Jaki smartfon kupić – kilkuletniego flagowca czy nowego średniaka?
Cóż...
Sam odkryłeś, że kupując coś z segmentu premium nie wymienisz na nowszy i takiej samej jakości za cenę używki. Trzeba dołożyć. Takie same odczucia będziesz mieć w każdej kategorii. Dziś jeżdżę Avensis t27 i bardzo mi brakuje rozwiązań z Volvo S40 (2006). Posiadając spodnie Wrangler nie patrzę nawet na jeansy z H&M. Najstarszy model ma 8 lat w mojej szafie, gdy spodnie z tanich sieciówek już dawno w koszu.
Chodzi mi o to, że wymiana podyktowana "znudziło mi się" nie ma sensu, co zresztą sam odkryłeś. Wymiana z wysokiej półki na średnią to zawsze będzie strata na możliwościach czy jakości. Zależnie od branży więcej lub mniej lat, ale kupując dziś Renault Megane i oglądając 10 letnie Mercedesy w tej samej cenie większość (poza przebiegiem) wybierze Mercedesa. W branży mobilnej to obecnie 3 lub 4 lata (taki Galaxy S7 potrafi być konkurencyjny nawet dzisiaj w klasie budżetowej), w branży budowlanej dobrej jakości materiały czy wykończenie liczymy na dziesiątki lat przewagi ;)
Generalnie zgadzam się z artykułem, aczkolwiek by dojść do takich wniosków wystarczy tylko usiąść przy kawie ;) a młodych pędzących za modą bo "nowy" iPhone czy nowy Galaxy i tak nie przekonasz.
Pozdrawiam ;)
Mam Mi9T który można znaleźć za jakieś 1100zł. Nie wiem w czym niby ma być gorszy od kilkuletniego flagowca. Ma wszystko i zdjęcia też robi bardzo ładne.
9T to świetny telefon i nie ma co dyskutować, ale ze starymi flagowcami może konkurować jedynie szybkością.
Mimo wszystko ale brak indukcji, brak wodoszczelności, OIS w aparacie, porządnego DAC'a i innych bajerów nie stawia go na równi z flagowcami (nawet tymi dwuletnimi).
W średniej półce ciężko o coś lepszego, ale mimo wszystko jakiś starszy flagowiec wcale nie jest gorszym wyborem.
A Snapdragon 855+ w nowej wersji za 1400 zł (!) niczym nie różni się od tego we wszelkich nowych flagowcach, więc w kwestii wydajności trochę bez sensu go w ogóle równać z czymś starym, mało tego, nawet już nie z każdym "flagowcem" jest sens go równać.
W telefonie, który ma normalne złącze słuchawkowe MUSI BYĆ DAC, bo inaczej skąd weźmiesz sygnał analogowy? A jakoś dźwięku jest aż nadto wystarczająca na konsumenckie potrzeby.
Wodoodporność stracił przez tę tragikomiczną, wysuwaną kamerę, która zastąpiła praktycznego notcha, nad którym tak się pieniliście, więc jest to tylko odpowiedź na potrzeby rynku. A poza tym cały telefon jest wodoodporny, tylko wysuwana kamera się niszczy od wody. Mi9 był w pełni wodoodporny, ale miał notcha.
Czyli co zostaje? Optyczna stabilizacja? Trochę mało braków jak na "nieflagowca". A, no tak, jest jeden poważny. Cena. Bo flagowiec bezwzględnie nie może kosztować mniej niż 4k.
Postępu technologicznego się nie zatrzyma ale smutne jest to, że po dwóch latach topowy kiedyś telefon jest warty 3/5 tego co w dniu premiery i uważany za stary.
Mnie to cieszy, bo dalej jest to sprzęt, który deklasuje zdecydowaną większość średniaków, a kosztuje tyle co one.
Coz, mialem kiedys flagowca (LG5) ale ze wzial i padl (poszla plyta glowna po gwarancji), to sie skusilem na budzetowca Xiaomi MiMax2. I jednak faktycznie brakowalo mi paru rzeczy ze starego telefonu (aparat!), choc z drugiej ten budzetowiec pod niektorymi wzgledami go przewyzszal: czas pracy na baterii, nowszy Android bo mimo obietnic producenta ze bedzie, aktualizacji do 7 sie na LG5 sie nie doczekalem (byla tylko z 5 na 6). To samo zreszta bylo z Mimaxem, ktory do dzis nie dostal obiecywanej osemki. A ze nowy Andek to jednak wazna sprawa (kwestie bezpieczenstwa), to skusilem sie na Huawei P20 pro sprzed roku, ktory (poza nieco mniejszym ale za to duzo lepszym ekranem i nieco slabsza bateria) miazdy poprzedni telefon. Szczegolnie cieszy mnie swietny, jak na komorki, aparat.
Reasumujac - najlepiej kupowac flagowce - sprzed roku. Juz sporo tansze, a przez nastepny rok/dwa na pewno nadal bardzo dobre i wspierane (ciekawe, czy doczekam sie Androida 10, obiecanego przez producenta).
Dodac tez musze, ze MiMax 2 bardzo mi sie (poza aparatem, ktory dawal rade w dzien, ale w nocy niestety dawal ciala) i bedzie mi brakowalo jego 6,5" (bodaj) ekranu i ogromnej oraz wymiennej baterii.
Reasumujac - najlepiej kupowac flagowce - sprzed roku.
Też tak robię od jakiegoś czasu i jestem zadowolony, choć ja akurat trzymam z Galaxy S.
do lata zeszłego roku miałem Galaxy S6(od mniej więcej premiery urządzenia), zamierzałem wymienić w nim baterię bo ta była już totalnym padłem (choć sam telefon dalej radził sobie nad wyraz dobrze, zdjęcia ciągle ostre, a aplikacje nie zamulały), ale niestety spotkał Posejdona i odszedł do krainy wiecznego czuwania, wróciłem do marki od której zaczynałem i mam LG G7 zakupiony rok po premierze i w sumie jestem zadowolony, choć aparat mogli by zrobić lepszy
Ja S9 kupilem miesiąc po premierze S10. Pewnie posiedziałbym dłużej na S6 którego kupiłem zaraz po premierze S7 ale dojechałem ekran upuszczając go.
Robiłem tak dużo wzniesienie. Kupowałem flagowca po roku najczęściej na przecenach świątecznych. Jeszcze te kilka ładnych lat temu, kupując w taki sposób telefon po 3 latach, mieliśmy spory przeskok technologiczny. Dziś już tak bardzo tego nie widać.
Kupiłem Lg G6 w styczniu 2018. Myślałem by w 2020 coś innego kupić, ale w zasadzie nic sensownego w tej chwili nie ma z flagowców 2019 co dałoby przeskok warty 1200zł. Za G6 dałem 1700, sprzedałbym za może 500.
LG V40 nie wiele daje, G8 też - cena jeszcze nie spadła.
Myślę, że dopiero G10 będzie warte zakupu, ew. V60.
G6 ma wszystko co potrzeba w tej chwili. I przede wszystkim bateria trzyma ponad 2 dni przy umiarkowanym używaniu.
Ale jeżeli ma powiedzmy ten rok czy dwa lata to dalej jest lepszy niż 90% tak zwanej średniej półki.
A czy kilkuletni flagowy model Audi nagle nie jest marką premium? Nagle staje się na poziomie Dacii?
Od trzech lat w branży mobilnej jest zastój. Aparaty? Zainstalowałem GCam do mojej Moto G7 Power. Robi lepsze zdjęcia niż LG G5 i G6, które miałem. Tak więc oprogramowanie potrafi więcej niż technologia. Zresztą Pixele mają matryce tam już popularne, że nawet budżetowe telefony ja montują. Soft robi robotę jednak.
Wodoodporność to standard w klasie flagowej od trzech lat. Podobnie ładowanie indukcyjne.
Szybkie ładowanie? A po co? Większość ludzi ładuje telefony w nocy lub w pracy siedząc na tyłku. Co mi po tym, że w 30 minut mam pełną baterię, gdy tel i tak jest na kablu przez 7h snu co noc?
Szybkość działania? Dużo więcej daje ucinanie milisekund z animacji i ekrany 90 czy 120 Hz niż wzrost wydajności procesorów w ostatnich latach. Jesteśmy już od dwóch czy trzech lat na takim poziomie, że ludzie oko i ręka nie widzi różnicy na trzyletnim i nowym tel na TYM SAMYM OPROGRAMOWANIU. A wyższy wynik w benchmarkach rajcuje tylko idiotów, gdy na codzień różnic pomiędzy używaniem S8 i S10 nie widać. Przypominam tylko, że mówię o tel z tym samym oprogramowaniem. Jak wspomniałem przy aparatach - soft znaczy dużo więcej niż hardware.
Generalnie jakby producenci optymalizowali soft przez 5 lat jak to robi Apple i nie zostawiali urządzeń po roku czy pół bez updateów to nikt by nie potrzebował flagowców nowych.
Zresztą flagowce są dla najbardziej wymagających. Tak jak flagowe limuzyny czy suvy. Jakoś na drogach masa VW czy Renault lub Peugot. A nie same Audi, BMW czy Jaguary. Tyle, że ludzi stać na flagowy tel nawet jak nie stać ich na nic więcej, niż 10 letni Peugot. I kupują tel by wykorzystać 20% możliwości. Ot debilizm.
Flagowiec jest flagowcem póki dana firma nie wyprodukuje lepszego modelu :) Kilkuletni flagowiec jest ... kilkuletnim flagowcem :D
Punktem wyjścia do tych dyskusji powinno być ustalenie budżetu jakim dysponujemy. To jest punkt odniesienia. Jak ktoś zarabia 12 k na rękę to nie za bardzo rozumiem dlaczego miałby dywagować czy telefon sprzed 2 lat ma sens czy nie. Jak chce to idzie i bierze dowolny model. Jak ktoś żyje z kieszonkowego z rodzicami to i 500zl będzie dla Niego dużo...
To tak nie dziala chyba.
Generalnie na pensje nie narzekam ale raczej nie dam za telefon wiecej niz 1500, bo nie widze sensu, a tzw. prestiz mam gdzies. (Po prostu wole kase wsadzac w inne rzeczy, kupno obiektywu do lustrzanki za 5000 zl nie budzi moich nadmiernycjh oporow).
Też tak mam. Telefon stary, samochód stary, PC też już stary, a łączna wartość sprzętu fotograficznego idzie w tysiące i wciąż powoli rośnie.
Nie mogę tego czytać...
Jeżeli nowy ips wygra z oled bo jest coś tam cała większy to śmieje się z twórcy tych wypocin i pierwszych akapitów :D
Aparaty i jakość wykonania często dają o sobie znać... w średniakach
Pewnie spory % ludzi, który przeszedł z flagowca na średniaka nie raz żałował decyzji..
Najlepiej kupić flagowy model po roku bo i cena i jakość zadowalająca.. oczywiście polecam marki, które dbają o klienta
Prawda jest taka, że średniaki doganiają flagowce dopiero po około 3 latach.
Owszem jest w tym segmencie sporo świetnych telefonów, niektóre nawet wybitne, ale jak autor zauważył jak ktoś ma dobry 2 letni flagowy telefon, to nie ma sensu wymieniać na średniaka - będzie to krok w tył.
Kupując średniaka możemy dostać telefon dobry pod pewnymi względami. Flagowiec ma praktycznie wszystko wymaksowane. Z drugiej strony, czy potrzebujemy wszystkiego? Jeśli chodzi o zdjęcia, to moja 9 letnia lustrzanka nadal robi lepsze, niż najnowsze flagowce i z niej korzystam. Telefonem robię zdjęcie typu "nie zapomnieć", które pewnie po 1-2 dniach skasuję. Nie gram w najnowsze gry, więc super procesor czy 8GB RAMu mi nie trzeba, mam w swoim Snapdragona 636 (podkręconego do parametrów 660) i 4 GB RAMu i nie narzekam. Miejsca mam teoretycznie 64GB, z tego po prawie roku użytkowania nadal prawie prawie 30GB wolnego. Kupiony z androidem 8, teraz ma 9, zapowiedziana aktualizacja do 10 (beta już jest dostępna).
Poprzedni telefon (redmi note 2) używałem jakieś 4 lata, zmieniłem, bo rozbiłem go i wymiana wyświetlacza byłą droższa, niż cały telefon, a nie dla tego, że był dla mnie za słaby czy czymś mi nie odpowiadał. Teraz mam Mi Max 3, który ma baterię 5500 mAh i ekran 6,9" i pewnie go będę używał kolejne jeszcze 3-4 lata. Jedyne, czego mi brakuje, to IP68, ale jakoś przeżyję.
Marketingowcom udało się wmówić ludziom, że jak mają telefon 2 letni, to on jest do kitu i trzeba kupić nowy mimo, że stary wciąż działa i spełnia swoje funkcje. Masz telewizor Full HD? Kup 4k! mimo, że z kanapy różnicy nie zobaczysz, a z 50cm nikt nie ogląda 50" telewizora, ale kup! Masz tylko 64 GB pamięci w telefonie? Kup nowy, ten ma 512GB. Nieważne, że nadal masz sporo wolnego, a ewentualne braku wypełni karta pamięci za ułamek ceny telefonu. KUP! Masz wszystkie parametry super? Nieważne, teraz moda jest inna, kup modny model.
Wiesz, ja tez uwazam, ze jak zdjecia to tylko lustrzanka, ale z drugiej strony telefon jest zawsze pod reka i w kieszeni, a jesli robisz street fotki, to jak wiesz czasem wszystko zalezy od tego, czy zdazysz wyciagnac aparat. I tu smartfon ma ogromna przewage, bo lustrznki wszedzie nie wezme i nie zawsze mam ja wlaczona itd.
Wiec dobry aparat w telefonie potrafie docenic. Swoja droga - zdjecie mego kitku robione komorka.
PS. W telefonie wazny jest NOWY (albo jak najnowszy) Android, chocby ze wzgledow bezpieczenstwa. Dlatego profilaktycznie co 2-3 lata warto zmienic telefon. Coz, gdyby producenci udostepniali update'y...
PSS. Mialem Mi Maxa 2 i brakowalo mi 2 rzeczy: dobrego aparatu wlasnie i NFC.
Ja ostatnio po przygodach z różnymi średniakami postanowiłem zainwestować raz a porządnie - padło ma OnePlus 7T i jestem zachwycony. Jedyny minus to średnie aparaty, ale płynność działania, stabilność systemu i ekran 90 Hz robią swoje. Nie wyobrażam sobie już przesiadki na ekran z niższym odświeżaniem - różnica jest kolosalna.
Ja mam średniaka LG K10, którego kupiłem w pierwszym kwartale 2017 roku. I do tej pory mi służy, bo absolutnie mi wystarcza. Choć przeszkadza troszkę zbyt mała wbudowana pamięć, przez co muszę odinstalowywać duże aplikacje żeby móc aktualizować starsze apki. Szkoda tylko, że aplikacji nie można przenieść na kartę SD.
Mi 9 Lite w wersji 128gb zgarnięte za dziewięć stówek. Telefon jest cacy, zdjęcia robi ładne, nie zacina się, bateria starcza na długo. Na pewno nie wydałbym o wiele większej sumy na telefon o podobnej wydajności.
Mam Redmi Note 5 4/64 już 2 lata i mam zamiar mieć go przynajmniej jeszcze minimum 4.
Coś stracę jeśli nie wymienię na nowszy model? Wątpie.
W tej chwili ciężko zapełnić całą pamięć, zdjęć artystycznych nie robię, nie gram na telefonie, filmów też nie oglądam - ew. coś na YouTube
Do zadzwonienia, wysłania SMS-a, do sprawdzenia co ciekawego w necie, do operacji na koncie..itd..itd wystarczy na bardzo długo.
Akurat mnie nie dopadł głupi pęd na wymianę telefonu co 2 lata tylko dlatego żeby być trendy, mieć coś bo ktoś inny ma...itp głupie powody.
Podoba mi się zakończenie:
"Na koniec mała dygresja. Żyjemy w czasach, gdy dwuletni telefon jest już uważany za stary. Jest to dla mnie nieco zabawne, a jednocześnie przerażające. Pęd tworzenia nowych technologii i modeli smartfonów wcale mi nie przeszkadza, ale myśl o tym, że część konsumentów pod wpływem machiny marketingowej „musi” wymienić swój topowy jeszcze rok temu telefon na nowszy model tylko dlatego, że ten jest nowszy, skłania do refleksji."
Dopisał bym jeszcze że...do refleksji że ludzie są w większości idiotami dającymi sobą manipulować.80% ludzi nie wykorzystuje nawet w 75% możliwości swoich smartfonów a połowa gimbazy nawet nie wie że jego telefon ma tam jakąś przydatną opcje.Ma wypasiony telefon bo rodzic wziął mu na abonament.
Gdyby nie abonamenty i niby 'tanio' dawane smartfony to większość z 5 lat by siedziała na jednym telefonie - ale przynajmniej by go w pełni wykorzystała.
Dziś się przesiadłem z HTC U11 na HTC U12+ i jestem bardzo zadowolony. Ma wszystko czego potrzebuję, design, jakość wykonania i przede wszystkim wspaniały dźwięk.
Ja tam zawsze kupuję nowego flagowca...
Nadal uważam że niektórzy nie rozumieją pojęcia „flagowca”.
Jeżeli firma w 2018 roku wypuszcza produkt X, to może on być flagowcem w 2018 roku.
W 2019 wypuszczają produkt Y, który staje się flagowcem w 2019 roku.
I wtedy produkt X przestaje być „flagowcem”, bo jest nim Y.
Słowo flagowiec pochodzi od angielskiego flagahip, które określa jeden najważniejszy okręt w formacji statków, jeden.
Jeżeli pojawia się nowy flagship, stary przestaje nim być.
Producenci telefonów często wypuszczają w tym samym czasie kilka telefonów w różnych przedziałach cenowych dla różnie zamożnych klientów i wśród nich ten flagowy telefon zawsze będzie flagowym na dany rok nawet jeśli był to 2017 rok. Zatem moim zdaniem można spokojnie używać tego określenia dla byłego flagowe telefonu.
Można mówić wszystko, tyle że mówiąc powinniśmy się starać przekazywać poprawnie to co mamy na myśli.
To o czym piszesz to „flagowy model z zeszłego roku” lub „poprzedni flagowiec firmy X dla średniego przedziału cenowego”
Określenie „flagowy model” zawsze oznacza najnowszy model.
Flagowy model, czyli najlepszy* z dostępnych. Niekoniecznie najnowszy.
*Oczywiście pod kątem bardziej marketingowym. Bo nie dla każdego najlepszy oznacza to samo.
Jednak raczej są to modele najlepiej wyposażone.
Flagowic to oczywiscie ostatni najlepszy model.
Ale z drugiej strony w polityce bylych premierow czy prezydentow sie grzecznosciowo nadal tak tytuluje, nawet jesli te funkcje pelni ktos inny. Wiec IMO mozna mowic o flagowcu, czy dawnym flagowcu, czy np. zeszlorocznym flagowcu etc.
Flagowiec z roku 2018 w 2019 ciągle pozostaje flagowcem z 2018. Być może należałoby zaznaczać w wypowiedzi rocznik, ale w praktyce nie widzę w tym sensu.
Zastanawiałem się nad tym właśnie, ale jednak jestem za nowoczesnymi smartfonami ze średniej półki, jeśli miałbym kupować sobie teraz nowy telefon tak za ponad tysiąc złotych.
Autor narobił tutaj dużo błędów.
Po pierwsze, kilkuletni flagowiec to np. samsung galaxy s8 (wkrótce 3 lata), który ma zdecydowanie duży wyświetlacz w każdej wersji, więc ciężko powiedzieć dlaczego autor wybrałby zwykłego średniaka.
Po drugie, jakość wykonania obudowy we flagowcach w zasadzie zawsze jest lepsza. Można się przyczepić do szkła z tyłu, ale nie jest to normą oraz jest ono ponownie - lepszej jej jakości od średniaków.
Po trzecie flagowce są stworzone do tego żeby działały jak nowe przez bardzo długi czas, w średniakach mimo wszystko idzie się głównie w cyferki (nie licząc samsungów z ich qlc/tlc pamięciami, które po 2 latach powodują, że smartfon idzie do kosza). To można zauważyć w każdym elemencie, od bzdurnej wodoszczelności do systemów chłodzenia.
No i po czwarte - w dzisiejszych czasach flagowce zdecydowanie rzadziej mają mini jacki niż średniaki. Trend zaczynał się właśnie te kilka lat temu więc będzie już zauważalny.
Nie wiem gdzie widzisz te "błędy" autora... Dlaczego Samsung Galaxy s8 jest kilkuletnim flagowcem a Huawei Mate 10 Pro już nie? To tylko Twoja opinia.
Rassi co najmniej w kilku miejscach wspomina o lepszej jakości wykonania flagowców, więc podnosisz larum, że błędy, a potem powtarzasz wnioski z artykułu.
Argument trzeci to kolejna opinia w Twoim wykonaniu bez żadnego oparcia w faktach, sam raczej powiedziałbym że to we flagowcach idzie się na maksa w cyferki, które w codziennym korzystaniu nic użytkownikowi nie dają, bo da się zobaczyć różnicę jedynie w benchmarkach.
Co do czwartego argumentu - nie chce mi się szukać statystyk, być może masz rację, autor opisuje na własnym przykładzie, że "wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 milimetra to zdecydowanie za mało, abym pożegnał się ze swoim obecnym telefonem" - więc nazywanie jego stwierdzenia błędem jest trochę nie na miejscu ;)
Co Wy wiecie o smarfonach mój galaxy s 5 neo przezyl już 5 sredniakow i 2 inne flagowce i nie zamienie go na żaden inny. Kupie sobie kiedyś jakiegoś nowego galaxy, ale moja s 5 pozostanie zemna na zawsze
Xperia Z2 - 300-350zł. Nagrywa w FullHD w 60FPS i 4K w 30FPS. 3GB RAM i 4 rdzeniowy proc 2,3Ghz. Szach mat.
Jeśli myślisz, że to dobra konfiguracja i że o jakości smartfona decydują tylko cyferki to sam siebie niestety szachujesz... Do podstawowych rzeczy na pewno da radę, ale nie ma w ogóle startu do współczesnych średniaków ani kilkuletnich flagowców
Sprecyzuj do czego się nie nadaje.
Przede wszystkim nie da się go już prawie kupić :D
Stary android, tragicznie mało pamięci na dane użytkownika (a karty tylko do 64 GB i to jeszcze pewnie te dziwaczne i drogie od Sony), słaba bateria (nie chodzi o pojemność ogniwa, ale o fakt, że ekran w tym modelu uwielbia żreć energię). Chwalony przez Ciebie aparat robi zdjęcia, które wyglądają znośnie na telefonie, ale jak otworzysz je na komputerze to się tego nie da oglądać.
Do tego sam ekran ma 5,2 cala przy rozmiarze telefonu takim samym jak współczesne telefony z ekranami 6,5 cala.
I nie mówię, że się nie nadaje do czegoś, tylko że nie ma startu to współczesnych smartfonów :P
Tak jak myślałem, nic nie wiesz. Kupiłem w zastępstwie Z2 używkę za 270zł, bo Samsung S9 zaczął mieć problem z ekranem i pojechał na gwarancję. 128GB karta microsd z Samsunga bez problemu działa w Z2. Bateria ? Jak na smartfona standard - 2-3 dni i do ładowania. Zdjęcia to sobie obejrzyj, bo ja różnic żadnych nie widzę między S9, a Z2 i żeby nie być gołosłownym to z ciekawości zrobiłem ślepą próbę pośród znajomych. Nikt nie potrafił definitywnie wskazać, że lepsze były zrobione S9. Także kulą w płot koleżko internetofy znafco.
Ślepe próby wśród znajomych, nazywanie innych "interenetowymi znafcami" - rzeczywiście, mogę sobie argumentować jak kulą w płot :) Tym bardziej, że nic nie napisałeś o starym androidzie ani ekranie. Nie wnikam też jeśli chodzi o wydajność, bo dla jednego będzie wystarczająca a drugi pójdzie sobie robić herbatę kiedy w tym czasie jego telefon uruchamia pocztę. Jeśli jesteś zadowolony to bardzo dobrze, dlatego właśnie jest coś takiego jak zróżnicowanie modeli na rynku, żeby każdy znalazł coś dla siebie ;)
Telefon do dzwonienia, okazjonalnego grania, mediów społecznościowych - wystarczy średniak.
Potrzebny jest dobry aparat - zakup flagowca (nawet sprzed roku czy dwóch) niezbędny.
Już pierwsze porównanie mnie przeraziło. Jeśli nowe średniaki mają większe ekrany, jest to minus, a nie plus. Nie rozumiem dlaczego branża idzie w te deski do krojenia. : /
Zwróć uwagę, że zwiększają się ekrany, a nie wielkość samych telefonów, po prostu producenci poprawiają screen to body ratio, z tego się trzeba cieszyć.
Dla przykładu: miałem smartfona z 2017 roku z ekranem 5,7 cala, teraz mam ubiegłoroczny model z ekranem 6,5 cała - oba smartfony mają prawie identyczne wymiary
To ja nawet średniaka o gabarytach zbliżonych do mojej Xperii Compact nie znajdę, nie mówiąc już o flagowcach. : <
Tylko, że stare telefony mają lotniska na górze i na dole, nowe mimo większego ekranu nie mają przestrzeni między ramkami a ekranem.
kaitso
Dokładnie tak jest, więc zastanawia mnie skąd ludzie się tak panicznie boją rzekomych smartfonowych "patelni" które nie zmieszczą się do kieszeni :P Ostatnio nawet sam pisałem o porównaniu wielkości smartfonów tych starszych oraz nowszych na przykładzie galaxy s5 i s10, i rzeczywiście głównie to wielkość samych ekranów się zmienia, a nie całych urządzeń.
Miałem Moto Defy Mini, Moto G (pierwsza generacja), X2, Z3 Play, Sony Compact, Z5 Compact, LG g5 I g6, Xiaomi Redmi Note 4x, Redmi Note 7, obecnie Moto G7 power. Do tego dużo krócej Samsung S5.
Jak ktoś twierdzi, że zmienia się tylko screen to body ratio to niech weźmie choćby Moto G i G7 do ręki. Albo X2 i G7 czy nowe g8. Weź Compacta dowolnego od Sony i najnowszą Xperię. Jedynie LG od g5 wymiarami wciąż jako tako się trzyma z tego co kojarzę...
Telefony rosną. Ale to nie problem.
Problem w tym, że ja chciałbym kupić nie 6,5 cala ale 5,5 lub 5 cali smartfon z choćby jedną kamerą, nowy, z nowym androidem, z dobrą baterią (ekran może być i HD byle bateria dawała sot 5h lub więcej), ale takich modeli nie ma. Najmniejsze to 6 cali.
Jest jeden - S10e od Samsunga. 5,8 cala ekran i tel bez pasów startowych. Jako tako po wybraniu dobrego laumchera można mieć ponad 5 czy 6h sot. I to będzie albo mój wybór na abo w sierpniu albo s11e jeśli wyjdzie tej wielkości.
Miałem z Windowsem telefon, więc zmieniłem, a telefon i tak nadal działa jak ktoś chciałby dzwonić. Teraz mam z androidem niezawieszający się to po co mi jakiś inny? Kupię jak stary będzie już do wyrzucenia przez słabą baterię. Grać na telefonie nie idzie, nie mówiąc już o innych rzeczach i nie wiem po co komu telefon z... 300 gb RAM i 70 rdzeniowym procesorem xd
Ja mam od ponad 5 lat Samsunga Galaxy Note 3 i jeszcze daje rade xD
Do note 5 włącznie, to były ekstra telefony.
Ja bym wolał zaoszczędzić trochę "grosza" i sobie prędzej kupić nowego flagowca ;) Mam już kilka lat budżetowca z czystym androidem i do podstawowych czynności czy jakiś prostych gierek wystarczy, ale za jakiś czas trzeba będzie się przesiąść na coś lepszego, głównie ze względu na baterię która już "nie trzyma" tak samo jak przy nowości, poza tym jest niewymienialna.