Czy wirus wpłynął na to w jaki sposób wydajecie pieniądze na gry? Kurde... ile to gierek kupiłem od wybuchu epidemii. Wcześniej to brałem jedną grę na miesiąc, maksymalnie dwie a teraz co kilka dni kupuję jakąś nową. Co ciekawe biorę same cyfrówki, wcześniej wydawałem pieniądze jedynie na pudełkowe edycje.
A wy gracie częściej? A może macie jakieś inne zajęcia?
Niestety wywaliłem pieniądze na dooma zachecony recenzjami i srogo sie zawiodłem
Nie, mam taka kupe wstydu, ze moge nie wydawac pieniedzy na nowe gry przez 10 lat i sie nie nudzic.
Boje sie o majowa premiere TLOU 2 czy przebiegnie bezproblemowo i czy bedzie mnie na nia stac za te 2 miesiace.
Trochę tak bo są zombie.. no właściwie nie zombie, bo zmiast wirusa zostali zainfekowani przez grzyb. Gra podobnie do residenta jest taka trochę survivalowa ale eksploracja jest mocno ograniczona, bo gramy po sznurku. Częściej niż do zainfekowanych strzelamy do ludzi. Nie ma w praktycznie wcale zagadek(czasem trzeba przesunąć jakaś deskę czy skrzynkę). Dużo skradania się i sporo przerywników filmowych. Trochę ta gra ma z residenta ale niewiele. I fabuła lepsza niż w residentach. Residenty to gotowe kino klasy b. Tlou pod tym względem jednak trochę lepsze.
U mnie sytuacja w ogóle nie uległa zmianie, tak jak prawie w ogóle nie grałem, tak prawie w ogóle nie gram
Nic już nie kupuje. Jak powstawał gog to nakupowałem stare gry w które zawsze chciałem zagrać za dziecka. Efekt jest taki za czasem odpalam je na siłę i często przechodzę zawód. Darmówek też sporo nazbierałem. Niektóre fajne. Niektóre są za dobre na mój komputer i przycinają. W sumie mam coś ponad 400 nieruszonych gier z różnych platform. ( Z tego kupiłem najwyżej 20 po 3-10 zł i jednego Shoguna 2 za 36zł)
Co do kwarantanny - o dziwo nie mam zbyt wiele wolnego czasu bo koło domu sporo roboty.
Oszczędzaj kasę bo jak przyjdzie kryzys to dopiero się obudzisz.
Co do gier to staram się godzinkę dziennie pograć dla relaksu.
Przecież juz jest kryzys
Nie. W ciągu ostatnich dwóch lat kupiłem ich tyle, że nie muszę tego robić jeszcze przez długi czas. Obecnie ogrywam kupkę wstydu.
Przed koronawirusem i tak pracowałem zdalnie, więc u mnie się nic nie zmieniło i normalnie pracuję póki co. W związku z tym zapotrzebowanie na gry się nie zwiększyło, a kupuję nowe tytuły rzadko, bo gram głównie w tytuły multiplayer. Najnowsza zakupiona produkcja to Escape From Tarkov we wrześniu 2019 i od tamtego czasu nic nowego nie ogrywałem oprócz darmowego COD Warzone. Od ostatniego tygodnia wróciłem do Quake Champions, więc na porządku dziennym grane jest CS:GO, Escape From Tarkov, Quake Champions, Call of Duty Warzone, Path of Exile, więc jest co robić.
WHO zaleca, więc grywam.
I tak pracuję, więc liczba godzin poświęconych rozrywkom się nie zwiększyła, ale przynajmniej teraz nikt mi nie powie, że marnuję czas na bzdury.
Cholerni gracze zużywają cenną infrastrukturę sieciową i nie można oglądać seriali/filmów w komfortowej jakości, mogliby w końcu zwolnić dla innych miejsce!
Przepustowość internetu nie wytrzymuje przez nich:
https://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-8136147/Online-gamers-urged-avoid-playing-working-hours.html
https://www.thisismoney.co.uk/wires/pa/article-8135571/Gamers-urged-play-responsibly-avoid-straining-internet-networks.html
https://www.siliconrepublic.com/comms/online-gaming-impact-internet-networks-coronavirus
Stream full HD jednej osoby: 5-10 Mbps
Granie w gierkę multiplayer: 2-10 Kbps
Wniosek: Graczę psują Internet
Narzekanie proszę schować w kieszeń i proszę zacząć sprzedawać Internet bez nadsubskrypcji. Tak się kończy cwaniakowanie.
Gram tyle co zawsze, pracuję zdalnie więc dla mnie nie ma różnicy. Na gry wydaję tyle tyle samo czyli niewiele bo mam kupkę wstydu której nigdy nie ogarnę, dołożyłem do niej tylko Astral Chain bo akurat było jakoś tanio ;)
Ja się przymierzam do grania, ale nie mam kiedy. A nawet jak mam, to już mi się nie chce. Siedzenie non stop z dwójką nastoletnich chłopaków w domu, kiedy nauczyciele dostali pier...ca z lekcjami i codziennie spędzamy po kilka godzin, żeby wyrobić się z materiałem, skutecznie zniechęcają mnie do grania.