, a dziś będzie może i 9, a to i tak więcej niż ci, co ocenili grę. na oceny 0-3
Szczerze mówiąc nudni jesteście z tą gównoburza o jakąś gierkę.
Dokładnie. Jeszcze rozumiem gdyby to było nie wiadomo co, jakaś super hiper cudowna rewolucyjna gra... ale oglądałem gameplay na youtube i to nic specjalnego. Fajny klimat, fajnie się ogląda ale bez przesady, toż to zwykła gra, ani nic odkrywczego ani rewolucyjnego.
Po części właśnie to jest problemem, bo najwspanialsi redaktorzy postanowili dać tej grze 10/10 i obrażają wszystkich z innymi opiniami. Właśnie mimo tego, że rzeczywiście ta gra nie jest niczym nadzwyczajnym.
ale oglądałem gameplay na youtube i to nic specjalnego
I to są właśnie wypowiedzi tutejszych oceniających. :D
Hydro2 Nie wiem czy wiesz, ale nie każdy ma konsolę. Gdybym mógł pograć, to bym zagrał, ale zostaje mi tylko yt. Chciałem sprawdzić o co tyle szumu i tyle. Taki RDR 2 półtora roku temu oglądało się dużo lepiej niż TLoU 2.
Nowa Zelda ma 8.8 1256 łapek w górę i 443 łapek w dół. Nigdy nie grałem w żadną Zeldę, nie miałem konsoli Nitendo i nie oceniam gier. Czyżby tylu użytkowników na tej stronie grało w tę grę?
karateka12345 To wejdź na mój profil i zobacz czy oceniłem TLoU 2.
Po prostu nie wiem o co tyle szumu. Ciekawe co się będzie działo jak wyjdzie CP2077... ten serwis pobije rekord pod względem wojen użytkowników ;D
Może lekko ostro napisałem bądź nie doprecyzowałem. Gdy skończyłem przygodę z TLoU 2, wówczas odwiedziłem internet. Kocopołów, które czytałem, nie było końca. Bez rzeczowej krytyki, powtarzanie tego samego co jakaś inna osoba. Powielania bzdur nie było końca. Nie walczę tutaj o oceny, a raczej rzeczową opinię. Nie wpajania komuś/mnie, co jest prawdą a co nie.
https://howlongtobeat.com/game?id=41753&s=reviews
Gdy wyjdzie CP2077 będzie tutaj gorąco. :D Być może jutro o 18:00 się zacznie.
Mam wrażenie, że problem z TLOU2 tkwi w pewnym bardzo zasadniczym nieporozumieniu. Ambicją twórców, wydaje się, było nawiązanie dialogu z dojrzałym odbiorcą. I mam tutaj na myśli odbiorcę, który co do zasady chłonie popkulturę w sposób świadomy, potrafi rozróżnić kody, dostrzega pewne mity kulturowe, etc., etc. Jest to zresztą całkiem logicznym rozwinięciem koncepcji z części pierwszej gry, tyle że rozwiniętej, popchniętej dalej. Nieporozumienie polega natomiast na tym, że w ramach marketingu i PRu, twórcy niedostatecznie (mówiąc eufemistycznie) to zakomunikowali. I produkt trafił do miłośników FIFY i CoDów. Efekt jest taki, że z natury rzeczy lepiej wyrobieni recenzenci (już nie wspominając o krytykach kultury z prawdziwego zdarzenia) są grą zachwyceni, a gawiedź na forach już niekoniecznie. I nie doszukiwałbym się żadnych spisków - ot, błąd w sztuce marketingu.
Tak, to przecież przez niedojrzałego odbiorce o niezbyt wysublimowanym guście, bo przecież ta historia z zemstą w tle to dzieło niezwykle ambitne. Nie, problemem jest to że gra nie sprostała oczekiwaniom graczy, a te były takie, że przynajmniej część opowieści skupi się na ich ulubionych postaciach (co nie wzięło się z niczego, dzięki trailerom które to sugerowały), które są niejako avatarami gracza, a zamiast tego gra ruszyła od początku z wrzucaniem nowych, często słabo napisanych, nieatrakcyjnych, lub nieciekawych postaci, opierając fabułę na bardzo naciąganej sekwencji zdarzeń i zabiegów fabularnych i odwracaniu oczekiwań. Tym bardziej że już pierwsza gra nie była jakąś wybitną opowieścią, jednak relacje między postaciami sprawiły że gracze tak dobrze ją odebrali...
Kolejny dla którego inna opinia niż jego = osoba niedouczona, gracz coda i nie daj boże jeszcze fortnite xD
Każda troszeczkę bardziej oczytana osoba pluje na tą badziewną bajeczkę na lewo i prawo, dlatego ponieważ dialogi są beznadziejne i nienaturalne, postacie płytkie i nieciekawe, a gra przez to staje się mało interesująca.
Gra ma scenariusz na poziomie fan fiction napisanego przez licealistę, kogoś kto dopiero piszę swoją pierwszą historię i popełnia masę błędów w trakcie. Historia, a w zasadzie wydarzenia w niej są nielogiczne i często nawet sprzeczne ze sobą, a sama historia przepisuje losowe elementy z pierwszej gry na potrzeby danej scenki.
No ale wiadomo, lepiej po prostu obrażać innych i udowadniać sobie, że wszyscy są głupolami, kiedyś w końcu po którymś razie wreszcie niektórzy uwierzą, że nie zmarnowali tej całej kasy na przehajpowanego średniaka.
Jakim graczom, tym na pożyczonych konsolach lub z konsoli youtube albo tym kłamiącym o masowym zwrocie gier do sklepów kiedy prawdziwym powodem nie przyjmownia gier jest koronawirus czy tym z gola juniorom którzy przekopiowują "argumenty" od zachodnich użytkowników?
Nieporozumienie polega natomiast na tym, że w ramach marketingu i PRu, twórcy niedostatecznie (mówiąc eufemistycznie) to zakomunikowali. I produkt trafił do miłośników FIFY i CoDów. Efekt jest taki, że z natury rzeczy lepiej wyrobieni recenzenci (już nie wspominając o krytykach kultury z prawdziwego zdarzenia) są grą zachwyceni, a gawiedź na forach już niekoniecznie. I nie doszukiwałbym się żadnych spisków - ot, błąd w sztuce marketingu.
Ty tak poważnie? Nie ma to jak oszukiwać się na siłe.
Przez poważnych rezenzentów ta gra została dosłownie zmasakrowana, wystarczy przeczytać recenzje z Time, czy Wired. Tylko oni nie muszą się legitymizować 10-tkami dla gier, jak większość magazynów o grach. Opisują co widzą. A widzą kiepską grę próbującą na siłę udawać coś wiekopomnego przedstawiając równocześnie to co ma do powiedzenia w sposób prymitywny i niewyszukany. Posiadając przy tym przy okazji tyle subtelności co ruski czołg ogrodach Wersalu.
Większość 10-tek z magazynów growych to taka mieszanka próby na siłę legitymizowania 'wielkiej sztuki' w grach (ach to musi być głębokie, bo twórca twierdzi że to jest głębokie a i studio jest słynne w branży), strachu przed banem na przedpremierowe kody jeśli się nie pogłaszcze ulubionego dziecka Sony oraz strachu przed opinią innych 'kolegów po fachu' (co to ja nie poznałem się na takiej sztuce, a inni się poznali i sypią 10-tkami?).
W zasadzie żadna z opinii recenzentów growych nie utrzymała się w dłuższej perspektywie czasowej jeśli różniła się drastycznie od tej graczy. Jeśli gracze jakąś grę znienawidzili to ona jest znienawidzona do dzisiaj, koniec Mass Effect 3 jest dzisiaj tak samo kijowy jak był kilka lat temu. Nikt go dzisiaj nie wychwala pod niebiosa i sypie głowy popiołem, że przejrzał na oczy i zobaczył geniusz tego zabiegu fabularnego. Natomiast mnóstwo gier ocenianych przez recenzentów wysoko po ich ukazaniu się dzisiaj delikatnie mówiąc uważane są w najlepszym wypadku za średniaki (Dragon Age: Inquisition?).
Yosar
Nie wypowiadaj się za graczy dobra, bo kilka osób ma tu jakąś maniere wypowiadać się za graczy, nie chcę żebyś mnie reprezentował.
Myślisz ze gracz fify i coda nie potrafiłby docenić Tlou2? Poniosło Cię moim zdaniem ..
Wina leży niestety po obu stronach. Złe opinie dostają ciągłą reakcję ze strony ludzi, którzy wystawili grze dobre noty. Ale większość z nich pokazuje całkiem widocznie to, że dana osoba nawet w nią nie grała.
Nie będę mówił, że należy szanować opinię każdego, bo jest to i jednocześnie nie jest prawda oczywista. Ale gdyby tak było, żylibyśmy w świecie idealnym. A w takim niestety nie żyjemy.
No i należy też zwrócić uwagę że Metacritic to nie jest jakaś najlepsza strona do sugerowania się. Już wiele razy było takich przypadków, że pod wpływem emocji różne produkcje dostawały nieadekwatne noty.
Pozostaje mi tylko powiedzieć, żeby cieszyć się grami, bo po to są. Żeby bawić, a nie rozdzielać ludzi.
Nie wiem czy ktoś tutaj o tym wspominał, ale poczułem się zobowiązany wspomnieć że również oceny 10/10 są wystawiane w sposób podejrzany i brzmią jak napisane przez boty laurki. Zarówno oceny 0/10 jak i 10/10 są podejrzane tutaj.
Co do napływu negatywnych recenzji tak szybko po premierze - to wcale nie musi być bezpodstawny hejt czy review bombing - bardzo uważnie śledziłem fandom tej gry jakiś czas przed premierą, wiele osób otrzymało kopie zamówione np. wysyłką kurierską już w środę czy czwartek, a niektórzy nawet we wtorek. Te osoby mogły po prostu skończyć ją wcześniej i wystawić negatywne opinie tak szybko jak to tylko możliwe, co patrząc na fabułę, jest dla mnie absolutnie zrozumiałe.
Niektórzy daja 10, bo im się podobało tak jak recenzentom, a sa tacy co daja 10, zeby jakos wyrównac srednia
Widzę że kolega wszędzie próbuje za wszelką cenę bronić tej gry, nie dopuszczając krytyki. Wystawianie 10/10 dla zawyżenia średniej jest równie nieuczciwe jak wystawianie 0/10 nie znając tej gry i robienie tego tylko dla hejtu.
Tiaaa.. dla fanboja każdy powód dobry... na pewno tam gdzieś są te boty co usiłują zaniżyć ocenę to ja dam na złość im 10-tkę. Nie ma to jak życie w iluzji.
A prawda jest taka, że po jednej stronie są ci co wystawiają 0 i nie grali i po drugiej stronie są ci co wystawiają 10-tki bo to Sony, Naughty Dog, albo exclusive i też nie grali.
Natomiast akurat ta gra ma mnóstwo ocen pokroju 2-6 i tego bym się bał na miejscu fanbojów Sony najbardziej, bo to znaczy że ludzie którzy nie żyją skrajnościami nie lubią tej gry.
Swoją drogą recenzje na metacriticu wystarczy sobie posortować po tych najbardziej pomocnych i skrajności od razu zanikają i znacznie lepiej widać co przeciętny gracz myśli.
Pytanie do osób, które miały okazję zagrać: czy ta gra faktycznie jest tak niepokojąco brutalna, jak piszą?
Hmmm od Manhunta 2 to najbrutalniejsza gra jaka powstała. Ale biorąc pod uwagę dojrzałość poruszanych tematów nie mogło być inaczej.
The Punisher był o wiele brutalniejszy więc nie - TLOU nie odkrywa tutaj ameryki pod względem brutalności
mogli zrobić to prequel młodego Joela, bezpośrednią kontynuację zaraz po wydarzeniach z jedynki, mogli dać kompletnie nową historię bez postaci z jedynki, prequel o Tess, to co oni zrobili z tą grą... Boże, współczuje aktorom
Wystawianie TLOU2 oceny 1.0 jest tak samo słuszne jak wystawianie jej 10 przez recenzentów. Fabuła została skopana - główny aspekt tej gry to właśnie fabuła. Gdyby GOL wystawił 8 i tak byłoby dobrze w mojej ocenie max 7.
Sytuacja rodem z andromedy niby ten sam tytuł(mass effect) ale jednak zupełnie co innego.
Z walki o przetrwanie powstał nam nowy Punisher. Druckmann jest za pewny swojej pozycji, powinien polecieć ze stołka.
Fabula jest fantastyczna I nowatorsko przedstawia patrzenie na to kto jest tak na parade zly. Pierwszy raz zrobiono cos takiego w grze.
Na dodatek a tym punisherem to glupoty bo 90% starch mozna ominac I sie przekrasc. W jedynce Joel musial zabić więcej ludzi bo poziomy były bardziej liniowe.
Panie Ogame_fan czy chodzi o to, że nigdy w grze nie było tak to pokazane czy nigdy w naughty dog? Bo w grach wiele razy jest to przedstawione. Przykład pierwszy z brzegu w rdr 2 dobitnie jesteśmy informowani o tym, że to co robimy jest źle i jesteśmy źli i to się złe skończy. Wiele gier jest takich. Nie lubię motywu zemsty bo mi się to kojarzy z Naruto. A sami wiemy, że takie podejście do sprawy jest prostackie.
"Nie lubie motywu zemsty bo mi sie to kojarzy z Naruto"... padlem! Chyba juz nigdy nie bede patrzyl na oceny graczy przy decyzji o ograniu gry, tylko oceny prawdziwych recenzentow
Ta gra pieknie obnaza niedojrzalosc umyslowa spolecznosci gamingowej, jest o tylez ciekawe co irytujace
Problem z ocenami jest taki, że ocena zawsze jest subiektywna. Opinia powinna i może być obiektywna, ale niestety ocena, zależy mocno od tego jakiego typu gry dany gracz preferuje.
W dodatku jedna ocena nie jest równa drugiej.
Na takim golu 10 oznacza grę idealną, (czyli teoretycznie niemożliwą do zrobienia),a została dana np. Skyrimowi, RDR2 czy Wiedźminowi.
Świetna liniowa rozgrywka na szynach.
Te interaktywne filmy robią coraz lepsze. :D
Odniesienie do starego materiału, kto jeszcze pamięta.
https://tvgry.pl/wideo.asp?GRU=9499
Dzisiaj z ciekawości wbiłem na Twitcha i zerknąłem na kilku większych polskich streamerów z zasięgami, którzy byli na różnych etapach gry. Wyglądało to tak: Środek gry „Kurde, ktoś ze studia w ogóle sprawdzał tą grę? Ile ona ma bugów, umarłam w cutscence!" Końcówka gry „Kiedy koniec, mam dość grania tą postacią, ten gameplay tak mnie już męczy! Fabuła też jest do dupy!" KONIEC finał „Kochane Sony dziękuję wam, za tak piękną edycję kolekcjonerską. To było super z waszej strony, plecak się przyda, a figurka już stoi na półce. A Naughty Dog chcę powiedzieć, że gra wyszła wam super, bardzo emocjonująca i dopracowana. W pełni zasługuje na 10/10. Czekam na kontynuację!"
To jest po prostu dramat! Jestem w ostrym szoku gdy patrzę ostatnio na całą branżę gier. To wszystko zaczyna być tak bardzo przegnite, że aż przecieka. Do pewnego czasu wszystko dało się ukryć i zamazać, ale teraz coraz częściej wychodzą takie kwiatki, które pokazują co człowiek potrafi zrobić dla pieniędzy. Niektóre osoby nawet przestały to ukrywać, tak np. zrobiła streamerka z przykładu, który podałem wyżej. W połowie gry się mutuje i klnie jak szewc, że gra zła, a na koniec za wszystko dziękuje jakby zapomniała. Z tego idzie po prostu zrobić kolejną emocjonującą fabułę!
Witam w realnym świecie.
Jak by ludzie przesiadujący na tym forum część czasu poświecili na podobne analizy tego co nas otacza dostrzegli by, że właśnie tak funkcjonuje dzisiejszy świat.
Polityka, świat biznesu (które są ze sobą jak najbardziej powiązane) a co za tym idzie każdy aspekt naszego życia opiera się na tym samym.
Sam sobie odpowiedz na czym.
Ps. A i nie próbuj się wychylić się z szeregu, Saddam Hussein też chciał sprzedawać ropę nie za dolary a jak się to skończyło? ;)
Według mnie fabuła i rozgrywka to cud miód malina.
Tylko nie lubię tego co zrobili z Joelem :(
Ale chyba na pierwotnie to Dina miała umrzeć nie?
Przynajmniej tak trailery wnioskowały.
Ogólnie to bym wolał żeby Dina umarła nie Joel.
spoiler start
Pierwotnie z takich całkowicie pierwszych trailerów, to wszystkim się wydawało, że Joel (te sceny jak jest rozmyty jak jakiś duch). A że skoro tak wcześnie ludzie już mieliby zepsutą niespodziankę, to ND postanowiło zacząć wprowadzać w błąd w kolejnych zwiastunach :)
Ja też myślałem, że Dina i dlatego cieszę się, że ND zrobiło jak zrobiło (jak już, bo oczywiście wolałbym żeby Joel przeżył), bo nie miałem dzięki temu nic zaspoilowane.
spoiler stop
Gracze powinni grac a pisaniem powinni zajmowac sie pisarze ewentualnie dziennikarze. Fora pekaja w szwach od tego pitolenia. opamietajcie sie.
Ale jak ktoś pisze głupoty i ma się niekiedy za znawcę całej technologii lub tresci growych ostatnich 40 lat to aż powieka sama drga.
Nie od dzis wiadomo, ze obecni gracze to typowe Janusze, wysokie oczekiwania, a i tK bardziej chwala sobie gry z mikrotransakcjami, gdzie jakosc nie jest priorytetem. Najwazniejsze, zeby olewac takie portale gdzie ludzie ocenija, chociaz recenzenci za hajs tez zbyt przychylnie podchodza do oceny :/ morał? Idz za intuicja, bo to Twoj gust, a nie jakiegos szaraczka, ktory ma problem sam ze soba, a Ty nie mozesz byc zalezny
Najlepszy byłby system, który sprawdza, czy daną grę skończyliśmy. Niestety, na taki jeszcze musimy poczekać. - Adam Zechenter; Zastępca redaktora naczelnego; Dział Publicystyki.
Pan zastępca na poważnie bierze w ogóle pod uwagę takie rozwiązanie? Przecież wchodząc w trofejki na PS4 widać jasno, że pewien procent graczy nie dochodzi nawet do pierwszego AUTOMATYCZNEGO osiągnięcia, które pojawia się często w pierwszej godzinie gry. Nie wspominając już o jakichś pośrednich, również automatycznych, kończąc na finalnym, nawet na najniższej trudności gry. Kto miałby pisać te recenzje?
No własnie ten pomysł jest absurdalny. Jeżeli mam grę na 50 godzin i okazuje się ona tragiczna, masa bugów, nużąca rozgrywka, brzydka oprawa audiowizualna, do tego stopnia, że już po 5h mam jej dosyć bo szkoda czasu by w nią grać to nie mógłbym wystawić jej oceny bo jej nie skończyłem?
By nie było, o samym TLOU2 się nie wypowiadam, bo jeszcze nie grałem, ale mechanizmy obronne, które stosują miłośnicy tej gry są coraz bardziej naciągane. I tak wiem, że te 0 i 1 są nieuzasadnione, bo to, że kogoś zawiodło zakończenie przy tym poziomie wykonania gry usprawiedliwia ocenę w stylu 7/10 (jak IGN Japan, czy oceny graczy na PSN w Azji) ale akurat o ile komentarze graczy potrafią byś wartościowe tak ich oceny mają sens tylko w dużym agregacie, bo jednostkowo są w wypadku tytułów głośnych i medialnych często bezsensownie skrajne.
Druga kwestia jest fakt, że po początkowym szoku te oceny już się trochę stabilizują i krytyka raczej wpada z ocenami średnimi.
I by nie było, nie negują wystawionych 10, bo jak wynikało z recenzji, które czytałem, jak komuś fabuła przypadła do gustu to gra dla niego na dychę zasługuje a jak nie to wpadło kilka niższych ocen. Po prostu odnoszę się do często niezrozumiałych zarzutów i oskarżeń względem osób, które się zawiodły. A nie oszukujmy się, im większy hype tym większy zawód.
Dobrym przykładem jest tutaj Fallout 4 (zgadzam się tutaj z ocena GOLa, gra na takie 7-7,5/10). Pierwsze recenzje tej gry dawały jej dość wysokie oceny (pierwszych kilka dni to była średnia pod 90 na meta), hype był olbrzymimi a otrzymali grę średnią. Początkowo tez nastąpił review bombing i ocena na meta była na czerwono. Potem się to trochę wyrównało, podskoczyła do około 55, co sprawia, że średnia z 84 od recenzentów i 55 od graczy daje prawie idealną 7, czyli realną ocenę tej gry.
Tutaj pewnie będzie tak samo, tylko ze względu na medialność produkcji obie strony dają się ponieść emocją. O ile w wypadku graczy to nic dziwnego tak redaktorzy powinni chyba bardziej ważyć słowa jako profesjonaliści.
Po raz kolejny okazuje się, że gracze to bachory i banda jełopów.
Nie ma co się dziwić, że twórcy gier traktują ich jak niedorozwiniętych.
Marketingowcy z resztą sami ulepili papkę, którą gracze mają w głowach.
Nie żałuję ani jednych, ani drugich.
Gram w tlou2 i jest fajnie. Jak przejdę, to sprzedam. Nie ma co dorabiać filozofii.
Dodam tylko, że trzeba być gamoniem, żeby się tak emocjonować gierką.
Oby sony jak najszybciej wypuściło pc wersję, żeby ten dziecięcy dramat się już skończył
Akurat sprowadzanie wszystkiego do wojen platformowych jest jeszcze bardziej dziecinne...
wielu graczy nie kończy gier, a mimo to je ocenia
Ale na Steam widac ile godzin ktos gral, ile gier ocenil itd.
Kto bierze na serio te lapki w dol na Golu i 0/10 na meta? Psy szczekaja karawana idzie dalej. Jak dla mnie gra jest zajebista.
Nie znam się na tej grze, bo nawet nie mam konsoli, ale ciekawi mnie, dlaczego ta gra jest niby tak słaba ? Nie widzę żadnych uzasadnień. Czyli tak od razu stwierdzili, że jest słaba i nie wiedzą dlaczego ? Jeśli jakaś gra mi się nie podoba, to potrafię powiedzieć dlaczego.
Mi się wydaję że w negatywnych ocenach jest kluczowy inny aspekt. Mianowicie ludzie są tak zbudowani, że nie lubią zmieniać opinii, a nowe fakty widzą wybiórczo i widzą tylko te, które już potwierdzają posiadaną opinię. Do tego presja otoczenia wpływa bardziej niż jesteśmy skłonni przyznać nie tylko na to co mówimy, ale też na to jak odczuwamy rożne sytuacje. Gra jest jaka jest - ładna graficznie, kontrowersyjna fabularnie, niezmieniona w rozgrywce.
Recenzenci wyszli z nastawienia że to kolejne arcydzieło exclusive Sony - i dokładnie to zobaczyli. Kontrowersyjna fabuła to plus, bo wzbudza emocje, małe zmiany w rozgrywce też plus, bo lepsze wrogiem dobrego. W sumie rzeczywiście gra świetna, dobrze się przy niej bawili 10/10.
Duża część graczy wyszła z nastawieniem naczytanym w Internecie. Nachalna propaganda LGBT, niszczenie marki, kupowanie recenzji przez Sony dla szmelcu. Zaczynają grać i tylko utwierdzają się w tym co już myśleli. Fabuła rzeczywiście wzbudza u nich wyłącznie negatywne emocje. W takiej sytuacji rozgrywka też nie cieszy i kolejny minus. Każdy drobny bug utwierdza ich ze gra jest zabugowana. No i jeszcze zawiedzione wcześniejsze nadzieje. Dostali to co myśleli że dostaną, czyli degrengoladę znanej marki. W sumie rzeczywiście bardzo źle się bawili 3/10.
Czy istnieje jakakolwiek obiektywna ocena? Nie.
Do tego wszystkiego ludzie uwielbiają się polaryzować. Grze która wydaje się dobra można mnóstwo wybaczyć; grze która mi przeszkadza każdy drobiazg urasta do rangi problemu.
Nie ma różnicy pomiędzy wydaje ci się, że się dobrze bawisz, a rzeczywiście dobrze się bawisz.
Ciekawe spostrzezenie i pewnie w duzej czesci prawdziwe. Oprocz sily sugestii, mysle ze gracze i rezencenci jednak inaczej odbieraja i oceniaja gry. Recenzent przyglada sie kazdemu aspektowi, rozklada na czynniki pierwsze. Gracz jest bardziej podatny na odbior emocjonalny. Jest wiele przeslanek zeby uznac TLoU 2 za produkt niesamowity bo sposob w jaki Naughty Dog potrafi prowadzic narracje w grze wideo odstaje od reszty stawki i mierzy sie z gigantami pokroju Red Dead Redemption 2 i God of War. Dodajmy do tego swietne wykonanie techniczne i mamy 10/10. Gra ma jednak swoje oczywiste slabosci na ktore recenzenci pewnie przymkneli oko bo te minusy w wiekszej skali nie mialy dla nich znaczenia. Mimo to, sposob w jaki lwia czesc graczy krytykuje te gre jest kompletnie oderwana od rzeczywistosci i to co napisales moglo wplynac na ten hate train. Lawina zaczela sie od przeciekow, gracze zaczeli sobie na nich wyrabiac (nieslusznie) opinie i odbior i ocena faktycznej gry na premiere to byla tylko formalnosc podbudowana rozpedzonym hate trainem z poprzednich, wybiorczych przeslanek
Gracze narzekają na brak wersji demo:
- Niepotrzebne, przecież można sprawdzić grę na YT.
Gracze sprawdzają grę na YT, nie podoba im się:
- Nie jesteście w stanie sprawdzić gry nie grając w nią! xd
Jakby to jest ten sam koleś który wsadził się do gry i nas bierze od tyłu? Nie dziwne, koleś ma zero szacunku do klienta chyba chce nas tylko wkurwić.
Wina leży całkowicie po jednej stronie - twórcy/wydawcy i jedzących im z ręki recenzentów. Trzeba było tworzyć taki hype wokół gry? Ano nie trzeba było, bo emocje to miecz obosieczny. Widać, że zawiedzeni ludzie zdolni są do poświęcenia własnego czasu, żeby odpłacić się pięknym za nadobne i być może oszczędzić paru niezdecydowanym kupno czegoś, co może im się nie spodobać. Jak niby gracze mają się bronić przed zasilaną dziesiątkami (jak nie setkami) milionów dolarów machiną marketingową? Ktoś jeszcze w ogóle wierzy w recenzje ludzi, których chlebodawcami są firmy, których dzieła mają niby obiektywnie recenzować? Wyobrażacie sobie, że firma taka jak Sony zainwestowała w tę grę kosmiczne pieniądze i ryzykowałaby, że jakiś niepokorny pismak/youtuber napsułby im krwi tuż przed premierą? Wolne żarty.
Ta kultura hype'u urosła już do absurdalnych rozmiarów i jest po prostu idiotyczna. Jak twórcy i mediom wyjdzie, no to super - wszystko jest cacy, wszyscy poklepują się po plecach, CEO wypłacają sobie premie i tak dalej. Ale jak tylko coś pójdzie nie tak i zaczynają się masowe protesty (w formie review bombingu chociażby, bo co innego zostaje?), to od razu uruchamiają atak na graczy, poszukiwanie chochołów (że niby gracze mają problem z postaciami homo), a media growe (GOL niestety również) od razu wskakuje do pociągu kampanii antykonsumenckiej.
Widać, że zawiedzeni ludzie zdolni są do poświęcenia własnego czasu, żeby odpłacić się pięknym za nadobne i być może oszczędzić paru niezdecydowanym kupno czegoś, co może im się nie spodobać.
Faktycznie 7.5k zawiedzionych ludzi
Zależy gdzie patrzysz
https://store.playstation.com/en-my/product/HP9000-CUSA14006_00-THELASTOFUS2STND
Tak więc argument, ze to PCciarze robią review bombing jest z tyłka, robią go Azjaci, którym gra bardzo nie przypadła do gustu, zwłaszcza w Japonii jest głośno krytykowana.
Więc tak, to kwestia gustu jak zwykle. Nic tylko cieszyć się, że tak wiele osób jest zachwyconych, ale można tez starać się zrozumieć tych zawiedzionych.
Widzę te reakcje, czytam wasze (i nie tylko) komentarze i przypominam sobie, dlaczego wchodzę tu raz na 2 miesiące i przestałem się udzielać. Gracze są po prostu najgorsi xD Żałosny obrazek
I właśnie dlatego wystawienie ocen grą, filmom czy książkom uważam za poroniony pomysł. Recenzja powinna tylko oddawać obraz odczuć recenzenta ale ocenę pozostawić tym, którzy zagrają do własnego osądu. TLOU2 na pewno nie zasługuje na 10. Owszem ma piękną grafikę, rewelacyjną animację twarzy, piękne otoczenie, wspaniałą eksplorację i nawet normalny człowiek oleje wątki LGBT, napakowane niunie którym bliżej do faceta czy multikulti bo taki był zamysł tej części i nie jest ona adaptacją niczego co wcześniej powstało więc nie powinno się jej robić o to zarzutu. Problemem TLOU 2 jest to, że jeśli ktoś grał w jedynkę i polubił tą część będzie mu bardzo trudno przejść obojętnie wobec tego jak beznadziejnie potraktowano bardzo ważnego bohatera tej części i jak beznadziejne jest zakończenie gdzie tak naprawdę gracz odpuszcza sobie cel za którym podążał po trupach całą grę na zasadzie: well,shit happens - no see behind now. I tu jest największy problem TLOU2. Jest wizualny i mechaniczny diament z fabularną skazą która boli, jeśli ceniło się część pierwszą. Niemniej jednak 8/10 osobiście bym jej wystawił
Wy tu o metacritic, a tutaj średnia ocen czytelników 5.2? Sorry, ale nie jest to pierwszy raz, kiedy przehajpowana marka, dostaje instant po premierze, od was (i innych profesjonalnych dziennikarzy i redakcji) 10, masa ludzie kieruje się waszą opinią, kupuje przehajpowaną gierke i co? Potem jeszcze razem ze studiem brniecie w narracje internetowego hejtu i zaściankowej hołoty graczy. Rozumiem, że dostajecie pokaźne sumki za dobre recenzje i masę profitów, ale uważajcie, bo jak przeciągniecie pałki, to utracicie sporą część czytelników. My mamy w czym wybierać, w przeciwieństwie do was, a jak skończą się odbiorcy, to i pieniążki od dużych marek przestaną wpływać. Jest cała masa youtuberów i streamerów, którzy oferują to samo co wy, a nawet i więcej :). BTW 10 od was, to ocena całej redakcji, czy jednego fanboya?
Dzień dobry, piszę z działu marketingu Sony Interactive Entertainment. Piszę do waszej redakcji w malym kraju który nie wiem gdzie leży z ofertą wysatwienia naszej najnowszej grze maksymalnej noty. W recenzji mają być same pozytywy, w grę nawet lepiej zebyście nie grali, bo jest kaszana. Potem musicie trochę pobronić oceny jak się czytelnicy zorientują. Za tę uslugę wystacie nam fakturę na $100k. i będziemy was zapraszać na branżowe imprezki. Tylko pamiętajcie że musi to pozostać tajemnicą, dla kilkuset redakcji na świecie. Liczę na owocną współpracę. Pozdrawiam, Haruto Takashi
Idziecie w zaparte. Wiecie dobrze, że 10/10 to przesada. Ba, pomijając nawet kontrowersyjną fabułę, gra ma niedociągnięcia w gameplayu, ma sporą ilość glitchy i bugów, jest nierówna (druga połowa vs pierwsza), bardzo liniowa w stosunku do obietnic twórców sprzed roku etc.
Polecieliście 10 dlatego, że większość innych portali tak poleciała i dlatego, że nie chcieliście być (tak jak inne portale) "tymi którzy krytykując odważne tematy". Już widać jak przed premierą "lewe media i fanboye" krytykowali SkippUpa, Vice czy Kotaku bo nie dali 10/10. Od razu byli wyzywani od "bigotów" i "Inceli". Bo jak większość mediów boicie się backlasha od "poprawnych politycznie" grup. Przypięta łatka, czarna lista etc.
Czy naprawdę myślicie, że grę 10/10 zalewają negatywne recenzje, negatywne filmiki na YT, negatywne opinie najpopularniejszych streamerów? Czy Wy już po prostu zamknęliście się we własnym "elitarnym" świecie, gdzie każda "trudna" produkcja musi być 10/10 bo jak jest przemoc, seks, trudne tematy to musi być 10/10 bo to daje fałszywe poczucie jakimi jesteście elitarnymi krytykami, dostrzegającymi głębię tam gdzie nikt innych jej nie widzi? Sytuacja analogiczna do rozstrzałów między recenzjami "elit" The Last of Jedi a opiniami fanów.
Popatrzcie sobie na God of War 4 - recenzje 9/10 i oceny fanów 9/10. Widzieliśćie zalew negatywnych opinie, review bombing, streamerów odinstalowujących w połowię grę, albo narzekających po zakończeniu jej? Nie. Witcher 3 - recenzje 9/10, oceny fanów też. Widzieliście masowy hejt na internecie? Nie. Persona 5? Mam wymieniać dalej udane produkcje które RZECZYWIŚCIE był udane i były dobrymi grami w przeciwieństwie do tej gry, którą ludzie jak wy (redakcja) staracie się nam wcisnąć jako głęboką historię a tak naprawdę po prostu ludziom się to nie podoba i tam gdzie recenzenci wpychali nam "głębię" to tak naprawdę są złe decyzje fabularne? Wciskanie do gry rzeczy "dla dorosłych" nie dodaje gry żadnej powagi z automatu. To jeszcze musi mieć sens. Fabuła GoW była już bardziej dojrzała, pokazując sensowny problem ojcostwa i to bez popychania politycznych wizji scenarzysty i wstawiania seksu, przemocy i brutalności tylko by udawać, że gra jest dojrzalsza.
Wyobraźcie sobie, że podobnie jak z The Last of Jedi - zalew negatywnych ocen i opinii w sieci wynika z tego, że ponownie ludzie czują jak "dziennikarskie elity" starają się wcisnąć im gówno w sreberku, podczas gdy zwykli ludzie na to gówno muszą wydać pieniądze. Ba, argumenty w TLoJ w obronie wysokich not padały te same "subverted expectation", "odważna wizja reżysera", "nie wstydzie się podjąć trudnych decyzji i tematów" czyli typowe argumenty mające maskować po prostu durną fabułę. Tylko, że ponownie - fani nie tego chcieli i mają w dupie "trudne tematy", jeżeli idą one kosztem uniwersum/bohaterów/dobrej fabuły. Pamiętajcie, że wy dostajecie to za darmo, inni muszą na to wydać kasę. Więc protestują, najlepiej jak mogą - bo inaczej nie mogą wyrazić swojego niezadowolenia.
I nie, nie trzeba przejść gry, żeby ją oceniać. Co to w ogóle znaczy? Jak zasnę w kinie po 30 min filmu bo mnie zanudził na śmierć to nie mogę go ocenić na 4/10 "nudny tak, że aż nie dałem rady go obejrzeć?". Jak w restauracji dostanę ohydnego kotleta to nie wystarczy mi pierwszy kęs żeby wiedzieć że jest nie dobry? Naprawdę muszę się zmusić że zjeść go całego? Jak w połowie książki szlag mnie już trafia z głupoty fabuły to nie mogę wystawić recenzji, muszę się do końca namęczyć? To jest idiotyczne. Jeżeli gra jest tak słaba, że nawet nie daję rady jej zakończyć to tym bardziej wystawię negatywną recenzję, bo jest wiele słabych gier 5-6/10 które przynajmniej zdołałem ukończyć. Ogarnijcie się.
Do diabła, nie obchodzi mnie szczerze czy Tobie się podobała fabuła tej gry czy nie. I nie ważne czy mi się podobała czy nie.
Ale do cholery - TO NIE JEST gra 10/10, po prostu nie.
Pogódź się z faktami misiu.
"Elitarny świat" czyli 7.5 koła ludzi oceniających tę grę blisko perfekcji :)
Co ty mi tutaj wstawiasz? Stronę Sony? Naprawdę? Popatrz sobie na inne portale i na recenzje po premierowe niezależnych recenzentów na YT. 7.5k? Gra ma negatywne opinie od 60k ludzi na innych portalach. I czemu to wstawiasz pod każdym negatywnym komentarzem odnośnie gry? Widzę, że dupka piecze. Zresztą, co ja będę język strzępił jak mi fanboy Sony wyskakuje ze swoją "grą bliską perfekcji".
Taka bliska perfekcji, że zalewa ją fala negatywnych ocen, o czym nawet jest artykuł tutaj.
Perfekcja...
Witaj w świecie gdzie każda ocena jest subiektywna.
Ja np uważam że Half-Life Alyx to crap jakich mało i swoją argumentację opieram na tym filimku obok ->
youtube.com/watch?v=f1nWK3kfMFY
Ty mi z kolei wkleisz oceny ze Steama, na co ja Ci odpowiem:
"Co ty mi tutaj wstawiasz? Stronę Stema? Naprawdę?"
https://store.playstation.com/en-my/product/HP9000-CUSA14006_00-THELASTOFUS2STND
No nie na każdej karcie produktu wygląda to równie wesoło.
Fabula w gow byla jedynie ok, gra jest perfecto ale scenariusz jakis powalajacy to tam.na pewno nie byl. Fabularniw wypada gorzej od tlou
Ale dla.kogo to rozczarowanie? Dla tych nietolerancyjnych i dla tych ktorzy widzieli przecieki, gre na yt
Jakbym mial patrzec na to jak ktos w to gra to pewnie sam bym nie byl zachwycony
Masz tu jeszcze fanboyku Japońską wersję. 3.5/5. Też nawet na stronie Sony.
I już przestań ze swoim "cherry picking" bo tylko się pogrążasz dalej.
Jak w połowie książki szlag mnie już trafia z głupoty fabuły to nie mogę wystawić recenzji, muszę się do końca namęczyć?
Zależy czy zrozumiałeś zamysł autora.
I w zależności od tego, czy był od dobry, czy nie, dopiero wystawić ocenę.
Możliwe, że druga połowa wynagradza tą pierwszą i dopiero obie stanowią spójną całość.
Pan Lodowego Ogrodu Jarosława Grzędowicza jest tego idealnym przykładem.
3 pierwsze tomy, jakieś 80-85% tego co na początku, a w sumie przez większość czasu, czytamy stanowi enigmatyczne preludium do świetnego finału. Z tym że bywa naprawdę trudno dotrwać do połowy tego 4. tomu.
Czy mógłbym ocenić akurat te dzieło po przeczytaniu wyłącznie 2, 3 pierwszych tomów, gdzie kompletnie nie czaję bazy po co i do czego to?
Zdecydowanie nie, byłbym totalnym kretynem.
Dopiero przeczytanie całości tej sagi uprawnia mnie do wyrażania opinii.
Kwestia, czy w połowie jesteś w stanie przewidzieć jak to się zakończy, czy nie. W tym przypadku, nie wydaje mi się.
I sam grałem w TLOU 2 i wysiadłem gdzieś 30 min (z tego co potem widziałem na YT) od "zakończenia". Wymęczyłem i tak ostatnie 5h na siłę, a nie powinienem był. Zresztą swoją recenzję zostawiłem pod TLOU2 na portalu.
No nie na każdej karcie produktu wygląda to równie wesoło.
O Koreańscy detektywi GOLa znowu w akcji. Ta "Czarna lista" faktycznie zrobiła papkę z mózgu tamtejszej społeczności.
W naszym kraju na szczęście ludzie nie słuchają idioto-konspiracyjnych teorii.
YojimboFTW - ten argument nie ma sensu. O ile jeszcze rozumiem krytykę sytuacji gdy ktoś ocenia 40h grę po 30 minutach, bo to bzdura, tak jeżeli ktoś włożył powiedzmy 20% standardowego czasu potrzebnego do przejścia i już nie może zdzierżyć danego tytułu to jak najbardziej ocenę może wystawić.
Idąc twoim tokiem rozumowania, jeżeli gra jest tak bardzo zbugowana, że nie mogę jej skończyć to nie mam prawa jej ocenić?
Ryukenden -
Ta "Czarna lista" faktycznie zrobiła papkę z mózgu tamtejszej społeczności.
Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że w Europie gra dostaje wysokie oceny bo ludzie boja się dawać niskie ze względu na oskarżenia o homofobię. Argument równie bezsensowny.
Ot niektórym ta gra się podoba, innym nie i tyle. Ludzie mają różne gusta.
Pan Lodowego Ogrodu to świetny przykład, dziękuję. Bo tak się składa, że pierwsze 2 tomy przeczytałem i było to dla mnie na tyle średnie, że po 3 nigdy nie miałem ochoty sięgnąć bo po prostu nie interesowało mnie co było dalej. I nie uważam tego cyklu za żadne dzieło, a za dobrą najwyżej lekturę. Takie jest moje zdanie.
Dzieło to dla mnie np. Ubik albo Trzy stygmaty Palmera Eldritcha P.Dicka
Ale znam osoby które odpadły wcześnie od nich i mają o tych książkach średnią opinię. I wiesz co? Jak najbardziej mogą. Bo dla nich to nie były dobre książki.
Takie to proste.
Ot niektórym ta gra się podoba, innym nie i tyle. Ludzie mają różne gusta.
Przecież ja cały czas o tym mówię, że oceny są subiektywny a obywatel Voltron próbuje wymusić chyba na redakcji zmianę oceny swoim:
Ale do cholery - TO NIE JEST gra 10/10, po prostu nie.
Rage moar.
Wyrażam swoją opinię na temat ich oceny, ponieważ mam do tego prawo. 10/10 to gra/produkcja bez wad. Jak widać po zalewie negatywnych opinii/recenzji (również jak sobie zobaczysz na dane przeze mnie i innych oceny z PSstore z innych regionów to gra nie ma 5 gwiazdek, mimo, że jest to strona Sony, gdzie bias jest oczywisty) gra nie jest produkcją perfekcyjną i pozbawioną wad.
I jak normalnie zawsze bronię prawa każdego do subiektywnej oceny tak po prostu nie zgadzam się i nie akceptuję oceny 10/10 jako uczciwej i bezinteresownej ponieważ ta gra nie jest perfekcyjna w żadnej mierze. Dla mnie ta ocena jest po prostu fałszywa i takie jest moje zdanie i nie za bardzo mnie obchodzi jak mnie oceniasz. To jest moja jedyna forma sprzeciwu przeciwko tego typu zagrywkom dziennikarzy więc ją wyrażam ponieważ tylko tak mogę.
Tak jak zawsze będę bronił prawa każdego do głosowania ale nie zgodzę się z wynikami, gdzie partia wygrała poparciem 120% wyborców.
Wszystko co napisałem, było jedynie ku temu, aby zobaczyć, że co?
Że wszystko od wszystkiego zależy.
Jednemu się spodoba, drugiemu nie.
Po to właśnie jako przykład dałem ww. książkę, bo ona dobitnie to pokazuje. Jej przypadek wypadałoby ogarnąć cały, reszta jeśli jesteś w stanie przewidzieć lub zobaczyć gdzie indziej, jak to dalej wyglądało, oceniaj.
OCENIAJ WSZYSTKO ;]
ŚMIAŁO!
Ale .. to zależy ;p
Voltron, zawsze możesz wziąć pod uwagę średnią ocen.
Moja lista gier do grania zbiera średnią z różnych portali zarówno recenzentów, jak i użytkowników. Wgl to nie jedyne kryterium, czy tytuł będzie godzien mojego czasu.
ale nie zgodzę się z wynikami
Czyli co zrobisz?
Pójdziesz pod redakcję z pochodnią aby ją podpalić?
Skoro się nie zgadzasz to działaj.
Um właśnie to robię?....
Mam tam pójść i im naklepać zamiast wyrażać swoją opinię na temat ich recenzji na ICH forum? Podpalić się przed budynkiem?
Działam w ramach swoim możliwości, czyli dzieląc się swoją opinią z innymi i broniąc tego co piszę. Co mam według ciebie robić? Naloty?
Dałbym 2 plusy jakby się dało. Lepiej bym tego nie ujął
Co mam według ciebie robić? Naloty?
Myślę, że na początek wystarczy porysowanie samochodów w ramach protestu.
Autor recki to chyba juz mieszka w redakcji bo przed wejsciem czekaja na niego z pochodniami i widlami:D
Sony powinno fundowac ochrone dla takich ludzi bo juz przed premiera dwie rzeczy byly pewne.
1. To bedzie swietna gra
2. Wielu graczy a zwlaszcza streamerow (copyright strikes) ja zmasakruja.
A patrzcie tu, jak sie gość rozpisał nawet :) ostrzegam, że same spoilery! także ci co nie grali nie wchodzić!
[link] www.filmweb.pl/videogame/The+Last+of+Us+Part+II-2020-775468/discussion/Nie+s%C5%82uchajcie+dziennikarzy+-+oni+nie+maj%C4%85+w%C5%82asnych+opinii.,3174674
Wyrażam swoją opinię na temat ich oceny, ponieważ mam do tego prawo. 10/10 to gra/produkcja bez wad. Jak widać po zalewie negatywnych opinii/recenzji (również jak sobie zobaczysz na dane przeze mnie i innych oceny z PSstore z innych regionów to gra nie ma 5 gwiazdek, mimo, że jest to strona Sony, gdzie bias jest oczywisty) gra nie jest produkcją perfekcyjną i pozbawioną wad.
Twoje założenie że ocenę 10/10 dostają produkty bez wad jest całkowicie fałszywe xd
Nie ma gier bez wad. Gdybym odejmował punkty za wszystkie wady (znaczniki, znaki zapytania, słabo zrobiony rozwój postaci, masa bugów na jakie trafiłem itd.), to taki Wiedźmin 3 dostałby ode mnie maks. 7/10, ale dostał 10/10, bo jest to jedna z nielicznych gier z otwartym światem, gdzie fabuła i narracja grają pierwsze skrzypce i za to został przeze mnie doceniony.
Idąc teoim tokiem rozumowania żadna gra nie zasługuje na ocenę 10/10, bo gier idealnych pod każdym względem po prostu nie ma.
Trochę z rigczem, ale napisałeś dokładnie to co sam chciałem napisać. Od siebie dodam że nawet pomijając już te ideologiczne aspekty fabuły, gra jest po prostu tragicznie słabo napisana. Jest tak zbudowana że próbuje nasze działania z pierwszej połowy gry konfrontować z perspektywy drugiej strony. Niestety to nie działa, gdyż te postacie nie tylko są nam obojętne, często nimi tak gardzimy że się odechciewa grać, szczególnie kiedy jesteśmy zmuszeni nimi sterować. Podejmowane próby grania na emocjach są takie żałosne, najbardziej rozwalił mnie moment
spoiler start
w którym gra chcę żebyśmy poczuli się źle, bo Joel zabił ojca Abby, gdy sam ratował Ellie w końcówce TLoU. Więc we flashback'u jej ojciec jest najbardziej defaultowym dobrym ojcem jakiego można sobie wyobrazić tzn. super dogadującym się z córką, z ciepłym głosem, przyjazną twarzą a żeby każdy niedorozwój(czyli przeciętny gamingowy recenzent) załapał o co grze chodzi w tym momencie to jeszcze ratuje zwierzątko :).
spoiler stop
Jak czytam w recenzjach że to najlepiej napisana fabuła od lat w grach, to robi mi się autentycznie bardzo przykro, jak coś tak słabego może być tak wynoszone na piedestały? W tym momencie zarzut że nie chcecie być "tymi którzy krytykują grę poruszającą odważne tematy" zaczyna nabierać coraz większego sensu.
Już widać jak przed premierą "lewe media i fanboye" krytykowali SkippUpa, Vice czy Kotaku bo nie dali 10/10. Od razu byli wyzywani od "bigotów" i "Inceli". Bo jak większość mediów boicie się backlasha od "poprawnych politycznie" grup. Przypięta łatka, czarna lista etc.
Czytasz wypowiedź, wydaje się sensowna, aż dochodzisz do fragmentu jak powyżej. I nagle cała wypowiedź traci wiarygodność.
Największe portale uznawane za lewicowe, czyli Kotaku i Polygon wystawily tej grze ocenę NEGATYWNĄ. Vice to wręcz sztandarowy wróg prawicowców.
I jakimś cudem został wykreowany obraz, że gra ma dobre oceny z powodu "lewicowej poprawności politycznej". W sytuacji gdy z dużych portali, to właśnie te lewicowe dają grze najgorsze recenzje.
Czytasz coś takiego i zastanawiasz się - ile w takim pozornie sensownym komentarzu jest jeszcze kłamstw i przeinaczeń? Takich, których w przeciwienstwie do powyższego fragmentu, nie jesteś w stanie tak łatwo zweryfikować?
Widzę, że przez grę krew prawie wszystkim w żyłach bulgocze i goreje ;]
Wiercenie dziur w dupach, jak na miarę tej rozkosznej, której nikt już nie pamięta, chyba że dla beki ;], Gry o tron xd
Ludzie .. fabularnie TLOU2? Nie wiem jak jest, ogram, to zobaczę, ale to i tak już wszystko zapewne było. Ktokolwiek, gdziekolwiek będzie o czymkolwiek dyskutował, to już zwyczajnie na świecie było i tyle ;]
Żaden copywriter nie wymyśli koła na nowo.
Mało co, w dziedzinie zachowań, czy tam uczuć ludzkich można coś nowego powiedzieć i odkryć. Nawet jeśli, to i tak jakieś górnolotne to, to nie będzie.
Jedna Boska Komedia wystarczy, żeby wymienić rzeczy aż nadto.
Z resztą .. ile ten TLOU2 czasu zajmuje?
25 godzin? 30 godzin?
Pograj jeden z drugim, usuń z dysku i tyle ;]
Chwyć po następną ^^
Pograj jeden z drugim, usuń z dysku i tyle ;]
Chwyć po następną ^^
Don't ask questions, just consume product and then get excited for next product
Panowie a czy nie zabrakło podania przyczyny takiego stanu rzeczy ? Czy wam tez poprawność polityczna nie pozwala ?
Artykuł mówi o 18k recenzji.
W tym momencie jest ich 64k !
To jest absolutny rekord metacritica, dzięki tym botom będzie się sprzedawała na tyle dobrze, że zapewne powstanie part III.
Usuwacie nieprzychylne komentarze i sztucznie zawyżacie ocenę gry. Bardzo słabe to jest
Sam byś tak robił na własnym forum i ulubionej grze, więc po co ta uwaga?
Czym tu sie dziwic?Ludzie chca dobrych gier a nie jakiegos politycznego testamentu.Kiedy chce sie wciskac ludziom co maja lubic a co nie tak to sie konczy.Cyberpunk czeka to samo za zbytnie zaangazowanie Redow w teczowe pierdoly.
Znalazłem taką recenzje i wklejam ją tu, bo osoba która nagrała ten film ma prawie identyczną opinię do mojej, choć ja nie uważam że historia gry jest strasznie słaba (choć dobra też nie), bardziej powiedziałbym że jest pełna niekonsekwencji i źle egzekwująca swoje założenia (kompletnie nie rozumiem czemu wątek Abby to druga połowa gry, co tylko pogłębia niechęć do tej postaci).
Dajcie sobie ludzie siana. Na prawdę ktokolwiek wierzy w to, że ta gra naprawdę się ludziom nie podobała do tego stopnia? Przecież pomijając to, że rozumiem, że żadna gra nie jest dla każdego i nie jest idealna, ta cała sprawa z metacritic to jest jakaś kpina z logiki i mózgu normalnych ludzi.
Pomijając już fakt, że w ciągu 6 godzin od premiery gra której przejście zajmuje 20+ godzin, miała już 5 tysięcy recenzji, to naprawdę poważnie ktoś traktuje sytuację, gdzie GTA V, gra która jest jedną z najszerzej uznawanych za naprawdę dobrą produkcję, obecna na PS3, PS4, XBox360, XBox One, oraz PC, od 7 lat rok w rok bez wyjątku w topkach sprzedaży, na wszystkich tych platfoermach po wszystkich tych latach ma około 20 tysięcy ocen ŁĄCZNIE (wersja na ps4 - trochę ponad 5 tysięcy).
TLoU2, gra od 5 dni na rynku, kosztująca niemało jako nówka na razie, dostępna tylko i wyłącznie na jedną platformę - 75 tysięcy recenzji.
W rzeczywistości, biorąc pod uwagę czas, myślę, że możemy spokojnie założyć, że realnych recenzji jest tam 1000, może 1500. Nie wiem, które to są, nie oceniam. Sam jestem w trakcie, więc jeszcze się wstrzymam z oceną (poza może warstwą techniczną - technologicznie jest to gra która konkurencję zamiata), i rozumiem, że nie każdemu musi się podobać. Nie odmawiam nikomu prawa do wystawienia 1/10, jeśli faktycznie źle mu się grało. Ale bądźmy poważni, ktoś naprawdę traktuje poważnie te średnie i oceny WIEDZĄC (bo chyba możemy przyjąć, że to oczywistość), że 95% tych recenzji jest fejkowych? Nie nudzi Was dyskutowanie o tym, jakie motywacje stoją za ludźmi, kiedy nie macie pojęcia jaki jest realnie odbiór osób, które grały. Być może faktycznie nie podzielają oni zachwytu recenzentów - ich problem/ich prawo/ich ocena. Ale serio, co Wy analizujecie? XD Swoje projekcje tych fejkowych?
Tylko, wiesz, że moment, który maksymalnie wkurzył cześć graczy i dali temu upust znajduje się niemal na samym początku?
Oczywiście bzdurą jest tego typu ocena, bo ten zabieg ma głębszy sens, a do tego nawet gdyby nie miał to sama gra dalej trzyma bardzo wysoki poziom, tak równą głupotą jest zakładanie, że oceny graczy są fakowe, choć ci wprost mówią co ich wkurzyło.
Te oceny się wyrównają z czasem, bo ludziom przejdzie pierwsze oburzenie. Część oczywiście dalej denerwuje finał, na które tez jest dość dużo narzekań, ale krytyka jest coraz bardziej wyważona.
To nic nowego, że pierwsi gracze oceniający grę to są ci, których coś wnerwiło na starcie. Czasem są to rzeczy ewidentnie złe (nachalne mikro w płatnej grze) a czasem subiektywne jak kontrowersyjne wydarzenia w fabule jak tutaj. Tym bardziej, że gra jest zrobiona tak by szokować (dużo brutalności, podejście do SJW, decyzje scenariuszowe itd.).
Dla porównania dajmy tutaj powszechnie znienawidzonego na starcie za niemal wszystko Fallouta 76, którego tysiące ludzi hejtowały nie widząc nawet na oczy, który wzbudzał absurdalnie wielkie emocje zniszczenia do końca świetnej franczyzy, był chodzącą wpadką, a każdy dzień tylko dodawal temu smaczku i dolewał benzyny do ogniska afer do tego stopnia, że sklepy na wyścigi się tego pozbywały, memy były wszędzie i wezwania do banowania Bethesdy krążyły gdzie się dało, i tak dalej. I co? Po 2 latach mamy dziesięć tysięcy ocen gry (na wszystkich platformach łącznie). Czyli tyle, ile tutaj w 10 godzin po premierze. Więc nie, to nie jest zwykły wkurw ludzi, tylko najzwyczajniej w świecie zorganizowana akcja hejterska środowiska (a w reakcji, równie pewnie fejkowa, akcja poparcia fanboyów). Tak czy owak, z jakimikolwiek realnymi ludźmi nie ma to nic wspólnego.
I paradoks polega na tym, że te oceny nie wyrównają się z czasem, nie sądzę że 40 tysięcy osób wycofa swój głos, a przy takiej ilości zer czy jedynek które tam są, żeby gra jakimś cudem dobiła do jakiejś przyzwoitej średniej, dajmy na to 7,0 czy 7,5 (czyli wciąż jednak nawet nie dobijając do zieleni, ale chyba nawet osoby, których fabuła nie zachwyci są w stanie zgodzić się, że tyle dla tej gry to jest sprawiedliwa ocena jako jakieś minimum, patrząc na fakt że to poziom Fallouta ) to ocen musialoby być jakieś 130 tysięcy, z czego od teraz do osiagnięcia tych 130 tysięcy niemal same dziewiątki i dziesiątki. Matematyka jest niestety nieubłagana w tej kwestii. Zupełnie nierealne w "normalny" sposób.
Cała sytuacja jest po prostu absurdalna do tego stopnia, że w ogóle nie ma o czym dyskutować, ani sugerować się jakimikolwiek ocenami tej gry w internecie w tym momencie. Może za kilka miesięcy.
PS. Argument o tym, że "mówią co ich wkurzyło" (co, jak sobie tam zajrzysz, wcale nie jest aż tak powszechne) więc ich oceny są prawdziwe jest jednak dość chybiony patrząc na to, że od tygodni latają spore spojlery co do gry i większość osób która nawet tego nie chciała, znała wiele wydarzeń z gry zanim w ogóle mogła ją zakupić i dostać w łapy, więc akurat tutaj nie ma nic prostszego niż odwołanie się do jakiejś z tych informacji, nawet bez robienia tego w jakiś skoordynowany sposób).
dlatego CD projekt powinien pójść za przykładem i w czwartej części wieśka powinien zabić geralta tak gdzieś w piętnastej minucie gameplaya i zastąpić go jakimś młodym wiedźminem gejem, myślę, że wszyscy będą równie zadowoleni jak w przypadku TLU2
a później się im wytłumaczy, że wykorzystaliśmy wasze przywiązanie do postaci poparte setkami godzin dla efektu narracyjnego - zapominając o tym, ze to jest gra, a nie francuskie filmy trzeciej fali
Ci recenzenci to chociaż grali.