Wiedźmin (Netflix) – Mads Mikkelsen i Michael Keaton odrzucili rolę Vesemira
Bardzo słusznie, że odmówił, dopóki reżyserką będą się zajmować amatorzy, bez większych sukcesów i jakaś showrunnerka, która w Wiedźminie widzi głównie historię Yennefer i Ciri, z czego ten drugi wątek, jest nudny do bólu, to niestety serial będzie mógł poszczycić się jedynie popularnością. Zresztą i to zostało wypracowane głównie dzięki genialnym książką i świetnej serii gier od CDP (włączając marketing), a Netflix spija śmietankę (na szczęście również z korzyścią dla CDP oraz Sapkowskiego). Generalnie nic nie mam do aktorów, bo Ci prezentują się nieźle ale Pani feministka, która tylko kombinuje jak tu czarnych obsadzić, po prostu nie zrozumiała tej książki, mimo że ciągle się na nią powołuje. Końcówka sezonu pokazała to dobitnie.
Wiedźmin od Netfliksa jest najpopularniejszym serialem w historii.
Według kogo?
Wiedźmin od Netfliksa jest najpopularniejszym serialem w historii.
Według kogo?
Najpopularniejszy =/= najlepszy
To zdanie powinno brzmieć - Wiedźmin od Netfliksa jest najpopularniejszym serialem w historii Netflixa
Mikkelsen nawet nie wie kto to Geralt totalnie nie zna tego świata pierwszy raz usłyszał o wiedźminie jak jakiś dziennikarz go zapytał w wywiadzie czy przyjąłby rolę w serialu jeszcze przed pierwszym sezonem i przyznał że nie dostał oferty i nie zna tego uniwersum teraz otrzymał ofertę i nareszcie znamy odpowiedź niet
Przy całej mojej ogromnej sympatii dla Mikkelsena to jednak na Hamilla liczę najbardziej.
Mikkelsen pewnie pracuje z Kojimą nad nową grą i bardzo fajnie bo jeśli to horror to mordę ma wręcz idealną
To świetni aktorzy i inteligentni ludzie, więc być może po prostu odrzuciło ich to, co zobaczyli.
No chyba nie do końca Bo Keaton grał rolę drugoplanową w ekranizacji NFS. I do tego nijaką.
Aha, to teraz serial jest ekranizacją gry... spoko
Bardzo słusznie, że odmówił, dopóki reżyserką będą się zajmować amatorzy, bez większych sukcesów i jakaś showrunnerka, która w Wiedźminie widzi głównie historię Yennefer i Ciri, z czego ten drugi wątek, jest nudny do bólu, to niestety serial będzie mógł poszczycić się jedynie popularnością. Zresztą i to zostało wypracowane głównie dzięki genialnym książką i świetnej serii gier od CDP (włączając marketing), a Netflix spija śmietankę (na szczęście również z korzyścią dla CDP oraz Sapkowskiego). Generalnie nic nie mam do aktorów, bo Ci prezentują się nieźle ale Pani feministka, która tylko kombinuje jak tu czarnych obsadzić, po prostu nie zrozumiała tej książki, mimo że ciągle się na nią powołuje. Końcówka sezonu pokazała to dobitnie.
Tyle, że książkowa saga rzeczywiście jest w głównej mierze o Ciri, a i wątki feministyczne są tam bardzo wyraźne...
Keaton to mocno przebrzmiała gwiazda. Hamill... no cóż, aktor z niego żaden, rola w SW zdefiniowała całą jego karierę filmową, nigdy nie wyszedł z roli Skywalkera. Nie wiem, czy ktoś go kojarzy z innej roli - ja jeszcze tylko z Griffa w Wielkiej Czerwonej Jedynce no i z podkładania głosu w grach komputerowych. A Vesemira pewnie zagrałby tak, jak chciałby zagrać Skywalkera w Nowej Trylogii, tylko reżyser nie pozwolił.
Hamill to przede wszystkim doskonały Joker.
No właśnie, podkładał głos Jokera w grze komputerowej. Nie sądzę, żeby to był szczyt marzeń faceta, który po pierwszej trylogii był gwiazdą.
To przede wszystkim znakomity aktor głosowy i dobrze się w tym odnajduje a ostaniego powrotu do Star Wars żałuje. Trudno się z nim nie zgodzić.
Nie przepadam za Hamilem, ale stwierdzenie, że rola w SW zdefiniowała jego karierę i nigdy nie wyszedł poza Luke'a, szczególnie jeśli chodzi o aktorstwo głosowe to spora niesprawiedliwość dla dorobku tego aktora.
Spójrz proszę najpierw na jego filmografię, a później próbuj pisać resztę bzdur.
https://www.imdb.com/name/nm0000434/?ref_=nv_sr_srsg_0
Uf, szkoda byłoby takich aktorów na taką produkcję na miarę Xeny/Herkulesa dzisiejszych czasów.
Serial nie ma dobrych opinii wśród krytyków i aktorów kalibru Mikkelsena i Keatona. Trochę się nie dziwę. To tak, jakby Gajosa zaprosić do Korony Królów. Cieszę, że ten rudy z Gry o Tron będzie grał Nivellena - pasuje idealnie. Obsada i scenariusz to największa porażka tego serialu. Może drugi sezon będzie bardziej przemyślany.
Pewnie wyobraźił sobie siebie w jakimś głupmowatym kostiumie w stylu tego Cahira i sobie odpuścił...
Uwielbiam Wiedżmina w każdej postaci, ale jak spróbowałem oglądnąć drugi raz pierwszy odcinek serialu to myślałem że rzygnę. No nie da się. Pierwszy raz to była celebracja, czekałem , aż syn z Polski przyleci ...ale już po pierwszym odcinku miałem nietęgą minę. Chyba po prostu na rewelacyjnych grach się człowiek opiera....Bo nawet książkowa saga mnie trochę znudziła...nawciskane rozpychających wątków całe mnóstwo.