Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Yoghurt, co sądzisz o...

09.04.2020 21:58
zielele
1
zielele
148
Legend

Yoghurt, co sądzisz o...

Dark Knight Rises? lubię Twoje posty, gdzieś kiedyś, pewnie w okolicach premiery, czytałem Twoja wypowiedź o tym filmie i chciałbym ja teraz skonfrontować ze swoją opinią, bo jestem świeżo po seansie.

Yoghurt

10.04.2020 15:46
zielele
2
odpowiedz
zielele
148
Legend

up.

10.04.2020 15:55
3
odpowiedz
5 odpowiedzi
zanonimizowany1310513
3
Pretorianin

Nolan zrobił o wiele lepszą trylogie niż ten jeden jedyny Joker którym sie cały świat zachwyca. IHMO Nolan > Marvel. Gość ma talent i tyle.

post wyedytowany przez zanonimizowany1310513 2020-04-10 15:57:57
10.04.2020 16:57
XboxOneS
3.1
XboxOneS
61
RE FAN

No oczywiście że trylogia nolana jest lepsza, zwłaszcza część druga, jeden z moich ulubionych filmów.

10.04.2020 18:42
zielele
3.2
2
zielele
148
Legend

Joker to inny film, nie bardzo widzę sens w porównywaniu.

a co do Marvela to tak, wydaje mi się, że trylogia Nolana jest lepsza od chyba każdego filmu Marvela, wahalbym się tylko w przypadku filmów o Człowieku Pająku, bo te filmy dają mi sporo frajdy.

10.04.2020 19:05
3.3
Child of Pain
184
Legend

Co ma joker czy Nolan do Marvela? Nolan stworzył trylogię ktora o ironio odcinała się od klimatu komiksów, co zostało wykorzystane w Jokerze. Za to Marvelowi udało się wszystko połączyć filmowo w przeciwieństwie do produkcji Warner Bros/DC, wiadomo w powtarzalny sposób jednak trafiały się różne firmy jak Winter Soldier z szpiegowskim, wywiadowczym klimatem lub Ant Man trochę ala heist. Pająk to ktore filmy? Znowu Sony zachowujące sie jak WB/DC czyli resety postaci, filmów co kilka lat.

post wyedytowany przez Child of Pain 2020-04-10 19:40:05
10.04.2020 19:30
zielele
3.4
zielele
148
Legend

Child of Pain -> no tak, Batmany Nolana i Marvel to trochę inny rodzaj filmów, ale po prostu jako kino superbohaterskie bardziej podobało mi się to co Nolan zrobil z Batmanem, niż to co robią w Marvelu. mówię tutaj o pojedynczych filmach, nie patrzę na to jak na uniwersum.

chociaż wszystkie te filmy lubię to często w filmach Marvela sceny akcji mnie męczą, czekam na ich koniec i powrót do dialogów, budowania relacji i tak dalej.

post wyedytowany przez zielele 2020-04-10 19:33:39
10.04.2020 19:44
3.5
Child of Pain
184
Legend

Tylko, ze wlasnie to co Nolan tworzył był jak najmniej superbohaterskie jak się dało czyli lubimy adaptacje historii komiksów jako superbohaterskie ktore starają się tego unikać. Już Watchmen (komiksowy, filmowy to niestety częściowo łupanka z estetyką Snydera) w jakiś sposób przedstawiało antytezę superbohaterów. Co jeszcze takiego z komiksów, Sandman pomimo mieszania sie z światem DC w niektórych momentach pokazywał inne podejście do świata, historii.

10.04.2020 21:22
Yoghurt
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
Yoghurt
102
Legend

Ale żeby mnie, imiennie do tablicy? Doceniam.

Będzie krótko - nie podobał mi się przez to, że Nolan zawsze zręcznie mieszał nawet z pozoru głupią komiksową historię o facecie przebranym za nietoperza z dość sporym realizmem świata przedstawionego - jego wizje Batmana, Scarecrowa i (zwłaszcza) Jokera były przez to zaskakująco autentyczne, zapominało się o ich trykociarskim rodowodzie czy fabularnych niedociągnięciach i zawieszało się sceptyzm na czas seansu.

Jednak ten realizm poprzednich części był gwoździem do trumny DKR, bo nawet najmniej ogarnięty widz miał pewnie problem z przełknięciem podstawowego fabularnego założenia otwierającego film. Gotham musiałoby być jedynym miastem na świecie, z jedyną giełdą i jedyną bazą danych, by prosty atak Bane'a zrodził aż takie problemy. Próba stworzenia realistycznej opowieści na tak głupim założeniu nie mogła się udać. Tak niewiarygodnie zbudowana oś fabuły po prostu zepsuła mi jego odbiór i sprawiła, że wszystkie późniejsze wydarzenia nie miały dla mnie żadnej mocy. Jedyny dobry wątek, bezpośrednio przeniesiony z komiksów, w którym Bane dosłownie i w przenośni łamie Batmana, zrealizowano nieźle, sam złol był zresztą odpowiednio przegięty (moja miłość do Hardy'ego nigdy nie ustanie), aczkolwiek przeszkadzało mi, że ostatecznie okazał się zwykłym popychadłem. Kompletną pomyłką była natomiast zwykle świetna Cotillard - scena jej zgonu wyglądała jak parodia, wypatrywałem, kiedy w kadrze pojawi się Leslie Nielsen. Sam Krzysiu Bale też wydawał się zmęczony materiałem i ciągłą chrypą. Gordon-Levitt (też mam słabość) jako przyszły Robin był okej, ale jego wątek, biorąc pod uwagę reset serii, był totalnie niepotrzebny.

Ogólnie - rozczarowanie. Komiksowy Knightfall był wdzięcznym materiałem i nie został odpowiednio wykorzystany. To chyba najsłabszy film Nolana.

post wyedytowany przez Yoghurt 2020-04-10 21:28:58
10.04.2020 22:30
zielele
4.1
zielele
148
Legend

kurczę, co do otwarcia filmu to ja tego nie odebrałem w ten sposób, może już coś mylę, ale ta akcja z giełdą była raczej wymierzona prosto w Wayne'a, żeby ostatecznie obsadzić kogo trzeba w zarządzie.

co do śmierci Cotillard - nie wierzę, że ktoś zobaczył tę scenę i to przyklepał, wygląda jakby ją przegapili, coś zdecydowanie poszło nie tak. totalnie nie kupuję też jej motywacji, podobny problem miałem z samym Ra's al Ghulem, bo uparli się na to Gotham, chociaż niby jak Miranda zaczęła działać to były tam już czasy pokoju, w ogóle nie do końca podoba mi się też cała jej kreacja i szkoda, że Bane został ostatecznie tylko jej paziem, mógłby być chociaż równorzędnym partnerem i stoczyć trochę dłuższą walkę z Batmanem, bo był to jedyny przeciwnik, który w trylogii robił wrażenie pod względem fizycznym.

co do Robina - były jakiekolwiek plany kontynuowania historii w takiej formie jak trylogia czy to od początku był wątek, który miał zostać otwarty, jako forma pożegnania z widzami?

10.04.2020 23:29
Yoghurt
4.2
Yoghurt
102
Legend

Jako, że Nolan wiedział, że to raczej jego pożegnanie z Batmanem (a DC przymierzało się do odpowiedzi na coraz lepiej radzące sobie uniwersum Marvela - jak im wyszło, wiemy), wątek Robina był raczej mrugnięciem okiem, bo sama postać (nawet jako Nightwing) nie uciągnęłaby tematu bez nietoperza. Moim zdaniem mogli pójść bardziej z duchem historii z Banem i pokombinować coś z tymczasowym następcą Azraelem albo otworzyć sobie furtkę do ewentualnej kontynuacji z Batgirl (niekoniecznie Barbarą Gordon, było ich kilka), bo Robin jest wręcz synonimem pomagiera i nie nadaje się na solowy film bez obudowania go w marvelowskim stylu 30 innymi historiami (to, że komiksowy drugoligowy Ant-Man czy trzecioligowi Guardians się w ogóle udali to zasługa szeroko zakrojonego budowania przez 15 lat spójnego uniwersum, DC nadal tego nie skumało).

Bane w DKR, choć okrojono go z komiksowej otoczki geniusza zbrodni (który w papierowym pierwowzorze, wbrew ówczesnym stereotypom, mimo fizis steroidowego kulturysty był zabójczo inteligentny), był fajnie zarysowanym złolem i to, ze zrobiono z niego kukiełkę dla bardzo słabo poprowadzonej (i zagranej chyba pod przymusem)Talii to jest największy błąd. Wiem, ze to nie wina samego Nolana, ale przez to całość trzyma się kupy tylko i wyłącznie wizualnie - technicznie to jest piękny obraz. Fabularnie jednak ociera się czasami o pastisz.

post wyedytowany przez Yoghurt 2020-04-10 23:29:29
10.04.2020 23:54
BartekTenMagik
5
odpowiedz
BartekTenMagik
70
Opiekun Przestrzeni

Może nie będę tego czytał bo kto wie czy nie kryje się tam spojler potwór :D

Forum: Yoghurt, co sądzisz o...