15 najbardziej kasowych filmów w box office 2019
Poczekaj tylko na komentarze, jakim to ambitnym kinem był komiksowy Taksówkarz dla zoomerów.
Dla mnie Joker był nudnym filmem lepszy joker był w Batman - The Dark Knight
nie chodzi o to że Joker Joaquin Phoenix był kiepski tylko cały film był nudnawy.
The lione King to dla mnie chyba największe rozczarowanie w ogóle. Jeśli chodzi o jokera to zrobił bdb biznes... nawet w Polsce
Czyli superbohaterowie, albo animacja. Proste, efektywne, bez skomplikowanego scenariusza, łatwe do przyswojenia. To jest przepis na sukces
Proste, efektywne, bez skomplikowanego scenariusza, łatwe do przyswojenia. To jest przepis na sukces
Skąd zdziwienie? Jest tak od czasów powstania współcześnie rozumianego kina.
Jakie "współcześnie rozumianego kina"? Napad na pociąg to był super skomplikowany film na pewno - aby zarobić pieniądze na rozrywce zawsze trzeba robić coś przystępnego dla wszystkich.
Akurat MCU to jedna, wielka 22 filmowa epopeja, która ładnie się łączy, zcala i prowadzi do finału który jest chyba najbardziej epickim finałem w dziejach kina. Można się śmiać ale fakty mówią za siebie, Endgame to największy kasowy hit w historii i w przeciwieństwie do Star Warsów ładnie spoił i zamknął opowieść która trwała od 10 lat
Co do tego budowania epopei to mam pewne zastrzeżenia :P Jakby nie patrzeć to większość filmów z MCU funkcjonuje jako osobne produkcje. Zazwyczaj są to origin story jakiegoś bohatera lub jego osobiste przygody z gościnnym występem innego. Część tych filmów łączy element tych całych kamieni nieskończoności i Thanosa, który siedzi sobie gdzieś tam na tronie w kosmosie i złowrogo mruczy pod nosem jakieś kocopały. Zbudowano pewne konkretne uniwersum, ok, tu mogę przyznać rację, ale co do samej opowieści to mamy tu do czynienia naprawdę z ogromnym banałem. Wielki zły czai się na planetę Ziemię przez kilka filmów, aż w końcu atakuje. Rzeczywiście, fenomenalna historia...
No nie do końca - sformułowanie epickie odnosi się do czegoś ogromnego, na ogromną skalę. W Powrocie Jedi mieliśmy atak na drugą Gwiazdę Śmierci, naziemną próbę zniszczenia nadajnika osłony tejże oraz walkę dobra ze złem Jedi vs Sith. Skala była ale nie aż tak ogromna jak w Endgame. Co do budowy uniwersum - owszem były originy, były samotne przygody i cameo ale główny nurt 3 pierwszych faz MCU to Thanos, który na ziemię miał tak naprawdę wywalone, chciał zebrać kamienie aby wprowadzić równowagę we wrzechświecie, zabijał w imię czegoś większego i po części jego argumentacja była słuszna. Dopiero gdy w Endgame bohaterowie odwrócili to co zrobił stał się totalnym złolem, który anihilacje dopiero wtedy zauważył jako coś co powinien zrobić od początku. Ale jeśli już mamy iść w kino "ambitniejsze": Zimowy żołnierz okazał się np całkiem niezłym filmwem sensacyjno/szpiegowskim, Thor Ragnarok szedł w kierunku komedii a pierwszy Iron Man był dobrym kinem sensacyjnym z wyrazistym i charyzmatycznym bohaterem.
Chyba czegoś koledzy nie rozumiecie. 15 najbardziej kasowych filmów oznacza TYLKO, że zarobiły one na wyspę dla właścicieli wytwórni.
Nie znaczy to, że film miał jakąkolwiek wartość, był dobrym a nawet przeciętnym.
Ale kto w powyższych komentarzach niby nie rozumie? Kto się dziwi? karbon44 rzucił pytaniem retorycznym, reszta napisała jedynie o swoich odczuciach względem niektórych wymienionych w artykule produkcji. Nic się nie bój DanuelX, to są dla wszystkich oczywiste oczywistości ;)
1, 2, 4, 5, 5.1, 5.2, 5.3
Wszędzie tu widzę jakieś resentymenty dotyczące "jakości" tych filmów. To chyba jednak nie jest takie "oczywiste".
Aha, czyli jeśli film jest kasowym hitem (co wie i rozumie każdy), to nie można rozmawiać o jego jakości. xD
To na 1 miejscu, a na ostatnim Joker, nudy jak flaki z olejem film roku czyli "Porażka"
Filmy nie muszą być ambitne. Byle nie produkowali taśmowo bliźniaczo podobnych tytułów i remaków co roku.
Co do kosztow trzeba wziac poprawke na hollywood accounting czyli kreatywna ksiegowosc, dzieki ktorej duze hity wyakazuja strate na papierze, haha. Chlopcy z ferajny mogliby brac lekcje od ksiegowych.
Ci zas maja wciaz problem z najbardziej dochodowymi filmami.
Urodziliscie sie wczoraj, ze wciaz was to dziwi? Trzeba wam wytlumaczyc, jak dziala rynek? Moze jednak chcecie po prostu manifestowac i udowodnic, jakimi ,,ambitnymi'' i ,,wymagajacymi'' widzami nie jestescie?
Nie problemem jest duża ilość superhero i animacji- a to, że 9/15 tych filmów pochodzi od Disneya.
W "Atlasie Chmur" filmy są nazywane disneyami, i chyba wygląda na to, że tak będzie i w prawdziwym życiu...
Zaskakujące jak dużo ludzi lubi taki chłam