Resident Evil 3 Remake na ukończeniu
Hmm oby to nie był powrót złych decyzji Capcomu i braku wyciągania wniosków. Remake RE 2 wyszedł im świetnie, oddawał klimat pierwszych części a tu znowu zwrot w kierunku większej akcji... Zobaczymy jak wielki i czym będą te zapowiedziane nowe elementy i uatrakcyjnienia.
Przecież oryginalne RE3 nie było horrorem tylko właśnie grą akcji więc nie rozumiem skąd to zdziwienie. Przy tym zdecydowanie najsłabszą częścią pierwszej trylogii i tylko spotkania z Nemesisem ratowały sytuację, bo sama w sobie była dość kiepska na tle świetnych poprzedniczek. A remake dwójki właśnie ogrywam i choć faktycznie początkowo wywarł na mnie duże i pozytywne wrażenie to im dalej w las tym gorzej, a drugi scenariusz póki co podchodzi pod kpinę. Niemniej to dalej bardzo dobry Resident.
Oryginalne RE3 może i kładło większy nacisk na akcję i mniej straszenia ale seria Resident Evil to nie tylko survival horrory. Wielu fanów ceni sobie właśnie różnorodność RE. Osobiście doceniam praktycznie każdą część (nawet 5 i 6). Dla jednego 3 część była najsłabsza z trylogii, a dla innego wyjątkowa i inna. Poza tym według mnie CAPCOM zasłużył sobie na kredyt zaufania, gdyż ich ostatnie produkcje to klasa sama w sobie. RE2 jest dla mnie grą roku, a RE3 zapowiada się miodnie. Widać też, że twórcy słuchają, szanują fanów i wiedzą co robić ze swoimi seriami (nie to co np takie Konami).
Główny gameplay nie ulegnie zmianie. Nie powinno to zmienić, inaczej słowo remake traci znaczenie. Mogą tylko coś naprawić lub ulepszyć. Jeśli będziemy zmienić główne założenie gry, to będzie tylko nowa gra. Chyba to logiczne?
W końcu serii Resident Evil to nic więcej jak połączenie akcji-strzelanki i survival horrorów. Nawet w RE1 też niemało strzelamy do kogoś w przeciwieństwie do Penumbra i Amnesia.
Istredd
Dokładnie. W 100% zgadzam się.
Więcej horroru mamy głównie w Re1, Re2, Re1 remake czy pierwszej połowie Re 7 oraz spinoffach Code Veronica, 0, Revelations 1.
Takie części jak Re3, Re4 to już całkowicie nastawienie gry na akcję.
W Re3 momenty straszenia związane były głównie z pojawianiem się Nemesisa. Oczywiście mimo tego grało się podobnie jak w Re2 ze względu na identyczny gameplay, styl graficzny czy zbliżony styl zagadek.
Dla mnie osobiście zdecydowanie najlepszymi odsłonami serii są Re2 z 1998 i Re 1 remake.
Dalej 1,4,7, remake 2. Ale podobały się też 3, Code Veronica, 0, Revelations 1 i 2.
Jedynie za 5 i 6 nie przepadam. Równie dobrze mogłyby te gry mieć inną nazwę. Najgorsze jest to, że znacznie więcej osób grało w najniżej oceniane odsłony serii 5 i 6 niż lepsze pozostałe części właśnie ze względu na to, że przyciągnęły nie tylko fanów serii czy survival horror, ale też tych co chcieli sobie postrzelać.
Remake trójeczki ma potencjał. Sądzę, że gra będzie mocno rozbudowana na tle oryginału. Na to liczę.
pierwszej połowie Re 7
Jeszcze nie grałem w RE 7. Chcesz napisać, że w drugiej połowie gry będzie więcej strzelanki, a mniej straszenie?
najlepszymi odsłonami serii są Re2 z 1998 i Re 1 remake
Czyli oryginalny RE2 jest lepszy od remake?
Jedynie za 5 i 6 nie przepadam
Za to lubię Resident Evil 5, ale faktycznie za dużo strzelanki i akcji, a za mało eksploracji i elementy horrorów. To jest niestety minus. W RE6 nie grałem, więc nie oceniam.
Początek 7 miał fajny klimacik to raz. A dwa to nie wiedziałaś czego się spodziewać :) A drugiej połowie gry po prostu wiesz już praktycznie wszystko i wiesz czego się spodziewać i lokacje trochę tracą z klimatu. Nie zmienia to faktu że to jest bardzo dobra część :)
SirXan
Ad1) Re 7 w pierwszej połowie gry nastawiony jest bardziej na skradanie po wielkim domu i mocniejsze emocje. Później w grze mamy strzelanie. Nie podobał się mi wygląd zombiaków w tej grze.
Ad2) Dla mnie jedynym remakiem, który przebił oryginał jest Re 1 remake.
Tłumaczyłem kilka razy czemu dla mnie Tomb raider 1 jest znacznie lepszy od Tomb Raider Anniversary oraz
czemu Re2 bardziej lubię od Re2 remake.
TR1 jest lepszy od TR Anniversary ze względu na to:
-Projekt lokacji. Wiele lokacji zostało pomniejszonych, zmienionych, uproszczonych. 8 i 9 lokacje połączyli w jedną,
ale wycięli blisko połowę z tego. Fajnie się przechodziło też Anniversary, ale to właściwie jest inna gra.
Od 4 levelu już do końca grę się inaczej przechodzi.
W celach porównawczych fajna rzecz, ale jak mam powracać to wolę zawsze najlepszą wersję i udoskonalać ją patchami/teksturami/modami.
-Klimat
-Soundtrack. Muzyka w oryginale jest zajebista, gdy mamy cały soundtrack znany z PSX
-Sekwencje zręcznościowe. Anniversary mimo, że troszkę bardziej wymagające od Legend czy Underworld to na tym tle mocno przegrywa z TR 1-4.
-Zagadki. Znacznie łatwiej przechodzi się Anniversary. Wiele zagadek na levelach przerobili.
-Poziom trudności. Dziecinnie proste są te nowsze TR więc nie ma żadnej satysfakcji z przejścia.
-Miodność gry Klasyczne części przechodzi się w momencie premiery z wypiekami na twarzy, a do dziś budzą respekt i po przejściu TR 1 prawie zawsze zaczynam grać w TR 2, a potem TR 3.
-Znakomite tektury HD do TR1, które mocno poprawiają wygląd oryginalnego TR1. Nie tylko akceleracja sprzętowa, wysokie rozdzielczości ekranu, ale wszystkie tekstury ze znacznie lepszej jakości. Dlatego wygląd gry już tak nie traci do Anniversary poza modelem Lary
-TR 1 kończyłem 10 razy, a TR Anniversary 3 razy
(Swoją drogą obecnie są tworzone kompletne tekstury HD do TR3 również i są gotowe już do 8 poziomów sekcja cała Indie i South Pacific)
Re 2 dlatego dla mnie wygrywa z Re 2 remake:
-o wiele większe wrażenie robił Re 2 na 1998/1999 rok niż Re 2 remake na 2019/2020 rok
-Oryginał ma lepszy klimat
-Pierwowzór ma o wiele lepszy soundtrack, ale można go załączyć w remaku co zrobiłem za 2 razem
-Oryginał kończyłem 6 razy, a nastawiam się na 7 raz z modami graficznymi, gdy remake przeszedłem 2 razy i nie wiem czy powrócę
-W remaku wycięli poczatkową drogę do komisariatu, która robi kolosalne wrażenie w oryginale
-Filmiki o wiele większe wrażenie robią w oryginale
-w remaku wycięli mocne momenty jakie mieliśmy w re2 jak np: kruki wpadające przez szyby, Tyrant wpadający do pokoju przez weneckie lustro, miażdżące spotkanie pierwsze z Lickerem czy wystraszenie nas w waskim korytarzu, gdy przebiegaliśmy i zombie z łapami zza desek próbowały nas sięgnąć
-gra wygląda szaro i nijako. Dopiero po dograniu Reshade wygląd gry bardzo mocno zyskuje i wygląda gra z tym blisko o połowę lepiej. Podobny problem dotyczył Re 7
Do reszty nie mam co przyczepić się, bo bardzo podobał się mi Re 2 remake skoro jest u mnie w czołówce serii
Zgadzam się Piotrze, remake pierwszej części to arcydzieło swojego gatunku. I w sumie resztę części też bym ulokował w tej samej kolejności.
Chciałbym dać Ci mocny plusik, ale niestety mój ranking na to nie pozwala. :(
Rozumiem, co masz na myśli. Dlatego czasami nie lubię remake i wolę pierwotne gry. Ale czasami są wyjątki. Na przykład Tomb Raider, to wolę mieć oryginalna i remake jednocześnie na dysku. Half-Life i Black Mesa też nie jest wyjątek. ;)
ale jak mam powracać to wolę zawsze najlepszą wersję i udoskonalać ją patchami/teksturami/modami
A czasami dobrze jest wrócić do remake po przechodzeniu pierwotne gry, żeby móc podziwiać grafiki i grać inaczej. To kwestia gustu.
Od siebie dodam, że wielu nie docenia spinoffów:
Code Veronica, 0, Revelations 1 i 2. Te gry są też lepsze od 5 i 6.
SirXan
Re 1 lubię. Re 1 remake kocham.
Re 2 kocham. Re 2 remake lubię.
Też mam na dysku zarówno Tomb raider 1-4 z modami. TR 6 + mody
Ale też Legend, Anniversary, Underworld, TR 2013, Rise of Tomb raider, Shadow of Tomb Raider.
Jedynie Chronicles nie lubię.
Lubię podrasowywać wizualnie starsze gry. Ale Anniversary też mam podrasowane graficznie z lepszymi teksturami z 256x256 na 2048x2048
Code Veronica to bezpośrednia kontynuacja drugiej części i gdyby nie sukces marki Playstation to najpewniej ona nosiłaby dziś cyfrę w nazwie. Revelations było świetnym powrotem to stylu czwórki, a Zero to rozbudowany prolog do genialnej jedyneczki i fajnie się uzupełnia z RE1remake.
Tak jak wolę pierwotna wersja Gabriel Knight ze względu na pixel art, choć remake też nie wybrzydzę.
Remake może mają zalety, ale niestety też mają wady. Coś zyskuje, a coś traci. Pierwotne wersji gry mają jeszcze jedna zaleta, a mianowicie nostalgia. DOS, Amiga, PSX... Ach, to były czasy. :)
Idę spać. Dyskusji z Tobą to przyjemność. Do jutra. ;)
Istredd
Re 0 rzeczywiście świetnie łączy się z remakiem jedynki. Przechodziłem od razu 0 HD i remake 1 HD. Spójność duża.
Wiem, że wielu ludzi kupiło Gamecube w 2002 dla tych gier.
Code Veronica to sporej wielkości gra. Jak najbardziej mogłaby mieć cyfrę Re3 lub Re4 w tytule. Pierwotnie ex pod Dreamcast. Potem wydany także pod Psx2 i Psx3 w HD.
SirXan
Mi bardzo podobały się odświeżenia Gabriel Knight i Monkey Island 1 i 2, bo chyba nic nie zmienili w grze. Grę przenieśli 1 do 1 niczym w 100% remasterze. A preferuję mody graficzne i remastery, bo gram w ulubioną grę z lepszym wyglądem. Remake to już inna gra.
Curse of Monkey island 1997 oraz Broken sword 1996 i Broken sword II 1997 bardzo wolno się starzały. Zadziwiająco wolno. te gry bogactwem detali zawstydzić mogą point and click z tej dekady.
Przynajmniej tak czytałem pewne komentarzy.
Curse of Monkey island 1997 oraz Broken sword 1996 i Broken sword II 1997 bardzo wolno się starzały
Nic dziwnego, bo grafiki 2D są ręczne rysowane i stąd te siła. Gry typu Monkey Island 1-2 też wolno się starzały, o ile ktoś nie wybrzydzi pixel art. To kwestia gustu.
Niestety tylko stare gry 3D nastawione na real bardzo szybko starzeją i naprawdę potrzebują mody upiększające tak jak HD dla Tomb Raider.
Muszę przyznać się, że nie wiedziałem o tej zalecie oryginału Re2.
Remake dwójki ma oprawę wizualną na miarę obecnych czasów oraz MrX powoduje silny dyskomfort u ludzi przez to, że spełnia rolę Nemesisa z Re3.
W oryginale Re2 to Birkin był głównym bossem, bo trzeba z nim walczyć po kilka razy obiema postaciami i sprawił, że MrX, który pojawił się tylko 3x w scenariuszu B był w cieniu.
W remaku odczuwałem, że MrX przyćmił całkowicie Birkina.
Racja, że gry 3d starzały się o wiele szybciej od 2d.
Przykładów można podawać od groma. Dlatego modów pod gry 3d powstaje bardzo dużo, a pod 2d jedynie pojawiały się co najwyżej mody na możliwość wbicia większej rozdzielczości i nic więcej. Prawie nigdy tekstury lepsze co jest modne pod gry 3d.
Obecnie tylko najwięksi zapaleńcy grają w takie gry jak seria Ultima, Might & magic, Wizardry, Ishar, Eye of The Beholder, Betrayal at krondor.
Ostatnio przechodziłem Might & magic VI z modem na lepsze tekstury + spolszczenie napisów, bo jak wiadomo dopiero 7 i 8 część miały polską lokalizację napisy PL+dubbing PL
Might & magic VI z 1998 do dziś nie stracił uroku.
Nie mówiąc jakie wrażenie na mnie zrobiły w 2019 roku powroty do gier na modach graficznych System Shock 2, Deus Ex 1, Thief 1 i 2, KOTOR 1 czy remastery BG2 i Planescape Torment.
W kolejce mam odświeżenie Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004, bo wyszedł 5 stycznia patch 9,7 PL pasujący do wersji GOG i Steam pod Win10.
Tyrant wpadający do pokoju przez weneckie lustro
To był licker, chyba że masz na myśli inny moment. Grałem w to ponad 20 lat temu, ale takie sceny się pamięta. REmake 2 raczej nie zamierzam kupić, bo to zupełnie inna gra od oryginału. Wolę swobodną eksplorację od uciekania.
Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004, bo wyszedł 5 stycznia patch 9,7 PL pasujący do wersji GOG i Steam pod Win10
Serio? Wersja 9,7 ma już spolszczenia, a nie 8,6? Jakoś nie mogę tego znaleźć w sieci. :(
Obecnie tylko najwięksi zapaleńcy grają w takie gry jak seria Ultima, Might & magic, Wizardry, Ishar, Eye of The Beholder, Betrayal at krondor
Ja również gram w te gry. ;)
Hayter – Nie chcę spoilerować, ale w Re2 Remake tyrant wcale nie gania cię szczególnie długo. Recenzje i komentarze w necie bardzo wyolbrzymiają obecność pana X. Odnoszę zresztą wrażenie, że Capcom wsadził go tam jako swoisty beta test przed Nemesisem w trójce. ;)
Nowe RE2 jest fantastyczną grą i szkoda byłoby ją przez to przegapić.
Hayter
Zagraj sobie. Remake dwójeczki jest fajny. MrX na Hard powoduje strach, ale idzie go robić w konia. gorsze w remku jest to, że gra nie nagradza nas za dobre granie tylko karze. Im lepsza skuteczność tym trzeba więcej marnować naboi, a dopiero, gdy zginiesz znów gra robi się łatwiejsza, że mniej naboi trzeba do powalenia. Nie wiem czemu na tak dziwny pomysł wpadli, by to miało być utrudnieniem. Lubię, gdy gra karze za słabe granie, a nie za dobre :)
Ja pamiętam, że w oryginalnym Re 2 Mrx wpada przez weneckie lustro w scenariuszu B, bo on tylko pojawia się 3x w drugim scenariuszu.
Zawsze grałem Claire A, Leon B. I chyba 2 spotkanie Leon B z MrX to ten moment. Ale ręki nie dam sobie uciąć. Być może z Lickerem też jest taki moment. Fajny patent na wystraszenie nas, gdy nagle coś wpada przez szkło, bo robi się głośno. Podobnie jest w Nocturne 1999 w historii z zombiakami w miasteczku, że kruki wpadły przez szybę identycznie jak w Re2.
SirXan
Ja już sprawdziłem patch 9.7 PL do Vampire: The Masquerade - Bloodlines i działa z wersją GOG wreszcie :)
Wejdź na GOL na stronę z grą Vampire: The Masquerade - Bloodlines w komentarze.
dannyboi wkleił link do spolszczenia 9.7 PL
Przetłumaczenie przez GameSub V:TM-B do wersji 9.7 i wszystko przetestowanie kosztowało ich bardzo dużo czasu.
Zmiany w changelog od 8.6 do 9.7 to ogrom poprawek mimo, że od wersji 0,1 do 8,6 to już była prawdziwa litania na kilka godzin czytania tyle poprawiały.
Gamesub chce w przyszłości aktualizować też patch PL z 9,7 na 10,4 lub nowszy, jeśli taki będzie, ale twierdzą, że nie będą spieszyć się, bo ilość poprawek od 9,7 w górę już jest znikoma oraz te wersje nowsze mimo poprawek popsuły kilka rzeczy i są mniej stabilne stąd wybrali 9.7 za najlepszy wariant.
Dobrze, że działa nakładka wreszcie z wersją GOG i Steam, bo tego się obawiałem, że będzie potrzebna jeszcze nowsza.
Modderzy łatają tą grę od 2004 roku do teraz. Ale tak to jest jak wydano wersję alfa do sprzedaży.
Ja pamiętam, że w oryginalnym Re 2 Mrx wpada przez weneckie lustro w scenariuszu B, bo on tylko pojawia się 3x w drugim scenariuszu.
Nie bardzo pamiętam scenariuszy B, ale ta scena z weneckim lustrem zasłynęła dzięki lickerowi. https://residentevil.fandom.com/wiki/Licker_through_the_two-way_mirror
https://youtu.be/HwcDCkK_les?t=197
Im lepsza skuteczność tym trzeba więcej marnować naboi, a dopiero, gdy zginiesz znów gra robi się łatwiejsza, że mniej naboi trzeba do powalenia. Nie wiem czemu na tak dziwny pomysł wpadli, by to miało być utrudnieniem. Lubię, gdy gra karze za słabe granie, a nie za dobre :)
Dynamiczny poziom trudności był również obecny w RE4, o czym mało kto wie. Wybrany poziom trudności na początku determinował, jak bardzo mogła się zmienić skala trudności w trakcie rozgrywki. Na easy nawet nie odwiedzimy wszystkich miejscówek, startujemy z shotgunem, będzie też mniej przeciwników (np. jeden zamiast dwóch bossów w jednym momencie), a drop będzie lepszy - to są nie zmienia, ale nawet na tym poziomie gra może się trochę utrudnić lub ułatwić w zależności od naszych poczynań. Z kolei na professional gra zawsze będzie trudna i ani nasze zgony, ani niecelne strzały nie spowodują, że zrobi się łatwiej.
Dzięki za namowy do RE2. Jeśli faktycznie uciekamy przed panem w kapeluszu okazjonalnie, to może dam tej grze szansę.
mam nadzieje, że NÓŻ tym razem nie będzie się tępił na zombie....
Coś słabo się postarałeś w grze. Urok survival horror polega na tym, że trzeba oszczędzić amunicji. Trzeba wyczuć, kiedy strzelać, a kiedy uciekać.
jakby mechanika gry pozwalała uciekać nawet przez mała przeszkodę to nie miałbym nic przeciwko a tutaj byle pudła i nie da rady przejść, w jednym miejscu staramy się trzymać realizmowi by w innym polecieć w kosmos
Przecież RE 3 to bardziej takie DLC do RE 2 niż samodzielna gra. RE 2 różni się od jedynki, ale trójka od dwójki nie za bardzo :P Widać, że większość nie grała i nie pamięta także, że .... tam mamy po równo akcji, zagadek i przygodówki ;) Trza będzie przejść jeszcze raz RE2 wcześniej :)
Właściwie to trójka w początkowych założeniach miała być jedynie spinoffem, a Code Veronica prawdziwym sequelem. Ostatecznie wygrało Playstation.
Trójka też ma zagadki i podobne założenia to fakt.
Mi najbardziej w trójce utkwiło w pamięci zagadka z wieżą zegarową, ucieczki przed Nemesisem, jakiś robal zmutowany oraz powrót do komisariatu lokacji z dwójki. Różnica największa w stosunku do Re1 i Re2 była taka, że w Re3 jest tylko jeden scenariusz i jedna postać, gdy w poprzednikach dwa scenariusze pod dwie postacie.
Code Veronica to jedyna część, która nigdy nie wyszła na Piecu. A nawet po latach wydali Re 1 remake i Re 0 pod Pc,
a Code Veronica nie.
Mam tylko nadzieję, że wywalą aspekt RNG i eksterminacja truposzy przestanie być symulatorem rzutu monetą. Zdecydowanie wolę budowanie napięcia w stylu The Evil Within, gdzie mam np. 4 naboje i 3 przeciwników, których MUSZĘ wyeliminować, niż skrzynkę amunicji w zapasie i 2 truposzy, którzy mogą paść od pierwszej kuli, ale mogą też przyjąć na twarz cały magazynek i nadal atakować (zależne od mojego szczęścia lub jego braku)... Całą resztą mogę wziąć nawet bez zmian względem remake'u RE2 :).
W pierwowzór RE2 nie grałem i niedawno przeszedłem jego odświeżoną wersję skuszony zachwytami w opiniach. Mimo początkowego entuzjazmu ostatecznie okrutnie mnie wynudziła i zakończyłem ją w bólach, za nic też nie potrafię się przemóc aby zrobić przejście drugą postacią. Niechęć potęguje przymus łażenia po tych samych lokacjach (większość obu scenariuszy jest taka sama). Dla mnie to średni survival w fajnym świecie horroru z zombie-mutantami, brakuje mi większego poziomu strachu i grozy, bywa też "śmiesznie" toporny. Seria chyba na zawsze pozostanie dla mnie tylko serią akcji. Chyba nie jestem jej targetem :-/
Z jednej strony zagrałbym w kolejnego Residenta, z drugiej nachodzą mnie myśli, że znowu mi "starsza" odsłona nie podejdzie.
Niestety scenariusz B w Re 2 remake jest zrobiony w mniej ciekawy sposób jak w oryginalnym Re2.
Poza tym w scenariuszu B mamy jedną irytującą zagadkę z figurami szachowymi. Nie wiem czy tylko ja z nią męczyłem się czy także inni, ale spędziłem przy tej logicznej łamigłówce ponad pół godziny i trafiłem dopiero przy ostatniej możliwości z wszystkich. Miałem mega pecha :)
No to w przyszłym roku remake Code Veronica a potem zabiorą się za to monstrum RE8 i pewnie FPP powróci..
Na RE2 liczyłem i dostałem grę, którą mogę ocenić 5/10 max więc tutaj nie mam wielkich oczekiwań ale może będę miał niespodziankę.
4 która jest uznawana za genialna część (gra roku 2005 jak dobrze pamiętam), a też pod koniec trochę traciła na klimacie
Wolałbym 8 w stylu 7, dla.mnie najlepsza część
Nie bój żaby. Re 8 też powstanie i pewnie w trybie FPP skoro Re 7 z takim widokiem wypalił i był udanym kolejnym restartem serii, bo powrócił do korzeni pod pewnymi względami (horror, szukanie kluczy, zagadki) i najbardziej przypomina 1,2, remake 1.
Znam na wylot każdą część i jednak stawiam zdecydowanie na szczycie 2 i remake 1, a dalej 1,4,7, remake 2. Sądzę, że tak ma większość starych graczy, którzy są z serią od lat 90'.
Pierwsza połowa Re 7 jest kapitalnym horrorem i równać się z tym mogą jedynie 1,2 i remake 1. Tu nawet nie ma innego pola do interpretacji. Poza tym Re 7 jest pod względem straszenia w ścisłym TOP 10 horrorów i już teraz porównać ją można do psychodeli pierwszych Silent Hill, Blair witch - Rustin parr, Fatal Frame, Forbidden Siren, Penumbra, Amnesia. Dom na całkowitym odludziu, ciemne i mroczne pomieszczenia i ta rodzinka niczym z Teksańskiej masakry to był strzał w 10-tkę. Z początku nawet nie mamy jak się bronić i czujemy całkowitą bezradność niczym w Amnesia czy Outlast.
A polecasz dodatki do Re 7 ? Grałeś w nie ?
Wiem, że są dwa. Jeden w formie strzelanki "Not a Hero" z Chrisem w formie Re 5, a drugi "End of Zoe" bardziej nastawiony na horror. Zwłaszcza ten drugi, by mnie mógł zainteresować, jeśli jest w formie podstawki z pierwszej połowy gry.
... żelazo póki gorące, sprzedawaj to samo co już masz po raz dziesiąty / oczywiście nie uważam że to coś złego biorąc pod uwagę jak wyglądała RE2, ale może jakieś nowe ciekawe IP. Gdzie się podziały czas premiery Dead Space, Obcego Izolacja, itd ... wychodzą nowe konsole i aż strach pomyśleć ile dostaniemy remasterów/remake itd.
Wszystko czeka remaster, potwierdzają się moje słowa że nie potrafią już robić takich gier jak jeszcze te 10 lat temu. O wcześniejszych hitach nie wspomnę
Dlatego ja już ogrywam głównie indyki oraz gry on mniejszych developerów.
Lepiej jakby zrobili lepsze tekstury ale w starym stylu, hd i inne bajery i to tyle, na co komu to nudne 3d?