Zacznę od przysłowiowego trzęsienia ziemi, tudzież niewysublimowanej kontrowersji - uważam, że Sony swoimi exami nie tyle wygrało generację co Microsoft ją zwyczajnie przespał. Jeszcze tak gwoli wstępu, pierwsze zetknięcia z konsolami miałem jeszcze za '90, za ery PS2 zostałem natomiast konsolowcem na pełen etat. W swojej karierze ograłem wszystkie bardziej znane produkcje, posiadałem także wszystkie pudła poza tymi od Nintendo, bo nam jakoś nigdy po drodze nie było(ale co za dzieciaka na N64 się ograłem w Konga i Zelde to moje). Uważam, że warto o tym wspomnieć co by nikt mi nie zarzucił jakiegoś lewego fanbojstwa czy też zwyczajnie braku wiedzy w tym temacie. Na konsolach zjadłem zęby, zaczynamy.
O co się tu tak w ogóle rozchodzi? A no o to, że gry ekskluzywne od Sony dziś a kiedyś to niebo a ziemia, a dosadniej - od jakiegoś czasu wszystko co robią, robią na jedno kopyto. Bo umówmy się, zmianami światów/klimatów/uniwersum, a nawet już zmianach w gameplayu nie wszystko da się ukryć, a każda z ich głównych serii zaczyna się zlewać w jeden wielki schemat. I ten schemat zaczyna męczyć jak nigdy wcześniej. Nowe ip nie ratują sytuacji, bo i one bazują na dokładnie tych samych konstrukcjach, a każdy niemal wyjątek od reguły trafia ostatecznie do kosza. Weźmy The Order 1886, niegdyś tak zjechane, a dziś wspominane z tęsknoty za trzymającymi w napięciu fabularnym korytarzówkami. Jedziemy z tymi albańczykami.
Spider-man idzie na pierwszy ogień, bo nienawidzę pająków. Zebrał wysokie oceny, zachwytów, achów i ochów końca nie widać było, ale czym się właściwie różni od przeciętnego sandboxa? Niczym, poza niesamowitą oprawą. Masa ubogiej powtarzalności i takie same epickie walki z bossami, tylko żeby się gracz głupek nie skroił to później dają już po dwóch zamiast jednego. Batman się nie kłania, Batman leży ze śmiechu. Nowy God of War zachwyca, dopóki nie dostrzeżemy, że połowa tej gry to backtracking. Tu to samo, jedna epicka walka z Baldurem, a poza tym 10 braci trolli, banda identycznych niemal przeciwników i wciśnięty nie wiem po co grind w najgorszej możliwej jego odsłonie. Choćby te dwa dodatkowe światy, przecież to jest śmiech na pustej sali. Owszem, w tym wypadku zmiana formuły była potrzebna, ale wyszło by dużo lepiej gdyby to była gra drogi, tak jak zwiastował to jej początek(fantastyczny swoją drogą), a nie kolejny pseudo otwarty świat, który zaczyna się i kończy na jednym jeziorze. Kratos May Cry, kiedy wspomina swoje greckie wojaże. Horizon Zero Dawn, czyli drewno u postaci, emocje jak w kościele i parę linijek tekstu co by ukryć powtarzalne sidequesty. I przepiękny otwarty świat z pierdołami i wieżami rodem z Assassin's Creed, tyle, że dla niepoznaki chodzącymi. Plus za system walki, chociaż czasem podjeżdżało zubożonym MH. Uncharted? Czwórka jeszcze się broniła i była wtórnym, ale solidnym zakończeniem historii Nathana, ale chyba sami magicy z Naughty Dog zmęczyli się już materiałem, bo już całe niemal Zaginione Dziedzictwo wrzucili do otwartego świata. Tu jednak odpuszcze kopanie leżącego i nie będę jej porównywał przez pryzmat świetnej dwójki. A co nam niesie w tej kwesti przyszłość? The Last of Us 2, które będzie tylko rewelacyjnym zapewne rozwinięciem jedynki i tu się nie przyczepię, oraz Ghost of Tsushime, kolejną epicką opowieść z kolejnym, a jakże, otwartym światem. Ale w tym wypadku chyba nawet ktoś w sucker punch wyniuchał temat i żeby uniknąć niewygodnych porównań postanowił wyrzucić znaczniki. To akurat spoko, może poniekąd przypomni nam jak to się kiedyś zwiedzało światy z ciekawością tego co się kryje za rogiem, a nie pogoni za kolejnym pytajnikiem.
Piję do tego, że Sony całkowicie zaprzepaściło różnorodność swoich marek podążając zbyt daleko za branżowymi trendami. Oni chyba siedli przy stole i stwierdzili, że wsadzą wzzystko do jednego worka, ładnie opakują i nikt się nie skapnie, że podążają tą samą drogą cp Ubisoft. Bo coraz wyraźniej widzę, że jedyne co ich dzieli to jakość u tych pierwszych, niezmiennie od lat bardzo wysoka. Tyle, że to tylko i wyłącznie zasługa ich świetnych developerów, i uwaga, tu dochodzę do kolejnego wniosku - odnoszę wrażenie, że Sony w pogoni za bezpiecznym pieniądzem zaczyna hamować ich kreatywność, żeby nie powiedzieć ostrzej - zabijać ich potencjał na rozwój. O innych eksach warto jedynie na szybko wspomnieć, bo Driveclub tak szybko jak wyjechał, jeszcze szybciej się rozpiździł na drzewie za zakrętem, a Polyphony podjechało, zaśmiało się z nich wniebogłosy, po czym po 10 patchach sami mogli z dumą przyznać, że zrobili jedyne dobre wyścigi na PS4. Temat strzelanin też jest zamknięty. Killzone? Jedynka była biedną próbą podjęcia rękawicy z Halo, obok którego nawet nie stało, dwójke się pamięta głównie z oszukanego trailera na e3, trójka była już zwykłą szmirą z możliwością grania nz pałkach(wtf), a czwórka demem technologicznym dlz nowego sprzętu. Remaków pod uwagę nie biorę, a chińszczyzna jak to japońszczyzna, dalej w pewnym sensie nisza. Bloodborne był wyśmienity, ale to po prostu Dark Souls w innych szatach.
O Microsofcie nie wspominam tu w ogóle, bo mimo, że akurat u nich z tą różnorodnością za poprzednich generacji było naprawdę dobrze, to cytując znanego poniekąd polskiego youtubera, za ten blamaż na tej, powinni zapierd***ć na galerach, z kapitanem Donem Mattrickiem na czele, i jego kinektem uwiązanym przy samych jajach.
Taki oto poemat mnie nadszedł z nudów w robocie. Co o tym myślicie, jak się do tego odniesiecie?
Pozdrawiam wszystkich ciepło
Mysle o tym tyle, ze w dupach sie ludzia przewraca, takie sa czasy ze jest moda na sandboxy i jak Ci sie to nie podoba to nie musisz w nie grac.
Dawniej była moda na platformówki (Ratchet, Jak, Sly, Crash to byly exy Sony) i jakos ludzie nie narzekali tylko grali w to co bylo, ba i chwalili. Glownie na PS2 sie gralo wlasnie w platformówki, albo bijatyki czy scigalki
Gdzie ty tam widzisz otwarty swiat w Lost Legacy to ja pojecia nie mam, a Sony ma tyle sandboxów ze oprócz Spider-Man'a, Horizona, Days Gone i Infamous tak naprawdę nie ma nic wiecej, no cała lista sandboxów wrecz :D
Porównywanie do gier Ubi to tez parodia, bo gry Ubi maja w wiekszosci jakis z tyłka scenariusz, tone mikrotransakcji i te same mechaniki od lat (swietny przykład to Far Cry, od 3 czesci do New Dawn to wrecz DLC)
Problemem Sony, ale nie tylko bo i kazdego duzego wydawcy jest mala ilosc gier AAA tzn. mniejsza niz generacje temu, ale to wynika z faktu, ze rosna budzety, grafika jest bardziej skomplikowana, zrobienie gry wymaga wiekszej ilosci czasu itd
Bo jak dobrze pamietam to Sony rocznie mialo jakies 3 exy (plus jakies tam popierdołki mowiac kolokwialnie)
2014 ; Infamous SS / Killzone Shadowfall / DriveClube
2015 ; Bloodborne / Until Dawn / The Order 1886
2016 ; Uncharted 4 / The Last Guardian / Ratchet & Clank
2017 ; Horizon Zero Dawn / Uncharted Lost Legacy / Persona 5 / Gran Turismo Sport
2018; God of War / Spider-Man / Detroit
2019 ; Death Stranding / Days Gone / Medievil
Gier malo, ale roznorodnosc spora, takze ten mit o roznorodnosci to jedna wielka glupota, powielana przez zwolenników zielonych
Death Stranding jest pokazem tego, ze Sony jest najlepszym wydawca obecnie, zaloze sie ze zaden inny wydawca nie przystałby na projekt Kojimy. Takze jezeli to jest przykladem gonienia za 'trendami' to pozdro
Microsoft mial taka roznorodnosc, ze wałkował Gearsy, Halo, Forze (do porzygu), reszta to jakies male projekty AA, które rzadko się kiedy udawały (cuphead), a w wiekszosci okazywały sie porazka (State of Decay, Sea of Thieves, Crackdown 3)
Pamietam, ze jeszcze mieli Ryse Son of Rome, Quantum Break i Sunset Overdrive - z czego te dwa ostatnie sie udaly, ale sprzedazowo raczej cienko
To chyba w sumie tyle z exow od nich, nic wiecej nie przypominam sobie
edit jeszcze nedzne Dead Rising 3-4, Recore i Ori (to akurat dobre)
Dokładnie tak, takie gry jak Bloodborne, Gravity Rush, Knack, Concrete Genie, Dreams udowadniają że Sony daje szansę różnym projektom i nie zamyka swoich studiów w jakichś tam markach jak MS tylko pozwala się rozwijać i robić nowe IP.
Ba nawet taki Horizon czy Last of Us to były sygnały co do tego, gdyby to był MS to by te studia trzepaly Killzone i Uncharted w nieskończoność.
God of War ktory przeszedł kompletna transformację i pokazał (w przeciwieństwie do Gearsow) jak marka może dojrzeć i zostać uaktualniana na miarę naszych czasów. Podczas gdy gameplay Gearsow to nadal 2006 rok i nawet animacje w większość te same.
Także zgadzam się, Sony to obecnie jeden z najlepszych wydawców. I jestem przekonany że z szefem Guerilla Games u steru World Wodę Studios w następnej generacji zaserwuje jeszcze więcej znakomitych gier ekskluzywnych.
No wlasnie MS to od czasu Gears of War z 2006 nie potrafi wymyslic zadnego system sellera AAA
Czyli to juz 14 lat praktycznie :)
Chyba, ze za nowa marke uznawac Forze Horizon lol
Nie chce mi się wierzyc w to, ze tam nikt nie ma zadnych pomysłow, po prostu Microsoft jest taki oporny
Microsoft przeliczyl popularność Halo i gears of war kontrakt z call of duty Sony także wygrało, ludzie porzucili halo na fortnite i coda. Przecież 360 halo trochę ciągnęło w stanach.
Jestem świeżo po ograniu w całości Uncharted: Zaginione Dziedzictwo i muszę przyznać, że nie masz kolego racji. Toć to korytarzówka pełną gębą. Jest tam tylko jeden otwarty etap, gdzie możemy wybrać sobie po kolei wypełnianie celów. Poza tym, cała gra to jeden duży korytarz z iluzją tego, że gdzieś tam są jakieś dodatkowe drzwi, przez które możemy przejść.
Ten jeden etap to największa część całej gry i bardziej o to mi chodziło, że na kanwie tego czego spróbowali jako jednego poziomu z wielu w Uncharted 4, zbudowali potem główny fundament pod ZD, nie doprecyzowałem. Aczkolwiek do korytarzówki pokroju trylogii ma to równie daleką drogę jak do w pełni otwartego świata. Zatem Mea Culpa, przesadziłem. Chciałem jednak zobrazować to, że nawet przy tej serii moim zdaniem rzekombinowali w ten sam sposób jak przy pozostałych.
Szkoda, ze nie wpadles na to, ze ludzie wlasnie mieli juz dosc korytarzówek i chcieli wiecej swoby, stad taka decyzja.
Stoja za tym rowniez wyniki sprzedazy, a za The Order to sobie moze teskni jakas mala grupka ludzi
Bo tak realnie to juz nikt o tej grze nie pamieta
Czy tego chcesz czy nie to porzucenie Resistance (który wielu fanów nie ma) na rzecz Spider-man'a czy Killzone na rzecz Horizona to byl strzał w dziesiątkę
O ile Resistance uwazam za bardzo dobra strzelanke (chociaz sam model strzelania wybitny nie jest) to Killzone tracił sztampa na kilometr (no ok dwojka miala calkiem fajny brudny klimat i ciekawe sterowanie)
Tak wiec powtorze jeszcze raz, wyniki sprzedazy pokazuja ze ludzie chca gier z otwartym swiatem
Jeśli ktoś pisze z szacunkiem, odpowiadam tym samym o potrafię przyznać się do błędu. Tobie oba te pojęcia są jednak obce.
A coz ja takiego obrazliwoego napisalem? Przeciez to ty pierwszy naskoczyles na mnie
Poza tym tak nie masz racji i nie potrafisz sie do tego przyznac
Katalog gier Sony jest bardzo roznorodny, ale ty nawet go dobrze nie znasz
No pewnie, bo przecież tylko Ty masz rację. Nie znam ich gier? Znam ich pewnie wiecej od Ciebie, przejrzyj sobie mój psn, masz odnośniki do starego i nowego. Sorry, ale nie raz udowodniłeś że przyjmujesz każde gówno jakie Ci sony pod łeb podstawi, wyzywasz od fanbojów będąc jednym z najwiekszych, przy okazji o ego tak wybujałym żeby nazywać siebie obiektywnym. Pod tym względem Ci bardzo daleko do mnie.
Nie niczego takiego nie udowodniłem, chyba ze w twojej wybujałej wyobrazni. Nigdy mi się chocby Killzone czy Infamous szczegolnie nie podobał, ba tego drugiego uwazam za bardzo srednia gre. Slaby tez jest nowy Medievil (grałem co prawda tylko w demo), ale co ja sie bede jakiemus dzieciakowi tłumaczył
Nie znam ich gier?
Gdybys znał to bys nie zakładał takiego bezsensownego watku, proste i logiczne
Zobaczyłem na awatarze postać z Halo i wszystko jasne. :) Oczywiście sarkazm hehe...
Haha, MasterChief mnie sprzedał ;) Szczerze nawet na to nie wpadłem. Tak, jestem fanem serii Halo, tak samo jak Uncharted czy God of War.
Niestety, szybko mnie naprostowali. A naprawdę liczyłem na coś więcej, jednocześnie na coś tak błachego jak dyskusja na poziomie. No nic, miłego chrupania ;)
No ja się z tobą nie zgadzam absolutnie w całej rozciągłości.
Głównie dlatego że najpierw stawiasz tezę "Sony robi sandboxy z wszystkich exów" a potem kiedy sam zauważasz że exów "niesandboxów" jest całkiem sporo zaczynasz je dyskryminować z byle powodu, tylko po to żeby potwierdzić błędną tezę.
Prawda jest taka że wśród exów jest sporo otwartych światów ponieważ takich gier chce publika, chwała Sony za to że dla tych otwartych światów stworzyli sporo nowych znakomitych marek.
GoW został zmieniony bo stara formuła zaczęła zjadać własny ogon, co pokazało dobitnie "takie se" Wstąpienie. Ilość tytułów "Gry roku" świadczy o tym że Sony poszło w dobrą stronę.
Szczytem szczytów jest marudzenie że Bloodborn, gra stworzona dla fanów Soulsów, przez firmę która stworzyła Soulsy jest podobna do Dark Souls.
Killzone jest lekką przyjemną strzelaniną jak każda poprzednia część i ma swoje grono fanów (sam uwielbiam absolutnie każdą część). A twój zarzut? Że "demo technologiczne". Nie ma to jak marudzić że gra jest za ładna.
Remaków pod uwagę nie bierzesz, co jest świetnym pretekstem do pominięcia znakomitego "Ratchet & Clank", a bagatelizacja "japońszczyzny" pozwoli pominąć genialne "Persona 5".
Generalnie uważam że najpierw sobie wymyśliłeś tezę a dopiero potem zacząłeś sobie pod nią podciągać argumenty.
Teza niestety absolutnie błędną.
Możesz się ze mna nie zgadzać, ale najpierw musisz zrozumieć parę istotnych dla twojego postu rzeczy:
- sandbox to całkowicie nietrafne sformułowanie więc tu się zgadzam, źle dobrany skrót myślowy, chodziło mi o otwarte światy
- publika dziś jest dużo mniej wymagająca niż kiedyś i to moim zdaniem potwierdza ten kierunek, albo po prostu brak konkurencji i zarazem wysoka jakość tych gier, o której napisałem w tekście
- God of War opisałem dość dokładnie zaznaczając zarazem co można było zrobić lepiej, a tytuly gry roku niewiele dla mnie znaczą. Zbyt wiele się w życiu ograłem by się tym sugerować
- nie ma w moim poście żadnego marudzenia na Bloodborne, za to rzuca mi się w oczy określenie tej gry wyśmienitą
- nie marudzę też że Killzone jest ładny, a raczej, że nic poza tym
- remake to nie eksy tej generacji, a Ratchety ogrywałem dalej jak 15 lat temu
- japońszczyzna to nie moja bajka, ani ich więc nie chwalę, ani im też nie ubliżam, poza tym już na początku zaznaczam, że w tekście chodzi o ich topowe marki
I to tyle. Szanuję za kulturę wypowiedzi.
Ja to w ogole czekam na nastepne czesci pt.
Rockstar robi nas w bambuko bo robi Sandboxy (swoja droga probowali z MP3 i gra sie sprzedala dosc slabo, tak to byl liniowy tps, kolejna podpowiedz dla autora watku dlaczego takich gier jest coraz mniej)
From Software robi nas w bambuko, bo robi gry souls like
CD Projekt RED robi nas w bambuko bo robi sandboxy
Naughty Dog czy tam Remedy robi nas w bambuko bo robi gry akcji TPP
Itd
Taaa taka stegnacja jest w calej brazny, ze kazdy robi to co umie najlepiej, chociaz jakims cudem to cale zle Sony zmusilo Guerille czy Insomniac do zrobienia sandboxa akcji czy sandboxa rpg
I raz za razem potwierdzasz, że z tobą się rozmawiać po prostu nie da. Opuść ten temat.
Ps. I żebyś czasem nie wrócił, tak wyjaśniłeś mnie, dopiąłeś swego, możesz wrócić do swoich innych obowiązków. Standardowo narobiłeś przy tym syfu prawdopodobnie nieodwracalnie wywołując ferment platformowej wojny.
Predzej to bym napisał, ze z toba sie nie da rozmawiac, bo jak cos ci sie nie podoba to od razu wyzywasz, ale okej masz ten swój pokretny to myslenia, dorosniesz to zmadrzejesz
Dzisiaj widac, ze myli ci sie wiele pojec i gubisz sie w tym co piszesz
Sandbox = owarty swiat, wyszlo maslo maslane
Sandbox = owarty swiat
Czyżby Rycerza Jedi opuściła moc i dostał bana czy sam konto usunął?
Palpatine go przejął.
Bloodborne, Spiderman i god od war to świetne gry.
Uncharted 4, tlou to dobre gry
Reszta eksow imo przeciętna , niektóre słabe. Część średnio mnie interesuje więc nie grałem.
Unchartedy to słabe gry i pod względem mechanik i historii, ale niestety krzywdząco to właśnie takie cinematic experience'y są głównie kojarzone z marką PlayStation. Oczywiście dosyć niesłusznie bo i znajdzie się tu miejsce dla świetnego Days Gone, genialnej Persony 5 czy klimatycznego Bloodborna, ale niestety coś z tym jest jeśli chodzi o brak różnorodności. Gdzie jest zupełnie nowy Ratchet? Gdzie Sly Cooper? Gdzie fajna siekanka o wadze pierwszego Devil May Cry? Gdzie się podziały erpegowe exy pokroju Ni No Kuni czy innych Tejslów?
Ogólnie czasy odjazdowych i oryginalnych exów konsolowych już niestety minęły... no chyba, że jesteś pewną firmą z Kyoto mającą na pokładzie geniuszy pokroju Shigeru Miyamoto.
Unchartedy to słabe gry i pod względem mechanik i historii, ale niestety krzywdząco to właśnie takie cinematic experience'y są głównie kojarzone z marką PlayStation.
Uncharted to absolutnie znakomita seria, zresztą uznana zarówno wśród krytyków jak i graczy. A gry tego typu są kojarzone z PlayStation ponieważ Sony ma w swoich szeregach developera który robi je po prostu wybitnie, ot i cała tajemnica.
Gdzie jest zupełnie nowy Ratchet?
Seria dostała reboot, więc technicznie ostatni Ratchet jest zupełnie nową grą.
Gdzie Sly Cooper?
Jeśli seria poszła do piachu to widocznie były ku temu powody. Swoją drogą transplantacja niektórych mechanik tego trupa zrodziła serię InFamous która ma swojego przedstawiciela na obecnej generacji.
Gdzie fajna siekanka o wadze pierwszego Devil May Cry?
Gatunki gier mają to do siebie że ewoluują. Pierwsze DMC było lekko archaiczne nawet w czasach PS2. Na obecnej generacji dostajesz świetne GoW, a jeśli ktoś upiera się przy "płaczącym diable" to przecież może zagrać w DMC 5, które jest dostępne na konsoli Sony.
Gdzie się podziały erpegowe exy pokroju Ni No Kuni czy innych Tejslów?
Hmmm, masz na myśli jRPG takie jak, no nie wiem... Persona 5 (którą sam wyżej wymieniłeś) czy Star Ocean 5.
Jeśli chodzi o ścisłość to dostałeś też Ni No Kuni Remastered oraz Ni No Kuni 2 że nie wspomnę o tonach innych jRPG, więc o co te gorzkie żale?
Ogólnie czasy odjazdowych i oryginalnych exów konsolowych już niestety minęły...
Że też wam się nie nudzi to piernikowe smędzenie w stylu "kiedyś było lepiej".
No jedna Persona 5 (nawet jeśli to moja ulubiona gra wszechczasów) gwiazdki nie czyni skoro cała reszta to multiplatformy, które często mogę ograć nawet na Switchu. GoW to fenomenalna gra, ale to właśnie typowy sinematic ekspirjens, który faktycznie został wykonany znakomicie, ale na dobrą sprawę nie różni się niczym od typowych naughty dogowych pierdół (choć i tak gameplay jest duuużo lepszy i bardziej rozwinięty w Gowie gdzie poza fajną walką można się nieco pobawić elementami RPG). I żeby nie było, że tak jadę po "piesku" - The Last of Us to gra wybitna i bardzo czekam na sequel, ale gry o Nathanie Drake'u swoim prostackim gameplayem przypominają mi strzelanki od City Interactive, które można było kupić za 20zł w kiosku Ruchu w 2005 roku.
Uwielbiam markę Playstation i gry, które są wydawane przez Sony. W tej generacji ograłem zdecydowaną większość soniaczowych exów i praktycznie wszystkie mi się podobały (no może poza zremasterowaną trylogią anczarteda i Until Dawn), ale naprawdę - tylko fanboje nie zauważą jak mało różnorodne są te gry. Dlatego na sam koniec generacji postawiłem na Nintendo, które ciągle zaskakuje mnie nowymi pomysłami.
ale naprawdę - tylko fanboje nie zauważą jak mało różnorodne są te gry.
Ja uważam przeciwnie, trzeba mnóstwo złej woli żeby dojść do takich wniosków.
Chcesz przygodową grę akcji?
Dostaniesz kilka i to w najlepszym wydaniu.
Chcesz pograć w otwartym świecie?
Proszę bardzo, do wyboru do koloru, jakie chcesz "superbohaterskie", z zombiakami, z robotami nic tylko wybierać i grać.
Chcesz "soulslikea" ?
Proszę bardzo, jeden z najlepszych na rynku tylko dla użytkowników PS4.
A może jakąś platformóweczkę dla rozluźnienia?
Proszę bardzo, wybieraj, masz w czym.
Chcesz jRPG?
Nie ma problemu, i dla jasności nie tylko Persona 5 jest ekskluzywnym dla PlayStation jRPG.
Do tego kilka ekskluzywnych gier wyścigowych, sportowych czy tam imprezowych.
Mówienie o tym że jest mała różnorodność to brednia.