Ciąg dalszy dyskusji wokół People Can Fly - Chmielarz kontra Wojciechowski
Zawsze twierdziłem, że Chmielarz to większy buc od Sapka. I sorry, ale Bulletstorm nie by hitem. Był tak samo przereklamowany, oskryptowany i krótki jak gry z serii CoD (a przypomnę, że w tym czasie, wypuścił mini grę naśmiewającą się z tych aspektów w CoD, po czym wyszedł Bulletstorm z tymi samymi minusami). I w sumie dobrze, że to nie ci sami ludzi.
"(...) i znając Adriana, chodziło mu głównie o samego siebie."
W samo sedno.
Moim zdaniem Chmielarz tu ma rację i ja zrozumiałem jego wypowiedź właśnie tak, jak on sam zasugerował, że należy ją rozumieć.
To trochę tak, jak było z ME: Andromeda. Gra też była reklamowana jako "Nowa gra od weteranów gatunku i twórców serii ME - Bioware", ale ilu ludzi pracujących nad grą, faktycznie było zaangażowanych w tworzenie poprzednich odsłon?
I tu wygląda to chyba podobnie (jeżeli wierzyć Chmielarzowi), a ludzi twórczo odpowiedzialnych za Bulletstorma i Painkillera w PCF już nie ma, więc budowanie związku między tymi produkcjami a Outriders, wydaje się być jedynie chwytem marketingowym.
Tak się teraz robi, tak samo było z Sevenem (gra twórców Wiedźmina, bla, bla) czy Trochlight (gra twórców legendarnego Diablo, bla, bla) - praktyka znana i powszechna w sumie
Akurat od strony wizualnej BS to trochę ludzi jeszcze jest. Właściwe LD to samo.
kwestias jest taka, ze Ci ludzie tam sa. Osobiscie znam osobe brala udial w kazdym projekcie PCF od czasow Painkillera i takze w Outriders. Nie bede cytowal jak skwitowal to wypowiedz;)
Moim zdaniem Chmielarz tu ma rację i ja zrozumiałem jego wypowiedź właśnie tak, jak on sam zasugerował, że należy ją rozumieć.
Każdy kto ma trochę oleju w głowie ją tak zrozumiał, ten pan Wojciechowski również, ot postanowił się troszkę 'podlansować', lub chciał żeby mówiło się o tytule. Mógł to jednak rozegrać lepiej, bo Chmielarz go skwitował tak, że nic innego mu nie pozostało jak jakieś śmieszne ad personam.
Bulletstorm mile wspominam. Jedynie zakończenie było beznadziejne. Powinni je całkowicie zmienić.
Bulletstorm to dobra gra, niedoceniana i pominięta przez cześć graczy bo EA które ją wydawało, pompowało wtedy promocyjnie BF-a 3, wychodzącego w tym samym roku.
Teraz odcina kupony ale jak outriders okaże się sukcesem to będzie rozpowiadał że jest ojcem PCF i gdyby nie on to nie byłoby outriders.
Czy tylko ja tutaj węszę "dramkę" wycelowaną w marketing owego tytułu ?! Nie dajmy się "podchodzić" w tak youtubowym stylu i szanujmy się wzajemnie.... ...a może mi się wydaję ??
Z jednej strony sobie kopniaki strzelają. Z drugiej po ramieniu się dla złagodzenia klepią. :D
Odnośnie różnych zmian w firmach można napisać, że w dobrej firmie dobre doświadczenie jest przekazywane z fali na falę. Twórcy jako zespół tym samym są w stanie zachować tożsamość z kolejnymi dziełami. Jednak tam gdzie wielu utalentowanych ludzi, a przede wszystkim artystów się spotyka, powstaje rozdźwięk, galimatias oraz skrajny brak produktywności (prawo Parkinsona do potęgi itp.). I w tym miejscu pojawia się tzw. dyrektor kreatywny (czasem inna nazwa), który ma za zadanie wskazywać tym nieokiełznanym ludziom z przepastną wyobraźnią kierunek twórczy oraz spójność projektu. Także najwięcej zwykle zależy od "pana kierownika", o ile nie jest poddawany naciskom z zewnątrz.