Witam was w wątku w którym możecie pochwalić się swoimi tytułowymi bolidami. Mój to Golf 4 1.4 75km po lekkich modyfikacjach tj. gwintowane zawieszenie, felgi ameliniowe 18 cali oraz system car audio co by grało podczas jazdy. W planach mam zamontowanie kompresora by podnieść moc do około 110-120km.
Audi 80 Cabrio od 17 lat w rodzinie 2.0E 115KM 1995r z nie wielkim przebiegiem 365 tys km, zero rdzy.
A w sumie czemu nie.
Renault Espace 3.5 V6 245km. (Maksymalny moment obrotowy
330 Nm przy 3600 obr/min) 17" Felgi. Mina ludzi którzy chcą się ścigać z "tatusiowozem" i zostają w tyle bezcenna :D
Wygodny, sporo miejsca i super widok z miejsca kierowcy (belki boczne podzielone tak ze wszystko widać). Jak to francuz finezyjna deska z komputerem pokładowym na środku, trza było się przyzwyczaić :D
Miękkie zawieszenie dobrze trzyma się drogi. Spalanie... jak na silnik i wielkość oraz wagę auta, znośne :D
(Za kierownicą ja :D )
Mimo że nie planuję dużej rodziny (w ogóle nie planuję rodziny :P) więc tatusiem zostać nie zostanę, ale zawsze mi się tego typu auta podobały.
Jak gibniesz tylni rząd siedzeń to masz podłogę płaską?
Nieźle. Silnik z Nissana 350z. Musi brzmieć świetnie
Wszystkie fotele są oddzielne. Moge je wyciągnąć i tak, mam wtedy płaską podłogę. Jeśli wyciagne wszystkie 5 z 2 i 3 rzędu (jest 7 osobowy) to moge położyć materac 2x2m i spać:D
Silnik brzmi super. 130 na licznku i do 3k obrotów nawet nie dochodzi :D
Jak to Francuz niestey czasem problem z elektroniką czasami wysiadają ekrany w fotelach ale to kwestia kabelków. Trafiłem dobry model bo odpukać ale nic nie siada. No czujniki w oponach w zime szaleją i krzyczą że przebite :D
Możliwość wyciągnięcia foteli jest spoko bo można sobie zorganizować auto względem własnych preferencji i aktualnej potrzeby - tak jak mówisz kładąc np. materac. Jak dla mnie szkoda jednak że nie da się schować 2 i 3 rzędu siedzeń w podłogę na okoliczność nieplanowanego noclegu w dziczy :p
Ależ mnie jara, że w Renault ktoś pomyślał, żeby VQ35 wsadzić do Espace'a :D Tam jest manual czy automat?
Wersja v6 3.5 była tylko w automacie 5 stopniowym. Bardzo płynnie i lekko chodzi, oczywiście jak się dba i zmienia olej :)
Mina ludzi którzy chcą się ścigać z "tatusiowozem" i zostają w tyle bezcenna
Coś o tym wiem, nie wiem czy kiedyś o tym tutaj już nie wspominałem. Kolega kupił Poloneza od jakiegoś dziadka, klasycznego dobrze wyposażonego Borewicza. Okazało się że był to wózek milicyjny i miał tam wsadzony mocniejszy silnik chyba ze 150 czy 160 koni. Myślał że to zwykły Borewicz i nawet nie zwrócił uwagi co jest w dowodzie. Dopiero jak się przejechał przed zakupem to zauważył, że bydlak jest dość zrywny w porównaniu do standardowego trapezu.
I jak to bywa często u młodzieży wiejskiej w szpachlowanych BMW czy Golfach coś tam podkręconych niby śmiali się z niego i zachęcali do startu. Mina ich była bezcenna jak nie mogli go dogonić do kolejnych świateł.
Ford Scorpio. 2.0, czysta benzyna, 120KM. Chciałem ciekawe auto to mam :D W moim posiadaniu jest od miesiąca, jest do zrobienia parę rzeczy, ale jest w zaskakująco dobrym stanie, zwłaszcza, że to rocznik 1990 i że nie dałem za niego dużo ;) Mam nadzieję, że uda mi się doprowadzić go do stanu, w którym naprawdę będzie cieszył oko
Skoda Superb 2018 Style czarna
2.0 TDI 190KM
4x4 DSG
W sumie kompletnie wyposażona, niczego więcej mi nie potrzeba, taki korpodupowózek.
Kolejny tatusiowoz :)
A6 C5 (2003) 1.9 tdi ok 140 KM 300Nm, czarna skóra. Kocham to auto.
Mam ją od 2008. Zawieszenie sportowe oryginalne -40mm. Fele lato 17" od C6
Ograniczony przez bagażnik do 150 km/h
Brak mi tylko audio bose
W zeszłym roku miałem tez box dachowy Thule. U mnie miał ograniczenie do 130. Taki kaganiec :D ale fajna sprawa na dodatkowe miejsce.
Audi 80 Cabrio od 17 lat w rodzinie 2.0E 115KM 1995r z nie wielkim przebiegiem 365 tys km, zero rdzy.
Ładny Golfik i ładna felga, a co do silnika zrobiłbym swapa chociażby na 1.8 czy 1.8t. Mody Twojego aktualnego nie są opłacalne ani trochę, więcej kłopotów z nim niż to warte, chociaż zależy jak się trafi, ale ogólnie jako silnik nie ma za dobrych opinii.
Sam miałem MK IV jakieś 4 lata tyle że w dieslu, a od jakiegoś czasu przesiadłem się na benzynkę w takim oto wydaniu ->
18 calowe felgi, webasto, grzane dupy, duże radio z navi, kamerami, tv itd i parę innych bajerów
CRV rocznik 2005 w dieslu. Obita z każdej strony łącznie z dachem, sporo przeszła (raz nawet kuna zeżarła kable), wnętrze wygląda jak kontener na odpady niesegregowane. Ale jest ze mną już tyle lat i tak dobrze się sprawdza, że nie mam serca jej wymieniać. Potwierdza powiedzenie o japończykach, ze wystarczy lać paliwo i zmieniać olej, a będzie działać. Zwłaszcza, że brak tu komputerów, LEDów, paneli sterowania, przyrządów z myśliwców i innych cudów wianków, największym gadżeciarskim bajerem jest sterowanie radiem z kierownicy.
(zdjęcie poglądowe z netu, bo nie chce mi się iść do garażu)
Zdarza mi się jeździć CRVką, dwulitrowa benzyna, przez 5 lat bez poważniejszych awarii. Środek faktycznie skromny, choć zegary ma fajne, ale to radio z pomarańczowym podświetleniem to nie wiem skąd wyciągnięte, nie pasuje do tej Hondy totalnie ;)
Kabelek odpowiadający za podświetlenie radia dawno wypadł albo sam go odłączyłem 100 lat temu i nie pamiętam. Od 4 lat jeżdżę też z nieustawionym zegarkiem.
Jedyne czego mi brakuje w tej staruszce to bluetooth, bo i tak podczas jazdy słucham podcastów albo spotify. I to chyba jedyny bajer, którego bym potrzebował, bo zawsze uważałem, że auto służy do szybszego przemieszczania się (a pokładowy diesel ładnie ciągnie po autobanie) a nie do wiązania krawatów i cała reszta dupereli jest mi kompletnie niepotrzebna, biorąc pod uwagę, że jeżdżę obecnie bardzo mało i jedyne na czym mi zależy to bezpieczeństwo i pojemny bagażnik, a stara CRV spełnia oba te wymagania.
Ohyda
Za darmo bym nie chcial takiego samochodu, naprawde
Człowiek jeżdżący Golfem oceniający inne auta to jak malarz pokojowy wypowiadający się o dziełach Rembrandta.
Poza tym auto ma jeździć, a nie wyglądać. Mógłbym popylać nawet Multiplą, gdyby spełniała moje proste wymagania.
>hejtowanie golfa od 5 wzwyż nie ma sensu sorry wiec twoja opinia jest inwalida :)
Golf 7 jest aktualnie najlepszym autem na swiecie jak i chyba najczesciej kupowanym wiec. Dodatkowo jest piękny, w srodku kosmos, chodzi bez zarzutu. No ale coż racja, lepiej jezdzic jakims wynalazkiem na ktory nie da sie patrzec
hejtowanie golfa od 5 wzwyż nie ma sensu sorry wiec twoja opinia jest inwalida :
Ależ jaki tu hejt, Golf to po prostu pospolite auto dla pospolitego ruszenia w przystępnej cenie, którego głównym zadaniem jest jeżdżenie. I wywiązuje się z tego jak należy, to bardzo przywoita maszyna. Sprawdza się podobnie jak malarz pokojowy. Kaplicy sykstyńskiej raczej nie wymaluje, ale ściany będą ładne i może nawet dwukolorowe.
Ale spoko, widzę, że kolega z tych, którzy brandzlują się do wyglądu narzędzi, twoje młotki i śrubkoręty są z LEDami?
Niby nowe trollkonto, a baity są tak żałosne, że szkoda nawet czasu na czytanie :(
Szysz -> Napęd na 4, choć wiadomo, jak jest z miejskimi SUVami, raczej wszystko poniżej Defendera się do rajdu po wertepach nie nadaje, ale nie utknie w pierwszej lepszej dziurze i tyle mi wystarczy na polskie drogi.
Wiadomo że nie nadaje się by orać nim pole, ale dziury na zadupiu czy leśna droga raczej mu nie straszne..
A to tak, jak jadę dokarmić kleszcze w puszczy albo muszę dotrzeć do Warszawy przez mazowiecki krajobraz księżycowy zwany dla zmyłki drogą krajową, to nie boję się, że coś się urwie.
A w CRV to nie jest tak, że 4 buty załączają się tylko wtedy, kiedy zachodzi taka potrzeba?
Zgadza się, to nie AWD, na szosie sunie jak zwykła osobówka, 4x4 włącza automat gdy przód zaczyna się ślizgać.
Przesadzasz z tym za darmo. Bardzo fajne autko terenowe.
Audi A1 Sportback S-Line 2.0 200KM 2019 r.
Mój zabawowóz (żeby nie było – też jestem szczęśliwym posiadaczem tatusiowozu). Maleństwo, ale tak fajnie śmiga, że morda nie przestaje mi się uśmiechać.
Nie mam fotki na telefonie ale od 2011 Audi A4 B6 , 1.9 TDi AWX 130 koni z zawieszeniem 1bv.Obcierki, gdzieniegdzie nawet rdza wyszła po odbiciach kamieni, aleee...sam kupiłem jak miało 192 000 ,a teraz już 395 000 i dalej jestem tak pewny tego auta że w każdej chwili mogę wskazać i jechać kilka tysięcy kilometrów :) wygodne autko, z wyglądu jeszcze spoko i bardzo do niego się przyzwyczaiłem . Będzie że mną aż do zlomowiska:)
Z boxem na dachu tylko 150 ? Ja z rowerami 180 jechałem nad morze xD
Celica 1.6 siódmej generacji. Auto, które mam w sumie z przypadku bo w ogóle nie rozglądałem się za tym modelem (ba w ogóle nie rozglądałem się za coupe), ale po prostu trafiła się tak świetna okazja.
W pracy popylam Dacią Dusterką :P
Pamiętam, że pierwsze co powiedzieli moi znajomi gdy pierwszy raz zajechałem do pracy to to, że pamiętają takie Celici z Undegroundów :P Ja sam raczej nie mam bawić się w jakieś mody choć poprzedni właściciel już zdążył zwiększyć moc o jakieś 30 koni, dodać komputerek centralny z blutaczem no i dołożył te (moim zdaniem) całkiem spoko koła.
Witamy w klubie Celica :P Mam ten sam model jednak mój ma wszystko w oryginale (Nawet mi facet zostawił odtwarzacz do kaset)
Laguna 3 GT, 2.0T - 204KM, 2008 r. Fajne autko z dobrym silnikiem benzynowym. Wersja GT od zwykłej charakteryzuje się tym, że ma skrętny biksenon, kubełkowe fotele z pół-skóra i alcantarą, jest obniżowa i ma 4 skrętne osie (co teraz dopiero zrobiło się modne w VW czy Audi). Samochód z dobrym wyposażeniem za niewielkie pieniądze (climatronic dwustrefowy, android auto w nawigacji, otwierana tylna szyba itd).
Pozdrowienia od nieco młodszej ale słabszej siostry :)
Fotka nietypowa, bo robiłem porównanie przed i po zmianie felg. Koza straszna, brakuje mi tego obniżenia z GT... może kiedyś jeszcze wpadnie, najpierw czip na ~190.
1.9 tdi
mi starczy szczerze, autko tez inaczej brzmi bo ma inną turbine niz zwykłe piątki
Spoko, tak pytam, kolega ma też GT Sport tyle że 1.4 TSI 170 koni, fajnie się to nawet zbiera, w dodatku wydechy ma wymienione więc ładnie pomrukuje.
105 kunia u Ciebie też daje rade, u siebie w IV miałem 110 na zwykłej pompie i byłem zadowolony
Daje daje jednak top speed w tym samochodzie szczerze spodziewalem sie troche wiecej. Mysle nad zmapowaniem do 140koni
Mam nadzieję, że też się liczy ;) Od września pędzę po Krakowie tylko takim bolidem — to dwuletni Goetze Tour, koła 26”.
Póki moj nissan sie nie zrobi, tymczasowo jeżdżę tym cacuszkiem (Hyundai IX20 w automacie 1.6 2015) i prawdopodobnie juz tak zostanie, a nyska bedzie sprzedana. Moze kiedyś uda się zmienic na wiadomo co :)
Ford Mondeo Titanium 2.0 180km atomat 2015r
Moja bestia:
Renault Clio 2001, 1.2, 16V, 75KM.
Miałem kiedyś punto z bardzo podobnym silnikiem, udało mi się go rozbujać z górki do 168 Oczywiście na autostradzie z rana bez nikogo :p
Tak to do tej pory jeździłem tym złomikiem :) Dziś .... też go biorę ze względu fakt , że trza go naprawic :)
Nissan Primera P12 1.8 w gazie 2004 :P
5 tysi i Twoja :) Ja i tak na razie jeżdżę Hyudaiem IX 20 wstawionym wyżej :)
Elegancki :) (mimo 14 lat różnicy) :P
Ford Fiesta 1.4 2004 rocznik - zdjęcie poglądowe bo jestem leniwą bułą i nie chce mi się wychodzić, ale kolor się nawet zgadza :P
A tu jeszcze moja "Szczaua" (zdjęcie również poglądowe) którą latem jeżdżę do sklepu, nad jezioro i na pocztę, przynajmniej nie muszę się martwić o miejsca parkingowe.
Od 5 lat turlam się MINI Cooperem S z 2005 roku. Silnik 1.6 170 koni doładowany kompresorem. Zaczyna brakować mocy, ale nadrabia prowadzeniem i frajdą z jazdy. Świetna zabawka, bo z praktycznością i zdrowym rozsądkiem MINI nie ma nic wspólnego :)
Chodzi za mną to MINI od lat, zawsze mi się podobało, ale no właśnie - ta praktyczność (czy raczej jej brak) mnie dobija. Na szybki wypad po chleb się nada, ale jako auto rodzinne już się raczej nie sprawdzi i większość czasu stałby w garażu i się marnował, a od takich krótkich wypadów na miasto mam Yarisa z 2001 roku, który jest nie do zajechania.
Jako rodzinne to nie bardzo. W 3 osoby na tygodniowy wypad się da, ale z dzieckiem jakby trzeba wózek brać to raczej nie ma opcji. Yarisa jako niezawodne auto MINI nie zastąpi, ale jakbyś cierpiał na lekki nadmiar gotówki to jako zabawka na weekend, jakiś wypad na tor to za te pieniądze ciężko coś lepszego znaleźć.
Focus MK3, miał być kupiony na 2 lata a później upgrade, ale przez cały ten czas jedyny problem jaki miałem to rozładowany akumulator (przez własną głupotę) i chyba dojdzie do tego że będę nim jeździł aż się rozsypie, bo go lubię.
Jeździłem nową Octavią i Volkswagenami i o ile są to bezdyskusyjnie lepsze samochody, nie jestem przekonany czy opłaca się wywalać dziesiątki tysięcy na coś co wpłynie na moje quality of life w tak marginalnym stopniu - nawet w moim Focusie mam klimę automatyczną, podgrzewane fotele, bluetooth, czujniki parkowania itd. - niczego mi nie brakuje, chociaż wiadomo że komfort i wykonanie wnętrza już wyraźnie odstaje od nowych samochodów z tego segmentu.
Także nasza współpraca uległa znacznemu przedłużeniu i obu nam z tym dobrze.
Możesz opisać coś więcej? np. silnik, ile pali albo rok produkcji?
Myślę żeby przejść na MK3, coś po 2012 i każda opinia na miarę złota
TDCi 1.6 115KM, wyprodukowany gdzieś w połowie 2012 roku, lecą mi już z nim 4 latka a przebiegu stuknie niebawem 170000km.
Demon szybkości to to nie jest (ale jak wskoczy turbo to nie jest aż tak mułowaty), pali ok. 5.5 - 6.5l / 100km w zależności od pory roku (w zimę zawsze leci odmrażanie 2 szyb + grzane dupsko, w lato klima 24/7 na 21C), 90% tras to 3-4km przez miasto a później 20km na A4 (120-130km/h, zapie...lanie mnie nigdy nie jarało).
Od siebie polecam, jak wspomniałem największy problem to dotychczas akumulator (miałem brainfarta i zostawiłem samochód z 6-letnim akumulatorem i włączonym radiem na ponad godzinę), nie jestem też zachwycony trwałością lakieru (miałem kilka odprysków ~3-4mm, ale nie rdzewiejących) - poza tym jestem super zadowolony.
Jak już wspominałem mimo kilku latek ma kilka fajnych bajerków (czujniki parkowania przód + tył, grzanie dupska, klimatyzacja automatyczna, odmrażanie przedniej szyby, bluetooth, regulacja lędźwia (ręczna, ale jest)), brakuje mi tylko tempomatu i podgrzewania kierownicy, ale to już first world problems.
Chodziła mi nowa Octavia po głowie ale pragmatyczność wzięła górę, na moim etapie życia to za duże finansowe poświęcenie żeby jeździć trochę bardziej komfortowo i dynamicznie (no i wiadomo lans na dzielni). Służbowo jeździłem przez 2 tygodnie właśnie wypas Octavią i po powrocie do Forda nie było żadnego bólu zadka, wtedy zdecydowałem że nie go nie sprzedam :)
Dziękuję za pomoc! Twoja opinia pasuje do tego sam czytałem lub słyszałem. Bardzo spodobał mi się fragment "nie jestem przekonany czy opłaca się wywalać dziesiątki tysięcy na coś co wpłynie na moje quality of life w tak marginalnym stopniu".
Mam teraz podobnie, jeżdżę Fordem Fiestą z 2006 i chcę go zmienić, ale nie widzę sensu wydawać tak dużych pieniędzy, żeby kupić jakieś auto z 2018 ( a najlepiej SUVa bo żonie się podoba wygląd). Auto u mnie nie zarabia, służy jedynie do podróży po mieście + rodzina. Więc idealne wydaję się coś z lat 2011 - 2013 w sensownej wielkości i wyposażeniu.
Kiedyś przyjdzie taki dzień i z dumą pokażę to <3
Ehh, musiałeś zakładać taki temat?
Aaa to ty jesteś ten od mazdy. Mi się pomyliło i pod jednym wątkiem napisałem że to Danuel o niej marzy. A no musiałem bo nuda ostatnio na forum i co czytać nie ma. Swoją drogą wątek fajnie się rozkręcił
A zobaczysz panie kolego - kiedyś przyjdzie taki dzień i duma będzie tym większa, że ... wymieniono tu tyle aut i żadne mu nie dorównuje, choćby dlatego, że widzę, jakie roczniki siętu pojawiają. 2014 to chyba najwyższy wymieniony, a Mazda, która mnie interesuje jest z roczników 2015 (lipiec + to ważne) - 2017. Oczywiście chciałbym najbardziej roczniki 2018-20, czyli trzeci lift trzeciej serii, ale już drugi lift trzeciej serii ma to coś, czego oczekuję. Różnica jest taka, że roczniki 2018-20 mają plastrowy grill zamiast paskowego, 194 km zamiast 192 [w przypadku jednostki 2.5B] i wyświetlacz przezierny nie jest na szybie w roczniczkach 2015+/2017, tylko na specjalnie wysuwanej szybce (co jest nawet lepsze, bo daje fajny efekt 3D), podczas gdy roczniki 2018-20 mają go na szybie. Dodatkowo roczniki 2018 ( ponownie lipiec +)-2020 mają z tyłu dwa małe białe światełka odblaskowe, podczas gdy wszystkie poprzednie roczniki całej serii III (czyli aż do roku 2013) mają na prawym tylnym świetle jeden większy biały odblask. Za te 4 rzeczy (są jeszcze jakieś mniej znaczące pojedyncze rzeczy, na których mało komu specjalnie zależy) niestety trzeba dopłacić od 50 tysi (w przypadku rocznika 2018) do stu tysi (w przypadku rocznika 2020) co jest imo bezsensem, choć chcieć, to wiadomo, że najbardziej bym chciał 6 III 3, ale nie za 50 tysi +. A z racji, że to za mało zmian, liczę, że uda mi się kiedyś wcelować właśnie w rocznik 2015 (lipiec +) -16 (bo idzie go dostać już za 50-55 tysi, 2017 kompletnie niczym się nie różni poza ceną 75-80 tysi). Natomiast jeszcze w tamtym roku chciałem ogólnie Mazdę 6 III, ale pierwszy lift w stosunku do drugiego i trzeciego to ogrom różnic, więc mi przeszło (jedna z nich to korozja i wygłuszenie, ale lifty II i III nie znają takiego słowa jak korozja, za to znają wygłuszenie i mają nie 4, a z 14 bardziej znaczących różnic względem wersji 6 III 1). Jeszcze rocznik 2015 do czerwca ma pierwszy lift i cholernie różni się od wersji po lipcu, dlatego wersja 6 III 1 mnie średnio interesuje. Za to 6 III 2 i 6 III 3 mmm - poezja <3 !!!!!!!!!!!!!!!! Oczywiście, jeśli mi by się kiedyś trafiła wersja 6 III 1 za niską cenę i będzie mnie na to stać, to nie pogardzę. To, że jest tyle różnic między liftami nie znaczy, że jest zły :P
Audi A6 C6 od 2012 roku. Jeździ i wygląda jak w dniu, kiedy je kupiłem. Szkoda mi go wymieniać, ale ten dzień nieubłaganie nadchodzi ze względu na już zbyt dużą rodzinę jak na ten samochód.
Volvo S40 z 2005 roku 2.4 benzyna. Drugie i zdecydowanie nie ostatnie Volvo u mnie, z tego jestem zadowolony więc na razie nie planuję wymiany na nowszy :)
A klasa w dieslu, automat, 2009 rocznik.
Miała być Honda Civic 8 ale trafiła się okazja to jeżdżę.
Taki -->
Mazda 6 2014 2.0 165 KM - cały czas garażowany więc nie mogę potwierdzić obiegowych opinii o rdzewieniu mazd.
(zdjęcie random z sieci)
[edit] ... w sumie ten to jest żony, bo jako przykładny mąż, na "dzieciowóz" przeznaczyłem pojazd bezpieczniejszy.
<3 zazdro. Co prawda nie soul red crystal i pierwszy lift 6 III, ale i tak zazdro
... a sam zasuwam takim "prawie evo" -->
Lancer Sportback 2010 1.8 142 KM - nieodmiennie kojarzy mi się z nieśmiertelnym polonezem :)
(zdjęcie random z sieci)
Mam identycznego nawet w takim samy kolorze :)
Doskonały samochód, składany w Japonii (serio)
A niech bedzie, robione kartoflem kiedystam --->
Opel Omega B, 2.2, LPG, rocznik 2002 - niedawno osiagnal pelnoletnosc
Wielka, ciezka, stara krowa, bardzo wygodna, i jakos subiektywnie bardzo przyjemna w srodku, wersja z 4 biegowym automatem.
Bede sie wozil dopoki sie nie rozpadnie, a sie trzyma i nawet nie chce gnic.
Jeśli jeździ i się podoba to jak najdłużej :)
a co do zdjęcia to mi się skojarzyło sorki :D
No ja wiem ze ma wady, jak to stare auto, gazozerny kloc... No ale moj, i sie toczy.
I moge w zime [ale taka ze sniegiem] pokrecic baczki na parkingu pod Tesco, bo to jeden z bodajze 2 modeli Opla z napedem na dupe ;)
No i o to chodzi :)
Pamiętam jak dostałem do jazdy smarta. i moje zdziwienie gdy okazało się że ma napęd na tył. Tym to dziwnie się bączki kręciło :D
Smart to wogole ciekawy bolid. Silnik z tylu, naped na tyl, jak w typowo sportowych autach :D A smart ma tylko automaty, prawda?
Widzialem nawet smarty przerobione na gaz, jednak auto nie zdobylo popularnosci - drozsze w utrzymaniu niz moglo by sie wydawac.
Nie wiem czy wszystkie ale ten co ja dostałem miał półautomat czyli do góry musiałem zmieniać ale redukował sam. Problem tego malucha był taki że miał dedykowane części. A że to części u mercedesa to części drogie. Poszedł mi pasek rozrządu skakaliśmy po warsztatch i albo za dlugi albo za krótki, tylko ASO.
Jak będę miał to wam powiem. Ze dwa lata se jeszcze poczekam na swojego bolida. Pewnie będzie to jakiś klasyk :)
Alex, chyba sam zbyt często na ulice nie wyjeżdżasz, co? W przeciwnym wypadku miałbyś jakiekolwiek pojęcie na temat aut, jakie występują na polskich drogach. Jak widać, dopiero ten wątek Cię w tym uświadomił.
No chyba, że to kolejna z Twojej strony tania prowokacja. Hmm
spoiler start
Wiadomo że prowo, nic mu w tym biednym życiu nie pozostało innego
spoiler stop
Alex po prostu przechodzi epizod amnezji dysocjacyjnej kiedy musi poruszać się wśród robaków w samochodach wartych mniej niż jedno GPU w jego kompie.
Czepianie się jest więc nie na miejscu - nie jego wina.
rozumiem, że problemem nie są pieniądze lecz ich brak ale co jak co ale prowo mu wyszło tym razem :) Szkoda, że się nie pochwalił niczym swoim :)
W sumie trochę racji w tym jest, w każdym temacie o motoryzacji na tym forum wszyscy zachwalają samochody po 150k w górę a jak przyszło co do czego to na zdjęciach samochody z trochę innej półki :) Nie żebym coś miał do tego bo sam nie posiadam obecnie żadnego a ze względu, że bardzo mało jeżdżę to myślę o jakimś szrocie za grosze, poza tym w ogóle mnie samochody nie interesują - ale wyszło zabawnie ;)
Ja od początku mówiłem tylko o Nissanie, a Hyunadai IX 20 to inna bajka i trochę dłuższa historia, choć teoretycznie można ją skrócić do trzech ... wyrazów :P
BTW - ale nie zmienia to faktu, że auto Alexa bym zobaczył. Zwłaszcza, że lubię BMK'i. Po Mazdach druga moja ulubiona marka.
Akurat patrzenie z pogardą na biedniejszych od siebie to w sumie norma u alexa.
Panowie, takie pytanie do znawcow tematu - czy A.l.e.X kiedykolwiek pochwalil sie jakims dobrem ruchomym, nieruchomym, albo chociaz wiedza specjalistyczna co byloby dowodem ze serio ma tyle kasy ile sugeruje ze ma? :D
Bo sie zastanawiam czy to prowokator czy lokalny banan
Co do tego że Alex ma kasę nie ma złudzeń, jeżeli ktoś ma komputer o wartości większej niż średnia cena samochodu w tym wątku a i tak regularnie go upgrade'uje (do tego konto Steam o szacowanej wartości 30000 - 100000zł a wiadomo że obgrywa wszystko na premierę, więc ta druga estymacja jest raczej bardziej trafna) to chyba rozwiewa jakiekolwiek wątpliwości.
Nie mówię też tego złośliwie ale jest doskonałym przykładem tego jak można odfrunąć od realiów jakie panują dla przeciętnego obywatela w Polsce - co jest dziwne, bo przecież sam zatrudnia ludzi i to ponoć na niezłych warunkach.
Przecież to było napisane z mrugnięciem okiem, co oczywiście nie zmienia faktu że nie ma co się bulwersować bo napisałem prawdę. Jak nie widzicie tego teraz to zobaczycie za parę lat. Ciekawe który z was ma żonę, dziewczynę o 10 czy 15 lat starszą od siebie :) Samochody 10+ letnie to już nawet nie mogą dostać gwarancji przedłużonej (poza oczywiście wybranymi markami premium b. zadbanymi jak np. w porsche approved). Samochody zbliżające się do 20 letnich to już przepaść technologiczna nie mówiąc o bezpieczeństwie właścicieli oraz też innych osób. Oczywiście że każdy egzemplarz i jego stan techniczny zależy od właściciela pojazdu, ale cudów nie ma większość starych samochodów to graty, poza wyjątkami zabytkowych pojazdów pasjonatów motoryzacji.
Dryf Wiatrów Zachodnich - kiedykolwiek pochwalil sie jakims dobrem ruchomym, nieruchomym - nie i nigdy tego nie zrobię bo po pierwsze jestem całkowicie anonimowy, po drugie niczemu by to nie służyło. Na tym portalu jedyne czym mogę się pochwalić to jak sprawnie przechodzę gry :)
Ciekawe który z was ma żonę, dziewczynę o 10 czy 15 lat starszą od siebie :)
Ja o 12 no ale co z tego wynika?? Jest jakiś związek przyczynowo-skutkowy bo nie kumam :D Gadka o samochodach a ty wyskakujesz z tym.
Ciekawe który z was ma żonę, dziewczynę o 10 czy 15 lat starszą od siebie :) Samochody 10+ letnie to już nawet nie mogą dostać gwarancji przedłużonej (poza oczywiście wybranymi markami premium b. zadbanymi jak np. w porsche approved).
Niektórzy do życia podchodzą ściśle pragmatycznie i samochód to tylko środek transportu.
Porównywanie do żony (która potrafi odwrócić życie do góry nogami) jest trochę bez sensu, bo to czy wracam do domu 7-letnim Fordem czy nową Octavią (choć wolałbym Octavię, wiadomo) w żaden sposób nie wpływa na moją jakość życia i poziom szczęścia na co dzień. Więcej radochy robi mi to że zamiast kredytu mam odłożoną kasę, a do Octavii przywyknąłbym tak samo jak do Forda, i wtedy śliniłbym się na widok A5, i myślał "a może?". Oczywiście mówimy tu o pewnym standardzie, gdyby np. w lato miałbym jeździć bez klimy to byłby dla mnie spory problem.
Inna sprawa jest taka że kupować nowych samochodów się po prostu nie opłaca (wiadomo, jak się wyciąga 25k+ to można to mieć w dupie - ja jeszcze nie wyciągam :) ), bo chyba nic tak gwałtownie nie traci na wartości.
Taki najbardziej dotkliwy przykład jaki znam osobiście to dyrektor firmy IT na EMEA jeżdżący 13-letnią Q5 (którą x lat temu kupił jako używkę) chociaż mógłby sprawić sobie, żonie i dzieciom RS Q7 gdyby miał taką fanaberię.
No a z branży gier, np. Linus (ten z tech tips) - multimilioner jeżdżący starą rozklekotaną Civic, którą wymienił na Chevroleta Volt (który na twarzy burżujów wywołuje tylko uśmiech politowania).
Xinjin - widocznie jesteś pasjonatem (o którym wspomniałem) [to żart oczywiście]
Amadeusz ^^ - ja samochody traktuje tylko pragmatycznie
spoiler start
mimo że mamy ich kilka. Dla mnie warunkiem jest to aby samochód był nowy i dobrze wyposażony (tj. jak największy nacisk kładę na wszystko co jest związane z bezpieczeństwem). Dawno wyrosłem z podniecania się samochodami, aczkolwiek jeden który mam elektryczny ze względu na moc dostępną od samego początku daje radość zawsze kiedy ruszam ze świateł szczególnie z LC i nawet lubię przewieźć nim znajomych lub dać im się pobawić aby poczuli to samo, wszystkie inne to tylko dobór do odpowiednich warunków / kabriolety na lato, duże wozy na wyjazdy, duże wozy u żony dla bezpieczeństwa. Nadal myślę więc stereotypami ale w moim odczuciu jest to właściwe myślenie : samochód musi być duży i nowy = bezpieczny.
spoiler stop
1.4 benzyna 80KM
Na krótkie dojazdy do pracy i kręcenie się po mieście wystarcza. Mało awaryjny i zaskakująco przestronny w środku jak na gabaryty zewnętrzne.
Następne jednak będzie coś, co ma więcej charakteru i jest bardziej dynamiczne.
Jazz rządzi!
7 lat pykałem Hondą, wszystko działa oprócz radia i pilotozamka w drzwiach. 220tys km.
Honda! Dobry wybór! ;)
Nowy nabytek.
Szczerze mówiąc podziwiam wszystkich wyżej, którzy po mieście poruszają się takim bydlakami
Wygląda na małego i zwinnego :)
Dla mnie po przeciskaniu się prawie 3,5t sprinterem czy Masterem na sygnałach to espace jest pikuś :D
To nawet nie chodzi o przeciskanie się ale ja często w ciągu godziny potrzebuję być w 3 różnych miejscach. Gdybym miał marnować 1/3 tego czasu na znalezienie miejsca do zaparkowania to chyba bym ocipiał.
Mazda 6 Kombi. Juz druga w tym samym kolorze ale jednak I generacja miala ladniejszy czerwony. Zonowoz tez Mazda tylko CX (trzeci u tego samego dilera to i kupa opcji w pakiecie:).
AAA - dlaczego oni mi to robią ? !!! :/ Co prawda combi, ale SRC AAAA <3 Love
Mi sie od zawsze kombi 6 bardziej podobalo:) Za rok bede sprzedawal jakby co;) Tylko kierownica po zlej stronie:D
Akurat to mi w ogole nie przeszkadza, ale ja celuje tylko w sedany, mimo, że to jedyny kombi, jaki mi się podoba. Kombiaki psuja urode auta :P Dla mnie to takie powiększone kwadraty. Mazda 6 III jest inna, ale jednak co sedan to sedan :) Tak czy inaczej: nie powiedziałbym. Zakładam, ze za rok sprzedasz tylko po to, by mieć nowszy rocznik, a nie markę?
Mysle. W zeszlym roku zona zaczela jezdzic CX8 wiec moja 6 juz nie pelni roli auta rodzinnego. Mysle nad jakims tanszym zabawozem. Kiedys mialem 16 letnie wtedy Mitsubishi GTO za grosze ale frajda z jazdy byla.
Cx8 ? A jaki to? Nie mialem okazji widzieć parzystych ceiksów. Masz jakies fotki? Nie chce z googli :P
Parę lat temu wydawało mi się że nie mam szans kupić takie auto a podobało mi się bardzo. A jednak lepsze czasy nadejszły i o, stoi od zeszłego roku :)
Kia sportage III 2014, 1.6
Na miescie na brak mocy nie moge narzekac. Spod swiatel zbiera sie elegancko.
Na trasie czasami brakuje 6 biegu i powyzej tych 130 - 140 zaczyna byc glosno jak silnik wejdzie na wyzsze obroty, ale te 170 na prostej pociagnie, z lekkiej gorki dobil do 205 :).
Na LPG pali okolo 10 - 11l/ na miescie.
Generalnie jestem z niego bardzo zadowolony. Poza wymiana sondy lambda jak na razie leje do niego tylko benzyne/gaz i raz w roku olej.
Poka
Swietna i cicha praca silnika jak to V6. Znajomy miał, to gdy stał na światłach na "luzie" wydawał tyle db co mój 1.9 tdi zgaszony :D
Obecnie wymaga trochę miłości. Odpadła mi nakładka na klamkę kierowcy(podobno częsta przypadłość w tym modelu), muszę ją przykleić. Przydało by się umyć, ale nie odwiedzam często myjni, bo mi robią drogę, fosy, chodnik(patrz ciężarówka w tle). Na drzwiach kierowcy jest odprysk lakieru, ale nie planuję tego poprawiać. No i borbetom przydało by się jakieś piaskowanie i malowanie, bo z bliska tak ładnie nie wyglądają, ale z piaskowaniem się waham, bo nie wiem jak by to wyglądało ze względu na dekielki.
W przyszłym roku najprawdopodobniej będę sprzedawał i szukał czegoś innego, planowo również 6 cylinderków, nie wiem czy się pchać w V8, troszkę obawiam się kosztów. Ze spraw technicznych to muszę wymienić sondę za katem, po za tym stan techniczny bdb.
Auto niestety tez ma pewną wadę, jest kupione od niemieckiego kuzyna, naszego polskiego janusza i np. obudowa tylnej klapy trochę słabo się trzyma, nie da rady zamknąć bagażnika za uchwyt w środku, bo ja... helmut pourywał połowę zaczepów. Jest dołożona zmieniarka i wzmacniacz, przy tym przerobiony środkowy panel, niestety panu się wymiary rozjechały o 1-2mm, więc wepchał kawałek gwoździka/końcówki noża, czy czegoś takiego, żeby się wszystko trzymało na miejscu. Wrzucę jutro zdjęcie poglądowe januszostwa, bo nie chce mi się dzisiaj iść do auta.
Renault Scenic II, 2003 rok, 1.9dci - ma bardzo różne opinie na temat bezawaryjności, ale mi się musiał trafić naprawdę dobry egzemplarz, bo większych problemów nie miałem, a jeżdżę nim już ponad 6 lat. Kapitalna gablota w długie trasy, potrafiłem spędzić za kierownicą prawie 10 godzin z jednym tylko postojem i nie czułem się mocno zmęczony. Spalanie bardzo przyzwoite, potrafię zejść do 6.5l w tzw. cyklu mieszanym. Nie jest to najbardziej ekscytujący samochód na świecie, ale wozi mnie wygodnie i przyjemnie z punktu A do punktu B, a tylko tego w zasadzie od samochodu oczekuję :)
Mój tato również posiada Scenica 2 tyle że w wersji Grand, czyli dłuższej z dwoma rozkładanymi siedzeniami w bagażniku. Rok 2007. Również póki co bezawaryjne wbrew wszystkim opiniom z internetu
Ale pokazujcie, a nie tylko opisujecie.
A co mi tam :)
Obecny bolid. 2.2 186KM 4x4 dołączane.
Zdjęcie w sumie zrobione dość luźno, ładnego nie mam :D
Piękna bestia :) Choć kompletnie nie moj kolor :)
No to już wiadomo, dlaczego Alex nie wstawił zdjecia auta :E
https://poscigi.pl/alex-z-byly-zuzlowiec-falubazu-zielona-gora-zatrzymany-przez-policje-chodzi-o-kradziez-luksusowego-samochodu/
E46 2.2 170km manual w gazie. Co prawda nie prowadziłem jeszcze żadnego samochodu stricte sportowego ale ze wszystkich popularnych dupowozów ten trzyma się drogi najlepiej no i ładnie brzmi jak się przyciśnie gaz chociaż gdybym wybierał jeszcze raz to wybrałbym pewnie sedana ( bo tańszy w zakupie) ale za to z 3.0 benzyną albo dieslem 3.0 bo zaczyna brakować mocy.
To i ja się pochwalę. BMW E90 z silnikiem 2.5 R6. Zdjęcie nie jest mojego autorstwa ale auto wygląda prawie identycznie, różnice to lampy ksenonowe i inne felgi.
Wyposażenie bogate ale nie najbogatsze jak np. sportowe skórzane fotele, navi, kierownica M pakiet, dwustrefowa automatyczna klima, obniżone i usztywnione zawieszenie także całkiem niezłe. Autko ładnie się odpycha, prowadzi i nieźle brzmi, ale zanim jednak zacznę odczuwać pełną przyjemność z jazdy muszę parę rzeczy w nim porobić, ot typowe bolączki tego modelu z takim przebiegiem.
I tak wogóle to moje pierwsze cztery kółka. ;-)
Coś obrazek się zepsuł i nie widać. 2.5 w E90 musi już jakoś znośnie się odpychać więc zazdroszczę, no i sporty to dla mnie must-have a następnym aucie bo w zwykłych comfortach rzuca człowiekiem na zakrętach jak workiem ziemniaków. Z ciekawości, jakie to typowe bolączki tego modelu i przy jakim przebiegu?
Ehh, akurat jedna z moich ulubionych Beemek się nie wyświetla :/
Nie wiem czemu nie załadowało zdjęcia. Mam nadzieję że teraz załaduje. :-)
218 KM to jak dla mnie minimum żeby mieć jakąkolwiek frajdę z jazdy. Jeśli mógłbym cofnąć czas wybrałbym 3 litry, najlepiej uturbione. Fotele mimo że sportowe są całkiem wygodne, źle się tylko do nich wsiada i wysiada.
Przebieg to 210 tys. Z rzeczy które muszę zrobić to wymienić amortyzatory z przodu, odmę oleju (ta akurat psuje się we wszystkich modelach BMW z tamtego okresu) której przytkanie objawia się przysysaniem korka wlewu oleju, wywalaniem go spod dekla zaworów czy przepalaniem oleju, ośmioletni (!) akumulator przez co samochód po dłuższym staniu ledwo pali, sprawdzić sprawność wszystkich czujników i jeszcze parę pomniejszych rzeczy. W skrócie zająć się trzeba tym co poprzedni właściciel zaniedbał.
To chyba jedyna (według mnie) starsza beemka wyglądająca w miarę nowocześnie. ;-)
Co do starszych BMW, a co powiesz o E60? IMO też niczego sobie, całkiem dobrze się trzyma, chociaż przyznam, że dużo lepiej wyglądają na żywo, niż na zdjęciach, sam nie wiem czemu.
W sumie E90 będzie ostatnią generacją 3 z łatwo dostępnym R6, jak się rzuci okiem na otomoto i F30, to nie ma tak dużo 3.0 R6, bo uturbione 2.0 mają wystarczającą moc dla przeciętnego użytkownika, tak więc mniej ludzi brało 3.0, chyba, że to efekt, że jeszcze nie zwieziono ogromu ulepów z zagranicy bo auto za drogie + mniejsza ilość ogłoszeń zimą gdy przeglądałem otomoto.
Mam manuala. Automata nie brałem z tego powodu że słyszałem wiele negatywnych opinii o ich trwałości gdy połączone są z mocniejszymi silnikami. Zresztą wolę sam decydować kiedy zmienić bieg, dlatego jedyną skrzynią "wyższą" od manuala jest dwusprzęgłowy automat z łopatkami za kierownicą. :-)
Co do E60 to taki samochód miał mój kuzyn ale nigdy nim nie jeździłem (bo byłem za młody i prawka nie miałem). Niestety nie był zadowolony bo ciągle coś się psuło i w sumie się nie dziwię, 320d mówi samo za siebie. Co do wyglądu strasznie nie podobają mi się te zaciągnięte lampy ale wiadomo to kwestia gustu. Swoją drogą ostatnio jechałem za M5 E60. Ryk V10 i rzucanie dupą po każdym wciśnięciu gazu... coś pięknego.
Faktycznie, E90 to ostatnia trójka z łatwo dostępną rzędową szóstką. Downsizing motorów w obecnych czasach powoduje że R6 zarezerwowane są dla "emek" gdzie kiedyś taki silnik był normalnie w serii.
Tak swoją drogą jaka generacja tej A4?
Ja ostatnio miałem okazję posłuchać V8 S4B6 jeśli się nie mylę(widziałem tylko przez okno) i aż ciary człowieka przechodzą :)
Mam A4B5, fota powyżej.
Nie mówię że automat jest zły, do zwykłej jazdy jest przecież dużo wygodniejszy od manuala (w końcu po to powstał), ale gdy chce się "pobawić" i wkręcić na wyższe obroty to automaty dość szybko wrzucają wyższy bieg no chyba że ma tryb sportowy. Dla mnie marzeniem jest dwusprzęgłowy automat z łopatkami, bardzo podoba mi się charakterystyka pracy tej skrzyni.
Co do Twojego Audi, wydaje mi się że dźwięk 6 garów w układzie V brzmi ładniej niż w rzędówkach. Sam chciałem coś z silnikiem V ale wszystkie takie auta jakie wpadły mi w oko były po prostu za drogie, stąd dezycja o nabyciu E90.
U mnie żadnego błędu nie ma. Swoją drogą E91 to kombi, a ja mam sedana. Obiło mi się o uszy że klapa bagażnika w tej wersji nadwozia jest źle wykonana przez co leci do niej woda i potrafi rdzewieć. Mam nadzieję że u Ciebie ognisk korozji nie ma? :-)
Tak wogóle myślałem że kontrolka spalonej żarówki dotyczy oświetlenia zewnętrznego, a ona pokazuje się również w przypadku "awarii" oświetlenia wewnętrznego?
Tak wogóle myślałem że kontrolka spalonej żarówki dotyczy oświetlenia zewnętrznego, a ona pokazuje się również w przypadku "awarii" oświetlenia wewnętrznego?
Ford Mondeo MK3. Model po pierwszym liftingu. 2003 rok, 1.8 benzyna 125 KM z rozrządem na łańcuchu. W rodzinie od 7 lat, a w moich osobistych rękach od roku.
Staruszek duży, wygodny i o dziwo całkiem zwinny jak na stosunek mocy do masy. No i najważniejsze - bezawaryjny. Wymieniam w nim jedynie elementy eksploatacyjne.
Moje autko, Lexus GS 300 MK2, 2001. Kupiłem go za 25 000 zł blisko rok temu od prywatnego właściciela. Były w nim pewne rzeczy do zrobienia z racji wieku i zużycia eksploatacyjnego, ale generalnie są to raczej mało awaryjne auta z bardzo dobrymi silnikami. Mój egzemplarz jest w bardzo dobrym stanie, każdy kto miał okazję ze mną jechać chwali, że bardzo dobrze utrzymane wnętrze i kompletnie nie widać, że to auto ma blisko 20 lat. Jak mówię jaki to rocznik, to się dziwią.
Silnik to benzynowa (bez LPG) 3-litrowa R6-stka o mocy około 227 KM (167 kW) w moim przypadku. Zapewnia to przyśpieszenie w około 8 sekund do setki. Auto ogólnie żwawe i zrywne, dodatkowo napęd na tył, więc też trzeba jednak mieć do tego pewien respekt. Dźwięk silnika i wydechu przy przyśpieszaniu to jak wiadomo ciekawa sprawa, w końcu R6, a wydech nie jest fabryczny, bo został wymieniony przez poprzedniego właściciela. Autko nieco obniżone, felgi 18 cali, przyciemnione tylne szyby i według mnie fajny kolor, akurat pod mój gust to wszystko, więc raczej dobrze trafiłem, jeśli chodzi o ten model. Oczywiście auto jest w automacie. Trochę szkoda, że to nie jest GS 430, no ale nie narzekam.
Wyposażenie jak na auto z 2001 roku dobre. Jasna skóra do dzisiaj w bardzo dobrym stanie, drewno, wysokiej jakości miękkie plastiki, podgrzewane fotele, bardzo wydajna klima, nawigacja (muszę tylko wgrać nowsze mapki), świetne udźwiękowienie, poduszki, kurtyny, wszelkie esp, asr i inne szmery bajery, nie ma na co narzekać i nie odstaje to bardzo od wielu nowych aut.
Spalanie w takim aucie ogólnie jest dość zauważalne, nie mam gazu, no ale dużo zależy od nogi. W mieście to jest 13-15 litrów, w trasie potrafię zejść do 8-9 litrów, więc już przyzwoicie. Mieszany, no to tak wyjdzie koło 11-12. Nie jest to ekonomiczne auto, ale nie jest też jakoś bardzo tragicznie.
Na razie, odpukać, nic się nie dzieje z autem pod względem mechanicznym i oby tak było jak najdłużej. Jedyne co jest do robienia teraz to niewielkie ognisko korozji na prawym tylnym nadkolu, no ale do przełknięcia. Tak poza tym wszystko cacy.
Dorzucam foty z wnętrza i mojego starego auta, Rovera 75 1.8 120 KM, którego sprzedałem 1,5 roku temu.
Dobry archaizm w systemie. Nie da się tego jakoś przeprogramować?
Jeśli można zapytać, ile w niego włożyłeś do tej pory. Nie uwierzę, że tylko standardowe rzeczy były wymieniane.
Cudo. I do tego 1jz. Zazdroszczę
Chodzi Ci o wyświetlacz radia? Wyświetlacz jak wyświetlacz, to 2001 rok. Jaki ma być? Nie orientowałem się, czy da się przeprogramować, bo ten mi póki co odpowiada. Jak mi się znudzi to może coś bym kombinował w tym temacie. I tak jak na 2001 rok to nie ma pikselozy, wyświetlanie liter i cyfr jest ostre, ekran jest dotykowy i działa bardzo, bardzo płynnie, nie zacina się. Na fotografii tego nie widać.
Ile w niego włożyłem, można zapytać. Kilka uszczelniaczy puszczało, gdzieś pod silnikiem i przy wale korbowy + wymienili mi pasek rozrządu i wymieniłem chłodnicę. Myślę, że całość w około 2500 zł się zmieściłem. No więc poza takim standardem to tylko ta chłodnica, była nieszczelna, więc ją wymieniłem.
No tak, ciekawy jestem czy zachowuje to płynność i czy dałoby się np. wepchnąć androida ;)
I nic więcej? Skrzynia? Przekładnie? Amortyzatory?
Ja bym radia nie wymieniał. Przy niemal 20 letnim aucie w dobrym stanie, taki oryginał dodaje jedynie klasy.
Ja też nie - skoro wystarcza i gra należycie.
No i lepiej żeby Ci skrzynia nie odmówiła posłuszeństwa, bo zaboli (odpukać:)
E tam, nie wiem dlaczego ludzie mają takie spojrzenie na automaty. Czy może w tym Lexusie skrzynia jest jakoś specjalnie awaryjna?
Automat zanim "odmówi posłuszeństwa" to da jakiś objaw, że coś jest nie tak. Wtedy naprawy są jeszcze w miarę tanie. Najczęściej komputer i tak poinformuje nas o tym że coś się dzieje.
218 KM to jak dla mnie minimum żeby mieć jakąkolwiek frajdę z jazdy. Jeśli mógłbym cofnąć czas wybrałbym 3 litry, najlepiej uturbione.
Co za malo koni aby wyprzedzac na trzeciego pomiedzy kolejnymi wysepkami?
Co za malo koni aby wyprzedzac na trzeciego pomiedzy kolejnymi wysepkami?
Przy tej masie auta to jest jak najbardziej zrozumiałe. Mam mułowate 143 KM i z dynamiką nie ma to za wiele wspólnego.
nie, przy masie E90 nie jest to za malo. W tym aucie jest to juz moc, ktora moze byc trudna do opanowania, szczegolnie w trudnych warunkach drogowych i majaca zoltodzioba za kierownica.
Mając żółtodzioba za kierownicą z sianem w głowie i trudne warunki, moc silnika ma drugorzędne znaczenie. Tutaj bardziej bym argumentował, że taka osoba może dużo łatwiej zrobić sobie(i innym) krzywdę jadąc autem z napędem na tył. Jak ktoś jest głupi i chce cwaniakować na drodze to będzie to robił niezależnie od silnika.
Natomiast co do mocy, ja widzę jak moje 143 konie się zbiera do wyprzedzania jeśli nie zredukuję biegu, widzę jak się toczy pod górkę na 6 biegu i jeżeli następne moje auto będzie z tej samej klasy to na pewno wybiorę większy silnik.
Piszac "w tym aucie" mielem na mysli jego charakterystyke, wlacznie z tylnym napedem. Mialem E90 przez kilka lat, wiem co to potrafi.
Co do dynamiki, zapewne zauwazyles ze nowe auta z takimi 143 koniami sa bardziej dynamiczne, bo to nie tylko sama moc odpowiada za dynamike auta. A ze pod gorke toczysz swoje auto na 6ce to coz.. :p
W normalnych uzytkowaniu auta, nie odczuwam wiekszej roznicy pomiedzy 300 koniami a 200 koniami pod maska. Tak malo jest sytuacji, gdzie sie to wykorzystuje, ze naprawde nie ma sensu pchac sie w wielkie moce. No poza przypadkami, gdzie ktos ma potrzebe wyladowania swoich emocji na drodze publicznej :/
Miałem okazje pojeździć trochę trzy litrowym dieslem w E60, coś około 200 koni było, w automacie jako tako się tym jeździło, przyspieszenie płynne i zadowolające, z kolei również jeździłem trochę E92 335d bi turbo po chipie na 313 koni (fabrycznie 286) to naprawdę trzeba było z respektem podchodzić do tej maszyny, frajda z jazdy niesamowita, był to taki mały demon na kółkach, ach..
A Ty co, widziałeś jak jeżdżę? To po co w takim razie istnieją auta o jeszcze wyższych mocach? Lubię szybko przyspieszać, nie mylić z zapierdalaniem. No chyba że jesteś jednym z tych co wierzą w stereotypy o kierowcach bawarek i zachowujesz się wobec nich jak w stosunku do pojazdów uprzywilejowanych (tak, serio są tacy ludzie).
218 koni z napędem na tył wydawało mi się naprawdę niebiezpiecznym połączeniem do którego trzeba podchodzić z respektem. Teraz, gdy mam takie auto okazuje się że lekko ponad dwieście koni nie jest wcale takie potężne. Owszem, przy niskich prędkościach po wciśnięciu gazu w podłogę samochód jest narowisty, ale przy 90 km/h gdy chce się kogoś wyprzedzić (nie, nie na trzeciego i nie na zakazach) to auto po prostu przyspiesza a chciałoby się żeby też tak wyrywało. Chyba zgodzisz się że im krócej trwa manewr wyprzedzania tym lepiej, bezpieczniej.
218 koni z napędem na tył wydawało mi się naprawdę niebiezpiecznym połączeniem do którego trzeba podchodzić z respektem. Teraz, gdy mam takie auto okazuje się że lekko ponad dwieście koni nie jest wcale takie potężne. Owszem, przy niskich prędkościach po wciśnięciu gazu w podłogę samochód jest narowisty, ale przy 90 km/h gdy chce się kogoś wyprzedzić (nie, nie na trzeciego i nie na zakazach) to auto po prostu przyspiesza a chciałoby się żeby też tak wyrywało. Chyba zgodzisz się że im krócej trwa manewr wyprzedzania tym lepiej, bezpieczniej.
Ja w swoim Lexie mam 227 kuni i uważam, że trzeba mieć respekt do tył napędu. Zresztą, nawet jakby był o połowę słabszy, to nadal bym tak uważał. Do takiego auta trzeba się przyzwyczaić, bo samochód zachowuje się inaczej, niż z napędem FWD. Moc nie jest potężna, to jasne, ale przy idiocie za kierownicą nie ma aż takiego znaczenia, bo rozpierniczy się prędzej czy później niezależnie od mocy silnika, w szczególności jak przyjdzie mu do głowy latać bokiem na każdym skrzyżowaniu po deszczu. Jeśli chodzi o zbieranie się z tą mocą to spod świateł jest bardzo dobrze, natomiast przy wyprzedzaniu przy prędkości 90-120 km/h jest u mnie duży zapas mocy i przy bucie w podłogę to naprawdę bardzo sprawnie i szybko wyprzedzam inne auta. Zresztą jak na esce jadę np. 150 czy 160, gaz w podłogę, to idzie jak burza ładnie dalej. Dużo zależy od momentu obrotowego i wagi auta, wiadomo.
Zabolalo? dobrze bo powinno.
Statystyki nie klamia w tym przypadku, szaczawiki za kolkiem, szczegolnie auta o wysokiej mocy sa glownymi sprawcami wypadkow w Polsce. Jeszcze nie spotkalem mlodego kierowcy, ktory powiedzialby ze on to jednak nie jest takim swietnym kierowca, kazdy ma mniemanie o sobie jakby byl nastepca Shumachera. A najlepsze sa te tlumaczenia, ze ta moc to tylko do przypspieszania, taa jasne, bo ja sie kurna wczoraj urodzilem. a bzdety o tym ,ze potrzebujesz wiecej mocy aby szybko wyprzedzic bo tak jest bezpieczniej to pociskaj mundurowemu, moze sie usmiechnie jak ci odbierze prawko.
I do jasnosci tu nie chodzi o marke, tylko o polaczenie, szbkiego auta czesto zblizajacego sie do doroslosci i swiezego kierowcy, najczesciej bez doswiadczenia jak i wyobrazni. Przekoananie o swojej zajebistosci za kolkiem widzimy na polskich drogach.
Wiekszosc osob kupujacych auta o duzej mocy robi to tylo dla faktu duzej mocy, ot po to aby miec ta swiadomosc, zadko kto tak naprawde wykorzystuje ta moc. A juz napewno nie tlumaczy sie ze mu do bezpieczniejszego wyprzedzania to potrzebne. Jesli nie masz warunkow aby wyprzedzic majac 200 koni to znaczy ze tych warunkow nie bedziesz mial tez przy 300 koniach.
Kazda moja wycieczka autem do Polski to jak odwiedziny w jakiejs dzungli, kazdy kurna szybki i wsciekly. w ciagu kilku dni mam "bliski kontakt" z taka iloscia kretynow jak w UK przez rok czasu.
Nie nie znaczy to ze w UK jest mniej kretynow, jest tyle samo albo i wiecej. Tu jednak 95% szczawikow nie kupi sobie 15 letniego trupa z 300 koniami pod maska po ich nie stac na 5 tysiesy funtow ubezpieczenia, wiec bujaja sie przez pierwsze lata corsami lub innymi mniejszymi autkami.
I mozemy sobie tu potykac ze to generalizowanie i krzywdzace oceny, ale takie sa fakty, W Polsce mamy tak mentalnosc, ze prawie kazdy kierowca jest przekoanay i swojej zajebistosci, kazdy innyc jadacy wolniej lub ociagajacy sie z wyprzedzeniem TIRan a dosc ruchliwej drodze to zawalidroga. No ale jak sie wtedy takiemu chce pokazac ze ty wyprzedzic i jego i TIRa jednym ciagiem, to faktycznie 300 bedzie pomocne... do momentu kiedy trarfisz na sytuacje kiedy i 1000 koni ci nie pomoze.
Zresztą na wykopie kiedyś był świetny przykład, na 2 stronach były opisane 3 wypadki, 1 BMW i 2 inne. Wpis o BMW wyglądał tak, w tytule BMW, w opisie na wykopie BMW, w treści samego artykułu z 2 razy wspomniane, że auto to było BMW. W dwóch pozostałych wypadkach, żeby dowiedzieć się, co to za marka, to trzeba było wczytać się w treść artykułu, bo nie było nigdzie pogrubione jaka to marka, a na samym wykopie też nie było ani w tytule, ani w opisie wspomniane, bo po prostu wypadek + BMW się klika, bo trzeba wylać kupę żalu i pomyj na kierowcę, nawet jeśli to nie była jego wina, a nie czekaj, kierowca BMW zawsze jest winny, nawet jak jest nie winny.
https://dailydriver.pl/porady/technika-jazdy/kierowcy-jakich-aut-powoduja-najwiecej-wypadkow/
Zabolalo? dobrze bo powinno.
Nie wiem gdzie widzisz ból w mojej wypowiedzi. A czekaj, dopowiedziałeś to sobie tak jak to że ja jako młody kierowca posiadający nieco szybsze auto jestem istnym piratem drogowym chcącym zabić siebie i innych.
Spójrz na tabelę w linku zamieszczonym przez użytkownika demon92 i zobacz jak Twoja teoria (i kierowców Twojego typu, "doświadczonych" i "bezpiecznych") nie trzyma się kupy. Na górze rankingu znajdują się takie marki jak Volvo i Skoda, marki które według innych rankingów wybierane są najczęściej przez osoby doświadczone preferujące spokojną jazdę posiadające rodziny. Natomiast przy końcu stawki jest BMW, marka często wybierana przez młodych szczawików bez umiejętności i wyobraźni gdzie auta te mają napęd na tył, niejednokrotnie duże silniki i moce. I nie wypal zaraz z tekstem że nowymi beemkami wożą się prezesi i ludzie majętni z olejem w głowie dzięki którym pozycja bawarek w tym rankingu spadła na 5. pozycję, bo zdecydowanie więcej na drogach spotkasz kilkunastoletnie auta tej marki niż najnowsze generacje.
A juz napewno nie tlumaczy sie ze mu do bezpieczniejszego wyprzedzania to potrzebne. Jesli nie masz warunkow aby wyprzedzic majac 200 koni to znaczy ze tych warunkow nie bedziesz mial tez przy 300 koniach.
Nauka czytanie ze zrozumieniem się kłania. Gdzie ja pisałem o wyprzedzaniu gdy nie ma na to warunków? Pisałem że im krócej to trwa tym lepiej. Na kursie uczony byłem że najbardziej niebiezpiecznym manewrem jest manewr wyprzedzania. W Polsce tak jak pisałeś mamy nieco wariatów a jednymi z nich są Ci co podczas wyprzedzania przyspieszają doprowadzając do wydłużenia całego procesu stwarzając tym samym zagrożenie. Nie tak dawno jeżdżąc dużo słabszym autem o stu paru koniach miałem kilka razy takie sytuacje; jedzie gość krajówką 80 km/h a gdy go wyprzedzam rozpędza się nagle do 90 i więcej. Teraz tego problemu już nie mam. ;-)
Megane (2018) z silnikiem od kosiarki, ale ja na tutejszych drogach nie walcze o zycie, wiec mam na to wywalone, tym bardziej ze to sluzbowka (moj wlasny sie rozlecial).
PS. Pogladowka z netu, ale kolor sie zgadza.
Dużo miejsca, wysikać się można, wstać i nogi rozprostować...
Żaden z was nie ma Passerati ?
Podobnie jak OP, piękny Volkswagen Golf IV 1.4 w benzynie 1999r. :)
Mam go już od 5 lat i nie zamierzam zmieniać, bo teraz nie odzyskałbym nawet połowy tego co za niego dałem ;p
W pracy Iveco Daily 2.3 z 2010 :)
Audi S6 C5 4.2 V8 340km rocznik 2002. Wersja z czarna alcantarą w środku. Z opcji wydech Sportec z niskim basowym dźwiękiem, hamulce Sportec (z Porsche 911) oraz skręcane na tytanowe śruby felgi BBS. Ciągle coś wymieniam i naprawiam żeby przywrócić stan jak najbardziej fabryczny, na paragony i faktury strach patrzeć ;d Ale co poradzić jak to oczko w głowie i każde odpalenie tej V8 powoduje uśmiech na twarzy. Wyprzedzanie z Kickdownem który kreci silnik do 7500 obrotów tez robi swoje :)
Niezmiennie od 4 lat, gdyby nie ta pieprzona ruda, która tak uwielbia atakować mercedesy, to auto jest bez jakichkolwiek zarzutów, można powiedzieć śmiało, że prawie bezawaryjne
2.0 benzyna 129KM :) Następny samochód jaki w przyszłości chcę mieć, to też na pewno będzie Gwiazda, nie ma innej opcji <3
Ja mam CLK (w208) 2001r, 2.3 benzyna z kompresorem 197KM. Auto stare ale dobrze utrzymane, jest dynamiczne i komfortowe. Też mi już czwarty rok z gwiazdą leci i następny pewnie też będzie Mercedes. Rudej dużo nie mam, ale już pojawiają się ogniska które powoli budzą we mnie niepokój. Na szczęście nowsze modele już mają lepsze zabezpieczenia przed korozją.
Mi niestety rdza zaczęła wychodzić już na nadkolach, drzwiach, tylnej klapie... Nie chcę zmieniać samochodu póki co, mam w co ładować pieniądze, więc postanowiłem, że dam do zrobienia i pomalowania, żeby chociaż jeszcze ze 2 czy 3 lata pośmigać. Silnik zdrowy, komfort jazdy, jak wspomniałeś, jest, więc te ~2.5k za zrobienie na tip top się kalkuluje, bo czuję, że po zimie to już nie będzie ciekawie z blachą. Nowsze modele, nie pamiętam od którego rocznika, mają podobno ocynk, sam się dziwię, czemu taka marka jak Mercedes, od razu nie zaczęła cynkować swoich aut.
Dragon - szwagier mial podobnego, i borykal sie z podobnymn problemem. Jednak on podszedl do sprawy inaczej, stwierdzil, ze skoro auto mu sluzy i tak do wozenia dupy anie do ladnego wygladanie to nie bedzie z rdza walczyl i wywali auto jak mu noga przez podloge wyleci. prawie 6 lat sie autem jeszcze bujal zanim wymienil. Co prawda nie doczekal sie nogi na asfaldzie ale sporo wykwitow mial na aucie :)
^No i to jest dobre podejście, bo jeśli ruda atakuje i to w wielu miejscach, to jest praktycznie wyrokiem śmierci dla samochodu. Renowacja z prawdziwego zdarzenia jest nieopłacalna w przypadku zwykłych starych wózków, a wstawianie reperatur co 2 lata mija się z celem, bo tylko drenuje portfel.
sam się dziwię, czemu taka marka jak Mercedes, od razu nie zaczęła cynkować swoich aut.
Tania blacha jest lepsza od drogiej, bo daje więcej zysków. A to, co się dzieje z tymi samochodami po 20 latach, średnio Merca będzie interesowało.
O panie co 2 na forum to prezes z komputeram za 40 tys do 4K 120 fps Ray tracking on a tu 10 letnie samochody.
kriskow, nie lapiesz rzeczywistosci!
Ilu ludzie w Polsce stac aby wydac 300-500tys na auto? No ilu?
Toz to lepiej wydac 10k na Pceta+300 PLN na jakas Forze i cieszys sie z jazdy fajna fura :)
Priorytety :D
Nie widziałem absolutnie żadnego problemu żeby kupić komputer czy sprzęt fotograficzny za circa 10 k.
Ale tyle więcej dać za samochód? pffffff
Dracula - myślę że z jakieś 50.000+ osób.
NG - dac wiecej o 10k na samochód w przedziale do 100k nic nie zmienia bo zostajesz i tak w klasie budżetowej. +10k w premium to co najwyżej doplata 1/3 do felg.