Publicystyka Najlepsze gry dekady – ranking redakcji GRYOnline.pl. Część 1. (100–51)

No pewnie. Jest to 100 gier w przypadkowej kolejności bo trzeba je ponumerować aby to miało sens. Wiele osób chyba nie zauważyło że na początku piszę że jest to subiektywna lista pracowników gry online i jeśli czegoś brakuje to mogę se dopisać co chcą jako 101, etc. Jednak już czuję ból "czytelniaków"' o to że jakąś ich ulubiona gra tutaj się nie znalazła. Mimo że to subiektywny zbiór małej grupy ludzi z serwisu.

Napisane jest na początku że to zbiór gier wybranych wspólnie przez ekipę gry online. Jeśli masz zastrzeżenia co do ich gustu to nie wiem po co w ogóle odwiedzasz tą stronę i czytasz artykuły od ludzi z którymi się nie zgadzasz.
Ale każdy ma jakieś hobby.

Produkcji z 2010 roku nie braliśmy pod uwagę ani rok temu ani teraz. Wyjątki zrobiliśmy tylko dla wybranych gier-usług, które zadebiutowały wcześniej, ale wtedy przeszły stosunkowo niezauważone i dopiero w minionej dekadzie zyskały gigantyczną popularność oraz stały się fenomenem, który w o wiele większym stopniu definiował dekadę 2011-2020 niż poprzednią. Oprócz WoT w kolejnej części listy będzie jeszcze jeden taki przypadek.

Też dla mnie Valhalla lepsza, jednak rozumiem ten wybór.
Origins jako pierwsze pokazało nową formułę AC.

Spokojnie, poczekaj aż za kilka dni będą wyniki plebiscytu na grę roku. Wtedy każdy użytkownik będzie się śmiał z rankingu, do którego sam dołożył swoją cegiełkę. Muszę się zaopatrzeć w zapasy popcornu.

Dosyć dziwna ta dekada, skoro na jednej liście jest gra z 2011 i z przynajmniej 2021. :)

Licząc od 01.01.2011 r. do 12.12.2020 r. Batman jak najbardziej się liczy kolego ;) ER chciałbym wliczyć ale masz rację, raczej nie można.

Do samego Batmana nic nie mam. Jedynie Elden Ring kompletnie tu nie pasuje, bo się nie mieści w dekadzie z Arkham City.

TLOU2 przecież przegrało z Hadesem, więc co najwyżej 4miejsce.

W sumie ocenę wystawia jeden recenzent, a to jest ranking redakcji.
Ranking jak ranking. Jest subiektywny i każdy ma własny.

Witam
Fajne gry i też we wszystkie grałem.

Ale skoro GOL liczy dekadę do końca 2020 roku to powinno być od 1 stycznia 2011 roku.

Uncharted 2 to gra z 2009
Mass Effect 2 z 2010

Pozdrawiam

Jak podobał się Tobie Trine 2 to polecam również 1 i 4 część, bo nie wiem czy ogrywałeś.
Mi mniej podeszła tylko trójka.

Trine 4 trzyma poziom drugiej części pod względem pomysłowości i grywalności, a wygląda jeszcze śliczniej :)

A co do Trine 3 to zwyczajnie w 3d platformówki, strategie i przygodówki point and click są z reguły znacznie mniej wygodne w sterowaniu od tych 2d :)

Z platformówek 3d i tak Trine 3 jest o wiele łatwiejsze niż kultowe Super Mario 64 z 1996, które trudniej ukończyć całe niż nawet Crash Bandicoot 1-4 czy Rayman 2 i 3 :)

Kilka point and click 3d też o wiele gorzej się grało niż te w 2d z powodu sterowania np:
Grim Fandango, Escape from Monkey Island, Broken sword 3 i 4, Dreamfall-The Longuest Journey. Na szczęście później wydawane także w 3d miały już to sterowanie lepiej zrobione.
Ale mimo wszystko 2d lepiej sprawdzało się.

Seria Trine zaczerpnęła pomysł oczywiście z kultowego "The Lost Vikings" 1992 z Amiga, ale rozwinęła mocniej tą formułę.

Mahershalabazaz
Cyberpunka jeszcze nie przeszedłem i szybko raczej tego nie zrobię, więc nie ma go na liście. To co wypisałem to tylko gry w które zagrałem.

Tak to nie działa. Po pierwsze oceny to często decyzja jednej/dwóch osób a rankingi tworzone są zespołowo (dlatego też nieraz grą roku nie zostaje gra z najwyższa oceną) oraz dlatego, że oceny się mocno dezaktualizują. Przykładowo kto dzisiaj na poważnie bierze ocenę inkwizycji czy Skyrima?

Zgadzałoby się to, gdyby nie fakt, że te recenzje wystawiała zawsze jedna wybrana osoba, a ranking "gry dekady" ustala cała redakcja.

Inkwizycja to zawsze było dość słabe cRPG jak DA 2.
Skyrim czysta wersja 8.0 lub naciągane 8.5, ale mocno zmodowane ulepszone pod każdym względem to już bardziej 9.0+ lub 9.5. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
W3 i Cyberpunk jako rpg mniej oferują od Tesów.

Mniej? TESy, zwłaszcza Skyrim, oferuje trochę więcej prostych zabawek w piaskownicy, ale tak naprawdę niewiele. Co z tego, że mogę wybrać rasę, jeżeli w praktyce różnią się tylko wizualnie i jedną zdolnością? Nawet poza czasami jakimś rzuconym tekstem na boku nie ma to najmniejszego wpływu na dialogi ani rozwiązania misji. W samych misjach wybory w praktyce nie istnieją. Nie są nawet pozorne jak w wiesku czy CP często, one są praktycznie nieistniejące, bo nic nie zmieniają.

Ale najgorsze jest co innego, w Skyrimie nasz protagonista jest wszystkim i nikim, niezależnie co zrobimy to kim jest definiuje tylko dana sytuacja a nie to jak prowadzimy postać lub jak jest napisane. W rezultacie gramy skrytobójca o złotym sercu, magiem walczącym toporem w ciężkiej zbroi i złodziejem altruistą. Brak tu jakiejkolwiek konsekwencji, ba, nawet sami niespecjalnie jak mamy sobie ją zbudować bo gra wymusza konkretne zachowania. Co najwyżej możemy ignorować misje, nawet nie wyrażając swoje zdanie w dialogach, ale po prostu tylko nie podchodząc w miejsca gdzie je otrzymujemy.

elathir

Gram zawsze w TESy mocno zmodowane więc taki Oblivion i SKyrim mam ulepszony pod każdym względem. Nie tylko o wiele bardziej atrakcyjny i różnorodny świat, mnóstwo nowych obiektów w świecie gry na zewnątrz i w pomieszczeniach, wiele nowych questów, dużo nowego contentu czy bajeczna grafika bliska RDR2. A nawet zmieniony balans gry i mocno podniesiony poz.trudności, a w Skyrim wyłączone znaczniki na mapie.

Ale wymienię co ma jako rpg lepiej zrobione TES czysta wersja.

Każdy TES ma kreator postaci, gdzie możesz wybrać inną rasę i klasę postaci. I w zależności co preferujesz mieć na starcie inne atuty czyli mieć postać w czymś już w miarę ogarniętą złodziejstwo czy magia lub walka, a w pozostałych dwóch być słabeuszem. Nauka trwa długo więc dojście z zera do max jest bardzo długotrwałe więc w zależności jakie atuty mamy na starcie lepsze definiuje styl naszej rozrywki. A już z pewnością w takim Morrowindzie, gdzie postępy są najwolniejsze.

Zarówno Cyberpunk 2077 i Wiedźmin 3 mają bolączki jako cRPG.

W3 np: brak kreatora postaci, jedna ścieżka, 99% wszystko identycznie za drugim razem czyli wyciskasz z gry wszystko za pierwszym razem, bardzo mało kluczowych wyborów, brak interakcji z ponad 90% NPC w Novigradzie, brak systemu złodziejstwa i uboga magia, znaczniki chyba, że wyłączysz HUD itp. Podobne problemy jako rpg ma Cyberpunk.

Dlatego jako rpg więcej oferują przykładowo BG 2, Fallout 2, Vampire The Masquerade-Bloodlines, System Shock 2, Deus Ex 1, Morrowind, mocno zmodowany G2NK z Returning 2.0 i Alternative Balance który mocno ulepszył u rozbudował zalety Gothicowe i dodał do gry zalety Morrowindowe i wiele innych rpg, a najmocniej obnażają wady W3 ostatnie dwie wymienione pozycje, bo są najbliższe mu.

W3 jest kapitalną grą akcji z elementami rpg i daje masę radochy, ale już przy pierwszej rozgrywce czuć, że idzie wycisnąć wszystko z gry w jednym podejściu, a przy powrocie do niej to się tylko potwierdza.
Jest bardziej odpowiednikiem G2NK z tym, że nawet on bez modów oferował drogę wojownika i maga oraz miał system złodziejstwa (oczywiście na modach jest bardziej rozbudowany ten system)

To już w W2 mamy więcej pod względem cRPG, bo w zależności od naszego wyboru w 1 akcie mamy zupełnie inny akt 2 i 3 co sprawia, że trzeba grę przejść minimum dwa razy, by ją poznać.

Coś podobnego jak przy W3 i Cyberpunk odczuwa się przy Bioshock 1, gdy porównamy go z System Shock 2, gdzie w Bioshock 1 starcza nam jedno przejście, by wszystko wycisnąć z gry, gdy SS2 oferuje trzy warianty gameplayu.

Pozostałe wymienione cRPG pozwalają natomiast grać na różne sposoby więc dopiero przejście ich po ok 3 razy daje nam szersze spektrum ile mają do zaoferowania.
Przy Vampire-Bloodlines nawet więcej niż trzy.

Gdy z gry cRPG można wycisnąć wszystko w pierwszym podejściu jak W3 i Cyberpunk 2077 (resetowanie umiejętności na to pozwala) to jednak ma przewagę akcji, a nie rpg.

Zawsze słabiej sprzeda się jednak rasowe cRPG niż action rpg z przewagą akcji.

Więcej akcji, rozmach, prostota lepiej się sprzedaje.

CK3 robi mniejsze wrażenie po CK2. Po za tym to krok wstecz, gdy ktoś ogrywał CK2+wszystkie najlepsze DLC.
Ocenki CK2 też zbiera znacznie lepsze od CK3.
CK2 nawet u mnie wbija do najlepszych strategii i stawiam grę obok największych perełek gatunku z lat 1985-2005,
a rzadko nowsze gry mnie potrafią oczarować.

Na meta CK3 ma wyższe oceny od recenzentów dość wyraźnie, w wypadku graczy są zbliżone.

A czy to krok wstecz? Bo ja wiem? Trochę mechanik z dodatków wycięto, ale za to baza jest dużo bogatsza i umożliwiająca ciekawy rozwój. Jak dla mnie CK3 to dobry tytuł, który na pewno się rozrośnie.

A to, że nie dostaniemy wszystkiego co oferowało CK2 to było pewne. Co więcej dalszy rozwój CK2 mijał się już z celem ze względu na ograniczenia silnika i samego trzonu.

Z pewnością baza CK3 jest dobra i mam nadzieję, że produkcja będzie rozwijana jak poprzednik.
Ostatnio widziałem zapowiedzieli pod CK3 także mod "Game of thrones", który był szalenie popularny przy CK2 :)