Widzowie oszaleli na punkcie nowego serialu dokumentalnego Netflixa
i zebrał ponad 90% pozytywnych ocen w serwisie Rotten Tomatoes.
Już kwiecień 2020 roku i nadal używacie rottentomatoes jako jakiegoś wyznacznika... Aha...
Może jeszcze coś napiszcie o wspaniałomyślności dziennikarzy Kotaku, czy coś w ten deseń xD
Już kwiecień 2020 roku i nadal używacie rottentomatoes jako jakiegoś wyznacznika... Aha...
Podaj lepszy wyznacznik niż oceny krytyków. Tylko nie mów, że oceny na Filmwebie albo IMDb, bo tylko się ośmieszysz.
I co jest nie tak z dziennikarzami Kotaku? Bardzo sobie cenię np. Jasona Schreiera.
Podaj lepszy wyznacznik niż oceny krytyków. - centralnie cokolwiek, gdziekolwiek i jakkolwiek ocenione i tak będzie lepszym wyznacznikiem niż rotten tomatoes.
Takie infantylne komentarze możesz sobie podarować.
Pisanie, że RT jest jakimś lepszym wyznacznikiem niż inni to też ośmieszanie się.
Takie infantylne komentarze możesz sobie podarować.
Napisał gość, który innym pisze, że się ośmieszą jak mają inne zdanie, co za hipokryzja i dorosłość.
Niereformowalny gość żyjący w swojej bańce, którego już nawet pociskać nie trzeba, sam to robi.
Najlepiej to oceniać obiektywnie, tam gdzie się da, podstawowe składowe, rozbijając materiał, a mnie to tam ocena krytyków mało interesuje i nie jest lepsza czy gorsza od oceny widzów, które też mało mnie interesują.
No chyba, że pan planeswalker zawsze zgadza się z opinią RT, no comment.
A sprawa jest prosta, obojętnie jaki serwis, zawsze się zdarzy film, który jest gniotem, a ma wysokie oceny i na odwrót, jakby byli tacy najlepsi i nieomylni to nie byłoby takich sytuacji.
Zaraz będzie, że to moja sugestywna opinia, a czym innym jest ona na tych serwisach, jednak dziwnym trafem filmy dostają cięgi i są chwalone za te same rzeczy, wiec samo to udowadnia, że są parametry obiektywne, bo inaczej nie byłoby zbieżności opinii, zawsze jest jakiś wyznacznik danego parametru i pryzmat przez który się go ocenia, a im prostsza rzecz do oceny, bardziej wyizolowana, tym łatwiej to obiektywnie ocenić.
Natomiast nadal gnioty dostają wysokie oceny i na odwrót i to się cały czas zdarza, widocznie prawdą jest, że większość ludzi jest głupia i odpowiednio wyhodowana trzoda będzie miała zawsze ten sam błędny pryzmat przez który ocenia.
Pisanie, że RT jest jakimś lepszym wyznacznikiem niż inni to też ośmieszanie się.
To oczywiste, że opinia ekspertów > opinia zwykłych widzów. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego?
Najlepiej to oceniać obiektywnie, tam gdzie się da, podstawowe składowe, rozbijając materiał
I to właśnie robią recenzenci. Zwykli widzowie nie mają takiej wiedzy, a po drugie przeciętny człowiek nie potrafi ocenić krytycznie danego dzieła. Już nie wspominając o napisaniu solidnej, spójnej, kilkustronicowej recenzji.
No chyba, że pan planeswalker zawsze zgadza się z opinią RT, no comment.
W zasadzie moje oceny nie odbiegają od średniej oceny krytyków na RT, a przynajmniej nie przypominam sobie takich przykładów.
A sprawa jest prosta, obojętnie jaki serwis, zawsze się zdarzy film, który jest gniotem, a ma wysokie oceny i na odwrót, jakby byli tacy najlepsi i nieomylni to nie byłoby takich sytuacji.
Mógłbyś podać przykłady filmów, które twoim zdaniem są gniotami, a na RT mają wysokie oceny? Jestem ciekawy.
Natomiast nadal gnioty dostają wysokie oceny i na odwrót i to się cały czas zdarza, widocznie prawdą jest, że większość ludzi jest głupia i odpowiednio wyhodowana trzoda będzie miała zawsze ten sam błędny pryzmat przez który ocenia.
A może wcale nie są gniotami, tylko jest to twoja opinia?
To oczywiste, że opinia ekspertów > opinia zwykłych widzów. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego?
Ja bym jednak prosil o wytlumaczenie. Szczegolnie interesuje mnie okreslenie "ekspertow". Jakich "ekspertow"? Od czego?
I to właśnie robią recenzenci. Zwykli widzowie nie mają takiej wiedzy, a po drugie przeciętny człowiek nie potrafi ocenić krytycznie danego dzieła. Już nie wspominając o napisaniu solidnej, spójnej, kilkustronicowej recenzji.
Krytycy w wiekszosci nie maja w sobie za grosz obiektywizmu.
Mógłbyś podać przykłady filmów, które twoim zdaniem są gniotami, a na RT mają wysokie oceny? Jestem ciekawy.
Moze nie gniot, ale na taka ocene nie zasluguje:
https://www.rottentomatoes.com/m/black_panther_2018
A tutaj rewelacyjny film, ktory na rottenie ma slaba ocene:
https://www.rottentomatoes.com/m/joker_2019
No ale nie jestem "ekspertem", wiec moje zdanie sie nie liczy.
Ja bym jednak prosil o wytlumaczenie. Szczegolnie interesuje mnie okreslenie "ekspertow". Jakich "ekspertow"? Od czego?
Krytyków filmowych. Nie przekonasz mnie, że przeciętny widz ma większą wiedzę na temat filmu niż krytyk filmowy, który skończył filmoznawstwo, obejrzał tysiące filmów, potrafi krytycznie ocenić dane dzieło i napisać recenzję. Krytycy zwracają uwagę na strukturę filmu, wątki i kinematografie, a nie tylko na to czy w danym filmie gra jego ulubiony aktor albo czy jest dużo wybuchów. Jakkolwiek snobistycznie to nie zabrzmi, przeciętni ludzie często mają problem z oceną bardziej wymagających filmów, bo po prostu ich nie rozumieją.
Krytycy w wiekszosci nie maja w sobie za grosz obiektywizmu.
Pomyliłeś krytyków ze zwykłymi widzami.
Moze nie gniot, ale na taka ocene nie zasluguje:
https://www.rottentomatoes.com/m/black_panther_2018
A tutaj rewelacyjny film, ktory na rottenie ma slaba ocene:
https://www.rottentomatoes.com/m/joker_2019
No ale nie jestem "ekspertem", wiec moje zdanie sie nie liczy.
To, że twoim zdaniem Black Panther nie zasługuje na taką ocenę, nie oznacza, że rzeczywiście tak jest. Tak samo w przypadku Jokera. To tylko twoja opinia.
W roku 2020 ludzie nadal sądzą, ze recenzje tworów kultury mają być obiektywne? Ale tak serio?
Za SJP:
"fachowe, krytyczne omówienie i ocena np. dzieła literackiego, spektaklu teatralnego, filmu itp."
Za PWN:
"Omówienie i ocena dzieła literackiego, spektaklu teatralnego, koncertu itp., zwykle publikowana w prasie"
O obiektywizmie ani słowa. I wiem, ze będę te słowa rzucał niczym krew w piach, skoro ludzie nadal nie skumali tego po tylu latach, ale obiektywnej ocenie mogą podlegać mierzalne kwestie danego dzieła, które da się jakoś przyłożyć do konkretnych ram. W przypadku dowolnego wytworu kultury jest to właściwie niewykonalne, bo wszystko podlega subiektywnej ocenie i może też być zamysłem samego twórcy - nawet teoretyczne wady widoczne gołym okiem, takie jak zły montaż czy kiepskie dekoracje mogą stanowić zabieg artystyczny. Gust także jest czynnikiem nie dającym się wcisnąć w sztywne ramy, zatem dwóch różnych krytyków, wykształconych w ten sam sposób, oglądających te same filmy, czytających te same analizy i studiujący na tej samej uczelni może ocenić dany obraz w zupełnie różny sposób.
Przecież to nie ja twierdzę, że recenzje mają być obiektywne. Nie użyłem nawet ani razu tego słowa. Chodzi mi tylko o to, że ocena krytyków jest bardziej miarodajna niż ocena zwykłych widzów. A jak ktoś zna lepszy wyznacznik jakości, to bardzo chętnie się dowiem.
Krótkie pytanie: czyja recenzja bardziej cię zainteresuje, Tomasza Raczka czy losowego internauty?
Planes -> Ależ ja mówię głównie o zarzutach Hopkinsa, który twierdzi, że krytycy nie są obiektywni.
Oczywiście ze nie są. Obiektywny krytyk nie istnieje. Podobnie jak obiektywny widz.
W Polsce mało popularny ten serial jest, na filmwebie praktycznie nie ma ocen, ale nic dziwnego, że w Stanach ludzie oglądają, bo bardzo barwna, bardzo dobra historia. No i nie jest tylko o Joe, ale ogólnie o ludziach, którzy hodują duże koty w USA, no i to są niezłe freaki, spokojnie by pewnie drugi sezon można zrobić.
spoiler start
Szkoda tylko, że na końcu ta lampucera nie ginie, było by ciekawiej, a i jakaś sprawiedliwość za zamordowanie męża by była.
spoiler stop
Największą zaletą tego serialu jest fenomenalny montaż. Historia bardzo ciekawa, ale to jak ją posklejali to mistrzostwo. To pierwszy serial od dawna, który obejrzałem w ciągu jednego dnia.
wiekszosc dokumentow, mowie o pelnometrazowych, bo czasami na festiwalach ogladalem, jedzie na patencie dobrego montazu - ale wszystkie maja w zasadzie ten sam schemat :) troche jak te programy o zbieraniu tunczykow czy zlocie :p
Ten artykuł dał mi do myślenia, o co czasem biega w artykułach...
Mam nadzieję, że tylko czasem...
Jak widzę takie tytuły w stylu "widzowie oszaleli..." to odrzuca mnie na kilometr. Kto tu działa w dziale filmów? Jakiś amator? Należy najpierw trochę w życiu obyć się z kinem, a nie jakieś szmiry podsuwać jako arcydzieła. Ogarnijcie się, proszę.
A czy stwierdzenie "widzowie oszaleli" implikuje, że mamy do czynienia z arcydziełem? Ludzie szaleją na punkcie milionów różnych rzeczy i co więcej, większości z nich nikt nigdy nie uzna za arcydzieło.
Jak na kogoś wybitnie obytego masz duży problem z rozumieniem tekstu.
Rotten Tomatoes? Ten serwis co zamroził ocenę najnowszego gów... najnowszych Gwiezdnych Wojen na poziomie pozytywnym?
Ten serial to taka amerykanska wersja filmu o Zenku Martyniaku.
Czyli skierowany dla wiesniakow/redneckow/motlochu dlatego tak sie "swietnie" oglada.
Ta trafione w 10 porównanie :P Nie ma jak porównać zwykłego śpiewaka disco polo do degenerata który dokonał poligamii "poślubiając?" w sumie 5 facetów, znęcał się nad zwierzakami, zlecił 2 zabójstwa aktywistów, i odsiaduje za to 22 lata :P
