Disco Elysium grą roku redakcji GRYOnline.pl
Gra, której na oczy nie widziałem, bo widok jest z rzutu izomerycznego. Hmmm, można i tak :)
Naprawdę kozacka gra. I mówię to z perspektywy kogoś, kto nigdy wcześniej nie grał w izometryczne RPG.
Kurdę, strasznie nie lubię izometryków plus brak polskiego języka skutecznie mnie odstrasza od zagrania a bardzo chcę :(
Polski język będzie dodany (Oficjalnie odpowiedź od twórców gry). Wystarczy tylko poczekać.
Ciekawe tylko kiedy...
Są w tym temacie jakieś newsy nowsze niż informacja z FAQ?
spoiler start
What languages is Disco Elysium available in?
The game will firstly be available in English only. We will hopefully follow up with news on upcoming translations such as Chinese, Polish, French, German and Russian.
spoiler stop
Jeden z producentów odpisał dziś na forum Steam (osobie pytającej "why not spanish?") w wątku dotyczącym tłumaczeń gry:
spoiler start
Those languages are just examples of languages we might translate the game into, if possible. There may be others in the future. As we said before we're a small team, and we'll do our best to do what we can. We appreciate your support and patience as always. Happy 2020!
spoiler stop
Nieźle. Nie grałem w nią (chyba nie grałem z żadną grę wydaną w 2019), ale gdybym na podstawie opisów miał wybierać, to też bym tak postawił. Na pewno obowiązkowa pozycja zaraz po premierze na PS4.
Nie ma błysków i wybuchów? Trzeba czytać?...eee musi być kiepsko. No ale jak ktoś chce to niech gra. Ja wracam do F76 - jest MEGA !
Ta gra jest po prostu fantastyczna. I patrząc po "kciukach w dół" to musi być najświeższa ofiara hejtu... Niezasłużenie.
Brak polskiego języka jest prawdopodobnie jednym z głównych powodów dlaczego ludzie nie lubią tej gry.
Sam chcę bardzo zagrać, spróbowałem, ale odpadłem już przy początku. Mimo, że gram po angielsku w przygodówki od Telltale czy inne Life is Strange i wszystko rozumiem, to tutaj ogrom tekstu oraz słownictwo mnie przytłoczyło. Jeśli będzie kiedyś wersja polska to na pewno zagram bo gra wygląda na prawdę kozacko :)
Sam chcę bardzo zagrać, spróbowałem, ale odpadłem już przy początku. Mimo, że gram po angielsku w przygodówki od Telltale czy inne Life is Strange i wszystko rozumiem, to tutaj ogrom tekstu oraz słownictwo mnie przytłoczyło. Jeśli będzie kiedyś wersja polska to na pewno zagram bo gra wygląda na prawdę kozacko :)
Pozwolę sobie na odrobinę wiary ;) Wierzę że redakcja dokonała właściwego wyboru,
wierzę też Blackthorn, że gra jest fantastyczna.
Jeszcze tylko napisy polskie i już ją kupuję. Leżakują mi wcześniej zakupione gry, gdzie obiecywano polskie napisy.. obiecywano
Jak w starym polskim przysłowiu "obiecanki cacanki a głupiemu radość" ..no i kasa dla obiecujących..drobiazg.
Humor, ciekawe rozwiązania rozgrywki, uniwersum i fabuła -> WSZYSTKO NA PLUS
Gratuluję dobrego wyboru redakcji. :D
Tak jak wiele osób, ja też czekam na język polski. Wtedy to zakup murowany :)
Disco Elysium grą roku redakcji GRYOnline.pl-serio?.Czy szanowna redakcja brała pod uwagę iż nie wszyscy ogarniają język angielski na 100%(perfect).Nawet jeśli posiadasz wiedzę j. angielskiego dajmy na to na poziomie dostatecznym to jaki ma sens grać w grę,która w 100% opiera się na dialogach i fabule?Ba, DiscoElysium tylko na tej mechanice się opiera.Heh.Obyśmy wreszcie doczekali się profesjonalnej polskiej wersji tej gry,bo aż żal w ten oryginalny tytuł nie zagrać,bo same zachwyty są nad nią.
Nie rozumiem jakie to ma znaczenie przy wyboru gry roku wg redakcji? To, że wielu chciałoby grę po polsku ma ją skreślić w takich typowaniach?
Zdajesz sobie sprawę, ze jednym z wymogów pracy w redakcji Gry-Online jest znajomość języka angielskiego? To wybór redakcji, wiec nic nikomu do tego.
Butryk: dla mnie ma to takie znaczenie, że grę roku wybiera polsko języczna strona, więc trochę lipa, że wygrywa gra która opiera się na czytaniu, a po polsku nie jest. Może przesadzam i jestem dziwny, ale dla mnie ten wybór jest kuriozalny.
Już nawet nie chodzi o to, czy ta gra jest rzeczywiście tak dobra (nie wiem bo nie grałem), ale o jakiś tam szacunek do polskiego gracza i czytelnika GOLa
Mają wybrać grę inną od tej, która im się podoba, bo Ty nie ogarniasz języka.
Co.
Czasami tak czytam komentarze użytkowników gry-online i nie mogę wyjść z podziwu jak abstrakcyjnie niedorzeczne rozumowanie zachodzi w głowach niektórych osób.
Redakcja nie może wybrać danego tytułu jako najlepszą grę roku, bo nie ma w niej języka polskiego?
Co?
Tytuł i treść artykułu:
Najlepszą grą 2019 roku według redakcji GRYOnline.pl
--->
Czy przesadzasz? Nie wiem. Może jesteś materiałem na turbo patriotę z tatuażem PW, łysą glacą, w bluzie 4F bo polska firma i niszczącym przystanki i rzucającym kostką na marszu bo takie patriotyczne niszczyć kraj...
Na pewno jesteś dziwny.
To, że strona polskojęzyczna nie ma znaczenia. Bo sami polscy twórcy nieraz wypuszczali gry tylko po angielsku (opracowanie polskiej wersji bywało za drogie dla małych studiów), lub tylko z napisami. Że nie wspomnę o tym,, co już wyżej napisano - lata temu polski język w grach to była taka rzadkość jak inteligentny forumowicz na golu...
Zaskakuje mnie jak wiele osób nie lubi rzutu izometrycznego i nie wstydzi się do tego przyznać. To pokazuje jak bardzo zmienił się rynek gier. Zazwyczaj lubimy to do czego przywykliśmy za młodu, a niestety wiele młodszych graczy wyrosło na grach typu Fallout 3, z pominięciem gier typu Fallout 1 i 2, co teraz skutkuje takimi komentarzami jak np. "nigdy wcześniej nie grałem w izometryczne RPG", "strasznie nie lubię izometryków", "nie cierpię widoku z góry" itp. 20 lat temu niemal wszystkie cRPG miały widok z góry i gdy ja na to narzekałem to czułem się jak odmieniec, byłem absolutnie odosobniony w swojej opinii. Aczkolwiek i tak grałem w te gry z przyjemnością. Uwielbiam Tormenta i dwa pierwsze Fallouty, choć zawsze uważałem, że taka perspektywa bardzo ogranicza potencjał tych nieliniowych opowieści. Pamiętam że dopiero Deus Ex był spełnieniem się mojej wizji (wcześniej było też kilka innych trójwymiarowych RPG, np. Morrowind, ale one jakoś mnie nie zachwyciły).
No ja się wychowałem na Gothiczku, potem był KotOR, Jade Empire i w końcu Oblivion, Wiedźmin, Fallout 3 i Mass Effect, mnie te wszystkie Baldury i pierwsze Fallouty ominęły (jak wychodził pierwszy Fallout to miałem 5 lat) a teraz jak próbowałem grać w takiego Baldura to pół godziny wytrzymałem. Chociaż nie wiem czy u mnie problemem bardziej nie jest to, że te gry z reguły mają mało nagranych linii dialogowych bo jak grałem w Pillarsy drugie gdzie wszytko było nagrane to było ok. Nie lubię też zbytnio gier strategicznych z tym widokiem chociaż pamiętam że zagrywałem się strasznie w Polanie 2.
Zaskakuje mnie jak wiele osób nie lubi rzutu izometrycznego i nie wstydzi się do tego przyznać. To pokazuje jak bardzo zmienił się rynek gier.
A przecież nie brakuje dużo fani Diablo i Path of Exile... O popularne gry strategiczne takich jak Age of Empires, Civilization, Settlers i StarCraft nie wspomnę... Nawet na konsoli nie brakuje gry takich jak Disgaea i podobne.
Taki widok da się polubić, ale po prostu trzeba przywyknąć do tego i mieć wyobraźni.
Na forum pisali tylko mniej niż 1% użytkownicy, co nie lubią takich widoków.
Nie przejmuj się o tym.
Jeżeli ktoś lubi strategie to raczej nie ma wyboru, ponieważ rzut izometryczny niemal całkowicie zdominował ten gatunek. Pisząc wcześniejszy komentarz nie miałem na myśli wszystkich graczy, a jedynie fanów RPG, bo to wśród tej grupy zmieniły się preferencje. Jeżeli dziś widoku z góry nie lubi zaledwie 1% fanów RPG (w co wątpię) to w takim razie 20 lat temu takie osoby stanowiły tylko 1‰. Taką odczuwam różnicę. Zresztą widać to też po grach. Widok z góry w grach RPG jest dziś uważany za oldschool i nie sprzedaje się zbyt dobrze.
Ja wyrosłem na Gothcu. to stara gra, ja też jestem stary. Teraz trzeba być sporo po 30, by móc mówić że się wychowało na F1 i 2.
Trzeba się wreszcie pogodzić, że rok 2005 nie był 5 lat temu.
Ciekawostka. Nie wszystkie gry były przedstawiane w izometrii. Wiele tytułów jak Baldur's Gate czy Diablo pokazano w rzucie aksonometrycznym.
Ja miałem już parę lat temu zabrać się za Baldury, ale zawsze zaczynałem grać w coś innego i wyszło na to, że do dzisiaj w nie nie zagrałem. Może w tym roku się uda.
Myślę, że perspektywa to nie jest aż taki problem. Bardziej chodzi chyba o styl rozgrywki. Dużo czytania i dość powolne tempo rozgrywki nie każdemu się podoba.
Nie widzę powodu do wstydu, ja gier tego typu nie lubię przez sterowanie. Taki Titan Quest, no spoko gra tylko sterowanie myszką wydaje mi się dość prymitywne
Bez przesady z tym sporo po 30. Ja jestem trochę po 30, a doskonale pamiętam, jak z kolegami z podstawówki grałem w Baldursy 1-2, Fallouty 1-2, Diablo 2 oraz w mniej znane tytuły (np. Nox). Nie we wszystkie te gry grało się na premierę, czasami było to nawet kilka lat po premierze, ale na przełomie wieków takie gry były mega popularne w mojej grupie wiekowej.
Rzeczywiście ciekawe! Dzięki za zwrócenie uwagi.
No ale jednak jesteś po 30, a tu zdziwienie, że ktoś za młody nie grał w gry izometryczne.
Grami dzieciństwa ludzi po 20 jest COD MW, a to praktycznie współczesne granie.
To że ktoś młody nie grał w te gry mnie nie dziwi, choć są to klasyki, które warto nadrobić (tak samo jak warto np. obejrzeć kultowe filmy sprzed naszego urodzenia lub przeczytać książki starsze od nas), ale dziwią mnie głosy krytyczne, na zasadzie "nie jestem do tego przyzwyczajony, więc tego nie lubię". Ja też w zasadzie nie przepadam za widokiem z góry w grach RPG (co innego w strategiach), ale ja tak miałem od zawsze, nie zmieniłem się. To branża gier się zmieniła, nastały nowe trendy. Jak będziesz starszy to będziesz myślał sobie, że młodzi powinni lubić to co Ty lubiłeś będąc w ich wieku, a oni jednak wolą co innego i to mnie czasem zaskakuje.
Jeżeli np. jesteś wychowany na multi z CoD MW to zaskakująca może być dla Ciebie popularność Fortnite. Co prawda CoDowe multi nadal jest popularne, ale kto wie jak długo? Za 10 lat będziesz obserwował narzekania na taki gameplay. Ja mam tak z arena shooterami, w które teraz mało kto chce grać. Nie wiem dlaczego klasyczny Quake albo UT stały się niemodne, nie widzę powodu, ale tak się właśnie stało.
Teraz sobie już gdybasz, bo ostatnie COD pobiło kolejny rekord sprzedaży.
Jak pisałem wcześniej. Moim pierwszym rpgiem był Gothic 2 którego przeszedłem wielokrotnie, ale nie oczekuje, by ktoś koło 20 to polubił, bo wiem jakie to drewno. Sam mimo że uwielbiam dwójkę, nie dałem rady wrócić do jedynki przez sterowanie do dzisiaj jedynym Gothickiem którego nie skończyłem był gothic 1.
Sam z czasem powoli odbijałem się od takiego gameplayu i takiego Elexa już nie daje rady.
Tak, z tym COD to oczywiście tylko sobie gdybam (myślę że to jasno wynikało z mojej wypowiedzi). Jako że pierwszy wspomniałeś o COD MW, to sądziłem, że taki hipotetyczny przykład lepiej przemówi do wyobraźni. Obecny zalew różnych Battle Royale'i jest moim zdaniem szokiem dla wielu graczy przed trzydziestką, którzy wyrośli na klasycznych CODach (Black Ops 4 raczej zawiodło fanów serii).
Pierwsze dwa Gothici to było drewno z powodów budżetowych i technologicznych. Nie było to intencją twórców i nie wynikało z założeń gry. Można powiedzieć, że te gry po prostu zestarzały się, zaś Elex przerósł twórców, bo gra o takich założeniach wymaga dziś większego budżetu, większego doświadczenia i większego studia. Dlatego to nie jest dobre porównanie do Disco Elysium, któremu zarzuca się archaiczność. Nie tylko twórcy Disco stawiają na oldschool. Takie gry jak Pillars of Eternity 2, Tyranny czy powstające Wasteland 3 to są nowe gry oparte o starą koncepcję i jest to świadoma decyzja ich twórców. Nie można powiedzieć, że te gry się zastarzały. Po prostu ich podstawowe założenia nie trafiają w gusta młodszych graczy.
Nie do wiary. Biorąc pod uwagę ilość news'ów z Wiedźminem 3 myślałem, że to ta gra będzie wygrywać co roku. Oraz to że miała premierę kilka lat temu nie będzie miało znaczenia aż do premiery kolejnej części.
Na razie brak odpowiedź. Cierpliwość. :)
I słusznie. Od dekady nie było gry, do której bardziej pasowałoby słowo "geniusz". Żadne grafomaństwa Kojimy się nie umywają.
Pamiętajcie, że to nie książka, a gra. Czy jako gra była najlepsza w 2019, nawet przy wybitnej fabule? Wątpię... nawet w tak przeciętnym okresie dla gier jak ubiegły rok, gameplayowo były lepsze tytuły.
Tzn. jakie na przykład? Na dobry gameplay nie przekłada się tylko dynamizm i fajerwerki graficzne, ale równie klimat, fabuła i masa innych czynników.
Akurat gameplay w Disco Elysium jest bardzo dobrze zrobiony, bo to nie jest żadna "czytanka", a system dialogów mają swoje własne mechaniki. Do tego jeszcze dochodzą wyzwania logiczne. To nie jest samograj w żadnym wypadku.
Dla ludzi narzekających na brak języka polskiego. Tak do wiadomości tylko. Gra ma 1 istotny system wspomagający zrozumienie tekstu czyli umiejętności postaci. A jak one działają to już tłumaczę.
Podczas dialogu z jakimś npcem czy z przedmiotem (wiem jak to brzmi) to też umiejętności postaci wtrącają się w dialog jako postacie niezależne przy jakiś okolicznościach - są to nawiązania do wydarzeń z przeszłości (wtedy pojawia się Encyklopedia), tłumaczące mowę potoczną/środki stylistyczne/slang to wtedy m.in. "wtrąca się" logika czy retoryka i tłumaczy co postać miała na myśli itp itd. To wszystko tak ze sobą doskonale współgra, że mam nadzieję, że to zainspiruje twórców cRPG w przyszłości. Tak jak nie cierpię grać w gry cRPG po angielsku, tak w Disco Elysium wsiąkłem bez reszty, ale czasem zdarza mi się zaglądnąć do słownika. Ale ogólnie nie mam problemów z grą. Nawet humor mi się w tej grze podoba, mimo, że czasem jest taki dosyć mało subtelny, ale idealnie wpasowuje się w świat gry, a przede wszystkim w naszą postać. Jeden ze sposobów na zdobycie pieniędzy to chodzenie po mieście z reklamówką i zbieranie butelek.
PS: 23 godziny mam za sobą w grze i ani trochę mnie gra nie znudziła. Może trochę odrzuca mnie czytanie dokładnych opisów "rozmyśleń" (Thoughts czyli taki ingame'owy system perek, które "hodujesz" w głowie bohatera poprzez rozmyślanie na dany temat przez jakiś czas).
Zapewne masz rację. Ale przy takiej ilości tekstu nawet jak wszytko jest bardzo ituicyjne to jednak bardzo dobra znajomość języka na pewno pomaga lepiej wszytko zrozumieć. Podkreślam bardzo dobra. Ja z języka aż taki słaby nie jestem. W pierwsze Fallouty jak i wiele innych gier grałem po angielsku. Jak coś było trudniejsze to brało się słowniki do przodu. Ale w Disco jest tego dużo, dużo więcej. Co ciekawe, wydawało mi się, że już nigdy nie zagram w grę w której jest ściana tekstu. Oczy już mi się męczą i zwyczajnie mi się nie che tyle czytać. Dla Disco zrobię jednak wyjątek. Dlatego język jest polski jest tu bardzo ważny, jest to po prostu wygodniejsze. Różnica jest tak, że nie narzekam na brak języka polskiego, po prostu przyjmuje sytuację jaka jest i spokojnie czekam :)
to brało się słowniki do przodu. Ale w Disco jest tego dużo, dużo więcej.
Tak jak pisze John_Doe - Blackthorn.
Gra zamienia się w intuicyjne szperanie po słownikach i traci przez to wiele swoich walorów. W którym miejscu jest użyty potoczny angielski (idiomy) gdzie klasyka języka nawiązuje do sytuacji obyczajowych, niekoniecznie nam znanych? Swoista łamigłówka obyczajowo językowa w ilościach pierwszych Falloutów (dwójka) na początku bawi, potem zamula..a podobno w Disco jest tego dużo, dużo więcej ;)
Jeszcze powiem coś o prowadzeniu dialogów w tej grze. Czas w tej grze sam z siebie w ogóle nie płynie, a stoi w miejscu. Żeby popychać go do przodu to trzeba rozmawiać z npcami czy badać przedmioty (lub dowody). Jedna linijka dialogowa (lub wymiana zdań) to mniej więcej 1 minuta czasu w grze. Tylko, że ta gra nie zasypuje ścianami tekstu jak to robi m.in. The Age of Decadence, który mi się w ogóle nie spodobał.
Blackthorn
Uważam, że Disco Elysium to nie jest kontrowersyjna decyzja w wyborze redakcji na grę roku, bo gra broni się b.dobrze i jest bardzo ciekawa.
Drugą kwestią jest brak lokalizacji polskiej. Już przy premierze byłem pewien, że ta gra prędzej czy później dostanie spolszczenie napisów. Wiele świetnych gier ostatecznie dostało polską lokalizację oficjalnie jak
Divinity:Original Sin II po roku lub porządne nieoficjalne spolszczenia. Przykładów na takie spolszczenia znam wiele:
Secret of Monkey Island 1990
Monkey Island 2 1991
Gabriel Knight 1993 i do remastera 2014
Day of the Tentacle 1993
Full Throttle 1995
Broken sword 1996
The Curse of Monkey Island 1997
Grim Fandango 1998
Might and Magic VI: Mandate of Heaven 1998
System Shock 2 1999
Deus Ex 2000
Clive Barker's Undying 2001
Star Wars: Knights of the Old Republic 2003
Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004
Resident evil 4 2005
The Walking Dead Season One 2012
The Wolf Among Us 2013
Life is Strange 2015
Bardzo ładnie opisałeś, Blackthorn, przystępną konstrukcję gry. To naprawdę zachęca.
Dlatego na pewno ją kupię i w nią zagram. Jak już będą polskie napisy.
Może to mnie zachęci Blackthorn ale obawiam się że będą też przestraszeni ..i to nie językiem angielskim. ;)
SirXan
Mistrzu przeszkodą jest czasem też to, że wiele spolszczeń działa poprawnie tylko z starszą wersją, a przy remasterze nie działa w ogóle lub przy niej brak polskich znaków np:
1) Secret of Monkey island Special Edition 2009 bardzo ciężko wgrać spolszczenie, gdy to zrobisz brakuje polskich znaków.
2) To samo przy Monkey Island 2 Special Edition.
Zatem lepiej w odświeżone wersje grać po angielsku. Starsze oczywiście bez problemu działają w PL z polskimi znakami, bo odpalamy je przez ScummVm więc odpalenie ze spolszczeniem jest dziecinnie proste
3) Do Grim Fandango remaster oczywiście idzie wgrać spolszczenie ze starszej wersji, ale też brakuje polskich znaków. Wiem, że pracują nad spolszczeniem do nowszej wersji, by działała z polskimi znakami.
4) Do nowszej wersji Broken sword Dir Cut nie pasuje z wiadomych powodów spolszczenie, które idealnie działa w pierwotnej wersji Broken sword na ScummVm (W Dir Cut mamy dodatkowe dialogi i zagadki. I to już w prologu)
5) Do Day of the Tentacle remastera też nie idzie wgrać spolszczenia działającego ze starszą wersją
6) Resident evil 4 HD nie idzie spolszczyć jak Resident evil 4 pierwszą wersję Pc wydaną w 2007
Nie wiem czemu ale oprawa graficzna kojarzy mi się z Wastelandem 2, czekam na spolszczenie i obczaję
Nie wiem w co tym fajnego że co są dialogi i nic się w tej grze nie dzieje ciekawego
Naprawdę genialna gra i mówi to osoba której język angielski nie jest na zbyt wysokim poziomie i która nie przepada za ścianami tekstu. Gra ma świetny świat, historię i dialogi przez co spora ilość tekstu mi nie przeszkadza. W innych grach potrafię nawet nie czytać niektórych dialogów bo są po prostu słabe i nudzą. Uważam że człowiek uczy się całe życie i takie gry są dla mnie dobre bo mogę wyłapać nowe ciekawe słówka. Oczywiście nie jest to gra dla wszystkich ale nie ma gier które podpasują wszystkim, nawet legendarny wiedźmin xD. Zagram sobie ponownie jak dodadzą język polski żeby zobaczyć na jakim poziomie stoi tłumaczenie bo to może być małe wyzwanie dla twórców.
PS. Indyki przez mniejszy budżet i przez to że nikt nie stoi z batem nad twórcami, potrafią być bardzo oryginalne i świeże. Pokazują że twórcy mogą zaskoczyć nas jeszcze nie raz swoją kreatywnością i pasją do gier. Bo dla mnie dużo więcej znaczy gra która daje jakiś powiew świeżości w tej branży niż kolejny klon sprawdzonych mechanik. To jest właśnie siła mniejszych gier że twórcy mają jaja by pójść na całość i stworzyć coś świeżego i unikalnego.
Według mnie jeśli czujesz się na siłach, lepiej ograć ją po angielsku. Tłumaczenie rzadko kiedy oddaje w 100% oryginalny tekst, żarty i gry słowne często okazują się nie być tak samo trafne po przetłumaczeniu.
Czekać i dopisywać się w temacie!! https://steamcommunity.com/app/632470/discussions/0/1640927348810597572/
Gdybym nie miał kupki wstydu to bym nie czekał, ale ja znam angielski w stopniu wystarczającym. Zastanów się jaka jest twoja znajomość języka. Zastanów się też czy nie chcesz podszkolić się w angielskim, bo granie ze słownikiem w ręku to dobry sposób aby łączyć przyjemne z pożytecznym.
Swoją drogą to, że nie wymienili języka hiszpańskiego, a wymienili polski, wydaje mi się dziwne i trochę podejrzane.
Patrzyłem w jutuba na losowy moment, czasem muszę dwa razy przeczytać, ale raczej dam radę.
Większość czasu jednak spędzam na reddicie i 4chanie i tamte angolskie wysrywy czytam na porządku dziennym, ale TAKIE teksty to dla mnie nowość.
Ale i tak chyba zaniecham grania po paru h bo fabuła mi zwykle koło dupy lata, ale może pyknie...
Jak fabuła Ci koło pupy lata, to odpuść. Disco jest raczej grą dla oczytanych i lubiących czytać. Ćwiczenia refleksu, potrzeby mocnego skupienia czy nauki na własnych błędach, jak w grach From to tam za wiele raczej nie ma.
No właśnie też takie pytanie sobie zadawałem. Ale obawiam się ze będę czekał, czekał aż się nie doczekam. Nie mam problemu żeby grać w grę z japońskimi głosami i angielskimi napisami ale w takiej grze (gdzie czytania jest od groma a ja czytać nie lubię, gdzie nie wszystko jest nagrane a ja jestem słuchowcem) to bez polskich napisów nawet się nie zbliżam.
Po przeczytaniu komentarzy pod tym tematem, widząc powody, dla których ludzie nie rozumieją tego wyboru lub się z nim nie zgadzają, po prostu straciłem wiarę w ludzi.
A miałeś w szkole język angielski?Zapewne miałeś i dlatego nie rozumiesz że ktoś może nie znać angielskiego i z tego powodu odrzuca grę.Ja miałem w szkole tylko rosyjski,angielskiego rzadko która szkoła uczyła w latach 80-tych.
Mam 53 lat :)
Angielskiego nauczyłem się właśnie grając w takie gry. Razem ze słownikiem w ręce. Dziś jest jeszcze prościej, bo odpalasz google translate na telefonie i dokładnie Ci tłumaczy, a kiedyś trzeba było kartkować.
Brak spolszczenia dyskwalifikuje grę na polskim rynku.Więc nie rozumiem tej nagrody.
Gra w całości polega na prowadzeniu dialogów i wymaga co najmniej dobrej o ile nie bardzo dobrej znajomości języka angielskiego, co ogranicza potencjalną grupę odbiorców do 5% graczy w Polsce.
Myślę że gdyby gra była po Polsku, swoim językiem i narracją sprawiła by wielu graczom problemy, bo jest po prostu trudna. Jeżeli jest po Angielsku, naprawdę nie wyobrażam sobie jak wielu z was będzie w to grało.
Obawiam się że klikanie na ślepo w pierwszą opcję dialogową może nie wystarczyć.
Nie wiem więc skąd to wielkie podniecenie gra w którą mało kto będzie w stanie zagrać.
Może teraz jest taka moda żeby mówić że się gra w Disco Elysium.
Choć całe życie uczę się Angielskiego ta gra jest dla mnie wyzwaniem, myślałem że coś ze mną nie tak, ale gdy rozmawiałem na temat tej gry z dwoma osobami którzy po angielsku mówią płynnie oni też zauważają zdecydowanie wyższy poziom trudności niż to co spotykamy w grach.
Bo tutaj nie język angielski jako taki jest problemem, dochodzi znajomość słownictwa w tym języku z zakresu filozofii czy socjologii. Mogę się założyć, że nawet po polsku ta gra byłaby ciężkostrawna dla sporej części graczy.
Nie wiem więc skąd to wielkie podniecenie gra w którą mało kto będzie w stanie zagrać.
Może teraz jest taka moda żeby mówić że się gra w Disco Elysium.
Czy to jest przytyk w stronę twoich kolegów z redakcji? Disco oczywiście nie ma szans wygrać w plebiscycie na grę roku organizowanym przez GOL. Zapewne masz dostęp do statystyk i widzisz, że tylko mały odsetek użytkowników zagłosował na tą grę. Mimo to redakcja GOLa wskazała Disco jako GOTY, więc najwyraźniej bariera językowa nie powstrzymała redaktorów GOLa przed "wielkim podnieceniem grą, w którą mało kto będzie w stanie zagrać".
Gra jest bardzo rozbudowana i mocno nastawiona na umiejętności postaci. Najlepsze opcje dialogowe możesz trafić przy odpowiednio wysokim rozwinięciu jakieś umiejętności.
Nie ma też się co spinać, że się wybierze złą opcję dialogową, bo twórcy sami zachęcają graczy w czasie ekranu ładowania żeby wybierali "niekonwencjonalne" opcje dialogowe. Czasem dają naprawdę ciekawe efekty. W końcu jest się stróżem prawa...
Najlepsze jest to ze nawet jak sie wszystko rozumie to czesto mozna sobie klikac we wszystkie opcje dialogowe i czuc sie jakby sie walilo glowa w mur. Dopiero zaczalem grac ale widze ze latwo nie bedzie.
Blackthorn
stworzenie własnej postaci, co moim zdaniem jest dużym błędem przy pierwszym przechodzeniu gry
Jeśli to prawda, to uważam że jest największy błąd gry, a nie gracza. Minęły u mnie czasy, kiedy zagrywałem się po kilka razy inną postacią i najzwyczajniej szkoda mi czasu, kiedy w kolejce jest jeszcze mnóstwo gier i ciągle wychodzą nowe.
No nie wiem, ja stworzyłem swoją własną postać, całkowicie spolaryzowaną w stronę inteligencji (tej klasycznej i emocjonalnej), ze słabymi atrybutami fizycznymi i grę przeszedłem bez większych problemów. W dodatku dzięki levelowaniu, ubiorom i jedzeniu można się dostosować do danej sytuacji, zwiększając dane atrybuty w ramach potrzeby, dzięki czemu i mój słabeusz dał radę kogoś stłuc - choć wymagania do atrybutów fizycznych występowały w mojej rozgrywce bardzo rzadko, bo większość problemów rozwiązywałem dzięki ogromnemu zrozumieniu świata przez moją postać :)
Jeśli to prawda, to uważam że jest największy błąd gry, a nie gracza. Minęły u mnie czasy, kiedy zagrywałem się po kilka razy inną postacią i najzwyczajniej szkoda mi czasu, kiedy w kolejce jest jeszcze mnóstwo gier i ciągle wychodzą nowe.
Z chęcią podyskutuję na ten temat. To nie jest gra hardcorowa jak seria Might and magic. Gra wybacza bardzo wiele, ale też gracz musi nieco ruszyć głową. W grze masz do dyspozycji 24 umiejętności rozbite na 4 kategorie. Jeśli pominiesz takie umiejętności jak Logika, Encyklopedia czy Retoryka to nie obwiniaj gry i twórców, że niczego nie rozumiesz. Zanim zaczniesz bawić się w buildy postaci to TRZEBA pierw zagrać chociaż trochę, by jednak ten świat gry poznać, jak i jej mechaniki.
Każda umiejętność w grze jest krótko, ale zwięźle opisana i za co ona odpowiada. Encyklopedia to współczynnik wiedzy postaci o świecie gry, a np. Inland Empire to instynkt.
Po prostu zaniepokoił mnie bardzo post Blackthorna. :)
Wydaje mi się, że problem nie leży w moim poście, a chyba ogólnym strachu zbudowanym w okół tej gry jako gry "hardcorowej" z "ogromną ilością tekstu do przeczytania". W scenariuszu może i jest ogromna ilość tekstu, ale ona jest tak rozbita, że przy 1 przejściu gry nie da się mieć dostępu do całości. Może jedynie w jakimś ukrytym trybie developerskim... Same skille mają po kilka różnych wersji dialogowych w zależności od poziomu.
Ja się przy tej grze bawię wyśmienicie. Nie było sytuacji żebym utknął. Zawsze znajdzie się kilka rozwiązań na rozwiązanie jakiegoś problemu czy sprawy. Ze zrozumieniem dialogów też nie miałem żadnych problemów, chociaż zdarzało mi się zaglądnąć do słownika, ale tylko angielsko-polskiego. W porównaniu do takiego Shadowruna to byłem zmuszany zaglądać do kilku słowników (słownik angielsko-polski, angielskiego slangu, shadowruna i angielsko-angielski czyli mowy potocznej).
Blackthorne ---> W zasadzie nie ma o czym dyskutować. :) Wpis, który mnie zaniepokoił był wg mnie zbyt lakoniczny. Teraz, jak czytam, to jest to po prostu cRPG, które lubię. Liczę się z konsekwencjami wyborów i już. :)
Jeśli nie ma jakiegoś blockera, to wszystko gra i buczy, co wyżej w sumie potwierdzasz. :)
I nie mam strachu przed tą gierką. Czytanie wręcz zachęca, lubię czytać co się da w grach, a angielski też mnie nie odstrasza, choć przyznaję, że wolałbym spolszczenie.
Z kolei mój post wyraża dokładnie to, co wyraża. Nie ma tam podtekstów, strachu, obawy, hejtu na czytanie i eng. Jest jaki jest i tyle. :)
Reasumując: miałem ochotę na tę grę i mam nadal. Zapewne zanabędę. :)
Robisz smaka na te gierkę, oj robisz Blackthorn! :D
Kto wie, może jednak tez spróbuję ze dwa albo i więcej razy. ;)
Czas pokaże. :)
Robisz smaka na te gierkę, oj robisz Blackthorn! :D
Kto wie, może jednak tez spróbuję ze dwa albo i więcej razy. ;)
Czas pokaże. :)
No jasne. :D