Finał Watchmen sukcesem dla HBO
Serial świetny. Szkoda jakby miał się zakończyć na jednym sezonie bo ta ostatnia scena w finałowym odcinku.... Uuuuu. Aż chce się zobaczyć co dalej.
Serial znakomity.
Co skłania mnie do refleksji, że za ostateczną wersję scenariusza do "Prometeusza" musiał jednak odpowiadać ktoś inny. ;)
Ciotka Grażyna bije przestępców
Solidna rzemieślnicza robota, zasłużone oceny.
Burza>>>>>>>>>
W jakim sensie?
Całkowicie nie rozumiem tego podejścia, bo nie dość, że samo dzielenie na zły/dobry w kontekście tego serialu jest dość powierzchowne, to nawet wśród tych postaci, które przedstawiane są jednak w dobrym świetle są biali, a czarni pozwalają sobie na wiele czynów nieetycznych - które są w serialu ciągle piętnowane, nawet jeśli kierowane dobrymi intencjami. Jasne, główna grupa przestępcza kontynuuje idee KKK, ale nie widzę, żeby w serialu jakkolwiek robiono ze wszystkich tych białych tych złych i że powinienem mieć jakiś powód do obrażenia się xD
Finał słaby.
spoiler start
Przemowa rasisty do rasistów - scena niczym z telenoweli gdzie trzeba przecież wyłożyć cały swój "misterny plan". Potem nieco lepiej, ale i tak słabo. Jak dla mnie ostatni odcinek to naciągane 5/10. Cały serial - 6/10. Mogą sobie darować drugi sezon - lepiej obejrzeć (znacznie lepszy) film.
spoiler stop
Komiks też miał być zamkniętą całością i jakoś twórca serialu się tym faktem nie przejął
CHOĆ z wywiadów wynika, że może to ulec zmianie,
CHOĆ wcale nie musi
Adam Werner totalnie nie ogarnia. Co rusz błędne informacje i jeszcze takie rażące błędy językowe (i to w nagłówku).
Serial bardzo dobry. Za muzykę para Reznor i Ross zdobyli już raz oscara, a za to co zrobili w tym serialu powinni dostać Emmy (jeśli przyznają za muzykę). Dobór utworów, ich zmontowanie to totalne mistrzostwo świata.
Drugi sezon niepotrzebny. Niech HBO rzuci teraz piniążki w jakiś kolejny ambitny projekt, bo ten został fajnie zakończony.
Kolejna znakomita produkcja od Hbo po Czarnobylu. Świetna realizacja, dobry scenariusz, świetna gra aktorska (Irons), dużo nawiązań i godna kontynuacja komiksu.
Ci co mówią że tu czarni dobzi, biali źli to chyba nie zrozumieli za bardzo serialu. No ale spotkałem się też z opiniami że Rorsach w oryginale jest dobry. A tymczasem jego kultowy tekst (never compromise...) miał jedynie ukazać hipokryzje i skazy tej postaci. No i w serialu jest to samo. Większość postaci nie jest tutaj jednoznacznie dobrych albo złych. Ktoś powie że Hooded Justice był dobry? Albo Lady Trieu?
Ktoś powie że Hooded Justice był dobry? Na filmwebie na takich trafiałem, ale tam prócz "czarni dobrzy, biali źli" niektórzy dopowiadają sobie "homo dobrzy, hetero źli", także ten... żeby chociaż jedna scena tam piętnowała heteroseksualizm.