Słabsi gracze masakrowani - Valorant ma problem bez gier rankingowych
Zmuszanie do zabijania wszystkich samemu, ponieważ sojusznicy grają w swojego pierwszego FPS-a w życiu, nie jest przyjemne. I najczęściej mierzysz się wtedy z jednym przeciwnikiem, który jest na podobnym jak ty poziomie, a cała reszta jego drużyny gra fatalnie… Nie tylko granie przeciwko słabym graczom w ten sposób jest frustrujące, ponieważ musisz cały czas być super skupiony, ale wytwarza także złe nawyki.
Kocham to tłumaczenie. :D Przegrywam bo moja drużyna ssie, ja muszę robić wszystko sam, bla bla...
Jasne, znam przypadki gdzie w Rocket League grałem przeciwko słabym graczom i na początku potrafiłem przepuścić parę goli, bo po prostu moja pamięć mięśniowa była gotowa na lepszy strzał i lepsze poruszanie się przeciwnika. Ale na końcu i tak wygrywałem, bo w końcu byli to słabi przeciwnicy...
Tym bardziej, że mamy tu napisane, że jest "jeden przeciwnik na twoim poziomie". No jeśli nie umiesz sobie poradzić z jednym, to zaczynam dostrzegać źródło twojego problemu...
Od kiedy ja zacząłem obserwować swoją grę w Rocket League, zacząłem dostrzegać więcej swoich błędów, dzięki czemu mogłem zacząć lepiej grać, zamiast ciągle obwiniać matchmaking. Tak, nie jest idealny i pewnie nigdy nie będzie, ale tak to już w grach jest... Raz wygrywasz, raz przegrywasz. Porażka powinna służyć za lekcję, a nie wymówkę do plucia na innych.
To chyba w league of legends nie grali. Ta gra ma tyle lat a tam dalej to samo jeden gość ma 7/1/1 a drugi 0/11 a mają tę samą range i tak co 2 gry jest :)) Nie liczył bym na szybką poprawę w valorant :) Tak za 6 lat może :)
Grać, grać i grać. Zwłaszcza jak dobrze działa antycheat. Po prostu płaczki płaczą że lepsi ich biją a sami nie chcą ćwiczyć aima i kory mózgowej aby być lepszym. Tylko grając przeciw lepszym można się czegoś nauczyć.
Niczego się nie nauczysz, jak padasz po 10 sekundach i musisz czekać minutę, by paść znowu.
Nie każdy grał w CSa, by wiedzieć, że w to gra się inaczej od COD, albo BFa.
Kiedy ktoś jest na zupełnie innym poziomie niż ty, to ciężko jest się czegokolwiek nauczyć. Po schodach wejdziesz, ale ściany nie przeskoczysz, więc uczyć się od lepszych, owszem, ale niech to będzie stopniowe.
MineBeziX
czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Narzekanie doświadczonych graczy odnosi się do faktu, że mogą sobie co najwyżej pograć z jednym przeciwnikiem, bo reszta to tylko mięso armatnie i nie ma w tym żadnej frajdy
Gram od premiery. Na ten moment czegoś takiego jak matchmaking nie ma. Wchodząc do kolejki gra wyskakuje po 2 sekundach i wątpię żeby był jakikolwiek algorytm doboru graczy. Znając Riot w tej chwili zbierają dane i statystyki żeby takie algorytmy stworzyć. Samo wzięcie win rate i jakiegoś kda nie jest wstanie ocenić poziomu graczy. Muszą zdobyć więcej informacji żeby zbalansować gry.
Ja nie mam na razie z tym żadnych problemów. Wygrywam około 50% gier. Czasem dostaję w dupę, czasem wygrywam 13-2. Niektórzy podchodzą do tego zbyt emocjonalnie i przez to pojawia się w nich ta frustracja.
Nie wierzę że ludzie wyzywają go od noobów ponieważ poruszył poważny problem. Powiedzcie mi co jest kłamstwem w tym co napisał. Gram w Apexa i tam tak samo, na początku sezonu trafiasz na tak dobrych graczy że czyszczą 1/3 wszytkich graczy z mapy. Nie mogą przez to nowi gracze trenować ponieważ nie wiedzą nawet co ich zabiło ani ci doświadczeni ponieważ nie spotykają graczy z podobnym do ich poziomem a tylko tak możesz na serio trenować. Problemu natomiast tak poważnego nie ma ponieważ doświadczeni gracze szybko wychodzą ze srebra i golda ponieważ dostajesz mnóstwo punktów za pierwsze miejsce.
Zdarzają się gry, które przegrywam 1/13, zdążają się takie które wygrywam 1/13 i takie które kończą się 12/13. Życie. Byli lepsi, albo słabsi. Teraz pewnie gra zbiera statystyki do zbudowania MMR dla przyszłegych gier rankingowych.
Matchmaking? Nie ma żadnego. Wszyscy gracze są w tej grze równi. to nie bf gdzie typ z wyższym levelem ma lepsze bronie.
W csie też nie ma matchmakingu i nikt nie płacze.
Nawet grając rankedy matchmaking na podstawie rangi jest mocno... umowny.
Ja gram poniżej przeciętnej i dlatego gram w spike rush, gdzie niezależnie czy wygram czy przegram dostaję 1000 expa, a bawię się dużo lepiej bo nie ma presji wygraj albo dostań gówno-exp.
Ja tam gram żeby się dobrze bawić, a nie dla 1000 expa, no ale każdy lubi co innego.
W CSie nie ma matchmakingu? Jako ktoś kto gra w CSa nieprzerwanie od 2008 roku muszę powiedzieć, że... palnąłeś kompletną głupotę :)
Jakbyśmy wpadli do tej śmiesznej giereczki z
Dzięki.
za to że jesteś taki kozak
I nawet premium mam.
Największa zmora gier drużynowych - MM. Jedna z najtrudniejszych rzeczy do osiągnięcia i przynosząca najwięcej frustracji graczom. Kiedy większość gier to typowe 'stompy' przegrana frustruje, a wygrana nie daje satysfakcji.
Pamiętam MM w Quake Live gdy jeszcze był darmowy, nigdy ostanie miejsce w tabeli, ale też bardzo mało miejsc pierwszych. Nie było chłopców do bicia i nie było totalnych wymiataczy w meczu, równy poziom, który zapewniał dobrą zabawę. No, ale MM dla FFA to zdecydowanie prostsza sprawa.
Teraz jest moda na walkę z 'graczem toksycznym', no ale gracz, który ma małe pojęcie o grze, ginie pierwszy i buduje przewagę przeciwnika przecież nie jest 'toksyczny', dlatego najlepiej upakować kilku takich do twojego teamu żebyś miał dobrą zabawę.
Kolejny klon raka.
Niech zaczną się toksyczne igrzyska. :D
Lepszy matchmaking nie wyeliminuje całkowicie problemu, a jedynie go przypudruje.
Ta gra ma większe problemy jak zawieszanie się komputera niech oni wyrzucą Vanguarda i dadzą normalnego anty cheata