Najciekawsze premiery kinowe 2020 roku – na jakie filmy warto czekać?
Ma być prequel rodziny Soprano, nie pamiętam tytułu ale może być dobre
Tytuł to "The Many Saints of Newark" też czekam serial jest jeden z lepszych jakie oglądałem
Osobiście na pewno wywaliłbym z tego grona Wonder Woman i Black Widow. Dwa filmy na które nie nie czekam i po których nie spodziewam żadnej wyjątkowej jakości - nawet nie w szerszej perspektywie, ale i wśród super-bohaterskich produkcyjniaków.
Dodałbym natomiast:
The Personal History of David Copperfield - Dev Patel, Peter Capaldi, Tilda Swinton i kilka innych bardzo ciekawych nazwisk w obsadzie.
The Woman in the Window - za kamerą Joe Wright, który wczesniej nakręcił świetne Locke i Darkest Hour. Przed kamerą Amy Adams, Gary Oldman, Julianne Moore.
BIOS - Jestem bardzo ciekawy co Miguel Sapochnik i Tom Hanks dadzą radę razem wykombinować.
Dla mnie jedynie Diuna to coś co wzbudzi więcej niż niż jedno szybsze uderzenie serca - może wreszcie się uda. Reszta całkowicie obojętna.
No no no, 2019 wysoko postawił poprzeczkę, a tutaj widzę, że 2020 wcale gorszy nie będzie. Szykują się częste wyjścia do kina, a że od czasu założenia konta na Filmwebie zacząłem dostrzegać frajdę w oglądaniu ambitnego kina, to tym bardziej czekam na niektóre filmy np. na 1917.
Jeśli to zestawienie jest reprezentatywne to ****** rok w kinach się zapowiada. Jedyne na co pewnie się przejdę to Diuna od Villeneuve.
Diuna jak ja nie mogę się doczekać tego filmu. Obsada też ciekawa. Książki uwielbiam, no i te wspomnienie z Dune 2. Najlepszy RTS w historii :). TOP GUN też chętnie obejrzę przez sentyment.
O jezu, tylko nie nowa Godzilla... Druga część była tragiczna. Lubię czasami obejrzeć dobry, typowo rozrywkowy, odmóżdżający film. I właśnie na taki seans liczyłem w przypadku Króla potworów. Co tu dużo pisać, zawód na każdej płaszczyźnie. Zdecydowanie zbyt dużo kretyńskiej fabuły. Bohaterowie sztampowi do granic możliwości. Scenariusz wypchany bełkotem, którego się po pewnym czasie nie dało słuchać. I co najgorsze, samo widowisko było według mnie po prostu nudne. Byłem szczerze zaskoczony (negatywnie...), że walki gigantycznych bestii mogą być pokazane w tak nieangażujący i nieciekawy sposób. Wszystkie te pojedynki pozbawione było takiej "wielkości", nie czułem za grosz skali tego co działo się na ekranie. Same potworki zamiast walczyć jak rozjuszone zwierzęta to uprawiały jakieś cudaczne zapasy, gryząc się okazyjnie tępymi zębami (bo te ugryzienia praktycznie nie zostawiały śladów) i strzelając z głupkowatych laserów. Nie czułem ogromu, podniosłości wydarzeń, nic. Walki oryginalnych Power Rangers z potworami Rity były bardziej angażujące.
Zadziwiające jak można zepsuć tak banalny i kozacki za razem motyw jak walki stu-metrowych bestii...
Już teraz mogę w ciemno napisać: top gunz będzie niezłą padaczką, odcinaniem kuponów nostalgii i nic nie wnoszącym filmidłem o którym wszyscy zapomną po kilku miesiącach.
Myślałeś kiedyś o zarabianiu niezłej kasy na wróżeni z tej twojej czarodziejskiej kuli? Przy odrobinie szczęścia zostałbyś "Pierwszą Wróżką Rzeczypospolitej Polskiej". Spróbuj! Szkoda, żeby się taki potencjał marnował.
Ale to nie trzeba mieć specjalnych nadprzyrodzonych zdolności. Nawet zbytnio inteligentnym człowiek nie musi być, żeby przez ekstrapolację ostatnich powrotów do starych marek filmowych "odgadnąć" jaki będzie wynik tego filmidła.
No ale z chęcią powrócę po premierze do tego wątku.
A ja tam czekam na nowy film Edgara Wrighta "Last Night in Soho".
Tak się składa że akurat będąc fanem jego wcześniejszych filmów "Baby Driver" mi nie siadło, ale że nowy film to dzieło wyzwolone z jarzma amerykańskich wytwórni wracając do korzeni (czyli UK) to czekam bardzo.
Bosz, kto normalny czeka na te odgrzewane kotlety pokroju Wonder Woman i Black Widow
1917 - dostało już Złoty Glob, a u nas jeszcze premiery nie miało. No ale co się dziwić, skoro taka Maleficient 2 leci jeszcze w kinach, a można już dostać bez kłopotu 20-40gb bluraya 4k.
Wonder Woman wygląda jakby DC chciało zrobić superhero movie na dyskotece.
Co w duszy gra to z kolei następna emo-mieszanka Singa+W głowie się nie mieści+Coco.