W co gracie w weekend? #331 – FFXIV, Resogun, Oddworld: Stranger’s Wrath HD i Umineko (odc.5)
Powoli i mozolnie przebijam się przez SW KOTOR 2 - Sith Lords. Nie żartowali mówiąć, że początek gry jest słaby. Podobno finał też... nic to, brnę dalej.
Z ostatniego grzebania z modami do stareńkiego Dooma wyszła mi kombinacja mapek Eviternity + Trailblazer (pukawy), nie wiem jak w to można grać z oryginalnym uzbrojeniem, bywają momenty gdzie rzucą na ciebie hordę + Archville (wskrzeszacze) i radź sobie człowieku.
Miałem też sprawdzić Reign of Terror, moda do Grim Dawn, który przenosi nas w świat Diablo ale miejsca na dysku mi trzeba a kurier nie dotard z nowym, peszek.
Kiedyś bardzo chciałem ograć drugiego KotORa. Tylko czy warto, skoro jesteś już kolejną osobą, która na niego narzeka?
Narzekanie to może by było gdyby cała gra była słaba.
Ale nie jest. Podobają mi się dialogi i postacie, a przynajmniej te które spotkałem do tej pory. Mniej infantylności w porównaniu do produkcji Bioware (pierwszy KOTOR), może wątek też będzie niezły (KOTOR1 miał tylko fajnego twista, i tyle).
A tu akurat poruszyłeś drugi temat, który zawsze mnie obchodził. Czy Obsidian robił (porównuje najlepsze gry obu studiów) lepsze gry od BioWare? Ty jesteś na tak, ja jestem na nie i weź tu bądź mądry i pisz wiersze.
Bioware lubiłem za Baldursy ale reszta ich gier mi nie leży, często jadą jednym schematem.
A i myliłem się co do finału KOTOR2.
Tak naprawdę... nie ma go. Wątek się urywa. Tak czytałem.
Ale i tak gram dalej, gra się mimo tego dobrze.
Mi weekend zleciał głównie na Blair Witch :D Znalazłem wszystkie znajdźki, odkryłem wszystkie sekrety, obejrzałem wszystkie zakończenia i zdobyłem wszystkie osiągnięcia. Gra może nie jest idealna, ale bawiłem się przy niej miodnie.
W przerwach zarządzałem sobie szpitalem w Two Point Hospital i o ile nie przepadam za simami, tak gra się bardzo przyjemnie i jest to straszny pożeracz czasu. Poza nią grałem jeszcze w Yu-Gi-Oh Legacy of the Duelist, ale odpalałem zwykle na chwile, aby rozegrać parę meczyków, chociaż i tak głównie się wściekałem jakie beznadziejne karty mi się trafiają.
I jak wrażenia po Blair Witch? Niewiele ostatnio dobrych horrorów a ten jest w gamę passie więc może się słyszę. Choć opinie słyszałem raczej mieszane.
Osobiście bawiłem się świetnie. Nie jest to idealna gra, ale według mnie minimum dobra, chociaż za krótka, bo jednorazowo starcza na około 4-5 godzin, zależy czy lecisz przed siebie czy łazisz po lesie i szukasz znajdziek. I tu też zaczyna się problem, bo aby w pełni zrozumieć fabułę i odkryć sekrety trzeba szukać znajdziek, a za tymi czasami trzeba zaglądać w każdy kąt i jest też ich w cholerę, bo aż 85 rzeczy, dodatkowo musisz przejść grę dwa razy. Jednak myślę, że warto, lepiej rozumie się bohatera i wydarzenia, które miały, mają i będą miały miejsce w tym lesie.
Co do samego horroru, to klimat jest tu naprawdę gęsty, las został wykonany naprawdę świetnie, prawdopodobnie jest to najlepszy las w grach ever. Nie wiem jak grasz w horrory, ale polecam zagrać w nocy, w pełnej ciemności i koniecznie, wręcz obowiązkowo, w słuchawkach. Gra próbuje nas straszyć psychozą głównego bohatera i szeptami, które słyszymy z każdej strony. Nie raz rzeczywiście czułem jakby ktoś był obok mnie i automatycznie się rozglądałem po pokoju. Nie jest to może straszny tytuł, ale na pewno bardzo klimatyczny.
Grze oberwało się głównie za czas gry, parę błędów i kiepską optymalizację. I w zasadzie zgadzam się z tymi zarzutami, ale i tak warto zagrać. Takie 7+/10 według mnie.
No to chyba sobie ściągnę. Brakuje mi trochę takich właśnie subtelniejszych horrorów, więc przeboleję pewne niedociągnięcia.
U mnie od początku roku króluje Warhammer Total War. Jako fan odsłon historycznych, długo trzymałem się z daleka od klimatów fantasy i byłem w błędzie. Kupiłem podczas świąt na próbę i jest to jeden z najlepszych Total Warów. A w tak zwanym między czasie, w ramach odpoczynku, rozwiązuje zagadki w Sherlock Holmes Crimes and Punishments. Dla miłośników książek, do których się zaliczam, pozycja raczej obowiązkowa.
W przeciągu tygodnia który ma się właśnie ku końcowi udało mi się ukończyć Wiedźmina 3 i postanowiłem sobie zrobić parę dni wolnego od Wieśka zanim zabiorę się za Serca z kamienia. Tym samym ten weekend to dla mnie 3 tytuły
- Gears of War: Judgement - Po ukończeniu w zeszły weekend GoW 3 i Judgement dzisiaj, oficjalnie ukończyłem wszystkie "gearsy" z poprzedniej generacji konsol. Może dzisiejszy wieczór z "czwóreczką"?
Co do samej gry. Uruchomiłem ją zaraz po zakończeniu trójki więc pierwsze wrażenie zrobiła na mnie kiepskie, no niestety nie wytrzymuje bezpośredniego porównania.
Jednak po ukończeniu obu kampanii stwierdzam że nie jest tak źle, to są jednak gearsy, ze wszystkimi tego plusami.
- Dark Souls 3 - Ten weekend niespecjalnie sprzyjał graniu w Soulsy. Sporo innych obowiązków nie pozwalało mi się skoncentrować na konsoli. Jednak przesyłka przyszła w piątek i nie mogłem sobie odmówić dwóch godzinek. Póki co ubiłem pierwszego bossa i połaziłem trochę wokoło smoka kombinując czy da się do tego bydlaka jakoś dobrać. Póki co jestem tytułem zachwycony i na pewno wygospodaruję dla niego kilka godzin w tym tygodniu.
- Lords of the Fallen - Drugi soulslike do którego ostatnio się dobrałem. Tutaj sytuacja podobna do DS III więc nie mam wiele do powiedzenia.
Sam tytuł bardzo ciekawy. Konwencja soulsów przeniesiona do epic fantasy. Postacie są ogólnie cięższe przez co rozgrywka ma specyficzną dla tej gry dynamikę. No i muzyka... jest genialna, sam temat z menu po prostu wgniata w fotel.
Bloodstained - Ritual of the Night, 11h. Oj już ponad 70% mapy odkryte, może uda się to skończyć w tym roku. No są takie fragmenty gdzie idzie dobrze, ale zaraz potem poziom trudności jakby idzie w górę i zaczynają się znowu problemy. Potionków mało, forsy mało i tak się idzie dalej aby przetrwać, aby dojść do punktu zapisu albo teleportu aby przeżyć. Zaczynają się nerwy i panika gdy potionów brak a punktu zapisu też brak.
Layers of Fear, 4h, skończone. Po całkiem udanym Blair Witch postanowiłem sprawdzić wcześniejsze gry studia bo jakoś w nie nigdy nie grałem. Niestety ale szału gra nie robi. Przede wszystkim w zasadzie wyłącznie jedzie na tanich jump scarach a tym gęstego klimatu się nie zbuduje. Horroru tutaj nie znajdziemy, przez całą grę nawet powieka mi nie drgnęła i w zadnym momencie nie czułem gęstej atmosfery, napięcia czy strachu. Narracja leży, nie wiemy kim jesteśmy, gdzie jesteśmy i co my tam robimy. Cała gra sprowadza się zasadniczo do bezsensownego chodzenia po jakimś domku, który robi wszystko by nas wystraszyć ale coś mu nie idzie, w celu znalezienia kilku rzeczy które pozwolą nam namalować obraz. Taka podróż w głąb umysłu malarza tylko średnio ciekawa i mało klimatyczna. A do tego całkowicie liniowa i krótka.
South Park: Kijek Prawdy, 8h. Szarpnąłem się na dwie gry Obsidianu naraz i jest mi z tym dobrze. To jest taka dobra gra, zwykła prosta turówka ale tyle daje frajdy a specyficzny humor a co za tym idzie fabuła i dialogi robią robotę perfekcyjnie. Obsidian to chyba wszystko co dotknie to może przerobić w świetną grę. Co szczególnie widać gdyż dwójka od Ubiszaftu jest wyraźnie gorsza.
Fallout New Vegas, 50h. W chmurze zachowały się moje zapisy z poprzedniego przejścia, pod tym ostatnim na zegarze widnieje 51 godzin... No jutro dojdę do takiego czasu grania a jeszcze zostało mi trochę podstawki i 4 dodatki więc jeszcze trochę grania przede mną. Jaka ta gra jest super w porównaniu do tych syfów Falloutów od Betehsdy. Ten sam bieda silnik a jednak widać wyraźną różnicę w jakości. I znowu to samo co wyżej, Obsidian to jest klasa.
Trails of Cold Steel III (PS4) od tygodnia zajmuje mój wolny czas. To już ósma gra serii The Legend of Heroes w którą gram. I z wielką przyjemnością. Trzy gry Trails in the Sky (PC) o Estelle i Joshua z Bracer Guild z Liberl, dwie z Crossbell Arc (PSP) o Special Support Section z policji Crossbell a teraz już trzecia z Rean'em w imperium erebońskim. Po tylu grach chyba nie muszę pisać, że są świetne? :D
Ale ten Assassins Creed jest świetny:o
Normalnie nie mogę się oderwać, mam 65 godzin już a nawet w polowie nie jestem a później jeszcze dodatki. I nadal bawię się wybornie <3
Do łóżeczka remake pierwszej Persony na PSP w ramach przechodzenia całej serii, do końca roku chce wszystkie części przejść <3