Wiele lat zbierało się gry z czasopism, czy potem na gog'u żeby "kiedyś" w nie w końcu zagrać. To "kiedyś" właśnie nadeszło w postaci kwarantanny chociaż spodziewałem się że doczekam tego dopiero na emeryturze.
Mówię tu o starych grach sprzed 2005 czy nawet 2000 roku. Nie mówię tu o grach do których ma się sentyment tylko o tych w które zawsze chciałeś zagrać, a nie grałeś.
I tak:
Gry z płyt to mordęga. Człowiek odwykł już od wachlowania,czyszczenia CD i wgrywania patchy, by potem okazało się że w trakcie zabawy wywala błędy , coś nie działa itp.
Z kolei nawet jeśli działają (gog) to jednak postęp w grach jest widoczny. Sterowanie i zasady dzisiejszych gier są jasne i przejrzyste. W starych grach widać raczkujący, nie rzadko zbyt skomplikowany, system rozrywki do którego musimy dojść sami. Często to zniechęca.
Człowiek zdaje sobie sprawy, że jednak jak grać to w sprawdzone tytuły. Te które znamy i umiemy w nie grać, albo w nowe ciekawe tytuły.
ps. Dla mnie nowy tytuł to coś po 2010 roku.
ps1. W końcu powyrzucałem te wszystkie płytki i mam więcej miejsca w szufladzie :]
ps3. Często idealizuje się gry. Dawniej graliśmy w to co przyniósł kolega do szkoły. Tylko to było. Z grą zostawałeś sam na sam. Nie było poradników. Youtuba itp. Walczyłeś z grą bo tylko ją miałeś. Dziś pograsz w jeden tytuł i jak Ci się nie spodoba to za 5 minut masz inny na dysku.
Też mam kolekcję kilkuset pudełek - nigdy do nich nie wrócę, nie odfoliuję już i nie zagram. No i tak blokują mi cały regał. Nawet DVD nie używam od lat, nie mówiąc o tym, że większość pewnie nie ruszy, albo będzie źle działać na Win10. Jeśli mam ochotę pograć w coś starego, bo lubię grać w starsze tytuły, to ściągam z GOG czy Origin... albo czekam na remaster ;)
Ja bym był ostrożny z takimi porządkami, nie mówię o grach z czasopism, tylko o kupowanych pudełkowych. Proponuję najpierw zerknąć na allegro. Sam byłem zdumiony ile ludzie są w stanie zapłacić z sentymentu za stare gry. Przykład? Stary NFS Most Wanted. Cyfrowego wydania nie ma, a pudełka w sklepie nie kupisz. Spójrz za to na ceny na allegro. Za używki. Na takie porządki warto poświęcić więcej czasu i zamiast wyrzucać, być może nawet zarobić :D
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten który Fallouta 1&2 niżej ceni niż Asassiny czy inne g...ramy Ubisowftu czy EA.
PS. nie rzadko zbyt skomplikowany, system rozrywki do którego musimy dojść sami. Często to zniechęca.
Jeśli coś takiego jak instrukcja obsługi lub książeczka do gry jest komuś obca.
PS2. Kto założył ten temat? Rocznik 2000+ który nie zna instrukcji do gry, nie zna dobrych przygodówek i strategii tylko idzie od punktu A do Z i wydaje mu się, że tak powinna wyglądać gra.
Rebus (usuń spacje):
y outube.com/watch?v=jB-1PtfwRZk#t=44m50s
Kto założył ten temat? Rocznik 2000+
Po czym ta błędna dedukcja ? Pamiętam jeszcze czasy instrukcji które były grubsze niż Pan Tadeusz ( np. SimCity2000). Jestem z rocznika który miał podręcznik DOSa i do dziś pamięta wszystkie komendy. Nie za bardzo zrozumiałeś wątek jeśli doczepiasz się braku chęci na czytanie instrukcji.
Odpowiedz sobie na pytanie czy granie to ma być studiowanie czy przyjemność ?
A czy przyjemność z grania to oglądać jakiś film interaktywny z przyciskiem A i B, albo iść po szlaczku czy jednak grać? Czym w takim razie jest gra? Bo faktycznie nie rozumiem, jeśli chcesz sobie obejżeć film to oglądaj film nawet animowany. Gra to gra, ja gram w gre żeby troche pomyśleć i pokombinować a nie narzekać na mechaniki. Odpal sobie starą Europe Universalis albo teraźniejsze gry Paradoxu i pomyśl o czym piszesz, o ineraktywnym filmie czy o grze?
Też zbierałem gry z czasopism (nawet robiłem polowania na płytki na Allegro kiedyś, by mieć tego jak najwięcej). Sporo perełek się wyłapało, część pojawiła się na GOGu ale części z nich nadal nie ma.
Wyrzucać starocie za które mógłbyś dostać niezłą kasę?
Zgadzam się z tym że wiele z tych gier nie przetrwało próby czasu, do tego współczesne gry nas rozleniwiły na tyle, że powrót nawet do tych dobrych starych gier może być bolesny.
Ale często wolę wracać do staroci, nowe gry może usprawniły to i owo ale nie są wolne od nudy. Starocie natomiast? Są tam gry które już dzisiaj nie robią - strategie i RTSy, pierwszoosobowe RPGi (typu Wizardry i M&M, nie liczę gier Bethesdy bo ich nie trawię), gry-przygody (a nie wypełnianie pasków postępu i inne syfy) robione dla graczy... generalnie gry nie robione pod bystrych inaczej graczy którym trzeba wszystko ładnie wykładać na tacy i podświetlać bo inaczej nie mogą. Można by rzec że kiedyś każda gra była jak Dark Souls :]
No i można pogadać sobie w miarę swobodnie o starych grach (poza ludźmi którzy mają przyklejone różowe okulary nostalgii), podczas gdy próba pisania o nowych tytułach w okolicy premiery i trochę później może się skończyć nieciekawie - wyzwiska, szufladkowania, atmosfera sarkazmu i pasywnej agresji...i to tylko za wybijanie się z tłumu i powątpiewania w nieskazitelność danego tytułu.
Dlatego bawi mnie wylewanie pomyj na F76 gdy poprzednie ich Fallouty wcale nie były lepsze :]
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten który Fallouta 1&2
no ja akurat FO2 oceniam niżej niż FO1 i New Vegas, patrząc na to chłodnym okiem. Klimat post apo rozwodniony mocno, zapychanie masą easter eggów, i tylko parę dobrych questów.
A dla mnie FNV jest rozwodnione niepotrzebnymi wycieczkami po bezsensownych lokacjach. Nie skończyłem tego tytułu bo ile można biegać po pustyniach i ładować do plecaka niepotrzebnego złomu. Sztuczne wydłużanie gry. Wole EEgi i troche humoru niż zbieranie zbędnych dupereli. Myślałem, że mnie zrozumiesz pisząc: "nie liczę gier Bethesdy bo ich nie trawię)" Silnik Bethesdy jest cały do wymiany bo sprawia przyjemność tylko masochistom.
ładować do plecaka niepotrzebnego złomu.
To nie podnoś czegoś co ci się nie przyda, jest mało wartościowe albo będzie zapychać plecak.
Dziwi mnie że coś tak prostego jest niemożliwe dla współczesnego gracza, który MUSI coś wziąć bo inaczej... no właśnie - co? Zbiednieje? Bieda w RPGach, a to dobre...
Co siedzi takim ludziom w głowach to ja nie wiem.
Sztuczne wydłużanie gry
jak coś jest stratą czasu czy zapychaczem to to omijam.
Współczesne gry są tak zrobione że robiąc sam wątek główny można grę przejść bez problemu. Co najwyżej będzie go gryźć sumienie, że wybulił kasę na grę a nie poznał całej zawartości...
A wędrowanie po pustyni z buta? No właśnie dla mnie, te dwa aspekty popsuły całą przyjemność z gry. Rozumiem, że ludzie grający w Skyrima Czy w Morka lubią sobie pobłądzić po obszernej mapie i szperać w śmieciach ale ja ubóstwiając F1&2 nie mogę tego przełknąć. Nie będę tracić czasu czy w tym całym syfie jest jakiś wartościowy przedmiot czy jednak są tu same śmieci - za dużo tego. Dla mnie gra powinna skłaniać do myślenia ale nie powinna przekraczać pewnych granic. Jak dla mnie za dużo bylejakości w tym wszystkim. W F1&2 wszystko było wyważone, nawet te EasterEggi często pasowały do sytuacji. a w FNV jest za dużo syfu a syfu nie trawie.
Może kiedyś go przejde bo słyszałem, że ma dobrą fabułe od Obsidianu, ale narazie zraziłem się do tej gry przez silnik Bethesdy :(
To, że ktoś za tyle wystawił nie znaczy, że już tyle zarobił jak np tutaj Wiesiek za 2 tys, a widzę wiele starych gier za 200-300 zł i wątpię, że ktoś to kupi.
Mogą być i za 100000 zł, ja nie patrzyłem na "najdroższe", tylko na te, które się sprzedają. Na te, przy których widzę napis "n osób kupiło n sztuk" oraz te zakończone, gdzie ktoś kupił. Używkę Most Wanted na xboxa kupują hurtem za 150 zł (a niektórzy drożej). Jak na 15-letnią grę, używaną, moim zdaniem to sporo :D a mowa była o ostrożnych porządkach, o sprawdzeniu czy można coś zarobić, a nie przeglądaniu najdroższych aukcji. Nie w tym rzecz.
Samych big boxów posiadam około 160, łącznie mam jakieś 1000 gier (rozdzielając kompilacje typu Sega Mega Drive Classic Collection Gold Edition; na GOGu mam jakieś 150 gier). Dla mnie mają one większą wartość niż cyfrówki, to pamiątki minionej epoki, do części mam sentyment, inne zachowuję dla potomnych, części nie ma na żadnych platformach dystrybucji cyfrowej (a nie ma wielu polskich gier np. Księcia i Tchórza czy paru gier od LK Avalon). No ale ja jestem kolekcjonerem, to też inna kwestia.
Wszystko fajnoe, tyle, ze mechanika z tamtych czasów w przypadku gier na K+M jest zdecydowanie przyjemniejsza i ma to coś.
Jak gra byłą dobra kiedyś to dziś też jest dobra. No chyba że zbierałeś jakieś średniaki to się nie dziwie że nie chce ci się w to grać. Powszechnie uznane gry które miały oceny ponad 8 do dziś są dobre.