Liczba grających w serię Wiedźmin rośnie po premierze serialu
Nie dziwię się bo serial kozak i zostawia z niedosytem, miałem zrobić to samo ale wyobraziłem sobie jak któryś raz znowu biegam po Velen i mi przeszło.
W moim przypadku jest to Novigrad.
Ja właśnie zacząłem w tym roku grać po raz drugi i już od kilku miesięcy stoję w Skellige. Po serialu pewnie dokończę, bo przypominają mi się świetne dodatki.
Serial kozak, chyba tylko dla ludzi, którzy grali tylko w grę :) Ale dla mnie, osoby która przeczytała książki, to 7/10 może nawet 7.5
Ogółem fabuła trzyma się kupy, i wszystko to co najważniejsze, w miarę jest. Ale wątki są spłycone i uproszczone za bardzo. Szczególnie chemia między Geraltem a Ciri. Kompletnie to pokpili . Gdyby sezon miał 10 odcinków, i odrobinę więcej budżetu,to by to wyglądało lepiej. Ale najgorzej wypada zły dobór postaci drugoplanowych, które będą dalej w serialu(bo Calanthe była świetna) Które są pozbawione czegokolwiek, rada to zbiór niczego, Niflgard to zbiór orków. Triss jest mierna, Vilgevortz też słaby,krasnoludy to żart. 6 odcinek z smokiem, gorszy pod wieloma względami od naszego wieśka. Na szczęście główne postacie są dobre. Yen pasuje,Geralt też, Ciri na razie średnio, ale to się powinno zmienić, Jaskier spoko. Więc do kozaka to ma jeszcze trochę :) Już bez przesady. Serial ma zbyt dużo wad,nawet jak się książek nie czytało,żeby dawać z marszu oceny rzędu 8-10. Drugi sezon może to zmienić. Zobaczymy. Ale aktorów już się nie zmieni.
Jasne w Velen jest ładnie ale ileż można :D
Książki czytałem, a opowiadania x razy, strasznym nerdem wiedźmina byłem. Wiadomo ma swoje błędy i miejsca, gdzie zgrzytałem zębami, ale i tak dostałem o wiele wiele więcej niż się spodziewałem, więc skutecznie plusy przysłoniły mi minusy :) Rozumiem, że się może nie podobać szanuję, że każdy jakieś tam swoje zdanie ma, ale jak dla mnie - serial kozak :D
Dla mnie to samo, kozak, jeden z najlepszych seriali jakie w życiu oglądałem(a oglądałem sporo w tym breaking bad, ktory jest przez wielu uznawany za arcydzieło). Z tej strony także nerd i czlowiek oczytany w prozie ASa. Czekam na drugi sezon z jęzorem na wierzchu:)
Nie no. Mogę się z tobą zgodzić. Dopóki na ekranie jest Geralt, Jaskier i Yen, to serial blisko kozaka :) Ciri powiedzmy, jakoś się broni.Ale cała reszta ważnych postaci, które będą? No nie powiesz mi,że krasnoludy czy Triss są spoko, czy cała reszta ważnych postaci. No i za mało fajnych tekstów. Na razie zrzucam to na karb budżetu, i tylko 8 odcinków. Chcieli ogarnąć trochę opowiadań, i zrobić początek głównego wątku. Następny sezon rusza z Sagą,więc mam nadzieję,że nie będą mieszać w scenariuszu, skoro mają książki. W grze o tron też mieszali, ale nie aż tak,nawet niektóry rzeczy zrobili lepiej...no zobaczymy.
Sam właśnie instaluję 3kę GOTY. Jedynka i dwójka pękły odpowiednio trzy i dwa razy, więc najwyższy czas nadgonić i trójkę.
Bo gdyby nie gra, oglądających na całym swiecie może by bylo tylu, co 1 sezon ma odcinków :)
Może to też być spowodowane tym że gra trafiła właśnie do game passa
Łącznie, ale gdyby zliczyc ilość nowych graczy na Steamie od momentu wejścia w GP, to juz bys nie mial plus 3 :)
Jakimś cudem ominąłem słowo steam. Przynajmniej jako nauczkę wyszedłem na debila xD
Hm... tak po przeczytaniu newsa sobie pomyślałem co mogłoby (względem serialu) zostać lepiej zrobione w samych grach. No bo nie ukrywając pomimo iż serial mi się podobał (choć uważam ostatni odcinek za mega słaby) no to jednak przy grach wymięka. No, zaraz do łba wleciało - Jaskier...
To jak wykreowali tą postać w tym serialu no to generalnie jak dla mnie mistrzostwo. Fajnie też wypada Geralt... natomiast no tylko Jaskier przebija trylogie Redów. Na każdym innym froncie serial wymięka. Trochę za dużo ratowania świata, niepotrzebnego przelatywania i zabaw z czasem... mogli w sumie zrobić serial o tym że Geralt poznaje Jaskra a później razem poznają Yen... i wpleść w to jak najwięcej polowania na potwory, burd w karczmach - dzifek i tak dalej.
PS. Jedno mnie zirytowało (poza ósmym odcinkiem) jeszcze w tym serialu. Postać tego maga. Generalnie nie czytałem książek (wole medium pokroju gier wideo) no ale słyszałem że pewien tam mag (nie będę się trudził próbując dobrze napisać jego imie) na V... no generalnie jak chodzi o możliwości, umiejętności i walkę wymiata. Iż dwa razy Geralta niemalże pokonał podczas walki tylko że go tam oszczędził, że tenże mag to była prawdziwa potęga w świecie Wiedźmina i tak dalej. No, a serial jak mniemam nie oddaje tej postaci nawet w calu. Jak gościu przegrał z byle ludzkim chłystkiem to pojęcia nie mam jakby miał być wstanie pokonać Geralta.
I tu mam chyba problem z tym serialem. Chyba generalnie źle oddali Magów... czary z dupy i tak dalej, Yennefer budowali na taką potężną a przyszedł koniec końców i okazała się lepsza murzynka nawet jak Yen uwielbiająca potęgę miała u boku stado Czarodziejów. Niby tam poczarowała pod koniec ale jakoś mi nie pasuje Yen z 5 odcinka a wariacja tej postaci z ósmego... no i czemu nie nakręcili tego jak Geralt tam pod wpływem czarów Yen lał jakiś radców po gołej dupie pasem? Przecież to byłoby mistrzostwo.
Mówie, mogli zrobić serial tylko o tym że Geralt poznaje Jaskra a później poznają Yennefer... i przetoczyć tą trójkę po prostu genialnym światem Wiedźmina. Gorące panienki, monstra, cięty język w karczmach i niejedna zadyma. A nie pitolony koniec świata i hero abstynencje.
Czyli z całego Twojego wywodu wynika, że nie podoba Ci się, że serial jest na podstawie książek (nie w 100% oczywiście!) i wolałbyś jakby wymyślili sobie całą historyjkę po swojemu.
W książce Cahir nie pokonał Vilgefortza. Generalnie Netflix sporo rzeczy przeinaczył i wyszło to na zdecydowanie gorsze, a wystarczyło w miarę trzymać się pierwowzoru, a nie tylko trąbić o tym gdzie tylko się dało.
Jeśli mnie pamięć nie myli to w książce przede wszystkim przebieg i wydarzenia z bitwy pod Sodden nie są precyzyjnie opisane i to czy tam w ogóle był Cahir nie zostało chyba powiedziane. Wprowadzenie do serialu walki Cahira i Vilgefortza ma na celu zbudowanie tych postaci fabularnie przed ich większymi rolami w następnych sezonach. Ostatnio odświeżyłem sobie LOTR i byłem zaskoczony jak w rzeczywistości jest mało Arweny w książkach, w zasadzie brak. W filmach dali jej więcej miejsca i scen żeby pokazać jej związek z Aragornem. Czasem takie zabiegi są konieczne.
Jedyne co mnie poirytowało w tej bitwie to to że czarodzieje pokonali w zasadzie samodzielnie Nilfgaard bez pomocy krajów północy.
Ja też gram, ale ja mam tylko grę, a wy miliardy z klików, bo Wiedźmin zadomowi sie na głównej aż do czerwca.
Też się nad tym zastanawiam. Bo pamiętam tylko najważniejsze rzeczy..ale chyba tego nie zrobię. Powód prosty,zepsuję sobie odbiór serialu ;) A tak, następne sezony, będzie się oglądać lepiej. Bo jeśli wyłączyć z głowy obraz książek,to ogląda się serial bardzo dobrze, a jak włączyć książki, to już tylko dobrze.
Przynam się, ze też ponownie ogrywam. nie ma to nic wspólnego z premierą serialu, po prostu nie ma w co grać. Słabiutki rok, to i do klasyków się wraca.
Wiedźmin z 2015 to rzeczywiście klasyk rzędu Dooma czy Wolfa sprzed 30 lat.
A to wiek gry określa czy jest klasykiem? Bo dla mnie Wiedźmin 3 już takowym jest i basta.
Jeżeli uznajemy klasyk za coś doskonałego to oj nie.
A to wiek gry określa czy jest klasykiem?
Tak. Co prawda słowo klasyczny wywodzi się od łacińskiego classicus, które można przełożyć jako "wzorcowy", "przykładowy", "doskonały", ale jego znaczenie w języku polskim powiązane jest bezpośrednio z klasycyzmem, czyli stylem w sztuce, którego głównym założeniem było sięganie do antycznych wzorców greckich i rzymskich. Stąd dziś mianem klasycznego określamy coś, co albo czerpie z wzorów antycznych, albo po prostu wzorców dawnych, odmiennych od współczesnych.
Ludzie dosyć często niepoprawnie posługują się tym określeniem, ale zasada jest taka, że klasyk musi być choć trochę niedzisiejszy (np. pod względem wyglądu, filozofii designu czy panującej mody). Nie ma natomiast znaczenia jakość i taki np. Fiat 126p czy Polonez też uchodzą dziś za klasyki, mimo że są motoryzacyjnymi koszmarkami :).
Jesteś jakimś forumowym trollem nie lubiącym Wiedźmina 3?
Dla mnie 1 i 3 to gry świetne. Klasyki.
Za to Wolf 3D był tylko spoko, Dooma nie lubię. Żadnego. Tego z 2k16 też. Rzeźnia na kółkach. Pfff
Ale ja sobie zdaje sprawę z tego, że każdy ma inny gust. Ty jak widać nie. Czyżby ojciec był zagorzałym komunista i tak cię wychował, że wszyscy równi, wszyscy muszą lubić to samo i to samo wychwalać (znaczy partię i Dooma?)?
KLASYK....... :p Klasyk to fiat 126p w fabrycznym stanie na allegro albo nintendo nówka 20 letnie nieużywane w oryginalnym kartonie a nie wiesiek z 2015. ta gra jest co najwyzej swietna.... klasykiem nazwiesz ją w 2048. .. jak dożyjesz
Też, chociaż bardziej w formie odtrutki po serialu, niż zachwytu nim, odpaliłem sobie wczoraj Wiedźmina 3 i spędziłem kilka godzin w Białym Sadzie (choć tego nie planowałem ;d). Konkluzje mam taką, że gra wyśmienicie się zestarzała i jestem zdania, że gdyby CDP zdecydował się wypuścić nowy dodatek w stylu Krwi i Wina, to mielibyśmy kolejny hit sprzedażowy, a może nawet kandydata do tytułu gry roku (przynajmniej w kategorii fabuły czy reżyserii).
Nie jest to może co prawda poziom graficzny RDR 2 na PC (choć z modami niewiele mu brakuje), ale gra nadal wygląda wyśmienicie, zwłaszcza jak na prawie 5-letnią produkcję multiplatformową. Wiesiek niesamowicie zyskuje też przez fakt, że ostatnie lata były dla gier singlowych raczej średnio udane i na tle tego co dostajemy obecnie, dzieło Redów błyszczy nawet bardziej, niż w czasie swojej premiery (także dzięki temu, że gra doczekała się od tamtego czasu nowej zawartości i wielu usprawnień).
Gram w W3 i słucham po raz nie wiem który słuchowisk, żeby wyleczyć się z obejrzanej właśnie "adaptacji" netflixa.
Czy możecie polecić jakiegoś graficznego moda, który upiększa grafikę W3 ale psując klimatu?
To był chyba ten. Nawet paru newsów na GOLu się doczekał :)
https://www.nexusmods.com/witcher3/mods/1021/
Na pewno nie rośnie tak jak liczba newsów o Wiedźminie na Golu.
Pytanie czy z powodu hypu, czy z powodu odtruwania się... mi ten serial obrzydził nawet gry, boję się że gdy teraz je odpale, doznam jakiegoś szoku, jak po wskoczeniu do zimnej wody w gorący dzień...
Widzom na całym świecie w przeważającej większości się podoba więc a tym przypadku przeważnie na odbiór narzekają krytycy i polacy :D
super sprawa, amerykanie nam hajpują (chce uzyc Polskiego słowa ale nie znalazlem odpowiednika) markę Wiedzmin
Póki prawa do Wiedzmina należą do Polaków, zawsze będzie mnie to cieszyc
Kiedy chciałeś od tak wrócić do Wieśka 3, bo nie masz co robić oraz na wigilię klasową kupujesz Ostatnie Życzenie i stajesz się statystyką
Heh, a ja nadal szykuję się do przejścia wszystkich 3 części, a póki co zapoznałem się tylko z demem jedynki. Teraz dużo wolnego, to chyba już czas najwyższy :)
Ja aktualnie gram w gwinta na pc, w Wieśka 3 na ps4 i na netflixie oglądam Wieśka, ktoś mnie pobije w kwestii wiedźmina?:D
Ja mam to samo co ty plus w samochodzie słucham ponownie wiedźmińskich audiobooków.
No to czekamy na kolejną część wiedźmina, CD projekt po cyberpunku napewno zabierze się do roboty. Szkoda by zmarnować taki hype
Wydaje mi się, że już nawet coś tam dłubią. Scenariusz Cyberpunka jest już od jakiegoś czasu gotowy, więc scenarzyści mają teraz sporo czasu na przygotowanie fabuły kolejnej części Wiedźmina. Po cichu liczę na trylogię z Ciri, chociaż spin-off z czasów młodości Vesemira też byłby bardzo fajny.
Ja tam bym chciał remaster jedynki, bo jest cholernie niedoceniona na Zachodzie a moim zdaniem ma najlepszą fabułę i klimat. Ale coś czuję, że CDPR po Cymberpanku zrobi w kolejnym Wiedźminie podobny motyw - tworzenie własnej postaci. W sumie mogłoby to mieć ręce i nogi, cofnąć fabułę do złotego okresu szkół wiedźmińskich, dać graczom wybór, do której szkoły chcą przynależeć. Gryzie się to z istniejącą trylogią, gdzie bohater ma konkretną przeszłość i charakter, ale mogłoby wyjść. Przyszłość Ciri mogłaby być ciekawa, ale jej umiejętności i przewaga nad przeciwnikami spłyciłyby rozgrywkę... Wolałbym już Vesemira, ale znamy jego dalsze losy i wydaje mi się, że to eliminuje go jako kandydata, gracz wie, że Vesemir fabularnie nie może zginąć w grze, ponieważ dożywa trylogii. Poczekamy, zobaczymy, na pewno już dłubią nad nową grą tak jak napisał
Serial jaki jest taki jest, sam jeszcze nie widziałem ale nakręca koniunkturę. Gry już mają swoją renomę i tutaj ciężko o nowych fanów, ale książki szczególnie na zachodzie mogą sporo zyskać. Po rankingach sprzedaży widać że to się udało i sporo osób odkryje literacki pierwowzór. Nic tylko się cieszyć z tego.
Patrzac na ta fote z profilu przypomnialem sobie ze na yt wpadla mi niedawno Sasha ktora ostatnio tez gra w Wiedzmina
https://youtu.be/2DHJDzAoRRE
Obejrzałem 3 odcinki póki co i jest mega. Moim zdaniem dubbing też bardzo daje radę, stwarza mega klimat. I też przez serial nabrałem ochoty na grę. Dostępna jest teraz przecież za śmieszne pieniądze.
I bardzo dobrze. Gry sa świetne. Nie umywają się do książek, ale też warto .
Mnie cieszy fakt, że ludzie zaczęli sięgać po książki. W serialu wszystkiego się na da pokazać, a w książkach historie są bogatsze. Jedynym minusem i to dużym wydań obcojęzycznych ,jest mały zasób słów. Każdy kto przeczytał po polsku i angielsku stwierdzi, że odbiór różni sie diametralnie. W polska wersja jest bogatsza właśnie w ten specyficzny język .
To samo z GoT. Książki dużo lepsze choć toporniejsze w odbiorze niż wiedźmin.
Gra bardzo dobra to i sięgają, bo jest po co. Dla mnie gra generacji razem z RDR2 i GoW. Subiektywnie najbardziej mnie z nich wciągnęła, obiektywnie to jest 3.
5 lat minęło, a jakoś nie wyszło wiele gier AAA gdzie mamy ponad 400 questów z wiarygodnymi postaciami i dialogami i niebanalną fabułą, a to wszystko jeszcze podane w nowoczesny sposób.
Przy grach serial jest mierny (sam oceniłem go na 7/10). To co stworzył CDP przy Wiedźminie II i III to klasa sama w sobie i dopiero to właśnie widać jak te gry uruchomimy :)
Słyszałem, że napisano na podstawie tego serialu i gry nawet i książki.
Coś na rzeczy jest z tym serialem, bo sam zacząłem grać w Wiedźmina 3 i to już chyba czwarty raz.
Mi się serial podobał. Pisałem pod jeden o książkach, że zaraz się okaże, idź i do gry ludzie wrócili, sprzedaż skoczy itp. Proszę ;) nietrudno co prawda było to przewidzieć.
Wróciłem do książek. A jednocześnie zacząłem ponownie W1 (na steam więc staty podbijamy) i na PS4 wkrótce wrócę do W3 i w końcu zrobię Krew, pot i łzy :) raz zacząłem, ale coś miało premierę... I pamiętałem fabułę. Teraz pamiętam mniej.
A jak się komuś nie podoba serial to nie musi - ilu ludzi tyle gustów. Mnie się nie podoba wiele rzeczy. Np Borderlands albo Diablo. I nic w tym złego nie ma. Nie wszystko jest dla wszystkich. A jeśli ktoś gra i interesuje się wszystkim to współczuję braku gustu i sprecyzowanych zainteresowań.
Naucz się pisać poprawnie człowieku.
Brak możliwości edycji i klawiatura swipe na tel swoje robią. Teraz dopiero zajrzałem co wyszło.
Wystarczy zajrzeć w inne komentarze i widać, że nie ma takiego problemu. Ale hejterstwo w ramach świąt pełnych miłości się włączyło koledze.
Spojrzałem na komentarze i znaczył kilka literówek, brak polskich znaków od czasu do czasu czy błędy gramatyczne. Cóż... Z okazji świąt życzę zająć się sobą, a nie innymi.
To dziwne, bowiem pod postem pisze, że edytowałeś. Zresztą zawsze można pod swoją wypowiedzią dodać kolejną wyjaśniając to i owo. Zajrzałem teraz w twoje wiadomości i poza tym, że masz dla mnie toporny styl pisania, to jeszcze nazywasz hejterami tych, którzy się z tobą nie zgadzają lub mają odmienne zdanie. Sprawdź sobie, co oznacza najpierw "hejter".
Netflix dostal kase od CDP zeby zrobic serial w taki sposob zeby ludzie wracali do gry i zeby poprawic jej sprzedaz.
A konflikt Sapokowskiego z CDPR był udawany. Tak naprawdę CD-py dostały kasę od Sapka na gry :-D
To ci nowi się trochę zdziwią....jak to żadnych czarnych??
Serial dobry, gra świetna, najlepsze książki i własna wyobraźnia.
A ja tam wspolczuje Mistrzowi ASowi takich swiat. Serial nawet wyszedl. Postac wiedzmina kochaja miliony a jego syna, dla ktorego to wszystko pisal juz nie ma. I to beda jego pierwsze swieta bez syna. Nie doczytalem sie na necie czy rzeczywiscie dla ratowania chorego na raka Krzyska, AS nie chcial nagle wytargac od REDow dodatkowej kasy, a teraz po smierci jak sam mowi, pieniadze sa mu juz nie potrzebne. Poszukajcie sami, bardzo smutna historia...
Trochę się wychylę ale gra do przejścia z kategorii must have tyle że, absolutnie na raz, kolejne podejścia to już dla zaciętych. Syndrom wielokrotnego przechodzenia wiedźmina jest trochę na siłę. Najmocniejsze punkty gry to składowe powiązane z rzeczami, które bardziej są fundamentami, pierwotnie wywodzącym się z innego medium czyli ta słynna filmowość, narracja, dialogi, charakterystyka postaci. Core gier czyli gameplay zbyt mocno odstaje. Replayability na niezbyt dobrym poziomie, głównie z powodu ubsifotowych znajdziek- ach ten pytajniki- kiepskie mechaniki, tryb detektywa to nudy, questy dedykowane poziomem. Nadal to jedna z najlepszych doświadczeń growych ale zdecydowanie nie do zagrywania się po x razy.
Ja skończyłem podstawkę 3razy i nie narzekam (jakieś 400h). Serca z Kamienia tylko trochę przynudzały przy drugim razie. Gra idealna, aby przechodzić ją co kilka lat, bo tyle tam tego, że idzie wiele zapomnieć.
kAjtji - zgadzam sie ze warto po kilku latach wrocic do bardzo dobrej gry, (rowniez ksiazki lub filmu) a Wiedzmin3 do takich z pewnoscia nalezy. Wiele sie zapomina a jesli nawet nie, to robimy rzeczy ktore pominelismy podczas pierwszego przejscia (w moim przypadku byl to romans z Triss :) mozemy podjac inne decyzje i uzyskac inne zakonczenie a przede wszystkim znowu poczuc ten klimat i posluchac swietnych dialogow.
Kolega nie ma kompletnie racji. Całkowicie i zupełnie się myli. Obiektywnie, nie subiektywnie. Pomijając już subiektywny przypadek, gdzie Wiedźmin 3 był jedną z nielicznych gier, wkrótce zagrałem po raz drugi, i to zaraz po skończeniu po raz pierwszy. Ale to dowód anegdotyczny, a kolega się myli obiektywnie.
Po pierwsze i najważniejsze dla RPG po raz drugi się przechodzi, żeby czasem podjąć inne decyzje i to Wiedzmin 3 zapewnia w ilościach hurtowych.
Żadna walka, żadne buildy i inne takie itd nie zrobią z gry RPG jeśli nie ma tam możliwości wpływania na świat swoimi decyzjami.
Swoją drogą akurat buildy w Wiedźminie można tworzyć różne, tylko nie w taki prymitywny sposób jak w większości gier fantasy (podział na klasy itd). To jest dobre dla dzieci, które nie umieją sobie wyobraźić normalnego świata bez wytyczonych wyraźnie granic, które ktoś im jeszcze dodatkowo pokaże palcem. Dzieci tak mają i to jest normalne, ale stawianie tego na piedestale to jakieś nieporozumienie.
Po drugie jak koledze przeszkadzają pytajniki to niech je wyłączy, zakładam że ręce jeszcze ma i grę obsługiwać potrafi. Chyba, że marudzi żeby marudzić. I nie bardzo widzę związek pytajników z ponownym graniem.
Akurat z filmowością to Wiedżmin 3 nie ma za wiele wspólnego, chyba że ktoś cutscenki myli z filmowością. No ale to już jego wina.
Przykład z klasami beznadziejna analogia. Równie dobrze można powoływać się na normalność w tym kontekście, że w świecie przedstawionym muszą być wyraźnie wyznaczone granice w ramach logiki cechów zawodowych, nie mogą istnieć tzw specjaliści od wszystkiego jak avatary postaci z gier ala skyrim, bo to jest tym bardziej "dziecięce". Poza tym cała dyskusja w tym aspekcie to kazuistyka, rozdrabianie się. W rpgach mechaniki, klasowość to podstawy gatunku, reszta to już casual gaming- nie bez powodu powstał skrót action rpg. Pytajniki to był pstryczek w stronę wszystkich którzy uważają, w3 za panaceum na ubigry, narzekając na lenistwo widoczne w tamtych grach a nie dostrzegające tego samego syndromu w dzikim huncie. Same wybory to miało juz x gier przed wiedzminem, często to są mega banalne głupoty z masy gier typu ten przeżyje/nie przeżyje- vide zamach na Radowida, krwawy baron, czarodzieje lub nieludzie itd.
Porównanie do dzieci tania erystyka i szkoda się nad tym rozwodzić. Mniej ad personam, więcej merytoryki, bo czuć mega niezdrową atmosferę- "wiedzmina obrażajo". Nie ma czegoś tak jak obiektywnie w kontekście wyrażania opinii. Dla mnie wiedzmin jest absolutnie nie do przejścia na parę razy ktoś inny przejdzie 10 razy i nie będzie miał dość i to jest absolutnie ok i obydwie osoby mają rację, bo nie istnieje prawda obiektywna w tych kwestiach. Widzę niestety osoba z gatunku mówimy o wiedzminie dobrze albo wcale- pomimo, że całokształt wypowiedzi jest na plus- ot narodowy złoty cielec.
Wyliczanie dokładnych statów, przemyślnie balansu zdolności drużyny, porządne przygotowanie do walki, co prowadzi do paru kolejnych zależności jak odpowiednio zaawansowany ekwipunek, przemyślany rozwój postaci. Klasy z kolei to od zawsze był praktycznie element tzw rolpleja, odgrywania postaci, a w przypadku rgpów drużynowych element wprowadzający aspekt taktyczny, jaka postać ma funkcje na polu walki, ale także w konwersacji itd. Krytykowanie tych elementów z zarzutem prymitywności, a tymczasem obiekt dyskusji w zamian za to stawia na takie zabiegi jak wymienne sloty na skille.... Dzieci też bym w to nie mieszał, bo jedną z ostatnich rzeczy w jaką uwierzę to zamiłowanie współczesnych dzieciaków, absolwentów gimnazjum do klasycznego modelu z rpga- słupki sprzedażowe i popularności mówią same za siebie. Słyszałem różne krytyczne uwagi do rpgów jako takich ale to co w czym upatrujesz wady to po prostu esencjalne cechy rpgów, i zarzucanie, że rpgi są rpgami to trochę takie dziwne jest? No chyba, że nie lubisz gatunku jako takiego, ale to wtedy po prostu kwestia preferencji. Mieszanie w to kwestii normalności nie ma zbytnio celowości, bo gry jako takie pełne są takich zabiegów, które mogą wyglądać nienaturalnie. To, że Geralt może porzucić poszukiwania Ciri na rzecz 50 partii gwinta pod rząd, albo przeszukiwania zawartości kontraband to już w ogóle wiarygodnie nie wygląda. Sam fakt, że wiedźmin włóczęga z założenia nie śmierdzący groszem może się dorobić dziesiątek tysięcy na sprzedaży zawartości tych kontraband, nie jest kompletnie naturalny, ba spójny z grą, ale tutaj akurat nie byłbym aż tak surowy, ot dysonans ludonarracyjny.
No i w samych grach, czy to rpgach, czy skradankach, strategiach czy czymkolwiek innym cechą nadrzędną jest również gameplay. Nie wiem czy tak właściwie nie najważniejszą, bo nie dość, że obok decyzji to własnie on stanowi o interaktywności gier, to jest praktycznie sensem gry. Poza cutscenkami, wszystko, cała zawartość to tak właściwie gameplay. Ten w wiedźminie chciałbym, żeby podobał się bardziej, ale hajp, przesadny kult "nadgry" tylko zaszkodził i widzę grę mechanicznie przeciętną, a w pewnych aspektach nawet kiepską. Przykładowo questy przypisane do poziomu postaci nie mają większego sensu w otwartym świecie, kłócą się z jego założeniami, dowolnością jaką ma oferować. Wolność wyborów nie idzie w parze z wolnością gameplayowa, brak dowolności w dajmy na to polowaniach na takie potwory. Musisz korzystać z koszmarnie nudnego, trybu detektywa bo tego wymaga gra. Brak tutaj jakiejś wolności mechaniki gdzie możesz wykonać zadanie pod kątem mechaniki na bardzo wiele sposobów niczym w MGS5- i tak wiem gra jest niedokończona fabularnie uprzedzając pewne prztyki, ale nie ma to nic do tematu bo idzie o gameplay. Ba tutaj nie ma nawet wolności mechanik gier z początku 2000 lat- vide Morrowind, gdzie gra nie trzymała nikogo łańcuchami głupim skalowaniem zadania do poziomu postaci, można było iść na bossa z głównego wątku od razu, gra nie potrzebowała też przypominania graczowi, ze musi iść ustalonym porządkiem według twórców. W W3 niby możesz iść na Skellige przed wyczyszczeniem Velen i Novigradu ale potwory maja za wysoki lvl, a questy są totalnie nie do poziomu postaci. Za robienie questów nie według kolejności poziomowej gracz też jest karany bo dostaje za questy poniżej obecnego poziomu jakiejś biedne pd. Mało tego nawet trudno to całkiem obejść bo nie rzadko w jakimś miejscu, które rzekomo jest na wyższy poziom są questy poniżej tego dedykowanego. Gra co rusz przypomina, że musisz iść jak życzą sobie tego twórcy gry, jak idziesz inaczej to gra w głupi sposób każe gracza. Jeżeli za mnogością wyborów nie idzie też mnogość wyborów gameplayowych to nie jest do końca gra a interaktywny film. Jeżeli twórcy powiedzieli by to wprost, macie tutaj takie i takie doświadczenie ok, ale zamiast tego jest marketingowa gadka. Swoją drogą nawet te osławione wybory mają te same syndromy, grzechy co gry dajmy na to bethesdy. Przykładowo
spoiler start
jeżeli weźmiemy udział w zamachu na Radowida i Redania przegra wojnę to w Novigradzie i całym Velen wojska Radowida jak stacjonowały tak stacjonują
spoiler stop
i jeszcze to tłumaczeniem z przenoszeniem po finale stan zapisu sprzed finału gry. Nie dość, że to wygodne lenistwo to kłóci się z wydźwiękiem finału krwi i wina, które rozgrywa się wyraźnie po finale podstawki. No i same "ilości hurtowe" decyzji w3 to i tak bardzo często content na góra parę minut zabawy, podejmujesz inną decyzję i ot patrzysz na rezultaty. Jak np w side questach z wszechbogiem, wiedźminem ze szkoły kota czy świnkami. Są drobne wyjątki jak cały wątek śledztwa w Novigradzie, wybór króla na Skellige. Żeby nie było to wszystkie te questy dłuższe czy krótsze kawał dobrej roboty scenariuszowej i tak.
To jednak nie sprawia, że będę pisał o wiedzminie w samych superlatywach a mam wrażenie, to własnie syndrom wiedzmina 3. Gracze dostali dobre side questy i nie widzą masy innych problemów z których część to wprost zagrywki z nowych gier bethesdy i ubsifotu.
Rolpeyowo gra też grzeszy biorąc pod uwagę jej własne założenia. Daje możliwość wcielenia się w potężnego zabójcę potworów a potem i tak tej mocy po 100 h gry nie czuć, bo wiedźmin ma problemy z dzikami na 40 poziomie trudności. Wysokie poziomy powinny by zarezerwowane dla bestii ze zleceń, generalnie tych silniejszych, a nie utopców 20 metrów od wioski i innych psów z lasu.
Absolutnie mam ochotę wrócić po serialu. :) Zawsze czekał w kolejce na ponowne przejście, ale teraz jest serio motywacja.
Ja też właśnie instaluję, po powrocie ze Świąt gdzie nie dość że łyknęliśmy rodzinnie serial to jeszcze dostałem album o Wiedźminie. Rozpalił się we mnie Wieczny Ogień i dziś noc z trójeczką po kilkumiesięcznej przerwie.
Panowie, nigdzie tego nie mogę znaleźć, a w grę niedawno zacząłem grać pierwszy raz...
Chciałem zapytać, czy naprawa uszkodzonego ekwipunku (zbroja, miecz itp) jest konieczna? Nie widzę zmian w statystykach np.: broni bo naprawie. Mam wrażenie, że tylko wydaje się kasę na to, a to nic nie zmienia tak więc, czy naprawa coś zmienia, a jak tak to co zmienia? Czy naprawiać, czy olewać? Jak to wygląda w tej grze?
Nie dziwie sie ze ludzie zaczynaja grac jak gra jest mega.Tyle lat od premiery a grafa,klimat,fabula,swiat normalnie mega.Dzisiaj skonczylem podstawke i gram w Serce z Kamienia.Jak skonczylem troche dziwnie mi sie zaczynalo dodatek bo brakowalo mi Yen i Ciri.
Czy u was naprawa przedmiotu też nic nie daje jak u mnie? Czy to tak ma być, czyt o jakiś bug? o co chodzi?
No jak nic nie daje? Przed naprawą miałeś -12 do obrażeń (ten młotek) a to drugie (-24) pokazuje o ile ten miecz jest słabszy od twojego aktualnego, którego używasz.