The Dark Eye: Book of Heroes | PC
Dark Eye, więc będzie dobrze. Niemieckie erpegi mają zawsze dobrze napisanych towarzyszy i przyzwoita historię. Zresztą główny trzon zespołu stanowią ludzie od przygodówek. Ciekawe jak wyjdzie z resztą elementów.
Fakt, River of Time to świetny erpeg (w Drakensang: The Dark Eye jeszcze nie grałem) a w swoim czasie Realms of Arkania to była najwyższa półka. Zobaczymy.
Hej a nie pomyliłeś ? Dark Eye był pierwszy i to była jedna z lepszych RPG jakie grałem. Za to River of Time było słabe. Przede wszystkim krótkie (jakby to był tylko mały dodatek do Dark Eye)
Nie. Do The Dark Eye podszedłem raz kilka lat temu i mnie uśpiło. Dam mu szansę za jakiś czas, ale mam ważniejsze tytuły z kupki wstydu. Za to River of Time wcale nie było krótkie jak na współczesne standardy, ma fajnych towarzyszy, dobrą fabułę, fajny klimat i dobre, ciężkie walki.
Izometryczny RPG to pójście na łatwiznę, gdy ma się mało kasy, liczyłem na coś w stylu "Demonicon", a tak to zapowiada się taka mini-gierka niż poważna produkcja.
Żadne pójście na łatwiznę. Pewnych tytułów w 3D sobie nie wyobrażam. Dostaniemy efekt końcowy to ocenimy.
Iście na łatwiznę, to walenie pixelartów, tłumacząc to wyjątkową stylowością gry.
Pixel art jest przepiękny i izometria też może zachwycić. Co kto woli po prostu, nie ma sensu się o takie rzeczy sprzeczać ;)
Hah, ja nadal mam Smoczą Edycję Drakensanga wydaną przez Techland, tylko, że to seria Dobra Gra, czyli źle wydane. Dostałem nówkę, nieużywaną, zapakowaną. Gdy tylko chcę zainstalować grę, instalator się długo ładuję, a potem bum - plik uszkodzony! A tak się cieszyłem, że se w nią pogram :( Dopiero po 7-8 latach powróciłem do niej, tym razem kopiując CAŁĄ instalkę z płyty na dysk C i - JEST! Instaluje się bez problemów! W końcu zacznę swoją nową przygodę (tak, wiem, że dopiero teraz :/, ale postaram się to nadrobić ;)) Zaś do tej gry, co ma wyjść za 2 dni to powiem szczerze - zastanawiam się, czy najpierw przejść te Drakensangi, by poznać świat Aventurii czy nie ma to żadnej różnicy i tam też poznam?
Odpowiedz sobie sam na pytanie: czy twórcy stworzyliby grę, gdzie niezbędne byłoby poznawanie świata z poprzednich produkcji, wydanych dziesięć i dwadzieścia lat wcześniej?
Pograłem chwilę, ale nie wiem, spodziewałem się czegoś bardziej w stylu Drakensangów. Samą w sobie grę ocenię na nie więcej jak 6 pkt. Wydaje mi się, że Book of Heroes jest bardziej nastawione na weekendową partyjkę ze znajomymi niż na dłuższe posiedzenie przy dobrym RPG.
I tak dobra ocenę wystawiasz tej grze. Na steamie jest ostro mieszana z błotem. Kurde, jest to kolejny mój tytuł na oku, który okazał się sporym zawodem. Najpierw zaskoczyła mnie cena - coś drogo jak na grę indie - zazwyczaj kosztują w okolicach 70-80 zł a dziś patrze na recenzję a tutaj w większości negatywne. Pomijam recki, które ktoś wystawił po max godzinie grania, ale i tak nadal jest dużo nieprzychylnych. Aż tak kiepsko?
Jak wspomniałem, gra (jak dla mnie) najlepiej nadaje się na krótkie sesje ze znajomymi, granie solo (z npc), wg. mnie mija się z celem, tym bardziej że AI nie jest jakoś szczególnie bystre i nasz najemnik potrafi nagle pognać na drugi skraj mapy, bo coś tam znalazł. Po stworzeniu swojej postaci, lądujemy w gospodzie, która jest naszą bazą wypadową, gdzie z tablicy zbieramy zadanie, zostajemy przeniesieni na mapkę zadania, wybijamy wszystko co się rusza, przy okazji kogoś ratując i to w zasadzie tyle, po wykonaniu zadania wracamy do lokacji startowej, i zbieramy kolejne zadanie z tablicy.
Co prawda nie grałem jakoś szczególnie długo, ale zwyczajnie nie mogłem się przekonać żeby jej nie wyłączać.
W obecnej formie gra jest niegrywalna. Niedorobiona. Brakuje jakoś tak z 40% kontentu. Wybrałem maga, wszystko na początku fajnie, ale gram już 4-5 przygodę, a tu wciąż to samo i żadnych ciekawych łupów. Ciekawych interakcji brak. Żadnych zmian. Tylko biegasz, łupiesz randomy i koniec. Postać ma tylko jeden ekwipunek, to jest zbroję i broń i to wszystko! Także nie można nawet tego nazwać ekwipunkiem. I nadal biegam w tej samej zbroi i z tym samym kijem z którym zacząłem. Sklep sprzedaje ten sam podstawowy ekwipunek czyli podstawowe zbroje, bronie, strzały + 2 mikstury i koniec. WTF?
Gram solo i goście z drużyny zachowują się jak wariaci. AI nie rozbraja pułapek, latają sami gdzie chcą. Komendy nie działają. Podczas walki przeciwnicy też jakoś dziwnie słabo się zachowuję. Odskakują i wracają. Totalna porażka.
Pomysł fajny, z kartami itp. Ale wykonanie: fatalne i niedorobione. Niedoszlifowane wszystko. Powiedziałbym alpha. Czemu sprzedają takie coś jako pełną grę?? To się nie nadaje. Gdybym takie coś kupił za pełną cenę i dostał takiego złamasa to bym się strasznie w%^&#@ił. Na szczęście *Pirates*, ale rozczarowanie jest spore, bo miałem nadzieję na fajną rozrywkę i nie spodziewałem się takiego oszustwa.
Człowiek widzi screeny, filmiki i przyzwyczajony do solidnych gier myśli sobie: super, jest głębia. Będzie fajnie. Wrzucasz grę, a tu kompletne nic. Braki. Pustka. Prymitywna mechanika i brak głębi. Do tego wymagania jakieś z kosmosu. Gra mi się zacina jak cholera. FPS strasznie niskie tak jakby tam nie wiem co się działo. Przerost formy nad treścią.