Pathfinder: Wrath of the Righteous | PC
Przeszedlem pierwsza czesc tej gry, zajelo mi to kilka miesiecy chyba (nie spodziewalem sie ze bedzie taka dluga), calkiem fajna ogolnie, troszke bugow bylo nawet w tej poznej wersji jaka gralem (wczesniej podobno byl prawdziwy bugfest i gra nie grywalna co pewnie obnizylo mocno srednie oceny) np. nigdy nie spotkalem grywalnej postaci gnoma wiec nie mialem jej w grze jako towarzysza czy tez w zamku a podobno to ciekawa byla postac. Klasyczne rpg. Duzo czasu zajmowalo samo kombinowanie z rozwojem postaci. Moge polecic 1 czesc, Kingmaker.
I znowu zrobili polaków w konia. NIE MA POLSKIEJ wersji językowej <wnerw na maksa> A an serio kupiłbym grę na premierę !!!
Nikt nikogo nie robi w konia. Pierwsza część nie miała języka polskiego. Studio już to tłumaczyło, że jest małe i nie stać ich na tłumaczenie.
Mamy 2021 - wiem, że cały świat powinien już uczyć się polskiego, ale bez przesady każdy grający w cRPG już dawno opanował jeden obcy, to nie jest poza jego zasięgiem.
Małe studio i nie stać na polskie tłumaczenie,ale na inne języki to już ich stać ? To nie jest argument. Bardzo żałuję, że nie ma polskiego wydawcy, który powinien tłumaczenia dopilnować. Ja wiem, który mamy rok i na prawdę dobrze daje sobie rade z angielskim, ale mimo wszystko wygodniej gra mi się z polskimi napisami. Czy to tak dużo wymagać takich podstaw? Dlaczego pozwalamy innym by nas olewano ?!
Zapomniałeś wspomnieć że tymi innymi językami posługuje się znacznie większa populacja niż nasza (o poprawnym posługiwaniu się nawet nie wspomnę) więc tłumaczenie ma większą szansę się zwrócić.
To nie jest argument
Założysz swoją firmę to zmienisz może zdanie jak przyjdzie do kwestii opłacalności...
Dlaczego pozwalamy innym by nas olewano ?!
Żadne olewanie tylko chłodna kalkulacja opłacalnośći.
Czasy CD Projektu, gdy tłumaczyli wszystko, dawno minęły i dzisiaj patrzy się na to co jest opłacalne. Tłumaczenie RPGa z masą tekstu na taki egzotyczny język jak polski, którym posługuje się niewielka populacja w porównaniu do innych (częściej wybieranych do tłumaczenia przez twórców indie, bo to oni a nie wydawcy zajmują się tłumaczeniem) jest jednym z problemów, najczęściej lądującym w koszu bo opłacalność jest wątliwa.
Tak, stać ich, jeśli im się pieniądze za tłumaczenie zwrócą. W naszym przypadku kasa się nie zwraca.
I znowu się zaczyna gadka o braku tłumaczenia.
Zrozum, że gra ma generować przychody, a polski rynek jest żałosny w porównaniu do konkurencyjnych państw. Steam pokazuje, że wydano tłumaczenia na 6 największych rynków growych.
Mają określony budżet, skoro im się to nie opłaca to po co pchać się w polskie tłumaczenie? Naprawdę sądzisz, że wydadzą wersję PL i przychód skoczy im o miliony?
Nie jesteśmy pępkiem świata, idąc twoją logiką musieliby wydać kolejne 20 tłumaczeń na kolejne kraje.
Przepraszam ale jak to wyglądało z innymi grami - wychodził jakiś tytuł (chodliwy lecz drogi) i nagle czytam po forach ja to ludzie chwalą się kupowaniem go z brazylijskich czy rosyjskich stron dzięki VPN... i nagle się okazuje że w Polsce jako takiej sprzedało się mało sztuk... no to dla czego studio ma robić tłumaczenie na język kraju w którym sprzedaż była słaba.
Co do samego tłumaczenia, jest ono żmudną i skomplikowaną czynnością w wypadku gier takich jak RPG, po pierwsze nie może być zrobione od siekiery czyli trzeba znaleźć ludzi którzy choć trochę wiedzą czym jest tłumaczony materiał, zwykły tłumacz nawet bardzo dobry lecz nie mający styczności z fantazy będzie miał olbrzymie problemy. Dodatkowo dobrze by było znać otoczkę świata aby mniej więcej wiedzieć o co chodzi w realiach danego świata.
Nie neguję ekonomii, ale czy nie powinno być tak, że co wychodzi w Pl, powinno mieć napisy w naszym języku? No na "chłopski" rozum. Może się mylę, ale my sami pozwalamy się nieszanować innym. W Niemczech jest prawo,że wszystko co u nich wychodzi ma być w ich języku i kropka.
ale czy nie powinno być tak, że co wychodzi w Pl, powinno mieć napisy w naszym języku? No na "chłopski" rozum.
To tak nie działa.
W Niemczech jest prawo,że wszystko co u nich wychodzi ma być w ich języku i kropka.
Niemieckim posługuje się sporo ludzi i oni raczej zarabiają więcej od nas więc tłumaczenie jest opłacalne...
Gdybym wziął Twoją wypowiedź na "chłopski" rozum, to bym Ci napisał byś pakował walizki i wyjeżdżał do Niemiec.
Niemieckim posluguje sie tez wieksza liczba panstwa jako "NATIVE" language, wiec to kolejny powod...
Po polsku mówią tylko w Polsce (nie liczę regionów przygranicznych naszych sąsiadów). Po niemiecku w Austrii i Niemczech, także jest to język urzędowy w Belgii, Luxemburgu, Liechtensteinie i Szwajcarii (w Belgii mają 3 języki urzędowe, w Szwajcarii aż 4 licząc z retoromańskim). Tak jak napisał SpacShadow - nie opłaca się przygotowywać tłumaczenia na mały rynek (pracuję w firmie US, odpowiadam za rynek Europy Wschodniej, ale publikacje robimy tylko po rosyjsku dla Rosji i Ukrainy oraz rep. nadbałtyckich, polsku dla Polski i angielsku dla całej reszty, liczą się przychody / zyski z danego kraju i to decyduje o możliwej wersji językowej).
Jeszcze raz. Ja nie polemizuje czy to działa tak , czy inaczej, czy się opłaca, czy nie. Pomijam fakt,że kiedyś zrobili badania i okazało się,że najwięcej piracą obywatele krajów zachodnich. Też się zdziwiłem, ale były takie badania. Niemniej ja, jako kupca oryginału 1 części, taka postawa producenta, wręcz zniechęca mnie do kupna oryginału.
I tu właśnie wjeżdża ekonomia "na pełnej" i taka postawa konsumenta z Polski nie ma znaczenia.
Czyli skoro dla nich nie ma znaczenia, to sami nas popychają do piracenia, bo nie traktują nas poważnie.
Ale po co chcesz piracić grę skoro nie będzie języka polskiego i nic nie zrozumiesz podczas czytania tekstów w grze ergo - raczej nie dasz rady zajść daleko?
N właśnie przecież pirat też będzie w języku angielskim... więc dla czego mamy niby piracić daną grę...
SpecShadow czytaj z zrozumieniem. Wiesz gdzie tego uczą. Napisałem o 13:32, że spokojnie daje sobie radę z tym językiem, niemniej lepiej mi się gra, kiedy tekst jest po polsku.
Od wydawcy wymagasz jakiegos tam etosu a sam za... forum, przeciez odpowiedz w ramach wlasnego postu to dla plebsu a nie dla ciebie. W koncu temat jest dla ciebie wazny, nie moze byc tak ze nie daj bog ktos go ominie...
Szkoda, że 90% komentarzy będzie kuuuułwa kwiiiiik gdzie polski język. Ocenę też przewiduje około 1.0 z tegoż samego powodu.
Zastanawia mnie trochę ta pierwsza grafika, wygląda to prawie dokładnie tak jak pole walki z hirołsów. Nie wiem czy będzie mi to pasować do tego rodzaju gry.
Zobaczymy niedługo.
To tylko minigerka. Zamiast zarządzania z jedynki tu mają być toczone bitwy w hirołsowej otoczce - jak dla mnie bomba, zarządzenie w jedynce zupełnie olałem (dałem na automat) tutaj chyba spróbuję się pobawić w odskocznię od czysto rpgowych przygód.
Kingmaker był rewelacyjny. Jeśli Wrath of the Righteous będzie na podobnym poziomie, to szykuje się wypas gra.
Ja nie wątpię, że pod względem czystej grywalności będzie tak samo a nawet lepiej, ale czy uda się powtórzyć tak kapitalną opowieść i tak świetnie napisanego antagonistę jak Nyrissa, to jak dla mnie mało realne - ale obym się mylił ;)
Ja mam tylko nadzieję, że da się w kontynuację zagrać (i ukończyć) relatywnie szybko po premierze.
Kingmaker był świetny ale dopiero po wydaniu ulepszonej wersji, która też wymagała łatania.
Ktoś powie, że udało mu się ukończyć wcześniej ale i tak nie pomagało to ludziom, którzy bali się wpakować masy cennego czasu na coś, co mogło się im zbugować w jakimś momencie i utrudnić - a nawet uniemożliwić - ukończenie.
@ taffer33 - ciężko im będzie powtórzyć ten scenariusz. Wzajemna relacja między głównym bohaterem a Nyrissą była osią całej gry. Świetnym pomysłem było to, że przy prawidłowo prowadzonych dialogach Nyrissa widzi w głównym bohaterze te wszystkie cechy, które sama kiedyś miała. Dlatego właśnie jest zdecydowana poddać się w finałowej walce.
Ale Wrath chyba w ogóle nie nawiązuje do tych postaci z Kingmakera. Kto wie, może znowu wymyślą jakiś świetny scenariusz. Poprzeczka jest zawieszona niesamowicie wysoko.
Tym razem nie będę grał od razu, bo w Kingmakerze na starcie było za dużo błędów, nie można było nawet pchnąć dalej fabuły ze względu na to, że Jubilost nie pojawiał się w ogóle na mapie i nie można było zrobić z nim questa. I przez jakiś czas zbugowana była walka z Lantern Kingiem - nawet po prawidłowym zdjęciu klątwy Nyrissa była wrogim NPCem.
Tak ma być wszystko 100% nowe. Za to zdecydowanie do poprawy są relacje w drużynie i romanse - te były naprawdę niezłe w Kingmaker (w porównaniu do innych "nowych" cRPG jak PoE czy Divinity), ale do BG 2 brakowało jeszcze sporo... Patrząc na companionów z Wrath może być mega ciekawie - mocno pachnie Tormentem, szczególnie sukkubica Arueashalae :D mam nadzieję, że jeszcze bardziej się do tego przyłożyli
Co do bugów, to nie wiem, jakiś jestem w czepku urodzony, ale półtora miesiąca po premierze ograłem Kingmakera bez żadnych błędów, teraz planuję po podobnym okresie czasu zacząć, choć korcić będzie nieziemsko.
Po ograniu bety nie mam wątpliwości ze to będzie świetny rpg. Wszyscy którzy oczekiwali innego BG3 musza ograć ten tytuł.
Walka w czasie rzeczywistym z aktywną pauzą... To ja podziękuję. Nie lubię samograji
Ja osobiście zdecydowanie wolę walkę w czasie rzeczywistym. Ale w Kingmakerze po jakimś czasie zrobili również możliwość ustawienia rozgrywki turowej, więc może tutaj też to wprowadzą.
więc może tutaj też to wprowadzą.
O ile dobrze pamiętam, to tutaj miał być tryb turowy do wyboru od początku.
Akurat znam perfekcyjnie j. angielski(FCE i te sprawy) i jeśli chodzi o takie typowe gry gdzie jest masa dialogów - to nawet w polskich wersjach u mnie jest skip, skip ,skip. Dlatego stanę tu w obronie tych którzy narzekają na brak spolszczenia. Jeszcze gdyby wszystkiego dialogi były czytane przez lektora itp. to można pograć po angielsku... ale są takie słówka techniczne w świecie fantasy, których czasami wykładowca ang. nie zna.
Też tak mam, że zwłaszcza gdy nie ma polskiej wersji językowej to dużo przyjemniej gra mi się gdy wszystkie dialogi i opisy są nagrane. Czasami człowiekowi nie chce się przedzierać przez polskie ściany tekstu więc tym bardziej gdy są one w innym języku. Nie wiem czy np przeszedłbym Disco Elysium bez tego.
Tutaj jednak pewnie będzie jak w jakichś icewindach czy baldurach czy tyraniach czy pierwszych pillarsach czyli jedynie do nielicznych dialogów będą podłożone głosy.
W imieniu wszystkich osób, które znają język angielski - głupszego komentarza już dawno nie widziałem =).
Dla ludzi, którzy znają język na przyzwoitym poziomie ma absolutnie żadnych problemów z graniem w j.angielskim =)
Takie gry to swietna okazja do nauki jezyka. Wiecej sie sam nauczysz w taki sposob niz w jakiejkolwiek szkole ale to trzeba jeszcze chciec sie czegos nauczyc. Oczywiscie jak ktos jest na poziomie kosmity "i am hungry" to pewnie lepiej by bylo zaczac od czegos mniej rozbudowanego ale z drugiej strony teraz jest taka technologia ze nie trzeba juz siedziec z analogowym slownikiem, wiec tymbardziej potepiam zwykle lenistwo.
Odpalam grę cRPG nastawioną na narrację, fabułę, wybory i pomijam irytujące mnie dialogi, bo nikt mi ich nie przeczyta, Pete to Ty?
FCE to nie jest znajomosc umozliwiajaca komfortowa gre w RPG. A juz na bank nie jest to perfekcyjna znajomosc jezyka...
Szykuję się kolejna dobra część tej giery. Pomimo braku polskich napisów jedynka bardzo mi się podobała i mam nadzieje, że i ta część będzie bardzo dobra.
Jak ma być dobrze jak ludzie nie szanują własnego języka? Ja głosuje portfelem na premierę poe i poe 2 miał polski język to kupiłem za pełną cenę Dos i Dos 2 kupiłem jak dodali polski też za pełną cenę. Tu nie ma to nie kupuje to jest proste, jakby ludzie zagłosowali portfelami to i polski by się pojawił. Pathfinder nie ma tłumaczenia polskich podręczników także mają nas centralnie w kakaowym oku.
Popatrz na swój wpis, na błędy - szczególnie interpunkcyjne, i powiedz, czy sam szanujesz swój język. A przy okazji, czy szanujesz tych, którzy to czytają.
Wybacz ale nie interesuje mnie zdanie randoma z Internetu na temat mojej pisowni. Peace Brother.
jakby ludzie zagłosowali portfelami to i polski by się pojawił.
Bzdura, polski pojawiłby się tylko wtedy kiedy byłoby to opłacalne, czyli gdyby sprzedaż ich gier w Polsce była na dużym poziomie. Więcej kupowania przez VPN z Brazylii i Argentyny, to na pewno będzie więcej lokalizacji.
Wybacz ale nie interesuje mnie zdanie randoma z Internetu na temat mojej pisowni.
I właśnie takie samo podejście mają deweloperzy, więc co cię dziwi? Poza tym zabawne - pisanie o poszanowaniu języka samemu kalecząc ów język...
Ten ból odbytu ludzi, którzy przez całe życie nie ogarnęli żadnego obcego języka mającego jakieś znaczenie na świecie, jest po prostu piękny. Nawet Alex zbóldupił i pewnie pierwszy raz nie będzie od niego 10 i najlepszego gry generacji w tym tygodniu.
Gra już teraz ma dużo bardzo pozytywnych ocen, czyli raczej tym razem nie ma takich błędów technicznych, jakie miał Kingmaker na samym początku. Chyba nie ma co dalej czekać. :-) Jeśli uda się przebić scenariusz i grywalność Kingmakera, to będzie to mega gra.
Tak wygląda. Tzn. sporo ludzi pisze, że błędów nie brakuje, ale nie ma takich które uniemożliwiają grę, albo jakoś mocno psują rozgrywkę. Czyli chyba normalna sytuacja dla dużej, złożonej gry robionej przez niewielkie chyba studio...
No cóż, dlatego wolałem kupić BG3. Wydawca szanuje mnie jako klienta dodając już na etapie EA język polski to ja szanuję jego wspierając grę na etapie jej powstawania.
Tyle w temacie.
Czekałem na nowego Pathfindera już dłuższy czas. Gra jest prawdziwym następca BG2. Mnogość klas podstawowych, prestiżowych i mitycznych rozbudowany kreator postaci, fabuła, przyjemna dla oka grafika ta gra ma wszystko czego oczekiwałem w moim odczuciu GOTY. Bugów większych nie napotkałem.
Co się tyczy braku spolszczenia to naprawdę cięzko mi was zrozumieć mam 34 lata a angielski miałem od podstawówki a język jaki jest użyty w grze jest prosty jak budowa cepa wiedza podstwowa z angielskiego w zupełności wystarcza by ogarnąć dialogi. To nie Disco Elysium. Polecam dać Pathfinderowi szanse bo może was ominąć naprawde wspaniałe RPG.
Nie, nie, aż taki prosty nie jest. Wiele nowych słów, zamienników tych powszechnie stosowanych - a raczej słownictwo dostosowane do czasów, jakich akcja się rozgrywa. Więc aż tak łatwo nie jest, ale przynajmniej mnie prowokuje do zaglądania do słownika.
nie rozumiem hejtu na ludzi, którzy są wkurzeni, że nie ma polskiej wersji, chociaż z drugiej strony w czasach, kiedy nienormalność staje się nową normalnością, nic mnie już nie powinno dziwić, ja znam angielski, jeszcze lepiej niemiecki, więc ogram każdą grę, ale przyjemniej by mi się grało, gdyby gra była porządnie spolszczona
Tu nie chodzi o hejt na ludzi, którzy nie zagrają bo nie ma spolszczenia, a na ludzi, którzy płaczą jacy to źli deweloperzy, bo nie ma spolszczenia.
Tacy ludzie są po prostu nie rozumieją jak funkcjonują firmy i ich budżet + uważają Polskę za pępek świata, gdzie nasz rynek w świecie gier jest raczej marny.
Obiecałem sobie poczekać 2 miesiące, żeby grać bez stresu jak w jedynkę, ale jak tu wytrzymać jak takie recenzje wokół?
Za mną jakieś 10 godzin gry i ani jednego błędu. Mogli oczywiście dopracować początek a potem będzie gorzej lub po prostu miałem szczęście ale trudno nie być dobrej myśli po czymś takim.
No u mnie po 6 godzinach już dwa, ale na dobrą sprawę nic w grze nie zepsuły. Staram się grać powoli aby doczekać łatek na jak najwcześniejszym etapie.
Możesz kupować śmiało - po przegranych 10 godzinach ani jednego błędu oprócz jednego wysypania się gry :) Ewidentnie wyciągnęli wnioski z premiery poprzedniej odsłony.
Jest już trochę gorzej. Kilka razy wyrzuciło mnie z gry choć tylko w jednym momencie
spoiler start
( obrona tawerny )
spoiler stop
Oprócz tego miałem dwa razy problem z wejściem w głąb pomieszczenia, pomogło kilkukrotne wczytanie gry. Do tego raz mogłem strzelać przez ścianę a przeciwnicy spokojnie stali i czekali aż przyjdzie ich pora by umrzeć.
Tragedii jeszcze nie ma ale gra na pewno nie jest wolna od błędów.
13.
Czasem nie mogłem użyć szarży ale na to jest jakaś mechanika tak jak w poprzedniej części. Nie można chyba być zmęczonym, przeciążonym i pomiędzy daną postacią a celem nie może być żadnej przeszkody. Więc zdarzało się, że nie mogłem użyć szarży ale jak postać odpowiednio się przesunęła to już mogłem.
U mnie natomiast występował błąd, że mogłem użyć szarży, ale zamiast niej postać robiła 5 kroków i nie mogła zrobić nic więcej. Strasznie mnie ciągnie to grania, bo gra jest świetna, ale raczej trochę im zejdzie zanim ją połatają.
A jak oceniacie dialogi, rozwój scenariusza, towarzyszy? Na gogu zobaczyłem parę opinii że jest dużo słabiej niż w jedynce :/ mam nadzieję, że to tylko czyjeś zbyt wysublimowane gusta
Wiesz, zbyt dużo osób nie pisze o tej grze a zapoznanie się z paroma opiniami aż tak dużo Ci nie da. Więc lepiej po prostu pograj z godzinkę lub trzy i sam oceń.
Dla mnie, póki co dialogi są w porządku ale o scenariuszu nie mogę tak szybko nic powiedzieć. Na razie jest podniośle i epicko, walki na dużą skalę, bohaterskie obrony, płonące miasto, odpieranie kolejnych hord demonów. Nie ma wesołego hasania po lesie jak w poprzedniej części, zamiast tego od początku walczymy o przeżycie. Coś się dzieje z naszym bohaterem, będą jakieś istotne magiczne artefakty i tak dalej. Czyli dość standardowo ale by ocenić czy scenariusz jest w pytę to muszę przejść grę lub przynajmniej być dużo dalej.
A co do towarzyszy to na pewno nie są nudni, niektórzy wręcz trochę przerysowani. Pozytywnie zaskoczył mnie paladyn, nie spodziewałem się, że tak łatwo polubię kogoś z tą klasą. Jest ciekawa przedstawicielka dziwnej i dość nieszczęsnej rasy więc jeśli zastanawiasz się czy grać kimś o złym charakterze to masz kolejny argument ma ona bowiem zupełnie czarne serduszko i w dobrej drużynie trudniej będzie znaleźć dla niej miejsce. Jedna postać wydaje się póki co dość enigmatyczna i mam wrażenie, że niestety nie okaże się jakoś wybitnie ciekawa ale mogę się mylić. Co do elfki mam mieszane uczucie, właśnie ona wydaje mi się trochę przerysowana. Inna z kolei postać ma nam chyba poprawiać humor swoją bezczelnością i szaleństwem. Do tego ma fajny głos. Dla łotrzyka diabelstwa nie znalazłem póki co miejsca w drużynie ale od razu widać, że to taka typowa szelma. Nie wiem tylko jeszcze czy o złotym sercu czy po prostu zwykła.
Za szybko by cokolwiek powiedzieć, jak przejdę to wystawię ocenę i na pewno odniosę do do takich rzeczy jak towarzysze czy scenariusz ale to może jeszcze długoooo potrwać ^^
A wychodzi akurat Encased, potem Gamedec, obecnie gram w Ascent, po takich kombosie wypełnionym cyberpunkiem akurat gdzieś za półtora miesiąca będę mógł zasiąść do Pathfindera, wygłodniały klimatu fantasy :D
A jak jest z ograniczeniami czasowymi w questach?
W dzienniku są zaznaczone zadania które trzeba wykonać w danym rozdziale bo inaczej przepadną.
Oprócz tego u mnie pewna postać musiała umrzeć niezależnie od opcji dialogowych które mogłem wybrać a ponoć jeśli wcześniej tam pójdziemy to da się ją uratować. Ale czy jest tego więcej i czy jest na pewno tak jak napisałem tego nie mogę zagwarantować. Może to tylko plotka.
Też czekam na te gry ale wiesz, one też nie muszą wyjść w idealnym stanie więc z drugiej strony jeśli zaczniesz od Pathfindera to w tym czasie one mogą zostać trochę połatane. Trzeba wybrać co jest ważniejsze :p
Bez języka polskiego, ocena 1.0 !!!!!!
Tu jest dużo fachowego tekstu, by to było łatwo przyswajalne.
Trochę śmiech dawać grze 1/10 bo się nie zna języka. To sobie powinieneś wystawić taką niską ocenę, nie grze.
Za takie wpisy powinny lecieć bany, jest to zwyczajne wprowadzanie w błąd. Potem średnia ocena wybitnej gry cRPG będzie na poziomie Lionhearta albo i niżej.
Ban! Nie znasz angielskiego, nie nadajesz się do życia we współczesnym świecie!
gra jest swietna na tyle na ile pogralem. Jest kilka nieznaczacych bugow ktore pewnie zostana zalatane.
Największy minus gry to jednak brak polskiego. Mysle ze nalezy wywierac presje na tworcach. moze trzeba minusowac na steam czy co.
Napewno da to skutek, jak twórcy zobaczą zaminusowaną grę przez kilku idiotów którzy nie dostali w niej swojego języka. Z pewnością przychylniej spojrzą na taki kraj. Żeby nie było, sam jestem za własnym językiem w grze dystrybuowanej we własnym kraju, szczególnie gdy jest to potężny erpeg z literackim angielskim. Czasem jednak nie dostaje się tego co chce, życie, i nie ma co płakać i minusować ciężkiej pracy twórców.
Ile razy można powtarzać że twórcy nie robią tego polskim graczom na złość tylko zwyczajnie im się to nie opłaca.
spoiler start
Prawdopodobnie niewystarczająco dużo
spoiler stop
Czy wśród innych nacji też jest tyle płaczów, lamentów i złośliwego zaniżania oceny, co u nas? Czy Szwedzi, Norwegowie, Holendrzy, Japończycy, Koreańczycy, Czesi, Chorwaci czy Węgrzy zachowują się analogicznie do nas?
Bo jeśli nie to nie dziwne, że Polak za granicą kojarzy się głównie z pieniactwem i szeroko pojętym chamstwem, skoro nawet w takich błahostkach co drugi wpis tym ocieka. Wstyd.
A może to nienawiść do Rosji tymi osobami kieruje? Nie przypominam sobie takiego płaczu przy np Disco Elysium, gdzie język jest faktycznie zaawansowany. Jeśli tak, to chciałbym poinformować, że Owlcat to większości ludzie, co stworzyli np piątych Heroesów.
Dopiero 10 godzin gry za mną więc za wcześnie na jakąś rzetelną ocenę ale wstępnie mam już jedno przemyślenie, które pozwala wnioskować. że moja ostateczna ocena gry będzie pewnie bardzo wysoka.
Pierwsza część chwyciła mnie dopiero przy trzecim podejściu a ostatecznie spędziłem przy niej grubo ponad 100 godzin. Tutaj już od pierwszych minut klimat trafił w mój gust w 100 % i nie mogę się od gry oderwać.
Zawsze marzył mi się cRPG w świecie Wathammer Fantasy i jak na razie mam wrażenie, że Pathfinder Wrath of the Righteous może być najlepszą namiastką tego typu gry, jaką do tej pory miałem okazję ograć. Zobaczymy co będzie dalej.
A jak wygląda sprawa z zadaniami i krucjatą? W Kingmaker odrzuciły mnie zadania z limitami czasowymi (nienawidzę tego w RPG) oraz słabo zrealizwany aspekt strategiczny i rozwój miasta. Zdarzają się dalej takie zadania?
"A jak wygląda sprawa z zadaniami i krucjatą?" Przyznam szczerze, że ta część gry nie przypadła mi do gustu. Głównie chodzi mi o jej bitewny element. Najlepiej sobie zobaczyć na Youtubie jakie to wszystko jest płytkie i czasochłonne. Na szczęście w opcjach jest możliwość wyłączenia zarządzania krucjatą i tak też na początku 3 aktu zrobiłem. Dzięki temu mogę się spokojnie zająć tym, co jest w grze przyjemne czyli eksplorowaniem mapy i questami.
Z denerwujących rzeczy muszę też wymienić projekt dostępnych NPC ale to już moje subiektywne odczucie. Ich historie są jak nar razie ciekawe i wciągające ale denerwuje mnie to, co już w poprzedniej części mnie wkurzało czyli te karykaturalne,nowoczesne wersje klasycznych archetypów bohatera RPG. Jest Czarnoskóra "paladynka", jest czarnoskóry gej kapłan, jest też gnomia wersja Dartha Vadera. Trochę to za bardzo feministyczne i metroseksulane jak na mój gust i zamiast drużyny najtwardzszych skur!@# w okolicy mamy ekipę, która wygląda jak zbieranina uciekinierów z cyrku i stałych bywalców klubu "Błękitna Ostryga". No ale takie czasy. Poprawność polityczna musi być zaakcentowana nawet w grach RPG i najwyraźniej j żeby gra dostała od wydawcy zielone światło, to ilość twardych kobiet i przedstawicieli mniejszości seksualnych w drużynie musi się zgadzać.
Cała reszta jest jak na razie lepsza niż to, co oferowała cześć pierwsza. Szczególnie soundtrack daje radę. Ostatni taki klimatyczny podkład muzyczny w grrze RPG słyszałem w Divinity OS2 i chyba ten z WOTR podoba mi się nawet jeszcze bardziej.
Gierka kozak ! Wygląda to mega i czuć klimat. Jeśli ktoś nie ma możliwości ograć (sprzęt/język) to polecam kanał "Czarna Polska" gość robi serię z gry i robi to naprawdę spoko : https://youtu.be/-cgKT7rr0aA
Jak ktoś nie ma sprzętu to można odpalić w geforce now. Sam tak właśnie cisnę bo jestem w trakcie przeprowadzki i jestem pozytywnie zaskoczony tą usługą.
To ona już dostała możliwość gry w turach?
Tak, można dowolnie zmieniać tryb gry z turowego na aktywną pauzę. Było tak od samego początku.
Jakiś czas temu narzekałem na Geforce Now jednak ostatnio poszli w jakość i znowu gra się zacnie :)
Zapewne efekt podwyżki cen.
SŁUCHAJCIE! Na forum "graj po polsku" powstał już temat odnośnie spolszczenia i 2 osoby próbują się za to zabrać robiąc w pierwszej kolejności maszynowe tłumaczenie, może ktoś by mógł dołączyć tam i pomóc, bo jest problem z czcionką też...
https://grajpopolsku.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=3695
Kurde, tu momentami jest taki zalew tekstu jak w Disco Elysium :/ Mega męczarnia, jak się nie zna EN perfekcyjnie. Myślę, że nawet dla natives jest to spore wyzwanie. Bug'ów zero.
Naprawdę tak uważasz? Bo według mnie język jest dużo prostszy. Disco Elysium a zwłaszcza te rozmowy z samym sobą były jedną z cięższych rzeczy które zdarzyło mi się czytać. A tutaj mamy zwyczajne fantasy, nie wydaje mi się by występowała duża ilości wymyślnych słówek ani by styl był przesadnie kwiecisty.
Też mi się wydaje, że język jest prostszy. Faktycznie momentami jest go sporo, ale nie trafiłem w tych pierwszych godzinach (9h chyba teraz) na żadne kwestie których nie rozumiałem, żadnej dziwnej terminologii itp. Dla mnie osobiście dużo większym wyzwaniem jest złożoność zasad, wszystkie współczynniki, mnogość umiejętności itd. Język nie jest żadnym problemem.
PONOWNE INFO W SPRAWIE SPOLSZCZENIA! Została utworzona grupa na Discord, na której zbierają się ludzie do pomocy przy tłumaczeniu. Będzie to najpierw maszynowe tłumaczenie, które będzie sukcesywnie korygowane :) ZAPRASZAMY CHĘTNYCH DO POMOCY i prosimy rozsyłać informację gdzie się da!
Zaproszenie do grupy - https://discord.gg/r9UsFbu6MP
Bardzo dobra gra, nie strzymałem i kupiłem. Dużo moim zdaniem bliżej jej na razie klimatem do BG2 (jeśli to dla kogoś jakiś odnośnik) niż BG3. Bawię się świetnie, polecam każdemu kto lubi izometryczne rpgi, po prostu warto.
Czy jest mozliwosc importu postaci z jedynki, czy zaczynamy na swiezo? Jezeli jest, to czy sa z tym zwiazane jakies korzysci w postaci np zwiekszonych statystyk/zachowanego ekwipunku?
Nie ma takiej możliwości. To nie jest druga część Kingmaker, nic ją nie łączy z poprzednią grą Owlcatu oprócz dosłownie jednej postaci i wzmiankach że fabuła Kingmakera miała miejsce.
w poprzedniej części dodali to dziadowskie zarządzanie, a w tej te bezsensowne bitwy : nie można jednak zrobić rpg bez tych g... dodatków :)
NADAL ZAPRASZAMY OSOBY CHĘTNE, ALE TYLKO DO POMOCY, Z ZAZNACZENIEM TEGO SŁOWA! do korekty gotowego już maszynowego spolszczenia gry :) Mały pokaz jak to wygląda dla wiarygodności oraz chęci pomocy na załączonym screenie. Link do naszej grupy - https://discord.gg/r9UsFbu6MP
"Mount companion" -> "Zamontuj towarzysza" xD
"Charge" -> "Opłata" wtf?
Auto translator?
Tłumaczenie maszynowe. Obecnie tłumacze robią korekty aczkolwiek zaklęcia/umiejętności już zostały poprawione.
gram gram i po raz pierwszy przydał by się jakiś leczący
Wróciłem z misji z półtrupkiem (-16/13) i za chiny nie wiem gdzie go ożywić ( w knajpie nie ma chętnego )
Ponadto gnębią mnie różne przypadłości a scrolla leser restoration brak w ofertcie kupna :(
Może czegoś nie ogarniam ?
Kapłana dostaniesz później ale i niektórzy przyłączający się wcześniej towarzysze potrafią trochę leczyć.
W tawernie nie ma sprzedającego zwoje kleryka? Na lewo od miejsca gdzie stoi Lann?
Lesser restoration na pewno ma kupiec ze zwojami w karczmie. Sam od niego wziąłem trzy sztuki. Możesz też zrobić darmowy respec któregoś z kompanów i nauczyć ich tego czaru po czym wrócić do poprzedniego buildu
Chodzi mi o to ,że gościu ma czarny obrazek ( zginęło mu się -16/13 życia podczas obrony knajpy) i nie wiem czy on już permamentnie zginął czy skoro jeszcze jest obrazek to można go ożywić i właśnie nie wiem jak to zrobić - tylko kapłan którego jeszcze nie ma ? (gram na poziomie trudności Core - jeżeli ma to na cokolwiek wpływ)
Skrolle w ofercie kupna w knajpie przejrzałem ale lesser restoration nie było ( ani resurectin )
Jeżeli postać ci zmarła a nie masz dostępu do odpowiednich zwojów to możesz ją wskrzesić łuską tego smoka z początku gry. Nie pamiętam imienia ale na T. Telmelendev czy jakoś tak. Znalazłem dwie takie łuski więc przy odrobinie szczęścia też masz je w swoim eq.
Sukces poprzedniej części pathfindera to nie był żaden przypadek, jest równie dobrze jeśli nie lepiej.
Zalety:
1. Wciągający i podzielony na kilka etapów wątek główny, pełen zwrotów akcji i dobrze zaprojektowany. Dosłownie od samego początku bardzo dużo się dzieje. To nie jest jedna z tych gier w których wątek główny niby sobie jest ale tak naprawdę możemy przez większość czasu go ignorować i skupiać się na czymś innym. Tutaj też oczywiście nie brakuje pobocznych aktywności ale jednak ani na moment nie miałem wrażenia bym stracił go z oczu.
2. Bardzo dużo bardzo ciekawych postaci pobocznych. Gra jest ogromna i trudno było mi nie zżyć się z osobami które przewijają się przez te ponad sto godzin. Z wieloma NPCkami możemy pogadać, poznać ich przeszłość, spotykamy ich w różnych okolicznościach, czasem mamy wpływ na to jak potoczą się ich losy. Nie wiem czy to zasługa właśnie wspomnianej długości gry czy tego, że te postaci są dobrze napisane ale wyjątkowo przypadły mi do gustu. Również antagoniści są niczego sobie. Zwłaszcza ten którego można nazwać chyba pierwszym bossem. Nie chcę pisać nic konkretnego bo byłby to duży spoiler ale jego historia jest jedną z lepszych z jakimi się spotkałem w grach komputerowych i mocno mnie poruszyła.
3. Skoro już o postaciach mowa to towarzysze również są oczywiście plusem choć nie wiem czy są ciekawsi od tych z poprzedniej części. Na pewno sprawiają wrażenie bardziej aktywnych, częściej też dostrzegani są przed NPCków. A są to dla mnie niezmiernie ważne rzeczy. Poza tym jest ich dużo a niektórych możemy przyłączyć tylko jeśli podejmiemy odpowiednie decyzje fabularne i nie chodzi mi o przeprowadzenie poprawnie rozmowy ale wybór czegoś na kształt dodatkowej klasy postaci co musimy zrobić w trakcie gry. Jednak paru towarzyszy mi się nie spodobało a nawet ci których polubiłem miałem wrażenie, że mogliby zostać napisani trochę inaczej. Ale żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał, na pewno nie jest pod tym względem źle. Do tego mamy duży wpływ na to jak potoczą się losy towarzyszy, z każdym wiąże się jakieś zadanie które kontynuujemy na kolejnych etapach rozgrywki. Możemy zostać zdradzeni, sami możemy kogoś zdradzić, nawet odzywki niektórych towarzyszy zmieniają się w zależności od naszych decyzji ( nie bądźcie niemili dla Ember bo bidulka zacznie pochlipywać od czasu do czasu po kliknięciu na jej avatar ). Ogólnie rzecz biorąc towarzysze zostali mocno dopieszczeni.
4. Mechanika. Prawdziwy potop klas, ras, cyferek, numerków, rzutów i innych atrakcji. Skomplikowane to wszystko jak diabli. Walki są bardzo trudne, wymagające odpowiedniej taktyki, podejścia, zrozumienia zachowania przeciwnika a czasem po prostu szczęścia. A ponieważ gram nie tylko dla fabuły ale i taktycznych starć to byłem zadowolony. Choć mimo wszystko trochę prostsze pillarsowe czy divinitowe systemy bardziej przypadły mi do gustu.
5. Porządne dialogi. Nie wspomniałem o tym pisząc o kingmakerze ale tam dialogi w większości były raczej średniej jakości, tutaj natomiast wydaje mi się, że zostały lepiej napisane. Nie są aż tak dobre bym w normalnych okolicznościach uznawałem je za warte wyróżnienia ale chciałem zaznaczyć postęp względem poprzedniej części.
6. Bardzo dużo decyzji do podejmowania, niektóre wpływają tylko na historię jednej postaci, inne na niewidoczne dla nas losy odległych osób ale niektóre zmieniają zupełnie to co dzieje się na ekranie. Podążałem Ścieżką Azaty i podejmowałem raczej dobre i chaotyczne decyzje ale rozmawiałem z kolegą który zdecydował się na Ścieżkę Licha. Byłem pod wrażeniem tego jak wiele rzeczy wyglądało u niego inaczej. Poza tym nie tylko o wybrane Ścieżki chodzi. Czy to w wątku głównym czy zadaniach pobocznych prawie nigdy nie jesteśmy zmuszani do tego by podążać jedną, ustaloną przez twórców drogą. Cały czas decydujemy czy kogoś oszczędzić czy puścić wolno, czy się z kimś sprzymierzyć czy nie, czy komuś zaufać, czy komuś coś oddać czy zachować dla siebie, czy wyznać komuś gorzką prawdę czy pozwolić prowadzić szczęśliwe choć zakłamane życie i tak dalej. Najwyższy poziom, można bez problemu odgrywać taką postać jaką się chce.
7. Muzyka. Pamiętam, że w paru momentach dostałem gęsiej skórki, połączenie epickości tego co właśnie się działo z podniosłą muzyką po prostu wgniotło mnie w fotel. Niestety były to dość krótkie momenty ale swoje zrobiły.
8. Trochę smaczków dla tych do grali w kingmakera, czasem mniej a czasem bardziej oczywistych. Nie trzeba grać w poprzednią część i można bez problemu zacząć od tej ale zdarzają się wzmianki o wydarzeniach z jedynki, spotykamy paru starych znajomych, dowiadujemy się czegoś o występujących tam postaciach.
9. Długość gry. W moim przypadku było to jakieś 110 godzin z czego jedynie w ostatnich 10-20 czułem już pewne zmęczenie. Naprawdę świetny wynik choć przy tak długiej grze twórcy naprawdę mogliby już darować sobie te krucjatowe sprawunki, przecież nie musieli przedłużać na siłę rozgrywki.
Wady:
1. Albo polskie napisy albo pełny voice acting, jedna z tych dwóch rzeczy musi być! Oczywiście trochę żartuję ale fakt faktem bardzo bym chciał by nowsze izometryki miały w pełni czytane dialogi i opisy. Dla mnie takie divinity orginal sin 2 lub nawet pilllarsy 2, choć te ostatnie nie mają narratora, są dużo lepsze dzięki temu. Tutaj pojawiają się tylko czasami choć nieco częściej niż w starych izometrykach w rodzaju icewind dale.
2. Duża ilość błędów wszelkiego rodzaju. Są te raczej niegroźne np problem z wejściem do pomieszczenia czy strzelanie przez ściany. Są te uniemożliwiające przejście gry i wykonywanie zadań np nie pojawiające się postaci lub spamujące przyzwanymi jednostkami w takiej ilości, że gra się właściwie zawiesza. Są takie które zupełnie wybijają z immersji i sprawiają, że momentalnie odechciewa mi się grać. Przy jednym z tych ostatnich nawet nie byłem pewien czy to błąd czy twórcy po prostu zapomnieli lub nie potrafili czegoś dobrze zaprojektować ale patrząc na listę rzeczy poprawianych w kolejnych patchach okazało się, że to był jednak błąd. A bo właśnie, większość tych błędów jest naprawiana więc jak ktoś zagra za pół roku to pewnie nie zauważy już tylu problemów.
3. Elementy strategiczne czyli głównie krucjatowe walki. Podejrzewałem, że może mi to nie przypaść do gustu i sprawdziło się. Dziwny balans, niezbyt skomplikowane, jakbym miał na coś takiego ochotę to odpaliłbym inną grę. Na szczęście można to zignorować i ustawić by odbywało się automatycznie a nawet jeśli tego nie zrobimy to nie zajmuje to aż tak wiele czasu. Fakt, niektórzy wrogowie są dość wytrzymali ale o ile nie zapomina się o rekrutacji łuczników to te 500 turowe walki o których słyszałem nigdy mi się nie trafiły. Ani nawet nie było blisko. Tak samo budowanie i rozbudowa miast i posterunków jak w jedynce, nic szczególnie ciekawego. Z tego całego zarządzania krucjatą podobało mi się tylko podejmowanie decyzji przy stole narad.
4. O ile w jedynce uwielbiałem ten lekki i ciepły humor to tutaj choć też występował to jednak mniej mi pasował. Może dlatego, że gra jest nieco poważniejsza, w końcu nie zakładamy a potem nie walczymy o pomyślność własnego królestwa a próbujemy ocalić świat, lub przynajmniej pewną jego część, przed straszliwą inwazją demonów.
U mnie na liczniku 113 godzin i nadal 3 akt. Podejrzewam, że grałeś przez większość czasu w trybie RTwP?
Coś dla fanów crpgowych waifu - oświadczam wszem i wobec, że mamy w końcu cRPG z romansami napisanymi na miarę Baldur's Gate 2.
Mówię o Arueshalae. Cała relacja z nią to było niesamowite przeżycie.
Ale obejrzałem na YT cały romans z Camelią - tam też się dzieją niezłe jaja :D mega zwariowana postać
Ogromne pokłony dla pisarzy. W ogóle nie ma nawet co porównywać do jedynki, gdzie romanse składały się z wykonania questa towarzysza i dwóch rozmów na krzyż.
Tak btw, GOL zamierza umieścić recenzję jednej z najlepszych gier cRPG w historii czy zajęci jesteście skrobaniem artykułów o nowym Bondzie albo wysrywów typu Diablo 3 jest lepsze od dwójki?
Zaciąłem się na bossie w lost chapel. Gram na poziomie trudności core i generalnie trafiały się trudniejsze walki ale teraz nie mam już pomysłu jak się za niego zabrać. Co gorsza nie mam sejwa które pozwoliłby mi na cofnięcie się do momentu sprzed tego poziomu. Ktoś ma jakieś pro tipy na tego dziada?
Chodzi o tego licha na dole czy demona w ramach wykonywania głównego zadania? Pewnie chodzi o demona.
Grałem na tym samym poziomie i pamiętam, że chyba nie walczyłem z nim tam gdzie powinienem ale cofnąłem się nieco by walczyć w wąskim przejściu, walczący z bliska przyblokowali wejście.
Poza tym ciężko mi coś powiedzieć bo nie pamiętam zbytnio tej walki. Upewnij się, że twoi bohaterowie nie są zmęczeni, rzuć wszystkie buffy, sprawdź czym dokładnie przeciwnik atakuje i jakie przykre efekty nakłada i się przygotuj. Jeśli tam w grę wchodzą obrażenia od żywiołów to nie zapominaj o zaklęciu z 3 i 4 poziomu kapłana które chroni całą drużynę przed danym rodzajem żywiołu. Tak samo strach i inne rzeczy. Nie pamiętam już czego on używa. Użyj też zużywalnych przedmiotów typu lepsze strzały dla łucznika jeśli masz jakieś. Chyba do tego momentu powinieneś też mieć co do przywoływania przyzywańców.
Nie wiem w jakim trybie grasz ale jeśli z aktywną pauzą to możesz spróbować zmienić na turowy. Sam to zrobiłem dużo później gdy miałem problem z pewną walką i przekonałem się, że walka turowa bywa czasami dużo prostsza.
Wiem, że mało konkretne rady ale jak już pisałem nie pamiętam dobrze tego gostka :p Jak nie dasz rady a nie będziesz chciał obniżyć poziomu trudności to podaj skład drużyny a pomyślimy co dalej.
Tak chodziło o tego demona. Uporałem się ale łatwo nie było. Najgorzej że to nawet nie był najtrudniejszy boss na tej mapie :D na szczęście po pozostałych będę mógł wrócić na trochę wyższym lvlu.
Brak polskiej wersji = spam niskich ocen.
Też uważam że ocena jest za niska. Mam już jakieś 70h a dopiero jestem w drugim akcie. Najgorzej moim zdaniem wypada tutaj narracja. Każda postać wypowiada się kilometrami dialogów. Wygląda to dosyć sztucznie i część dialogów po prostu przeklikuje. Wszystko inne póki co jest super.
niska ocena w tej kategorii to przeciez wyroznienie jakosci. bo dla kogo takie gry sa robione pomysl.
Będąc fanem cRPGów minionej epoki - wszelkich Baldurów, Icewindów, Tormentów itp. podchodzę z dużym dystansem do nowych propozycji z tego gatunku, na wielu się zresztą zawiodłem.
Będzie to moja subiektywna ocena, ale mogę z czystym sumieniem przyznać, że Pathfinder: WotR jest najlepszym cRPGiem w historii.
Fabularnie/kreacją świata ustępuje jedynie pierwszemu Tormentowi, natomiast mechanicznie bije tego na głowę.
Multum klas, sprzętu, perków, ciekawy świat, świetni protagoniści i antagoniści, dobre postacie poboczne, rozgrywka na wiele godzin wypełniona po brzegi. Jedynym mankamentem jest stan techniczny, ale jak sądzę to jest do załatania.
Wkoncu skonczylem, gra mega dluga co oczywiscie trzeba okreslic na plus :) chociaz nie mam az tyle czasu. PRzegrane 100 godzin bo zaczynalem kilka razy.
Przejscie abyss to jakies pieklo , noa le tak mialo byc wiec nei wiem jak to ocenic :)
w kazdym razie koncowka mnie zadowolila. Kilka watkow jest bardzo fajnych. a co najwazniejsze licze na nastepne ciekawe gry. widac skok jakosociowy w stosunku do kingmaker, wiec to kwestia czasu keidy bedzie perelka.
A grałeś w czasie rzeczywistym czy w turach? Mógłbyś napisać tutaj tak pi raz drzwi długość aktów? Jestem jeszcze w 2 a mam jakieś 70h ale gram cały czas w walkach turowych które mimowolnie rozciągają grę.
gralem w rzeczywistym wiec oczywiscie nie na latwym poziomie.
przy koncowych aktach juz nie robilem pobocznych questow wiec pewnie duzo stracilem.
jezeli na 2 akcie masz 70h to jezeli chcesz wiekszosc zrobic pobocznych i grac turowo to mysle ze spokojnie mozesz dodac 100h :)
Jestem świeżo po pierwszej bitwie na mapie. 1 lvl Mythic. Gram wolno (kilka godz dziennie! tydzień+?), delektując się, czytam wszystko, bawiąc się i robię wszystko co się da xD
Ja już mam gierę na zimę a ty? :D
Grę oceniam na 10!
ps Kingmakera też oceniłem na 10 ;)
Pomimo ze gry jeszcze nie ukonczylem , ale mam juz przegrane jakies 80 godzin to sie skusze na krotka opinie. Moim zdaniem gra nie wypada tragicznie choc zdarzaja sie czesto bugi , im dalej w las tym wiecej niedociagniec. Z poczatku gra zaoferowalo piekna fabule , kapitalny klimat lecz z czasem wszystko to zaczelo schodzic na drugi plan. Dwa pierwsze akty oceniam wysoko , lecz to co sie stalo w piekle powinno zostac w piekle.Abyss to byla czysta tragedia.Architekt ktory projektowal to miasto powinien co najwyzej zajac sie ukladaniem klockow lego no bo jak to wytlumaczyc ze wychodze sobie z jakiegos lokum , a tu nagle plywam w gwiazdkach. Wyspy sie nie przyblizaly albo w ogole sie nie poruszaly.Bossy czasem bywaly za latwe , a jak sie trafilo na jakiegos randomowego "bosika" ktory jest w jakims dziwnym miejscu (bez fabuly) to nagle potrafi dac calej druzynie po kosciach (mangual czy jakos tak). Z calej fabularnej linii postacie moze z dwie , trzy dobrze napisane reszta tak jakby na sile wcisnieta , dialogi przeciagniete , wyszla z tego mini ksiazeczka. Malo prowadzenia glownych postaci - chodzi o dubbing. Niektore questy na wypchaj dziure , jak ukladanie puzzli. Pomimo tego gralo mi sie wysmienicie , ale caly czas dalo sie odczuc jakbym testowal gre , jakbym caly czas siedzial w jakies becie gdzie trafi mi sie bug , a wiec go pomine. Dodam do tego ze aury i niektore zaklecia w ogole ze soba sie nie laczyly przez co zanim przystapiles do bitwy to musiales z dwie minuty wykorzystac wszystkie zaklecia by Twoja druzyna "urosla" w sile , bez supportowych zaklec nie idzie grac w ta gre. Scrolle i inne duperele zapchaj dziure w plecaku , zajmuja miejsca , najezdzasz na scrolla , czytasz opis i caly opis zaslania Ci 1/2 ekranu przez co nie widzisz innych scrolli. Co bylo jeszcze , a no bylo to ze mogles sobie wybrac feat'a (wyczyn) w ktorym dostajesz skrzydla , ktore daja Ci bodazje +3 do dodge (uniku) no dobra wiec dostajesz skrzydla , a po czym zostajesz demonem i nagle masz skrzydla od demona i skrzydla od aniola (komicznie to wyglada). Jednak sa tez i zalety gry , mamy swietna druzyne , w ktorej kazdy jakos musi sie uzupelniac. Mamy swoj zamek , swoja armie , poruszamy sie po mapie jak w jakis herosach.Akurat z tego najbardziej bylem zadowolony gdzie moglismy poruszac sie w dwoch "rzeczywistosciach" na dwa rozne etapy. Pierwszy etap to poruszanie sie swoim wojskiem z generalem , a drugi etap to nasza zwykla druzyna. Duzo miejsc do zwiedzenia , niektore calkiem puste , niektore wrecz przekoloryzowane tak jak w abyssie ( tam to byla tragedia). No i wisienka na torcie.Tragiczna optymalizacja , w sumie to jej nie bylo. Byly miejsca w ktorych gra chodzila bardzo plynnie i czysto , lecz byly miejsca gdy jak wyskoczylo z 10 powtorkow i kazdy z druzyny musial przyspamowac czarem to robila sie niezla jadka. Czyli reasumujac gra powinna byc jeszcze w becie przez co najmniej pol roku , kompletnie nie przetestowana ? zle zaprojektowana ?. Tak jakby na sile troszeczke wypuszczona.Oczywiscie nie ma co jej porownywac do Pilarsow czy Divinity. Z racji tego ze gra bedzie patchowana to radzilbym poczekac na ostateczna wersje i wtedy zagrac. Wiadomo ze to do czego sie przyczepilem to male usterki i pewnie pociagnalbym w ostatecznej wersji gry do oceny 7/7,5 , ale na dzien dzisejszy naciagan piateczka z plusem. Duzo mozliwosci budowania "wybornej" druzyny gdzie kazda postac moze byc wyjatkowa , niespotykana , kazda z postaci moze miec dwie podklasy co tez dla mnie jest wielkim plusem ,ale to pewnie dla wiekszych wyjadaczy rpgow ode mnie.Jeszcze na koniec to moim zdaniem gra powinna oferowac tylko jeden tryb walki albo w czasie rzeczywistym albo w turowym bo tak to mozna przystosowac gre i umiejetnosci pod jeden tryb walki i jest zdecydowanie latwiej , a nie gram na turowym i jest latwo , nie gram na turowym i gra staje sie troszeczke o wiele bardziej niezbalansowana.Tak to duzy minus gdzie nie ma balansu w tej grze. Z jednej strony kosimy , a z drugiej przyjdzie czas gdzie kompletnie nas wymiota z planszy , pozdrawiam.
Ustawienie poziomu trudności krucjat na "Story" sprawia, że da się je polubić i stają się naprawdę miłą minigierką-odskocznią, nie trzeba się przejmować już morale żołnierzy. Poza tym wszystko robię na auto resolve, chyba że straty automatycznie wygenerowane są za duże, wtedy gram sobie walkę manualnie. W ten sposób nie tracę dużej zawartości gry (gdybym grał bez krucjat), ale też nie spędzam nad tym za wiele czasu.
Muszę coś napisać o postaciach. Ktoś kto napisał postać Ember to zasługuje na premię, za którą sprawi sobie jakieś nowe ferrari ;) Jej komentarze to jest czyste złoto. Dogryzanie jej przez Camelie również. Ostatni cRPG gdzie tak co chwila parskałem śmiechem to był Torment i przekomarzanki Morte-Anna. Cholera, postacie w tej grze to jest mistrzostwo świata. Autentycznie
spoiler start
gdy gargoyle porwały część drużyny to nie spocząłem dopóki ich wszystkich żywych nie wyciągnąłem z tej kaplicy, o Ember to bałem się jak o własną córkę, choć akurat jej postać jest przesadzona w tej grze, mieć ją w drużynie to jak gra na cheatach :D
spoiler stop
To jest właśnie oznaka dobrego cRPG, gdzie człowiek zapomina, że postacie z ekranu są tylko kawałkami kodu.
W ogóle gra niesamowicie skutecznie miesza ze sobą mrok z humorem.
A side questy to jest temat na materiał szkoleniowy jak należy wypełnić graczom czas poza głównym wątkiem. Jak dotarłem do imprezy w posiadłości Daerana to zacząłem się zastanawiać, czy to nie jest najlepsza gra cRPG w jaką w życiu grałem. Jeszcze nie wiem.
Też oprawa to poezja. Nie wiedziałem, że na Unity da się stworzyć tak pięknie wyglądającą grę. Muzyka... No chyba lepsza niż soundtracki z Divinity czy twórczość Soule'a. Nie da się tego opisać słowami.
Aha... w wersji 1.1.0k bugów nie ma. Jedyne co można się czepnąć to na ryzenie 7 4800h i rtx 2060 bywają miejsca, gdzie framerate spada do jakiś na oko 10-15 klatek (np obóż o zachodzie słońca) Musi to robić jakiś jeden element graficzny, bo są miejsca gdzie postaci jak mrówek, setki animacji i czarów a gra śmiga.
Tak w ogóle, czy ktokolwiek kto uslyszal te melodie
https://www.youtube.com/watch?v=dIG8YPj1-i0
byl w stanie wybrac inna droge niz Azata?
:D
Panowie i Panie czy ktoś wie na jakim etapie jest fanowskie spolszczenie ? Czy projekt idzie ...czy został zawieszony ?
Świetny, staro-szkolny RPG z olbrzymią liczbą opcji, wysokim poziomem trudności i mało odkrywczą, ale znakomicie podaną fabułą. Bardzo przypadło mi do gustu, że towarzysze są bardzo dobrze napisani i z ciekawością poznawałem ich historie, co dawno nie zdarzyło się w komputerowym RPGu
Muzyka w Path of the Righteous jest wręcz obłędna - uzmysłowiła mi jak wielkie znaczenie w tego typu grach ma dobra ścieżka dźwiękowa. Kiedy trzeba jest epicka, innym razem tajemnicza, świetnie pompuje krew podczas dużych starć. Co najważniejsze nadaje unikalny charakter rozgrywce (każdy kto zagrywał się w baldury pamięta zapewne jak mocno muzyka kreowała tam klimat). Grafika może nie robi szału, ale wygląda ładnie i po prostu pasuje, niestety trochę kuleje optymalizacja.
Z minusów, gra ma sporo bugów (choć ich tempo naprawiania jest bardzo wysokie), a tryb krucjaty potrafi zamulić. Ponadto za dużo jest w nowym pathfinderze nieistotnych walk (wypełniaczy), jak ktoś preferuje tryb turowy, to spokojnie można 200h utopić na 1 przejście - gra sprawia przez to czasem wrażenie rozciągniętej niczym jelita ;)
Ogólnie polecam z całego serca. Gra ma mnóstwo klimatu i czystej grywalności. Jak dla mnie znacznie lepsza niż seria original sin.
A tak w ogóle Alushinyrra... Miasto w Otchłani będące przystankiem dla wszelakich istot z różnych wymiarów. Klimat tam wylewa się hektolitrami i nawiązuje do Sigil w kazdym momencie dużo bardziej niż nowy Torment od inXile. Tyle co tam jest do roboty, ciekawych postaci do spotkania, opowieści do wysłuchania, przecież ten Akt 4 to mógłby być śmiało oddzielną grą, i to jaką świetną grą.
W ideale jest jedna rysa, choć fanatycy starych point'n'clicków i zagadek o logice z dupy mogą być wniebowzięci... Mówię oczywiście o queście Nenio i Enigmie... Ten kto zaprojektował tę piramidę musiał mieć jakiś naprawdę słaby dzień i zrobił to po złości, no tak debilnego dungeonu to w cRPG jeszcze nie widziałem, 3 dni tam spędziłem , a i tak w paru miejscach skorzystałem z poradnika. Jak ktoś sam wpadł jak rozwiązać zagadki ze "wskazówkami" to musi mieć IQ poza wszelką możliwą skalą. Ogólnie cały ten quest wygląda trochę jakby to miał być w przyszłości porządny DLC, ale zdecydowali się go jednak umieścić w grze.
Całość wynagradza walka z bossem. Na początku wydawała mi się być nierealna, gdy zobaczyłem co się dzieje w 3 fazie tej walki, natomiast po szybkim alt+F4, i po ochłonięciu na drugi dzień, naprawdę nieźle się ubawiłem, satysfakcja jest nieprawdopodobna i to poczucie, że mam świetnie stworzoną drużynę, skoro dałem radę (aaach moja kochana Ember z Hellfire i Ascended Fire :D :D)
W jedynce nie do końca mi ekipa wyszła, z Lantern Kingiem musiałem dać sobie spokój i rozpykałem dopiero po obniżeniu poziomu trudności ;)
Trochę szkoda, że na poczatku 5 aktu jest jeszcze tyle gry a ma się już maksymalny level i 9 mityczny... Korciło by wybrać ścieżkę legendy, ale miałbym utracić mojego ukochanego Aivu? No bez jaj :D
Pierwsze chwile za mną - gra to zupełnie nowy poziom izometrycznych RPGów pod kątem grafy. Animacje ruchów postaci to bajka. Widać, że te gatunki również się rozwijają i wykorzystują najnowsze karty graficzne. Im dalej tym lepiej. Szkoda braku spolszczenia, bo jednak trzeba się trochę bardziej skupić na czytaniu journala. Jednak sama gra robi olbrzymie pierwsze wrażenie.
Po skończeniu "na siłę" Elexa 2 i męczeniu się ze skokami fspów - Pathfinder to wspaniała odmiana. Wszystko śmiga pięknie.
Poczekaj na Alushinyrre i walkę na bazarku :D no chyba że już teraz mocno zoptymalizowali całość
Jak pierwsze wrażenie jest olbrzymie to dalej jest jeszcze lepiej, o ile nie zmęczą Cię bieda-Hirołsy w międzyczasie ;) polecam ustawić sobie najłatwiejszy poziom trudności tych potyczek co by się nie irytować i cieszyć się wyłącznie zawartością cRPG ;)
I koniecznie miej w drużynie Arushalae, ta postać i jej quest to małe arcydzieło.
Widzę że na nexusie jest już jakieś spolszczenie maszynowe,podobno jeszcze bez polskich znaków ale autor tam piszę że to poprawi jak i całe spolszczenie będzie powoli ulepszał,wiec chyba się skuszę i dziś wieczorem sprawdzę to spolszczenie i pogram trochę czy w ogóle się da,oby.
Jeżeli posiadasz grę to polecam samemu sprawdzić. Spolszczenie powstało dla niecierpliwych(do których sam się zaliczam). Według mnie jeżeli nie chcesz czekać to da się grać jednak trzeba pamiętać, że jest to spolszczenie maszynowe więc miejscami maszyna może się mocno pomylić. Korekta idzie do przodu jednak dość wolno ze względu na brak wolnego czasu.
Testowałem wczoraj to maszynowe i jest... katastrofalnie złe. Szkoda sobie psuć rozgrywki tym badziewiem.
Moim zdaniem lepiej poczekać, aż będzie gotowe "ludzkie" spolszczenie, nad którym aktualnie pracuje ekipa, która faktycznie wie co robi i ma w tym doświadczenie (ich discord: discord.gg/z76mu6hBv3 ). Tylko, że oni udostępnią wersję PL dopiero, gdy ją ukończą-pisali, że za minimum kilka miesięcy. Widziałem skriny i tam wygląda to naprawdę dobrze. Nie mogę się doczekać...
Owszem, ale taka korekta zajmie sporo czasu.
Maszynowe jest nieakceptowalne. Miałem kiedyś przykład po ATOM RPG i błykawicznie przełączyłem na angielski.
Gierka zasługuje na porządne tłumaczenie, bo to kawał solidnego cRPG w starym dobrym stylu.
Każdy fan Baldur's Gate 2, Planescape Torment i Pillarsów powinien być zadowolony z Pathfinder: Wrath of the Righteous.
Właśnie pojawiło się nie maszynowe spolszczenie w wersji beta !! Polecam zagrac!
Z tego co wyczytałem to prawie jest gotowe spolszczenie chyba 75% zrobione,czy jest to zrobione dobrze?Jakie porownanie ma do maszynowego z czesci 1?W 1 byla korekta do maszynowego lecz nie dokonczona i jesli na poczatku bylo dosyc poprawnie to czym dalej tym gorzej.Teraz podobno jest tlumaczone juz normalnie a nie korekta maszynowego,ktos moze to potwierdzic?I jak wyglada w takim razie to tlumaczenie?Z gory dziekuje.
I jak to spolszczenie się prezentuje, testował ktoś? można grać, czy jednak dużo do poprawy jest?
Gra się całkiem przyjemnie jednak czasem zdarzają się babole. Bez porównania do czystej maszynówki, a przynajmniej w początkowej fazie gry. Zobaczymy jak dalej.
Revok podał 9 czerwca:
"W chwili obecnej wersja v.1.3.4e...t.v.1.00-BETA jest przetłumaczona w 99.8% i skorygowana w 75% (korekta nadal trwa) i aktualizacje będą wydawane cyklicznie."
Sądzę, że na jesień może wyrobią się z korektą w 100%. Szkoda, że już przeszedłem wcześniej :)
Sądzę, że na jesień może wyrobią się z korektą w 100%. Szkoda, że już przeszedłem wcześniej :)
Całkiem możliwe. Później jeszcze poprawki korekty i pewnie na początku następnego roku będzie już doszlifowana wersja.
Laski są fajne w grze? Tzn. pytam czy można stworzyć jakiś ładny charakter?
chyba pomyliłeś gatunki jak zależy Ci na oglądaniu stworzonej postaci w klasycznym izometrycznym cRPG... za to masz jedne z najlepszych romansów z żeńskimi postaciami ever, począwszy od psychicznie chorej morderczyni, idąc przez rąbniętą i uległą Ci koto-pajęczycę kończąc na sukkubie, który chce się nauczyć kochać <3 <3 <3
Kupiłem i testuje.Spolszczenie jest bardzo dobre,to nie korekta maszynowego tylko normalne tlumaczenie,pewnie wydawca przetłumaczył by niewiele lepiej jesli nie tak samo.Pograłem dopiero parę h i w jakimś mało ważnym opisie przy tworzeniu postaci trafil sie babol w samej grze jeszcze nie,zdaqrza sie ze cos w ogole nie jest przetlumaczone ale to np" two hand weapon".Wszystkie opisy sa dobrze tlumaczone,dialogi i zadnia,oby tylko ekipa odpowiedzialna za projekt dociągnęla do końca.Podpowie ktoś jakie atrybuty,umiejętności są odpowiedzialne za rzuty na dyplomacje,bo nie moge nigdzie znalesc a wydaje mi sie ze chyba charyzma. Jaką postać polecacie jesli chce grac na normalu,turowo,isc w strone dobry-praworzadny,lub dobry -chaotyczny,anioł.
Azata.
1) cudowny przewodni motyw muzyczny,
2) Aivu - dostajesz malutkiego smoka, który rozwija się razem z Tobą i jest przeuroczy plus ma przezabawne dialogi, nie mówią o jego skillach na najwyższych poziomach
3) czujesz się k...o epicko, gdy w centrum oblężonego przez demony miasta dotknięciem sprawiasz, że odżywa zniszczona przyroda
4) łatwiej poprowadzić romans z Arueshalae, który jest genialnie rozpisany (o ile ktoś lubi takie ckliwe love-story)
5) zarządzasz latającą wyspą pełną naprawdę osobliwych postaci
Nie wiem ile z tego jest stricte przypisanego do Azaty, bo innych dróg nie wybierałem, ale tą na pewno bardzo polecam ;)
Aj sorki nie doczytałem, że chodzi Ci konkretnie o klasę... Od pewnego poziomu to nie ma żadnego znaczenia, bo stajesz się naprawdę potężny. Zawsze gram wojownikami w rpgach i grało się wyśmienicie, nie za łatwo, ale bez większych przestojów, na normalu właśnie. Koniecznie miej Ember w drużynie, bo jest wbrew pozorom niesamowitym wzmocnieniem, wiedźmowe heksy plus wszelkie ogniowe czary sprawiają że jest jedną z najmocniejszych postaci w grze.
Chyba wszystko co dobre mozna bylo napisać już koledzy wyżej napisali więc cos o spolszczeniu.Przejscie zajęło mi około 150h moze wiecej,jakieś 85% walk stoczłem turowo bo gra ewidentnie zrobiona pod walki turowe.Mniejwiecej po polowie gry wyłączyłem zarzadzanie krucjata bo tak to by pewnie ze 300h zajęło niesty przez to nie moglem dostac sie do jednej lokacji z fragmentami potrzebnymi do zagadki.Ale gra jest kozacka.Jedno z lepszych cRPG.Jesli ktoś czeka na tlumaczenie w 100% z poprawkami to nie ma co czekac,gra jest praktycznie przetłumaczona już na 100% i to profesjonalnie.Wszystkie dialogi,opisy broni,zbroi itd.opisy czarów,efektów,zadań,przedmiotw do zadań,przepisy kulinarne,alchemiczne czy do zwojów,no ogólnie calosc by komfortowo grac jest przetłumaczona.Nie wiem jak to jest ze wszystkim ksiązkami,opisami zwiazanymi tylko i wyłącznie uniwersum gry ale nie majacych wplywu na samą gre bo nie czytałem.Wiecej bledów czasem trafia sie w grach ktore sa tlumaczone przez wydawce niz w tym spolszczeniu.Daje 9/10 a pkt obcinaqm za blokade lvl bo mysle ze jescze ze 2-3 poziomy dalo by rade dobic a tak pominalem ze 2 misje poboczne.W kazdym razie polecam zagrac a jak ktos lubi pograc w turach to musowo.
Właśnie skończyłem i przyznam, że jest to kolejny znakomity Pathfinder. Historia przedstawiona w Pathfinder: Kingmaker była rewelacyjna i również scenariusz w Pathfinder: Wrath of the Righteous jest niezwykle ciekawy. Może trochę brakuje takiej postaci jak Nyrissa, ale w sumie wiadomo było, że to będzie nowa gra, a nie kontynuacja Kingmakera. No i znowu mamy ukryte sekretne zakończenie, a raczej True Ending, które wymaga spełnienia ogromnej ilości wymogów.
Nudne było tylko zarządzanie krucjatą, a reszta gry naprawdę znakomita.
Ocena 9 / 10.
No przy całej mojej miłości do WotR - to jeśli mowa o scenariuszu to jest niebo a ziemia na korzyść Kingmakera. To co się pod koniec dzieje na linii Nyrissa - Lantern King - nasz bohater to było trzęsienie ziemi.
Tutaj praktycznie od połowy gry wiemy, że wszystko toczy się wokół
spoiler start
naszej matki
spoiler stop
i nic zaskakującego raczej się nie wydarzy.
Za to bez porównania lepsze historie naszych towarzyszy i znakomite romanse, prawie na miarę BG 2. Tak więc wyrównuje się.
Krucjaty dla kogoś nie grającego nigdy w nic podobnego do Heroesów były całkiem fajne po ustawieniu ich na łatwym poziomie trudności. Bez porównania ciekawsze nic zarządzanie królewstwem w Kingmaker.
Jestem w około połowie gry, więc oceny jeszcze nie wystawię, ale chciałbym się podzielić paroma przemyśleniami (głównie negatywnymi).
Ogólny problem z tą grą jaki mam jest taki, że moje nastawienie do niej skacze jak cholerna piłka do siatkówki. Od "kurczę, ta gra jest świetna!" do "ehhh, czemu to się tak wlecze?".
W skrócie:
- Mnóstwo osób to pisało, ale i tak to powtórzę: cały tryb krucjaty jest niepotrzebny. Jasne, dodaje to trochę rozmachu wydarzeniom, walki wykonane są poprawnie, ale kiedy w trzecim rozdziale doszła do tego jeszcze rozbudowa fortów i bazy oraz bawienie się w to głupie zarządzanie z dekretami, przez co cały czas trzeba biegać z powrotem do bazy (polecam z miejsca wybudować w Drezen Teleportation Circle), to już naprawdę poczułem się zmęczony. W końcu gram w RPGa czy w jakieś Grand Strategy?
- Mnóstwo szajsu do złupienia i zabrania od wrogów. Sprzedaż tego to jedyne źródło dochodu, a taszczenie (przy limicie wagi) ilości ekwipunku którego nie powstydziłby się rozbudowany hack'n'slash również szybko robi się żmudne.
- Ogólny chaos w ekwipunku i opisach przedmiotów. Jest taka zakładka z przedmiotami do sprzedania (przynajmniej teoretycznie). Problem w tym, że tylko przy części jest taka mała notka, że kupcy dadzą za to dobrą kasę. Niektóre przedmioty nie mają opisu. To mogę je sprzedać, czy nie? Będą potrzebne do questów, czy nie? Z kolei przy jeszcze innych przedmiotach jest ta notka o kupcach, ALE jest jeszcze dopisek, że tych itemów używa się też przy niektórych czarach. Masakra. A oprócz tego jest jeszcze masa innych zakładek w ekwipunku.
- Jakość towarzyszy. Na początku, prawie każdy wygląda ciekawie, ale potem 3/4 okazuje się nudne. Seelah i Lann po początku nie mają za wiele do roboty, Camelia denerwuje z tą swoją przeciąganą tajemniczością, Woljif w końcu staje się męczący, a Nenio jest taka od początku do końca. Na drugim biegunie mamy bardzo dobrą Arushalae, Ember, świetnego Regilla czy chyba najlepiej rozpisanego towarzysza w tej grze, czyli Daerana. Straszny rozrzut jakościowy.
- Rozrzut jakościowy jest też w projekcie lokacji. 3/4 jest malutkie, natomiast reszta to znów ultra rozbudowane kompleksy, których pokonanie może zająć całkiem długo. Bieganie po tych większych lokacjach też potrafi zdenerwować (szczególnie jeśli mamy jakiś duży budynek i każde wejście na piętro, balkon czy dach wczytuje się osobno), ale głównie irytują mnie te mniejsze lokacje. Zasuwam na drugi koniec mapy świata, żeby sprawdzić jakąś lokację z której wychodzę po 5 minutach. Serio?
- To chyba pierwsze cRPG w które grałem, a w którym towarzysz-krasnolud jest słaby. Szkoda, że większość ścieżek mitycznych uniemożliwia rekrutację 'tego ciekawszego' krasnoluda
- Postacie męczą się epicko szybko. W tych większych lokacjach (czy w trakcie dłuższych podróży po mapie świata) musiałem rozbijać kilka obozowisk, żeby ich ogarnąć.
- Ogólnie zawsze byłem fanem D&D, a przy nim system Pathfindera wygląda na jakiś śmietnik. Wszystkiego tu jest za dużo przez co obrywa jakość i czytelność gry. Walka wydaje się mega chaotyczna. Nie wiem, ile musiałbym grzebać w czarach i skillach (których jest od groma), żeby wyłowić jakąś optymalną kombinację. Jeśli ktoś wybrałby tą grę na swoje pierwsze cRPG to powodzenia. Opisy czarów/skilli też są głównie beznadziejne. Używają zaawansowanego, technologiczno-papierowego żargonu ('feat', 'touch attack', 'base attack bonus', 'hit dice', 'saving throws') i choć każdy z nich ma swój wpis w tutejszej encyklopedii, to w moim przypadku musiałbym sprawdzać te definicje 3-4 żeby w pełnić zrozumieć właściwości jakichś bardziej kompleksowych umiejętności.
Ehhh, miałem mieszane odczucia do tej gry dopóki nie doszedłem do aktu trzeciego. To, co ci idioci odwalili z balansem poziomu trudności woła o pomstę do nieba. Sam nie wiem na ile to wina twórców gry, a na ile kretynów odpowiedzialnych za system Pathfinder. Ja wiem, że on W TEORII wywodzi się od trzeciej edycji D&D. Problem w tym, że przygłupy które za niego odpowiadają wyznają zasadę "więcej, niekoniecznie lepiej". Tak więc, w porównaniu do D&D mamy dosłownie całe szambo mechanik, multum klas, broni i zaklęć. Tylko że to multum opcji wcale nie dodaje jakiejś głębi grze. Zresztą taki sam syf panuje w opisach klas/skill, raz zwracając się do naszej postaci 'he', a raz 'she' (no bo po co to ujednolicić wybierając jedną płeć do opisów?).
W akcie trzecim skok poziomu trudności jest niewyobrażalny. Wcześniej, tylko czasami wczytywałem przy jakichś krytycznych porażkach. Teraz, RNG wdaje się we znaki jak cholera. Co chwilę mam jakąś walkę, gdzie przy pierwszym podejściu, po długiej batalii, wróg mnie pokonuje, a przy drugiej próbie ja załatwiam go criticalami w 5 sekund, wychodząc z walki bez szwanku. Problem w tym, że przy bossach i minibossach już tak dobrze nie ma. Zresztą, czytałem już komentarze na necie, jak goście pytali się, czy gdzieś dobrze poszli, bo boss ich masakruje. Niestety, twórcy nie przewidzieli takiej zaawansowanej technicznie rzeczy jak jakieś rekomendacje poziomu dla konkretnych lokacji. Do tego momentu grałem na normalu, który wydawał się tylko delikatnie trudny. Teraz próbowałem kilka razu przełączyć się na poziom 'casual' (drugi najłatwiejszy), ale wtedy walki są wręcz żałośnie łatwe, niczym słynne Korwinowe "szachy dla debili". Natomiast, wszelkie próby walki z trudniejszymi przeciwnikami na normalu kończyły się źle. Co z tego, że każdy w moim teamie ma topowy pancerz, dobre bronie i zostawione "pre-made buildy" żeby ich nie zepsuć. Nie ważne ile buffujących spelli nałoże na mój team, padają praktycznie w takim samym czasie. Nie ma tu w ogóle miejsca na jakąkolwiek taktykę. Już nawet nie wspomnę o przeciwnikach wywołujących jakieś efekty stanu jak oszołomienie/omdlenie. W grze nie ma ani słowa jak tego uniknąć/czy jak z tym walczyć. To wygląda czasami po prostu tak, jakby gra nie chciała, żebym wygrał jakąś walkę.
Naprawdę, szkoda nerwów.
Zarówno pierwszy jak i drugi akt gry, to istny masterpiecie. Grało mi się wyśmienicie wykonując zadania poboczne i ślimaczo popędzając wątek główny do przodu, aczkolwiek miejsce akcji i fabuła aktu trzeciego zmusiło mnie do porzucenia tej gry. Moim zdaniem twórcy zniszczyli ten tytuł decyzją o rozdziale trzecim. Mimo wszystko bardzo dobra gra RPG godna uwagi.
Gra bardzo fajna, ale ponownie zarządzanie to zbędny filler, mający na celu wydłużenie rozgrywki. Zmarnowana część budżetu na grę, bo gracze w większości wyłączają lub trywializując ten element modami.
30 września ma wyjść Enhanced Edition, czyli biorąc pod uwagę stan techniczny w dniu premiery sprzed roku, teraz dopiero WotR opuszczałby early access, gdyby studio Owlcat miało bardziej uczciwe podejście do klientów. Mieli totalnie zbugowany produkt, brak pieniędzy na QA a dostęp do bety zamknęli za paywallem.
Warto będzie wrócić na koniec września, sprawdzić inne mityczne ścieżki, tym bardziej, że dojdzie do nich nowa zawartość.
Pytanie, bo jestem na początku rozgrywki i jeszcze mogę zacząć od nowa. Czy wzorem Pillars of Eternity mozna mieć drużynę/towarzyszy stworzoną przez siebie czy towarzyszą nam tylko "towarzysze fabularni" ?
Do momentu, kiedy pojawił się tragiczny graficznie i bez klimatu pseudo strategiczny element "heroesopodobny" było wszystko git. Zniechęcił mnie totalnie.
Moje postacie mają już zabójczy 4 poziom. Moja główna postać to kapłan bitewny. dalej nie wiem czym się różni od zwykłego ale ok. Dałem sobie tę gadającą broń bo w walce ów kapłan bitewny zadka nie urywa. W tawernie stworzyłem sobie moją drugą postać. Aliza jest "czystym" wojownikiem ale nastawionym na łuk, a w ostateczności na krótkie miecze i sztylety (Finezja w walce). jej celem jest wsparcie dystansowe i ochrona "pleców".
Seelah jest spoko, typowy tank, ale chyba podzielę jej levele na równo paladyna i wojownika bo wojownik ma jednak więcej bojowych atutów.
Woljif jest genialny, ma chyba największą ilość zabójstw póki co.
Ember...Fajnie napisana jak narazie, widzę że jej umiejętności magiczne się przydadzą.
No i Camellia. W sumie nie wiem póki co, po co ją mam. W walce słaba, zaklęcia póki co też tyłka nie urywają. Mam ją chyba dlatego że ładnie wygląda, lubię półelfy i ma tajemniczy charakter.
A teraz tawerna została zaatakowana. Chyba jakichś 12 podpalaczy musze zabić xd
Camellia ma niezły fabularny twist ;) Hexy Ember szczególnie na wyższych poziomach robią z niej totalną OP, dodać jej naiwne nawracanie na dobrą drogę wszystkich napotkanych demonów (albo jej rozmowy z Nocticula) to jak dla mnie najlepszy companion w całej grze (obok Arue <3 )
Natrafiłem na tego słodkiego sukkuba ale niestety nie dołączyła do mnie. Co prawda obecna drużyna jest ok, ale.....Czego nie zrobiłem? W jakimś poradniku piszą że muszę odblokować ścieżkę Azata...a w polskiej wersji co to za ścieżka i jak ją odblokować?
Odblokować Azate można na samym początku w świątyni Desny nucąc z kapłanami melodię Azaty. Ogólnie chyba trudno mieć dobre relacje z Arue nie będąc Aniołem lub Azata. Choć z tego co piszą nie jest to niemożliwe. Ogólnie gorąco polecam tę ścieżkę, mam trochę wrażenie jakby to była ta zamierzona przez twórców, najbardziej rozbudowana i dopracowana. No i Aivu :D bez naszego smoczego towarzyszą gra traci bardzo dużo pod kątem humoru no i gdy urośnie to jest naprawdę potężnym wsparciem
Obawiam się że nie będę miał czasu na kolejne przejście za szybko a nie chce mi się cofać tak daleko (kończę odbijanie Drezen).
Arueshalae w końcu do mnie dołączyła. Średnio miałem za kogo ją zamienić ale wybór padł na Ember. Trudno. U mnie i tak wszyscy prują z łuków i kusz a zaklęcia to głównie przyzwania, ale dziewucha ma 4 czy 5 ataków z łuku więc pruje niesamowicie. Będę musiał dać sobie radę bez zaklęć Ember. Trudno, ja (kapłan bojowy), Woljif i Camellia musimy dać radę (Seelah też ma jakieś czary ale śmiechowe).
Tak, łuczniczka z Arue jest genialna. Bez zaklęć Ember dasz radę, ale stracisz mnóstwo świetnych dialogów i scen (szczególnie pod koniec).
Natomiast być może zrobi Ci się miejsce w drużynie tak czy siak, chyba że zaakceptujesz pewne kontrowersyjne wydarzenie ;)
tak swoją drogą, grałeś w jedynkę? teraz jak patrzę po prawie roku od grania w WotR, to jednak uważam ją za trochę lepszą (kapitalna fabuła i antagonistka), bardzo polecam
Nie, nie grałem w jedynkę. Z moim prymitywnym angielskim i tak będę musiał lecieć na tym tłumaczeniu maszynowym.
W drużynie oprócz siebie kapłana-bojowego mam Seelah, Arue, Woljjifa, Camelię i jeszcze jedną postać stworzoną przeze mnie u Hilora. To ta moja druga metapostać. Jest czystym wojownikiem nastawionym na łuki/kusze oraz sztylety i krótkie miecze z Finezji w walce. Ja wiem, taka postać nic nie gada, ale pomijając immersję, to po prostu świetny łucznik i ochrona pleców. Ja wiem, Ember fajna, ale często nie miałem co z nią robić bo zaklęcia były bezużyteczne. Myślałem też nad zostawieniem Regilla ale Woljif mimo że jest złodziejem, jest skuteczniejszy w walce. I bardziej go lubię :)
Z Woljifa da się zrobić też świetnego maga, znakomita postać, co prawda jego czary kończą się chyba na 7 poziomie ale to spokojnie wystarczy. A co do Ember to juz na samym początku rzuca np takie uśpienie, które działa na wszystko i często zmienia przebieg walk na naszą korzyść a potem jak się ja rozwinie w czarach ogniowych to jest nie do zdarcia :D
W ogóle tyle co tam jest świetnych companionów to głowa mała, Dearan np - kapitalny kapłan i świetny jego quest, Wenduag... że gram zawsze po stronie dobra to niestety doszło do tego, że ja zabiłem, ale jak oglądam na yt relacje z nią przez całą grę to jest jeden z najlepszych romansow w grach jakie widziałem i tak można wymieniać. Juz nie mówiąc o smoku, którego może mieć tylko Azata. Powinno być z 10 slotów na drużynę minimum :)
SPOJLER
spoiler start
Camellia.......Bardzo mnie zaskoczyła. Jednak tak bardzo lubię tę postać że najpierw jej, hm, wybaczyłem, potem ją przeleciałem, a na końcu kazałem zaprzestać tych dziwnych praktyk więc ma zakaz zabijania i odprawiania tych rytuałów. Bardzo mnie korciło żeby ją ubić lub wsadzić do paki, ale nie, mimo jej dziwactw wciąż ją lubię. Zachowuję się tak w erpegach jakbym zachował się naprawdę w takim uniwersum gdybym żył i był tym kim w Pathfinderze, więc może ja mam skrzywioną moralność....
Dziwna postać. Zastanawiam się nad jej charakterem. Na pewno nie jest chaotyczna zła, raczej jest szalona czyli bardziej chaotyczna neutralna lub po prostu neutralna.
spoiler stop
spoiler start
To ja przeleciałem i zaciukałem, z maniakalnymi mordercami może pogram za drugim przejściem.
spoiler stop
spoiler start
Ja niestety ją zabiłem od razu po złapaniu jej na gorącym uczynku, ale z tego co pamiętam, nie było tam żadnej szarości tylko czarno-biały wybór, albo toleruję jej dziwactwo, albo walczymy ze sobą... tzn chciałem ją najpierw przymknąć i zastanowić się co dalej, ale od razu doszło do walki.
I tak najbardziej mi szkoda Wenduag, zobaczcie sobie na YT filmik z jej romansem, bite 40 minut (tyle co Jaheira albo Viconia z BG 2), i relacja z nią to naprawdę niezły roller coaster.
Arueshalae jest przecudowna, w jednym momencie tak się wzruszyłem w jej śnie, że aż oczy mi się zaszkliły (jeszcze ta muzyka... https://www.youtube.com/watch?v=QEi0j7iLbIo , ale w porównaniu do dwóch powyższych jest zwykłą i nudną dziewuchą :P
spoiler stop
eeech jak tak wspominam to wszystko to aż brak mi słów co to była za przygoda, boje się że już taki fantasy cRPG nigdy nie powstanie, Owlcat jest jedyny w swoim rodzaju, niestety kolejna ich gra to chyba ma być zupełnie inny setting, jakieś kosmiczne klimaty itd, kocham Divinity, kocham Pillars, ale tak jak Pathfinder oddaje ducha klasyków to ani Larian ani Obsidian nie potrafią w takim stopniu tego zrobić
taffer33
Sugerujesz, że Pathfinder: Wrath of the Righteous jest dużo bardziej podobny do klasyków niż gry Obsidian i Lariana ?
Przecież Pillarsy też wielkimi garściami kopiowały z kultowych Baldur's Gate 2, Planescape Torment i Icewind Dale, a Lariany mocno inspirują się genialnymi Ultima 4-7 czyli tymi najlepszymi częściami serii.
Zresztą najpierw Black Isle i wczesny Bioware w latach 90' kopiowały z serii Ultima i kilku innych starszych RPG.
Dla mnie Obsidian, Owlcat i Larian potrafią na równi mile zaskoczyć i nawiązać do świetności Origin Systems, Black Isle i wczesnego Bioware. Nieprzypadkowo też w ręce Lariana oddano BG3, a nie Obsdian lub Owlcat.
Jest bardziej podobny, bo po pierwsze sam Pathfinder jest wzorowany na trzeciej edycji D&D i jeśli chodzi o mechanikę, czary itd to każdy fan od razu czuje się jak w domu. A po drugie chodzi o samą zawartość, to Pathfinder dorównał klasykom jeśli chodzi o wspanialne napisanych towarzyszy (sorry, ale w PoE mamy do czynienia ze ścianami tekstu od naszych companionów, rozmowa z nimi to jak przeprowadzanie wywiadu, ciężko tam mówić o jakiejś zżytej drużynie, w Divinity już jest bez porównania lepiej), czy ogólnie klasyczną fabułę fantasy bez tego zadęcia filozoficznego jak w PoE (mam już odruch wymiotny na temat bogów i ich relacji ze śmiertelnikami), w Divinity też jest już lepiej pod tym względem.
Żeby nie było, naprawdę uwielbiam zarówno PoE jak i to co robi Larian (choc nie ukrywam, że najlepiej bawiłem się przy pierwszym Divinity i Ego Draconis), po prostu oba Pathfindery mnie rozłożyły na łopatki :)
, ale w PoE mamy do czynienia ze ścianami tekstu od naszych companionów,
Sorry ale totalnie nie zgadzam się z tym, my chyba graliśmy w inna gre
taffer33
Mi też w Pillarsach przeszkadzało głównie, że brakowało im tego luzu, finezji, polotu, humoru jaki mieliśmy w Baldur's Gate G2, Planescape Torment, a nawet Ultimach. Nawet, jeśli to był czarny humor :)
D:OS II i z tego co wiem również BG3 (nie grałem w early access) nie mają też takiego sztywnego podejścia jak Pillarsy.
Belgowie w D:OS II zwłaszcza z tym humorem związanym ze zwierzętami zaskoczyli mnie. Jakieś fetysze chyba mają dotyczące zwierząt :)
A te wybuchające beczki to wręcz pokochali w Ultimie, że też to jest w ich grach.
Kontynuujcie dyskusje tu o ogólnie cRPG, zrobiłem kopie i odpowiedziałem:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16053635&N=1
A ja mam coś koło 14 poziomu postaci i tak sobie łażę i gram po tym świecie i...mam problem mały w dwóch miejscach i potrzebuję pomocy
SPOJLER
spoiler start
1. Włażę do tego cmentarzyska smoków gdzie jest ten archeolog co chce badać kości czy coś tam. W jaskini są same jakieś magiczne pająki które może wielkiej krzywdy nie robią, ale.....trafić je to jest jakiś kosmos. Są jakby w ciągłym ukryciu. I walka trwa wieki. Kupiłem diamenty to zaklęcia Grupowe Prawdziwe Widzenie ale czy to pomoże ?
2. Byłem na ślubie tego kumpla Seelah i w trakcie ślubu zaatakowały nas demony. No wiecie o co kaman. Teraz w świątyni leżą te ich ciała a ja mam uwolnić dusze tych biedaków. Tyle że....w Dzienniku nie mam nic o tym zadaniu! Jakiś błąd czy z kimś nie pogadałem, czegoś nie zrobiłem ? Jak mam to popchnąć do przodu ?
spoiler stop
Mam prośbę - wrzuciłby ktoś troszkę screenów ze spolszczonej gry, na których widać byłoby opisy atutów, zaklęć, przedmiotów? Jestem ciekaw jak wygląda translacja mechanicznej części rozgrywki.
Co w przypadku, gdy Owlcat wypuszcza patch? Spolszczona gra dalej działa, czy trzeba czekać na aktualizację od zespołu tłumaczącego?
Uwaga, pilne.
Potrzebuję kontaktu z kimś kto posiada Pathfinder: Wrath of the Righteous. Możliwe że mój komputer jest za słaby i nie chce mi wczytać pewnej lokacji (zwis przy 100% gdy czekam na przybycie Królowej w okolicy 3 - 4 rozdziału). Help, wyjaśnię na mailu ([email protected]) jak to chcę rozwiązać.
spoiler start
Kompletnie nie wiem co jest z tą grą nie tak. Ulepszyłem kompa, spełniam wymagania zalecane dwukrotnie. Jednak w pewnym momencie, gdy czekam na przybycie królowej by pomogła mi w ataku na świątynię pod Drezen (to jest chyba koniec 3 aktu) gdy idę spać i po tym coś się wczytuje......Baaaaardzo powoli idą te procenty i gdy dochodzi do 100% to tak już zostaje i nic się nie dzieje. Nie mam pojęcia co się dzieje, czy to jakiś błąd gry :(
spoiler stop
Szukałem w necie, ale nie pomaga usuwanie plików z Appdata ani wciskanie Enter/Spacji/Esc ani wyłączanie trybu turowego - NIC! Nie jestem więc w stanie ruszyć fabuły do przodu. Szkoda, bo gra jest NIEGRYWALNA na ten moment, jest chyba bardziej zabugowana niż gry Troiki na premierę. Jeśli jakimś cudem ktoś zna rozwiązanie problemu to niech da znać. Bo inaczej pozostanie czekać na nowy patch i modlenie się że to pomoże (zgłosiłem to na forum Owlcat jak i przez raport Alt+B ale czy to coś da?).
Więc trzy kolejne rady:
1. Respec. W tawernie w Drezen od nowa wyleveluj postać (u Hilora), tym razem wybierając inna klasę i rasę. Jak pójdzie i załaduje normalnie scenę z Królową to możesz znów wrócić do swojej kombinacji rasy i klasy.
2. Ten sam problem występuje przy "skip Day"/"pomiń dzień" (czy jakkolwiek to przetłumaczyli)? Klikając na stół w cytadeli, w zarządzaniu królestwem przewiń co najmniej tydzień i wtedy wyjdź.
3. Masz wyłączone zarządzanie krolestwem? Tj. bitwy i etc? Jeżeli tak, to czas to włączyć - do ściągnięcia albo edytor save'ów albo Toybox i na okres przyjścia królowej trzeba to włączyć.
No cóż, mam więc przymusową przerwę w Pathfindera :) Szkoda, ale to nie moja wina a nie zamierzam bawić się w jakieś mody. Chcę dostać od twórców pełny, naprawiony, grywalny, dopracowany produkt.
Jedyne co mnie zastanawia czy gdybym zaczął grę teraz całkowicie od początku to czy byłby ten sam błąd. Mam w co grać, jestem cierpliwy, czekam na kolejne patche, zwłaszcza że temat poruszyłem wszędzie gdzie się dało.
https://drive.google.com/file/d/19ssdTcHFA4DtNBJ48N4VCL6d9qG7wNYW/view?usp=share_link
Proszę. Może ktoś z was jest mądrzejszy i mi pomoże ale wątpię :( W linku mój ostatni sejw. Po wejściu do Cytadeli dupa zbita.
Coś ty z tą grą zrobił. Normalnie gra wczytuję mi się około w mniej niż 15 sekund, twój save zajął ponad dwie minuty. Nie mam pojęcia co żeś powyczyniał, ale jest on tak zawalony skryptami (bloat) że tutaj nawet nie ma co ratować - otworzyłem nawet go w save edytorze żeby stany posprawdzać i gra ma masę nierozanych wątków z Aktu I i II, które powinny już być powyłaczane w Akcie III. Nie widzę jakby to móc rozwiązać - szybciej już byłoby zacząć grę od nowa i nie kombinować z żadnymi modami (bo nie wiem jak inaczej mógłbyś takiego bloata zrobić na saveie)
Coś ty z tą grą zrobił. Normalnie gra wczytuję mi się około w mniej niż 15 sekund, twój save zajął ponad dwie minuty. Nie mam pojęcia co żeś powyczyniał, ale jest on tak zawalony skryptami (bloat) że tutaj nawet nie ma co ratować - otworzyłem nawet go w save edytorze żeby stany posprawdzać i gra ma masę nierozanych wątków z Aktu I i II, które powinny już być powyłaczane w Akcie III. Nie widzę jakby to móc rozwiązać - szybciej już byłoby zacząć grę od nowa i nie kombinować z żadnymi modami (bo nie wiem jak inaczej mógłbyś takiego bloata zrobić na saveie)
Cóż, wciąż uważam że to dziwne. Jak gram w erpegi 20 lat to jeszcze nigdy, hm, mój sposób rozgrywki (ale co ja tu takiego zrobiłem?) nie przyczynił się do scrashowania gry. Zrzucam to na bark tego, że instalowałem DLC i patche w trakcie rozgrywki, trzeba było grać na pierwotnej wersji. Trudno, zacznę od nowa, ale w trybie fabularnym do momentu w którym nie dojdę do obecnej sytuacji. Nie chce mi się z tymi wszystkimi walkami znów użerać....I wciąż oleję tryb krucjaty.
A ja głupi myślałem że winny jest mój biedny komputer i dokupiłem RAM i grafikę (i tak miałem to zrobbić ale za kilka miesięcy). No, chociaż se pogram na maksymalnych detalach xd