Mortal Shell | PC
Materiał wideo: https://www.youtube.com/watch?v=AO54K_uIGrA
Genialny klimat i absolutnie bezlitosna rozgrywka, której opanowanie nagradza widowiskową walką i masą znajdziek, które same w sobie... Niekiedy mogą zabić. Zapnijcie pasy, bo to będzie dzika jazda.
Ograłem wersję demo na tyle, że mogę wydać grze wstępną ocenę. Jest całkiem nieźle. Do ideału sporo brakuje ale to co najważniejsze - klimat i system walki - dają radę.
PLUSY:
- Klimat. Uwielbiam dark fantasy i wizualno-dźwiękowa strona gry idealnie do mnie przemawia. Projekty wrogów, lokacji czy (nieliczne niestety) "powłoki" w jakie możemy się wcielić są takie, jakie od tego typu produkcji bym oczekiwał. Grafika bardzo ładna, animacja wrogów bez problemu pozwala przewidywać graczowi ich intencje. Przydała by się jakaś destrukcja otoczenia ale da się bez tego przeżyć. Ogólnie - duży plus.
- System walki. Początkowo ciężko mi go było ogarnąć, bo byłem świeżo po kolejnym przejściu Dark Souls 1 i rozpoczęciu przygody w Sekiro. Szczególnie w stosunku do tej ostatniej gry trzeba mocno przeprogramować odruchy, bo tutaj jest inaczej. Wolniej ale przy tym płynniej i precyzyjniej. Generalne zasady są podobne jak w innych grach gatunku. Uczymy się zachowań wrogów (pod żadnym pozorem nie wbiegamy "na pałę" w ich grupę, bo nawet początkowi leszcze załatwiają nas kilkoma strzałami) a później spokojnie i systematycznie ich likwidujemy. Jak się nie uda,to świat się "respawnuje" i powtarzamy wszystko od początku.
Standardowych ciosów mamy trzy rodzaje: "wolny","wolniejszy";) oraz kombinacja "wolniejszy"+bieg dająca nam bardzo przydatny cios z wyskoku. Można je płynnie mieszać w łańcuchy uderzeń i ogranicza nas tutaj tylko pasek staminy. Są skoki na "tygryska", jest ripostowanie ciosów wroga (w razie sukcesu z dodatkowym bonusem w postaci odnawiania się części naszego paska życia) czyli w miarę standardowo.
Czymś zupełnie nowym i z początku nieintuicyjnym (przynajmniej dla weteranów soulsów) jest natomiast system blokowania czyli "zastygnięcie" (taka chwilowa zamiana w kamień). W trakcie zastygnięcia możemy bezkarnie przyjąć jeden cios na klatę. "Zastygnąć" możemy w trakcie zadawania ciosu czy np w locie. Jak już się to ogarnie, to gra daje naprawdę dużą frajdę z walki, bo można sobie naprawdę fajnie pokombinować (np.: rozpocząć zadawanie ciosu z wyskoku, zastygnąć, poczekać aż wróg nas trafi i odbije się od bloku i chwilę później wlecieć w niego na pełnej ku#$%ie z rozpoczętym wcześniej ciosem). Należy tylko kontrolować pasek staminy (szczególnie grając początkową "powłoką" rycerza, bo chłop ewidentnie omijał zajęcia z cardio i męczy się po zadaniu 3 ciosów) oraz cooldown "zastygnięcia" i można wyczyniać na ekranie cuda, na które żadna gra z serii Dark Souls nigdy nie pozwalała.
System walki mogę podsumować w ten sposób: jak już miałem wszystko w miarę opanowane, to w żadnym miejscu nie czułem, że gra mnie podczas walki oszukuje. Każda porażka była spowodowana z mojej winy (standardowe dla gier tego typu mylenie przycisków, paniczne rolowanie w przepaść albo wprost w łapska kolejnego przeciwnika, ustawianie się w ferworze walki tyłem do ściany przez co kamera wariowała itp. itd.). Jeśli jednak wszystko szło zgodnie z planem, czyli było opanowanie i "skill", to bez większych problemów czyściłem wszystkie lokacje w jednym przelocie. Duży plus.
MINUSY:
- Niewielki wybór....w zasadzie czegokolwiek. Nie wiem jak to będzie wyglądało w wersji ostatecznej, ale z tego co widzę w tej chwili, to niewiele jest tu dróg rozwoju dla postaci. Mamy dostęp do 2 bohaterów. Pierwszy to rycerz - powolny i troszkę bardziej wytrzymały na ciosy z wyjątkowo słabą kondycją, czyli paskiem staminy, starczającym na zadanie góra 3 ciosów. Drugi to zakapturzony rozbójnik w lekkiej zbroi - ginie po góra 3 ciosach ale za to ma ze dwa razy dłuższy od rycerza pasek staminy, więc można sobie pozwolić na dłuższe kombinacje uderzeń . Mamy również dostęp do dwóch rodzajów broni - dwuręcznego miecza i zestawu narzędzi majstra Pana Wiesia (młotek i dłuto;).
Należy przy tym dodać, że zarówno broń jak i "skórkę" bohatera w jakiego się wcielamy, wybieramy wstępnie w "hubie" gry (w demie jest to krypta). Jeśli będziemy chcieli coś zmienić, to trzeba będzie wrócić do Huba co oczywiście zaowocuje "respawnem" wszystkich wrogów, jakich w między czasie zabiliśmy.
Każda z postaci ma jakieś malutkie drzewko umiejętności (dosłownie kilka skili do odblokowania). Każda z broni ma kilka ścieżek awansu i możemy im dodać np obrażenia od trucizny albo dodatkowe specjalne ciosy.
Tak czy inaczej pod względem dostosowania postaci pod nasz styl gry Mortal Shell wydaje się w tej chwili biedna i nie ma nawet startu do Dark Souls. Zobaczymy co zaoferuje pod tym względem pełna wersja.
-Optymalizacja - Często bez wyraźnego powodu gra mi się "dusiła" i nawet kilka razy zaliczyła "zwiechę". Nie wydaje mi się jednak żeby było to coś, czego nie dało by się naprawić do premiery, więc nie ma co się martwić na zapas.
- Fabuła - Nie jest to może minus, bo niewiele po demie mogę na jej temat powiedzieć. Podejrzewam że podobnie jak w "Soulsach", tutaj też tyle z niej wyciągniemy, co sami znajdziemy.
Pomysł z przejmowaniem ciał różnych, umarłych bohaterów ma jednak potencjał i liczę, że będzie ciekawie.
Reasumując - O ile gra nie okaże się jednorazówką na 5 godzin w cenie 59,99$ to sądzę, że fani gatunku powinni mieć Mortal Shell na radarze. Potencjał jest. Teraz tylko wystarczy tego nie $%^;)
Ja nie miałem zwiechy więc to winna twojego pc a nie gry
Gra ma potencjał na MOCNE 8/10. Mi bardzo się podobało. Gdyby ktoś chciał zobaczyć jak wygląda w akcji i jej rokowania zapraszam ;)
https://www.youtube.com/watch?v=3QxP4KGqCuI
Jak na razie gra fatalna. Przeciwnicy respią się co chwilę, wystarczy przejść kilkaset metrów dalej i wrócić w to samo miejsce i już siedzą z powrotem przy ogniskach. Nic z bety nie wyciągnęli, walka nadal tak samo toporna. Po respie trzeba czekać na respawn (czasowy) grzybków leczących, więc nie ma tej dynamiki która była w dsie gdzie odnawiał się estus po śmierci. Biegasz więc w te i we wte, przeciwnicy respią się, ale respią się też twoje grzybki leczące.
Pierwszy poziom fatalny. Zawalony 2 rodzajami przeciwników w kółko, jeden wielki labirynt korytarzy, wszystko wygląda tak samo i po śmierci nie potrafię nawet powiedzieć gdzie byłem i jak tam dojść. A problemów z nawigacją w grach souls-like nie miałem nigdy, więc to ewidentnie wina słabego designu gry (wszędzie skały, ogniska, zieleń i mnóstwo dróg dalej oraz przejść w ścianach i słabo widocznych skrzyń z przedmiotami).
A problemów z nawigacją w grach souls-like nie miałem nigdy
Nie wiem jak tutaj, ale trudno mieć problemy z nawigacją w grach które są jednym korytarzem ze sporadycznymi rozwidleniami...
Leczenie resolvem działa tylko gdy prawidłowo sparujemy cios. A tego nie umiem i nigdy w żadnej grze souls-like (oprócz sekiro) nie umiałem. Tutaj jest to wyjątkowo źle zrobione bo zamiast robić to bronią wyciąga się jakiś ballsack.
Poza tym jak mam mało życia to nie bardzo mam ochotę ryzykować kolejny cios w twarz w przypadku nieudanego parowania. Wolę się wycofać i wyleczyć "jak frajer".
- Przeciwnicy respią się tylko wtedy, jak zagadujesz do babeczki w białej masce (na tej samej zasadzie co siadanie przy ognisku w Dark Souls);
- System z odzyskiwaniem życia przez parowanie/resolve mi akurat się podoba. Nie jest to zresztą tak trudne jak by się wydawało, bo większość przeciwników zadaje ciosy bardzo powoli. Jeśli nie sprawiało Ci trudności Sekiro, to tutaj tym bardziej powinieneś sobie radzić. Grzyby i inne żarcie lepiej trzymać na walki z bossami.
- Co do designu poziomów - zgadzam się. Łatwo się tu pogubić, bo faktycznie wszystko jest do siebie podobne.
Dla mnie znacznie poważniejszymi mankamentami Mortal Shell są:
- ilość broni - 4 sztuki. Jak by tego było mało, to całą grę przeszedłem używając tylko początkowego miecza, bo reszta kompletnie mi nie podchodziła;
- Poziom trudności - gra jest prosta. Jak się ogarnie system walki, to w zasadzie ciężko tutaj zginąć. Nawet pod koniec gry brakuje jakiegoś naprawdę agresywnego przeciwnika, który deptał by nam po piętach. Każdy z nich podchodzi podchodzi sobie do nas spacerkiem,odpala atak po czym daje ochłonąć. Wystarczy trzymać ich na dystans i spokojnie poradzimy sobie z każdym. Nawet z bossem;
- Długość gry - świat gry to początkowe bagna i 3 świątynie/krypty. Na długo to nie starczy. Jeśli ktoś szybko opanuje system walki, to pewnie skończy grę w kilka godzin;
- Rozwój postaci - skili jest mało i niektóre są naprawdę "z tyłka" (drzewko Solomona właściwie nie ma według mnie nic przydatnego).;
- Odkrywanie zastosowań przedmiotów poprzez ich "konsumpcje". Nie bardzo rozumiem dlaczego w grze tego typu nie podano od razu opisu przedmiotów, tylko zmusza się gracza do wcinania wszystkiego co wpadnie mu w ręce, żeby dowiedzieć się co do czego służy. Dziwny i zupełnie niepotrzebny system w grze soulslike.
Na szczęście klimat i walka mieczem daje mi w tej grze tyle frajdy, że i tak będę do niej wracał. Mogło być jednak zdecydowanie lepiej.
U mnie respią się co chwilę i nie zależy to od moich śmierci ani rozmawiania z babeczką.
W sekiro spamowałem ppm jak głupi i wiedziałem jak długo trwa parowanie. Tutaj mija sekunda zanim moja postać wyciągnie ten sznurek zza pazuchy.
Skille faktycznie wydają się mało przydatne, przynajmniej na 2 postaciach.
System poznawania rzeczy jest o tyle denerwujący, że większość itemów poznaje się szybko, a potem przy każdej konsumpcji wyskakuje z powrotem powiadomienie, że twoja znajomość wzrosła z max na max...
Tylko 4 bronie i 4 postacie. Do tego postać ulepsza się poprzez kupowanie bezużytecznych skilli pasywnych , w których nie czuć wogóle ,że twoja postać staje się silniejsza. Ta gra to może jedynie czyścic buty dark souls
lol czemu takie niskie oceny gra jest 8/10 minimum
Nie wiem co wy tutaj piszecie. Właśnie grałem.
JEDNA WIELKA SZTYWNOŚĆ.
Największą zaletą tej gry miał być system walki, souls'like.
No nie wyszło. Umywa się do wszystkich tytułów From Software.
Klimat, grafa, świat- piękny. Tylko to.
Mocny średniak.
Nie da się grać w coś takiego, kiedy twoi przeciwnicy mają jakieś zwiechy, a Twój główny bohater naparza jak dziecko piniatę.
Sporo się zgadzam, masę tych ciosów przyjmują przeciwnicy i ta walka jest tak niewiarygodnie nudna i sztywna, że Lords of the Fallen wygląda przy tym płynnie i dynamicznie.
Lokacje wkurzają, bo są perfidnymi korytarzami i to z ogromnymi ścianami dookoła.
No i ten niby klimat, z tymi całymi jakimiś enigmatycznymi napisami to tylko jeszcze bardziej irytują, bo nic nie znaczą. 5 lat temu takie coś było modne, teraz albo rób fabułę, albo jej nie rób, ale nie wstawiajcie idiotycznych, sztywnych formułek, co nie mają żadnego sensu.
Na prawdę chciałbym tej grze wystawić wyższą ocenę, ale niestety nie mogę. Baaaardzio dużo jej brakuje do serii DS.
Na plus: klimat, oprawa wizualna i walka. System "harden" nie za bardzo mi podszedł choć daje sporo możliwości. Parowanie jest dość trudne do opanowania, ale wydaje mi się łatwiejsze od tego w DS3, pewnie przez to, że gra sygnalizuje których ataków nie da się sparować.
Na minus: Początkowa lokacja i jej rozgałęzienia jest trudna do zapamiętania. Bardzo łatwo jest się pogubić. Tylko 4 bronie i 4 postacie, którymi można grać. To chyba największa wada, gdyż zawęża różnorodność buildów i nie za bardzo zachęca do ponownego przejścia gry. Przedmioty zużywalne - tu podzielam jedną z powyższych opinii, że całkiem zbędny jest system "oswajania się" z używanym przedmiotem.
Podsumowując - gra jest dość solidna, ale niestety za krótka i mało urozmaicona. Kompletnie nie rozumiem niektórych ocen na YT - typu 9/10. Jeżeli ta gra ma 9/10, to DSIII powinien mieć 15/10.
Masakra, Ta gra nawet nie ma podjazdu do Dark Souls. Niesamowita nuda, jakieś zmienianie się w kamień. Ale dam jej 2 na 10 haha
Faktycznie gra nie może się równać z serią Dark Souls, ale i tak bawiłem się całkiem dobrze kończąc ją dwukrotnie. Pewnie też wrócę, jak będzie jakaś dodatkowa zawartość...
Jak rozumiem, ta średnia ocen na PC wynika ze słabej jakości? NIE Z INNYCH CZYNNIKÓW?
Gra wraz z premierą dodatku otrzymała Język Polski :)
Kolega chyba wprowadza wszystkich w błąd...
Na jakiej podstawie takie twierdzenie? Załączyłem opis ze Steam. A jeśli tak jest to proszę nie mieszać w głowach :-)
Opisy ze Steama nie zawsze są zgodne z rzeczywistością, a ten pod Mortal Shell może jeszcze nie był aktualizowany.
Skoro na PS4 jest w wersji PL, to na PC tym bardziej
Rewelacyjne lokacje, aż ciarki przechodzą, aż tu nagle atakuje cię jakaś lalunia w metalowych szpilkach. Boszzzzz.
Do tego non stop backtracking i gigantyczne, doskonałe hale, z czymś na pozór interesującym (co okazuje się dekoracją), w której trzeba zaliczyć sporo walk i później szukać małej dziury w murach, żeby przejść dalej - jak masz pecha i szybko nie znajdziesz, to znów backtracking, aż za którymś razem się uda - meeeega wkurzające. Modelarzom 3D, oświetleniowcom i teksturowcom daję 10/10. Reszta 4.5/10/
https://youtu.be/LNEPPn_rJ88?t=6658
Na poczatek malego studia to gra fajna. Dosc trudna - w porownaniu do DS i Sekiro blizej do tego pierwszego. Lokacje sa genialne i pomysl z powlokami. Grafika klimatyczna. Gra dobrze zoptymalizowana. Podchodze juz drugi raz maksujac innego Shell'a :)
Polecam za te kase i mam nadzieje ze bedzie MS 2 dluzszy i jeszcze lepszy bo pole do improvement'u jest !
Nie do końca rozumiem tak niską ocene, gra mi się bardzo podoba mam już 8 h i jedyne do czego mogę się przyczepić to do startowej lokacji jest nudna i rozległa pozostałe nie zostawiają takiego nie smaku, poziom trudności robi wrażenie tylko na początku, po tych 8 h wymaksowałem set tanka i pierwszy miecz, i dwóch głównych bossów rozwaliłem za pierwszym razem, więc przydało by się żeby twórcy trochę go wyrównali ale już za pózno.
Dodali do Game Passa, więc jak fan i weteran gier FromSoftu, spróbowałem mimo nienajlepszych ocen.
Oczywiście, gra nie ma podjazdu do serii DS czy Bloodborne, aczkolwiek bawiłem się przy niej całkiem nieźle. W porównaniu do soulsów gra o wiele łatwiejsza, z dużo mniej dynamicznym systemem walki i bardzo szczodrymi iframe'ami przy unikach - praktycznie wszystkich bossów (bardzo przeciętni i niczym się nie wyróżniający, swoją drogą) ubijałem za pierwszym razem. Z mechaniki "harden" praktycznie nie korzystałem.
Poza tym brak muzyki i bardzo zagmatwana "głowna" lokacja - gubienie się w terenie i backtracking niepotrzebnie i sztucznie wydłużają długość rozgrywki (a i tak przejście zajęło tylko ok. 10h)
Jeśli ktoś lubi tego typu gry, to w oczekiwaniu na Elden Ring można wciągnąć. 6/10, za darmo to uczciwa cena
Słabe jak barszcz w dodatku nawet na gtx 1080 spada do 30fps na ultra dx12,badziew
Twórcy byli na tyle leniwi że nawet czcionkę, i obrazki na loadingach na wzór soulsów zrobili. Gra jest na tyle zbugowana że uniemożliwia dalsze granie. Zmiana broni wymaga posiadania specjalnych przedmiotów. Jest to przedmiot bez limitu użycia. Jeden taki podniosłem ale nie ma go w ekwipunku. Musiał bym zaczynać od nowa. Żeby zmienić broń trzeba by było wracać specjalnie do pomnika. Podobnie sprawa wygląda ze zmianą powłoki. Trzeba się wracać specjalnie do początkowej lokacji co zajmuje jeszcze więcej czasu lub używać przedmiotów które są ograniczone. Kolejna skopana sprawa to przedmioty. Trzeba biegać po mapie ,i szukać grzybków żeby można się było leczyć ,regenerują się czasowo. Za dużo przeciwników. Lepiej było zrobić mniej ,a bardziej wymagających. Gra mogła by być dobra gdyby nie miała tak skopanego gameplayu. Jak już poszli na plagiat to mogli przenieść dobre rozwiązania z soulsów, a tak wyszło to nijak. Na plus dźwięki ,oraz motyw ze skamienieniem.
Totalnie nie rozumiem niskich ocen i narzekania. Każdy fan Soulsów powinien się tu czuć jak w domu, dzięki świetnemu ciężkiemu klimatowi i rewelacyjnej oprawie. Sterowanie niemal identyczne i podobny system walki z bardzo ciekawymi dodatkami względem DS. Masa świetnych pomysłów jak powłoki, "uczenie" się itemów czy stwardnienie i bardzo fajnie zbalansowany poziom trudności powodują, ze gra się w to bardzo dobrze. Z niewielkich minusów to AI przeciwników i przez to dość schematyczne pojedynki i ubogi ekwipunek. Gra dużym zaskoczeniem na plus a fakt, że jest najbliżej mojej ulubionej serii Demons/Dark Souls ze wszystkich soulslików spowodował, ze odstawiłem Nioh, Bloodborne i God of Wara żeby zanurzyć się w tym mrocznym klimacie tak dobrze znanemu fanom DS
Racja, świetnie mi się w to grało, momentami czułem się jak przy przechodzeniu pierwszy raz Dark Souls.
Dokładnie exoixonar, miałem feeling jak przy pierwszym odpaleniu DS1, nie wiesz nic, jak się leczyć, gdzie iść, co robić i za to duży plus dla tej gry.
Naprawdę dobra gra. Świetny klimat i system walki. Czuć postać a każde uderzenie ma swoją moc. Jest też wyważony poziom trudności. Jest trudno ale bez przegięć jak w Dark Souls. Nie muszę zapierdzielać pół mapy żeby znów zmierzyć się z bosem. A jak zginę to mam drugą szansę. Życie można również uzupełniać dobrze parując lub zbierając grzyby które po czasie odrastają. Ogólnie świat jest tak pomyślany że mamy dość dużą swobodę gdzie pojdziemy i co będziemy robić. Boss nie stoi na magicznym końcu korytarza i póki go nie ubijesz to nigdzie dalej nie ruszysz. Po co mi dziesiątki broni jak i tak większość nie ma żadnego zastosowania. Mało postaci? A po cholerę więcej. Twórcy Mortala zdecydowanie poszli w jakość a nie ilość. Polecam!
Niby nieźle się w to gra, ale jak dla mnie przesadzili z brakiem domyślnego leczenia.
Zbieranie grzybków, które muszą się odnowić po zebraniu to nie jest pełnoprawne leczenie tylko wkurzający dodatek, gdzie trzeba na wszystkim oszczędzać i liczyć na cud że dotrwa się z kilkoma przedmiotami do samego bossa.
Ograłam wszystkie soulsy,niohy, sekiro itd, ale bez przesady. Człowiek może rzucać padem, ale jest to jakoś uzasadnione i człowiek wie, że coś robi źle i trzeba się uczyć schematu wrogów i bossów, ale Mortal Shell wymaga zdecydowanie za dużo.
Brak szybkiej podróży, brak leczenia, jakiś pokraczny system parowania, dziwna walka...jak dla mnie to za dużo. Wizualnie wygląda super, ale cała reszta jest na nie!
Gra okropnie słaba. Klimat ma fajny, grafikę też. Walki i efekty bardzo mizerne. Keczup się leję, silne siosy lecą, a przeciwnik pada na kolana, jakby mu delikatnie sztylet wbić. Miecz wazy z 40kg, albo nasz bohater jest leszczem, co kilku kg broni nie potrafi dźwigać normalnie. Co do samej rozgrywki to nie jest tajemnicza tylko bzdurna. Nie wiadomo o co chodzi, jaki mamy cel i czym jesteśmy. No i nie to że to odkrywamy w czasie itd to da się zbudowac, pokazać że jeszcze nie wiemy czym jesteśmy jako postać, a nie ze to gracz nie ma wiedzy. Na prawdę ciekawy pomysł, ale ani historia nie wciąga, ani nie gra się w to jakoś przyjemnie by brak ciekawej historii tak nie przeszkadzał. Jaki jest sens tej gry? Nie wiem i jest za nudna i za słaba bym chciał się dowiedzieć.
Klimatyczny, duszny od mroku, ciekawy soulslike. Klimat i walka są najmocniejszymi stronami gry. Dla mnie wadą gry jest brak intuicyjności, dosłownie wszystko musimy odkrywać po omacku- z czasem da się jednak do tego przyzwyczaić.
Na początku gra jest bardzo trudna, jednak później (o ile się nie zniechęcimy) można ją bardzo docenić - i tak było w moim przypadku. W moim odczuciu, unikatowy system walki i przechodzenia gry, a także świetnie wykreowany świat, który przypadł mi naprawdę do gustu. Ta gra, to naprawdę ciekawe doświadczenie.
Nie dałem rady w to grać, mimo iż bardzo chciałem jakiegoś soulslike'a. Ten robi niezłe pierwsze wrażenie, ma jakiś klimat i kilka pomysłów na siebie (choć te całe twardnienie to taki sobie pomysł na substytut tarczy), jednak ta pierwsza, leśna lokacja to koszmar na jawie. Wiem, że ma być trudno, ale nawet w pierwszym Dark Souls początek jest w miarę łaskawy i spokojny, tu nasrali WSZĘDZIE tymi obozowiskami bez ładu i składu, i dało by się to przeżyć gdyby dali też normalne leczenie, ale nie, wymyślili jakieś czasowo odradzające się grzybki. I weź człowieku lataj i trać czasu po tym labiryncie gdzie wszystko wygląda tak samo, nie ma żadnych punktów odniesienia w terenie, walcz na każdym zakręcie z kilkoma bandytami i jednym ich mocnym przywódcą, i czekaj aż ci się grzybek zrespi, który i tak daje jakieś śmieszne i w ślimaczym tempie odradzające się zdrowie. Po prostu nie da się w to grać a jest tyle innych soulslików, że szkoda czasu. Oceny nie wystawiam.
Skoro w opisie jest wersja polska to może powiecie mi gdzie taką dostać? Pytam serio ba ani na Epic ani na Steam czy GOG nie ma informacji o polskich literkach.