Assassin's Creed: Valhalla zapowiedziane
Wszystko super, ale mogliby dać to w formie nowej marki, bo z AC to wszystko już ma coraz mniej wspólnego i trochę trąci myszką jak znowu z wywalonym jęzorem będzie się chciało być skrytobójcom, a dostaniemy mordobicie. W Odysei to już zupełnie odpłynęli i skrytobójstwo jest czymś bardzo śmiesznym (kilkukrotne wbicie broni dopiero zabijało cel) - to tak jakby Hitman stał się RPG i żeby zabić przeciwnika trzeba by mu strzelić prosto w czoło ze 4 razy.
Oby tylko nie była przesadnie rozwleczona jak Odyssey. Mniejszy i bardziej zróżnicowany obszar w Origins wypadł znacznie lepiej.
no jak nie valhalla jak wal hala, przecie nie valkilmer :P
Valhalla to mityczna kraina do której trafiają wojownicy, którzy zginęli w walce, a Ragnarok to mityczny koniec świata, więc podejrzewam, że jednak nie chcą by podtytuł kojarzył się z końcem świata, lub końcem serii, a z wielkimi wojownikami nie czującymi strachu. Taka moja przynajmniej teoria, tak samo jak Origins początkiem asasynów, a Odyssey podróży bohaterki/bohatera.
Fabularnie dość spora, pod względem settingu praktycznie żadna.
mnie już trochę znudziła ta nordycka historia. wiem że jest bogata ale jakby przejadło mi się to już z każdego źródła /. A przecież jest tyle mniej popularnych i ciekawych kultur.
Jakie niby? Ale jak napiszesz Rzym albo coś w tym stylu to nie pokarzesz żadnej ciekawej jak Indianie to było w serii w conorem jak Aztekowie to też po części było w black flag złoto Azteków, jedynie co mogło być ciekawe to Aarabia 7 do 8 wieku ale to nie przejdzie ze względu na islam i ludzi wyznających tą wiarę.
No tak bo przecież jest tak dużo gier o tej tematyce że faktycznie można było się znudzic
Stream właśnie się skończył. Potwierdziło się: tytuł to "Assassin's Creed: Valhalla", a trailer już jutro o 17:00.
Ehh... Liczyłem, że zwiastun zwieńczy ten stream, a tu trzeba czekać do jutra.
Udostępnili chociaż, gdzieś tę grafikę, która była tworzona? Nadała by się na tapetę.
Przecież Odyssey i bez grindu dawał 50-70h gry, to samo Origins i do tego dwa świetne klimaty Grecki i Egipski.
odyssey/origins bez grindu.... kpisz czy co ? przecież to szit nie a nie dobra gra - tam tylko grind który się nudzi po kilku godzinach grania...
mówie tu o 30-40h BARDZO DOBREJ GRY a nie takiej jak piszesz nawet te 70h nudy i setki nudnych powtarzalnych misji i te całe pseudo rpg .... pożal się boże....
Niestety, część ludzi grind i te same zadania nazywają grą na 70-80h. A tak naprawdę AC to czysty reskin z każdą częścią, zrobiony w nowej folii.
Oddysey bez grindu XDD Przecież w grze jest zaimplementowany chamski i bezczelny system, który wymusza grind, aby ruszyć z fabułą, bo inaczej przeciwnicy są zbyt wymagający. Jeszcze Origins udało mi się przejść, to Odyseję rzuciłem po połowie. Męczyło mnie ciągłe robienie tych samych zadań, aby móc zrobić kolejne zadania główne.
Przecież wszystkie regiony były odpowiednio przystosowane i oznaczone do Twojej postaci. Jeśli nie zapuściłeś się wprzód na jakąś wysepkę o 10 poziomów wyższą niż Twój bohater, to nie było problemu. Tylko na początku robiłem wszystko, ale potem rzuciłem aktywności poboczne w cholerę i cisnąłem sam wątek główny i tylko niektóre misje poboczne (np. darmowe chain questy z aktualizacji - niebieskie wykrzykniki i co lepsze misje poboczne - żółte wykrzykniki). Nie było żadnego grindu. Kontrakty i czyszczenie posterunków całkowicie sobie darowałem i nigdy nie było problemu ze zbyt niskim poziomem. Zwykle miałem nawet 2-3 poziomy przewagi, albo w najgorszym wypadku ten sam poziom, co główny quest.
Przecież tak samo było w och ach Wiedźminie 3. Jak trafiłeś do Velen Geraltem na 4 poziomie, to nie było sensu zapuszczać się do Novigradu, gdzie czekali przyciwnicy i zlecenia na 9-11 poziomie, nie wspominając o jeszcze trudniejszym Oxenfurcie. Trzeba było po prostu lecieć zgodnie z fabułą i jakoś nie było lamentu o grind.
Oddysey bez grindu XDD Przecież w grze jest zaimplementowany chamski i bezczelny system, który wymusza grind, aby ruszyć z fabułą, bo inaczej przeciwnicy są zbyt wymagający
Widać, że nie grałeś w tą grę, bo nic takiego nie ma tam miejsca. Nawet quaz o tym mówił, a on przynajmniej przeszedł tą grę.
[link]
główny problem odyssey jest taki, że ciągle walczymy z przeciwnikami ludzkimi, nie ma jakichś stworzeń, no ewentualnie tu z jakimś psem/wilkiem i to wszystko, przez co zanudziła mnie ta gra.
Durrr a Minotaur i Meduza to od macochy? No chyba że to ludzie, ja tam nie wiem jaką ty masz definicje "człowieka" ;p Po za tym zostaw zwierzaki bo cię obrońcy praw zwierząt złapią za tyłek xD
Już pomijając to, że było tam sporo zwierząt (wilki, niedźwiedzie, pantery, rekiny, węże) i stwory mitologiczne, to zarzut co najmniej dziwny. Tak jakbyśmy czepiali się Call of Duty, czy w sumie dowolnego fpsa, który nie jest sci-fi, że strzelamy tylko do ludzi.
Whisper_of_Ice
Ja bym jeszcze dodał cyklopy, bodajże 2 albo i 3 - już nie pamiętam.
Do tego przecież cały quest na legendarne bestie (łania karynejska, lew nemejski, dzik kaledoński itp) od tej córy Artemidy, z którą można "nawiązać romans" i jest to jeden z pierwszych questów jakie mozna zebrać zaraz po wypłynięciu z Kefalonii.
A jeśli idzie o zwierzęta to psy (zazwyczaj w obozach bandytów), wilki, niedźwiedzie, dziki, lwy, rysie i to zarówno w odmianach zwykłych jak i alfa więc nie ma tego aż tak mało a z tego co czytałem dodatek o Atlantydzie (nie grałem więc nie potwierdzę na 100%) daje możliwość zmierzenia się z kolejnymi mitycznymi stworzenia między innymi tym psem z Hadesu - Cerberem.
Kolega "xan11pl" to chyba prologu w pełni nie przeszedł w Kefalonii nie wspominając o całej reszcie gry jeśli pisze takie rzeczy.
Otóż mój zarzut jest głównie do tego, że gra RPG nie pasuje do takich realiów czy ogólnie tematyki, właśnie z tego powodu, nie ma jakichś stworzeń które twórcy mogą sobie wymyślić, bo mają bardzo ograniczone pole manewru. Jeśli faktycznie gdzieś w Odyssey są takie mityczne stworzenia, no to sorry, ale nie doszedłem do tego momentu w grze z powodu wylewającej się nudy z ekranu.
Głównie rozchodzi mi się o to, że wydaje się twórcy idą właśnie coraz bardziej w kierunku fantasy z tą nordycką mitologią, będą mogli może popuścić wodzy fantazji. Nie wiem kurde.
No to zamiast CoDa wstaw sobie dowolną strzelaninę multi. Setki godzin grania, a strzelasz tylko do ludzi.
To ty jakiś wybredny jesteś, może czas zagrać w grę o nazwie "REAL LIFE"? Tam masz taką grafikę i takie twisty fabularne że łohoho.
Nie spodziewam się niczego powyżej 6/10, ubisoft ostatnio jedynie co robi to męczące grinderskie gry, czyszczenie mapy ze śmieci i zdobywanie fortecy przez 2 godziny żeby móc przystąpić do główniej misji, która trwa 15 minut a na horyzoncie kuszące mikrotransakcje, które zlikwidują grind.
Nie ma tam żadnego grindu, zwłaszcza jak przełączysz na easy. Level scalling jest marginalny. Mikrotranzakcje to nic innego jak płatne cheaty, więc płacz, że bez nich nie da się grać, to jak płacz, że w GTA III nie da się grać bez kodu na godmode.
kodu na godmode nie sprzedawali osobno jako dlc lub w pakiecie Special edition (greedy edition)
Ale to z czym masz teraz problem? Że nie możesz grać na czitach za friko? Dla 99% graczy wielką hańbą jest granie na "easy", a teraz okazuje się, że problemem nie do przeskoczenia są płatne cheaty. Daj pada/myszkę starszej siostrze, to Ci przejdzie trudniejsze fragmenty. Ludzie, to nie jest Dark Souls.
Przeczytaj jeszcze raz:
kodu na godmode nie sprzedawali osobno jako dlc lub w pakiecie Special edition (greedy edition)
Jeszcze raz zapytam, na spokojnie: Po co ci kody ułatwiające grę do banalnego i łatwego asasyna?
kodu na godmode nie sprzedawali osobno jako dlc lub w pakiecie Special edition (greedy edition)
Dla pewności jeśli nie załapałeś: nie obchodzą mnie kody, a wydawcy niech się #######
Typowy GOL. Nie, nie obchodzi mnie to że mikrotransakcje są całkowicie opcjonalne, ale SĄ, tzn. każda gra je posiadająca już jest z automatu skazana na wiadro pomyj od ludzi, którym przeszkadza to, że nad grą, nad którą pracuje kilkaset ludzi przez parę lat zamiast ceny rzędu 400zł na premierę mają mxt w środku.
No i? Apple sprzedaje aluminiowe kółka do swojego komputera za kilka tysięcy i też ci to przeszkadza? Czy jest to nieetyczna oznaka chciwości? Zapewne tak, ale dopóki jest to opcjonalne, tj. NIE MUSISZ tego kupić, by cieszyć się głównym produktem, to w czym problem?
jest to opcjonalne, tj. NIE MUSISZ tego kupić, by cieszyć się głównym produktem, to w czym problem?
Pewnie boją się, że pewnego dnia przestanie być to opcjonalne, albo główny produkt będzie wyczuwalnie wybrakowany bez DLC albo sami kupujący będą się się czuli jak gorszy sort bez kupienia jakiegoś DLC.
Ale to tylko moje gadanie, na pewno korporacje nie zrobiłyby czegoś takiego...
Rozumując w ten sposób, można wpaść w paranoję. Coś w stylu: skoro dzisiaj benzyna podrożała o 2 grosze na litrze, to do końca roku na pewno będzie droższa o 2 złote na litrze. Nie możemy na to pozwolić, trzeba wyjść na ulicę już dziś!
Jasnym jest, że korporacje mają swoje antykonsumenckie zapędy, które trzeba trzymać w ryzach, ale koniec końców to my mamy nad tym kontrolę i to my wyznaczamy granicę tego, co akceptowalne. To, że zgadzamy się na mikro transakcje w danej postaci nie oznacza, że musimy też zgodzić się na ich bardziej agresywne wersje. Jeżeli zrobią o krok za daleko, zawsze możemy im pokazać czerwoną kartkę i zwyczajnie przestać kupować, tym samym znacznie pogarszając ich wyniki finansowe (tak zresztą było w przypadku Unity, Breakpoint czy New Dawn).
Po prostu trzeba być czujnym i monitorować, ale też nie popadać w paranoję. Także dlatego, że ostatnio Ubi z tymi rzeczami nie przesadza. Far Cry 5 miał idealnie wyważone mikro transakcje (bo WSZYSTKO, nawet czysto kosmetyczne skórki, dało się zdobyć bez płacenia i to dosłownie od ręki, w kilka minut), w Origins, Odyssey i Wildlands też działały one w bardzo nieinwazyjny sposób.
No przeciez bo oni pewnie traca na tym ze gry sprzedaja po 250-300 zl skoncz pierdolic te glupoty, na rynku gier kazde gowno sie sprzeda ludzie kupuja nahajpowani jakies crapy pokroju battlefronta, anthem, czy fallout 76 a potem normalni gracze ktorzy mysla a nie kupuja to co im znany oplacony youtuber poleci na tym traca bo developerzy sa coraz bardziej chciwi coraz mniej zawartosci robia gry typu kopiuj wklej jak te nowe ac czy far cry, zero nowych pomyslow zero innowacji, ale sprzedac i tak sie sprzeda bo niektorzy funboye nie maja zbyt wygorowanych oczekiwan.
Elementy kosmetyczne to też część gry, z którego czerpana jest przyjemność. Wydawcy to wiedzą i karzą za to płacić bo wiedzą, że ludziom na tym zależy. Dają mikrotranzacje w taki sposób, aby jednak skusić do ich kupna. Nie daliby tego gdyby nikt nie kupował więc korzystają z behawiorystycznych sztuczek by nakłonić odbiorce gry.
Jeszcze jedno: Dlaczego gry AAA dobrze się sprzedają? Jest stosowana ta sama metoda jak przy blockbusterach. Wydać na reklamę tyle, aby dotarła do jak największej liczby odbiorców (potencjalnych klientów), sprzedać jak najwięcej kopii gry w jak najkrótszym czasie za nim ktoś się zorientuje, że gra jest niczym szczególnym.
Ostatnio marketingowe co po niektórym też nie idzie np. EA
Jest pewna kwestia, której większość graczy zdaje się nie zauważać: budżety gier z roku na rok rosną niemal wykładniczo (porównaj sobie co dziś uchodzi za budżet gry AAA, a co uchodziło np. 10 lat temu), a ceny gier są sztucznie utrzymywane w miejscu, na poziomie 60 dolarów. Konsekwencją jest to, że dziś bardzo trudno jest zarobić na sprzedaży samych wysokobudżetowych gier i wielu twórców oraz wydawców stawia na usługi towarzyszące (w tej grupie znajdują się nie tylko podmioty tradycyjnie klasyfikowane jako "chciwe korpo", ale też takie legendy jak Rockstar czy Blizzard).
Dlatego też o ile sam mikro transakcji nie lubię, tak rozumiem ich obecność i traktuję je po prostu jako zło konieczne, o ile tylko nie są one zbyt nachalne czy inwazyjne. Ubisoft póki co zachowuje przyzwoitość w tych kwestiach (czasem mocniej dociskają, ale wtedy zazwyczaj dostają po łapach), więc nie ma powodu do przedwczesnej paniki. Trzeba być czujnym, ale nie paranoicznym.
To nie jest panika. Mam się martwić, że chciwe korpo z milionami nie zarobi tyle, aby nie zwolnić pracowników, których i tak zwolni nawet jakby to był sukces? Są podmioty w branży gier, które dobrze sobie radzą bez takich bzdur jak:
- Przepłaceni szefowie korpo
- Wydawanie na reklamę i grę, aby wyglądała na dobry produkt niezależnie od jej jakości: https://www.youtube.com/watch?v=BH0N-kgMUbA mowa jest brańzy filmowej, ale w zasadzie jest to samo
- I przede wszystkim akcjonariusze, którzy żądaj tylko wzrostu każdego roku, więc może dojść do pewnego momentu, że gra teoretycznie zarobi miliardy, a koszty na jej produkcje nie były zbyt duże to i tak byłoby to uznane za sromotną porażkę, bo gra miała zarobić trilony czy inna nie wyobrażalną liczbę
Nie broń korpo, to nie jest dzieciak. Umie sobie poradzić za pomocą milionów. Trzeba kłuć tyle razy w ich czułe miejsca, żeby znali swoje miejsce i pozwalali sobie na traktowania nieświadomych mas jak bydło. Jedynie co czuje wobec nich to żal. Niby są u władz, ale są zależnie niemal o wszystko (opinia publiczna, statystyka itp) i w zasadzie nie podejmują własnych decyzji. Są jak liść na wietrze, który leci tam gdzie wieje, a nie sam lata tam gdzie chce.
Zacznę wpadać w panikę dopiero jak korporacje przestaną eksploatować wszystko i wszystkich. Wpadnę w panikę z powodu zaskoczenia
Wow, myślałem, że gadam z kimś w miarę poważnym, ale skoro masz tak stereotypowe i dziecinne podejście do kwestii biznesowych w branży gier, to w zasadzie nie mamy o czym rozmawiać. Oby złe korpo nigdy cię nie dopadły, trzymaj się.
Persecuted - Oby złe korpo nigdy cię nie dopadły, trzymaj się. - Okej? Nie mówiłem nic, że korpo nas dopadną czy inna bzdura.
Powiem tylko tyle, że nie oczekuje wobec wielkich wydawcach gier nic dobrego. Dzięki temu przynajmniej nie będę rozczarowany i polecam każdemu mieć oczekiwania jak najniższe wobec korporacji i żądać czegoś lepszego. To że wiele metod branży gier są toksyczne nie oznacza to, że mamy to akceptować. Moim zdaniem
Ps Mam przeprosić, że mam inne zdanie niż ktoś inny, który woli rozmawiać "z kimś tak mądrym jak on"? (sarkazm)
Po zagraniu w Origins i Odyssey czekam na Valhallę (choć wolałbym feudalną Japonię), jeżeli rozgrywka będzie przypominać wspomniane odsłony.
Nie wyobrażam sobie, aby w odsłonie traktującej o wikingach nie było bitew morskich, które zarówno w Black Flag, jak i Odyssey sprawiły mi masę frajdy (w Origins niestety były to tylko wciśnięte na siłę popierdółki).
Gdyby tylko od Origins (a najlepiej od Black Flag) wywalili ten bezsensowny i zaburzający immersję wątek współczesny oraz jeszcze bardziej kretyński wątek obcych cywilizacji byłoby pięknie.
Stara plotka, ale jest jakaś szansa "Użytkownik przekonuje, że w planach są znane z Assassin's Creed 4: Black Flag łowy na morską zwierzynę oraz duże bitwy. W tych ostatnich ponoć weźmiemy udział w najazdach i oblężeniach na wielką skalę."
Dużo bardziej irytujące niż obca cywilizacja były dla mnie wątki mitologiczne z dodatków. Fakt, że wprowadzały trochę urozmaicenia, ale jednocześnie niszczyły mi spójność świata i właśnie zaburzały immersję.
Nie będzie bitew morskich, bo Langskipy nie służyły do tego
Gdyby tylko od Origins (a najlepiej od Black Flag) wywalili ten bezsensowny i zaburzający immersję wątek współczesny oraz jeszcze bardziej kretyński wątek obcych cywilizacji byłoby pięknie.
Najlepiej, wykastruj grę z kreatywnego wątku spinającego serię (bo to seria o asasynach na przestrzeni lat, a nie gra historyczna) i zrób nijaką grę o wojownikach- jakich pełno
Bitwy morskie mieli, ale nie takie jak w starożytności. Mogą nawet nagiąć rzeczywistość jak zrobili to z galerami.
O tak. Masa rzeczy przeszkadza mi i irytuje mnie w Odyssey (słabe questy, za duża mapa, kopiuj-wklej), ale jak wbijam taranem zamontowanym na statku we wrogą jednostką to orgazm. Majstersztyk.
Ten bezsensowny i zaburzający immersję wątek współczesny oraz jeszcze bardziej kretyński wątek obcych cywilizacji to były najbardziej interesujące rzeczy jakie ta seria miała do zaoferowania w czasach swojej świetności.
Najlepiej, wykastruj grę z kreatywnego wątku spinającego serię (bo to seria o asasynach na przestrzeni lat, a nie gra historyczna) i zrób nijaką grę o wojownikach- jakich pełno
Co proszę? Jaki kreatywny wątek? Jakie spinanie serii? Jacy asasynowie? Samo ubi położyło już dawno ciepły żur na ten wątek, ale głupio tak rakiem wycofywać się z tego definitywnie, to też w najnowszych odsłonach mamy 5 minut "wątku współczesnego" - potem 50 godzin grania asasynem, który asasynem nie jest - kolejne 5 minut "wątku współczesnego" i znowu 50 godzin grania pseudo asasynem. "Kreatywność" tej narracji przeminęła razem z AC III i finałem historii Desmonda. I o jakich "nijakich gier o wojownikach jakich pełno" mówisz? Ile było sandboksów w starożytnym Egipcie, Grecji, rewolucyjnym Paryżu, czy wiktoriańskim Londynie?
Już sama próba powiązania piratów, czy starożytnych Greków z asasynami budzi uśmiech politowania. To wszystko jest szyte tak grubymi nićmi, że naprawdę warto by uciąć ten wątek już kilka części temu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nizaryci
Tylko pierwsza część miała ręce i nogi, w trylogii Ezia można było jeszcze przymknąć oko na "renesansowego asasyna", ale teraz udawanie, że z asasynami tę markę łączy coś więcej niż tylko tytuł i marketing jest pobożnym życzeniem.
To "bezsensowny i zaburzający immersje wątek współczesny oraz obcych cywilizacji" zbudował tak silną markę jaką jest AC. To było świetne połączenie dwóch światów. Wątek Ezio/Altaira i Desmonda był świetny. Jedyną dobrą opcją byłoby wyjście z tej marki, bo Ubisoft już sam nie wie czego chce i się pogubił tracąc przy tym świetny wątek współczesny.
To "bezsensowny i zaburzający immersje wątek współczesny oraz obcych cywilizacji" zbudował tak silną markę jaką jest AC.
Żeby zweryfikować takie twierdzenie musiałyby powstać dwie gry: jedna zupełnie pozbawiona wątku współczesnego, a druga pozbawiona wątku z animusem i tylko z samym motywem współczesnym, pitoleniem o pradawnej cywilizacji i jabłkach edenu. Obawiam się, że ta druga gra #nikogo.
Wątek współczesny Nadaje kontekst dlaczego podróżujemy po historycznych miejscach i tak wybija to z tej immersji podróżowania po historycznym otwartym świecie. przydałoby się, aby to lepiej współgrało np. akcja gry rozgrywa się w jednym mieście, ale poruszamy się po nim w dwóch epokach. Zapoznajemy się z wątkiem historycznym, aby można było się przełączyć na współczesny. Nie robić wątku w przymusowy sposób, a dać graczowi wybór.
Jestem ciekaw czy dadzą bitwy morskie, gdyż nie jest to pewne. Mi się osobiście bardzo podobały i rezygnacja z nich to dla mnie była by raczej zła wiadomość.
Dali do origins (łodzie), dali do odyssey, bo sądzą że ludzie tego oczekują po assassin, a nie że lubili to w black flag bo wyróżniało to grę spośród innych ich tasiemców. No cóż już nie.
Oni dadzą wszystko z poprzednich odsłon i innych swoich gier. Gry Ubisoftu są niczym jak ludzka stonoga
Wikingowie bitew morskich (w takim klasycznym sensie) nie toczyli, więc raczej nie spodziewałbym się, aby ten element był w grze jakoś bardzo rozbudowany.
Raczej żadnej rewolucji nie będzie, Valhalla to na 90% będzie mix mechanik Origins+Odyssey z kilkoma ulepszeniami - pewnie bardziej rozbudowane bitwy morskie, więcej elementów RPG itp itd.
Ja fanem AC nie jestem, ale przy Origins jak i Odyssey bawiłem się dobrze, jednakże wiem że dla zatwardziałych fanów pierwszych ACków nowe gry to obraza dla serii. Przy Valhalli też pewnie będę się dobrze bawił, a fani AC znów będą narzekać na najnowszą odsłonę :P
pewnie bardziej rozbudowane bitwy morskie,
Wikingowie nie prowadzili bitew morskich. Po pierwsze nie mieli z kim, po drugie pływali małymi drakkarami a nie okrętami. Więc nie spodziewalbym się rozbudowanej mechaniki walki bitew morskich, na pewno nie na taką skalę jak w Odyssey w każdym razie.
Bo tutaj powinno nastąpić coś jak przy Prince of Persia, czyli po prostu całkowite odcięcie się od serii. Wątek asasynów i tak jest wpychany na siłę. Rozumiem, że Origins i Odyssey mogą się komuś podobać, ale sam osobiście wolałem jednak bardziej "tunelowe" AC.
Ubi to Ubi. Nie wierzę w to że stworzyli podwaliny w Odyssey żeby teraz to wywalić. Nie pisałem o większej ilości morskich bitew tylko o rozbudowaniu ich mechaniki.
nie będzie bitew morskich, bo Langskipy nie służą do tego (one są do przemieszczania szybkiego na duże dystanse)
Langskipy służyły do handlu, najazdów, walki itp. Zrezygnowanie z morskich podróży to byłoby kiepskie rozwiązanie. Nawet wikingów określa się odkrywcami. Ciekawostka jest taka, że w Total War:Atilla grając wikingami, mamy możliwość brania udziałów w bitwach morskich.
Edit: Więc jak oni zrobili to i Ubisoft zrobi.
A czemu mieliby rezygnować z podróżny morskich? Żeglowanie drakkarem na 100% będzie (w końcu to nieodłączny, popkulturowy symbol wikingów), natomiast raczej nie będzie klasycznych bitew morskich. Przy najazdach na wrogie tereny, wikingowie nie wdawali się w potyczki na morzu (chodziło przecież o atak z zaskoczenia, grabież i ucieczkę), a w walkach lokalnych (np. między klanami) odbywało się to tak, że ustawiali drakkary jeden przy drugim i na powstałej w ten sposób "pływającej platformie", tłukli się zupełnie tak, jak w bitwach lądowych (a więc w ruch szły miecze, topory, broń drzewcowa itd.).
Eh, z każdą częścią oddalamy się coraz bardziej od motywu asasynów. Może tym razem będzie więcej starych asasynów w nowym.
Wątpię. To co się sprawdziło nie ma po co zmieniać. Znowu blokada misji wtedy jak nie masz odpowiedniego poziomu i możesz robić tylko określone zadania na dany poziom. Bardzo mi otwarty świat
Kompletnie nie rozumiem tego romantycznego sentymentu do postaci asasyna. AC już dawno nie jest serią o średniowiecznych skrytobójcach walczących z równie średniowiecznymi templariuszami, tylko wehikułem czasu pozwalającym przenieść się do epok i regionów nie wiedzieć czemu pomijanych w branży. Taki wirtualny przewodnik historyczno-geograficzny. Gdyby ciągle wałkowano tych "prawdziwych" asasynów w każdej części, to dopiero by było narzekanie na odtwórczość i nudę.
Dokładnie! Ubisoftowi można wiele zarzucić, ale jeżeli chodzi o kreowanie wirtualnych światów, to są w ścisłej czołówce. Jeżeli ktoś jest pasjonatem historii i chciałby "pozwiedzać" dawne czasy, to seria AC jest najlepszym (a często jedynym) wyborem.
Znowu blokada misji wtedy jak nie masz odpowiedniego poziomu i możesz robić tylko określone zadania na dany poziom. Bardzo mi otwarty świat
Zupełnie tak jak w trzecim Wiedźminie.
Ciekaw jestem, czy – podobnie jak w przypadku Odyssey – zaczną tę grę na siłę promować postacią kobiecą, faceta traktując jako dodatek, a potem dziwić się, że 2/3 i tak grała kolesiem xD. I żeby nie było: Aleksios to był do bólu żelbetonowy kloc, ale przynajmniej nie był aż tak oderwany od „rzeczywistości” Grecji przedstawionej przez Ubisoft jak Kasandra.
A mi Kasandra bardziej przypadła do gustu niż Aleksios. Tak jak mówisz - Aleksios to żelbetonowy kloc. Poza tym milej popatrzeć w cutscenkach na twarz kobietki niż faceta :D
Ubi potwierdziło że każda ich nowa gra będzie zawierała dwójkę bohaterów. Jak nie będziesz chciał grac kobietą, zagrasz mężczyzną, żaden problem.
Alexios o wiele bardziej pasował mi do settingu, ale jego voice acting był tak tragiczny, że zaczałem od nowa Kassandrą i było bardzo w porządku.
Mi na początku właśnie głos Kasandry nie podszedł... taka jakaś sfrustrowana pani po 30stce, ale z czasem się przyzwyczaiłem.
Mnie tam głosowo i Aleksios, i Kasandra brzmieli tak samo przeciętnie. Ale Kasandra cholernie nie pasowała do settingu. Pomijam już taki szczegół jak to, że w antycznej Grecji jedynymi kobietami, którym na ogół można było więcej, były kurtyzany, a nie żony i matki, które starożytni Grecy traktowali tak, jak współcześnie niektóre środowiska postrzegają kobiety – że nadają się tylko do kuchni i rodzenia / wychowywania dzieci. Po prostu Kasandra często w ogóle nie klei się z fabułą, nawet jeśli odrzucimy to, jak naprawdę w antycznej Grecji było. Dajmy na to – brała udział w igrzyskach olimpijskich. Do tych prawdziwych dopuszczani byli tylko mężczyźni i walczyli nago, a nie w bieliźnie, jak pokazano w grze, a kobiety nie miały w ogóle na nie wstępu, nawet jako widownia, bo nie wolno im było oglądać nagich mężczyzn niebędących ich mężami. W grze nagle się okazuje, że Kasandrę dopuszczono do igrzysk (spoko, licentia poetica i zupełne nietrzymanie się realiów historycznych, jak w reszcie gry), ale potem pojawia się powiązane z tym zadanie, w którym inna kobieta jest oskarżana o oglądanie półnagich facetów niebędących jej mężem, a Kasandra może przeprowadzić dochodzenie i skazać ją na śmierć za to, że nie szanuje zwyczajów... To, jak i wiele innych elementów – wynikających z tego, że Ubisoft poszedł na łatwiznę i zrobił tę samą postać, tylko zreskinowaną i z innym głosem, nie zastanawiając się nad tym, ile głupot fabularnych z tego wynika – po prostu sprawia, że Kasandra jest w ogóle nie na miejscu. No ale to oczywiste, że uczynienie z kobiety pełnoprawnej postaci, a nie tylko reskinu Aleksiosa, za dużo by kosztowało. A wystarczyło, żeby Aleksios był siepaczem i klocem alfa, walącym z axe’a itd., a Kasandra – ze względu na fizyczne predyspozycje – miała alternatywną ścieżkę, pozwalającą jej się lepiej skradać, wykonywać skrytobójstwa itd., musiałaby udowadniać mężczyznom, że jest warta tyle samo, co oni. To by zachęcało do ponownego przechodzenia gry, a tak mamy tę samą postać, tylko z innym wyglądem i głosem. I żeby nie było – niektóre misje czy wątki były wybitnie pisane dla Kasandry i Aleksios w nich wychodzi tak samo nienaturalnie, jak Kasandra na igrzyskach. Jak mają robić dwie postacie, to niech to robią tak, żeby to coś znaczyło i żeby się to czymś różniło (jak chociażby w Mount & Blade – możesz grać kobietą, niby masz pod górkę, ale ma to swoje plusy i minusy, które możesz wykorzystać na swoją korzyść i być tak samo dobrym albo lepszym niż mężczyzna. Albo, nie wiem, Crusader Kings II – niby bycie homo czy kobietą to dla wielu wada, która oznacza, że potomka trzeba się automatycznie pozbyć, ale to jest element gameplayu, który zręczny gracz potrafi wykorzystać na swoją korzyść).
U wikingów kobiety były raczej równe mężczyznom bo i zostawały jarlami i walczyły jako wojowniczki więc wydaje mi się że będzie to pasować.
Ale zgadzam się, że w Odyssey granie kobietą pasowało jak pięść do nosa.
Skoro w AC jest miejsce na meduzy, egipskie bóstwa i magiczne jabłka, to i kobiety-wojowniczki się tam zmieszczą ;].
Dla mnie minusem było to że obie postacie miały takie same dialogi, i takie same podejścia. Liczyłem że np. Aleksios inaczej będzie rozwiązywał problemy, a Kassandra też inaczej. Najbardziej mi się nie spodobał quest w turnieju walki na pięści czy jak to tam się nazywało ;)
Powiedz mi kęsik tylko jedno: Skoro tak bardzo cię boli nowy AC i tak hejtujesz Ubisoft, który najwyraźniej ,,skrzywdził twoją matkę'' , to dlaczego po prostu stąd nie pójdziesz? Co pojawi się temat ubisoftu to jesteś ty i twoje narzekania Wracaj se do tej ambitnej Yakuzy a my w tym czasie bedziemy się dobrze bawić przy kolejnym Assassin's Creedzie. Dla mnie Valhalla jest 22-tym assassinem i licze na co najmniej 100 godzin grania
Zapowiedzieli AC dla fanów. Ma on tytuł Valhalla :)
Zapowiedzieli AC dla fanów gier które z AC nie mają nic wspólnego. A takie mnie fana AC po prostu nie interesują.
hmm odpowiednik czlowieka "Metallica skonczyla sie na Kill'em All". Keep Up Good Work.
Ciekawe czy jeszcze doczekamy się kiedyś pełnoprawnego Assassin's Creeda...
Oby nie.
Zgadzam się, nowe ubigry to nie Asasyny. Formuło rozgrywki opartą o miasto, wróć.
Zapowiedzieli AC dla fanów gier które z AC nie mają nic wspólnego
Zapowiedzieli grę dla fanów AC. Ja jestem fanem asassyna od początku i jestem bardzo zadowolony z tej zapowiedzi, więc nie masz racji :v
Zgadzam się, nowe ubigry to nie Asasyny. Formuło rozgrywki opartej o miasto, wróć.
Tia, tylko po to by parę marud się zadowoliło xd
Statystyki i wyniki finansowe i oceny pokazują jasno, że ten kierunek się bardzo dobrze przyjął. Naiwny ten który myśli że to się zmieni xd
"Statystyki i wyniki finansowe i oceny pokazują jasno, że ten kierunek się bardzo dobrze przyjął"
Dlatego nie kupie kolejnego ubisyfu :)
możesz nie kupować to znaczenie nie ma żadnego czy jednostka kupi dany produkt czy nie :v
Jeżeli ta gra będzie takim krokiem do przodu jak Odyssey w stosunku do Origins to będzie super, zazwyczaj nie biorę nowych AC na premierę ale jeżeli akurat premiera wstrzeli się w okres kiedy będę w przerwie od ogrywania niekończącej się kupki wstydu to być może... ;)
Dokladnie Origins i pozniej Odyseja to ogromne rozbudowanie marki. Nie moge sie doczekac Valhalli i na pewno na premiere biore <3
<---
No tylko że Odyssey to był krok wstecz w stosunku do Origins...
A coś więcej?
Lagertha tak mnie irytowała w ostatnim sezonie Wikingów, że aż mam nadzieję, że nie będzie można będzie grać postacią kobiecą...
zapowiada się fajnie bo bardzo lubię mitologię nordycką i chyba kupię tą grę
No wreszcie zapowiedz kolejnej części, Origins i Odyseja dały mi sporo frajdy wiec jeśli Valhalla będzie porównywalnie w takim samym stylu to będę się świetnie bawił
Czekam. Ostatnie Asasyny bardzo fajne. Do tego piękna grafika. Pewnie już na nowych kartach zagramy.
Do tego piękna grafika.
Nie no Odyssey i piękna grafika? To jedna z najbrzydszych gier w jakie grałem.
lol to jest już hejt. nie przesadzajmy, grafika była ładna, widoki też
lol to jest już hejt.
Co.
Gra od strony technicznej to kupa, zasięg rysowania tragiczny, roślinność to żart, tekstury nie za ostre. Mimo, że gra mi się podobała to nie będę udawał, że ma ładną grafikę skoro tak nie jest.
co jak co ale Odysey ma piekna grafikę :)
Cała reszta to dno i nuda ale grafikę ma ładną :)
Nie, nie ma.
To wygląda co najmniej źle.
Ja również czekam, ale mam nadzieje, że pójdą jednak w jakość i misje będą bardziej złożone i uraczą nas lepszymi dialogami z NPC. W końcu zgodnie z news'em sprzed paru mc https://www.gry-online.pl/newsroom/ubisoft-doklada-staran-by-uczynic-nowe-gry-bardziej-wyjatkowymi/ze1d44a może poszli po rozum do głowy i coś się z tego wykluje.
Wszystko super, ale mogliby dać to w formie nowej marki, bo z AC to wszystko już ma coraz mniej wspólnego i trochę trąci myszką jak znowu z wywalonym jęzorem będzie się chciało być skrytobójcom, a dostaniemy mordobicie. W Odysei to już zupełnie odpłynęli i skrytobójstwo jest czymś bardzo śmiesznym (kilkukrotne wbicie broni dopiero zabijało cel) - to tak jakby Hitman stał się RPG i żeby zabić przeciwnika trzeba by mu strzelić prosto w czoło ze 4 razy.
To wyłączcie sobie skalowanie poziomu, tylko potem bez płaczu że zabijacie każdego na cios w swoim pancerzu Półboga
Seria AC zawsze była grą akcji, nigdy nie była skradanką a la Hitman, i to już od pierwszej części, tylko ukryte ostrze zabijało na raz, ale ze skradanką nie miało to nic wspólnego.
To że TY sobie latałeś jak berserk to nie jest wina gry. Ja niemal całe Odyssey przeszedłem jak tylko mogłem zabijając z ukrycia bądź łukiem. Walki ograniczałem do minimum i tam gdzie gra to wymuszała, ale i tak wtedy głównie zabijałem łukiem.
Taka błahostka jak zmiana nazwy, tylko dlatego, że kogoś kłuje to w oczy, to sprzedaż niższa o kilkadziesiąt %. W dzisiejszych czasach mając mocną markę i porzucając ją na rzecz nowego IP, tylko po to żeby zadowolić "fanów" byłoby biznesowym samobójstwem.
Jak dla mnie dodanie czegoś takiego jak poziomy przeciwników do tej gry strasznie ją zepsuło. Wolałem stare rozwiązanie, czyli jak było kilka typów przeciwników, a to jak silni byli zależało od tego jak dobrze byli wyposażeni lub wyszkoleni, a nie nasz bohater ubrany w zbroje półboga walczy na równi z wieśniakiem...
System typu że mamy określone strefy w grze gdzie można spotkać przeciwników od np. 10 lvl do 20 lvl też jest słaby, bo wtedy jak masz lvl 30 to nie ważne z kim walczysz to masz go na hita. Dodatkowo przy takim rozwiązaniu czuje się jakbym grał w jakieś MMO.
Niestety system poziomów jest dzisiaj w wielu grach, nawet takich do których coś takiego nie pasuje, mam nadzieje, że w końcu ktoś zrobi z tym porządek, bo grać się odechciewa przy takich rozwiązaniach.
System poziomów to jest pójście na łatwiznę. Nie trzeba projektować ciosów przeciwników aby byli bardziej wymagający, wystarczy podnieść im lvl :P Chociaż w takim Odysey jest to raczej uzasadnione biorąc pod uwagę wielkość świata.
Też nie rozumiem, dlaczego nie zrobili pod to osobnej marki. Przecież pomysł jest świetny, realia historyczne, których nie ma w innych grach tego typu, historycznie bohaterowie itd. Sprzedałoby się może nawet lepiej niż jako asasyni, bo starsi fani by nie psioczyli.
To jest chyba jedna z niewielu gier która niesamowicie daleko odleciała z klimatem... Niech zrobią z tego nową markę a z assassynem wrócą do korzeni.
To jest chyba jedna z niewielu gier która niesamowicie daleko odleciała z klimatem...
God of War I,II,III -> GOW 2018
Tomb Raider I-V -> zrebootowana trylogia
Need for Speed -> prawe każda odsłona o czym innym
Dragon Age Origins -> Inkwizycja
Dead Space I-II -> DS III
Prince of Persia Piaski Czasu -> Prince of Persia 2008
Prey 2006 -> Prey 2017
Risen I -> Risen 2
Gothic I,II -> Gothic 3 -> Arcania
Beyond: Good & Evil -> BG&E2
Baldur's Gate I,II -> BG3 od Lariana
Wiedźmin 1 -> Wiedźmin 2 -> Wiedźmin 3
Fallout I,II -> Fallout 3, 4
Rage -> Rage 2
Homefront -> Homefront 2
Resident Evil 1,2,3 -> RE IV, V, VI -> RE VII
Mafia -> Mafia III
Final Fantasy VII -> Final Fantasy XV
Devil May Cry I-III -> DMC, Devil May Cry 5
Call of Juarez -> Call of Juarez: The Cartell
Lost Planet -> Lost Planet 2
Divine Divinity -> Divinity Ego Dragonis -> Divinity: Original Sin
Sorry, ale prawie wszystkie długoletnie serie łączy praktycznie tylko tytuł. Zmieniające się silniki, gameplaye, systemy, a nawet gatunki to częste i normalne zjawisko w branży.
Te gry co podałeś nie odleciały klimatem. Piszesz o God of War? To slasher i zawsze nim będzie to że zmienili kamerę i dodali watek z dzieckiem nie zepsuło klimatu. Resident? Nic sie nie zmieniło jest taki jak był jedynie 6 zmieniła dynamikę gry co jest sporym minusem. Wszystkie te gry ktore wymieniłeś dalej są tymi grami którymi były tylko trochę usprawnionymi lub uproszczonymi jak np DA:I Teraz porównaj choćby ACII który był pełnoprawną skradanką do Odysey :P
Ciekawi mnie to jak chcą to rozwiązać, w odyssey trochę gram i po za niektórymi elementami z gier o asasynach puki co nie ma asasynów. Czy główny bohater będzie wikingiem a może będzie przybyszem w tamte rejony, coś ja w trzynastym wojowniku.
Bo w Odyssey nigdy nie miało być asasynów. ORIGINS, jak sama nazwa mówi, to dopiero faktyczne założenie bractwa, a to nastąpiło blisko 300 lat później.
Wczoraj fajnie ktoś podsumował, że wyglada to jak AC Gothic 3 po środku Nordmarczyk, a po lewej Nordmar i po prawej Varant.
Najwazniejsze by nie bylo skalowania poziomu przeciwnikow (lub by taka opcje dalo sie wylaczyc) - to kompletnie zabija sens rozwijania postaci i radosc z obserwowania jak nasz bohater staje sie coraz potezniejszy.
Oby tylko nie była przesadnie rozwleczona jak Odyssey. Mniejszy i bardziej zróżnicowany obszar w Origins wypadł znacznie lepiej.
W ankiecie powinna się znaleźć era dinozaurów albo przynajmniej czasy jakiegoś australopiteka.
Wg mnie ta seria zjada swój ogon od dawna.
Mam prośbę
Darkowski93m
O, jest, polski mędrzec przybył. Lechiander myślę, że idealnie tutaj trafił. Ja to rozumiem w ten sposób, że creed był zacnym wężem na początku, który dużo zjadł i zrobił się bardzo pulchniutki, ale przez nieprawidłowe traktowanie właścicieli zaczął zjadać sam siebie. Ta seria to gniot, która skończyła się na dwójce. Reszta to kupa owinięta w papier, który cyklicznie zmieniają, by nie było za zbyt nudno.
Tyle, że "zjadanie własnego ogona" oznacza tyle co pogarszanie swojej własnej sytuacji na skutek doraźnego, nieefektywnego w dłuższej perspektywie działania. Nic takiego się nie dzieje z serią AC patrząc na liczby sprzedanych kopii, oceny i opinie graczy i recenzentów. Nawet drugie znaczenie tego związku frazeologicznego nie pasuje bo od kilku lat seria przechodzi gruntowną renowację i nijak nie przypomina dzisiaj swoich korzeni. Można zatem zarzucić jej ciągłą, wieloletnią powtarzalność? Absolutnie nie.
Tym samym kolego udowodniłeś, że podobnie jak Lechiander nie rozumiesz o czym piszesz. W sumie nie powinno mnie to dziwić patrząc na rynsztok jaki prezentujesz w swoich wypowiedziach.
Moderacja: Prosimy o uspokojenie emocji i zaprzestanie wzajemnego się obrażania. W przypadku niedostosowania się do tej prośby Administracja lub Moderacja podejmie przewidziane Regulaminem Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2 działania.
Seria "zjadałaby własny ogon" gdyby najnowsza część wyglądała dokładnie tak samo, jak część pierwsza.
Super! Nie mogę się doczekać. Mam nadzieję że będzie tak samo dobra jak Odyssey. Liczę też na śliczne widoczki :P
Jakie to żałosne się już robi.
Znowu ten sam tytuł, powtarzalny, odgrzewany wiecznie kotlet. Valhalla? Ile to już pierdół o takim słowie było. Znowu taka sama gra, o tym samym. Denna fabuła, denna rozgrywka, denny świat. Bosze, że ludzie na to lecą, jestem zdumiony..
Już widzę te niesamowite recenzje.
TO JEST TO, NIE ZAWSZE IM WYCHODZIŁO, ALE TYM RAZEM SRALLA WYCHODZI NA PROWADZENIE. TOPORY GÓRĄ!
Nie, serio, ta gra będzie miała tylko więcej futer, toporów i włosów na spoconych męskich dzikach. Ubisoft nigdy niczym nie zaskoczył. Lecą tylko na kasę. Jeżeli kał by się sprzedawał to jedyne co by robili to zmieniali pazłotka.
PS. Assassins Fantasy i Star Wars też będzie?
Wymień te gry z tytułem Valhala
A umiesz czytać ze zrozumieniem? Napisałem, że gry? Następne zdanie jest o Assassinie, nie o słowie Valhalla.
Ubisoft nigdy niczym nie zaskoczył, ale CIEBIE :P Jest dużo ludzi którym nowe asasyny się podobają i wciąż ich zaskakują.
Ile to już pierdół o takim słowie było.
Ok to wymień te pierdoły bo rozumiem, że masz na myśli medium inne niż gry. Ile filmów i książek jest o takim tytule?
"Ubisoft nigdy niczym nie zaskoczył, ale CIEBIE :P Jest dużo ludzi którym nowe asasyny się podobają i wciąż ich zaskakują." Jak bardzo trzeba być ograniczonym, żeby ubisoft kogokolwiek zaskoczył? W sumie czym miałby zaskoczyć? Pewnie odgrzewaniem kotleta tak jak było do czasu Origins, które jako coś nowego wypadło całkiem nieźle, natomiast kolejna odsłona już robiła to samo co Origins, może zaskaująca informacja, lecz jest tutaj pewien schemat
Nie wiem jak to jest, ale tematy o AC dostarczają niesamowitej beki zarówno z fanów serii, jak i jej przeciwników.
To od kiedy można składać preordery.
bestwishforyou - Walka z opancerzonymi Templariuszami nie ma nic wspólnego ze skrytobójstwem i z zabijaniem na jednego hita ;) To zawsze była gra akcji, nawet gdy można się było ukryć w tłumie i uciekać z miejsca zabójstwa, przecież mogliśmy zostać i wybić wszystkich, którzy się zjawią.
Dawać mnie już ten trailer :D I datę premiery. Muszę wiedzieć kiedy rezerwować czas. Bardzo bym chciał aby premiera była w listopadzie tego roku. Pre-order już by leciał. Uwielbiam nową formułę i liczę na mocno dopracowaną formułę z Odyssey.
Super ten trailer , jarl wiadomo bez hełmu dzięki czemu podziwiać można wspaniałą koafiurę , reszta bandy też nie inwestowała w ochronę głowy , jeden chociaż gjermund bym zobaczył ale nie , za to killer krzyżowców full karacena , miecz dwuręczny i okularowy hełm , jak napisałem wczesniej , serial vikingowie ...bez ładu składu i sensu.
No ten zwiastun przy wcześniejszych to tak średnio bym powiedział, ciar nie wywołał.
Niech mapa będzie tylko lepiej zagospodarowana niż w Odyssey i kupuje :D
Bardzo dobrze. Klimat będzie świetny i fajnie, że to jednak nie Rzym, bo dostalibyśmy kalkę Odyssey. Rzym sprawdzi się owszem ale za parę lat. W obwodzie jest również, feudalna Japonia, także jest w czym wybierać.
Odpowiedź jest bardzo prosta, dlaczego nie zrobili z tego nowej marki. Księgowi przekalkulowali jakie mogą być straty przy tworzeniu nowej marki. Użycie znanej marki jest jak by gwarantem, że ludzie kupią (Symbolizuje, że gra będzie co najmniej dobra). Nie oszukujmy się, ale fabułę mają jako tako przygotowaną na następne części a nowa marka musiała by być pisana od nowa by nie było skarg o kopiowanie innej serii. Nam się wydaje to łatwe, ale u nich sprawa może być o wiele trudniejsza. Gry są coraz droższe i muszą na siebie zarobić. A nowa marka mogła by się skończyć tak "Podobną mechanikę mamy w AC! tylko fabuła inna". Każdy kto ma stabilną firmę boi się zaryzykować.