Kurde, dzieje się.
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/zabojstwo-floyda-gwaltowne-protesty-w-usa/d40nrw6
Dantejskie sceny na rożnej maści filmikach. Bandyci przemieszani z pokojowymi demonstrantami. Bandyci przemieszani z dobrymi policjantami. Ciekawe czy coś z tego wyniknie. Moment może być tak ważny jak Boston Tea Party...
Yarpen -> Tak jak w kulturę polskiej nacji wpisuje się kradzież samochodów i głosowanie na PiS?
Z czarną biedotą w USA występuje problem tak zwanej samospełniającej się przepowiedni. Zresztą, dokładnie tak samo jest z marginesem społecznym w Polsce (choćby postPGRami) - wydostanie się z tej autodestrukcyjnej bańki samo w sobie uważane jest za gigantyczny awans społeczny i tak samo mają na niego szansę nieliczni, gdyż bytowanie przez kilka pokoleń w patologicznych warunkach, brak jakichkolwiek perspektyw i ostracyzm środowiska (własnego, gdy ktoś próbuje odejść z patoli i klasy wyżej patrzącej z pogardą na obdartusa) każdego ściągają na dno szybciej przywiązanie sobie fortepianu do nóg podczas morskiej katastrofy.
Spora część Polaków nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo pod względem problemów społecznych jesteśmy bliscy Afroamerykanom - wraz z Bałkanami byliśmy ofiarami europejskiego, mocarstwowego kolonializmu, przez ponad 100 (Murzynom w USA - przez 200) wykorzeniano z nas tożsamość i uczyniono z nas naród do pracy niewolniczej, każdy przejaw buntu tłumiono krwawo i bez poszanowania dla jakichkolwiek praw, bo byliśmy gorsi, tłamszeni i nie warci nawet splunięcia. I do dziś zachód patrzy na nas jak na własnego bękarta - trochę fajnie, że wychodzimy z tego zacofania wywołanego zaborami i komunizmem, w sumie należy nam pogratulować, że wyrwaliśmy się ze ścieku. A jednocześnie jednak wstyd się z nami pokazać w towarzystwie, bo zostało nam sporo dawnych nawyków, siorbiemy przy stole, pierdzimy publicznie i czasem powiemy coś niewiarygodnie głupiego, bo tak nas tenże sam zachód nauczył.
Dokładnie w takiej samej sytuacji są biedni murzyni w USA. Affirmative action nie działa tak, jak powinno (podobnie jak u nas 500+). Szanse na wyjście z tej sytuacji są mniejsze nie przez to, że amerykański murzyn jest głupszy od białasa czy bardziej skłonny do przestępstw - wystarczy spojrzeć na to, jak funkcjonuje biała biedota w Appalachach czy na środkowym zachodzie, która odżywia się głównie metamfetaminą i bimbrem (i te white trashe są jeszcze bardziej majątkowo i edukacyjnie biedne, znajdują się w jeszcze gorszej społecznej sytuacji niż czarnoskóry z centrum Detroit). Murzyn przez to, że przez 250 lat był traktowany jak zwierzę, podobnie jak Polak, który przez 100 (jak nie 150, licząc z komunizmem) lat był obywatelem nie drugiej, nie trzeciej a jakiejś ósmej kategorii, jest z jednej strony nieufny wobec tych, którzy wcześniej dymali go na lewo i prawo (zapytaj przeciętnego mieszkańca Podkarpacia, co sądzi o Niemcach czy Rosjanach), a z drugiej ma rację, bo rasa panów faktycznie patrzy na niego co najwyżej z pobłażaniem i klepie po pleckach, gdy wypowie słowo dłuższe niż dwusylabowe, jakby było to nadzwyczajne osiągnięcie.
To jest właśnie ta samospełniająca się przepowiednia - jeśli wszyscy uważają, ze mieszkaniec byłego PGRu nie da rady wyjść z impasu, bo jest na to za głupi, za biedny, zbyt zacofany i w ogóle to żyje tylko z 500+ i jest oszustem, to z automatu taki człowiek ma mniejsze szanse na pokonanie przeciwności, bo świat mu ich nie daje ze względu na uprzedzenia.
I owszem - wielu postPGRowców zapracowało sobie na tę opinię. Należy jednak zadać w tym wypadku pytanie, co było pierwsze - czy to biedak z PGRu zawsze był gorszy i miał większą skłonność do kradzieży i obiboctwa, czy też raczej to system opresji i ogłupiania przez pokolenia stworzył tegoż biedaka, a gdy nadeszły zmiany społeczne, ten sam system wypluł go i przemielił przez nową rzeczywistość, jednocześnie nie dając czasu ani możliwości zmiany?
I tu rodzi się też kolejne pytanie, dotyczące bezpośrednio tematu - kto wywołał zamieszki? Czarni, którzy nie mogli się doczekać rabowania sklepów, tylko szukali pretekstu, czy (co wielokrotnie udowodniono) system rekrutacji do amerykańskiej policji, który najwyraźniej premiuje psychopatię i jak każde zamknięte środowisko, kryje swoim dupę za wszelką cenę. Bo przypomnę, że od wspomnianych LA Riots (wywołanych dokładnie w ten sam sposób) w Stanach panował względny spokój, mimo, że policja nadużyła siły przez te ostatnie 30 czy nawet 40 lat tysiące razy (że choćby wspomnę o zastrzeleniu murzyna w jego własnym mieszkaniu, bo pijana policjantka pomyliła drzwi w bloku i uznała, że typ się do niej włamał czy o notorycznym umarzaniu wszelkich przypadków "trzech strzałów ostrzegawczych w plecy" w wykonaniu gliniarzy na służbie i poza nią).
I tu rodzi się też kolejne pytanie, dotyczące bezpośrednio tematu - kto wywołał zamieszki? Czarni, którzy nie mogli się doczekać rabowania sklepów, tylko szukali pretekstu, czy (co wielokrotnie udowodniono) system rekrutacji do amerykańskiej policji, który najwyraźniej premiuje psychopatię i jak każde zamknięte środowisko, kryje swoim dupę za wszelką cenę.
Dobrze, tylko jeśli zrzucasz tu winę na system, to pytanie brzmi, czemu gdy policjant zastrzelił kilkunastolatka (białego), to większość pokrzyczało i tyle? Czemu gdy po śmierci jednego z czarnoskórych w wyniku interwencji, kilka lat temu w zemście zabijano policjantów i też wszyscy wzruszyli ramionami? I w ogóle czemu policja tam podchodzi do każdego jak bandyty? Bo sam naród ma wpojobe konkretne wartości które są mocno zero jedynkowe.
Policjant zabił czarnego- biali to radości.
Policjant zabił białego- przekroczył uprawnienia.
Policjant traktuje innych jak bandytów- policja zła
Broń dozwolone, ludzie wożą ją ze sobą- obywatelskie prawo.
Ludzie zabijają policjantów z broni palnej podczas interwencji- gdzie drwa...
Zwykła spirala, która wynika z uprzedzeń jednych do drugich...
I właśnie dlatego mamy tam zamieszki, czarni wykorzystują okazję że społeczeństwo widzi w nich ofiary i im wtóruje, więc mogą sobie pokraść i wyrzucić frustracje, pytanie brzmi czy tacy ludzie pokazują siebie w tym momencie jako cywilizowanych, którym powinno się współczuć? Czy po prostu dalej nakręcają spiralkę i robią z siebie bydło w oczach innych ludzi? A jeszcze trzecia grupka dostaje piany, bo "bydło" jest określeniem rasistowskim i każdy kto patrzy na tą sytuację (palenie, grabienie, bicie) w ten sposób to zaściankowy rasista do utylizacji...
Nieco zabawna jest naiwność, że oddolny bunt nie jest "ładny", pokojowy i ugrzeczniony. Tak, ten wybuch obudził wszelkich drobnych bandziorów i oportunistów - JAK ZAWSZE.
Z jednej strony śmiejecie się z wirtualnego wsparcia na społecznościówkach, protestów w postaci zdjęcia na fejsie, ale gdy tłum naprawdę się budzi i jak oszalała bestia podpala miasta to jesteście zdziwieni :D
Stany miały dziesiątki lat na rozwiązanie problemu. Pokojowe inicjatywy, protesty, szukanie winnych na drodze sądowej - nie zmieniło reguł systemu. Do tego rozwarstwienie społeczne jeszcze rośnie.
Bogaci chcieliby zamknąć się w swoich czterech ścianach i uznać, że problem ich nie dotyczy. Teraz problem wrócił tylnymi drzwiami, tylko że te drzwi wyważył taranem. I niestety, zarówno ci, którzy walczyli z nierównościami jak i ci, którzy je pogłębiali, mogą zapłacić tę samą cenę. Niesprawiedliwe? Pewnie nie mniej niż losowa przemoc amerykańskiej policji.
Chcąc nie chcąc płacimy za politykę naszych rządzących. W Polsce możesz zginąć na przejściu dla pieszych czy czekając na zabieg. Pech jest tutaj wzmocniony przez działania władzy, bo są niechętne do zmian w przepisach. Dlatego tak ważne jest naciskanie na rządzących. W Polsce minister może w świetle reflektorów kraść miliony a my jak pod butem. Cóż.
Moment może być tak ważny jak Boston Tea Party...
Tak, afroamerykanie zaczną walczyć o niepodległość
Ktoś tutaj zapomniał co się działo w LA w '92. To się wpisuje w kulturę tej nacji, oni muszą sobie co parę lat trochę poniszczyć, poprotestowac i podpalić parę budynków (no i okradać) w ramach "walki o demokrację" i tolerancje.
Mnie od zawsze śmieszy narzekanie czarnoskórych w USA, że oni zawsze są traktowani jak potencjalni bandyci a dziwnym trafem odsetek wandalizmu i bandyctwa najwyższy jest właśnie wśród czarnoskórych.
[link] youtu.be/M7VlRUQlvXo
Qverty
Popatrz na to jak podlaczanie sie chuliganow pod Marsz Niepodleglosci. Wiekszosc maszeruje w slusznej sprawie, ale zawsze znajda sie tacy, co wykorzystaja okazje do zamieszek.
Dalsza eskalacja
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-brutalne-protesty-po-smierci-georgea-floyda-pobicia-kradzieze-aresztowania/21s1yqp
Ale małpy...
Yarpen -> Tak jak w kulturę polskiej nacji wpisuje się kradzież samochodów i głosowanie na PiS?
Z czarną biedotą w USA występuje problem tak zwanej samospełniającej się przepowiedni. Zresztą, dokładnie tak samo jest z marginesem społecznym w Polsce (choćby postPGRami) - wydostanie się z tej autodestrukcyjnej bańki samo w sobie uważane jest za gigantyczny awans społeczny i tak samo mają na niego szansę nieliczni, gdyż bytowanie przez kilka pokoleń w patologicznych warunkach, brak jakichkolwiek perspektyw i ostracyzm środowiska (własnego, gdy ktoś próbuje odejść z patoli i klasy wyżej patrzącej z pogardą na obdartusa) każdego ściągają na dno szybciej przywiązanie sobie fortepianu do nóg podczas morskiej katastrofy.
Spora część Polaków nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo pod względem problemów społecznych jesteśmy bliscy Afroamerykanom - wraz z Bałkanami byliśmy ofiarami europejskiego, mocarstwowego kolonializmu, przez ponad 100 (Murzynom w USA - przez 200) wykorzeniano z nas tożsamość i uczyniono z nas naród do pracy niewolniczej, każdy przejaw buntu tłumiono krwawo i bez poszanowania dla jakichkolwiek praw, bo byliśmy gorsi, tłamszeni i nie warci nawet splunięcia. I do dziś zachód patrzy na nas jak na własnego bękarta - trochę fajnie, że wychodzimy z tego zacofania wywołanego zaborami i komunizmem, w sumie należy nam pogratulować, że wyrwaliśmy się ze ścieku. A jednocześnie jednak wstyd się z nami pokazać w towarzystwie, bo zostało nam sporo dawnych nawyków, siorbiemy przy stole, pierdzimy publicznie i czasem powiemy coś niewiarygodnie głupiego, bo tak nas tenże sam zachód nauczył.
Dokładnie w takiej samej sytuacji są biedni murzyni w USA. Affirmative action nie działa tak, jak powinno (podobnie jak u nas 500+). Szanse na wyjście z tej sytuacji są mniejsze nie przez to, że amerykański murzyn jest głupszy od białasa czy bardziej skłonny do przestępstw - wystarczy spojrzeć na to, jak funkcjonuje biała biedota w Appalachach czy na środkowym zachodzie, która odżywia się głównie metamfetaminą i bimbrem (i te white trashe są jeszcze bardziej majątkowo i edukacyjnie biedne, znajdują się w jeszcze gorszej społecznej sytuacji niż czarnoskóry z centrum Detroit). Murzyn przez to, że przez 250 lat był traktowany jak zwierzę, podobnie jak Polak, który przez 100 (jak nie 150, licząc z komunizmem) lat był obywatelem nie drugiej, nie trzeciej a jakiejś ósmej kategorii, jest z jednej strony nieufny wobec tych, którzy wcześniej dymali go na lewo i prawo (zapytaj przeciętnego mieszkańca Podkarpacia, co sądzi o Niemcach czy Rosjanach), a z drugiej ma rację, bo rasa panów faktycznie patrzy na niego co najwyżej z pobłażaniem i klepie po pleckach, gdy wypowie słowo dłuższe niż dwusylabowe, jakby było to nadzwyczajne osiągnięcie.
To jest właśnie ta samospełniająca się przepowiednia - jeśli wszyscy uważają, ze mieszkaniec byłego PGRu nie da rady wyjść z impasu, bo jest na to za głupi, za biedny, zbyt zacofany i w ogóle to żyje tylko z 500+ i jest oszustem, to z automatu taki człowiek ma mniejsze szanse na pokonanie przeciwności, bo świat mu ich nie daje ze względu na uprzedzenia.
I owszem - wielu postPGRowców zapracowało sobie na tę opinię. Należy jednak zadać w tym wypadku pytanie, co było pierwsze - czy to biedak z PGRu zawsze był gorszy i miał większą skłonność do kradzieży i obiboctwa, czy też raczej to system opresji i ogłupiania przez pokolenia stworzył tegoż biedaka, a gdy nadeszły zmiany społeczne, ten sam system wypluł go i przemielił przez nową rzeczywistość, jednocześnie nie dając czasu ani możliwości zmiany?
I tu rodzi się też kolejne pytanie, dotyczące bezpośrednio tematu - kto wywołał zamieszki? Czarni, którzy nie mogli się doczekać rabowania sklepów, tylko szukali pretekstu, czy (co wielokrotnie udowodniono) system rekrutacji do amerykańskiej policji, który najwyraźniej premiuje psychopatię i jak każde zamknięte środowisko, kryje swoim dupę za wszelką cenę. Bo przypomnę, że od wspomnianych LA Riots (wywołanych dokładnie w ten sam sposób) w Stanach panował względny spokój, mimo, że policja nadużyła siły przez te ostatnie 30 czy nawet 40 lat tysiące razy (że choćby wspomnę o zastrzeleniu murzyna w jego własnym mieszkaniu, bo pijana policjantka pomyliła drzwi w bloku i uznała, że typ się do niej włamał czy o notorycznym umarzaniu wszelkich przypadków "trzech strzałów ostrzegawczych w plecy" w wykonaniu gliniarzy na służbie i poza nią).
Analiza ciekawa. Porownanie mimo wszystko nie jest imo wlasciwe. Tam mieli gorzej. Nawet chlop panszczyzniany nigdy nie byl tak traktowany jak niewolnicy z Afryki.
Nie zmienia to faktu, ze problem jest systemowy i jego rozwiazanie nie jest trywialne. Nic nie zrobisz z czlowiekiem, ktory nie chce. A co zrobic, zeby im sie chcialo?
Matysiak -> Jeśli jedna na 1000 osób cokolwiek zrozumie (nocnemu konwojentowi się nie udało, ale może kiedyś nauczy się czytać, nie spisują go na straty jak jakiegoś murzyna z getta), to już uznam to za sukces.
Kejnur -> Alez oczywiście, ze murzyn miał milion razy gorzej. Przy czym chyba tylko takie porównanie może być w jakikolwiek sposób zrozumiane w polskiej rzeczywistości, bo dla nas problem amerykańskiego niewolnictwa jest równie abstrakcyjny co historia Ainów w Japonii. A nie powinien, bo sami byliśmy niewoleni i warto choć w ten sposób przybliżyć realia, w których systemy opresji działały mniej więcej podobnie.
A na rozwiązanie problemu jest już chyba za późno. Z jednej strony mieliśmy pastora Kinga, który postulował o pokojowe rozwiązanie (jak skończył -wiemy). Z drugiej byli Malcolm X i Czarne Pantery, a im tez tak naprawdę niewiele udało się osiągnąć. obecne zamieszki wynikają z hamowanej przez 30 lat frustracji. Nie z potrzeby rabowania i niszczenia, tylko właśnie z systemowego wykluczenia, które to rabowanie uczyniło jednym z niewielu wentyli, przez które może uchodzić gniew. I choć sam zawsze w tej kwestii powinienem pochwalac filozofię MLK, z drugiej strony, patrząc na historię polskich powstań (tak narodowych jak i choćby chłopskich) nie powinienem być w ogóle taką reakcją zdziwiony.
Dokładnie ten sam mechanizm.
Tłumaczenie murzynów z ich brutalności i kryminalności niewolnictwem które skończyło się w 1865 roku... Przypominam że naród żydowski ponad 2 tysiące lat temu też był zniewolony przez Egipcjan.
Tłumaczenie murzynów z ich brutalności i kryminalności niewolnictwem które skończyło się w 1865 roku... Przypominam że naród żydowski ponad 2 tysiące lat temu też był zniewolony przez Egipcjan.
Tak tak, niewolnictwo skończyło się w USA w 1865, a to, że do lat 60-tych XX wieku murzyni musieli srać w przydrożnym rowie, bo nie mogli korzystać z łazienek dla białych i mieli problemy z egzekwowaniem podstawowych praw człowieka ze względu na dyskryminację to jest tylko drobnostka. A Martin Luther King nie wiadomo czego właściwie chciał, przecież niewolnictwa nie było już od 100 lat.
W Polsce komunizm skończył się oficjalnie w 1989 roku, a mimo wszystko odczuwamy jego skutki do dziś. I długo będziemy je odczuwać. Historia to jest szereg zespolonych ze sobą mechanizmów, akcji i reakcji, rozgrywających się na przestrzeni dziesiątek i setek lat. Równie dobrze można by uznać, że biedę da się zakończyć ustawą - napiszemy w konstytucji, że biedy nie ma i cyk, po sprawie.
A co do twojego przykładu - między innymi właśnie przez to, ze żydzi dawno temu byli zniewoleni przez Egipt do dziś mają problemy na bliskim wschodzie. To dążenie do zajęcia ziemi obiecanej za wszelką cenę, nawet w obliczu konfliktu ze wszystkimi wokół nie wzięło się z tego, że żydzi są bardziej skłonni do tłuczenia się z arabami, to wynik setek czynników następujących po sobie i nawet wbrew sobie przez kolejne epoki.
Wiesz, że gość ma w avatarze generała z południa?
Pisałem na telefonie, a tam avów nie widać. Dobrze wiedzieć.
I to jeszcze Mahone, czyli generał, który jest odpowiedzialny za masakrę czarnoskórych oddziałów:
https://www.encyclopediavirginia.org/media_player?mets_filename=evm00001827mets.xml
Rasizm i samosądy na murzynach w 20 wieku miały miejsca na głębokim południu a nie północy stanów gdzie niewolnictwo było zniesione już na przełomie 18 i 19 wieku. Najsmieszniejsze jest to ze lewackie stany najbardziej borykają sie z zamieszkami, na południu gdzie liczba murzynów do białych jest równa jest względnie spokojnie. Dlaczego? Bo ludzie posiadają więcej broni niż mogą "przejeść". Problemem nie jest to że czarni byli niewolnikami bo idąc Twoim tropem, w Brazyli ze względów rasowych powinna toczyć się wojna rasowa. Problemem jest lewica która non stop podburza do zamieszek i przekierowuje nienawiść na białych republikanów. Indianie zostali wybicie, ich ziemie zostały zagrabione a na końcu jak zwierzęta trafili do rezerwatów. Dlaczego Indianie nie doprowadzają do masowych burd i zamieszek? Ponieważ lewicowi politycy nie mają z nich pożytku, potężne lobby nie ładują w nich pieniędzy, media nie informują o ich trudnej sytuacji.
Dzieci przczytajcie chociaż połowe ksiązek co ja na temat wojny secesyjnej, potem porozmawiamy.
Kolega widzę z tych, którzy twierdzą, ze wojna secesyjna była o prawa południowych stanów, a nie o niewolnictwo? :D
Tato, może poszerz zainteresowania na nowszą historię?
Problemem nie jest to że czarni byli niewolnikami
Nie. Problemem jest cały system społeczno-ekonomiczny USA, który poza nielicznymi enklawami nie daje szans na wyrównanie poziomu życia. Żeby było śmieszniej, zaczęła to odczuwać też klasa średnia (w większości biała).
Błagam, jeszcze mi napisz że priorytetem Lincolna była wolność murzynów i zniesienie niewolnictwa.
Ale odpowiem Tobie, dla 70% procent południowców wojna była o niepodległość i małych ojczyzn jakimi były ich stany, i ci farmerzy nie posiadali niewolników. Jest rzeczą oczywistą że byli ogromni plantatorzy dysponującymi koło setki niewolników ale oni zazwyczaj zasiadali na wysokich politycznych stanowiskach i nawet nie powąchali prochu.
A główno dowodzący siami południa Generał Robert Edwward Lee nie posiadał żadnych niewolników. Ale historie piszą zwycięzcy, podobnie jak ZSRR które 17 września nie napadło Polski i państw Bałtyckich, oni tylko zajeli tereny aby chronić ludność przed III Rzeszą.
Czarni, którzy nie mogli się doczekać rabowania sklepów, tylko szukali pretekstu,
Jak można pisać takie idiotyzmy. Wstydziłbyś się. Jednak ciemnogród daje sie we znaki
Dzieci przczytajcie chociaż połowe ksiązek co ja na temat wojny secesyjnej, potem porozmawiamy.
Ty tak na poważnie? Sytuację społeczną, gospodarczą i etniczną Ameryki oceniasz na podstawie twierdzeń zawartych w pracach.... historyków wojskowości (poświęconych np. Polakom), sprowadzając zresztą kwestię problemu niewolnictwa sprowadzasz wyłącznie do wojny secesyjnej?
Nie powinienem, ale wyjątkowo dziś mi się nudzi - powiedz mi zatem kto w takim razie decydował o tym, ze biedota z południa ruszy na front i kto nawciskał im bzdur o walce o prawa do samostanowienia, jeśli nie ci bogaci plantatorzy zarabiający na niewolnictwie niewyobrażalne sumy? Naprawdę mam cytować tutaj "Do prostego człowieka"?
Ale, cytując ciebie samego: "historie piszą zwycięzcy, podobnie jak ZSRR które 17 września nie napadło Polski i państw Bałtyckich, oni tylko zajęli tereny aby chronić ludność przed III Rzeszą." Konfederaci też wcale nie bali się, ze zbankrutują, bo ktoś im zabierze murzynów z plantacji, oni tylko dbali o interesy swoich obywateli i ratowali ich przed wrogim im rządem z północy.
I przypomnij mi, jakie słowa zawarto w większości wstępów do aktów secesji w poszczególnych południowych stanach? Bo wyraźnie zaznaczono, czarno na białym (nomen omen), o co poszło. I owszem, chodziło o prawa. Ciekawe, o jakie prawa? Podpowiem, że do posiadania.
Niech za pomoc dydaktyczną posłuży oficjalne casus belli wydane przez Karolinę Południową. Kolejne stany napisały to jeszcze bardziej wprost.
"..A geographical line has been drawn across the Union, and all the States north of that line have united in the election of a man to the high office of President of the United States, whose opinions and purposes are hostile to slavery. He is to be entrusted with the administration of the common Government, because he has declared that that “Government cannot endure permanently half slave, half free,” and that the public mind must rest in the belief that slavery is in the course of ultimate extinction. This sectional combination for the submersion of the Constitution, has been aided in some of the States by elevating to citizenship, persons who, by the supreme law of the land, are incapable of becoming citizens; and their votes have been used to inaugurate a new policy, hostile to the South, and destructive of its beliefs and safety."
Ale brnij dalej.
Napisałeś o rzeczach które wiem i nie neguje. Zarzucasz całe zło konfederacji i z mojej perspektywy jest to kopanie sie z koniem. A więc jeśli to unia była taka dobra to dlaczego Lincoln od razu nie zniósł niewolnictwa w stanach które walczyły po ich stronie? Dlaczego w Nowym Jorku wybuchły zamieszki spowodowane tym że ludzi nie stać na wykupienie się od służby i za cele samosądów wybrali sobie czarnych których wieszali sobie na latarniach? Dlaczego większość białych Unijnych Generałów gardziła swoimi czarnymi regimentami, nierzadko nazywając ich zwierzetami? Dlaczego w tej dobrej Unii murzyni nie mieli praw wyborczych aż do 1870 roku? Dlaczego największe marsze KKK miały miejsce w Nowym Jorku, było to w prawdzie po wojnie, ale przecierz samym środku kochanej Unii.
Moge tak wymieniac w nieskonczonosc. Znam historie Konfederacji i wszystkie jej większe lub mniejsze grzechy, ale hipokryzja że Unia walczyła a wręcz kochała murzynów jest co najmniej śmieszna, a już z całą pewnością mija sie z prawą.
Ale przecież nikt nie twierdzi, ze Unia kochała murzynów, większość unionistów nie chciała się bić za niewolników. Nie ma to żadnego znaczenia - powód wojny był jasny i podany wprost.
Dla Konfederacji powodem wojny była chec decentralizacji, gnębienie podatkowe przez system centralny, oczywiscie dla ogromnych plantatorow utrzymanie niewolnictwa ktore bylo niewielkim procentem
Dla Uni tylko i wylacznie chec powstrzymania rozpadu Unii. Zniesienie niewolnictwa bylo skutkiem ubocznym ponieważ Lincoln obawiał sie interwencji Angli i Francji.
Już ci tłumaczyłem i podpowiadałem, ale widzę, że nie doczytałeś.
Jakie były artykuły secesji w poszczególnych stanach? I kto decydował o wejściu do wojny?
Potrzebujesz kolejnej podpowiedzi, czy dalej będziemy mnożyć argumenty południowców powstałe długo po wojnie, mające usprawiedliwić secesję i uromantycznić ten okropny okres w historii USA, robiąc z niego starcie starych, dobrych południowych tradycji z okrutnym postępem?
Uparłeś sie, doczytaj sobie jakie były powody wejścia do wojny Arkansas, Tennessee, Virgini i Karoliny Północnej, i podpowiem Tobie - nie chodziło w cale o niewolnictwo.
Nie wiem do czego sprowadzasz te swoje wywody? Ze po stronie konfederacji byli źli plantatorzy niewolnictwa? Byli, i mieli dużą władze ale nie może to rzutować na całośc południowego narodu.
Churchill podczas drugiej wojny światowej nakazał bombardowania celów cywilnych w niemczech i to oznacza że cała Wielka Brytania jest obsiana zbrodniarzami ?
Amerykanie po wyswobodzeniu obozu w Dachau rozstrzelali 560 jeńców niemieckich czy to znaczy że wszyscy żołnierze Amerykańscy byli żadnymi krwi mordercami ?
Jako socjolog mogę się zgodzić z pierwszym akapitem. Czarni w USA są poddani ostracyzmowi społecznemu (tak w uproszczeniu), co doprowadziło ich do samospełniającej się przepowiedni, tj. ludzie stale uważali, że to mordercy i złodzieje, w związku z czym wielu z nich rzeczywiście zaczęło to robić, bo skoro i tak się ich o to posądza, to oni to będą robić. Wpisy, że pokroju 'wszystkie murzyny to ciągle małpy' są absurdalne z każdej perspektywy,
Dixon -> Wymienione 4 stany oderwały się od Unii, gdy Lincoln wydał rozkaz odbicia fortu Sumter z rąk konfederacji, która jako pierwsza oddała strzały tej wojny. A co było tego powodem?
Przecież ja nigdzie nie twierdzę, że wszyscy południowcy to rasiści i mordercy. Po prostu bawi mnie argument o walce o swoje prawa jako powodzie do wojny secesyjnej i wymyślanie pokrętnych argumentacji, byle nie nazwać problemu wprost. A ty stawiasz kolejne chochoły i bohatersko w nie tłuczesz.
Oczywiście, że południe walczyło o swoje prawa. Do posiadania niewolników. Tylko tyle i aż tyle, masa dzieciaków z północy i południa zginęła, bo cała ekonomia regionu opierała się na traktowaniu drugiego człowieka jak własności i bez murzynów zapieprzających na plantacjach załamałaby się cała gospodarka rolniczego południa, które nie miało szans ze zindustrializowaną północą. O to toczył się cały spór i dorabianie do tego wspaniałych historii o dobrotliwym generale Lee, który nie miał niewolników i nie zgodził się walczyć po stronie Unii, bo bardziej kochał swoją rodzinną Virginię a nie Stany Zjednoczone to jest piękna i dramatyczna opowieść. Tylko co z tego, skoro cała afera była o murzyna zbierającego bawełnę na polu i to przez niego Lee musiał w ogóle stawać przed swoim dylematem?
fort Sumter był własnością Karoliny Południowej i został zaatakowany ponieważ wojska federalne nie chciały się poddać.
Arkansas, Tennessee, Virgini i Karoliny Północna wystąpiły z Uni bo nie chciały zaatakować siostrzanych stanów.
Jak można za główny cel obrać "prawo do posiadania niewolników"? Przecież oni mieli te prawa, Lincoln w wyborczych orędziach nie zapowiadał zniesienia niewolnictwa. Przypominam że w Missouri, Kentucky(stany sporne), Zachodnia Virginia, Deleware, Maryland niewolnictwo było legalne a walczyły po stronie Unii. Twoim największym problemem jest to że ludzie władzy wpisali do konstytucji stanów południowych niewolnictwo a ty się tylko tego trzymasz. Nie widzisz absolutnie nic poza tym. Cały początek 19 wieku USA gdzie czasy były burzliwe. "Krwawiący Kansas", "Najazd Johna Browna", cła zaporowe narzucane na południe aby chronić swój rozwijający się przemysł przed konkurencją lepszych i tańszych wyrobów europejskich.
Na koniec statystyki: na 15 stanów niewolniczych i liczbe 8 300 000 białych, tylko 346 000 posiadało niewolników, w tym 69 000 tylko jednego.
Ale według Ciebie wszyscy walczyli o niewolników i nic więcej sie nie liczy, tak nie było i nawet nikt tak nie sądził po zakończeniu wojny! Ba nawet John G. Nicolay który pałał ogromną nienawiścią do konfederacji, ani razu w swojej książce nie przytacza że powodem wojny było niewolnictwo tylko co chwile zarzuca zdradę południowcą.
Po raz kolejny mam wrażenie, ze nie czytasz to, co się do ciebie pisze. Nigdzie nie twierdzę, że wszyscy południowcy bili się o niewolników, te kwestię rozwiazaliśmy już jakieś 15 postów wcześniej. Statystyka tego, kto posiadał murzyna na plantacji nie ma tu znaczenia, bo to nie ci, którzy byli biedni i nie było ich stać na kupienie na własność drugiego człowieka decydowali o tym, czy dojdzie do secesji, oni o tę secesję walczyli przy pomocy muszkietu i szabli, ale do gadania mieli niewiele i też nie za bardzo orientowali się w całej polityce, z racji innych realiów byli raczej mało doinformowani, o co tak właściwie poszło i, co więcej, żołnierzowi mozna było wcisnąć dowolną ciemnotę i obiecać cokolwiek, by poszedł się tłuc. Najłatwiej zagrac kartą patriotyzmu i opowiadać niestworzone historie o tym, ze zły pan z Białego Domu chce odebrać wszystkim prawa i przywileje a paskudni przedsiębiorcy z północy chcą wykończyć południową gospodarkę. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że prosty rolnik z Arkansas obrabiający sam poletko kukurydzy wiedział, o co właściwie poszło włodarzom?
Cały czas krążysz wokół jednej oczywistości, a mnie już nudzi udowadnanie, że nie jestem wielbłądem. Orędzie wiceprezydenta konfederatów, Stephensa, jeszcze przed zbrojną secesją jasno wykłada ideologię kierującą rozłamem i nie trzeba jakoś specjalnie szukać:
Our new government is founded upon exactly the opposite ideas; its foundations are laid, its cornerstone rests, upon the great truth that the negro is not equal to the white man; that slavery, subordination to the superior race, is his natural and normal condition. This, our new government, is the first, in the history of the world, based upon this great physical, philosophical, and moral truth. This truth has been slow in the process of its development, like all other truths in the various departments of science."
Jeśli zdanie wiceprezydenta to mało, to moze sam prezydent, Jefferson Davies naświetli nam, o co zamierzał walczyć?
"We recognize the negro as God and God's Book and God's Laws, in nature, tell us to recognize him. Our inferior, fitted expressly for servitude."
Dwóch najważniejszych ludzi w nowo powstałym państwie wyraźnie zaznaczyło swoje powody wystąpienia z Unii. Po co dorabiać do tego jakiekolwiek dyrdymały?
To ty cały czas masz problem z przyswajaniem informacji. Znam te wszystkie cytaty wiceprezydenta jak i prezydenta a nawet znacznie więcej wypowiedzi wysoko postawionych urzędników/generalów konfederacji.
W sposób wyraźny to skrytykowałem, utożsamiam się z ludzmi ceniącymi wolność pokroju gen. Lee jak i farmerów którzy poszli na wojne o niepodległośc swojego stanu. Zaznacze wręcz że chodzi o stan Virginia która nie oderwała się od Unii z pobudek niewolniczych tylko dlatego że Północ zażądała żeby najechali swoje siostrzane stany.
Na 8 360 000 mieszkańców południa, 8 milionów nie posiadała niewolników i to tych ludzi cenie.
Przyspawałeś się do wąskiej liczby osób wynoszące niewolnictwo ponad wszystko i nimi próbujesz wszystko udowodnić.
A Północ chciała wykończyć południową gospodarkę, bo w niesmak im był handel południa z europą. Chcieli zalewać swoimi towarami południe i w problemem były ich wymiany.
Dodam tylko, że częśc polityków południa wypowiadała sie w sposób pogardliwy o murzynach bo chciała wyciągnąć od białych plantatorów fundusze na prowadzenie wojny. Zresztą jeśli na południu wszyscy wysoko postawieni przedstawiciele władz nienawidzili czarnych to dlaczego zezwalali na to żeby byli czarni plantatorzy:
https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/312019882-USA-Czarnoskorzy-tez-mieli-niewolnikow.html
W bitwie o niepodległość USA w 1775 roku w razie analizy dostałbyś chyba zawieszenia systemu, bo obie strony korzystały z niewolnictwa. Kogo tutaj obwinić, kto był tym złym?!
Tym razem jestem za czarnoskórą spolecznością. I jak widzę nei tylko ja ale wielu białych amerykanów również, którzy stoją w szeregu z strajkach.. Może niepotrzebnie rozwalaja sklepy itp.. Ale to co zrobił ten policjant dusząc ofiarę to jest nie do przyjęcia.. Za taki występek powinno się tego policjanta spalić na stosie i to publicznie.. Dlatego mam nadzieje ze wrócą kary śmierci.
Może niepotrzebnie rozwalaja sklepy itp.
Jesteś pewien, czy masz jakieś wątpliości?
Może niepotrzebnie rozwalaja sklepy itp.
'Może niepotrzebnie' niszczą i kradną?
Masz jakieś argumenty za tym, że plądrowanie i grabież są uzasadnione w przypadku tej śmierci podczas nieodpowiedniego zatrzymania przez funkcjonariusza policji?!
Za taki występek powinno się tego policjanta spalić na stosie i to publicznie
Z łamaniem na kole, czy samo spalenie?
Dlatego mam nadzieje ze wrócą kary śmierci.
W większości stanów jest kara śmierci...
No raczej jestem pewny.. W tej kwestii muszą byc ukarani.. Ale zwolnienie policjanta ze służby i żadnej kary? To jest szczyt bezczelności. I naprawdę nie dziwię się, że nie wytrzymali.. Cierpliwość ma swoje granice..
Porównywać nieporównywalne... Ktoś ładnie to w innym watku określił. Dobrze, ze ludzi skazuje niezależny i niezawisły sąd, a nie ankieta w social media.
Forcebreaker --> postawiono.. ALE jestem w 999999999% pewny, że umożono by i facet np straciłby tylko prace.. Ile już było takich sytuacji ?
Tylko, że tutaj zamiast walczyć o uczciwy proces dla tego policjanta, rozpieprzają wszystko po kolei, bez patrzenia do kogo dany sklep należy. Inna kwestia, ze ja nie wierzę, że dzięki takim burdom poprawi się sytuacja czarnych w USA.
Ależ walczyli o uczciwy proces policjanta. Zajęło 2 dni protestów zanim w ogóle otrzymał zarzuty, a jak już dostał to za morderstwo 3 stopnia (czyli przypadkową śmierć). A 3 policjantów którzy stali i się przyglądali wciąż jest na służbie.
Zresztą tu nie chodzi o ten jeden przypadek - śmierć z rąk brutalnych funkcjonariuszy jest codziennością, tylko o wielu takich przypadkach nie słychać poza najbliższą okolicą. Nie wspominając o brutalnych pobiciach i postrzeleniach które nie skończyły się śmiercią.
Trafilo to na dosc nietypowy okres, masowe zwolnienia, Trump pieprzacy glupoty i zajmujacy sie malo istotnymi sprawami jak wojenka z WHO. Znalazl sie zapalnik i agresja znalazla ujscie.
Trzeba być niemądrym, żeby uważać, że ta sytuacja jest zero-jedynkowa. Czarnoskórzy w Stanach są dalej prześladowani, systemowy rasizm istnieje, policja gorzej traktuje czarnych obywateli. Takie są fakty. A śmierć George'a Floyda przelała czarę goryczy i protesty są w 100% uzasadnione. Trzeba też zaznaczyć, że to co się dzieje w niektórych miastach nie jest protestem tylko zwykłymi napadami, wykorzystaniem chwilowej destabilizacji. Nie ma wytłumaczenia dla atakowania postronnych ludzi oraz demolowania i plądrowania sklepów. Pamiętać też należy, że wbrew opinii rasistów czarni nie popełniają przestępstw, bo są czarni, a dlatego, że są biedni, gorzej wyedukowani i mają statystycznie gorsze życie niż biali. Dodatkowo są jeszcze radykalizowani w swoich działaniach i poglądach przez ludzi wmawiających im, że potrzebna jest wojna rasowa, że trzeba zabijać białych (np. część Antify). Zdesperowany człowiek wierzy w takie rzeczy i wcale nie musi być idiotą, ani nie musi być czarny. Dobrym przykładem są Niemcy lat 30 XX wieku. Tak na marginesie to rasistowskie szambo które wylewa się np. na Wykopie pokazuje tylko, że Polakom jeszcze daleko do poziomu krajów cywilizowanych.
Tak na marginesie to rasistowskie szambo które wylewa się np. na Wykopie pokazuje tylko, że Polakom jeszcze daleko do poziomu krajów cywilizowanych.
Tylko planeswalker mógł ocenić cały naród na podstawie postów pisanych na wykopie.
Tak na marginesie to rasistowskie szambo które wylewa się np. na Wykopie pokazuje tylko, że Polakom jeszcze daleko do poziomu krajów cywilizowanych.
Jeden zły Afroamerykanin, nie czyni wszystkich czarnych złych, ale kilka durnych wpisów na wykopie powoduje zacofanie polskiego narodu? gratuluję uogólnienia!
Zapomniałeś również opisać podłoże zachowania samego policjanta. W stanach są oni dużo bardziej podatni na atak, niż w takiej Polsce. Tam na służbie ciągle są narażeni, że ktoś może do nich strzelić, bo dostęp do broni jest zdecydowanie łatwiejszy. Pracują z psychologami, bo stres związany z ich pracą jest na bardzo wysokim poziomie.
Nie można usprawiedliwiać w żaden sposób agresji, bo powoduje jej przyzwolenie. Masz właśnie przykład usprawiedliwiania agresywnego zachowania policji w stanach, przez co niektórzy poczuli, że są bezkarni w mundurach. To samo dotyczy protestów, które są zwykłym bandytyzmem, i nie mają nic wspólnego z walką o równouprawnienie.
Jeden zły Afroamerykanin, nie czyni wszystkich czarnych złych,
tam było ich trochę więcej niż jeden
Tylko planeswalker mógł ocenić cały naród na podstawie postów pisanych na wykopie.
Jeden zły Afroamerykanin, nie czyni wszystkich czarnych złych, ale kilka durnych wpisów na wykopie powoduje zacofanie polskiego narodu? gratuluję uogólnienia!
To jest celowy zabieg, żeby postawić ludzi w sytuacji w jakiej stawiają oni innych. Tylko nie przemyślałem tego, że osoby w które ta przywara miała uderzyć, wręcz są dumni ze swojego rasizmu.
Zapomniałeś również opisać podłoże zachowania samego policjanta. W stanach są oni dużo bardziej podatni na atak, niż w takiej Polsce. Tam na służbie ciągle są narażeni, że ktoś może do nich strzelić, bo dostęp do broni jest zdecydowanie łatwiejszy. Pracują z psychologami, bo stres związany z ich pracą jest na bardzo wysokim poziomie.
Tak, ale odnosząc się do Floyda to mówimy o przyduszaniu kolanem na szyi skutego leżącego gościa przez prawie 8 minut. Nie był żadnym zagrożeniem dla policjantów. Poza tym zagrożenia płynące ze służby to coś na co Amerykanie sami sobie ciężko pracują utrzymując XIX wieczne podejście do broni palnej.
To jest celowy zabieg, żeby postawić ludzi w sytuacji w jakiej stawiają oni innych.
Aha, czyli uogólnianie u jednych jest ok, bo ma uczyć, a u innych nie jest ok...
Tak, ale odnosząc się do Floyda to mówimy o przyduszaniu kolanem na szyi skutego leżącego gościa przez prawie 8 minut. Nie był żadnym zagrożeniem dla policjantów. Ja tam nie usprawiedliwiam zachowania policjanta, to ty usprawiedliwisz zachowanie tłumu. Nie jedna interwencja zakończyła się źle, chociaż napastnik był już "niby" pod kontrolą. Ostre zachowanie w stanach nie bierze się znikąd.
Poza tym zagrożenia płynące ze służby to coś na co Amerykanie sami sobie ciężko pracują utrzymując XIX wieczne podejście do broni palnej. Nooo, to tak jakbyś powiedział "czarni ciężko sobie pracują nad nieufnością i twardym traktowaniem, przez wysoki % przestępczości wśród ich grupy etnicznej". Czyli co, strzelajmy do policjantów bo to przez głupi system panujący w ich kraju?
Nie usprawiedliwiam tłumu, tylko staram się wytłumaczyć dlaczego dzieje się to co się dzieje. W moim pierwszym komentarzu nie broniłem bandytów napadających na ludzi i sklepy, a wręcz przeciwnie, potępiłem takie zachowania. Bronię za to pokojowych manifestantów i uważam, że ich sprawa jest słuszna.
Trzeba być niemądrym, żeby uważać, że ta sytuacja jest zero-jedynkowa. Czarnoskórzy w Stanach są dalej prześladowani, systemowy rasizm istnieje, policja gorzej traktuje czarnych obywateli.
Święta prawda. Każdy normalny czlowiek wie jaka była historia czarnoskórych w USA.. Biali dali im ostro popalić..
--
Rasizm to choroba. Gdyby nie było tej choroby to by nie było takich problemów na naszej ziemii.
Rasizm to choroba.
Policje, zwłaszcza stanowe, są pełne niekompetentnych, nieprzygotowanych i nieodpowiednich ludzi- w jaki sposób czynnikiem decydującym tutaj był rasizm, a nie słabe wyszkolenie policjanta?
Pracownik sklepu zgłosił tego człowieka na policję nie dlatego że był czarny, tylko dlatego że w sklepie uznali że płaci fałszywymi banknotami i takie jest prawo. I z tego co kojarzę przed zgłoszeniem poproszono go o zwrot towaru za który zapłacił i on nie zgodził się, tyle.
Dorabianie do tego narracji że banki po wojnie dyskryminowały czarnych i powstawały getta i całej historii niewolnictwa (które istniało przed, w czasie i PO obaleniu go w USA) od czasów kolonii brytyjskich i francuskich tylko niepotrzebnie komplikuje sprawę i wprowadza chaos. Problemem jest głównie tu policja i prawo, ale to bardzo skomplikowany temat.
Powinni okupować placówki stanowe, kongres, szkoły policyjne a nie niszczyć dorobek zwykłych ludzi, z których wiele jest z mniejszości lub par mieszanych i ma zerowy związek z tym, jak działają jednostki policyjne...
Rasizm to choroba. Gdyby nie było tej choroby to by nie było takich problemów na naszej ziemii.
zapomniałeś dodać że rasizm występuje TYLKO jeśli biały prześladuje inny kolor skóry, w drugą stronę to nie działa.
Oczywiście, że działa. Tyle, że słabsza strona rzadko ma możliwość prześladowania silniejszej.
Mnie dziwi, czemu rdzenni mieszkańcy, żyjący na tej ziemi od tysiąca lat, nie robią takich burd, jak czarnoskórzy, oni to dopiero doświadczyli okrucieństw ze strony białych ludzi. Przecież, jakby się strzyknęli w jedną grupę w jednym mieście/stanie, to pewnie daliby radę zrobić takie burdy, jak czarnoskórzy i walczyć o to, co chcą.
>"Rdzenni mieszkańcy nie robią burd"
Jezu, jak można poważnie coś takiego napisać. Robili burdy i wszyscy którzy się wychylili zostali zamordowani. Nawet gatunek filmów o tym jest - nazywa się western.
Nie mówiąc o tym że rdzenni mieszkańcy wciąż regularnie organizują protesty. Ale od setek lat mieszkają w slumsach.
oo44wo - poczytaj troche o indianskich kasynach, troszke optyka ci sie zmieni :)
Niezbyt. Jest to sprytny program który mocno pomógł rezerwatom, jednak indianie wciąż są jedną z ras z najmniejszymi zarobkami w US.
oo44wo - jak widzisz, użyłem czasu teraźniejszego, nie przeszłego, w przeszłości przecież walczyli o swoje ziemie, chyba słusznie, nie? Obecnie nie słychać o takich protestach, jak w przypadku ludności czarnoskórej.
nie mowie, ze nie, chodzi tylko o to, ze jak w kazdej mniejszosci etnicznej, nie kazdy zyje w lepiance (czytaj zardzewialej budzie na 2 kolach)
Podobna sytuacje mamy z Czarnymi w USA o czy mowil nawet sam King, ktoremu nie podobalo sie to jak zachowuja sie ci ktorym sie powiodlo. Ale to akurat glebszy temat, na ktory z oczywistych wzgledow nie bede pisal.
Do tego dochodzi jeszcze taki element, ze wielu czarnych, glownie "nowych" imigrantow, jedzie do USA robic kase i szuka nowego zycia i akurat ta grupa niekoniecznie sympatyzuje z problemami "rdzennych" czarnych.
Ale właśnie to napisałem. Od setek lat ci co walczyli byli zabijani i prawie nic nie wywalczyli. Ci co pozostali zostali zepchnięci na margines.
Zresztą protesty wciąż bywają, tylko w polsce o nich nie słychać bo są stosunkowo małe.
W każdej grupie etnicznej znajdą się bogaci jak i skrajnie biedni. Przestępcy jak i ludzie z wielkim sercem. Chciwi jak i oddający wszystko na pomoc ubogim.
Ten protest nie neguje tego. To co ludzie protestują to tendencje wbudowane w system prawny w USA. To że znajdzie się "dobry" policjant jak i "zły" protestujący chcący jak najwięcej nakraść nie zmienia przesiąkniętego do kości rasizmem systemu.
Uwielbiam jak biały wmawia czarnemu że jest prześladowany i nie potrafi podać sensownego przykładu.
https://www.youtube.com/watch?v=am_pK5T2Dwo&t=1s
Chcesz sensownego przykładu?
https://www.ussc.gov/research/research-reports/demographic-differences-sentencing
Kocham, że wszystkie takie gagatki wrzucają ten sam filmik, w którym libertarianin Dave Rubin (który od wczesnych lat dwutysięcznych krytykuje "brak wolności słowa" i zajmuje się prawoskrętną odmianą identity poltics) rozmawia z libertarianinem Larrym Elderem. Nie ma tu oczywiście pytań pod tezę i wcale nie ma konfliktu interesu w tym, że obaj reprezentują tę samą opcję polityczną a to, że Rubin nie zna przykładów to tylko przypadek, to nie może być ustawka. No nie da się w ogóle podać żadnych przykładów, bo Rubin ich nie zna.
A podobno lewica to pelikany.
No i wiadomo, jak murzyn mówi, ze nie ma rasizmu, to nie ma rasizmu.
Równie dobrze Rachoń mógłby zaprosić do siebie Piotrowicza i zacząć rozmowę od tego "Niemożliwe, by przez 8 ostatnich lat PO zażerała się ośmironiczkami, proszę mi udowodnić, ze jest inaczej."
Ja kocham jak:
1. podaje sie wymiar orzekanych kar bez wskazania, czy dotyczą one osób o podobnej historii kryminalnej oraz analogicznych okoliczności przestępstw.
2. biali ludzie w kraju oddalonym o 10k km dyskutują o panującym tam rasizmie.
Ja kocham jak:
1. podaje sie wymiar orzekanych kar bez wskazania, czy dotyczą one osób o podobnej historii kryminalnej oraz analogicznych okoliczności przestępstw.
Przecież o tym jest ten raport.
Dyskusja nie jest o rasizmie. Dyskusja jest o tym, że te zamieszki to objaw głębszego problemu.
Digger -> Przez 3 miesiące mieszkałem w murzyńskiej dzielnicy w Waszyngtonie (róg Irving Street i ósmej niedaleko metra Brookland) - czy teraz jestem już uprawniony do dyskusji? :P
Przy czym akurat twój argument nie ma zbyt wielkiej wagi, bo w tym wypadku nie mógłbym wypowiadać się o większości tematów, które w teorii mnie nie dotyczą, więc to nie ma nic do rzeczy.
lack male offenders received sentences on average 19.1 percent longer than similarly situated White male offenders
Jak dla mnie chodzi o sytuację ekonomiczną a nie przeszłość. Niżej natomiast mowa o przemocy, nie zaś o samej karcie karnej. Ale może nie rozumiem tego dokładnie.
wtf, nie wiem czy tylko mnie chrome tłumaczy to na polski?
yog
i jakie to przejawy dyskryminacji i rasizmu zaobserwowałeś?
Może w odległej przyszłości gdy nawiążemy kontakt z obcą cywilizacją to będą w stanie Tobie wytłumaczyć że system w USA nie jest rasistowski względem czarnych a w wielu wypadkach stawia ich w pozycji uprzywilejowanej.
Niektórzy murzyni patrzyli na mnie krzywo, bo byłem biały, niektórzy biali patrzyli na mnie krzywo, bo byłem z Polski (podwójne kombo). Ostatecznie pogadałem sobie i z tymi i z tamtymi, jak to mniej więcej wygląda, widziałem, jak żyje czarna i biała biedota i tak jak wspominał Matysiak - to jest problem nie tyle rasowy, co systemowy w USA, o którym dyskutowano na tym forum wielokrotnie i w gruncie rzeczy mało ważne, jaki masz kolor skóry, jeśli jesteś z nizin, zdychaj pod płotem. Przy czym czarny ma o tyle gorzej, ze jest o kilka dekad do tyłu jeśli chodzi o szanse wyrwania się z dołka.
Uwielbiam jak biały wmawia czarnemu że jest prześladowany i nie potrafi podać sensownego przykładu.
Matysiak podał dobry przykład amerykańskiej komisji rządowej, która zauważyła, że za te same przestępstwo czarnoskórzy dostają surowsze wyroki. Dodam jeszcze, że oprócz długości wyroków jest też kwestia samego dostania wyroku. Dobry przykład to marihuana. Procent używających w obu grupach jest podobny, a mimo to czarni są zdecydowanie nadreprezentowani w osadzonych za posiadanie marihuany.
Same proporcje etniczne wśród więźniów też sporo mówią o amerykańskim systemie społecznym.
"Same proporcje etniczne wśród więźniów też sporo mówią o amerykańskim systemie społecznym."
Według danych FBI 53 proc. aresztowanych za morderstwa w USA to Afroamerykanie i są nadreprezentowani we wszystkich 30 kategoriach przestępstw na stronie FBI.
https://ucr.fbi.gov/crime-in-the-u.s/2017/crime-in-the-u.s.-2017/tables/table-43
Czarni dokonują 90% przestępstw międzyrasowych pomiędzy Białymi i Czarnymi. Media nagłaśniają przypadki gdy to Czarny był ofiarą a przypadki gdy ofiara jest Biała nie są tak mocno nagłaśniane. Skutek to zamieszki wywołane przez Czarnych chociaż sami popełniają 90 proc. przestępstw międzyrasowych i 53 proc. morderstw a stanowią tylko 13 proc. ludności USA.
No. To teraz dodajemy 2+2 czyli: bieda, niższy kapitał społeczny, słaby dostępu do podstawowych usług publicznych i ogólny brak perspektyw korelują z poziomem przestępczości grupy nimi obarczonej i powoli zaczynamy rozumieć, co mówią te dane.
@ Matysiak G
Twoja opinia mija sie z prawda. Moj kuzyn w NJ gdy wziął pożyczke na opłacenie studiów to musiał ją w całości spłacić, czarni w większości są z tego zwalniani.
Czarni są uprzywilejowani jeśli chodzi o dostanie się do szkoły za tą samą ilość punktów bialy sie nie dostanie a azjata ma jeszcze gorzej. Obejrzyj filmik który wrzuciłem. To że
Jaka opinia? Chcesz mi powiedzieć, że dziedzicznie biedy nie istnieje? Albo że poziom przestępczości nie ma związku z poziomem zamożności? A może sektor usług publicznych w USA jest na wysokim poziomie?
dziedzicznie biedy nie obowiązuje tylko murzynów ale wszystkie rasy, sektor usług publicznych jest uprzywilejowany dla biednych i czarnych (Obama Care).
Nie wiem czego wy oczekujecie. Czarnemu łatwiej dostac sie do szkoly, ma zapewniona opieke medyczna, kartki zywnosciowe. Coraz czesciej ich sie obsadza na wysokich szczeblach np. szefów policji. W USA maja wymordowac wszystkich białych żeby stwierdzić że murzyni nie sa przesladowani?
Nie wiem czego wy oczekujecie
Może np. niezabijania kolesi podczas zatrzymania przez policję?
Żeś się zafiksował na tym rasizmie. USA ma problem z rozwarstwieniem społecznym, ubożeniem klasy średniej i ogólnie modelem społeczno-gospodarczym. Rasizm to tylko objaw.
Media nagłaśniają przypadki gdy to Czarny był ofiarą a przypadki gdy ofiara jest Biała nie są tak mocno nagłaśniane
Dixon_White, akurat jest dokładnie odwrotnie, przynajmniej jeśli chodzi o media lokalne i tabloidowe, które w największym stopniu wpływają na nastroje społeczne. Nieźle pokazywał to film "Nightcrawler". Tamtejszy wideoreporer-freelancer szybko orientował się, że przemoc przemocy nierówna, a stacje telewizyjne najbardziej zainteresowane są tymi newsami, które wpisują się w narrację "przestępczość z etnicznych gett wkrada się do zamożnych białych dzielnic".
Trochę dziwie się że wątek tutaj powstał tak późno.
To co się tam teraz dzieje wygląda niemal jak z filmu. Tylko film by się skończył na tym że ludzie znaleźliby niezbite dowody na rasizm/niekompetencje rządu, i wszyscy by ich uznali za winnych. Teraz wygląda na to że szykuje się praktycznie wojna domowa bądź masowe mordy protestujących.
Serio, w ciągu paru dni mieliśmy policje strzelającą do oznaczonych reporterów i medyków na wizji, twittera oznaczającego posty prezydenta i białego domu jako nawoływanie do przemocy i nienawiści, nad największymi protestami krążą drony, na ulicach są czołgi i opancerzone pojazdy, policja w trakcie godzin policyjnych strzela do ludzi wyglądających przez okna i na własnych balkonach, w internecie krążą tysiące nagrań policji nadużywającej siły i rozpalającej pokojowe protesty, media budujące narracje o masowych kradzieżach i napaściach protestantów, trump obiecuje ogłosić antifę organizacją terrorystyczną co, jako że antifa nie jest zorganizowana, pozwoliłoby na oskarżenie praktycznie każdego uczestnika protestów o terroryzm, w odpowiedzi na co grupa hakerów wylała bandę dokumentów, między innymi zeznania sądowe oskarżające trumpa o gwałcenie nieletnich prostytutek i handel dziećmi...
Ale to ciężko będzie wejść w jakąkolwiek dyskusję, skoro moderacja się bawi w antifę i kasuje komentarze zgodne z regulaminem forum, które są niezgodne z ich światopoglądem
Nie życz drugiemu co Tobie niemiłe, a nasz światopogląd lol niech Cię nie obchodzi, bo nie ma nic do rzeczy.
Ale rozumiesz, ze napisanie o paleniu samochodu Yoghurta to figura retoryczna, a nie życzenie mu tego? Jakie są szanse, ze coś takiego będzie miało miejsce na Śląsku. Póki co Partia Razem ma na szczęście 1 proc. poparcia
Loon -> Problem w tym, ze ja niczego nie usprawiedliwiam, tylko tłumaczę, dlaczego jest jak jest. Wyjaśnienie mechanizmów społecznych w żaden sposób nie pochwala czynów jednostek.
Popieram protesty, nie popieram szabrowania. Podobnie jak popieram idee marszu niepodległości, ale nie nazioli, którzy co roku się na niego wbijają. Oba te zjawiska są niestety nierozerwalnie ze sobą związane, tak jak plemienne kibolstwo z Arką, Gieksą czy Legią.
Przynajmniej ANTIFA została uznana za to czym jest.
I tu rodzi się też kolejne pytanie, dotyczące bezpośrednio tematu - kto wywołał zamieszki? Czarni, którzy nie mogli się doczekać rabowania sklepów, tylko szukali pretekstu, czy (co wielokrotnie udowodniono) system rekrutacji do amerykańskiej policji, który najwyraźniej premiuje psychopatię i jak każde zamknięte środowisko, kryje swoim dupę za wszelką cenę.
Dobrze, tylko jeśli zrzucasz tu winę na system, to pytanie brzmi, czemu gdy policjant zastrzelił kilkunastolatka (białego), to większość pokrzyczało i tyle? Czemu gdy po śmierci jednego z czarnoskórych w wyniku interwencji, kilka lat temu w zemście zabijano policjantów i też wszyscy wzruszyli ramionami? I w ogóle czemu policja tam podchodzi do każdego jak bandyty? Bo sam naród ma wpojobe konkretne wartości które są mocno zero jedynkowe.
Policjant zabił czarnego- biali to radości.
Policjant zabił białego- przekroczył uprawnienia.
Policjant traktuje innych jak bandytów- policja zła
Broń dozwolone, ludzie wożą ją ze sobą- obywatelskie prawo.
Ludzie zabijają policjantów z broni palnej podczas interwencji- gdzie drwa...
Zwykła spirala, która wynika z uprzedzeń jednych do drugich...
I właśnie dlatego mamy tam zamieszki, czarni wykorzystują okazję że społeczeństwo widzi w nich ofiary i im wtóruje, więc mogą sobie pokraść i wyrzucić frustracje, pytanie brzmi czy tacy ludzie pokazują siebie w tym momencie jako cywilizowanych, którym powinno się współczuć? Czy po prostu dalej nakręcają spiralkę i robią z siebie bydło w oczach innych ludzi? A jeszcze trzecia grupka dostaje piany, bo "bydło" jest określeniem rasistowskim i każdy kto patrzy na tą sytuację (palenie, grabienie, bicie) w ten sposób to zaściankowy rasista do utylizacji...
Zależy, czy nazywasz bydłem wszystkich plądrujących i demolujących, czy tylko czarnych.
wszystkich plądrujących i demolujących, czy tylko czarnych.
trochę offtopic: takie klasyfikacje dzisiaj mają małą racje bytu, może w latach 70 czy na początku 80 miało by to sens.
Patrząc na młodzież- biali w Stanach są już mniejszością etniczną. W wielu miejscach na świecie dominuje narracja oparta na obrazkach z gazet i telewizji, które mają coraz mniejsze znaczenie w dzisiejszych czasach- dominującym czynnikiem który będzie charakteryzował ten kraj nie są biali, nie są czarni, a 'brązowi' i nie mówię tutaj o ludziach z mieszanych związków- imigracja z Europy spadła drastycznie w porównaniu do tej z Meksyku, ameryki południowej i centralnej i zaskakujące jest to, jak mało analiz i dyskusji jest na ten temat po naszej stronie oceanu.
Nazywam wszystkich, z czego każdego czarnego traktuje tu w tym konkretnym przypadku gorzej (Bo cała reszta nie ma w tym żadnych osobistych pobudek ponad kradzież dla kradzieży), nie dla tego że jest czarny, tylko dla tego że robi coś takiego pod pretekstem walki o swoje prawa i wykorzystując śmierć Bogu ducha winnego człowieka. Z drugiej strony podziwiam wszystkich, w tym przede wszystkim czarnych (Bo to zabójstwo dotknęło ich najbardziej i mieli prawo do wzburzenia) którzy podeszli do sprawy po ludzku i po prostu protestują przeciw systemowi, próbując coś w nim zmienić, a nie uświadczać innych w przekonaniu że mają rację i wszystko działa dobrze (jednocześnie liczę na to że walczą o prawa wszystkich zatrzymanych, oraz moze uda im się wpłynąć na przepisy dotyczące posiadania broni, które same w sobie powodują problem "brutalnej policji"). Tak samo byłoby w drugą, czy trzecią stronę, bo tacy ludzie (wykorzystujący złą sytuację "swoich" jedynie do własnych celów jednocześnie jeszcze bardziej dolewając oliwy do ognia) dla mnie są po prostu okropnymi hipokrytami i złymi ludźmi, niezależnie od koloru, wyznania, czy czego kolwiek. Czy to rasizm, czy zdrowe podejście do sytuacji?
Uwierz mi, sporo osób uzna to za olbrzymi przejaw rasizmu, bo z całego tego postu wyłapią coś na zasadzie "czarni są gorsi" (dlatego próbowałem wyłożyć moje podejście do sytuacji jak najbardziej łopatologicznie, jak umiałem, bo do prawdabichnopinie mam gdzieś, ale nie chcę mi się z nikim użerać), kompletnie olewając wszystko inne... już to tutaj przerabiałem.
Nawet w względnie bogatej Kalifornii dzbanków nie brakuje
https://youtu.be/vr3LrRUfJsY
Może dlatego że życie jest tam dość drogie to patologii nie brakuje... Dużo czarnych którzy właśnie pokazują jak ciężko pracują na swoją reputację.
Kalifornia jest bogata instytucjonalnie i branżowo- zasoby naturalne, rolnictwo, szkolnictwo wyższe, IT, turystyka, filmówka...
Jeśli chodzi o stan jako całość, szczególną uwagę zwracając na ludność- mają najwięcej bezdomnych i ludzi żyjących na i poniżej granicy biedy w całej unii, nierówności społeczne są nieporównywalne do tego, co widzi się w Europie.
Psy szczekaja a karawana jedzie dalej.
I tak sie toczy zycie nieprzerwanie od ladnych tysiecy lat, na tej obracajacej kulce zawieszonej w prozni zwanej potocznie ziemia.
haha, zajebisty kanał https://twitter.com/BasedPoland/status/1267389385517006850
Nie trzeba mieć żadnego światopoglądu by stwierdzić fakt, że policjant zamordował nieuzbrojonego i obezwładnionego wcześniej obywatela.
Poniżej tekst sugerujący, że w USA istnieje strukturalny rasizm w niektórych siłach policyjnych.
Tak, agresja policji jest obrzydliwa. Tak samo jak forma protestu i walki z rasizmem przyjęta przez dość sporą grupę czarnoskórych. Przynajmniej tak to wygląda na nagraniach. Szabrowanie sklepów, niszczenie prywatnych pojazdów itp... na prawdę liczą że takim zachowaniem coś poprawią? Będzie tylko gorzej bo potwierdzają stereotypy. Że czarny to złodziej, nierób i ogólnie głupek.
Jeden z tych problemów jest wielokrotnie ważniejszy i dzieje się na większą skalę. A media pokazujące jedynie urywki bez kontekstu z wandalizmu, a nie tysiące nagrań zachowującej się brutalnie policji wcale nie pomagają.
Nie wiem, nie jestem w stanie tego w żaden sposób zweryfikować. Widziałem dużo nagrań, gdzie ludzie na początku próbują walczyć z policją, a gdy ci używają środków przymusu bezpośredniego to nagle udają ofiary.
Gdy wśród obywateli jest łatwy dostęp do broni, to nie dziwie się że policjanci chodzą zestresowani. W Europie to chyba można całą służbę do emerytury odbębnić i nie być świadkiem strzelaniny. W USA to raczej niemożliwe. Więc sprawa jest prosta, tam jeśli policjant coś od ciebie chce, to po prostu wykonujesz bez dyskusji.
Problem z takim rozumowaniem jest ten, że policja gdy nawet zobaczy u ciebie broń to zaczną pruć bez opamiętania. Tzn. gdy nie jesteś biały.
Obecnie to głównie policja eskaluje konflikt - większość protestów, szczególnie tam gdzie jest masa policji jest spokojna. Co nie powstrzymuje ich od strzelania w bezbronnych ludzi z pocisków gumowych i używania gazu. Jak np. tutaj: https://twitter.com/theresakost13/status/1266911597970284545
Tu masz cały wątek o tym jakby co: https://twitter.com/chadloder/status/1266952661791674370
A tak z innej strony, czy czarnoskórzy chcieli/chcą oderwać jakiś fragment USA i założyć własne państwo w Ameryce? Przecież są regiony, gdzie czarnoskórzy stanowią większość mieszkańców. Może takie szaleństwo byłoby rozwiązaniem?
testy juz przeprowadzili w Detroit ;-)
W którym regionie USA Afroamerykanie stanowią większość?
Ahaswer- nigdy nie było czegoś takiego jak czarna kolonia, nie da się wyznaczyć żadnego stanu. Ogólnie to od zawsze ten sam region czyli głównie południowy-wschód z mocnym naciskiem na tereny miejskie:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_U.S._cities_with_large_African-American_populations
Maniek9012- niewolnictwo rozpoczęło się w Północnej Ameryce 400 lat temu, afroamerykanin ma dziś taką samą rację bytu jak euroamerykanin (żadną) :) Niestety nie wygląda na to, by w najbliższym czasie dokonano rewizji słownictwa dot. tej sfery społecznej.
28:10
https://www.youtube.com/watch?v=Pc0ZHsoHAlE
Prosiłbym o powstrzymanie się od używania tego rasistowskiego zwrotu jakim jest "afroamerykanie":
https://www.counterpunch.org/2013/05/20/why-african-american-is-a-patronizing-even-racist-term/
https://medium.com/@Theme4Gr8Cities/please-dont-call-me-african-american-d706ba3d07d7
Ogólnie zwrot panuje w europie jako neutralny, albo o zgrozo jako jak najbardziej pozytywny.
Jednakże w USA sprawa wygląda inaczej, wśród wyższych czarnych warstw społecznych określenie jest wysoce rasistowskie chyba że osoba poprosi przed rozmową by tak się do niej zwracać.
Po latach wielu czarnych w USA nie identyfikuje się już jako potomkowie czarnych Afrykańczyków czy to kulturowo bądź tak prymitywnie jako kolor skóry. Identyfikują się jako czarni rodowici Amerykanie.
Tylko Haiti powstało w 19 wieku, zaraz po wojnach napoleońskich, inne czasy i chyba sami niewolnicy nie wiedzieli, co począć dalej, teraz sytuacja w USA byłaby inna, w końcu są tam wykształceni czarnoskórzy, co podołaliby zadaniu budowania nowego kraju. Ale to takie gdybanie z mojej strony.
Po pierwsze, nie ma regionu w USA, w którym Afroamerykanie stanowiliby większość. Po drugie, słowo "Afroamerykanin" jest powszechnie stosowane i powszechnie akceptowane. Polskie słowo "Murzyn" jest w tym kontekście niepoprawne, bo według badań genetycznych, znaczna większość potomków niewolników to Mulaci, ze znaczącą domieszką tzw. "krwi białej". To określenie też jest absurdalne, ale przynajmniej wiadomo o co chodzi. Murzyni w Stanach to śladowe ilości, głównie byli studenci z Nigerii, Kenii, Liberii, którym udało się pozostać w Stanach.
Średnio Afroamerykanin ma europejskie ("białe") korzenie w stopniu kilkunastu procent, afrykańskie w stopniu ponad 80% oraz indiańskie i azjatyckie w stopniu kilku procent. Przy czym z każdą kolejną dekadą to się jeszcze bardziej różnicuje, wraz ze wzrostem liczby tzw. międzyrasowych małżeństw (kolejny nonsens językowy, ale zrozumiały dla użytkowników). Spora część naukowców zgodzi się, że w obrębie gatunku ludzkiego nie występują odmienne rasy.
Badania DNA nie wskazują, żeby osobne, klasyfikowalne podgatunki (rasy) istniały pośród ludzi współczesnych. Chociaż można zidentyfikować geny odpowiedzialne za cechy fizyczne pojedynczego osobnika, na przykład za kolor skóry lub włosów, to jednak nie ma jednoznacznego szablonu genetycznego pozwalającego na odróżnienie jednej rasy od innej. Podobnie nie ma genetycznej podstawy na rozróżnienie przynależności etnicznej. Ludzie żyjący w tym samym regionie geograficznym od wielu pokoleń mogą mieć wspólne allele, ale żaden z tych alleli nie występuje u wszystkich osobników jednej populacji i żadnego osobnika innej populacji.
Powszechne stosowanie słowa nie wyczerpuje i nie zamyka dyskusji nad zasadnością jego używania- wiele słów i zwrotów jest używanych błędnie, bezpodstawnie, słowa na przestrzeni lat wielokrotnie mogą zmieniać swoje znaczenie lub w wyniku zmian kulturowych- wydźwięk.
'Afroamerykanin' jest określeniem kompletnie niepotrzebnym. Choć istnieje względnie długo, to swoją popularność zdobyło głównie w latach 70 i 80 na fali fermentu społecznego w Stanach. Czarna ludność sprowadzona do obu Ameryk ma bardzo nikłe więzy z kulturami, z których pochodzili ich przodkowie. Po wiekach asymilacji, ekspansji powstały w tym rejonie świata nowe kultury i mieszanki ras i członek 'afro' kompletnie niczego nie wnosi, poza zamazywaniem obrazu- zwłaszcza gdy podstawą jego użycia jest wyłącznie ciemna karnacja skóry u osoby, która pochodzi z mieszanych związków. Ktoś, kogo rodzina od wieków żyje w Ameryce centralnej i w drzewie genealogicznym ma cały koktajl domieszek hiszpańskich, rdzenno amerykańskich, nie ma podstaw ani powodu do jakiegokolwiek identyfikowania się z ludnością z centralnej i zachodniej, subsaharyjskiej afryki- w Ameryce Łacińskiej istnieje masa określeń na osoby z konkretnym rodowodem wywodzącym się z krzyżówki europejczyków, rdzennych mieszkańców nowego świata i sprowadzonej czarnej ludności.
Ci ludzie są przede wszystkim obywatelami swojego państwa, dochodzenie konkretnej nazwy dla ich etnicznego profilu jest niepotrzebne i bardzo trudne.
Jeszcze trudniejsze jest w Stanach, w których na długo przed zniesieniem segregacji dochodziło do licznych związków między białymi i czarnymi mieszkańcami. Dodatkowo kwestie polityczne i kulturowe ironicznie (mimo wszystkich problemów na tle rasowym) spychały tą kwestię na dalszy plan- na papierze fundamentem państwa jest koncepcja wolnego Amerykanina którego tożsamością jest tożsamość, język i zwyczaje Stanów Zjednoczonych, a nie te, panujące w krajach ich przodków i którego nie definiuje żaden etniczny aspekt tylko życie zgodne z prawem i unikalna koncepcja obywatelstwa USA.
https://en.wikipedia.org/wiki/Melting_pot
Co poza kolorem skóry 'afro' sugeruje? Nic- gdzieś wieku temu przodkowie takiej osoby byli wbrew ich woli sprowadzeni zza oceanu i tyle. Od Argentyny po Kanadę ci ludzie stworzyli różne kultury, wysuwanie na pierwsze miejsce historii niewolnictwa może być faktycznie obraźliwe.
Na co dzień nie ma ani potrzeb ani powodów do skupiania się na kwestii rasowej, a jeśli ktoś ma powód do zaznaczania tej kwestii dla osoby widocznie wywodzącej się z potomków sprowadzonych niewolników- najlepszym określeniem jest proste 'black (american)'.
Spora część naukowców zgodzi się, że w obrębie gatunku ludzkiego nie występują odmienne rasy.
Rasa to nie kolor oczy czy skóry, ani nie same czynniki biologiczne jako takie. Kwestia definicji rasy jest bardzo dyskusyjna a same granice od zawsze były dość płynne- ale równocześnie ludzie na całym świecie czuli potrzebę korzystania z ogólnej kategoryzacji gatunku ludzkiego i koncepcja rasy jako takiej, choć naukowo ułomna i problematyczna, jest dobrym narzędziem do opisywania świata.
Stwierdzenie, że w gatunku ludzkim nie da się wyszczególnić głównych ras wydaje mi się nie jest czymś, pod czym podpisała by się większość osób. I zauważalny wzrost związków międzyrasowych w zachodnie kulturze na tą chwilę tego diametralnie nie zmieni. Niewiele osób o tym mówi- ale w wielu miejscach w Azji, Afryce czy Bliskim Wschodzie panuje rasizm, na widok którego zachodni bojownicy o miłość wolność i braterstwo oniemieli by.
Skończyłoby się jak w Liberii rolę opresyjnych białych przejeliby wykształcenii i bogaci czarni cała reszta naiwnej biedoty trudniłaby się handlem narkotyków i szmuglem do USA po kilu pokoleniach kraj by czekała zapaść.
To wszystko prawda, tyle że większość ludzi nawet nie wie, co oznacza słowo fenotyp, za to kolor skóry i rysy od razu widać. Dodaj do tego skąpstwo poznawcze, niechęć do zmian i konfrontacji z nieznanym i masz gotową pożywkę dla dowolnych uprzedzeń. Dodaj do tego liderów opinii, którzy sami podlegają ww. mechanizmom, a do tego korzystają z nich, by umacniać swoją pozycję i voila. Beczka prochu gotowa i tylko czeka, na zapałkę.
Nie no, ci "protestujący" ludzie są gorsi niż policja, normalne bydło.
https://twitter.com/BasedPoland/status/1267218382874689536
https://twitter.com/i/status/1266929969311240194
Wygląda to jak sceny z filmu noc oczyszczenia. Aż dziwie sie, skoro mają broń legalną, że tak mało strzelanin jest nagranych.
Pierwszy link - samoobrona protestujących. Ganiał ludzi z mieczem próbując ich zabić. Nie jest właścicielem żadnego biznesu. Nic poważnego mu nie jest i jeszcze się chwalił tym na tweeterze myśląc że jest bohaterem. Oczywiście nagranie odpowiednio przycięte.
Drugi link - fake od infowars. Serio, każdy kto uważa ich materiały za poważne źródło zasługuje by być oszukany.
No więc Trump wzywa do szybkiej i brutalnej pacyfikacji:
Stanowcza to nie znaczy 'brutalna'. Jedno drugiego nie wyklucza, ale wszystkie służby mają swoje procedury, niemniej nie powinno być zaskoczeniem jeśli przy rozpędzaniu grup rzezimieszków pojawia się osoby poszkodowane.
W każdym cywilizowanym kraju te bojówki powinny być szybko spacyfikowane.
Te obrazki pasują do krajów rozwijających się (kiedyś: 'trzeciego świata') a nie do kraju przewodzącemu zachodniemu światu.
Aż dziwie sie, skoro mają broń legalną, że tak mało strzelanin jest nagranych.
drobnych kwestii dostępu do broni nie reguluje prawo federalne a stanowe- różnice w trym co, kto, jak, kiedy może posiadać są dość spore. To nie są sceny wojen karteli z Meksyku- nie ma powodu by spodziewać się że będą latali szabrować z bronią...
Gdzie tu rozum i godność człowieka? Po czymś takim powinni to spacyfikować!
Jeśli chodzi o zapisy wideo, tutaj zbiorcza grupka: https://www.youtube.com/watch?v=3n5_D59lSjc
Przerażające.
FOXa specjalnie nie oglądam, ale wycinki z Tuckera warto obejrzeć- zwłaszcza jak na standardy stacji tego rozmiaru.
Rzeczywiście, oglądając relacje z tych "protestów", można zostać republikaninem i przytaknąć słowom Trumpa, że pora na stanowcze działania.
nie bralbym powaznie Fox'a to ichnie tvp info... tuba propagandowa rzadu.
trump teraz chce stanowczo stlamsic protesty policja, zdominowac ich jak to powiedzial.
Moze jednak w tym kraju bron powinna byc najwazniejszym prawem, bo jak jeden glupi prezydent moze stlamsic spoleczenstwo, to fajnie jakby to spoleczenstwo moglo sie bronic...
nie bralbym powaznie Fox'a to ichnie tvp info... tuba propagandowa rzadu.
Czyli to co widzimy na filmikach z tych niby "protestów", czyli niszczenie cudzego mienia, kradzieże, pobicia, podpalanie radiowozów i karetek to ściema foxa i ich propaganda? Bez jaj.
o widac nawet juz strzelaniny miedzy policja a protestujacymi jest:
https://twitter.com/BasedPoland/status/1267704659910811648
powyzsze konto twitterowe mocno stronnicze, rownie dobrze moze byc wyrwane z kontekstu. Z krotkiego opisu tego konta to jakis niedoszly patriota urodzony w Szwecji i odkrywa swoja polskosc. Ale, sam filmik ciekawy, tylko z tym kanalem mysle ze trzeba uwazac na fakenewsy i wyrwane rzeczy z kontekstu:)
Forcebreaker -> oczywiscie ze nie, moga to byc filmiki wyrwane z kontekstu, ale tez jest duzo kryminalistow ktorzy beda wykorzystywali sytuacje, zeby sie wzbogadzic lub po prostu rozrobe zrobic.
Chodzi mi o narracje fox'a i to co pokazuja, nie pokazuja drugiej strony tylko wybrane filmiki i w tle narracja fox'a ktora zupelnie sie rozni od innych stacji.
a prawda lezy bardziej po srodku, zeby zobaczyc zaklamanie Fox'a i np CNN trzeba obejrzec obie stacje.
dlatego ja bym patrzyl na to wszystko z przymrozeniem oka
Jezu, branie na poważnie Fox news... Przecież to największy prorządowy propagandowy ściek.
Zresztą widać po tym filmiku - pół godziny o rabowaniu i zniszczeniach, oraz zaprzeczania własnej odpowiedzialności i własnego rasizmu, a ani chwili o policyjnej brutalności, ani o pokojowych protestach (bo znaczna większość protestujących jest spokojna, przynajmniej do chwili gdy policja zaczyna ich ostrzeliwać). Plus nagrania bez kontekstu, jak zwykle. Ten tweeter BasedPoland też nie lepszy.
Jak ktoś chce zobaczyć co się dzieje w USA nie przez obiektyw skrajnie prawicowej propagandy tu jest wątek: https://twitter.com/chadloder/status/1266952661791674370
Tak kompletnie btw. Zastanawialiście się kiedyś jakim cudem nazizm zdobył takie poparcie, pomimo że był oczywiście zły oraz skrajnie głupi... https://twitter.com/bbcease/status/1267582823428501508
Biali w USA przepraszają czarnych za dawne dzieje to idąc tym tokiem myślenia Niemcy powinni nas na kolanach przepraszać za to co nam uczynili i szczerze nie chciałbym czegoś takiego, wolę gdy mają ból czterech liter, że już nas tak nie kontrolują niż takie niedorzecznie poniżanie się bo dawno temu ich przodkowie nas poniewierali.
W USA media tak ludziom sprały mózgi, że aż żal patrzeć na to społeczeństwo.
To są rozpaczliwe próby ogarnięcia sytuacji. Żadne szczere przeprosiny na kolanach, tylko byle zadowolić głodny atencji motłoch.
Tym tokiem myślenia to Niemcy powinni przepraszać nie tylko nas, ale jeszcze czarnych. W końcu w Afryce urządzili swój pierwszy "Holocaust".
https://www.youtube.com/watch?time_continue=164&v=nr1WwyKDFQs&feature=emb_title
ciekawostka:) nie ma nic lepszego niz czarny mowi do 3 bialych policjantow you are stupidest motherfuckers a ci grzecznie sluchaja:)
nie ma to jak prezydent sam sobie dziekuje w trzeciej osobie :)
dodajcie go sobie na twitterze, comedy gold:)
Widzę wśród rodzimych obserwatorów nadal wiele osób rzuca na widok loga FOX News. Jedynym powodem dla którego jest w filmie ich logo to fakt, że Tucker jest przez nich zatrudniony- tyle. Ze swoją oglądalnością na YT mógłby być wolnym strzelcem ze swoim kanałem, ale dla mnie to nie jest powód by go atakować, każdy ma rodzinę i nie każdy ma obowiązek bawienia się w takie formy samozatrudnienia, ani idealistycznego podążania stricte poza klasycznymi branżowymi instytucjami.
Parę słów objaśnienia:
Polityka to ściek. Media głównego nurtu w Stanach to prawie bez wyjątku - ściek. To nie są serwisy informacyjne, nawet nie światopoglądowo twórcze- to osobna władza nie tylko na usługach partii (w systemie de facto dwupartyjnym) ale wręcz wybijające się ponad nie.
Kiedyś sytuacja była taka- wielu polityków wpływało na ton i narrację, teraz- stacje i aktywiści polityczni (nazywający siebie dziennikarzami) tworzą narrację i wielu polityków powtarza za nimi, z wyboru albo przymusu.
W ostatnich 15 latach w Stanach dokonały się ogromne zmiany, wyrażenie które najbardziej tu pasuje to 'ground shifting beneath feet', dotyczy to również rynku newsowego.
W skostniałym i wysoce spolaryzowanym systemie dwóch partii jest głównie jedna linia spektrum. W tej chwili 95% rynku telewizyjnego o zasięgu ogólnokrajowym (i mniej ale nadal znacząca ilość- outletów cyfrowych) jest szczekaczką głównego nurtu społeczno-politycznego, obecnego od połowy lat 60 czyli lewicowego i coraz bardziej progresywnego amerykańskiego liberalizmu społecznego, gospodarczego, filozoficznego.
Jak już wspomniałem- FOX News nie oglądam (poza livestreamami trzy razy na rok, Tuckerem i okazjonalnie dla rozrywki- monologami Gutfelda), tak jak nie oglądam żadnej agencji zaliczanej do MSM bo to syf niewyobrażalny. I każdemu z całego serca odradzam, w czasach Internetu bez problemu można znaleźć dużo bardziej wartościowe miejsca z których można czerpać nie tylko informacje ale i rzetelne opinie.
Ja nie zalinkowałem do FOXu.
Nie zalinkowałem nawet do kanału FOXu na YT.
Zalinkowałem do wypowiedzi Carlsona Tuckera, który na tle pozostałej menażerii prezenterskiej jest osobą rzetelną, inteligentną, kierującą się zasadami i głupimi koncepcjami jak dobro wspólne, republikańskie ideały, szacunek do prawa, realizm, pragmatyzm itp.
Już wystarczająco bezmyślnego trybalizmu jest w Polsce po latach rządów idiotów którzy od środka niszczą swoje społeczeństwo dla politycznych korzyści, nie mam zamiaru udowadniać że słoń nie jest parasolem.
Jakieś rzucane z miejsca oskarżenia o stronniczości, ścieku stacji itp; w sytuacji, gdy w materiale człowiek równo jedzie po wszystkich winnych od lewa do prawa (nawet bardziej po prawej stronie- jako że nie nazywa po imieniu wielu rzeczy, każdy kto zna sytuację w Stanach wie, że za marazm w wielu ośrodkach miejskich odpowiadają dekady rządów demokratów i ich polityka której fundamenty są z grubsza niezmienne od zmian 30-40 lat) świadczy tylko o niedoinformowaniu osoby piszącej która ewidentnie nie wysłuchała wypowiedzi w wideo.
O ile demokraci ogólnie się miotali w okolicy centrolewicy, tak teraz są MOCNO po lewej stronie (Obama zaczynał postulatami o bariery na granicy południowej i sprzeciwie przeciw kwestiom gejowskim, a przynajmniej neutralności- kończył.. a nawet nie zaczynam pisać), wiele z czołowych polityków równie dobrze mogło by cytować Marxa na Placu Czerwonym i generalny wydźwięk ich wypowiedzi by się nie zmienił.
Bez względu jak syfiasty jest FOX, trzeba na kolanach dziękować za nich, bo wśród graczy tego kalibru to chyba ostatnio ostoja opinii które można zakwalifikować blisko centro-prawicy, bez nich dominował by wyłącznie progresywny liberalizm (koncepcja liberalizmu amerykańskiego mocno się różni od klasycznej, europejskiej definicji).
Co nie znaczy że ich programy mają wysoką wartość czy należy ich oglądać, to tylko fakt przedstawiony- takie są realia i biorąc pod uwagę jak bardzo lewicowe ideologie dominują humanizm na uniwersytetach- nie sądzę by to się miało poprawić w nadchodzących dziesięcioleciach. Na tych uczelniach coraz mniej się uczy a coraz bardziej bezceremonialnie indoktrynuje, ale to temat na inny wątek.
Dessloch-> rytm stacji newsowych i telewizji w ogóle jest szaleńczy, wszystko jest siłą rzeczy mniej lub bardziej wyrwane z kontekstu. Pytanie jest o intencje, jeśli chodzi o intencje autorskich programów Tuckera- nie mam wobec niego specjalnie żadnych zarzutów.
Sytuacja jest taka, że wszelkie protesty zdominowali bandyci, bojówki aktywistów różnych organizacji i stowarzyszeń politycznych- w tym wideo nie ma analizy tego, jest analiza sposobu w jaki władza reaguje i radzi sobie z kryzysem.
Mają cenzurować i nie pokazywać szabru? Przecież to tylko kilka minut, większości rzeczy nie pokazują z oczywistych powodów.
Jeśli chodzi o FOXa- już odpowiedziałem więc nie będę się powtarzał, ale
zeby zobaczyc zaklamanie Fox'a i np CNN trzeba obejrzec obie stacje.
W tym biznesie jak i w życiu- pojęcie neutralności to kompletna fikcja, w żadnym wypadku nie twierdzę że FOX nie przechyla się w żadną stronę, protestuje natomiast zrównywaniu FOXa i konkurencji jak CNN, MSNBC itp. i prawie CAŁEGO rynku prasowego- nie tylko w stopniu bezczelnej propagandy ale przede wszystkim- motywacji która wpływa na dany sposób prezentacji treści.
To co się wyprawia po lewej stronie w USA przechodzi ludzie pojęcie, ale to jest temat na osobny, rozbudowany wątek i nie obraź się, ale nie będę tu spamował na temat rozkładu fundamentów społecznych i państwowych w Ameryce.
Jeśli chodzi o mrużenie oczu i śledzenie stacji- nikt nie powinien śledzić i podążać za jakąkolwiek narracją jakiejkolwiek grupy medialnej, tylko włożyć wysiłek we własny research i znalezienie osób, które prezentują wysoki poziom standardów dziennikarskich a przede wszystkim są wykwalifikowane do wypowiadania się na dane tematy. W tej chwili wyższe wykształcenie w krajach zachodu to śmiech na sali i każdy kto uważnie śledzi świat wokół nas zdaje sobie powoli sprawę, że klasyczne pojęcie wielu autorytetów dziś jest tak rozmydlone że głowa pęka.
Dla równowagi śledzenie FOXa i równocześnie CNN? Matko Boska- jak ja mogę się wypowiedzieć to: nie śledźcie ani jednej ani drugiej, zakładając że jesteście w stanie dotrzeć do relatywnie niezależnych źródeł informacji w sieci.
Jeśli chodzi o Trumpa to jest kiepski i to jasne jak słońce. Ale takie stwierdzenia mają zerową wartość bez omówienia tego, jak fatalna sytuacja polityczna jest teraz w USA i jak bardzo skorumpowane i oderwane od rzeczywistości są masy polityków po obu stronach, z których większość jest zajęta politykierstwem i własnym interesem.
Trzeba się cieszyć, że u nas jak ktoś jest przeciw pis, to ma kilka wyborów. U nich- partia na końcu wystawia jedną osobę. A że są dwie partie...
Sam temat Bidena to temat na osobny wątek. Sanders, młode wilki jak AOC itp. to temat na kilka wątków.
Chciałem nawet odpowiedzieć, i to wyczerpująco, ale po tym zdaniu:
Zalinkowałem do wypowiedzi Carlsona Tuckera, który na tle pozostałej menażerii prezenterskiej jest osobą rzetelną, inteligentną, kierującą się zasadami i głupimi koncepcjami jak dobro wspólne, republikańskie ideały, szacunek do prawa, realizm, pragmatyzm itp.
wymiękłem.
Przecież Carlson jest jednym z najbardziej stronniczych dziennikarzy w historii telewizji, denialistą klimatycznym, który straszy, ze szkoły w Kalifornii będą edukować o życiu seksualnym postaci historycznych, aby deprawować dzieci i twierdzi, ze pasy bezpieczeństwa godzą w jego osobista wolność do umierania w wypadkach samochodowych, a uczenie młodzieży bezpiecznego obchodzenia się z pistoletem (przez jego własną stację - Fox) to zalążek do kontroli posiadania broni. Jego wypowiedzi o Kanadyjczykach jako "upośledzonych kuzynach USA" nawet mi się nie chce cytować w całości. To jest taki szur, którego nawet w telewizji republika by się wystraszyli.
Ręce opadają. Zero zrozumienia tekstu czytanego, zero odpowiedzi na kwestię tego o czym właściwie jest zalinkowany materiał- najlepiej wystawić armatę z klimatem, pasami i wszystkim co się da, co aby nie wyjaśnić jednej kwestii.
Yoghurt- to nie jest na to wątek, jak chcesz to stwórz osobny, omówimy po kolei wszystkie kwestie i przeanalizujemy treść wygłoszonych przez niego opinii.
Napisałeś zlepek rzeczy wyrywkowych i wysoce skomplikowanych kwestii, z szacunku dla Twoich dwóch gwiazdek nie będę oceniał takiego zabiegu przez pryzmat zarzutu, jaki na początku wysunąłeś.
Doceniam twoją samokrytykę.
to nie jest na to wątek, jak chcesz to stwórz osobny, omówimy po kolei wszystkie kwestie i przeanalizujemy treść wygłoszonych przez niego opinii.
Ale co tu jest do analizowania? Gdybym chciał zajmować się dogłębną i profesjonalną analizą foliarzy, pracowałbym w Tworkach, a nie pisał na forum.
Jak to Zalinkowałem do wypowiedzi Carlsona Tuckera, który na tle pozostałej menażerii prezenterskiej jest osobą rzetelną, inteligentną, kierującą się zasadami i głupimi koncepcjami jak dobro wspólne, republikańskie ideały, szacunek do prawa, realizm, pragmatyzm itp. odnosie sie do wypowiedzi tego typka z filmu wyzej?
Dla równowagi śledzenie FOXa i równocześnie CNN?
co ty z tym cnn i fox'em caly czas, przeciez wiadomo o co chodzilo, zeby z roznych zrodel korzystac bez jakichs idiotycznych narracji gdzie cooper i tucker przez 5 minut przekrecaja informacje i nakladaja wlasna interpretacje faktow, przekrecaja wszystko byle pasowalo pod ich poglady.
byl to tylko przyklad skrajnosci, i tyczy sie to konkretnych dziennikarzy bo zarowno fox jak i cnn maja dziennikarzy ktory nie uprawiaja taniej polityki
hopkins->
Tak się ma, że mogę powtórzyć to samo, że na tle całej klasy 'dziennikarsko-prezenterskiej' cechuje się tymi zaletami. Napisz coś od siebie konkretnego, ale jak chcesz bym zrecenzował filmik to po kolei- to dość dowcipny temat, tj. obawy dot. głosowania korespondencyjnego w kraju unijnym większym od Europy, w którym subtelna polityczna agresja i polityczna polaryzacja w połączeniu z jest jest na dużo wyższym poziomie. Nie rozpoczynam wątku naszych kart, no ale dalej:- żenująca tyrada nad stwierdzeniem Tuckera, że ma do tego obawy (to znak myślenia, spytaj dowolnego rzetelnego intelektualistę, naukowca- większość dopuszcza dozę niepewności i wątpliwości nawet na temat wysnutych przez siebie wniosków.
Dziś w mediach nikt nie myśli i nie zachęca do prawdziwego myślenia i analizowania otoczenia, współczesne media przekazują tylko to, co można nazywać bez ogródek po naszemu 'przekazami dnia' .
Głosowanie w realiach 50 stanów i tak ogromnej populacji i historii nagięć i fałszerstw (wygugluj sobie frazę Gerrymandering) to normalna, trzeźwa i rozsądna reakcja, bez względu z której strony pochodzą projekty nowego prawa i nowe przepisy- władza jest zajęta poszerzaniem siebie i każdemu trzeba patrzeć na ręce.
Partie bez ogródek (zwłaszcza Demokraci) naginają wszystko co się da i przy kamerach potrafią w bezczelny sposób bagatelizować zdanie własnego elektoratu- świetny przykład to Sanders, którego udupili na rzecz Hillary której nikt nie lubi, nie tylko to- później wielokrotnie go atakowali w mediach i zmusili do posłuszeństwa linii partii na wielu płaszczyznach. Już pomijając te i ostatnie wybory- kwestie problemów i nieprawidłowości przy elektronicznym liczeniu klasycznie (!!) oddanych głosów zajmowały w Stanach sporo czasu w dyskursie, co dopiero tak poważna modyfikacja najważniejszych wyborów o tak ogromnym znaczeniu, nieporównywalnym nawet z tymi w 2016.
Ja też bym był sceptyczny i niepewny jakby u nas taki system chciano wprowadzić, i nie chodzi o sam pis i jego motywacje- ale o naszą dupowatość (elektroniczne systemy, niezależność, infrastruktura i przejrzystość urzędów kontrolnych itd).
Oczywiście że głosowanie korespondencyjne nie jest ani nowe ani nie niesprawdzone, jednak obecna sytuacja w sezonie przedwyborczym oraz szerszy obraz realiów legislacyjnych urzędów i instytucji stanowych stawia kwestię modyfikacji tego prawo w zupełnie innym świetle.
W tej chwili mamy do czynienia z czynnikami o których w naszej części świata wiele osób nie zdaje sobie sprawy- wielomilionowa ukryta społeczność nielegalnej imigracji która urosła od czasów ostatniej amnestii, szerokie praktyki masowego (a la nasze zwożenie busami z zadupia do Warszawy przed wyborami) przekraczania południowej granicy na wybory, zwożenie i zapraszani do liberalnych stanów i miast-sanktuariów ludności z ameryki łacińskiej która jest w tej chwili oczkiem w głowie i filarem elekcyjnym na przyszłość całej establishmentu partii Demokratycznej w celu ugruntowania jednopartyjnej dominacji oraz 'flipowania' republikańskich stanów (możesz też o tym przeczytać).. naprawdę tu chodzi o dużo więcej niż głupią metodę oddania głosu.
To nieciekawy i trudny temat, ale rozumiem że łatwo go sprowadzić do konwencji ośmieszania 20-sekundowych klipów.
Yoghurt->
Gdybym chciał zajmować się dogłębną i profesjonalną analizą foliarzy, pracowałbym w Tworkach, a nie pisał na forum.
Nadal niczego nie napisałeś na temat oceny reakcji władz miejskich, stanowych i federalnych na zamieszki. Zamiast tego skupiłeś się na historii FOXu, historii wypowiedzi na całą gamę tematów z ostatnich x-lat i śmieszkujesz.
Nie musisz analizować foliarzy, wystarczy że napiszesz w jaki sposób negatywna ocena pracy większości ludzi od burmistrzów po wiceprezydenta i prezydenta jest nieuzasadniona.
Bezpieczeństwo publiczne leży, komunikacja z mieszkańcami kuleje, wszystkie instytucjonalne hamulce która miałyby złagodzić takie sytuację są dysfunkcyjne. Przede wszystkim wychodzą lata antagonizacji społecznej na wielu tłach i zaniedbań oraz fatalnej polityki społecznej która nie zdaje rezultatu.
O tym jest materiał- jakości władzy i realiach ulicy w miastach w znaczącej liczbie stanów.
Innych rzeczy nawet nie zaczynam tłumaczyć- jak kwestia 'negowania' zmian klimatu, które są przecież widoczne gołym okiem. Gra się toczy o potężne pieniądze, radykalne zmiany gospodarcze, rozszerzanie władzy na instytucje prawne i regulacyjne- nie o zakłamywanie tego co jest za oknem, choć oczywiście są takie osoby. Nie ma bieli i czerni, jest tylko gama szarości. Ale osobę która np. nie zgadza się z lekarstwami na zmiany klimatu łatwo zaszufladkować do grupy świrów mówiących że nic się nie dzieje.
Dessloch->
co ty z tym cnn i fox'em caly czas
to tylko odpowiedź/cytat Ciebie z 28.5, ja do CNN i FOXa nic nie mam bo ich nie oglądam i mnie nie interesują.
A znasz powiedzenie, ze nawet zepsuty zegar wskazuje dobrą godzinę dwa razy dziennie?
Ja się nie czepiam tej jednej wypowiedzi Carlsona, tylko całego spektrum jego twórczości, którą ty nazywasz "rzetelną, inteligentną, kierującą się zasadami i głupimi koncepcjami jak dobro wspólne, republikańskie ideały, szacunek do prawa, realizm, pragmatyzm", co z rzeczywistością nie ma nic wspólnego. Robienie z niego autorytetu, bo powiedział jedną rzecz zgodną pi razy drzwi z realiami (a i tak spinowaną w jedną stronę, w końcu to Tucker, zacietrzewienia ciężko się pozbyć) od razu rzutuje na całą wypowiedź. W której też jest kilka dobrych spostrzeżeń (choć to truizmy), ale których naprawdę nie chce mi się komentować w zalewie opinii mylących się z faktami.
Poza tym tyle napisać i właściwie nic nie napisać też trzeba umieć, moje szczere gratulacje.
A znasz powiedzenie, ze nawet zepsuty zegar wskazuje dobrą godzinę dwa razy dziennie?
Hmm... ok?
Czyli przyznajesz, że nie interesuje Ciebie temat WĄTKU czyli zamieszki w USA a tylko wykorzystałeś moją wzmiankę o tym by wylać żale na wszystko od prezentera po stacje?
Skoro przyznałeś że ma racje ('dobra godzina') to o co chodzi? O wrzucenie zbioru kilku rzeczy na które nie sposób odpowiedzieć krótko i które są totalnym offtopiciem?
Już napisałem- możesz stworzyć wątek Amerykański, tam będzie można dyskutować o wszystkim, ze standardami etyki dziennikarskiej i biznesem medialnym na czele.
Ja się nie czepiam tej jednej wypowiedzi Carlsona, tylko całego spektrum jego twórczości, którą ty nazywasz "rzetelną, inteligentną, kierującą się zasadami i głupimi koncepcjami jak dobro wspólne, republikańskie ideały, szacunek do prawa, realizm, pragmatyzm", co z rzeczywistością nie ma nic wspólnego.
Napisałem że na czele innych czołowych prezenterów głównych, ogólnonarodowych stacji taki jest- i to podtrzymuje.
Wiesz że nie oglądam tv, tym bardziej kablówki z USA i Carlsona nie oceniam po pracy w stacji, a licznych spotkaniach i przemówieniach na uniwersytetach?
Telewizja informacyjna to jest głównie biznes, i dziś- to ogromny syf co wielokrotnie napisałem, zresztą patrząc na nasze stacje jak TVPinfo, TVN24 czy Polsat News to łatwo zrozumieć czym są te twory.
Robienie z niego autorytetu, bo powiedział jedną rzecz zgodną pi razy drzwi z realiami (a i tak spinowaną w jedną stronę, w końcu to Tucker, zacietrzewienia ciężko się pozbyć) od razu rzutuje na całą wypowiedź. W której też jest kilka dobrych spostrzeżeń (choć to truizmy), ale których naprawdę nie chce mi się komentować w zalewie opinii mylących się z faktami.
w którym miejscu mówię że jest autorytetem, tym bardziej na podstawie omawiania tego tematu zamieszek?
Jesteś pewien że jedną rzecz udało mu się powiedzieć? Może w karierze powiedział w sumie x0.9 jednej prawdy? Jak już jedziemy po bandzie hiperboli nazwijmy go pajacem. Dążenia by możliwie najlepiej robić swoją pracą nie robią od razu z kogoś autorytetu, bez względu czy się pozytywnie ocenia te starania czy nie.
Nie chce ci się komentować paru minut opisu jednej sytuacji, a robisz psychoanalizę i ocenę zawodową xx-lat pracy zawodowej człowieka? Ok. Ja nie zamieściłem tego materiału jako kwestii spornej do dyskusji, bo jak sam napisałeś to truizmy, te wideo to tylko zbiór informacji w postaci zapisów nagrań z ulicy, komentarz Carlsona to druga część. Nie musisz męczyć się z truizmami.
A offtopicowo- jeśli miałby być autorytetem to nie przez pracę w szczekaczce newsowej, a tego jaką jest osobą prywatnie, jaką kulturę prezentuje, jakiego słownictwa używa, o filozofii jakiego sposobu sprawowania polityki się wypowiada, jaką tworzy rodzinę i czego uczy swoje dzieci o kraju w jakim mieszka.
Nie o tym co pieprzą w Fox News.
Poza tym tyle napisać i właściwie nic nie napisać też trzeba umieć, moje szczere gratulacje.
Jak Ci to sprawia przyjemność- pisz dalej takie rzeczy, pomijając że to niepotrzebne i przykre- to jest to najzwyczajniej słabe przez pryzmat Twojego poglądu na co wniosłeś swoimi komentarzami w wątku.
Jeśli uważasz że moje przemyślenia na temat rozwoju sytuacji z protestami są niczym w zestawieniu z jakże potrzebnymi wywodami na temat tego, czym jest FOX News- to w porządku, ale nie mamy o czym rozmawiać w tym temacie.
to tylko odpowiedź/cytat Ciebie z 28.5, ja do CNN i FOXa nic nie mam bo ich nie oglądam i mnie nie interesują.
czyli jednak dalej ciagniesz to, celowo nie zrozumiales tego co napisalem? byl to tylko przyklad, wyjmujesz z kontekstu moja wypowiedz i pozniej mowisz nagle o cnn i fox na kazdym kroku, mimo ze wiadomo o co chodzilo z zestawieniem tych 2 stacji. Tak wiem, Ty nie ogladasz FOX'a a rzetelnego dziennikarza Tuckera...
Dessloch --->
czyli jednak dalej ciagniesz to, celowo nie zrozumiales tego co napisalem? byl to tylko przyklad, wyjmujesz z kontekstu moja wypowiedz i pozniej mowisz nagle o cnn i fox na kazdym kroku, mimo ze wiadomo o co chodzilo z zestawieniem tych 2 stacji. Tak wiem, Ty nie ogladasz FOX'a a rzetelnego dziennikarza Tuckera...
O Jezus Maria ja wiem że to był przykład, zamiast użycia zdania z cytatu powinienem przekopiowac całego posta albo ograniczyć się do samego nicka jako znaku, że odpowiadam Tobie.
Nie sugeruję że powiedziałeś coś czego nie powiedziałeś, poruszyłem tylko kwestię równowagi w doborze outletów mediowych- jedyne co napisałem to co, że główne stacje informacyjne (z różnych powodów) są równie złe i to strata czasu.
Zwyczajnie- nie chodzi nawet o kwestie merytoryczne, to 24h serwisy newsowe to strata czasu jeśli mówimy o jakimkolwiek dłuższym i regularnym oglądaniu.
Już jasne i ok? :)
Tucker Carlson łże na zawołanie i służy za dupochron Trumpowi. Kilka dni temu łgał publicznie na temat wyborów z wykorzystaniem poczty w USA, jakoby nie było nigdy wcześniej takiego precedensu. Tymczasem w USA korzystają z tego rozwiązania przy każdej okazji od czasów wojny secesyjnej. Co czwarty Amerykanin głosował w ten sposób co najmniej raz w życiu, ale obecnie sondaże wskazują, że przy uwzględnieniu głosów oddanych listownie Trump przegra. Robi się więc nagonkę na to rozwiązanie.
Fox News nie różni się niczym od TVP. Ta telewizja funkcjonuje w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. I nie ma żadnego porównania Fox News do CNN. CNN oczywiście też potrafi być stronnicze (np. Anderson Cooper wyraźnie nie lubi Trumpa), ale to jest jednak medium informacyjne. Serwisy informacyjne są bezstronne, dopiero potem w osobnych programach są komentarze. Fox News to bardziej medium publicystyczne. Informacje zawsze są podane w taki sposób, żeby widz wyrobił sobie zdanie o danym zdarzeniu i żeby to zdanie było takie, że "Trump i Ameryka są pod ogniem ataku ze strony skorumpowanych Demokratów". Zobacz chociażby materiał Fox News o "tyranicznym" systemie metrycznym, który jest "próbą narzucenia New World Order". Przecież to jest parodia.
https://www.youtube.com/watch?v=1cPeZLCVWTw
CNN oczywiście też potrafi być stronnicze
Potrafi? Sory, ale to w praktyce medialne ramię partii Demokratycznej, przychylność danym kandydatom, inicjatywom politycznym i narracji jest naprawdę wyraźna.
W każdej stacji faktyczne raportowanie informacji jest ułamkiem czasu antenowego i nawet programy w teorii informacyjne, są nacechowane publicystką.
widz wyrobił sobie zdanie o danym zdarzeniu i żeby to zdanie było takie, że "Trump i Ameryka są pod ogniem ataku ze strony skorumpowanych Demokratów"
Przecież to jest lustrzany obraz tego co jest po drugiej stronie- takie są codzienne realia.
Przecież od czasów młodego Busha media dostawały wścieklizny, nawet jego nazywały wtedy nazistą i radykałem, tak jak Trumpa nazywają regularnie Hitlerem, oraz razem z wyborcami (połową kraju) zwolennikami jakiś bzdur jak biała supremacja itp.
Edycja jednego zdania z poprzedniego postu, bo trzeba napisać oczywiste rzeczy:
Nie o tym co pieprzą w Fox News.
... i o czym on czasami mówi do kamery. Napisałem to kilkakrotnie ale wypada podkreślić- on jest prezenterem, ma mieć ładny krawat i grzywkę jak czyta z kamery tekst zaakceptowany przez zespół. Programy autorskie to mała część czasu, jaki spędza przed kamerą. Oczywiście- może się zwolnić jak z czymś się nie zgadza...
Force-> czyli mamy to samo zdanie, jedynie inne poglady. Ja raczej teraz juz czerpie informacje z podcastow, gdzie czesto komentuja news outlety. Zreszta wyjscia nie mam, bo nie ogladam telewizji.
Widzę że wszyscy jakby dostali amnezji lub pomroczności, ale zwrócę uwagę że siedzibę stacji CNN w Atlancie protestujący zdemolowali, a sama stacja w końcu się doigrała gdyż wielokrotnie w dyskusjach z w zależności od sytuacji wykorzystywała tych ludzi jako tarczy bądź miecza byle tylko być na topie.
Igrali z ogniem teraz się sparzyli, ludzie mieli już dość używania ich jako narzędzi w rękach oderwanych od rzeczywistości snobów.
https://www.theblaze.com/news/protestors-deface-break-windows-out-of-cnns-atlanta-headquarters
https://www.poynter.org/reporting-editing/2020/journalists-covering-nights-of-protests-and-unrest-found-themselves-under-attack/
Następnie udali się do kolejnego biura gazety i zdemolowali je również, a sama szefowa wcześniej przekonywała że gazeta jest po stronie protestujących, widać ludzie nie dali się nabrać na tweeta:
https://thepostmillennial.com/journalist-supported-protesters-until-they-stormed-her-office
Te zamieszki na dłuższą metę, przynajmniej w takiej formie- niczego nie zmienią. Ten korporacyjny establishment będzie miał z grubsza niezmienione wpływy, przynajmniej jeśli z tej rozróby nie wyłoni się coś naprawdę konkretnego i poważnego.
Chaos na ulicach się skończy- reszta zostanie po staremu.
Demolująca strona jedzie równo jednak ciężko dopatrzeć się w tym specjalnie pozytywnej strony, swoje zdrowie i dobytek na ulicy tracą ludzie bez względu na kolor skóry, majętność i potencjalne 'winy'.
Naturalny leczy rany zadane przez człowieka. Na dachy malutkich sklepów - swego naturalnego środowiska - powracają Uzbrojeni Koreańczycy
Czytała Krystyna Czubówna
[4]
W sumie to jestem zaskoczony, że jeden z właścicieli, który parę razy chował się do środka, nie wrócił w pewnym momencie z gnatem, ale może co stan, to obyczaj.
Niektóre wpisy, to juz pod ustawę karną chyba podlegają. Tylko, czy komuś się będzie chciało interweniować, to inna sprawa.
"Dzienki" Randy teraz biegnę kupić giereczkę bo wykorzystujesz śmierć człowieka by sprzedać ją nam:
https://archive.is/Qb5gO
(dzieci w internecie nic nie ginie)
Och shit Disney/Star Wars so stunning, so brave:
https://twitter.com/starwars/status/1267224639706550273
https://variety.com/2015/film/news/star-wars-china-poster-controversy-john-boyega-1201653494/
To co się teraz dzieje tylko pokazuje jaki ten świat jest chory i przepełniony absurdem, podwójnymi standardami i niesprawiedliwością.
Biały policjant w czasie bardzo niefortunnej i brutalnej interwencji zabija czarnoskórego mężczyznę. Czy ten człowiek zasłużył na takie potraktowanie? Nie sądzę, przynajmniej z dostępnych nagrań i relacji świadków gość nie stawiał znaczącego oporu przy zatrzymaniu, nie był też typem groźnego bandziora. Czy zasłużył na śmierć? Absolutnie nie. To co się z nim stało zasługuje na potępienie, a policjant na zasłużoną karę. Będzie sądzony jako morderca, został wydalony ze służby, zostawi go żona. Jego świat w jednej chwili się zawalił przez to co zrobił i to jest dla niego kara.
Natomiast to co dzieje się na świecie w związku z tą sytuacją jest dla mnie kompletnym szaleństwem i absurdem, chyba wszystkie lewaki świata wylazły ze swoich nor wykorzystując śmierć tego biednego człowieka do prawienia swoich bzdur.
No i oczywiście najwięcej do gadania mają nieroby żyjące z socjalu. Śmierć czarnoskórego z rąk białego to zawsze dobry pretekst do ataków.
W ogóle nie potrafię zrozumieć na jakiej podstawie ktokolwiek może stwierdzić, że to jak ten policjant potraktował tego człowieka miało podtekst rasistowski i zrobił to z pełną celowością, bo był czarny. No jak? W jaki sposób? Równie dobrze ten sam policjant mógł w identyczny sposób potraktować Chińczyka, Polaka, Niemca, Meksykanina czy Rosjanina za to samo przewinienie. Bo po prostu może jest takim typem człowieka, jest bydlakiem i chamem i zwyczajnie tak traktuje ludzi. Padło na czarnoskórego, ale to mógł być każdy. I już wielka mowa o rasizmie, bo zginął czarny. Gdyby ten sam policjant w taki sam sposób zabił białego, to czy ktokolwiek robiłby jakieś akcje? Jeśli już, to tylko lokalnie. A tu świat na głowie stanął.
Gdyby to był czarny policjant, jakich dużo przecież i gdyby on w taki sam sposób zabił białego zatrzymanego, to czy biali wyszliby na ulice w ramach protestów i rozwalali by wszystko na swojej drodze, a cały świat ogarnęłaby akcja "white lifes matter"? No oczywiście, że nie. Zamiotłoby się to pod dywan, niefortunna interwencja, czarny policjant prawdopodobnie zostałby zwolniony z pracy, osądzony i tyle w temacie.
Chodzi o paranoję, która w tym momencie się rozgrywa. Nie rozumiem tego. Nigdy nic nie miałem do czarnych ludzi. To są ludzie jak każdy inny. Uwielbiam czarnoskórych aktorów jak Smith, Freeman, Murphy, Glover. Uwielbiam czarnoskórych sportowców, w tym dziesiątki piłkarzy. Uwielbiam czarnoskórych muzyków. Wiem, że wśród czarnoskórych jest mnóstwo ludzi wykształconych i służących społeczeństwu- lekarzy, prawników, strażaków, policjantów, ratowników, urzędników. Tak samo jak wiem jak dużo jest wśród nich ludzi żyjących na socjalu, na ulicy, większych i mniejszych rzezimieszków oraz osób bawiących się w gangsterkę. Biały może być zły, tak samo jak czarny może być zły. I w drugą stronę. Jednak nie trzeba raczej żyć w USA czy Francji by wiedzieć, że powszechna opinia przedstawiająca czarnych jako nierobów i niebezpiecznych ludzi nie wzięła się znikąd. Te wszystkie getta, dzielnice murzyńskie - mało kto chciałby tamtędy iść wieczorową porą, prawda? Najgorsze dla mnie jest to, że jak biały zabije czarnego, to jest wielka afera, często na cały świat. Ale gdy czarny zabije białego - cisza, nic się nie stało. Chore i nienormalne.
Ja rozumiem, że niestety w dużej mierze czarni są bardzo wyczuleni na punkcie krzywd ze strony białych ludzi. Znam historię i wiem, że taka mentalność nie wzięła się z kosmosu. Latami byli upokarzani na każdym kroku, byli niewolnikami i ludźmi bardzo nisko w hierarchii społecznej. Stąd to przewrażliwienie i bardzo głęboko zakorzenione kompleksy. Ja to wszystko rozumiem, naprawdę. Ale czy z powodu śmierci czarnego człowieka z rąk białego policjanta należy robić takie manifestacje siejące totalny chaos i zniszczenie w miastach? Co do jasnej cholery da czarnym niszczenie i okradanie sklepów? A może to tylko wykorzystywanie śmierci ich "brata" do tego, by móc bezkarnie kraść, niszczyć i krzywdzić niewinnych białych ludzi? Czy śmierć czarnego to powód, by napadać i niszczyć sklep białej starszej kobiety, która broniąc swojego życiowego dobytku zostaje brutalnie pobita wielką, grubą deską i skopana na ziemi przez trzech czarnych bydlaków? Świat jest popieprzony.
Dla mnie ten policjant zabił CZŁOWIEKA, a nie murzyna. CZŁOWIEKA. I szkoda mi go tak samo jakby zginął ktokolwiek inny. Ale oczywiście cały świat HURRR DURRR, bo zginął murzyn zabity przez białego. Tak jakby właśnie ten czarnoskóry facet był jakiś inny, a nie zwykłym człowiekiem jak każdy z nas. Wchodzę na Facebooka i na tablicy większość polubionych przeze mnie stron dotyczących konkretnego filmu, oficjalne konta aktorów, sportowców a nawet klubów jak Arsenal - wszystko czarne lub z postem dotyczącym wielkiej solidarności z wielce pokrzywdzonymi czarnymi ludźmi. Filmiki jak biali idioci klękają przed czarnymi (z jakiego powodu do cholery??). Paranoja i absurd. Gdyby wszyscy biali ludzie zmówili się i zorganizowali czarnym ludobójstwo, wymordowali całą dzielnicę czarnych, to jeszcze bym mógł zrozumieć takie poruszenie. Ale w takim wypadku? Za cholerę.
Zawsze przed ocenianiem innych trzeba zacząć od siebie i zastanowić się, co można poprawić. Hipokryzja która ogarnia teraz świat jest niepojęta, to zatrważające. Czy kogokolwiek obchodzi, że czarny pobije czy zabije białego? Czy kogokolwiek obchodzi, że czarni prawie zatłukli białą staruszkę pod jej domem/sklepem? Kogoś obchodzi, że niszczą miasta? Nie. Oni mogą, są usprawiedliwieni, bo biały policjant zabił jednego czarnego podczas interwencji. Więc czarnoskóre gangi mogłyby urządzić rzeź białych i rozstrzelać w środku miasta białych ludzi, a i tak byłoby to pewnie usprawiedliwione. No bo przecież biały zabił czarnego.
Nie. Nie ma żadnego usprawiedliwienia takich zachowań. Absolutnie żadnego.
Krótko, bo nie chce mi się powtarzać po raz szósty.
na jakiej podstawie ktokolwiek może stwierdzić, że to jak ten policjant potraktował tego człowieka miało podtekst rasistowski i zrobił to z pełną celowością, bo był czarny. No jak? W jaki sposób? Równie dobrze ten sam policjant mógł w identyczny sposób potraktować Chińczyka, Polaka, Niemca, Meksykanina czy Rosjanina za to samo przewinienie.
Problem w tym, że do przypadków takiego traktowania innych nacji nie dochodzi raz na tydzień. Ani raz na miesiąc. Ba, nawet nie raz na rok. I o to właśnie chodzi.
Policjant nie zabił jednego czarnego człowieka. Protesty nie wynikły z tego, że jakiś tam gliniarz zabił jakiegośtam murzyna i nagle wszyscy są oburzeni. Od czasu zabójstwa Rodneya Kinga policja nic się nie nauczyła. Policja od 30 lat profiluje każdego murzyna jako potencjalnego przestępcę i każdego traktuje z taką samą brutalnością, nieważne, czy ma do czynienia z dilerem prochów, mafiozem i uzbrojonym gangolem, czy z typem, który podeptał komuś trawnik, przekroczył prędkość albo przebiegał przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Policja strzela nawet do własnych czarnych policjantów, którzy akurat nie noszą munduru bo nie są na służbie, ale pasują do rysopisu podejrzanego. Policja zastrzeliła murzyna w jego własnym domu, bo pomyliła drzwi. Policja zastrzeliła murzyna, który pomagał niepełnosprawnemu chłopakowi wstać z chodnika. Policja zastrzeliła 15-letniego murzyna, który próbował się wymknąć z imprezy tylnym wyjściem, bo nieletni pili na niej piwo i nie chciał podpaść rodzicom. Policja zastrzeliła 17-latka, bo jakiś koleś uznał, ze murzyn chodzący po chodniku to podejrzany widok (tak, tyle wystarczyło). Policja udusiła murzyna, bo sprzedawał fajki bez koncesji.
I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej.
I nie, nie czyta się o podobnych przypadkach zastrzelenia białego typa przez policję i nikt nie robi o to rabanów, bo do takich "nieszczęśliwych wypadków" dochodzi na tyle rzadko, ze są wręcz pomijalne w statystykach.
Sam się dziwię, że do tak dużych protestów doszło dopiero teraz. I że zamieszki nie przybrały większych rozmiarów (bo biorąc pod uwagę ilość pokojowo protestujących liczoną w setkach tysięcy, szaber to jest promil całego zjawiska, ale przy obecnej polaryzacji mediów w ogóle nie dziwi mnie spojrzenie na tę sprawę w kontekście wyłącznie najgorszym).
Zapewne ktoś powie "Ale Yoghurt, ty obrońco murzynów, przecież czarni popełniają najwięcej przestępstw". A choćby i popełniali 90% wszystkich przewinień (pomijając, że to słynne altrajtowe 13-50 w kwestii 50% zabójstw jest też mocno naciągane, statystyki są z lat 90, obecne wynoszą coś koło 35% i obejmują same aresztowania a nie wyroki skazujące, ale przyjmijmy nawet ten punkt widzenia) - czy za przekroczenie prędkości, posiadanie grama zielska albo przechodzenie na czerwonym świetle należy się taka sama kara i interwencja powinna być równie brutalna, jak przy sprzedaży narkotyków albo napadzie z bronią w ręku? No nie wydaje mi się.
"Nie. Nie ma żadnego usprawiedliwienia takich zachowań. Absolutnie żadnego."
Ale Yoghurt, ty obrońco murzynów, przecież czarni popełniają najwięcej przestępstw w USA i to jest dosyć istotne z punktu widzenia statystyki o której mówisz. Skoro popełniają więcej przestępstw to logiczne, że będzie więcej przypadków nadużyć policji w stosunku do nich.
Yarp -> Idąc tym tokiem rozumowania - skoro najwięcej przestępstw w Polsce popełnia się w Katowicach, każdego hanysa należy prewencyjnie powalić na glebę, gdy tylko policja usłyszy śląską gadkę?
W Polsce łysi i zakapturzeni są na pewno traktowani gorzej, tylko u nas sie nie strzela. Ale czy jak jestem łysy albo w kapturze i policja mnie częściej spisuje/przeszukuje to już dyskryminacja?
Tak, to jest dyskryminacja, tak zwane profilowanie wyłącznie na podstawie wyglądu. Jeśli policja spisuje cię tylko dlatego, ze chodzisz w bluzie z kapturem, nie mając innego wyraźnego powodu, dopuszcza się nadużycia.
I słusznie zauważyłeś, że u nas się nie strzela. i teraz wyobraź sobie, że policja miałaby u nas tak szerokie uprawnienia jak w stanach. I wtedy dla każdego łysego zwyczajne wyjście do sklepu nie wiązałoby się jedynie z ryzykiem spisania przez dwóch krawężników, ale po prostu zgonem.
To może przypomnę niedawną polską aferę z zastrzeleniem chłopaka podejrzanego o dilerkę pod szkołą, który sięgał po nożyczki. Wtedy jakimś cudem wszyscy byli oburzeni, ze jak tak można, że przecież to było przekroczenie uprawnień. Na ulicę wyszli koledzy zastrzelonego, robiący rozróbę pod komisariatem. Sytuacja analogiczna, aczkolwiek o dużo mniejszej skali (i polegająca w większej mierze na rozwałce, a nie na pokojowym proteście). Co się zmieniło w optyce, że jak polscy policjanci zastrzelą zakapturzonego gówniarza kręcącego się pod podstawówką, to jest straszliwy dramat, ale gdy do takich zdarzeń dochodzi codziennie w USA, to nic się właściwie nie stało i należy zrozumieć policję?
No sory, ale gdy policja coś mówi i chce cię wylegitymować to masz stosować sie do ich poleceń a nie uciekać czy wyciągać nożyczki/nóż. Czy czarni są zabijani podczas interwencji bo są grzeczni czy cwaniakuja/uciekaja/chcą się bić. Widziałem gdzieś filmik gdzie angielska policja uciekała, nie wiedziała co zrobić bo podczas interwencji koleś wyskoczył na nich z młotkiem a oni nie mają broni. Takiej policji chcesz?
Czy czarni są zabijani podczas interwencji bo są grzeczni czy cwaniakuja/uciekaja/chcą się bić.
Powiedz to rodzinie Erica Gardnera (to ten od sprzedaży fajek bez banderol), który uniósł dłonie w górę i spełnił żądania patrolu, po czym został rzucony na glebę i uduszony. Albo rodzinie Daniela Shavera, na którym przeprowadzono regularną egzekucję ( https://www.nytimes.com/2017/12/09/us/police-shooting-video-arizona.html ) - ten to dopiero cwaniakował.
Gdyby to były jednostkowe przypadki - okej, strata życia jest straszna, ale w tak dużym i rozwarstwionym społeczeństwie zawsze dochodzi do nieszczęśliwych wypadków czy jednostkowych przykładów nadużyć. Ale skala zjawiska jest na tyle duża, że coś w końcu musiało pęknąć.
No cóż, Polska jest o wiele mniejsza a też są przypadki chorych psychicznie strażników teksasu uważających się za bogów. Wina słabego przeszkolenia, ale gdy będą odsiewać na testach psychologicznych więcej ludzi to zabraknie krawężników na ulicach, a już od dawna się mówi, że nie ma chetnych do policji. Mogą być i dobrze przeszkoleni ale zawsze sie znajdzie jakiś świr który nie idzie do policji z powołania tylko jest nim z charakteru i bedzie nadużywać władzy. Chyba niemożliwe jest znaleźć złoty środek, szczególnie gdy prokuratury często chronią takich funkcjonariuszy. Przypomina to trochę pedofilie w KK.
Część stanów w USA ma bardzo liberalne przepisy odnośnie użycia broni, więc od tej broni giną ludzie. Spora liczba tych ludzi ginie z rąk policjantów, z różnych powodów. Niewątpliwie też pojedyńcze przypadki są powodowane rasizmem. Ale budowanie narracji że "rasistowska amerykańska policja morduje czarnych na każdym kroku" jest nie tylko błędne i krzywdzące, ale przedewszystkim szkodliwe.
Tutaj krótki cytat dotyczący statystyk za rok 2017:
Według danych zgromadzonych przez gazetę w 2017 roku aż 987 osób zginęło od kul wystrzelonych przez amerykańskich funkcjonariuszy. To liczba porównywalna z danymi z poprzednich dwóch lat, kiedy zginęło odpowiednio 963 i 995 osób. Ponad jedna trzecia ofiar została zastrzelona podczas próby ucieczki, a trzy na pięć osób miało przy sobie broń. Prawie wszystkie ofiary to mężczyźni, z których ponad jedna trzecia miała mniej niż 30 lat. Blisko połowę zastrzelonych stanowią biali, a jedną piątą osoby czarnoskóre.
Jeśli kogoś interesuje cały artykuł:
https://www.newsweek.pl/swiat/spoleczenstwo/usa-prawie-tysiac-ofiar-amerykanskiej-policji/sjpcj3s
Jakby nie patrzeć w 2017 roku co drugi zabbity przez policjanta był biały, a co piąty czarny... Czy to jest powód żeby krzyczeć jak to biali są dyskryminowani przez amerykańską policję? Bo ja takich krzyków sobie nie przypominam.
Rasizmowi mówię stanowcze i jednoznaczne NIE. Dlatego uważam że policjant nie powinien się zastanawiać czy kolor skóry tego czy innego przestępcy nie sprawia przypadkiem że nie wolno do niego strzelić.
Dlatego uważam że policjant nie powinien się zastanawiać czy kolor skóry tego czy innego przestępcy nie sprawia przypadkiem że nie wolno do niego strzelić.
A może policjant, zamiast strzelać do podejrzanego powinien się raczej zastanowić, czy zastrzelenie albo duszenie typa, który nie stanowi zagrożenia to na pewno słuszny krok?
No i już wspominałem w kwestii statystyk - wykresy zabitych przez policję różnych kolorów skóry wyglądają całkiem inaczej, gdy zestawi się je z nieuzasadnionym (nawet w amerykańskim prawie) użyciem broni. Do białego policja strzela z reguły, gdy ten wyciągnie broń pierwszy. Do czarnego strzela, gdy zobaczy, że biegnie. Nawet, gdy uprawia jogging. A to jest zasadnicza różnica.
Najciekawszy film tego rodzaju, jaki ostatnio widziałem to niedawne nagranie z parku (nakręcono je ze 2 tygodnie przed obecnym zamieszaniem) - pewien murzyn zwrócił białej babce uwagę, by posprzątała po swoim psie. Ta wyskoczyła do niego z ryjem, a potem wyciągnęła telefon i zaryczanym głosem zgłosiła na 911, że jakiś podejrzany czarny facet ją śledzi, bo dobrze wiedziała, jak zareaguje policja w tym wypadku.
Jeśli tak działa ten system, to coś tu jest ewidentnie nie tak.
A może policjant, zamiast strzelać do podejrzanego powinien się raczej zastanowić, czy zastrzelenie albo duszenie typa, który nie stanowi zagrożenia to na pewno słuszny krok?
Pełna zgoda, bez względu na kolor skóry duszonego.
No i już wspominałem w kwestii statystyk - wykresy zabitych przez policję różnych kolorów skóry wyglądają całkiem inaczej, gdy zestawi się je z nieuzasadnionym (nawet w amerykańskim prawie) użyciem broni. Do białego policja strzela z reguły, gdy ten wyciągnie broń pierwszy. Do czarnego strzela, gdy zobaczy, że biegnie. Nawet, gdy uprawia jogging. A to jest zasadnicza różnica.
Nie zauważyłem żebyś gdzieś w tym wątku podał link do takich statystyk więc nie bardzo mam jak się do nich odnieść. Narazie wiem tyle że biali w USA giną z rąk policji ponad 2x częściej.
Najciekawszy film tego rodzaju, jaki ostatnio widziałem to niedawne nagranie z parku (nakręcono je ze 2 tygodnie przed obecnym zamieszaniem) - pewien murzyn zwrócił białej babce uwagę, by posprzątała po swoim psie. Ta wyskoczyła do niego z ryjem, a potem wyciągnęła telefon i zaryczanym głosem zgłosiła na 911, że jakiś podejrzany czarny facet ją śledzi, bo dobrze wiedziała, jak zareaguje policja w tym wypadku.
No ale o czym to świadczy? Że jakaś baba w USA jest wredną francą? Pewnie nie ona jedna. To że ona z góry założyła że patrol który przyjedzie będzie się składał z rasistów nie oznacza że faktycznie tak by było. Ty również nie powinieneś tego z góry zakładać bo sugerujesz tym samym że każdy biały glina z południowych stanów to rasista, to jest, nomen omen... rasistowskie :).
Co do statystyk - jedno z lepszych badań, same fakty:
https://www.pnas.org/content/116/34/16793
https://www.thehindu.com/data/data-how-badly-are-african-americans-affected-by-police-brutality-in-the-us/article31734968.ece
Tu też fajne podsumowanie:
https://mappingpoliceviolence.org
W którym najważniejszy jest jeden wykres:
"Levels of violent crime in US cities do not determine rates of police violence."
Za dobry przykład podano kontrast między Buffalo w stanie Nowy jork i Orlando na Florydzie - w tym pierwszym niebiali mieszkańcy stanowią 50% populacji, liczba poważnych przestępstw na 1000 mieszkańców wynosi 12. Liczba osób zabitych przez gliniarzy w badanym okresie? 0. Słownie zero.
W Orlando niebiałych mieszkańców jest 42%, poważnych przestępstw popełnia się 9 na 1000 mieszkańców, tymczasem policja zastrzeliła 13 osób. Powodów tego stanu rzeczy jest mnóstwo, z czego rasizm jest jednym z nich.
Warto przytaczać statystyki procentowe na 100 tysięcy lub milion mieszkańców - to, że białych jest więcej oznacza, ze w rezultacie zginie ich odrobinę więcej w kartotekach policyjnych, ale już biorąc pod uwagę liczbę ludności w całym USA są oni mniej poszkodowaną przez gliniarzy grupą społeczną. Tak, istnieje korelacja między tym, że murzyni stanowią 35% wszystkich zatrzymanych. Przy czym częściej też giną podczas takich zatrzymań, niezależnie od wagi popełnionego (lub nawet domniemanego) przestępstwa.
Ba, nawet Azjaci, do których nie strzela się na ulicach, padają ofiarami profilowania. W statystykach nie ujęto lżejszych przewin, chociażby nieuzasadnionych podejrzeń o szpiegostwo (gdy mamy do czynienia z obywatelami Chin) czy o trzepanie wszystkich turbanów jak leci na lotniskach, nawet gdy mamy do czynienia z sikhem, a nie talibem.
Ponadto, liczba uniewinnień policji w Stanach (niezależnie od koloru skóry zabitego) jest wręcz zatrważająca. ktoś tu dobrze podsunął przykład z kryciem pedofilii w kościele - tu mamy niemal ten sam mechanizm.
A co do tej babki - jeśli uważała to za dobry pomysł, oznacza to, że miała świadomość, jak działa ten system i coś musi być na rzeczy, nawet jeśli wezwany patrol zareagowałby inaczej, niż sądziła. Podobnie było z dwoma typami, którzy dokonali samosądu na Ahmadzie Auberym (2 tygodnie przed obecnymi zamieszkami). Skoro niektórzy biali ludzie uważają, że czarnego można zastrzelić na ulicy za to, że biegnie (dosłownie tak było w tym wypadku) mamy tu do czynienia z głębszym problemem niż zwykłe "biały zabił czarnego, zdarza się."
Wyrywki nie są bezwartościowe, ale jak to kogoś interesuje to warto obejrzeć całość
https://www.youtube.com/watch?v=IFqVNPwsLNo
w tym nowsze wywiady :
https://www.youtube.com/user/RubinReport/search?query=larry+elder
Narracja rasistowska jest na tym etapie tak nadużywana w Stanach, że niewiele tak naprawdę mówi i w takich przypadkach pogłębia problem i spychając dyskusje na inne tory, oraz podwyższając emocje na ulicy, oddala szansę na jakiekolwiek poważne zmiany instytucjonalne w policji.
Podczas zatrzymania tam był jeden czy dwóch funkcjonariuszy, współodpowiedzialnych za zdarzenie, z korzeniami azjatyckimi- ale tym, który w ten idiotyczny sposób przytrzymywał zatrzymanego był biały, wiec jak magnes od razy do sprawy podczepiły się ruchy pokroju BLM.
A tymczasem wczoraj w czasie okradania jednego ze sklepów lootersi zastrzelili czarnoskórego emerytowanego policjanta. Jak to ktoś fajnie napisał na 9gagu: guess his black live did not matter.
Tymczasem podczas protestów zginął czarny piekarz, który przed całą aferą dostarczał pączki i kanapki na lokalny komisariat, a 7 gliniarzy obecnych przy zajściu dziwnym trafem nie miało włączonych kamer osobistych.
I widzisz, możemy sobie tak mnożyć te przykłady fajnych zachowań z obu stron, a jednak zawsze należy zadać sobie pytanie "od czego się zaczęło" i kto doprowadził do eskalacji obecnej sytuacji. I zadać sobie pytanie numer 2 - czy dało się tej fali przemocy uniknąć.
W mediach relatywnie niewiele osób mówi o ogromnej fali przestępstw, w tym morderstw, popełnionych na czarnej społeczności przez czarną społeczność. To jest niezwykle przykry stan rzeczy i większość problemów 'rasowych' by została zmarginalizowana, jeśli czarna społeczność podwinęła by rękawy i zabrała się za siebie.
Nie mówiąc o oczywistych trendach i sytuacji z dość stałą relacją rasową w kwestii np. zabójstw
Ofiary policji w 2019:
biali 371
czarni 236
https://www.washingtonpost.com/graphics/2019/national/police-shootings-2019/
Ludzie opętani swoją władzą strzelają w plecy i uciekającym bez względu na kolor skóry. Inną kwestią na osobny wątek jest poziom przestępczości, relatywnie np. na 100k mieszkańców i ilość zatrzymań przezp olicję w takich okolicznościach.
Same informacje że xxx osób zginęło w porównaniu z yyy niewiele mówią, jeśli nie zna się szerszego obrazu.
od czego się zaczęło" i kto doprowadził do eskalacji obecnej sytuacji.
Myślę, że możemy wtedy obarczyć winą boga, bo dał nam różny kolor skóry, a gdyby tej różnicy nie było, to nie byłoby rasizmu.
A tak poważnie, to każdy bierze odpowiedzialność za swoje czyny, czy to policjant, czy protestujący. Nie ma co szukać, że winą za niszczenie miasta leżu u kogoś innego niż u osób, które je faktycznie niszczą.
Waras -> Ależ oczywiście, że za niszczenie mienia odpowiadają ci, którzy je niszczą. Niemniej, na każdą sprawę można spojrzeć w skali mikro i makro - czy ci, którzy mają inklinację do rozróby wyszliby równie chętnie na ulicę, gdyby nie doszło do protestów? Akcja rodzi reakcję i to, co ją zapoczątkowało ponosi winę za zaistniałą sytuację. I w tym wypadku możemy sobie spokojnie spojrzeć paręset lat wstecz do epoki kolonializmu i tak przez wieki dojść po sznurku do obecnej chwili.
Czy to usprawiedliwia szaber? Skądże. Ale czy sytuację dało się po drodze zmienić wielokrotnie, by do obecnego burdelu nie doszło? Dało się. Można powstrzymać wybuch beczki prochu ale nie wtedy, gdy już płonie.
Force -> A czy te statystyki biali vs czarni zabici przez policję ujmują przy okazji ilość nieuzasadnionych interwencji? Bo wtedy wykres wygląda nieco inaczej.
Jak ktoś ma czas i komuś się chce opracować, to ciekaw jestem jak graficznie po dostosowaniu do średniej itd. wyglądały by statystyki z 2017 (chyba najświeższe)
https://ucr.fbi.gov/crime-in-the-u.s/2017/crime-in-the-u.s.-2017/tables/table-43
Ja gdzieś widziałem taki graf tylko 2011r
Jak się przybija 1000 gwoździ to ilość omyłkowych uderzeń w paluchy będzie większa, niż przy przybijaniu 250 gwoździ. Wszystkie rozważania są o pupę roztrzaś, bez uporządkowania kwestii kluczowej czyli standaryzacji nowej reformy systemu szkoleń funkcjonariuszy policji i zmian legislacyjnych, które uniemożliwiły by wywijanie się przestępcom w mundurach od odpowiedzialności.
W tej chwili w USA można zastrzelić człowieka jeśli ma się mundur relatywnie łatwo jeśli zna się odpowiednie przepisy.
...ale to z kolei porusza kolejną kwestię, czyli egzekucję prawa w kraju gdzie na 100 osób jest 120 sztuk broni.
Wszystkie rozważania są o pupę roztrzaś, bez uporządkowania kwestii kluczowej czyli standaryzacji nowej reformy systemu szkoleń funkcjonariuszy policji i zmian legislacyjnych, które uniemożliwiły by wywijanie się przestępcom w mundurach od odpowiedzialności.
W tej chwili w USA można zastrzelić człowieka jeśli ma się mundur relatywnie łatwo jeśli zna się odpowiednie przepisy.
I z tym się w pełni zgodzę. Bo o to właśnie chodzi protestującym. Nie o to, że "biały policjant zabił murzyna". Tylko właśnie o niemal niekontrolowaną władzę policji nad obywatelami. która nie wzięła się znikąd, no ale jak ktoś daje swojemu społeczeństwu wolny dostęp do broni i przez setki lat dyskryminuje innych ze względu na kolor skóry, status społeczny czy kraj pochodzenia (wystarczy przypomnieć, co działo się z pierwszymi falami imigracji Irlandczyków i Włochów), to nie może się dziwić, ze cały ten system w końcu pierdyknie.