Hejka! Kilka dni temu porobiłem screeny koszyka z czytam pl. Miałem w ciągu kilku dni zamówić książki z ww. koszyka. Akurat tak się złożyło, że z okazji dnia książki i praw autorskich wprowadzono "OGROMNE PRZECENY". Niestety sprawa wygląda fatalnie. Tak, domyślam się, że to relatywnie powszechna praktyka, ale nie zmienia to faktu, że to łajdactwo. Notabene cena podana przez ceneo dla tej strony to np. 28 zamiast 33. Sklejone na szybko, abstrahujcie od jakości.
Takie wałki nie tylko z książkami są ale też z resztą rzeczy :) takie same są jak są promocje w marketach że taniej o VAT. Okazuje się że na takiej promocji jest drożej niż bez niej bo sklep odejmuje VAT od ceny z kosmosu
Niestety wszędzie tak jest i dotyczy to ogromnej ilości przecen, w najróżniejszych kategoriach produktów. Ot, taka strategia sprzedażowa.
Mam znajomego którego syn pracuje w sklepie z rtv agd itd. Jeżeli mają telewizor za 800 zł i nie chce im zejść to podnoszą cenę na 1600 i robią przecenę na 1000 zł i już ludzie się o nie zabijają. Dlatego ja jak mam upatrzony jakiś model to wolę poobserwować trochę rynek i nie napalać się na te "promocje".
Ja to co jakiś czas odwiedziłem jeden sklep gdzie mieli na sprzedaż miedzy innymi gry. Najpierw ta gra była wystawiona za 249zł. Potem podnieśli cenę na 300zł i na końcu dali za 250zł i że to niby promocja jest.
Cos takiego jest chyba niezgodne z przepisami, jesli nie masz co robic, to mozesz zglaszac do UOKiK.
Wszędzie praktycznie to samo. Czy książki czy cokolwiek innego.
NIemniej czytam.pl z doświadczenia ma dobre ceny i trudno znaleźć taniej w większości przypadków.
A na to, czy jest "przecena" czy nie, nie powinno się zwracać uwagi, tylko porównywać z konkurencją w danym momencie.
To tylko marketing. Archive.org przebija ich 15zl na 0zl. Jedyne wymaganie to znajomosc wspolczesnej laciny.
https://archive.org/details/ost-english-brave_new_world_aldous_huxley/mode/2up
Kupienie ebooka za kilka groszy nie jest problemem. Często można złapać promocje za 2-3 zł, ale z pierwszego posta jest chyba wersja papierowa.
Wiem, sam kupuje papierowe, wlasciwie tylko polskich autorow, bo angielskich wole w oryginale. A jesli moge wrzucic darmowa, legalna wersje na kindla (Archive.org, Gutenberg) to tez tak robie.
Ceny papierowych nie sa zadnym problemem, bo ten marketing sztucznej obnizki znany jest od kilkudziesieciu lat a porownywarek cenowych jest mnostwo. Ja jestem tu nieco leniwy, wole zamowic z jednej ksiegarni z rozsadnymi cenami wszystko niz sie bawic w szukanie.
Ostatnio chciałem kupić aktówkę w Wittchen. Znalazłem odpowiedni model, dodałem sobie do koszyka i postanowiłem za godzinę kupić, na spokojnie usiądę i zapłacę.
Godzina minęła, cena dokładnie 25% w górę..
Powiedziałem sobie, że nie dostaną ode mnie już nigdy ani jednego grosza, dopóki cena nie spadnie poniżej tej, za którą byłem skłonny kupić.
Kupiłem ją w te środę, po ponad dwóch miesiącach śledzenia ceny. Były absurdalnie różne prawie każdego dnia. Różne przeceny, codziennie inna cena wyjściowa, inny rabat, no cuda.
Ostatecznie wyszło 10% taniej niż na początku, ale cyrki z ceną strasznie.
Tak robi większość dużych firm, zapewne jakiś automat do dopasowywania ceny. Co się dobrze ogląda, tam cenę podnoszą.
Legenda mówi, że ktoś kiedyś kupił coś w pełnej cenie.
"Brave New World" za 25 zeta... ta ksiazka powinna byc za darmo i w sumie w dzisiejszych czasach obowiazkowa do przeczytania dla kazdego.
"Brave New World" jest książką mocno przeciętną. Dużo bliżej jej do przynudnawego czytadła niż poważnej książki. Słabo zniosła ona próbę czasu, przez co wizja świata w niej ukazanego bardziej wzbudza politowanie dla autora niż uznanie dla jego wyobraźni i kunsztu literackiego, bo zarówno fabularnie jak i stylistycznie jest słabo.
Pamiętam jak kiedyś w jakiejś dyskusji młodzian skrytykował Arystotelesa za jego poglądy - że nieaktualne, że nie znał życia i w ogóle niech spierdala, bo co on wiedział o współczesnym świecie. Widzę, że nazywał się planeswalker.
Tak, to wersje papierowe. Przykładów jest co najmniej kilkanaście (domyślam się, że wszystkie promocje związane z tym "Świętem" wyglądają podobnie). Ale tak jak pisałem, to, że jest to powszechna praktyka i znana od lat nie umniejsza, że jest to po prostu łajdactwo. Gdyby np. rabunki stały się prozą życia w Warszawce nikt o zdrowych zmysłach nie zaakceptowałby tego jako "nowej normalności" i uznał za moralnie neutralne.
takie akcje z mega obiżkami po uprzednim podniesieniu cen to niestety częsta praktyka :(
Co jak pisałem wyżej jest mimo wszystko łajdactwem.
Narzeczona chciała kupić toster na allegro, ale z racji tego, że u innego sprzedawcy ten sam model wystawiony okazał się niedostępny to żeby nie popełnić tego samego błędu z odkręcaniem aukcji zapytała sprzedawcę wprost czy go mają na stanie.
No i mieli... sęk w tym, że od razu po tym zapytaniu cena została podwyższona. Skonfrontowany sprzedawca z rozbrajającą szczerością oznajmił, że podwyższyli cenę bo mają mało sztuk a jest wielu zainteresowanych. Narzeczona podziękowała za taki handel... a tydzień później toster wciąż był na sprzedaż :)
pointa jest na końcu mojej wypowiedzi - taki popyt, że aukcja nadal wisiała, jak to mówią chytry dwa razy traci
Powinien być paragraf za takie praktyki i potężne kary dla firm, którym takie "promocje" się udowodni.