Oglądając zwiastun nowego dodatku do Hearthsone'a zaczęłam się zastanawiać, co się stało z tą branżą?
Za pomocą gier można przedstawiać przedziwne i najróżniejsze światy, a co zamiast tego dostajemy? Pseudo-realistyczne realia w postaci Skyrima czy Battlefielda.
Co się stało z grami jak Earthworm Jim, Medievil, Rayman, Morrowind, Beyond Good & Evil, Brutal Legend czy nawet dodatek to pierwszego RDR? Gdzie się podziały te odjechane produkcje? Kojima trochę ratuje sytuację ze swoim Death Stranding, ale to ciut za mało.
https://www.youtube.com/watch?v=8GHv3I9aDM8
Za pomocą gier można przedstawiać przedziwne i najróżniejsze światy, a co zamiast tego dostajemy? Pseudo-realistyczne realia w postaci Skyrima czy Battlefielda.
Skyrim jest światem "pseudorealistycznym"? Nie rozumiem skąd taki pomysł, zwłaszcza że poniżej zaliczasz do tym "dobrych" gier Morrowinda który jest umieszczony dokładnie w tym samym świecie i zrobiony przez tych samych ludzi.
Co się stało z grami jak Earthworm Jim, Medievil, Rayman, Morrowind, Beyond Good & Evil, Brutal Legend czy nawet dodatek to pierwszego RDR?
A co się ma dziać, seqel Beyond Good & Evil powstaje, podobnie jak kolejny The Elder Scrolls, a Medievil niedawno dostał remaster. Dwuwymiarowych platformówek i metroidvanii w bardzo różnych światach jest ogrom, choć nie należy ich szukać w segmencie AAA.
Brutal Legends o ile miał dość zabawny i oryginalny świat to jako gra nie do końca dawał radę. A dodatek do RDRa to typowa "zombiegame", nasz rodzimy Techland tłucze takie taśmowo.
Specjalnie podałam Morrowinda i Skyrima, bo seria niby ta sama, ale widać jak bardzo deweloper poszedł w leniwy, sprawdzony świat fantasy (przy Oblivionie już też) zamiast pokusić się o nieco więcej pikanterii.
Nowe Beyond Good & Evil się robi i póki co niewiele wiadomo o tej grze, ale zapowiada się na kolejną grę TPP Ubi, a pierwsza część jednak bawiła się z konwencją. Remaster Medievil to jednak nie jest nowa gra AAA z ciekawym światem i postaciami, tak samo jak indyki, a o tym jest ten wątek.
Zaś Undead Nightmare to nie był zwykły "zombiegame", ale może się mylę i podasz mi drugą grę w takim settingu i o takiej tematyce?
Jak zwykle John ->
Specjalnie podałam Morrowinda i Skyrima, bo seria niby ta sama, ale widać jak bardzo deweloper poszedł w leniwy, sprawdzony świat fantasy (przy Oblivionie już też) zamiast pokusić się o nieco więcej pikanterii.
Morrowind dzisiaj jest wznoszony do miana dzieła sztuki, jednak w chwili premiery to wcale nie było takie oczywiste. Oczywiście odbiór był hurra optymistyczny ale jeśli już recenzenci na coś kręcili nosem to właśnie na dziwaczny świat.
Nowe Beyond Good & Evil się robi i póki co niewiele wiadomo o tej grze, ale zapowiada się na kolejną grę TPP Ubi, a pierwsza część jednak bawiła się z konwencją.
Hehe, włączył się tryb "gdybanko"?
Owszem możesz mieć rację ale ja bym jednak poczekał z takimi wnioskami.
Remaster Medievil to jednak nie jest nowa gra AAA z ciekawym światem i postaciami, tak samo jak indyki, a o tym jest ten wątek.
No cóż, zgadzam się. Ogólnie wbrew pozorom uważam Twoją tezę z tego wątku za prawdziwą. Po prostu nie uważam że to jakaś tragedia dla rynku, on się po prostu zmienił.
W czasach o których piszesz rynek indyków po prostu nie istniał więc siłą rzeczy innowacje mogły się pojawiać tylko w głównym nurcie.
Dzisiaj developerów indie są tysiące, te studia to zazwyczaj kilkuosobowe gołodupce dla których ciekawy pomysł to jedyna broń żeby wypłynąć na powierzchnię tego falującego morza ekstrementów jakie większość tych studiów wypluwa.
Więc siłą rzeczy jeśli w gamingu pojawia się jakaś nowa ciekawostka to zazwyczaj na rynku indie, i nie dlatego że duże firmy boją się ryzyka tylko dlatego że małe nie mają innej opcji konkurowania.
Zaś Undead Nightmare to nie był zwykły "zombiegame", ale może się mylę i podasz mi drugą grę w takim settingu i o takiej tematyce?
Otóż nie podam Ci ;). Choć mógłbym przewrotnie zapytać: chodzi Ci o tematykę zombie? Tak, znam kilka tytułów ;).
Ale w swej nieskończonej łaskawości nie zrobię tego ;). Głównie dlatego że dodatek uwielbiam i rozumiem co masz na myśli mówiąc o jego oryginalności.
Po prostu uważam że sama koncepcja "weźmy zombiaka i wsadźmy go tam gdzie jeszcze nikt go nie wsadził" nie jest oryginalna.
Oczywiście odbiór był hurra optymistyczny ale jeśli już recenzenci na coś kręcili nosem to właśnie na dziwaczny świat.
Jak widać mainstreamowi recenzenci byli zawsze partaczami, a nie tylko teraz ;)
Hehe, włączył się tryb "gdybanko"?
Nie no powaga, obczaj sobie wczesne pokazy z rozgrywki. Sterowanie statkiem, pojazdami, walka wręcz. A gdzie skradanie, robienie zdjęć? Fakt, że bohaterka będzie inna od tej z jedynki jedynie potwierdza moje obawy, że to co robiło z pierwszej części grę jedyną w swoim rodzaju w dwójce będzie nieobecne. (chociaż trzymam kciuki!)
chodzi Ci o tematykę zombie? Tak, znam kilka tytułów ;).
Pisałam o tematyce I settingu, jeśli znasz gry o westernowych zombie to śmiało podawaj ;)
A co do indyków, zgodzę się, że ratują sprawę i oryginalne gry 2d czy retro 3d są mile widziane, ale wciąż są jedynie plastrem na produkcje mainstreamowe, a nie opatrunkiem :/
Nie ma i nie będzie widzisz co jest w top 3 Fifa, GTA5 i COD teraz nowe pokolenie graczy szuka dobrego multi a Single ma być przyjemny i ładny a nie klimatyczny, jak Assasyn czy nowe MW i SW.
No bez jaj, obecnie też powstają gry piękne i wybitne, tylko radzę szukać na GOGu a nie Steamie....Oczywiście, poziom syfu jest większy niż w latach 90tych bo wtedy nie było sytuacji gdy wypuszczano byle co (koszta), choć gry słabe też były, ale nie w takim natężeniu. Ale przecież w samych segmentach cRPG i przygodówek (a ostatnio nawet retro-FPSów) dzieje sie sporo dobrego.
Zeszły do podziemia, znaczy - szukać trzeba w segmencie indie.
A tego segmentu w serwisach nie zobaczysz poza już znanymi tytułami.
AAA sprzedaje papkę projektowaną pod przeciętnego (tj. bystrego inaczej) gracza wypraną z jakiejkolwiek pasji czy cech wyróżniających spośród innych. Spróbujesz się odróżniać = ryzykujesz niższe przychody (a przynajmniej taki argument pada ze strony tych co wykładają kasę/nią zarządzają).
Chyba że to znana marka.
Marka (gra lub developer) i jej moc sprawia że miliony kupują coś, co u innych by nie sprzedało się tak dobrze....
A teraz z drugiej strony - jaka jest szansa że sami gracze będą chętni wyłożyć pieniądze na coś oryginalnego pod względem rozgrywki czy otoczki (lore, grafika, postacie etc.)? No właśnie, łatwo winić twórców ale sami gracze nie są bez winy.
Na pewno nie raz niejeden gracz olał jakąś produkcję bo nie przypominała mu ona niczego mu znanego :]
Jeśli jakiś znany jutuber czy inna (pato)osobistość się przyjrzy takiej grze - to jest szansa na niezłą sprzedaż. W innym przypadku developer musi zadowolić się ochłapami ze sprzedaży bo dotarcie do jego gry w tych czasach jest bardzo trudne.
Mi najbardziej pasowały gry z kiosków z gazetek albo bez gazetek :) np. CyberMycha
Gry proste ale PIRAT JACK, TURTIX, MAD TRACKS czy BEETLE BUG to gry do których wracam co roku aby ograć od nowa :) akurat zbliża się nowy rok, święta. W święta lubię jak pada śnieg a ja zasiadam za moją grą z dzieciństwa i odcinam się od wszystkiego aby przypomnieć sobie stare czasy (zwykle robię to dzień wcześniej bo w święta od rana łażę po mieście :)
Edit: a jakoś tydzien temu znalazłem moj stary dysk z komputera (był uszkodzony i wymieniony) ale udało mi się odzyskać z niego moje stare gry :) nie ma tam 3/4 moich gier ale część została. W tym TURTIX :D miałem dużo gier ALAWAR.
Death Stranding symulator potykania się o kamienie odjechany ?