Koniec CD-Action? Co wiemy na temat sytuacji magazynu
"Jak się nie podoba to nie kupuj" - Smuggler... No cóż ja tam żalu nie czuję wręcz przeciwnie i świadomie pomogłem mu upaść stosując się do rady Smugglera :-/
Kiedyś najlepsze polskie pismo o grach. Dziś to beznadziejne teksty, koszmarnie słaba jakoś papieru, zapychanie stron niczym, oraz pełniaki których mogłoby nie być (a dla niech kiedyś kupowało się pismo). Dziwię się, że tak długo utrzymali się na rynku, gdy inne o wiele lepsze pisma padły już dawno temu.
No coz lubilem poczytac przy okazji kupna pelniakow. Troche przykre. Ale tak zadzierali nosa ze jakos nie umiem uronic lzy. Przez ostatnie dwa lata nie pokusilo mnie zeby kupic ani jedna "gazete"(nie lubia tego slowa).
No coz. Krzyzyk na droga. Life goes on.
CD-Action kupowałem jakoś w podstawówce, jednak jako, że nie miałem jeszcze odpowiedniego kompa do grania, to pudełka lądowały na półce, a gazeta była wielokrotnie czytana. Jeszcze wtedy za bardzo nie znałem innych recenzentów, więc teksty wydawały mi się bardzo dobre, jednak jak zacząłem wchodzić bardziej w internet i odkrywałem innych recenzentów, tak CDA wydawało mi się coraz słabsze. Ostatecznie zacząłem kupować tylko pojedyncze numery tylko dla konkretnych pełniaków, jednak ostatni numer kupiłem po "słynnej" mega ubogiej recenzji 9kier dotyczącej The Binding of Isaac Rebirth. Poziom tekstów już według mnie był bardzo niski.
Po latach nawet "humor" Smugglera, który bawił mnie za dzieciaka, okazał się mega słaby, bo polegał po prostu na chamskich odzywkach do fanów. W sumie dalej to kontynuuje w tym wątku. Szkoda, że upadli i tu życzę im jak najlepiej, ale nie da się ukryć, że przez bardzo długi czas stali w miejscu i jeśli nie koronawirus to pewnie istnieliby jeszcze góra parę miesięcy.
Pokolenie które kupowało prasę chodząc do podstawówki/liceum/uczelnię itp. dorosło i się zestarzało, a i prasę przestało kupować w ogóle. A obecne szkolniaki? Raczej nie są zainteresowani już prasą, zresztą w ogóle czytanie jest dla nich passe, nawet felietonów, nie mówiąc o dłuższych formach wypowiedzi. Publicystyka też powoli zanika. Obecnie przyjęte standardty wypowiedzi to lizanie czterech liter idolom z neta, bądź hejtowanie w komentarzach na YT, a zamiast przydługiej recki lepsze są lajki. Cóż...
Poza tym w samym CDA brakowało już chemii. Czasy chociażby elda, Yasia (ten to był udany agent), CormaCa i całej tej wesołej ekipy która była zwarta i płodna przeminęły. To ludzie tworzyli klimat. Nie ma ludzi, więc nie ma klimatu.
Jakieś 100 lat temu (no dobra, 20) jak każdy szczyl w moim liceum chciałem pisać do CDA. I nie przesadzam ze słowem "każdy" - na przerwach, w dniu wydania pisma, większość parapetów obsiadały 3-4 osoby wertujące wspólnie nowy numer. Ale te czasy minęły bezpowrotnie już dawno, dawno temu i w co trzecim poście na temat upadku stwierdzono tę oczywistość. Wydawca przespał rewolucję, płaci za to pismo z tradycjami. Podupadłymi i nieco zapomnianymi, ale mimo wszystko - tradycjami. Wczoraj napisał do mnie dawno nie widziany ziomeczek, wysyłając linka do newsa o upadku CDA. Nie spotkaliśmy się od lat (praktycznmie od matury), co jakiś czas, raz na ruski rok, najwyżej posyłaliśmy sobie życzenia urodzinowe. Od dawna żaden z nas nie kupował CDA. A jednak obaj natychmiast wróciliśmy do tych gówniarskich czasów z niekłamanym sentymentem i przyjemnością. Jak stare dziady wymachujące laskami na chmury i wrzeszczące "kiedyś to było!"
Sam, raczej z przyzwyczajenia, kupowałem CDA do roku bodaj 2017. Potem już mi się odechciało, mimo, że pierwszy numer z kwietnia 1996 roku kupił mi ojciec, żebym miał w co pograć, a akurat znalazł pisemko z płytką i przez większość mojego okresu styczności z pismem naprawdę lubiłem poczytać zawarte w nim teksty, a tak na oko z 85% pełniaków nawet nie instalowałem. Byłem jednym z tych popaprańców, którzy kupowali CDA dla tekstów, nie dla gier, zwłaszcza, gdy padły ŚGK i Reset, które czytałem po kilka razy od deski do deski, szczególnie dla publicystyki i tematów okołogrowych. CDA oferowało mi podobny poziom, który dziś nie wydaje się niczym odkrywczym, ale na początku XXI wieku to właśnie redaktorzy (przynajmniej niektórzy) CDA wyrabiali część słownictwa i literackiego obycia u młodzieży, jakby zabawnie to teraz nie zabrzmiało.
Pewnie dlatego zrezygnowałem z dlaszego zakupu - teksty już nie te, w redakcji nieznane twarze i nieznany styl, konwencja podupadła. przy okazji ja dojrzałem, a styl pisania stanął w miejscu, mniej więcej na etapie wspomnianego na początku liceum.
Niemniej - CDA było nie tyle jakimśtam pismem o giereczkach, a po prostu zjawiskiem kulturowym, kształtującym pokolenie obecnych 30-40-latków na równi z przemianami ustrojowymi, Leszkiem Balcerowiczem, Mirosławem Handke, giełdami komputerowymi, wyrastającymi jak grzyby po deszczu budkami z kebabem i pierwszymi szybkimi łączami Neostrady. Przeżyło konkurencję, uznawaną za bardziej "kultową" (Kheh secret service kheh), bo było po prostu lepsze. I mimo wszystko bardziej "kultowe" (jak ja nienawidzę tego słowa). Było jednym z najdłużej regularnie wydawanych pism na polskim rynku w ogóle, przetrwało dłużej niż takie drukowane giganty jak Cosmopolitan, Playboy czy kuźwa niegdyś nieśmiertelny Twój Weekend. I tego nikt CDA nie odbierze. Szkoda, że sypneło się w ten sposób, obniżając poziom jakościowy i redaktorski, drobnymi kroczkami krocząc ku upadkowi. Szkoda, że nie zeszło ze sceny niepokonanym (bo drugiego takiego tytana w tej branży już nie będzie).
Ogólnie wielka szkoda. Bo choć od dawna nie byłem stałym czytelnikiem, to wiadomo, że to, co kojarzy się z dzieciństwem, zawsze wydaje się lepsze. CDA towarzyszyło mi w latach dojrzewania i nieodłącznie będzie mi się kojarzyć z najfajniejszym okresem w życiu, gdzie nie robiłem nic, tylko rąbałem sobie w gierki i nie miałem żadnych obowiązków, bo kto normalny uczy się do matury wcześniej niż tydzień przed egzaminem?
Za to redakcji (tej dawnej, którą czytałem z wypiekami na twarzy i tej nowej, z która miałem niewielką styczność, ale która dalej trzymała wytrwale ten tonący okręt resztkami sił na powierzchni) naprawdę dziękuję.
Było mi smutno, ale... powiem szczerze, że im dłużej czytam ten wątek i odpowiedzi liftera, tym większą zaczynam odczuwać satysfakcję z tego, że jednak upadli.
Prawdziwa legenda nie musi się bronić gimbopyskówkami na forum. Żenada.
Smuggler, niegdyś mistrz ciętej riposty, a dziś jedyne co z siebie wyrzuca to takie pierdnięcia, moim zdaniem czas na kanał youtube o polityce, może Stanisław Michałkiewicz wpadnie gościnnie.
Ja wiem że redakcja nie miała na to żadnego wpływu, tylko wydawnictwo, ale pozwolę sobie na mikro-analizę:
1) CD-A od zawsze sprzedawały gry. To jest fakt niepodważalny, że sprzedaż rzędu 80k była w latach kiedy na płytach dostawaliśmy np. Far Cry 3.
2) Focusowanie wyłącznie na piśmie. To jest dziwne bo np. PSX Extreme ma bardzo prężnie działający serwis online.
3) Zmiana rynku wydawniczo-growego w Polsce. E-wydanie w obecnej formie powinno być wprowadzone już dawno, a teraz powinny wyglądać jak w Polityce.
Absolutnie nie tłumaczy to zachowania wydawcy, ale to już kwestia złej kadry kierowniczej od bardzo dawna. Żeby daleko nie szukać, to na Pana Bańskiego narzeka się od czasu pierwszych symptomów kryzysu CD-A (czyli jakoś 2016-2017 rok).
W każdym razie sposób w jaki Bauer potraktował redaktorów jest skandaliczny.
Niegdyś świetny magazyn, a przez ostatnie lata makulatura do której dodawali parę gier. Jakość tego pisma od lat szorowała po dnie, dziwne że w dobie licznych wyprzedaży gier cyfrowych na PC ktokolwiek to jeszcze kupował.
Wspaniała wiadomość :)
Szkoda że tak późno padliście, ale jak to mówią lepiej późno niż wcale :).
Kupuję szampana z tej okazji :)
Warto w tym miejscu przypomnieć pamiętne słowa smugglera:
"Jak się nie podoba to nie kupujcie"
Ano smugglerku nie będziemy, tęsknić za tobą też nie haha
Co w tej wypowiedzi jest takiego złego? Miał napisać "kupuj, mimo iż się nie podoba"?
Smutne musisz mieć życie, naprawdę trzeba być podłym człowiekiem, żeby cieszyć się z faktu utraty pracy przez wielu ludzi. Niestety w tym kraju to norma, tu nie ważne jest jak "mi" się wiedzie, ważne, że inny mają gorzej, że komuś los dokopał.
Nie wiem jak nieszczęśliwym człowiekiem trzeba być żeby świętować że komuś legalny do tego uwielbiany przez rzeszę ludzi biznes padł, a ludzie którzy tam pracowali stracili źródło dochodu. Pewnie jesteś jednym z tych co lockdown nie wiele zmienił w życiu towarzyskim.
Pewnie jesteś jednym z tych co lockdown nie wiele zmienił w życiu towarzyskim.
Czemu przyrównujesz takiego człowieka do normalnych ludzi którzy wolą spędzać czas w domu? Dla mnie lockdown nie zmienił nic, to nie znaczy, że jestem ... w stosunku do innych ludzi. Introwertycy wolą spędzać czas w domu, np. przy książce, ale to nie znaczy, że są gorsi.
Czasami mam wrażenie, że ból czterech liter mają te osoby, które w przeszłości napisali głupi list do CDA i zostały one opublikowane w AR z ironicznym/trollowym komentarzem Smugglera :)
O matko, to tacy ludzie rzeczywiście istnieją? Pamiętam jak Smuggler się nabijał z anty-fanów w tym dziale z listami na końcu. Wydawało mi się, że to zmyślone dla beki, bo przecież toczenie takiej wojny z czasopismem albo pojedynczym redaktorem jest takie głupie.
A to jednak prawda, rzeczywiście istnieją tacy małostkowi ludzie. I to po tylu latach!
Samego CDA nie kupowałem od lat (z wyjątkiem pojedynczych numerów), ale jednak łezka się w oku kręci :(
Czemu przyrównujesz takiego człowieka do normalnych ludzi którzy wolą spędzać czas w domu? Dla mnie lockdown nie zmienił nic, to nie znaczy, że jestem ch... w stosunku do innych ludzi. Introwertycy wolą spędzać czas w domu, np. przy książce, ale to nie znaczy, że są gorsi.
Dobra wybacz, ten pocisk mi nie wyszedł, nie miałem zamiaru obrazić introwertyków raczej chodziło o to gość to pewnie typ piwniczaka hejtera. Mea culpa.
Jesteś samolubny, bo ignorujesz fakt, że są dużo ludzi, co lubią czytać CD-Action. Dobrze jest coś czytać poza domu i internetu.
Smutne jest to, że poświęciłeś cenny czas na pisanie takie teksty na forum GryOnline i ... CD-Action też, a nie na coś pożytecznego.
[Tutaj był komentarz, że beka z typa bo minusuje odpowiedzie, ale albo GOL nie pokazuje liczb, albo inni je plusują. W każdym razie nie widać.]
Gościu beka z ciebie. Weź wracaj na Karaczana, albo inne odmęty Wykopu.pl (nie obrażam normalnych użytkowników) gdzie siedzą tacy smutni ludzie jak ty i masturbują się do tego jacy to są oświeceni i inteligentni, a jednocześnie piszą "dobrze, że zdechł" pod wiadomością śmierci lubianej osoby.
Niestety, było to czuć od dłuższego czasu. Koronawirus przyśpieszył pewnie nieznacznie nieuniknione. Niemniej jednak na zawsze zostaną mi wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa jak biegłem po nowy numer na osiedle nie mogąc się doczekać żeby się dowiedzieć jaki będzie pełniak albo fajny gadżet. W drodze powrotnej z kiosku obowiązkowo lód grant albo bacon snacks od star foods.
Kupowałam przez długie lata, ale zaprzestałam kilka miesięcy temu, gdy zaczęli tam zamieszczać reklamy środków na nadciśnienie. Wtedy zrozumiałam, że ich koniec jest bliski. Pewnie zmodernizują swój portal i skoncentrują się tylko na tym.
Pewnie zmodernizują swój portal i skoncentrują się tylko na tym.
KEKW
spoiler start
Zaraz po tym jak dadzą gta v do ostatniego numeru
spoiler stop
Nigdy nie lubiłem tego pisma, ale zawsze szanowałem za 2 rzeczy:
1. Bardzo długo pisali po prostu o grach PC i nie wrzucali na łamy konsol, chińskich bajek czy innego ufo i z archiwum iks tylko dlatego, że to było modne.
2. Tu żadnego zaskoczenia - udostępnili szerszej społeczności sporo naprawdę dobrych, klasycznych gier i jednocześnie stanęli okoniem do wydawców próbujących zmusić wszystkich do utrzymania cen gier na idiotycznym poziomie.
Poza tym to merytorycznie słabo, brak autorów będących faktycznie specami w teoretycznie swoich dziedzinach i masa dziecinady oraz, jak to się teraz mówi, krindżu typu podstawówkowe opowiadania zamiast recenzji.
RIP in peace.
Kiedyś najlepsze polskie pismo o grach. Dziś to beznadziejne teksty, koszmarnie słaba jakoś papieru, zapychanie stron niczym, oraz pełniaki których mogłoby nie być (a dla niech kiedyś kupowało się pismo). Dziwię się, że tak długo utrzymali się na rynku, gdy inne o wiele lepsze pisma padły już dawno temu.
Cóż mi trochę szkoda cd action ale zgodzę się z tym co piszesz jakość o wiele gorsza poza tym pelniaki bardzo słabe
Z jakością papieru się zgodzę, bo nie ma z tym co polemizować. Ale co do "kurła, kiedyś to było, teksty były super, a teraz to dno", to zwyczajne boomerskie pitolenie. Do dzisiaj zdarza mi się czytywać stare numery (sentyment) i czasami, aż piasek zgrzyta między zębami jak się to czyta. Poczytajcie sobie numery z 2000 roku. Recenzje, Action Reaction. Jakbym czytał amatorów-nastolatków. Po prostu inaczej odbierałeś te teksty mając 13-16 lat, a inaczej teraz, jak już jesteś dojrzałym 30+ facetem. Teraz było/jest zdecydowanie lepiej.
Obawiam się że magazyn w tej formie niestety musiał zniknąć. Utrzymał się bardzo długo na rynku pomimo tego, że ten format jest już przestarzały i tłumacze dla czego.
Kiedy kupujemy codzienną prasę to wiadomości otrzymujemy z opóźnieniem jednego dnia co nie jest aż tak wielkim problemem. Niestety jeżeli czasopismo ukazuje się raz w miesiącu i opisuje gry które są nowościami to w naszym scyfryzowanym świecie jest to cała epoka. Powiedzmy że gra ukazała się 6 stycznia a my jej recenzję czytamy 6 lutego. To niestety szmat czasu, jeżeli chcemy recenzję wcześniej przeczytamy ją w wielu serwisach internetowych (i obejrzymy filmiki z rozgrywki na YT). Wpływa to na odbiór samego magazynu który jest nieaktualny w chwili wydania. Wprawdzie jest tam też publicystyka oraz felietony (i opisywane są gry o których nikt nie wie) ale ta forma jest już zbyt przestarzała.
Z perspektywy człowieka, który na jakimś etapie czytał praktycznie każde pismo o grach pc wychodzące na naszym rynku uważam, że tego typu wydawnictwa zawsze czytało się głównie dla... czytania. Nie wydaje mi się, żeby nawet w latach 90, bez jutubów i strimów, była jakaś większa grupa ludzi z podejściem "no, przeczytam recenzję w piśmie x i wtedy zdecyduję co kupić".
Problem raczej w tym, że prasa ogólnie umiera, bo ludzie po prostu nie czytają a dodatkowo bundle, stimy, gejmergejty itp. sprawiły, że gierki można mieć za grosze. Dodatkowo, nie oszukujmy się, jeśli chodzi o treść to cdaction nie stało na najwyższym poziomie choć tu zaznaczam, że obecnej ekipy praktycznie nie znam.
Ja wiem że redakcja nie miała na to żadnego wpływu, tylko wydawnictwo, ale pozwolę sobie na mikro-analizę:
1) CD-A od zawsze sprzedawały gry. To jest fakt niepodważalny, że sprzedaż rzędu 80k była w latach kiedy na płytach dostawaliśmy np. Far Cry 3.
2) Focusowanie wyłącznie na piśmie. To jest dziwne bo np. PSX Extreme ma bardzo prężnie działający serwis online.
3) Zmiana rynku wydawniczo-growego w Polsce. E-wydanie w obecnej formie powinno być wprowadzone już dawno, a teraz powinny wyglądać jak w Polityce.
Absolutnie nie tłumaczy to zachowania wydawcy, ale to już kwestia złej kadry kierowniczej od bardzo dawna. Żeby daleko nie szukać, to na Pana Bańskiego narzeka się od czasu pierwszych symptomów kryzysu CD-A (czyli jakoś 2016-2017 rok).
W każdym razie sposób w jaki Bauer potraktował redaktorów jest skandaliczny.
W 2016-2017 to już było stadium agonii. Już wtedy 60tys sprzedanych egz to był maks. Już wtedy na resuscytację było za późno.
Jeśli to co pisał Papkin jest prawdą (pisze tak dla tego że nie znamy i pewnie nie poznamy nigdy tego co na prawdę działo się "pod stołem" a ja osobiście mu wierzę) to mamy pełną analizę problemu. Ktoś w Bauerze doił tę krowę (mówiąc kolokwialnie) najniższym kosztem. Brak dużych tytułów był spowodowany kwestią czysto finansową - trzeba zapłacić a nie za bardzo chce się to robić. Co do rynku cyfrowego, ich strona była przedpotopowa i wyglądała bardziej jak forum. Gdyby miała zostać dostosowana do współczesnych standardów trzeba by wydać na nią sporo kasy a to jak widać nigdy nie było w planach. Tak bywa gdy osoba odpowiedzialna za dany "projekt" jest bezdusznym księgowym - i ja rozumiem że Bauer jest korporacją a nie organizacją charytatywną ale czasem trzeba zainwestować aby później czerpać zyski, tu chyba zabrakło takiej woli.
Płaczecie? ale nad czym?? było KUPOWAĆ ten magazyn a nie płakać teraz bo się słabo sprzedaje więc nadchodzi koniec!
Nic dziwnego szczerze powiedziawszy. Czasopismo dostarczające w większości recenzje i testy, które można miesiąc wcześniej znaleźć w internecie. Ten czas musiał kiedyś nadejść. W dodatku większość raczej kupowała dla pełniaków niż dla samego czasopisma.
Cóż, życzę im, by jak najszybciej znaleźli nową pracę.
Mimo wszystko szkoda, bo gdy miałem kilkanaście lat, to kupywałem to czasopismo dość regularnie i to nie tylko dla pełniaków (a te pod względem jakości były różne - od crapów po prawdziwe perełki jak Soul Reaver, Bloodrayne, Evolva, DMC3&4 i wiele innych). Na temat obecnego stanu pisma nawet się nie wypowiem, bo prawdę mówiąc minęło wiele lat od kiedy kupiłem ostatni nr. 24 lata na rynku to i tak nie lada wynik.
Wiecie,wirus tylko przyśpieszył nieuniknione .Sam stawiałem,że pociągną jeszcze maksymalnie do końca przyszłego roku. No cóż, rok szybciej..wirus też przyszedł rok szybciej, niż się spodziewałem :D
Kiedyś kupowałem dla gier,potem dla czytania. 3 lata temu, ostatni raz kupowałem wszystkie numery, nawet jak były gry crapy. Następny rok ,kupiłem tylko 4 numery, w zeszłym roku chyba dwa,może 3. W tym roku miałem kupić na pewno jeden...no i cóż, wychodzi na to,że to będzie ostatni(wiedźmin 3 kochani?:P ŻART)
Ogólnie nie ma sensu kupowac czasopisma, które pisze o tym, co przeczytałem już miesiąc temu. Albo ogrywam od premiery. A dwa jednego artykułu z publicystyki nie warto .Wolałem tą kasę, którą przeznaczałem na Czasopismo, przeznaczyć na gry a wyprzedażach, albo coś innego.
Ostatnio w sumie głównie ceniłem dział sprzętowy. No cóż,jakaś pustka jest, bo czasopismo było ze mną bardzo długo. Może przejdą na Cyfrową? tak jak ta strona.Recenzja normalnie, a nie miesiąc po.No cóż, coś się kończy,coś się zaczyna. A jeszcze co do zaniżania jakości...no cóż,pan Papkin sam to robił.Gościa raz za teksty chwaliłem, a raz totalnie nie. A co do wydawnictwa..cóż, wiele historii o nim słyszałem, od kolegi wiem jak tam jest..ale gdyby nie te wydawnictwo, to raczej Czasopismo już byłoby dawno zakopane.
Bez wątpienia epidemia też ma ogromny wpływ na wszystko.
"Jak się nie podoba to nie kupuj" - Smuggler... No cóż ja tam żalu nie czuję wręcz przeciwnie i świadomie pomogłem mu upaść stosując się do rady Smugglera :-/
Dokładnie tak zrobiłem w wypadku tej gazetki i teraz nie zamierzam płakać że się bez moich pieniędzy wykopyrtnęła :-)
Smuggler tak mowisz, jakby wszyscy etaty mieli :D Szkoda, że przez te lata 9kier na śmieciówce jechała. Elo.
A Izie probowalem zalatwic etat, ale coz. Raz bylo bardzo blisko, ale nie wyszlo :(
Czytając tą wymianę zdań jako osoba niezależna - to nie Piotr44 powinien nabrać kultury...
Cd Action szkoda - w latach 1998 - 2002 byłem bardzo regularnym czytelnikiem, potem niewielkie własne pieniądze wolałem przeznaczać na inne rozrywki :)
To lifter, to tak naprawdę legendarny Smuggler? Pan Jerzy z CD Action? To ja się dopiero teraz o tym dowiaduję... Proszę się tam trzymać! Pozdrawiam
Hahaha odłożył kasę w zusie ;) inwestycja życia. Gdybyś napisał że za zarobioną kasę kupiłeś kilka mieszkań które teraz wynajmujesz to można uznać że zarabiałeś tam dobre pieniądze. To ja zwykły robol, odkładam w zusie, OFE, kasie zakładowej, ikze i jeszcze teraz ppe ??
Haha, ze ludzie jak 9kier jechali na smieciowkach nie wiedzialem. Rzeczywiscie brzmi jak "robota zycia". To wciskanie czytelnikom kitu, ze reklamowki z kodzikami na WoTa i ciuszki to dajecie jako dodatek do pisma. Albo kasowanie postow o malejacym formacie pisma, pogarszajacym sie papierze i druku. CDA to byl mocny poczatek, na prawde filar branzy, ktory z czasem podupadl, skruszyl sie a na sam koniec dostal grzyba i zaczal kasac jadem. Na prawde szkoda mi ludzi ktorych zatrudniliscie w ostatnich latach. Szkoda mi tego co zrobiliscie z tym niegdys tak dobrym pismem. I mozecie zrzucac sobie wine na wydawce, prawda jest taka ze gdyby ekipa chciala i wiedziala jak, a przy tym miala walczacego o nich lidera z autorytetem, to zaden wydawca nie odmowilby inwestycji ze zwrotnymi workami pieniedzy. Problem jest taki ze przemawiala przez was pycha, nie lubiliscie sluchac co maja do powiedzenia wasi czytelnicy, i zamiast upasc bedac na szczycie, upadacie gnijac i stajac sie posmiewiskiem samych siebie. Smuggler 1996 raczej nie popieralby tego co robil pyszny Smuggler 2010-2020. No i w koncu doigral sie tekst "Nie podoba sie to nie kupuj" bo ludzie nie kupowali juz od jakiegos czasu, z dnia na dzien decyzji o zamknieciu takiego przedsiewziecia sie nie podejmuje. A fakt, ze teraz Smuggler chodzi po wszystkich forach w necie i wyzywa ludzi, ze niskie IQ maja itd... pokazuje tylko jak daleko zaszlo jego ego, i co na prawde stanelo CDA na drodze. Majac takich liderow, musialo upasc.
znając życie coś wielu nie umie stosować autoironii w postacie " JAK SIĘ NIE PODOBA TO..." - śmieszne to i fajne jak się używa mózgu. Jak się to stosuje do upadającego czasopisma, to... Przecież z ludzi żyjecie i z tego co kupują. Warto czasem pochylić się i przełknąć dumę. Ci co to ogarnęli jakoś żyją i to nieźle.
lifer - byłeś dla mnie legendą, obyś nie pozostał zgryźliwym dziadem. Załóż coś, zób kanał na YT i ... dopóki ludzie Cię pamiętają.
Ostatni numer, który posiadam, jest sprzed wielu lat. Trochę szkoda, jeśli CD-Action faktycznie niebawem dotrze do finałowego punktu swojej podróży, rozpoczętej w roku 1996. Głównie ze względu na nostalgię a ta, jak wiadomo, wybacza wiele.
[*]
No coz lubilem poczytac przy okazji kupna pelniakow. Troche przykre. Ale tak zadzierali nosa ze jakos nie umiem uronic lzy. Przez ostatnie dwa lata nie pokusilo mnie zeby kupic ani jedna "gazete"(nie lubia tego slowa).
No coz. Krzyzyk na droga. Life goes on.
Regularnie, co miesiąc kupowałem od października 1996 do lutego (albo marca) 2010, czyli grubo ponad dekadę. Później zmieniły się priorytety, a sieć w dużej mierze zastąpiła mi czasopisma papierowe. Natomiast liceum i studia już chyba zawsze będą mi się kojarzyć, między innymi z tym comiesięcznym wypadem do kiosku po CDA.
Nie chcę się wdawać w jakieś dywagacje, co zagrało, a co nie (tym bardziej, że od dekady nie miałem tego pisma w rękach) - za wszystkie numery, te najlepsze i te najsłabsze dzięki, hasło "CDA" przywołuje u mnie tylko i wyłącznie miłe wspomnienia :). Byliście jak kumple, choć nie było mi dane poznać Was osobiście. Dla
Kopia z innej strony mojego postu:
"I bardzo dobrze. Jakość pisma poleciała okropnie. Redaktorzy nie mieli żadnego wpływu na wygląd i jakość gazety. Co z tego, że fajny tekst napisali jak przychodził koleś z brouna i po swojemu zmieniał.
Od ponad 2 lat pisałem na ich stronie pod tematami z nowymi numerami, żeby przeszli 100% na online. Dogadali się razem ze sobą (dziennikarze) i otworzyli własny przede wszystkim niezależny portal online. Coś na wzór Gry-Online. Obecnie GoL jest bezkonkurencyjny, ale jest szansa by coś nowego weszło na rynek, bo GoL został sprzedany i jakość też z każdym kolejnym miesiącem leci w dół.
Sam bym taki portal otworzył, ale brak mi ludzi, którzy by pomogli."
Kiedyś to było moje jedyne źródło informacji o gierkach, ale wraz z rozwojem Internetu prasa stawała się coraz mniej potrzebna. W dobie wyprzedaży i bundli pełniaki też przestały się bronić i nawet zupełnie nie interesowało mnie w ostatnich latach, czy to pisemko wychodzi i w jakiej formie. Wiadomość przyjmuję jako ciekawostkę. ; p
Szkoda, ale i tak długo się trzymali mimo iż papierowe czasopisma o grach nie mają już racji bytu. Wszystko w internecie. A i tak od dłuższego czasu poziom recenzji się obniżył dlatego przestałem kupować. Coraz więcej czytało się nie o samej grze tylko o zachwytach i emocjach recenzenta na temat danej gry.
papierowe czasopisma o grach nie mają już racji bytu. Wszystko w internecie
Mylisz się, czego wystarczy popatrzeć w księgarni i kiosku. Nie wszyscy chcą siedzieć tylko przy komputerze lub smarfonie. Wolą czytać w sposób tradycyjny, a tym bardziej w miejscu, gdzie nie ma dostęp do internetu.
Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Mają. Tylko trzeba zmienić nastawienie ze strony informacyjno-recenzenckiej, bo każdy ma do tego dostęp za darmo w internecie, więc po co kupować gazetę, na publicystyczno-analityczną.
Faktycznie, akurat pamiętam że dział publicystyki mieli bardzo dobry i moim zdaniem to on głównie ciągnął to pismo. Ale wydawanie kilkunastu złotych tylko dla kilku/ kilkunastu stron to tak nie bardzo. Może wyrzucenie zapowiedzi i recenzji małych gier a więcej ciekawych tekstów okołogrowych i może coś z by tego było. No ale Bauer widać wolał od razu krzyżyk postawić.
Nie byłem czytelnikiem (w sumie może z 10 numerów kupiłem, głównie dla gier) ale i tak smutna wiadomość, chociażby ze względu na zwolnienia. W obecnej sytuacji gospodarczej to szczególnie dotkliwe i bolesne.
Powody itd. - wszystko już przegadane. Napiszę tylko że dla mnie smutny news (choć oczekiwany), co prawda od kilku lat nie kupuję, acz nie ma to związku z jakością tylko po prostu przeniosłem się na "internety".
Idealnym podsumowaniem będzie mój post (z tego forum) opublikowany w numerze sprzed 6 lat jakoś.
Masę lat, kartkowałem wielokrotnie setki numerów, jest więc ogromna nostalgia. A ekipie pozostaje tylko serdecznie życzyć powodzenia gdzie indziej i podziękować za te wszystkie lata naprawdę świetnych artykułów.
Masę lat, kartkowałem wielokrotnie setki numerów, jest więc ogromna nostalgia. A ekipie pozostaje tylko serdecznie życzyć powodzenia gdzie indziej i podziękować za te wszystkie lata naprawdę świetnych artykułów.
Dokładnie tak. Zdolni ludzie, na pewno sobie jakoś poradzą. Ale jednak jakoś tak szkoda człowiekowi. Pewna epoka dla graczy w Polsce się kończy.
Też kiedyś mój post (na pierwszym koncie) z gol'a trafił do CDA. Tylko, że nie do AR, a do "Na luzie" :)
Top Secret, Secret Service, Świat Gier Komputerowych... Oraz komputery PC DOS i Amiga... Ile wspomnienie... To były czasy. :)
Mam 24 numery CDA (pierwszy numer mam z sierpnia 2002), więc wielka szkoda, że tak popularny magazyn o grach w końcu musiał upaść. Ale to było do przewidzenia - papierowe gazety stają się coraz mniej popularne...
Ale z wielką chęcią bym kupił kilka lub kilkanaście archiwalnych numerów CDA, chociażby na Allegro.
To smutne wiadomości. Też zauważyłem, że ostatni numer CD-Action też nie miał pełne wersji gier, a wcześniej dodatkowe zawartości takich jak demo, tapety, filmiki i wielu innych.
Ale szacunek dla CD-Action za to, że trzymali się bardzo długo, co jest wielkie osiągnięcie w epoce Internetu. Inne czasopismo takich jak Top Secret, Secret Service, Świat Gier Komputerowych, Gambler czy Reset już dawno zniknęli z rynku.
No i stało się. moje najgorsze obawy się sprawdziły! I gdzie teraz będę czytać recenzje i inne artykuły o grach?
Masz GryOnline.pl, Gram.pl, Gameplay.pl i wielu innych:
https://arhn.eu/
https://www.mynintendo.pl/
http://www.indieretronews.com/
https://adventuregamers.com/
https://www.youtube.com/channel/UCylVqS5Hk_i175AyCeYKT2w/videos
https://www.youtube.com/channel/UCCd3jyJmOFzkJEMj5Bp89rw/videos
https://www.retrogamer.net/
To tylko przykład. Jeśli chodzi o wersji papierowe, to niestety będzie ciężko...
Tylko jedno miejsce, ale za to jakie:
http://jawnesny.pl/
Było to do przewidzenia ale i tak szkoda. Od kilku lat kupowałem sporadycznie ale kiedyś kupowałem regularnie także mam dosyć spory bagaż nostalgii jeśli chodzi o to czasopismo.
Dla mnie cda zawsze było takie drogie i eksluzywne, że kupowałem Click! -a. I tej gazety było mi zal, że upadła, bo miala calkiem niezłe gry. Z tych co zapamiętałem, to carmagedon i the devil inside. Później rozpoczął sie czas Internetu i p2p a , że do cda niemialem sentymentu to kupiłem go może raz w życiu. Cóż upadku tych czasopism można wlasnie upatrywac przez to, ze kudzie ściągali co chcieli dzieki p2p. A clicka też lubiłem poczytac, nie tylko gry były powodem zakupu. Pamiętam recke warcrafta 3, tak bardzo w to chciałem zagrać. Stare czasy:)
1.2020: Pożary w Australii.
2.2020: Świat na skraju wojny światowej.
3.2020: Początek kwarantanny w Europie.
4.2020: Zamknięcie CDA.
5.2020: Duda wygrywa w pierwszej turze.
6.2020: Susza stulecia.
Dopisujcie miesiące, miasta można też.
BTW ktoś tu czytał ŚGK? Przez ten tytuł nie czytałem CDA a jak upadło w ogóle zrezygnowałem z prasy tego typu :(
7.2020: Powódź stulecia.
8.2020: Wybuch superwulkanu.
...
12.2020: Atak kosmitów.
No pewnie, że ktoś czytał. Zdecydowanie numer 1 w kategorii pisma o grach moim zdaniem. Na drugim miejscu Gambler i potem długo nic.
9. 02.04.2020: Pożar w Czarnobylu.
10. 2020: Kim Dzong Un umiera i władzę przejmuje ktoś 10 razy bardziej nieprzewidywalny i niebezpieczniejszy od niego.
12.2020: Atak kosmitów.
Atak mieliśmy symulować, ale Covid19 wypadał tak pomyślnie, że nie trzeba. LF chyba potwierdzi :)
A tak serio, to ten rok jest "udany".
Pierwsze czasopismo miałem z grudnia 1999 a ostatnie kupione we wrześniu 2009 nie kupowałem regularnie.Chyba że była jakaś fajna pełna wersja to w tedy kupowałem.
No i jak mógłbym zapomnieć o specjalnym wydaniu CDA z 2003 roku. W THPS2 przegrałem chyba z kilkadziesiąt godzin, jeśli nie więcej.
A oto wszystkie moje uzbierane numery widoczne od boku. Niestety widać, że coraz to nowsze numery są coraz mniejsze...
A wszystkowiedzący Smugi to gdzie się podział w tak zwanym międzyczasie, że kto inny został naczelnym? Moim zdaniem za upadkiem czasopisma zwykle stoi naczelny i zwykle to nie jest działanie do kilku miesięcy wstecz, ale kilku lat.
Niedawno (niecałe dwa lata, może?) wywaliłem do pojemnika na odpady z napisem "Papier" całą dziurawą kolekcję CDA, od 1996 kupowałem mniej lub bardziej regularnie, aby ostatecznie przesiąść się na Neo+ a potem PSX Extreme, gdzie jednak ludzie mieli dużo większy dystans do siebie, inne podejście do gier i zawodu, do czytelników. Wciąż jednak z ciekawości kupowałem ze dwa numery do roku śledząc co też wyczynia kochana redakcja, zwłaszcza głównodowodzący.
Teraz nie kupuję prasy o grach zupełnie, bo i granie odeszło w cień i informacje o nielicznych interesujących mnie tytułach czerpię wyłącznie z Internetu, ale CDA od wielu lat było sztywne, a podejście do czytelników cwaniacko-zawadiackie, w mojej opinii głównie za sprawą jednej osoby, której osobowość rzutowała na całość.
Czułem, że właśnie dlatego padną, kwestią czasu było kiedy. Od kilku lat nie czuło się tam pasji tylko biznes. Ale pamiętam, że niektórzy z redaktorów lubili się pośmiać z "hejterów" w listach od czytelników. Ha ha ha ;). Teraz to dopiero beka.
Ale zdaje się, że PSX Extreme i PIXEL jeszcze wychodzą? Prawdziwy, oczytany gracz ma więc po co sięgnąć. PSX Extreme bardziej luzacki magazyn i PIXEL bardzo pod kulturę. Macie co wspierać, czytelnicy.
Pisma różnie upadają. Jedne po cichu, z klasą, ze smutnymi minami czytelników i poklepywaniem po plecach odchodzących do innego zajęcia redaktorów, a inne z łoskotem, darciem jap i wyrzygiwaniem żali oraz odgłosem tłuczonego szkła. W tym przypadku jest mało elegancko.
Ale bredzisz, wacpan.
A ze Pixel i PSE nadal wychodza - a zycze im zeby wychodzily jak najdluzej - bo wydaje je male wydawnictwo, dla ktorego ich sprzedaz jest wystarczajaca. Dosc powuedzuecm ze CDA tak z grubsza nadal ma wiekszy naklad i sprzedaz niz te dwa pisma razem wziete.
Zupelnie nie masz pojecia o branzy.
Swoja droga na czym konkretnie polega "mala elegancja" upadku CDA? Ze ja ci wytykam, ze brednie piszesz?
Tak to jest jak się sprzedaje zagranicznym podmiotom, a później zdziwienie, że niewiele się może.
Witamy w pracy dla Niemców. Nie ma zysku to outz wkoncu to nie są ich miejsca pracy tylko w jakiejś Polsce.
To musiało się stać i czułem to już jak przeczytałem, że kupił ich Bauer.
Dopóki zyski było OK, to jakoś się krecilo, sztab w Berlinie był zadowolone, jak się posypało to no cóż, może porównanie z likwidacja getta jest za mocne, ale to mi przychodzi do głowy.
Rozumiem nerwy, smutek i tego typu emocje, ale nazywanie ludzi idiotami (niezależnie od tego jakie, czasami brednie wygadują) jest słabe i tylko utwierdza takich ludzi jeszcze bardziej w ich przekonaniach.
Sorry ale tak wlasnie odebralem ten post. Jest idiotyczny w tak wielu aspektach, ze szkoda slow.
Pewnemu politykowi sie awaria oczyszczalni sciekow skojarzyla z Czernobylem (ani chybi taka sama katastrofa) a ten zamkniecie pisma porownuje do likwidacji getta.
KRETYNSTWO.
Kiedyś był to świetny magazyn z grami pełniaki bez pobierania nie miał konkurencji i żaden magazyn tyle gier nie dawał co CDA Action nieraz byłe mega pełne gry potem gdy zaczęło się pobieranie już kolekcjowanie gier nie miało sensu.
Przykro czytać takie newsy, od nastu lat kupowałem CDA do teraz, ale cóż... Niektóre rzeczy się kończą i trzeba się z tym pogodzić.
Kupowałem dość regularnie od 2000 roku. Wtedy prasa drukowana była praktycznie jedynym źródłem wiedzy o grach. Ewidentnie przespali etap cyfryzacji i rozwoju internetu (co jest dziwne jak na pismo o takiej tematyce) Starsi czytelnicy powoli odchodzili, a młodsi gracze to już wychowali się na internecie i mało kto pewnie sięgał po gazety. Do tego spadek jakości i tak musiało się skończyć
Do CD Action mam ogromny sentyment i w sumie dzięki nim zainteresowałem się branżą grową. Smutny news, ale w ostatnich latach nakład pisma mocno spadł. Swoją drogą ciężkie czasy dla growej prasy i jak przeglądałem ostatnio PSX Extreme to już nie to samo, ale tam mają oddanych czytelników.
Paradoksalnie, mam wielką chęć przeczytać ten ostatni numer.
Tak to jest jak redaktor lifter nie nadąża za młodymi elo ekipa ludzi po 30 pisząca dla ludzi 10-16 ani nie byli znani na YouTube ni w necie ani tam nie było e sportu i streamerow lifter mogłeś tam jeszcze tematy polityczne dawać
Japończyk wyjechał i lipa
Przeczytaj to co napisales i napisz jeszcze raz dla potomnych, zeby zrozumieli. Naprawde nie wstyd ci takie posty popelniac?
A to ze byłeś przyczyna upadku pisma w 2020 elo pozdro, idę oglądać newsy na YouTube i insta a CD action użyje gdy papieru zabraknie ostatnim wydaniem.
Taka kolej rzeczy lifter starzy odchodzą nowi przychodzą właśnie idę na dextero czytac co tam słychać w świecie gamingu E- sport i u streamerow https://www.dexerto.com/ no pismo jest na czasie i ma promocje pro gamerow i youtuberow no i jest online oglądam na iPhonie
Bo szczerze mam nadzieje że nie jesteś faktyczną postacią a tylko próbujesz abominować młodzież.
Jakiś problem no to słucham temat jest o Upadłym piśmie CD Action i byłym redaktorem naczelnym z ambicjami ktory nie ogarniał tematu miał styl pisania ktory nie trafił w gusta przeciętnego nastolatka czytającego serwisy o grach. To ze ktoś po 30 czyta nic nie zmienia gdyż to mniejszość odbiorców może 35%. Lifter nie zgarniaj winy na branże bo mogę ci pokazać 10 portali gamingowych którzy maja się dobrze.
Kończy się jakaś epoka w moim nie-tylko-growym-życiu, bo CD-Action niesie ze sobą masę wspomnień z ostatnich prawie 25 lat, których to wspomnień portale internetowe z oczywistego względu nie są w stanie przywrócić.
Przykre. Sporo numerow kupowalem. Niestety u mnie sklep przestal zamawiac i przestalem kupowac. Szwagier jak do mnie przyjezdzal to pierwsze co robil to najnowszy numer sobie u mnie czytal. Na wiesc, ze nie ma pelniaka napisalem " To juz po czasopismie". No i wykrakalem. Szkoda ludzi bo sytuacja jaka teraz jest to wiadomo. Wszyscy w lidlu/biedronce nie mozemy pracowac. No, a rynek pracy w Polsce to magazyny/na kasie/kierowca tira,busa i dalej juz nic .
CD-Action kupował najpierw ojciec, później ja, niemal nieprzerwanie od 20+ lat (nie wiem ile konkretnie, myślę, że gdzieś od 1998). Także znaczą większość świadomego życia CDA było gdzieś tam w domu. I powiem krótko - smutno w cholerę, nie mam siły pisać więcej.
Dla mojego małego osobistego świata mediów, poza śmiercią Pratchetta, nic tak mną nie ruszyło jak to.
Konczy sie era czasopism drukowanych. Do swiata podrozowania dylizansem tez nie wrocimy.
Czy szkoda? Mnie nie.
Tak szczerze, bez względu na to czy wydacie jeszcze jeden numer czy dwa czy pięć: kupowałem was z przerwami od 1999 roku, może wcześniej, nie pamiętam, bo to tyle lat....Jednak dziękuję szczerze całej ekipie za recenzje, publicystykę, znakomite Tipsomaniaki, plakaty, gadżety i pełniaki, które dały tyle radości. Chylę czoła.
Szkoda tylko że w przyszłości potomni nie poznają już tego uczucia wyczekiwania na kolejny numer, tej ekstytacji co też tam ekipa przygotowała...To uczucie towarzyszyło mi najpierw przy Gamblerze, potem przy CDA i nigdy już mi towarzyszyć nie będzie :(
Można ich lubić lub nie, ale trzeba przyznać, że to kawał polskiej historii rynku gier PC... sam kupowałem od 2001 r. przez 10 lat.. pierwsze CD, pierwsze pełne gry, pierwsze DVD ehh... Szkoda, bardzo szkoda zajechać coś co w tej branży istniało od połowy lat 90... masakra. Mam nadzieje, że ekipa skrzyknie się i otworzy coś swojego. Naprawdę kawał historii...
Mnie zastanawia jedno - jak to możliwe, że CD-Action kurczowo trzymał się wydania papierowego i unikał jak ognia rozwoju w internecie? Może stoi za tym polityka niemieckiego wydawcy? Dla mnie to bardzo dziwne, bo tendenecja od kilkunastu lat jest jasna, drukowane czasopisma są wypierane przez media elektroniczne.
Tak czy siak, CD-Action jest najdłużej wydawanym czasopismem o grach w Polsce. Można nie lubić redakcji, ale trzeba uczciwie przyznać że to imponujący wynik.
Ciekawe czy są jakieś dalsze plany, bo np. miesięcznik Pixel to całkiem udana reaktywacja, tylko że nakład znacznie niższy.
Kilka numerów kupiłem, ale w głównej mierze dla pełniaków. Teksty nigdy nie były jakieś wybitne, choć w morzu tego szamba, które z ciekawości zobaczyłem w udostępnionym za darmo niedawnym numerze i tak prezentowały się znośnie. Jednak najbardziej o poziomie czasopisma świadczy to, że czytelnicy po tylu latach najbardziej i tak kojarzą chama J.P., który zresztą w komentarzach powyżej kolejny raz daje upust swojego prostactwa.
Na szczescie ty swoim postem pokazujesz jak mozna grzecznie i taktownie odpowiadac, wiec jest nadzieja dla ludzkosci.
To nie jego wina, że atakujesz innych w dosyć niewybredny sposób za pogląd na temat gazety, która zasadniczo wywaliła się przez wsadzanie sobie kija w szprychy. Nie bez powodu odeszli najlepsi redaktorzy i jakość tekstów spadła do tego poziomu, że początkujące serwisy o grach miały lepsze. Swoją drogą pełniaki też nie były szałowe. Po zakończeniu udostępniania gier od Ubi, równie dobrze można było nie dawać nic, bo większość to indyki, które pewnie już wkrótce będą na EGS.
Droga redakcjo GOLa, doskonale wiadomo kim jest ten anonimowy ktos, bo to wali ze stylu, ktory znam doskonale.
Nie bede go dekonspirowal ale radze bardziej przeredagowywac teksty, jesli chcecie komus zapewnic anonimowosc.
Myślicie, że w pożegnalnym numerze pewnie w sierpniu/wrześniu wreszcie ujawnią, że Smuggler to Jerzy Poprawa? :)
Ja tylko mam nadzieje ze CDA i ludzie tam piszacy zostanie/a zapamietany/i inaczej, niz przez pryzmat Poprawy/smugglera/liftera/pana wszystkowiedzacego/wytne 15latkowi zdanie z kontekstu i beda takie smiechy ze o jeju.
Tam sie przewinelo sporo spoko ludzi, w pasja i wiedza o grach (no moze z wyjatkiem 9kier, bo wlasnie od wpuszczenia takich ludzi zaczal sie spadek poziomu itd..)), szkoda by bylo, zeby zepamietac to co w CDA w sumie bylo najgorsze.
Widzę że temat przerodził się w gorzkie żale, ale trzeba mieć świadomość że nic nie dzieję się bez przyczyn. Generalnie powodem upadku tej gazetki po za sytuacja rynkową kluczową role miała niekompetencja redakcji i poziom merytoryczny pisma. Więc IMHO nie ma czego żałować.
I bzudra, bo redakcja nie miala wplywu na kierunek rozwoju pisma, a tylko jego zawartosc merytoryczna. Wiec niekomeptencja redakcji mogla sie objawiac w np. nazwaniu Fallouta 2 RTSem, ale nie w np. ignorowaniu coraz wiekszej roli internetu dla graczy, bo to juz domena zarzadu.
Rozrozniasz to?
Redakcja miala wplyw. Redakcja nie miala pomyslow, nie umiala sluchac krytyki czytelnikow i isc z duchem czasu. Co zreszta z takim egomaniakiem i pyszalkiem jak Smuggler wcale nie dziwne. Gdyby osoby stojace na czele pisma i wspoltworzace je od poczatku przedstawily wydawcy sensowny plan rozwoju pisma i mozliwosc zwielokrotnienia zysku ten na pewno by go nie odrzucil. Jednak lepiej bylo cenzurowac i obrazac czytelnikow. Od 10 lat w CDA wszystko powolutku sie rozpadalo, i gdyby nie sentyment wiekszosci kupujacych (w tym moj) to padlibyscie juz kilka lat temu. To po prostu nie moglo sie udac, zeby bez zmiany formuly i rozwoju cos przetrwalo tak dlugo.
CD-Action kupowałem jakoś w podstawówce, jednak jako, że nie miałem jeszcze odpowiedniego kompa do grania, to pudełka lądowały na półce, a gazeta była wielokrotnie czytana. Jeszcze wtedy za bardzo nie znałem innych recenzentów, więc teksty wydawały mi się bardzo dobre, jednak jak zacząłem wchodzić bardziej w internet i odkrywałem innych recenzentów, tak CDA wydawało mi się coraz słabsze. Ostatecznie zacząłem kupować tylko pojedyncze numery tylko dla konkretnych pełniaków, jednak ostatni numer kupiłem po "słynnej" mega ubogiej recenzji 9kier dotyczącej The Binding of Isaac Rebirth. Poziom tekstów już według mnie był bardzo niski.
Po latach nawet "humor" Smugglera, który bawił mnie za dzieciaka, okazał się mega słaby, bo polegał po prostu na chamskich odzywkach do fanów. W sumie dalej to kontynuuje w tym wątku. Szkoda, że upadli i tu życzę im jak najlepiej, ale nie da się ukryć, że przez bardzo długi czas stali w miejscu i jeśli nie koronawirus to pewnie istnieliby jeszcze góra parę miesięcy.
polegał po prostu na chamskich odzywkach do fanów. W sumie dalej to kontynuuje w tym wątku.
Nie chciałem zabierać głosu w tym temacie, więc generalnie napiszę tylko tyle.
+1
Można gdzieś znaleźć tę reckę 9kier? Bo szczerze, gazety chyba od 10 lat - jeśli nie więcej - nie kupuję, później były pojedyncze numery, ale to tylko dla gier, póki były na DVD.
Udało mi się tylko na wykopie znaleźć fagment z oceną. Cała afera poszła o to, że recenzja była napisana po 1,5h gry w której to nawet 25% zawartości gry nie poznasz. Ogólnie sporo z nią afer było, jak chociażby wystawienie 4/10 dla Serial Cleanera, czy też jakąś słabą ocenę dla This War of Mine. Dziwię się, że CDA dopuściło ją w ogóle do publikowania swoich tekstów na łamach czasopisma, bo są zwyczajnie blogowe.
Prawdopodobnie pozwolili jej pisać bo :
a) Nikt inny nie chciał
b) Wywoływała właśnie kontrowersje
Ja ich ostatni numer kupiłem, gdzieś na licencjacie, gdzie recenzowali ME3 i wśród zalet było dobre zakończenie trylogii
Ale moment. Utożsamiacie "niski poziom" z ocenami w rubryczce z którymi się nie zgadzacie?
"Mam inne zdanie, nie zgadzam się = Twoja recenzja jest słaba"?
"Ale moment. Utożsamiacie "niski poziom" z ocenami w rubryczce z którymi się nie zgadzacie?"
Tu nie chodzi o same oceny, a o sam tekst. Recenzję Isaaca napisała po 1,5h gry pokonując dopiero Matkę, a gdzie tam innych bossów. Zupełne olanie zmian i ilości przedmiotów. W przypadku Serial Cleanera czynnikiem obniżającym sporo ocenę była stylistyka lat 70., która jej się nie spodobała. Jak dokładnie było natomiast z This War of Mine nie pamiętam, ale też chodziło o treść, a nie same oceny.
Wiesz, opinię każdy może mieć swoją, nikt tego nie broni, jednak jak się piszę dla, bądź co bądź, poważnego czasopisma, to raczej ważne jest, aby jakoś tekstu była na wyższym poziomie.
Szkoda tylko że w przyszłości potomni nie poznają już tego uczucia wyczekiwania na kolejny numer, tej ekstytacji co też tam ekipa przygotowała...To uczucie towarzyszyło mi najpierw przy Gamblerze, potem przy CDA i nigdy już mi towarzyszyć nie będzie :(
I to jest prawdziwy problem.
Z oczywistych względów prasa papierowa - nie tylko z recenzjami, ale także informacjami - dzienniki - umiera. Cóż, nadeszła nowa epoka. Przyjemności obcowania z drukowanym słowem pisanym trzeba szukać gdzie indziej - zostają książki, miesięczniki czy niektóre tygodniki o innej tematyce. Na nowe odcinki seriali też nie każdy już czeka, nie zawsze w ogóle trzeba to robić. Trochę szkoda, ale w końcu na każdym etapie swojego życia, i pewnie w każdej dekadzie historii najnowszej znaleźlibyśmy coś, czego już nie ma, a czego jest nam żal.
Szkoda, bo nie zawsze znajdzie się coś, co mogłoby to zastąpić.
Lukę po CDA mogłyby wypełnić profesjonalne portale z recenzjami i dużą, charakterystyczna społecznością, tylko że... to też jest już relikt przeszłości, coś co nie ma racji bytu w czasach filmików na YT, Twitcha, Twittera i FB, i umiera...
W moim przypadku książki skutecznie zastępują to oczekiwanie. Nie mam problemu nawet w dniu premiery książki obskoczyć kilka empików - rzadko kiedy w każdym jest dostepna w tym dniu - i nawet przepłacić mając możliwość obmacania i wybrania najmniej zmaltretowanego transportem egzemplarza. CDA nie kupuję już -naście lat, ale nadal przykro się czyta takie newsy.
Trochę szkoda... Czytałem to lata temu, ale od dłuższego czasu nie sięgałem po CD-Action - dodawane gry mnie nie interesowały, a recenzji gier praktycznie w ogóle już nie czytam.
Jak większość łączy mnie z CDA pewna więź, nie chcę się tutaj tworzyć teorii dla czego itd, przestałem czytać gdzieś w okolicy 2010, w podobnym czasie jak gry przestały dla mnie istnieć natomiast muszę napisać jeden pozytyw.
Ciekaw jestem ile uboższe byłoby moje słownictwo gdybym za młodu nie czytał ich tekstów, niezależnie od tego jakie one się wydają być z perspektywy czasu- ówczas wydawał się to być jeden z niewielu wytrychów przemycających słowo pisane wśród nastolatków.
Pokolenie które kupowało prasę chodząc do podstawówki/liceum/uczelnię itp. dorosło i się zestarzało, a i prasę przestało kupować w ogóle. A obecne szkolniaki? Raczej nie są zainteresowani już prasą, zresztą w ogóle czytanie jest dla nich passe, nawet felietonów, nie mówiąc o dłuższych formach wypowiedzi. Publicystyka też powoli zanika. Obecnie przyjęte standardty wypowiedzi to lizanie czterech liter idolom z neta, bądź hejtowanie w komentarzach na YT, a zamiast przydługiej recki lepsze są lajki. Cóż...
Poza tym w samym CDA brakowało już chemii. Czasy chociażby elda, Yasia (ten to był udany agent), CormaCa i całej tej wesołej ekipy która była zwarta i płodna przeminęły. To ludzie tworzyli klimat. Nie ma ludzi, więc nie ma klimatu.
W sumie wypada sie zgodzic, de facto CDA umarlo wraz z odejsciem trzonu starej ekipy, choc oczywiscie nie chce tu umiejszac roli nowych (bo pracujacych mniej niz 10 lat :P) ludzi, i siebie. No ale za duzo ucieto, zeby rana sie mogla zasklepic.
Gogle nostalgii motzno. Taki eld był bardzo słabym recenzentem i niektóre jego, nazwijmy to bardzo eufemistycznie, kwiatki pamiętam do dzisiaj - choćby ocena 1 dla King of the Dragon Pass. Inna sprawa, że obecnego składu zupełnie nie znam. Jeśli są znacząco gorsi to faktycznie niewesoło.
Kwiatki były (oj, Monster Inc. 10/10 czy skandalicznej oceny Ergo Draconis się nigdy nie zapomni), ale z drugiej strony porównaj to z wyskokami Gema, który przy tekście o konsolowej wersji War Thunder stwierdził, ze jest lepsza, bo nowsza (do tej pory nie wiem dlaczego nikt nie zweyrifkował faktu, że pecety były wtedy dobre kilka wersji do przodu). Albo 1/4 recenzji Forzy Horizon 3 będąca jednym wielkim bólem odbytu, że jego kochany xbox stracił exclusive.
Co do tego, że młodzież nie czyta muszę się z Panem nie zgodzić. Obecnie chodzę do liceum i często kupuję CD-Action i inne gazety, uwielbiam czytać książki. Kiedy chodziłam do gimnazjum również często chodziłam do kiosku. Do CD-Action mam największy sentyment, ponieważ kiedyś kupowała je moja mama, która zaraziła mnie pasją do grania. Nigdy nie lizałam czterech liter idolom z neta ani nigdy nie hejtowałam. Całe Instagramowe realia, itp, mnie totalnie nie interesują. Hejtu zwyczajnie nie trawię. Lajki też nie są dla mnie ważne, nie potrzebuję uznania od obcych mi osób. Tym komentarzem nie mam zamiaru Pana atakować, chciałabym tylko zwrócić uwagę, że nie każdy "szkolniak" jest stereotypowy. Może jestem po prostu staromodna.
Wielka szkoda, że ten temat przerodził się w batalię pomiędzy Lifterem a innymi użytkownikami. Od siebie dodam, że w moim odczuciu poziom tekstów był w najgorszych wypadkach mocno przeciętny (pomijając kilka istotnych wpadek jak np. recenzja This War Of Mine 9kier), zazwyczaj jednak redaktorzy stawali na wysokości zadania i za te kilkanaście złotych dostarczali całkiem potężną dawkę atrakcyjnego dla czytelnika tekstu, co w połączeniu z różnej maści grami i innymi dodatkami robiło robotę i zachęcało to kupna.
No cóż... Pozostaje mi chyba tylko życzyć powodzenia dla całej ekipy redakcyjnej.
Wina wydawcy jest tutaj ewidentna, jak się torpeduję zmiany, a potem dziwi się, dlaczego redakcja rezygnuję z płyty, cięcia w stronach. Moje serce aż się kraje, bo zbierałem magazyn regularnie od 19 numeru.
Zmarnowany potencjał: CD Action był swego czasu liderem rynku i to mocnym - był CDA i długo długo nic. Jednak już dobrych kilka lat temu należało się powoli przenosić do sieci - ciągnąc swoich czytelników. Dziś CDA mogłoby być liderem, trzy długości przed resztą. Zamiast tego nie tylko nie wykorzystano "bazy" ale wręcz pozostawiono rachityczną stronę - zrobiłem podobną w... 1999 roku tak jakby chcieli "uświadomić" swoich czytelników że internet stoi w miejscu i jest nieatrakcyjnym medium. "Niestety" czytelnicy zamiast uwierzyć coraz więcej i częściej korzystali z konkurencji.
Dziś na rynku jest już kilka mocnych podmiotów które okrzepło - z gry-online na czele i ewentualna ekspansja będzie trudniejsza albo wręcz skazana na porażkę.
No dobra, zeby zakonczyc jakos - dzieki wszystkim, co tu zabrali glos, nawet jesli niektore wypowiedzi byly... powiedzmy nieco kontrowersyjne.
Ale dowodzi to, ze CDA nadal budzi MOCNE emocje. I pozytywne, i negatywne.
To bylo fajne 24 lata, pozdrawiam w imieniu redakcji.
A jesli kogos przez te lata wkurzylem, obrazilem, obsmialem itd. to teraz jest swietna okazja, by im wszystkim powiedziec, ze bawilem sie przy tym swietnie. :)
Dzięki Smuggler za mnóstwo pozytywnych wspomnień przez te wszystkie lata. Ukształtowaliście mnie jako gracza i za to Wam dziękuje :) Zawsze będę Was wspominał z łezką w oku i nutą nostalgii. Dość powiedzieć, że mam nieprzerwanie numery od 2 do 240, a później wciąż was kupowałem jednak już nieregularnie.
Możesz być pewny, że ostatnie numery również kupię. Trzymajcie się i wszystko dobrego!
Polecam odstawic Old Smugglera i przestac latac po forach szukajac wsparcia. To co zrobiliscie z naszym ukochanym magazynem przez ostatnie lata wola o pomste do nieba.
Niewielu ludzi ma w życiu okazję współtworzyć projekty, które kształtują gusta i budzą emocje dziesiątek czy setek tysięcy innych ludzi.
Robiliście przez ćwierć wieku coś dobrego - przez większą część tego czasu nieźle się przy tym bawiąc .
Wylewające się - tu i ówdzie - szambo internetowych frustratów tego nie zmieni. Chędożyć ich i psa.
Zawsze można też wyjść na taras i popatrzeć na wzgórze. Jest takie piękne.
Wielki szacun za tak długie utrzymanie się na rynku, zwłaszcza w ostatnich latach, gdzie mało kto w ogóle dawał radę. Życzę wszystkim redaktorom CDA znalezienia nowych, lepiej płatnych i ciekawych posad w ulubionej branży, gdzie dalej będziecie mogli uzasadniać całodzienne granie w gry potrzebą napisania tekstu ;)
trzymaj się tam jakoś, daj znać jak w czymś innym będziesz robić. Może GRy ONLINE? Może własny kanał? Wielu tak zrobiło i na dobre wyszło! No... może mniej udawaj Wojewódzkiego i będzie cacy.
A Old Smugglera to nie pilem od lat, troszke mi sie gusta zmienily odnosnie whisky, rzeklbym ze na lepsze.
Mysle ze gdybyscie chcieli to byscie mieli. Gdybyscie sluchali krytyki, uczyli sie na bledach, szli z duchem czasu i przedkladali sensowne plany rozwoju wydawcy, ktory raczej nie ma uczulenia na dobry plan ktory przyniesie mu wiecej pieniedzy, to byscie przetrwali. To wlasnie pycha i ego was zgubily. Niechec do zmian w zmieniajacym sie swiecie.
"Abrakadabra, smuggler to MacAbra"
CDA regularnie czytałem całe lata temu, a później tylko pojedyncze numery, ale pamiętam, że Smuggler zawsze mnie denerwował, a MacAbrę zawsze lubiłem.
I, serio, dopiero dziś się dowiedziałem, że to ta sama osoba. To dla mnie większy szok niż upadek tego czasopisma. To dla mnie szok porównywalny ze słynnym twistem fabularnym z KotOR-a.
Kiedyś i owszem topowy magazyn o grach i z grami, ale w ostatnich latach poziom spadł dramatycznie. Nie jestem zdziwiony
marcu w wydawnictwie Bauer miała ponoć zostać podjęta decyzja kadrowa, która mogła nieco poprawić nastroje wśród redaktorów CD-Action i być może stanowić punkt zwrotny w dalszym rozwoju pisma. Niestety, wszelkie plany pokrzyżował koronawirus i stało się tak, jak się stało.
Na działania to czas był duuuużo wcześniej, zwalanie teraz winy na wirusa to słabiutka wymówka.
Trudno. Redakcji życzę wszystkiego najlepszego, a sobie, żebym w sytuacji bezrobocia nie robił takiej wiochy na necie jak Lifter.
Mogę od siebie powiedzieć tyle coś się zaczyna coś się kończy.Szkoda wielka się to wszystko diabli wezma bo kupuję was od 2003 roku jakoś tak i powiem tyle co się naczytałem ile gazet miałem ile pożyczyłem ile straciłem to szkoda mówić.Starałem się was zawsze kupować o miesiąc jak się nie udało to się szło na Tomex w Krakowie i kupowało się w tańszej cenie ale to już w ostateczności.Mogę sam powiedzieć mam 25 lat i dzięki tej redakcji i ich pismo które się ukazywało(bo nie miał człowiek od razu internetu więc trzeba było się jakoś ratować i wiedzieć co kupić i jaka grę która cię zainteresuje).Może się zdarzy jakiś cud i będzie dobrze.Może gdyby to inaczej się potoczyło np. jak tutaj Gry-Online prowadzi stronę plus kanał na yt inaczej by to wyglądało plus zawsze można myśleć co by było gdyby.Wypowiem się co do waszych gier nigdy nie narzekałem bo mnie nie było stać na gry np. za ponad gruba 100 zł a jak było to bardzo rzadko i gdy kupowałem wasze pismo to zawsze się cieszyłem z każdej ich gry jaka mogłem przejść nawet jak to była jakaś bzdura ale się człowiek cieszył.
Welp,
szkoda mi ich jako ludzi, bo nie życzę nikomu żeby pozostał bez pieniędzy, szczególnie w tym okresie gdy na świecie panuje pandemia, a wszyscy powinniśmy siedzieć w domach.
Czasopisma jednak mi nie szkoda, a nawet że dobrze że się tak stało. CDA stało w miejscu od roku 2007, a poziom ich tekstów zaczął spadać już jakieś dziesięć lat wstecz.
Do tego dochodzi zachowanie części redaktorów.
Smuggler wyzywający krytyków od gimbusów, zgrywający "cool" koleżkę, który ma wszystko gdzieś. Ciężko jest uwierzyć w taką personę gdy ktoś jednocześnie mówi, że w zasadzie go kogoś zdanie nie obchodzi, ale będzie pisał z tą osobą przez kilka godzin starając się udowodnić jak bardzo to zdanie go nie obchodzi.
Papkin który może nie był tak kontrowersyjną postacią jak Smug, ale jemu z kolei Ego uderzało do głowy. Czytanie jego artykułu-odpowiedzi gdy ktoś napisał artykuł w którym opisuje dlaczego recenzenci często zawyżają oceny grom i obserwowanie jak człowiek który chce uchodzić za poważnego ma meltdown, przez jakąś kobietę która nawet nie wspomniała o polskich recenzentach.
O 9kier się nie będę wypowiadać, bo nie śledziłem już czasopisma gdy ona zaczęła dla niego pisać, chociaż parę recenzji ze starych stosów makulatur spoczywających w biurowej jadalni czytałem. Nie zachwyciły mnie, ale... czy mogę ją winić że pisała teksty bardziej publicystyczne niż recenzje jako takie gdy pismo już powoli zaczynało się staczać? No nie.
Także, umarł król, niech żyje król. Tyle że ten król umarł w 2010 roku, a przez ostatnie dziesięć lat był utrzymywany na tronie jak ten Lenin w mauzoleum. Kto się orientuje jak sytuacja wygląda, to wie, że z oryginalnego Lenina pozostało niewiele.
Ale czemu jest znak zapytania w tytule newsa? Skoro zwolnili wszystkich to koniec cd action i tyle. Przecie jutro ich nie zatrudnia.
Za obecnym cda nikt tesknic nie bedzie, tylko za tym z poczatku wieku gdzie latalo sie do kiosku za dzieciaka.
Numery na przestrzeni lat jakością się obniżały ale już przez ostatni rok to co się działo to był dramat. Ostatnie numery kupowałem już tylko i wyłącznie z sentymentu.
Szkoda i tyle.
Czego się spodziewać, jeśli właściciel musiał od dawna dokładać do interesu? Wszystko złe, co działo się na linii wydawca-redakcja wynikało zapewne z tego. Można na Bauerze (to nie jest polska nazwa :E) wieszać psy, ale gdyby nie on, to pewnie gazeta zdechłaby już dawno. Teraz wszyscy będą tęsknić. Trzeba było kupować, żeby sprzedaż nie leciała na łeb na szyję. Znak czasów, w dobie internetu papier jest coraz mniej pożądany.
Z CD Action byłem przez naprawdę bardzo długi czas. Można powiedzieć, że od kiedy przesiadłem się z Amigi na PC, czyli w okolicach przed 2000 roku pismo stało się częścią mojej growej pasji. Od 2005 roku do 2016 kupowałem regularnie nie opuszczając żadnego numeru. Do dzisiaj posiadam wszystkie płytki z pełniakami i muszę przyznać, że w miarę regularnie do nich wracam (Thief Antologia, Desperados, seria Gothic, Mass Effect i dużo, dużo wiecej).
Pewnie kupowałbym CDA dłużej, ale wylot za granicę na dwa lata przerwał ten proces... Jednak po ostatnie numery muszę przyznać, że sięgałem już głównie z przyzwyczajenia i chęci wsparcia samego czasopisma. Raz, że cała growa branża w mojej opinii strasznie poleciała na ryj, dwa jakość samego pisma wyraźnie spadała.
Obecnie mam już 30 lat i może to kwestia wieku, ale współczesne gry mnie już praktycznie nie interesują. Ostatnią "nową" grą na którą naprawdę czekałem był Wiedźmin 3. Teraz gram głównie w stare dobre klasyki, gry od niezależnych twórców oraz odkrywam inne starocie emulujac systemy, których nie miałem okazji poznać w czasach ich świetności. CDA raczej już nie miał dla mnie nic do zaoferowania. Szkoda, oczywiście, że szkoda, bo to kawał historii polskiej branży gier komputerowych, ale niestety wszystko ma swój koniec.
Dziękuję za wszystkie te wspólne lata i za całą wspaniałą kolekcję gier, którą dzięki Wam nazbierałem. Bez Was moja pasja na pewno nie byłaby taka sama. Dziękuję.
PS. Najpierw CDP teraz CDA... Kończy się pewna era. Smutne, ale na tym polega życie. Wszystko kiedyś przemija. :(
A ja mam sentyment do tego czasopisma, ostatniego które regularnie kupuję. Mam pierwszy numer z 1996 r, przyjdzie kupić i ostatni... A mam wszystkie.
Mr. Jedi to ten typ, który gadał ciągle o szpinaku - przynajmniej w jednym z numerów (89)? Pod jedną z gier napisał: "Nie przepadam za tego typu gierkami, ale za to lubię szpinak".
lifter - dzieki za dawke smiechu, widze ze ponad 20 lat zlecialo, swiat poszedl od przodu, a spora czesc twoich gimbusowych "fanow" mentalnie zatrzymala w tamtych czasach :p
Ja mam nadzieję, że pismo jako takie po prostu jakoś przetrwa. Nie w tej, ale może w innej formie. Nie pamiętam już dokładnie od jakiego roku (mam dwie płyty CD z 1998r.) kupowałem CD-Action, ale nie było to jakoś przesadnie regularnie. Oficjalnie przestałem kupować czasopismo jakoś na początku 2017 roku. Uważam jednak że na tle innych branżowych czasopism o grach CD-Action jest i pozostanie legendą. I mogę śmiało napisać, że twardo zapisze się w historii polskich czasopism o grach komputerowych.
Mógłbym napisać a nie mówiłem do "pana" Smugglera przy okazji wymiany zdań kiedy był news o zamknięciu "CLICKA". Tak zwyczajnie po ludzku szkoda mi cię człowieku i to nie jest pisane złośliwie ani z satysfakcją, lecz się z tej arogancji i buty.
Szkoda gazety, redaktorów. Miłe wspomnienie demko BLOODA, tak spodobała mi się że wydałem fortunę na oryginał :)
Dziękuję wszystkim pracownikom CDA za lata waszej pracy dla nas graczy, pozdrawiam.
lol, clicka zamknięto 11 lat temu, prezydentem był lech kaczyński, a xbox360 i ps3 nazywano next-genami, o jakiej ty satysfakcji mowisz
czas pokazal, ze sie osmieszales swoimi "a nie mowilem", a teraz jeszcze to wyciągasz
Nocmar88 FAIL!
Nie przypuszczałem, że smuggler wyhodował tylu wrogów. To mnie chyba bardziej smuci, niż upadek pisma, bo taka kolej rzeczy jeśli chodzi. Niemniej skąd ten hejt wobec smugglera? Toć starsze pokolenie graczy dużo się mogło od niego nauczyć...
Bo aż tylu mamy prostaków. Smuggler był chamski (a raczej sarkastyczny, w jego odpowiedziach nigdy nie było inwektyw, czy wycieczek personalnych) tylko wobec roszczeniowców (DAJCIE GTA JAKO PEŁNIAKA), hejterów (WASZA GAZETA TO HŁAM) i analfabetów, a także zwykłych kretynów. Widać, że osoby, którym pocisnął teraz są w szampańskim nastroju, bo wreszcie mogą poczuć smak triumfu po tłumionym latami urazie, jakim było poznanie brutalnej prawdy o samym sobie.
Bo Smuggler byl naszym idolem za dzieciaka, kiedy nie bylismy zbyt rozgarnieci i nie rozumielismy za dobrze o czym pisze i w jaki sposob to robi. Teraz po latach, z dystansem, widze to inaczej. I Smuggler juz nie jest idolem, z super ripostami i przepisem na zycie. Smuggler to pyszny egomaniak, obsmiewajacy dzieci piszace do niego listy wycinajac je po kawaleczku i biorac bez kontekstu. Smuggler to osoba ktora na krytyke odpowiada agresja, slowna ale agresja, wiec osoba niezdolna do jakiegokolwiek rozwoju i reformy. I tak ze starzejacymi sie czytelnikami nie poszedl Smuggler, a nowe pokolenie ma duzo brutalniejsze sposoby na obsmiewanie w internecie, wiec ich przychylnosci nie zdobyl. Pisma nie zreformowal, internetu nie lyknal (ile lat wszedzie wypisywal ze w domu dostepu do neta nawet nie ma i miec nie bedzie chelbiac sie tym niesamowicie). No i skonczylo sie. Na jego szczescie na tyle pozno ze jakos pociagnie na emeryturze. Niestety wpolpracownicy juz tacy weseli raczej nie sa. Sam wieloletni naczelny pisze teraz o ludziach z pierwszej linii frontu pisma pracujacych na smieciowkach. Przeciez to wstyd.
Wcale nie "chelbałem" :)
Internet mam od 12 lat, ale spoko, zawsze mozna wyciagnac co pisalem w 1999, bedzie jeszcze zabawniej, w swych ANALizach z dupy wzietych,
Z mojej perspektywy (lata 1997-2004) to merytoryka i odpowiedzi Smugglera nie bulwersowały mnie raczej ani wtedy ani teraz. Obiektywnie nie były specjalnie błyskotliwe, ale przynajmniej miało to swój charakterystyczny styl i sądząc po rosnącym dziale z listami przyniosło sukces i popularność.
Z uczeniem starszych graczy już bym się kłócił, bo Smuggler niczego specjalnie ciekawego do powiedzenia o grach imo nie miał. To był zresztą ogólnie zawsze największy problem tego pisma, przynajmniej w porównaniu do magazynów takich jak ŚGK czy Gambler. Na początku była to taka przysłowiowa średniawka, ale gdy pismo zaczęło gwałtownie rosnąć i zajmować rynek a redakcję poszerzono to zaczęły się schody. Dziwne oceny (i nie mówię tu o "huurrrr, daliście grze 7,5 a powinno być 8,25 co najmniej", tylko o sytuacjach typu ocena 10 dla jakichś kompletnych średniaków o których po paru latach nie pamiętali nawet autorzy, czy ocenie 1-2, bo autor nie zrozumiał o co w grze chodzi), wczesnoszkolne opowiadania na temat dowolny zamiast recenzji (prawdziwy rak dziennikarstwa growego, który cda wyjątkowo chętnie łyknęło), sporo baboli czarno na białym pokazujących, że autor mający być specem średnio ogarnia o co w ogóle kaman (tutaj przykład, który pewnie mało skojarzy, ale dotyczący dla mnie absolutnie kultowej gry Jagged Alliance 2 i autor twierdzący, że mail od AIM, służący do stworzenia własnej postaci, to spam i należy go olać).
Co się działo w piśmie potem to nie mam pojęcia, ale domyślam się, że szło po prostu siłą rozpędu, bo swego czasu to był prawdziwy fenomen i kolos.
@lifter aka Smuggler. Nie wiem po co sie dalej kompromitujesz. Mysle ze teraz latwo ci obiwniac wydawce, koronawirusa, szczepionki i plaska ziemie, ale zeby zobaczyc wlasne bledy popelnione przez te wszystkie lata najwyrazniej ego ci nie pozwala. Nie raz na przestrzeni lat miales ogromy wplyw na CDA i mozliwe w nim zmiany. Odpowiadales w sposob gardzacy na wszelkie glosy krytyki. I wlasnie przez to CDA nieprzetrwalo. Czynniki zewnetrzne tylko przyspieszyly od dawna postepujacy juz proces.
A definicja hejtu to jakaś nowa forma usprawiedliwienia dla chamstwa i prostactwa, czy po prostu nowe pokolenie prostaczków może sobie poużywać na wieloletniej marce, bo im wolno? Nie chcę brnąć za daleko w osądy, ale wieszanie psów na CD Action jest przesadą. Sam od długiego czasu nie kupowałem. Pogodziłem się z tym, co nowe (więcej materiałów w sieci), ale mam szacunek do tytułu, który tyle lat zdołał utrzymać się na rynku. Już nawet nie chodzi o sentymenty, co o zwykłą przyzwoitość. Należy się to twórcom CD Action choćby za wytrwałość.
Przyszedł Smugg, myślał że zabłyszczy, a się okazało, że musiał się cofać rakiem w stylu "ho ho, widzę że cd-action nadaw wywołuje u ludzi emocje" i w gruncie rzeczy to tylko minusów nałapał i trochę osób (w tym mnie) rozbawił xD
I dziwić się, że ludzie nie chcą jego/ich czytać...
Dziubus, nie przejmuj sie tym, co ja mysle, bo ci leb rozerwie.
Minusow bylo zaskakujaco malo akurat, choc wiadomo ze paru takich jak ty zawsze spod kamienia wypelznie z takiej okazji. Spodziewalem sie znacznie wiecej antyfanow, ktorzy sie w koncu doczekali, no ale widac tez wymarli albo zmadrzeli, cholera wie.
Rozumiem, ze musisz odreagowac tego bana na forum, no ale...
"Dziubus, nie przejmuj sie tym, co ja mysle, bo ci leb rozerwie." - Znowu zaczyna się wkładanie mi w ust tego, czego nie powiedziałem. Bo gdzie ja bym się tobą przejmował?
"Minusow bylo zaskakujaco malo akurat, choc wiadomo ze paru takich jak ty zawsze spod kamienia wypelznie z takiej okazji. Spodziewalem sie znacznie wiecej antyfanow, ktorzy sie w koncu doczekali, no ale widac tez wymarli albo zmadrzeli, cholera wie."
Ajajaj - patrzcie jakie to zjadliwe, auć, aż mnie zabolało... A nie - jednak nie... No ale - bajdurzenie na temat otaczającego świata i innych trwa jak widzę w najlepsze.
Rozumiem, ze musisz odreagowac tego bana na forum, no ale... Odreagować? Ty lepiej napisz coś jeszcze, to się więcej pośmieję - tak ja tylko mogę na was "odreagowywać" xD
No widzisz, bawisz sie w AR, tylko ci nie wychodzi.
To nie az tak proste, jak ci sie wydaje.
Iles tam postow o AR, o mnie, o CDA - ale oczywiscie "nic mnie nie obchodzisz, hurrr-durrr, dlatego odpowiem na kazdy twoj kolejny post!!!"
Pamietam twe steki i jeki na naszym forum, nic sie nie zmieniles, byles meczybułą i tak już zostaniesz.
"No widzisz, bawisz sie w AR, tylko ci nie wychodzi." - xD Tabletki widzę te same, bo nie działają.
"Iles tam postow o AR, o mnie, o CDA - ale oczywiscie "nic mnie nie obchodzisz, hurrr-durrr, dlatego odpowiem na kazdy twoj kolejny post!!!"" - bo mnie nie obchodzisz. Ani się nie przejmuję, ani się nie denerwuję - po prostu dostarczasz mi rozrywki, śmiech za free.
"Pamietam twe steki i jeki na naszym forum, nic sie nie zmieniles, byleś meczybułą i tak już zostaniesz." - a no tak: np. jak mi groziłeś banem za to, że ci zwróciłem uwagę za łamanie waszego regulaminu? xD
No dawaj dawaj - miałeś zmykać, ale jak widać wracasz, spoko - co tam jeszcze wymyślisz między pisaniem tekstów do minecraftów i innych fortnajtów? ;)
Jak się sprzedaje szwabom, to potem niech nie placzą, że ich wychusteczkali... Po newsach na głównej stronie widać, że nawet ich nie poinformowali. Po prostu dostali wypowiedzenia. To czeka każdego kto się koci ze szkopami. Nie zdziwiłbym się jak Bauer zastąpi ich jakimś niemieckim tytułem....
Ps. A smuggler dla mnie od dziecka był chamem i na forum i na łamach czasopisma. Dlatego wolałem inne niż CD action, no ale cóż. Widocznie wielu tu to masochiści...