Command & Conquer Remastered Collection cieszy się dużą popularnością
Bo C&C od Westwood to najlepsze RTSy w historii.
Do tej pory mam ciary przy napisie "Westwood proudly presents" :)
Command & Conquer Remastered Collection cieszy się dużą popularnością
Rewelacyjna gra, więc z skąd te zdziwienie?
Sam jestem ciekaw czy wśród tych odbiorców znajdują się osoby, które nie miały z marką nic do czynienia. Jeśli tak to może zachęcić do stworzenia nowej gry z powodu popytu na tego typu produkt, ale oczywiście wątpię. EA nie nie zrobiłoby czegoś co nie przypomina AAA czyli ładna grafika i mniej treści, aby wykorzystać środki na ładniejszą prezentacje, a nie na głębie rozgrywki.
Bądź co bądź to jedynie moje zdanie.
Gdzie jest to 'zdziwienie' w cytowanym fragmencie?
Kolejne w drodze Tiberian Sun, może dojdą i do RA2 :)
Jeśli C&C Remaster odniosą ogromne zyski, to jest szansa, że zabiorą również za dwójki. Oby będą mieli polskie napisy nie tylko w filmiki, ale również w trakcie gry (coś jak StarCraft z włączone napisy).
Gram od wczoraj, i muszę powiedzieć, że mimo że wyraźnie widać, że gra się zestarzała, to jest tak samo miodna jak była ;) Soundtrack z dodatkowymi bonusowymi kawałkami w aranżacji Tiberium Sons jest naprawdę przedni! Cieszy bardzo wsparcie modów. Już to pisałem, że przy tworzeniu tej gry pomagała bardzo społeczność, i to widać, bardzo się cieszę, że twórcy zdecydowali się na ten krok. Cud, że ta seria po tragicznej Czwórce jeszcze nie umarła. Może wreszcie EA zacznie choć trochę słuchać graczy.
Ale bym chciał aby Westwood wróciło do robienia RTSów. Kiedy wszyscy ogrywali Starcrafty i Warcrafty czy inne AOE ja wolałem grać w C&C. Remaster jest dokładnie tym czego oczekiwałem, fajnie sobie odświeżyć wspomnienia sprzed 25 lat, aż się łezka w oku kręci a cieszę się jak dzieciak mogąc ogrywać tego remastera, szkoda że RTSy lekko poszły w zapomnienie przez wielkich wydawców, była szansa na Generals 2 ale projekt upadł.
Kiedyś się ogrywało wszystkie wymienione gry. Ale z tego co piszesz wynika, że większość miała dobry gust! Ach, sentyment.
Nadal tworzą RTSy jako Petroglyph, bo Westwood nie istnieje.
Sama w sobie jako gra C&C jest OK, ale od gier z tej serii (obojętnie z którego roku pochodzą) zawsze odrzucały mnie... przerywniki filmowe z żywymi aktorami. I nie chodzi nawet o poziom aktorstwa (zwłaszcza że potrafili zatrudnić też profesjonalnych aktorów), bo po prostu ogólnie nie lubię, gdy do gier wrzuca się żywych aktorów - dotyczy to zarówno gier starych, jak i nowych.
Nie wiem jak nazywała się ta technologia że dodawano żywych aktorów do gier ale w tamtym czasie prawie każda gra to miała od wingcommandera po redalert nawet rpg i gry adventure to miały to było w 95.