Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15175806&N=1
Piękne, kurna, piękne...
https://www.youtube.com/watch?v=NqpnbSFprB4&list=RDNqpnbSFprB4&start_radio=1
Chodzita w maskach?
U mnie chyba się polowanie na czarownice bez masek się zacznie.
ja chodzę. żona mi uszyła taką fajną czarną
choć mam dysonans, bo chronię tą maską teściową
Aleście mi przywołali wspomnienia :) Kilka lat temu byłam w Lublinie na koncercie przy okazji dni włoskich, byli Drupi, Al Bano i Romina Power. Mocy w głosie nie ubyło, fantastyczna muzyka i atmosfera.
Choć muszę przyznać, że Romina jest tylko tłem dla Ala, jej solowe kawałki były mocno średnie. On natomiast to gwiazda wielkiego formatu.
A w zeszłym roku słyszałam na żywo to --> https://www.youtube.com/watch?v=OyMA84-mowI
I też było rewelacyjnie, wyszalałam się za wszystkie czasy :) Tyle energii i tyle talentu, nogi same chodziły.
ptaszki mówią, że wiosna
chciałem film kolejny nagrywać, ale zastanawiam się czy mnie jakaś policja czy wojsko nie będzie ścigać
nikogo nie widziałem, ale w weekend szybkie buty i idę w las. najwyżej będę uciekał :)
Skończyłem malować ściany raz pierwszy, jutro powtórka. Od poniedziałku do roboty.
Wczoraj w nocy w końcu siadłem do Tyranny. Kiedyś pograłem 4 godziny w darmowy łykend, a potem zakupiłem. Czekałem aż skończę Pillars of Eternity ale uległem wcześniej bo Pillarsy (fajne, ok, nawet niezłe) nawet nie stały obok takiego crpg jak Tyranny. Tutaj się narażę ale dla mnie wreszcie mogę zapomnieć o jakiś Baldurach, Tormentach czy innych Faloutach. Można w Tyranny grać niejeden raz, nawet jest to wskazane co odczułem, bo tym razem mam mocno dyplomatyczną postać. Towarzysze to perełki, a w Zwrotce się zakochałem ;) Ogólnie, brać, a na przecenie brać w ciemno. Warunek, trzeba umieć czytać (co spore grono wyklucza), trzeba mieć odrobinę wyobraźni i pamiętać, że to jednak gra (co ta skutecznie próbuje nam wybić z głowy). Tytuł absolutnie must have w crpg. Ważne, że wreszcie jest gra która się nie ciągnie jak flaki z olejem (na ciebie patrzę Pillarsie).
https://www.youtube.com/watch?v=MTxvrQ2nLSw
W sumie, nic nie zdradza a opowiada lepiej niż mi się chce pisać.
U nas w Danzigerze słoneczko, jak wiadomo.
Pomimo starań rządu w niedostarczaniu wszelkich środków do pomorskich szpitali, statystyka wciąż pozostaje dobra.
Dobra pośród złej, jak u tego Icka, co to był całkiem prosty, jak na garbatego.
Wychodziłem, było jasno
Wróciłem, jest jasno
Coś się kurna zepsuło
"Słychać nieznośnie ckliwą muzyczkę, kurtyna idzie w górę i widzimy drzewa w pełnej krasie letniego popołudnia. Jelonek tańczy i od niechcenia skubie listki. Stąpając leniwie, wędruje pośród delikatnego listowia. Wkrótce zaczyna kaszleć i pada martwy." W.A.
I tak mniej więcej było.
Prawda, ale żeby od razu lato?
W Danzigerze wiosna, to i owszem, ale nic więcej.
Wy w tym Breslauerze zawsze macie lepiej.
Właśnie zakończyliśmy obiadek, wątróbki z duszoną cebulką i smażonymi jabłuszkami.
Jaka rukola? Kola z wódką i odrobiną rumu.
https://www.youtube.com/watch?v=yphwzD1XaBY&feature=emb_rel_end
Nie mam się co ścigać z wątróbką ale... pomysł na podroby powstał i będą następne.
Oj, dobre - https://www.youtube.com/watch?v=fywIN1KOknY&pbjreload=10
Bry.
tygrysek poszedł po lesie pobiegać i nie wrócił? Choć on strażak, to może będzie mu darowane :)
Wew Łorsoł lato, lato wszędzie, za wyjątkiem braku tłumów w "parkach, na bulwarach, plażach i innych terenach zieleni".
Natomiast nad ursynowską "smródką", potoczkiem także zwaną, ludu jak mrówków. Czy to "inny teren zieleni"? Ch.. wie, bo Ursynów dość zielony jest i nie wiadomo, czy jak pod drzewem staniesz, to cię nie capną. Nieważne... Owi niepomni obostrzeń łapią tą witaminę D na zapas, co to w utrzymaniu odporności na wszelkie paskudztwa pomaga. Mua i moi także łamiemy zakazy, żeby nie było. Ale auta chyba nie odważę się do myjni zawieźć. Dobrze, że chociaż przegląd i oponki ogarnięte.
I zanućmy takie cuś, żeby wiedzieć, że mamy 8, a nie 9 (jak to drzewiej się uczyliśmy) planet Układu S.
https://www.youtube.com/watch?v=yxVMhKt-cvI
I znów: jak żyć ?
Ja mieszkam na Muranowie i pierwszy raz od paru lat naprawdę żałuję, że pozbyłam się samochodu, pojechałabym gdzieś do lasu. Albo gdziekolwiek.
Jak żyć, nie podpowiem, bo nie wiem, chyba siłą rozpędu.
Pani AQA, jak żyć?
Jak żyć z parką pasożytów wiecznie krwi rodzicielskiej nienażartych.
No nie wiem, nie wiem, jak życie kocham, nie wiem.
Pan, Panie Widzący, masz parkę? Ja mam trójcę, w tym zbuntowanego licealistę na e-learningu, niewybieganego przedszkolaka i rozdartą buntem dwulatka dwulatkę właśnie. I tak nie jest najgorzej. Tak myślę, bo powoli zbliżam się do stanu, w którym będę się kwalifikowała do rodzinnego oprawcy i niebieskiej karty (nie, jeszcze nie leję dziecków, ale coraz częściej o tym myślę :)
Meghan ---> no tak, Muranów, samo centrum prawie, a wokół tereny zielone i parki, z których nie skorzystasz. Balkon chociaż masz? Z resztą, jakbyś miała samochód, to mogłabyś pojechać co najwyżej do lasu imć Korwina-Mikkego, bo w każdym innym albo by Cię patrol capnął albo - nie daj Bóg - ustrzelił myśliwiec, co to mu wolno grasować i walczyć z ASF-em...
A siłą rozpędu się teraz żyć nie da. Nie stać mnie...
Środa, zwykła środa w samoizolacji.
Posłuchałem wykładu jednego księdza, który odwiedził cywilizację Anielską.
Powiadam Wam, zaiste niezbadane są ścieżki Pana.
Żeby się nie powątpiewali: https://www.youtube.com/watch?v=dwCG50mZCLk
Dużo zabawniejsze od wykładu, wysłuchałem całego, są banery w tle: Centrum edukacji...
Tak w ogóle to otwierając rzeczony wykład spostrzegłem jakie multum jest różnych idiotów, woda żywa, woda martwa, płaskoziemcy, jaszczuroludzie i choj wie co jeszcze.
Z samych nazwań byłaby całkiem niecienka broszura.
Ksiądz Natanek i Kononowicz to przy nich dobroduszni bajarze.
Wstałem podskakując radośnie bo przyśniły mi się projekty w jakich uczestniczył Biafra. Przyznam, dziwne :)
Z kolegami z Ministry... Lard, mistrzostwo :)
https://www.youtube.com/watch?v=9fPgZd-TR9E
Idę karmić dzikie zwierzęta bo upolowałem coś pod sklepem i szkoda aby wystygło.
Tyranny czeka.
https://www.youtube.com/watch?v=mGSZQytuBB8
Kiedyś to było.
Scenka biograficzna oddana w filmie. Jak ktoś nie widział to natychmiast odrobić.
https://www.youtube.com/watch?v=8zkzpoWEAwI
Zupę mam, dostałem z piętra poniżej, z Brukselą. Przecież nie będzie mi jakiś obcy mówił czy mogę Brukselę zjeść czy nie.
Jak zechcę to nawet pięć piw zamówię i na bosaka po nie pójdę.
Na drugie nadal żeberka... no co ja poradzę, że gotuję trzydniówki.
Dzisiaj umilam sobie czas płytą wieszczów... co za czort ich podkusił z tym przepowiadaniem i to tak dawno temu.
Prorocy pieprzeni
https://www.youtube.com/watch?v=6F5uEWLpfSU&t=267s
Piękny pijatek, zaprawdę.
A miałem wczoraj moment zwątpienia. Drzazga strachu zmroziła mię na wskroś.
Mianowicie w sklepie będąc, myśl zimna przecięła spokojne w maskę dyszenie. A jak zabraknie?
No nie, rozsądek podpowiedział.
A jak zabraknie?!
No może jednak, poddał się.
Dokupiłem litra Absolutu.
Poczucie bezpieczeństwa, to jednak dobra rzecz.
Ja wczoraj poszukiwałem schabu odpowiedniego do przyjaźni ze śliwkami, znalazłem. Drożdży niestety nie znalazłem. Zamiast drożdżowej, będzie piaskowa.
Przy okazji, zamiast mielenia wuchty mięsa, polecam ten przepis prosty i PRZEpyszny ----> https://www.youtube.com/watch?v=LuSZXU35FWA
Na wewsi wczoraj drożdże nabyłem bez problemu
https://www.youtube.com/watch?v=PBbQ1UA5iHo&list=RDDmyFzEeXhL4&index=2
Najważniejsze to mieć dziwadło na wokalu... zawsze się sprawdza.
https://www.youtube.com/watch?v=zzARg57_FSQ&feature=emb_rel_end
I czemu czasami się kłócita, leszcze... Bez sera...
Kanoniasty, wole oryginał:
https://www.youtube.com/watch?v=J3lmK-UMI0Q
Pogoda piękna, zakupy zamknięte, prawie wszystko ugotowane, wewieś woła.
Kocam Was, smoki moje kocane.
https://www.youtube.com/watch?v=WrglKRa3oLo
Widzący będzie ogarniał toboły i zmierzał we w kierunku na wewieś.
Na wewsi święta będą i zajączkowych prezentów szukanie, jaj twardych tudzież.
Jakbym interneta wsiowego nie ogarnął to na wszelki, składam Wam jajeczne życzonka.
Zdrowia i nietracenia smaku.
?
Pogoda robi sobie jaja. Zamiast śniegu i deszczu, lato w pełni.
Alleluja! Jezus respawn!
żadne ufo
po lasach dronami latają
ale chyba skupisk ludzkich szukają
ja staram się po 100h graniach zakończyć przygody w Kingdom Come Deliverance
często strimuję na retrogralnia.pl/discord jakby co
Byłem wywalić śmieci, nie spotkałem żywej duszy. Nawet pół babci z pieskiem.
Robi wrażenie.
Picka z bakłażanem, szarlotka i kopytka z sosem maślanopieczarkowym.
Pada dysc. Zimno.
Cudnie.
Gramy teraz w Green Hell grę w której zabija wszystko, zwłaszcza chęć przetrwania.
Nieoczekiwane ofiary koronawirusa, "dzikie" kaczki szwendają się po ulicach w poszukiwaniu żarcia.
Zabrakło ludzi co to je karmią ponad miarę to kaczki zmuszone są wałęsać się po śmietnikach.
z okazji umierania na koronkę to sobie kupiłem drukarkę 3d
najdroższa zabawka w moim życiu :)
oprócz motocykla
i w sumie aparatu
i drona w sumie też
i takie tam
Akurat jak stwierdziłam, że w tym tygodniu poigram z losem i pojadę do biura, to mi je zamknęli na cztery spusty. No nic, kontynuujemy z domu...
Ja na razie zaszalałam tylko z dwiema grami planszowymi, więc poza zwiększonym zużyciem kawy i prądu, to chyba mi ogólnie potaniało życie.
Powróciwszy.
Dalej tyranizuję w Tyranny. Już wszystkie frakcje nie pałają do Stanowicielki Delorfiviel sympatią, a do tego towarzysze się jej boją. Raptem zmiotła dwie armie, obraziła dwóch Archontów i zabiła staruszka... takie tam codzienne sprawy. W sumie to kilku jeńców puściła wolno, sam nie wiem czemu.
Jak nie gram w Tyranny to zabijam potwory w Dauntless albo rzucam kartami.
Ojoj, tygrysku, dobrze, żeś się odnalazł :)
Macie już maseczki odpowiednie?
Dzisiaj, na okoliczność zabronionego spaceru z moją dwulatką, założyłam jej (i sobie oczywiście) na paszczkę maseczkę. Taką materiałową, bo przecież chodziło o spanie we wózku. No to długo nie pospała... Jak już odostrzą te obostrzenia (stępią ?:), to dzieciarów i tak nie uświadczysz, bo jak im na japach te maseczki utrzymać? Przybić gwozdkiem ?
Chociaż pewnie dla niektórych brak dzieciaków będzie fajny... Gorzej dla rodziców tychże dzieciaków.
[edit] my z Wiedżminem od początku lecim. Cóż, taka tam nuda :)
Jedna we Wrocku, druga na wewsi ale nie widzieliśmy od dwóch tygodni, jeden na Sycylii, drugi we Szkocji... święty spokój :P
Gwozdków poszukam, tak na wszelki...
Nabyłem maseczki w Żabce.
Panie Premierze dziękuję.
Wypełniając polecenia Pana Prezesa staje się Pan Wielki.
Bry:)
Na szczęście ja gwozdków już nie zbieram ani nie zakupuję "kropelki", bo Szanowni rozszerzyli do lat 4 zwolnienie. Mało tego, odgrażają się, że od 20 kwietnia będzie można się łachać po lasach, terenach zielonych, plażach itepe. i to bez maseczki. To znaczy wystąpił brak zapisu o ograniczeniu w takich terenach. Może jeszcze doprecyzują (huehuehue...).
Czyli tygrysku, możesz zapitalać po lesie, ile wlezie, za dni kilka. Tak mówio.
Mam kolejne dziecko zarażone...Minecraftem. Tym razem choroba dotknęła młodsze, niż poprzednio. Znaczy - mutuje. O japier...
Taka kolej rzeczy. Co zrobisz? Niech już otworzą te parki. Lasy może nie bardzo, byłem na zwiadzie i sucho jak pieprz. Przynajmniej dookoła Wro, ale kumpel mówi że w Borach Dolnośląskich jeszcze gorzej, nie pamiętają jak deszcz wygląda.
Wpierdzielę się z recenzją ale nie namawiam do czytania. Zrobicie jak chcecie.
Nudziło nam się wczoraj po kilku piwach no to padło na jakiś film. Film okazał się serialem, a jedyne co zachęcało to tytuł i coś z mitologii. Poszedł cały sezon w jeden wieczór, bo jak coś zaczynać to wypada skończyć (chyba, że to Dom z Papieru, wyjątkowo nas odrzuciło).
Teen drama, ekologia - normalnie wymarzony serial dla kogoś takiego jak ja co ludzkości życzy armagedonu. Tak było w opisie.
Dwóch braci wraca do swojej norweskiej wiochy o uroczej nazwie Edda (Edda Poetycka-najstarszy zabytek piśmiennictwa islandzkiego, datowany na IX wiek n.e. Składa się z 29 pieśni, z których 10 było poświęconych bogom (mityczne) oraz 19 poświęconym bohaterom i wojownikom) No i jak to siedemnastoletnie (coś koło tego) dzieci idą do szkoły. W szkole mają różne przygody, całość unosi się w oparach tajemniczości. Przyroda jest piękna, norweski rozbrzmiewa w tle. Klimat tego daje mocną wonią Stranger Things, Amerykańskich Bogów i Miasteczka Twin Peaks (tak w przybliżeniu, bo przecież nie ta jakość). Efektów specjalnych nie ma za wiele, a jak są to oszczędnie. Tak sobie siedzieliśmy, aż zleciał cały sezon (będzie drugi), a oglądanie nie nużyło, aktorzy dobrani udanie, ideologii jak zwykle sporo (ekologia, gej) ale coś tam im się udało z tajemniczości i dziwacznego napięcia zmieścić. Oboje zwrócilismy natychmiast uwagę, że serial dzieje się współcześnie ale część ciuchów, wystrojów wnętrz, a przede wszystkim muzyka nawiązuje do lat 80 tych. Taki szczegół.
Główny bohater ma moce, w sumie nie zdradzę za wiele pisząc, że to Thor.
Cały czas się zastanawiam czy jego brat to Loki (świetnie zagrany).
Trafiliśmy kiedyś Czarny Punkt, to teraz trafiliśmy to. Jak ktoś ma ochotę to może nie zmarnuje czasu aczkolwiek to tylko rozrywka bez szczególnych zapędów do wybitności.
Zdjęcia na plus.
https://www.youtube.com/watch?v=wZXGGhKMTDA
Świat byłby piękny, gdyby Germanie słuchali więcej takich bitów zamiast Wagnera.
https://www.youtube.com/watch?v=GLr2q4NGZPU
No nie wiem.
Byłem u Niemców dla mamony... nigdy więcej.
Jakoś się składa.
https://www.youtube.com/watch?v=y_M8b5GvqcQ
wczoraj dwa pożary. na szczęście w tym jeden fałszywy
dziś grill i można grubnąć
Poniedziałek, piękny choć zimny.
Nie dotykać, to nie dotykać.
https://www.youtube.com/watch?v=OydK91JjFOw
To normalnie jest nienormalne wrócić o takiej godzinie z roboty.
https://www.youtube.com/watch?v=sokdL-0iV9s
Meghan zamyka drzwi w samochodzie! News w BBC.
https://www.bbc.com/news/av/uk-45650976/meghan-closes-a-car-door
Jak ja ogarnę chodzenie pięć dni do pracy pod rząd? Co w ogóle można zrobić przez osiem godzin?
No i kto to widział chodzić spać w okolicach 23? Obawiam się koszmarów.
bez związku
https://www.youtube.com/watch?v=FGNA-aTSals
Dżemdobry
Czy jak to tam było. Słoneczko świeci jak najęte, mogę sie założyć, że gdy już będzie można pełną piersią to pogoda sie .
Jak zawsze.
Siedziałbym na wewsi ciurkiem, ale.
Kobita robi w pacjentach i muszę ją wspomagać duchem i obiadem, zatem.
Moderacja: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2
Cwana gapa chciała wulgaryzmem. Czujny mod wyłapał. Świat uratowany.
https://www.youtube.com/watch?v=_f737V7uROg
A ja naiwny myślałem, że nas nikt nie czyta.
Grzesznik ze mnie okrutny, moderatorzy będą mnie w piekle rozżarzonymi dźgać nożycami. Jęzor mi długi utną, oj ja biedny, ale.
Ale się poprawię, starał się będę.
Smog jest naturalnym środowiskiem człowieka.
Ukończyłem właśnie https://www.gry-online.pl/gry/green-hell/z0533e polecam wszystkim miłośnikom lasu.
Teraz czas na https://www.gry-online.pl/gry/stranded-deep/zf3c5d
Witam
Ta dżungla to na motywach pewnej książki (pamiętnika) o tym samym tytule., jeden mianowicie obywatel postanowił przejść na piechotę dżunglę amazońską z plecakiem i w towarzystwie psa.
Wyprawa ratunkowo poszukiwawcza znalazła dziennik wyprawy, pies zjedzony, ciało obywatela pochłonęła dżungla.
Nie będę grał.
Znam sprawę i książkę gdyż, kręcą mnie takie tematy. Ta dżungla nie jest na motywach, ale dżungla zawsze gra pierwsze skrzypce. Dawno temu był ciekawy francuski dokument na ten temat, próbowałem znaleźć w netach ale na razie bez skutku. Dwa lata temu całkiem dobry film się ukazał z Harry Potterem w roli głównej w tematach prztrwania, na podstawie przygody trzech ziomeczków z których jeden posiedział trochę w piekle https://www.filmweb.pl/film/D%C5%BCungla-2017-765956
Naprawdę nie rozumem jak można chodzić codziennie do pracy.
W ramach antystresu oglądam Preachera.
Mam nadzieję, że Lechowi się nie spodoba, bo podobno spierdzielili komiks. Ja nie mam obiekcji i jak nabiją się ze wszystkiego to biorę.
https://www.youtube.com/watch?v=KG0D-iO1CzM
Norwegia, Niemcy, Stany Zboczone...
No już wiem czemu mi się podesłali do znajomych :P
https://www.youtube.com/watch?v=PxtI1sQ182A
Żarty się skończyły.
Dwie godziny Cult Of Luna.
Totalna miazga.
https://www.youtube.com/watch?v=_ubZh-7RJ_Q
Witam
Wewieś woła! Wewieś wzywa!
Zaraz jakoś tak potem śmigamy.
Pogoda się napina, pewnie dzięki moderatorowi, musi się przestraszyła.
Bądźcie zdrowi i weseli, zazdroszczę wewsi szczerze. A tymczasem przyszedł kochaniutki w całej swej ozdobie.
Lecimy!
https://www.youtube.com/watch?v=ng4B2mk9ZOI
Najlepsze bio pod teledyskiem jakie widziałem.
spoiler start
Follow Cipka on Instagram:
http://www.instagram.com/cipka_official
Follow Cipka on Facebook:
http://www.fb.com/aleksandracipka
spoiler stop
Odrobinę odespałem. To naprawdę jakiś koszmar łazić codziennie do roboty. Jak tu wytrzymać kolejne trzy tygodnie i potem przestawiać się na stary tryb?
Chyba też powinienem się odkazić.
Miami goes seven weeks without a homicide for first time since 1957
https://www.cbsnews.com/news/miami-no-homicide-seven-weeks/
A jakby , tak na przykład gdyby i wtedy to byłoby strasznie.
25 miliardów centymetrów kwadratowych i do tego jeszcze sinice.
Bałtyk jest morzem małym i płytkim, ale to nie znaczy że pięćset tysięcy ton paliw może je zniszczyć. Lokalnie naruszyć istniejącą równowagę to i owszem, ale brednie o katastrofie to gruba przesada i węszenie kasy.
Specjalnie użyłem bombastycznie przewymiarowanej wielkości 500 000 ton paliw we wszystkich wrakach, żeby zilustrować porównanie z masą wody w Bałtyku.
A wody tej jest ponad 21 721 000 000 000 ton, czyli 43 miliony razy więcej.
O co chodzi w tym wątku-karczmie?
Na GOL-u jestem jakieś naście lat, ale nigdy tutaj nie pisałem.
To proste.
Miłość, oddanie, dobroć, zaufanie, szacunek i przyjaźń.
Co oczywiście nie wyklucza złośliwości, szyderstwa, uszczypliwości i takich tam różnych przypraw niezbędnych do życia.
Ot zwyczajna Karczma Pod Poetyckim Smokiem.
Po obrazku sądziłem że to Megaloschemos III a tu pudło. To dwójka.
Bardzo lubię bułgarski orthodox.
Odrobinkę mnie zadziwia ten pan. Właśnie wydał nowa płytę.
W sumie... niezły patent na siebie
https://www.youtube.com/watch?v=FXzEVLSoVqw
Mnie się też podoba, ten tiny koncert chyba już był w karczmie. https://www.youtube.com/watch?v=seKAfbWFWCM